Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ !
Forum mistyki Kościoła Katolickiego pw. św. Jana Pawła II : Pamiętaj pielgrzymie: "zawołasz, a Pan odpowie, wezwiesz pomocy, a On [rzeknie]: "OTO JESTEM!" (Iz 58,9).
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Ludzkie losy

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna -> Aforyzmy, myśli, sentencje
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
maly_kwiatek
Gość






PostWysłany: Sob 17:16, 20 Sie 2016    Temat postu: Ludzkie losy

taka filozoficzna myśl powstała we mnie 6 maja 2010 roku.
Może kogoś zainteresuje.

Ludzkie losy są jak strumyki i rzeki. Zawsze płyną z góry na dół a nie odwrotnie. Łączą się ze sobą w taki a nie inny sposób, wynikający z ukształtowania terenu i prawa grawitacji. W tym sensie, los człowieka zainicjowany u źródła strumienia, kończy się u ujścia rzeki do morza. Cały przebieg rzeki jest przewidywalny i logicznie uzasadniony. Jeśli jednak zmieni się ukształtowanie terenu, na przykład przez ingerencję ludzką, to rzeka popłynie inaczej, a po drodze wpłynie być może do zbiornika spiętrzającego wody.
Los człowieka kończy się tylko pozornie ze śmiercią ciała, tak jak rzeka pozornie ma koniec w morzu. Morze płynie do oceanu, a woda nieustannie paruje tworząc potem chmury rozprzestrzeniające się po całej Planecie – zamieniając się w deszcz w miejscach nie przewidywalnych przez tych którzy patrzą na przebieg rzek…
Człowiek nie umiera w swej istocie nigdy. Jest nieśmiertelnym duchem, którego losy po śmierci ciała są bliżej nam nieznane…
Powrót do góry
Duśka
Gość






PostWysłany: Nie 21:53, 28 Sie 2016    Temat postu:

Jak dowiadujemy się z księgi Koheleta człowiek jest istotą kruchą i przemijającą.  Losy ludzkie często bywają różne, jednak jak dla nas często obojętne. Najważniejszą sprawą w naszym życiu powinna być miłość polegająca na otwarciu naszych serc na wszystkich ludzi, a szczególnie na tych co potrzebują pomocy. 

 ''A trzeba się weselić i cieszyć z tego, że ten brat twój był umarły, a znów ożył, zaginął, a odnalazł się." 

W każdym z nas jest coś z marnotrawnego syna. Tym "dobrym" , którzy nigdy Ojca nie opuścili jak ciężko jest zrozumieć '' błądzącego'', i zamiast cieszyć się z powrotu brata, jesteśmy często wściekli , i niezbyt szczerze się cieszymy z tych, którym powrócić się udało. Dlaczego tak często nie umiemy cieszyć się z tego , że zaginął, a odnalazł się.?

 Jeśli bowiem miłujecie tych, którzy was miłują, cóż za nagrodę mieć będziecie?

Miłość nie może ograniczać się tylko do ludzi nam przyjaznych, czy bliskich. A święty Paweł nawet mówił '"Błogosławcie tych, którzy was prześladują!''.    
Nie odtrącajcie wyciągniętej do siebie ręki innego człowieka! .

Jak wielki spokój zyskuje ten, kto nie baczy na to, co bliźni mówi, czyni lub myśli, ale na to tylko, co sam robi, by było sprawiedliwie i zbożnie.
Kiedy wady innych sprawiają ci przykrość, spójrz na siebie i zastanów się nad twoimi własnymi. Zajmując się nimi, zapomnisz o złości i nauczysz się żyć mądrze. To z Marka Aureliusza.

To nie życie jest trudne, ale to ludzie są trudni, którzy je sobie utrudniają  .Używaj serca i umysłu po to, aby wspomagać siebie i bliźnich dobrym słowem, życzliwością i budzić w nich zachwyt dobrem.
:wink: :wink:
Powrót do góry
maly_kwiatek
Gość






PostWysłany: Śro 11:04, 14 Wrz 2016    Temat postu:

Kiedyś usłyszałem taką naukę:
Chcesz kochać tych, którzy Ciebie kochają?
Tych którzy są uśmiechnięci, przyjaźni, "dobrzy"?
Kochaj, oczywiście.

Jednak czy tylko tych chcesz kochać?
A co, że smutnymi, brzydkimi, "złymi"?
To oni nie zasługują na miłość?
To Ty obdzielasz miłością "według zasług"???

Możesz.

Tylko nie uważaj się za ucznia Chrystusa.
Bo nie jesteś nim.

Moja osobista największa nauka kochania odbyła się Na Drodze Krzyżowej na Jasnej Górze podczas pielgrzymki świata pracy w 1984 roku. Rok wcześniej w tej pielgrzymce uczestniczył bł. ks. Jerzy Popiełuszko.
Tam na jednej ze stacji Drogi Krzyżowej padło dramatyczne pytanie:
- Jak pokochać ZOMO-wca??? !!!
zapanowała cisza w całym zgromadzonym 100 tysięcznym tłumie pielgrzymów, umęczonych przez stan wojenny. Potem było krótkie rozważanie.

Wyjechałem stamtąd z miłością do ZOMO-wców. Miesiąc później ta banda porwała i zabiła naszego ukochanego księdza Jerzego Popiełuszkę. Przeżyłem to, przeżyłem Jego porwanie, tortury i śmierć, pogrzeb, przeżyłem kłamstwa jakimi nakarmiono przy tej okazji Polaków. I trwałem w miłości. To najważniejsze, co mam.
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna -> Aforyzmy, myśli, sentencje Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin