Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ !
Forum mistyki Kościoła Katolickiego pw. św. Jana Pawła II : Pamiętaj pielgrzymie: "zawołasz, a Pan odpowie, wezwiesz pomocy, a On [rzeknie]: "OTO JESTEM!" (Iz 58,9).
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Saul

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna -> Pismo Święte w kościele katolickim / Stary Testament / 1 i 2 Księga Samuela
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
uel
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 07 Kwi 2019
Posty: 1211
Przeczytał: 26 tematów

Pomógł: 75 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Kraków/Raba Wyżna
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 23:31, 08 Maj 2022    Temat postu: Saul

SAUL KRÓLEM
Saul, syn Kisza z rodu Beniamina, został namaszczony na pierwszego króla Izraela przez ostatniego z sędziów Izraela, proroka Samuela. Wydarzenie to dokonywało się etapami. U jego początków leży decyzja starszyzny izraelskiej, która uznała, że dotychczasowa luźna federacja dwunastu pokoleń nie zapewnia dostatecznej ochrony militarnej. Wobec tego konieczna jest władza centralna na czele z królem, który dysponując wyszkoloną armią, zapewni narodowi bezpieczeństwo. Stanowisko takie spotkało się ze sprzeciwem Samuela, który uważał, że problem nie leży w sile zbrojnej, ale w wierności Bogu.Jahwe jako wszechmocny Pan jest gwarantem stabilizacji, pokoju i dobrobytu (por. 1 Sm 8). Ponadto ludzki król może być przedmiotem manipulacji, a Bóg jest nieprzewidywalny.
Bóg walczy lepiej niż król, jest od niego silniejszy, więc Izraelowi opłaca się mieć Boga za króla, ale mieć Boga za króla oznacza też nigdy nie wiedzieć, co On zrobi: czy będzie za nich walczył, czy poczeka? Myśli Boże różnią się od naszych, dla Niego wygrać, znaczy czasem przegrać. [...] Król-człowiek jest słabszy od Boga, ale przynajmniej można mieć pewność, że spróbuje walczyć tak, jak chcą poddani (B. Costacurta).
Wobec twardego stanowiska ludu Bóg ustępuje, godzi się na panowanie ziemskiego króla (por. 1 Sm 8,22). Wybór pada na Saula. Zgodnie z tradycją ludów Bliskiego Wschodu, które przywiązywały wielką wagę do wyglądu zewnętrznego i postury królewskiej, Saul był typem mężczyzny wysokiego i dorodnego, a nie było od niego piękniejszego człowieka wśród synów izraelskich. Wzrostem o głowe przewyższał cały lud (1 Sm 9, 2). Cechy te stawiały go w szeregu starożytnych herosów i wojowników. Samuel namaścił go na króla zgodnie ze zwyczajem wschodnim:
Samuel wziął wtedy naczyńko z olejem i wylał na jego głowę, ucałował go i rzekt: Czyż nie namaścił cię Pan <na> (1 Sm 10, 1).W ten sposób Saul stał się królem, a równocześnie wasalem Boga. Potwierdzeniem tego, że Bóg wziął go pod „,swój płaszcz", był dar proroctwa:
Skoro przybyli stamtąd do Gibea, spotkał się z gromadą proroków i opanował go duch Boży. Prorokował też wśród nich. A kiedy wszyscy, którzy go znali przedtem, spostrzegli, że on prorokuje razem z prorokami, pytali się nawzajem: Co się stało z synem Kisza? Czy i Saul między prorokami? Na to odezwał się pewien człowiek spośród nich: Któż jest ich ojcem? Dlatego też powstało przysłowie: Czy i Saul między prorokami? (1 Sm 10,10-12).

Ostateczne potwierdzenie władzy królewskiej będzie miało miejsce w Mispa. Dopełni je obrzęd losowania, w którym Jahwe zatwierdzi wcześniejszy wybór (por 1 Sm 10, 17nn).
Saul jako król od początku był postacią nieszczęśliwą. Nie cały lud przyjął go z entuzjazmem, nie został też zaakceptowany przez synów Beliala (1 Sm 10,27), Ponadto miał liczne i nieprzyjemne zatargi z Samuelem i swoim następcą, Dawidem. Samuel od początku nie darzył go sympatia, ponieważ zapoczątkował on zmianę systemu politycznego, którego ten nie akceptował. Ponadto Saul nie zawsze był posłuszny w sprawach religijnych.

Przykładem konfliktu między władzą świecką a religijną jest przekroczenie kompetencji króla w czasie walk z Filistynami (por. 1 Sm 13) .Saul okazał się niecierpliwy. Gdy Samuel się opóźniał, a lud z lęku przed Filistynami opuszczał króla, złożył ofiarę Bogu w celu wyjednania sobie Jego przychylności. Czyn ten spotkał się z ostrą naganą Samuela. Wprawdzie w tym czasie kompetencje władzy świeckiej i religijnej nie były jeszcze jednoznacznie sprecyzowane, niemniej Saul przekroczył swoje kompetencje. Samuel nie oskarżał go o nieprzestrzeganie praw kapłańskich czy profanację, ale o nieposłuszeństwo Bożemu poleceniu. Saul nadużywa władzy królewskiej, świeckiej, i wkracza w sferę sacrum, świętości. Konsekwencją czynu Saula będzie pozbawienie go urzędu:
I rzekł Samuel do Saula: Popełniłeś błąd. Gdybyś zachował przykazanie Pana, Boga twego, które ci nałożył, niechybnie umocniłby Pan twoje panowanie nad Izraelem na wieki. A teraz panowanie twoje nie ostoi się. Pan wyszukał sobie człowieka według swego serca: ustanowił go Pan wodzem swego ludu, nie zachowałeś bowiem tego, co ci Pan polecił (1 Sm 13, 13-14). Konflikt między Saulem a Samuelem uświadamia rozbieżność interesów władzy świeckiej i religijnej. Władza polityczna ukierunkowana jest na cele ziemskie. Powinna się troszczyć o porządek społeczny i dobro obywateli w wymiarze doczesnym. Natomiast Kościół ma na uwadze wymiar duchowy, transcendentny, wieczny. Powinien więc z jednej strony posiadać zagwarantowaną autonomie, a z drugiej współpracować z władzą ziemską.

Sobór Watykański II precyzuje owe wzajemne powiązania:

Kościół,który z racji swego zadania i kompetencji w żaden sposób nie utożsamia się ze wspólnotą polityczną ani nie wiąże z żadnym systemem politycznym, jest zarazem znakiem i zabezpieczeniem transcendentnego charakteru osoby ludzkiej. Wspólnota polityczna i Kościół są w swych dziedzinach od siebie niezależne i autonomiczne. Obydwie jednak wspólnoty, choć z różnego tytułu, służą powołaniu jednostkowemu i społecznemu tych samych ludzi. Tym skuteczniej będą wykonywać tę służbę dla dobra wszystkich, im lepiej będą rozwijać między sobą zdrową współpracę, uwzględniając także okoliczności miejsca i czasu. Człowiek bowiem nie jest zacieśniony do samego tylko porządku doczesnego, ale żyjąc w historii, zachowuje w całości swoje wieczne powołanie. [...] Kościół, głosząc prawdę Ewangelii i rozjaśniając światłem swej nauki i świadectwem okazywanym przez wiernych wszelkie dziedziny aktywności ludzkiej, szanuje również i popiera polityczną wolność i odpowiedzialność obywateli (Gaudium et spes, 76).
Innym przykładem konfliktu między Saulem i Samuelem jest święta wojna z Amalekitami (por. 1 Sm 15). Na mocy klątwy (cherem) Saul powinien pozbawić życia tak mężczyzn, jak i kobiety, młodzież i dzieci, woły i owce, wielbłądy i osły (1 Sm 15, 3). Ponieważ była to święta wojna Pana, wszystkie łupy wojenne należały do Niego i nie można było ich przeznaczyć do użytku świeckiego. Saul oszczędził jednak Agaga, przywódcę plemion Amalekitów, oraz jego inwentarz. Ta wyraźna niesubordynacja wobec Jahwe spotkała się z gniewem i dotkliwą karą. Saul został odrzucony przez Boga jako król. Pan pożałował tego, że Saula uczynił królem nad Izraelem (1 Sm 15, 35). Poprzez usta Samuela wyrzucił mu brak posłuszeństwa:

Czyż milsze są dla Pana całopalenia i ofiary krwawe od posłuszeństwa głosowi Pana? Właśnie, lepsze jest posłuszeństwo od ofiary, uległość – od tłuszczu baranów. Bo opór jest jak grzech wróżbiarstwa, a krnąbrność jak złość bałwochwalstwa. Ponieważ wzgardziłeś nakazem Pana, odrzucił cię On jako króla (1 Sm 15, 22-23). Saul, chociaż działał w imieniu Boga, sam chciał decydować za Niego. Nieposłuszeństwo było w istocie grzechem pychy.Piastowanie władzy może prowadzić do pychy. Człowiek, zamiast w pokorze uznawać swoją zależność od Boga, sam pragnie Nim być :

Tak mówi Pan Bóg: Ponieważ serce twoje stało się wyniosłe, powiedziałeś: Ja jestem Bogiem, ja zasiadam na Boskiej stolicy, w sercu mórz a przecież ty jesteś tylko człowiekiem, a nie Bogiem, i rozum swój chciałeś mieć równy rozumowi Bożemu. [...] Serce twoje stało się wyniosłe z powodu twej piękności(Ez 28, 1-2.17)
Zapatrzenie w siebie, w swoje przymioty, talenty, możliwości rozumu czy rąk może powadzić do ich zawłaszczenia. Zamiast: Któż jak Bóg? pojawia się pytanie: Któż jak ja? Egocentryczny zachwyt prowadzi do fałszywie rozumianej wolności i nieposłuszeństwa Bogu, stopniowo odrzuca zaufanie, miłość i relacje. By temu nie ulec, potrzeba nieustannej refleksji nad sobą i relacją do Boga oraz świadomości, że dla Pana ważniejsze jest posłuszeństwo Jego woli niż własna (nawet najwznioślejsza) wizja oddawania Mu chwały.

ZŁY DUCH OD PANA?
Saul po namaszczeniu na króla znalazł się w zasięgu oddziaływania duchów. Pierwszym był duch dobry, Boży (por. 1 Sm 10, 6.10-12; 11, 6). On obdarzył go darem mądrości, rozwagi, męstwa i odwagi w przewodzeniu ludowi. Obecność tych darów można wywnioskować na podstawie faktu, że gdy tylko Saul został namaszczony na króla, natychmiast wyzbył się wcześniejszej nieśmiałości i małomówności, które wcześniej towarzyszyły mu w sytuacjach publicznych (W. Kaiser).

Dzięki tym darom Saul prowadził walki z wrogiem Izraela i przez dwadzieścia sześć lat przewodził młodemu królestwu (por. 1 Sm 14, 47-48).
Duch Pański nie tylko napełniał Saula mądrością i odwagą, ale również powstrzymywał go, gdy sprzeciwiał się woli Bożej. Tak było na przykład w sytuacji, gdy usiłował zamordować Dawida (por. 1 Sm 19, 18-24). Saul trzykrotnie wysyłał posłańców, aby go pojmali. Jednak ci za każdym razem spotykali grupy prorockie i sami zaczynali prorokować. W końcu Saul stracił cierpliwość i osobiście wyruszył na poszukiwanie Dawida. Jednak i on wpadł w uniesienie prorockie. Gdy owładnął nim duch Boży, zrzucił swe szaty i całą dobę leżał w stanie ekstazy. Zdziwieni i zaskoczeni świadkowie zadawali pytanie, które zapoczątkowało przysłowie: Czyż i Saul między prorokami? (1 Sm 19, 24).

W ten sposób Bóg łaskawie ostrzegł Saula, że występuje przeciwko Jego woli, a nie tylko przeciwko rywalowi w postaci młodego pasterza. Przemożne działanie ducha, któremu uległ Saul, miało go przekonać, że walczy z Bogiem, a nie z Dawidem. [...] Królowie zwykle nie zakładali, że mogą otrzymać dar proroctwa. Jednak w tym przypadku Bóg zrobił to, czego nikt się nie spodziewał, aby poruszyć uparte serce króla i ukazać mu jego złe
postępowanie (W. Kaiser).

Saul był również pod wpływem ducha złego. Pozbawiony ducha Bożego, miewał napady melancholii (por. 1 Sm 16, 14). Na skutek tego, co współcześni psychologowie określiliby jako schizofrenię lub jakieś inne
poważne schorzenie psychiczne, ów ,,zły duch" wywołuje u Saula głęboką depresję; prześladowany przez obce głosy i wizje popada w końcu w paranoję (T.J. Wray).

Na ile Saul był pod wpływem złego ducha (strapienie duchowe), a na ile wykazywał objawy choroby psychicznej, jest sprawą dyskusyjną. Wszystko to stało się raczej pod wpływem Bożego dopustu niż na skutek zrządzenia Bożego, ponieważ Bóg nie może być sprawcą zła. Nie da się jednak z całą pewnością określić dokładnego źródła cierpień Saula. Pan mógł posłużyć się posłańcem, a nawet równie dręczącym poczuciem niepokoju i niezadowolenia (W. Kaiser).

W życiu duchowym strapienie nie należy do zjawisk rzadkich. Polega ono na pomniejszeniu życia wiarą, nadzieją i miłością. Z tego powodu człowiekjest skłonny do zniechęcenia, oschły, oziębły czy smutny. Czuje się jakby odłączony od Boga. Rodzą się wówczas złe myśli i poczucie ciemności, pragnienia rzeczy przyziemnych, niskich, rożnego rodzaju niepokoje.

Oddzielony od Boga, którego jesteś obrazem, tracisz swoją tożsamość. Po zerwaniu twej podstawowej relacji, rwą się również inne. Pozostajesz sam, opuszczony, w samotności coraz większej i bez granic. Ogarnięty ciemnością nicości, nie wiesz, kim jesteś, skąd pochodzisz i dokąd zmierzasz. Jesteś zakłopotany i wzburzony, napełniony strachem, zawieszony w żarłocznej pustce, którą bezskutecznie starasz się wypełnić iluzorycznymi przyjemnościami. Jesteś niespokojny, niezdolny do działania, pozbawiony nadziei, wiary i miłości. Jesteś jak wzburzone morze, które nie może się uciszyć i którego fale wyrzucają muł i błoto (S. Fausti).
Strapienie wyraża się w braku jakiegokolwiek smaku i upodobania w sprawach duchowych, w rodzącej się niechęci do modlitwy, Eucharystii, sakramentu pojednania, rozmów o sprawach duchowych... Życie duchowe wydaje się nierealne albo niemożliwe do urzeczywistnienia. Strapienie demaskuje wszelkie iluzje człowieka. Odzywają się wtedy wszystkie namiętności, niewłaściwe pragnienia i żądze.
Strapienie duchowe należy odróżnić od depresji, która ma podłoże somatyczne i psychiczne. Depresja wymaga leczenia i nie należy jej wiązać z działaniem duchów ani z żadnymi formami opętania.
Depresję Saula łagodziła i uśmierzała muzyka. Za radą dworzan król wysłał posłańców po syna Jessego, Dawida (por. 1 Sm 16, 14-23). Jego gra na harfie łagodziła szaleństwo Saula, sprawiając, że na nowo odzyskiwał kontrolę nad swymi emocjami i zachowaniem(W. Kaiser).
Być może była to pierwsza muzykoterapia udokumentowana w Biblii. Dawid cieszył się łaskami króla. Saul pokochał go bardzo. Dawid stał się jego giermkiem (1 Sm 16, 21). Zły duch nie dawał jednak za wygraną. Zaatakował Saula poprzez zazdrość. Dawid pozostał na dworze Saula, który ustanowił go przywódcą wojskowym. Dawid odnosił zwycięstwa, ciesząc się zaufaniem i poparciem ludu oraz dworzan Saula. Jednak po triumfalnym zwycięstwie Dawida nad Goliatem (por. 1 Sm 17) Saul poczuł zazdrość. Spotęgowała ją ponadto pieśń wychwalająca czyny Dawida:

Pobił Saul tysiące, a Dawid dziesiątki tysięcy (1 Sm 18, 7).
Słysząc ją,
Saul bardzo się rozgniewał, bo nie podobały mu się te słowa. Mówił: ,,Dawidowi przyznały dziesiątki tysięcy, a mnie tylko tysiące. Brak mu tylko królowania". I od tego dnia patrzył Saul na Dawida zazdrosnym okiem (1 Sm 18, 8-9).

W sercu poprzysiągł mu śmierć. Kilkakrotnie próbował go zabić dzidą w czasie jego gry. A następnie, gdy Dawid dzięki opiece Bożej i życzliwym ludziom: żonie Mikal (por. 1 Sm 19, 11nn), prorokowi Samuelowi (por. 1 Sm 19, 18nn) i synowi królewskiemu, swojemu wielkiemu przyjacielowi Jonatanowi (por.1 Sm 20, 1nn), uciekł, urządził na niego wielkie ,,polowanie". Ścigał go jak zdechłego psa i pchłe (por. 1 Sm 24, 15). Mimo to Dawid był bardzo lojalny i wierny, służył królowi z wielką gorliwością, uważał, że jego urząd jest święty i pochodzi od Boga. Dwukrotnie mógł zabić Saula i uwolnić się od prześladowcy, a jednak tego nie uczynił (zob. 1 Sm 24 i 26).
Zazdrość niesie destrukcję i zniszczenie. Czyni człowieka zgorzkniałym, nieszczęśliwym, ciągle niezadowolonym, wiąże jak pajęcza nić, stopniowo bierze w posiadanie serce, umysł i wolę.
Zazdrość to nerwica. To choroba. Jest pozostałością z dziecinnej struktury „ja". [...] Utrudnia rozwój. Przysparza cierpień i temu, kto ją odczuwa, i temu, kto jest jej przedmiotem. Żyć jak człowiek zazdrosny, to- w ostatecznym rozrachunku-nie żyć wcale.Zazdrość uwłacza boskości, jaka w nas jest. Jest brakiem wiary w ludzkość (V. Albisetti).

U WRÓŻKI Z ENDOR
Końcowe lata panowania Saula świadczą o jego tragicznej porażce. Dawid cieszy się coraz większą popularnością wśród ludu (a nawet wśród dzieci Saula!). Państwo jest zagrożone nieustannymi atakami Filistynów. Saul, wciąż prześladowany przez złego ducha (chorobę wyniszczającą go psychicznie), nie ma również wsparcia nieżyjącego już proroka Samuela. Załamany i wyzuty z nadziei staje się cieniem dawnego, urodziwego, wiejskiego chłopca, który cieszył się względami Pana (T.J. Wray).

W obliczu zagrożenia zwraca się do Boga, prosząc Go o radę. Bóg jednak milczy. Nie daje znaku na modlitwie ani w widzeniach sennych czy proroctwach. Zawodzą nawet tradycyjne losowania urim. Przerażony król decyduje się na złamanie prawa Bożego (i własnego!) i skorzystanie z pomocy wróżki z Endor (mała wioska w pobliżu góry Tabor). Wróżbiarstwo, spirytyzm i nekromancja były w Izraelu zakazane pod karą śmierci (por. Wj 22, 17; Kpł 19, 26.31; 20, 6.27; Pwt 18, 9-14). Ludzie praktykujący spirytyzm
i magię zostali potępieni z powodu związków, które łączyły ich z religią kananejską oraz dlatego, że za pomocą swojej "sztuki" starali się pominąć Jahwe, chcąc otrzymać wiedzę i moc od duchów. [...] Przesądy w połączeniu z okultystyczną aurą otaczającą czarowników powodowały, że ludzie się ich obawiali i często uważali za niepożądanych (J. Walton).
Saul usunął ich ze swego królestwa, grożąc karą śmierci każdemu, kto uprawiałby wróźbiarstwo i czary (por. 1 Sm 28, 9-10). Ironia losu sprawiła, że musiał naruszyć własne prawo i szukać pomocy u wróżki.
Wróżka nie od razu dała się przekonać. Obawiała się pułapki, jednak Saul przysiągł jej bezpieczeństwo. Wówczas podjęła się wywołania ducha.

Starożytne metody wywoływania duchów miały zazwyczaj określony schemat. Były one wykonywane w nocy; po zasięgnięciu wyroczni dół był wykonywany specjalnym narzędziem; w dole umieszczano ofiarę z pokarmu (chleb, oliwę, miód) lub wlewano krew ofiarnego zwierzęcia, by zwabić duchy,
śpiewano rytuał inwokacyjny, zawierający imię ducha i zakończeniu rytuału zasypywano dół, by uniemożliwić duchom ucieczkę... Ukazujące się duchy miały ludzką postać i mogły się bezpośrednio porozumiewać z osobą poszukującą wyroczni (J. Walton).


Na prośbę Saula wróżka wywołała ducha Samuela i stwierdziła, że widzi istotę pozaziemską (1 Sm 28, 13). Użyte tutaj słowo elohim oznacza Boga. Było to ostateczne ostrzeżenie od Boga skierowane do króla, który chciał
dalej trwać w swoim nieposłuszeństwie (W. Kaiser).

Jego przyjście wywołało przerażenie i lęk kobiety. Natomiast Saul padł przed nim, twarzą na ziemię i oddał mu pokłon (1 Sm 28, 14). Samuel rozgniewał się na króla:

Dlaczego nie dajesz mi spokoju i wywołujesz mnie? (1 Sm 28, 15).

Na pytanie Samuela należy spojrzeć w kontekście ówczesnych wierzeń. Starożytni Izraelici prawdopodobnie uprawiali kult przodków (potępiony przez Prawo i proroków). Uważali, że duchy zmarłych przez rok błąkają się w pobliżu, by następnie zstąpić do podziemnego świata, Szeolu. Był to świat cieni, w którym kontynuowały istnienie. Nie miał jednak wymiaru wiecznej szczęśliwości. Z rozwiniętą formą kultu przodków rodziła się wiara, że zmarli mogą wpływać na los żywych. Sądzono, że jeśli zmarłym będą składane ofiary płynne (libacje), ich duchy zapewnią ochronę i pomoc żyjącym (J. Walton).

W tym wypadku jest inaczej. Samuel zapowiada tragiczną śmierć Saula i jego synów oraz klęskę wojsk izraelskich (por. 1 Sm 28, 16-19). Wypełni się ona co do joty (por. 1 Sm 31). Późniejsze kroniki jako jedną z przyczyn śmierci Saula podają również kontakty z nekromantką:

Saul umarł na skutek własnego przewinienia, które popełnił wobec Pana, przeciw słowu Pańskiemu, którego nie strzegł. Zasięgał on nawet rady u wróżbiarki, a nie radził się Pana; On więc zesłał na niego śmierć, a królestwo jego przeniósł na Dawida, syna Jessego (1 Krn 10, 13-14).

Spirytyzm i nekromancja, jak również rozmaite formy magii przeżywają współcześnie renesans. Jak grzyby po deszczu powstają nowe kanały telewizyjne, w których proponuje się całodobowe oferty wróżek i jasnowidzów. Tak zwane wywoływanie duchów należy do praktyk, które stosują nawet ludzie młodzi, nie zdając sobie sprawy z ich konsekwencji. Jednym z powodów, dla których wierzący powinni się trzymać z daleka od spirytystów i nekromantów, jest fakt, że niektórzy z nich faktycznie posiadają moce pochodzące ze świata złych duchów (W. Kaiser).

Nowy katechizm jednoznacznie potępia wszelkie odmiany wróżbiarstwa i magii, jako formy bałwochwalstwa należy odrzucić wszelkie formy "wróźbiarstwa": odwoływanie się do Szatana lub demonów, przywoływanie zmarłych lub inne praktyki mające rzekomo odsłaniać przyszłość. Korzystanie z horoskopów, astrologia, chiromancja, wyjaśnianie przepowiedni i wróźb, zjawiska jasnowidztwa, posługiwanie się medium są przejawami chęci panowania nad czasem, nad historią i wreszcie nad ludźmi, a jednocześnie
pragnieniem zjednania sobie ukrytych mocy. Praktyki te są sprzeczne ze czcią i szacunkiem - połączonym z miłującą bojaźnią - które należą się jedynie Bogu (Katechizm Kościoła katolickiego, 2116).

Magia jest poza tym formą manipulacji innymi:
Wszystkie praktyki ,,magii" lub ,czarów", przez które dąży się do pozyskania tajemnych sił, by posługiwać się nimi i osiągać nadnaturalną władzę nad bliźnim nawet w celu zapewnienia mu zdrowia - są w poważnej sprzeczności
z cnotą religijności. Praktyki te należy potępić tym bardziej wtedy, gdy towarzyszy im intencja zaszkodzenia drugiemu człowiekowi lub uciekanie się do interwencji demonów. Jest również naganne noszenie amuletów. [...] Uciekanie się do tak zwanych tradycyjnych praktyk medycznych nie
usprawiedliwia ani wzywania złych mocy, ani wykorzystywania łatwowierności drugiego człowieka (Katechizm Kościoła katolickiego, 2117).

Wróżka z Endor dopuściła się czynów karalnych, jednakże ona okazała życzliwość i współczucie. Samuel miał dla króla jedynie słowa potępienia. Gdy zdruzgotany i przerażony oraz wygłodzony upadł na ziemię, kobieta nie opuściła go, ale podała mu rękę. Urządziła niemal ucztę i przymusiła, by się posilił (por. 1 Sm 28, 20-25). Opuszczony niemal przez wszystkich Saul niespodziewanie odnalazł pomoc w osobie kobiety, dla której życia stanowił zagrożenie. [...] Od niej, ostatniej osoby, od której mógł spodziewać się wsparcia, otrzymał pokrzepienie na ostatni dzień swego życia (E. Adamiak).

Kobieta z Endor była ostatnim dobrym duszkiem w tragicznym położeniu Saula. Jej życzliwość, uprzejmość i wsparcie było niewątpliwie umocnieniem na ostatnie godziny życia króla. Pochylenie się nad bliźnimi, którymi miota gniew, lub którzy są pogrążeni w rozpaczy, nie jest rzeczą prostą. Mamy skłonność do tego, by odwracać wzrok lub pozostawić troskę o człowieka dotkniętego nieszczęściem jego bliskim. Bezinteresowne współczucie wróżki z Endor i jej gościnność każe nam zauważać innych, szczególnie tych opuszczonych czy też po prostu cierpiących na duchu. I tak, ta raczej drugoplanowa, biblijna bohaterka uczy nas, że współczucie może przybierać wiele form, a w chwilach kryzysu ratunek przychodzi często od kogoś, po kim najmniej byśmy się tego spodziewali (I.J. Wray).


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez uel dnia Nie 23:32, 08 Maj 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna -> Pismo Święte w kościele katolickim / Stary Testament / 1 i 2 Księga Samuela Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin