Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ !
Forum mistyki Kościoła Katolickiego pw. św. Jana Pawła II : Pamiętaj pielgrzymie: "zawołasz, a Pan odpowie, wezwiesz pomocy, a On [rzeknie]: "OTO JESTEM!" (Iz 58,9).
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

W Obliczu śmierci

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna -> Eschatologia / Czyściec
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
sylka1989
Gość






PostWysłany: Pon 10:44, 19 Lis 2012    Temat postu: W Obliczu śmierci

bowiem nie ma tupetu! Nikt nie może i nie chce udawać innego niż jest, nie może
i nie chce nadrabiać niczego krętactwem czy formą. Żadne względy nie istnieją.
Jest tylko to, co jest. Każda dusza widzi jasno stopień swej doskonałości, a widzi
go w świetle Prawdy, której ani zagmatwać, ani odłożyć, ani uniknąć, ani zmylić
niepodobna!
Ta Prawda - jest! I nie tylko jest, ale więcej nic nie ma.5

I jakże jest szczęśliwą, że może! Wie już teraz, jak niewspółmiernie lekkim -
jest najdłuższe i najbardziej przykre nawet życie w porównaniu do jednej choćby
chwili spędzonej w Czyśćcu. Z jakąż radością wróciłaby na ziemię, na nędzę, na
poniewierkę, na choroby, na poniżenia — i jakby je teraz umiała pożytecznie
znosić
! Na ziemi można się każdą chwilą zasługiwać Bogu, można sobie
zaskarbiać Jego łaskę i przebaczenie - tu niczego już dla siebie zrobić
niepodobna!
Dusza stoi wobec Prawdy i ma najgłębsze zrozumienie, że to, co ją
czeka, jest sprawiedliwym następstwem win i własnych zaniedbań. Za łaskę, za
dowód niepojętej dobroci Bożej uważa też to właśnie, że będzie mogła cierpieć.
Jednym, wszystko oganiającym spojrzeniem widzi już teraz swoje zaniedbania,
niedociągnięcia, zlekceważenia i nie wyzyskania w sobie dobrych możliwości.
Widzi też jasno zysk, który mogła była spożytkowaniem ich osiągnąć. Pomyślmy,
jak dręczyłby się człowiek, który by za grosze odsprzedał los, na który potem
padłaby główna wygrana! Dusza dręczy się w podobny sposób, tylko o ileż
sroższą i straszniejszą krzywdę sobie wyrządziła, pozbawiając się własnowolnie
tej jedynej “głównej wygranej", o którą ludziom chodzić powinno.

Widzi także, że każde najlżejsze a podchwycone dobrą wolą drgnienie serca ku
dobremu, nie zostało pominięte. Każdy dobry uczynek, najdrobniejsze choćby
przezwyciężenie dla Boga skażonej natury, każdy wzlot myślą ku Niemu został
jej policzony, potrącony z długu i zapisany na jej dobro.
Dusza po śmierci zachowuje wszelkie duchowe uczucia. Nie ma zmysłów ani
ciała, które by mogły odczuwać ból fizyczny. Zostają jej jednak cierpienia
moralne. O wrażliwości i rozpiętości tych uczuć człowiek nie może sobie stworzyć
najmniejszego pojęcia.
Z chwilą śmierci, z chwilą, kiedy oczy ciała zamykają się na zawsze, na zawsze
otwierają się już oczy duszy, które nigdy przez całą wieczność nie przestaną
widzieć, bez względu na to, czy spojrzenie takie sprawiać będzie duszy radość
czy cierpienie.
Człowiek mógł przez cale życie nie zastanawiać się nad sprawami duszy i
pozornie nie stanowiło to różnicy w jego sprawach doczesnych. Po śmierci — nie
ma już innych spraw nad sprawy ducha! I tak jak ciało chorzało przez
najdrobniejszą wadę ustroju, tak dusza po śmierci cierpi za najlżejsze od
zakreślonej jej planem Bożym linii, po której iść była powinna.
Podziwia też każdą myślą, każdym drgnieniem czucia Bożą sprawiedliwość i
najbardziej srogo nawet cierpiąc, nie buntuje się przeciw jej wyrokom.
Toteż, gdyby się jej nagle przed czasem otworzyła wolna droga do
wszelkich radości niebiańskich, sama by ku nim nie poszła, nie czując się
ni godną ni gotową.
Człowiek ubogi, niewykształcony, nie ubrany odpowiednio i nie umiejący się
zachować, nie wszedłby też dobrowolnie na dworski bal! Choćby się nawet
przemknął niezauważony, nie umiałby brać w nim udziału. Tak samo źle czułaby
się dusza, gdyby przed oczyszczeniem i przygotowaniem miała wejść do
szczęśliwości wiecznej. Nie umiałaby jej po prostu przeżywać. Po tamtej stronie, 4

O! Gdyby ludzie tacy wiedzieli, gdyby pomyśleli, gdyby spróbowali się wczuć w
bezradną rozpacz takiej duszy! Być tuż obok swoich najdroższych, błagać ich o
pomoc, dobijać się do ich sumienia i serca, wiedzieć, że to ostatnie chwile
łączności ze światem urwą się bezpowrotnie, chcieć krzyknąć na odchodnym,
jakiego potrzebują ratunku - a widzieć często, jak się ci najbliżsi właśnie oddają -
samolubnie własnej boleści, jak zasłuchani we własny ból, pochylają się nad
pustym ciałem, z którego jedyny sens się wycofał!
Dlatego też, jeśli dusza straci nadzieję wzbudzenia w najbliższych myśli
o modlitwie, szuka gorączkowo nawet wśród obcych, kogoś, kto by jej
tego nie odmówił. I gdy znajdzie — jakże umie być wdzięczna za pomoc!
Jakże stara się natchnieniami umocnić go w tej intencji! Trwa też przy nim
do ostatniej chwili, nie wracając już wcale między swoich, którzy ją zawiedli,
zasmucili i ukazali w całej pełni egoizm ziemskich uczuć.

Zazwyczaj na straszną żałość i cierpienie narażona jest jeszcze dusza w czasie
pogrzebu. Są to najistotniejsze chwile jej łączności ze światem. I cóż przeważnie
widzi? Rodzina rozpacza nad własną rozpaczą a krewni i znajomi, mniej
lub bardziej obojętnie kroczą za karawanem, o tym tylko myśląc, jakby
się nieznacznie odłączyć od orszaku i zemknąć w najbliższą przecznicę...
Pozostali, omówiwszy wszystkie towarzyszące danej śmierci wypadki,
przechodzą do tematów ogólnych i dobrze, jeśli nie obmawiają złośliwie
nieboszczyka i jego rodziny! Nikt tu nie myśli o modlitwie. Nikt nie chce
milczenia, czy choćby samego pójścia na cmentarz, by ofiarować
świadomie za tę krążącą wśród nich, często zrozpaczoną, przerażoną
duszę! Nikt sobie nie uświadamia, że ona wie, słyszy i czuje wszystko, i
że cierpi, jak tylko dusza cierpieć może!

Z chwilą pochowania ciała wszelki kontakt duszy z ziemią na razie się urywa i
dusza idzie na wyrokiem wyznaczone jej miejsce, od którego zacznie się jej
nagroda czy pokuta.
Od pierwszej chwili rozstania się z ciałem, ma dusza druzgocące lub radosne
zrozumienie ogromu i potęgi świata, do którego weszła, w przeciwstawieniu do
nędzy i małości wszystkiego, co zostawiła za sobą.
Doznaje też nagłego olśnienia. Oto, to, co dotąd ludzkim umysłem
uważała za realne, za istniejące — nie istnieje właśnie wcale. Zaś to
wszystko, co przeważnie nazywała nierzeczywistym, nierealnym i wymyślonym
jest jedyną, nieodmienną, wiekuistą prawdą!
Ponieważ teraz nic już sądu jej nie mąci, z przeraźliwą dokładnością zdaje sobie
sprawę z tego, — na co zasłużyła. Panująca tu nieodmiennie najdoskonalsza
Prawda, ta, która na ziemi wydawała się nieraz człowiekowi tak niewygodna, tak
daleka, tak trudna — jakże prostą jest obecnie, kiedy już nie ma wyjścia, kiedy
nie można od niej celowo — jak to bywało za życia — odwrócić wzroku! Skazana
na Czyściec dusza, zanim straci w pierwszym Kręgu Czyśćca świadomość
całokształtu swego życia, długości czekającej ją kary i jakości wiecznej nagrody,
przez cały czas od śmierci do pogrzebu wie, że będzie musiała odpokutować
wszystkie winy i odrobić wszystkie zaniedbania.

O RZECZACH OSTATECZNYCH

Wszystko, co wiem od moich Świętych Opiekunów o życiu przyszłym, zostało mi
podane w formie jasnej i zrozumiałej, przetłumaczonej niejako na nasze ciasne,
ludzkie pojęcia. Wiem jednak od Nich, że wszystko, co się dzieje w świecie Ducha
dzieje się jakoś inaczej, szerzej, pełniej, nieuchwytnie i dlatego — takim, jaki jest
— nie może się w ludzkim umyśle pomieścić. Tak, jak nie można opisać uczucia,
woni, czy koloru tak nie podobna opowiedzieć człowiekowi stanów wyzwolonej z
materii duszy inaczej, jak przez pewne podobieństwa, zaczerpnięte z
podpadających mu pod zmysły wyobrażeń. Zatem to, co wiem i powiem o
stanach duszy i o życiu przyszłym, jest niejako przetransportowaniem
wszystkiego, co niepojęte, na nieporadną ciasnotę naszych wyobrażeń i słów.
ŚMIERĆ
W chwili, kiedy dusza rozstaje się z ciałem, człowiek — choćby wtedy był
nieprzytomny, choćby śmierć nastąpiła momentalnie, czy we śnie — ma
błysk chwili, na ułamek sekundy, ma świadomość własnej śmierci.

I choćby był na tę śmierć przygotowany, choćby jej pragnął i nie lękał się jej
przedtem, w tym jednym, rozstrzygającym momencie, uczuje z niczym
nieporównaną grozę. Bezpośrednio po śmierci staje dusza przed Sądem
Najwyższej Sprawiedliwości. Skończyło się, bowiem niewyczerpane dotąd Boże
Miłosierdzie. Kto z nas przekroczy granicę swego życia, staje wobec Jego
Sprawiedliwości — samotny, nagi i czeka słusznego wyroku.
Do chwili pogrzebu dusza nie oddala się jeszcze od ziemi. Są to ostatnie chwile
przed podjęciem kary, czy nagrody, kiedy jej wolno jeszcze niewidzialnie krążyć
wśród ludzi.
Pod słowami “do chwili pogrzebu" rozumie się ten okres czasu, jaki wedle
obrządku, rytuału czy zwyczaju ma dzielić śmierć od pogrzebania ciała. Gdyby
katolik np. dzięki jakimś tragicznym okolicznościom, nie został pochowany
trzeciego dnia po śmierci, dusza jego po upływie tego czasu i tak oddali się od
ziemi.
Dla duszy skazanej na CZYŚCIEC, rodzina ani jej bliscy nie mają
najmniejszego znaczenia, o ile nie można się od nich spodziewać
pomocy. A jedyną formą tej pomocy i dowodem miłości czy przyjaźni,
jakiego wtedy od ludzi pragnie i na jaki czeka — jest modlitwa.
Nieopisane cierpienia sprawia duszy niemożność powiedzenia ludziom, że ich łzy i
smutek nie przynoszą jej żadnej ulgi ani korzyści, że utrudniają tylko to — i tak
straszne w swej powadze — przejście i że ich ludzkie cierpienia są niczym wobec
mąk, na jakie ją niejako wydają, odmawianiem jej jedynego wsparcia: modlitwy,
lub dobrych uczynków.

Fullia Horak
Powrót do góry
Duśka
Gość






PostWysłany: Śro 16:45, 21 Paź 2015    Temat postu: Re: W Obliczu śmierci

sylka1989 napisał:

Dla duszy skazanej na CZYŚCIEC, rodzina ani jej bliscy nie mają
najmniejszego znaczenia, o ile nie można się od nich spodziewać
pomocy. [/b]
Crying or Very sad

Nie bardzo rozumiem Idea Jak to nie ma znaczenia?


Ostatnio zmieniony przez Duśka dnia Śro 16:45, 21 Paź 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 16:52, 21 Paź 2015    Temat postu: Re: W Obliczu śmierci

Duśka napisał:
sylka1989 napisał:

Dla duszy skazanej na CZYŚCIEC, rodzina ani jej bliscy nie mają
najmniejszego znaczenia, o ile nie można się od nich spodziewać
pomocy. [/b]
Crying or Very sad

Nie bardzo rozumiem Idea Jak to nie ma znaczenia?
Dusza, podlegająca oczyszczeniu, jest trawiona przez tylko jedno pragnienie: odpokutowania, aby jak najszybciej móc być z Bogiem. To naturalne.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Duśka
Gość






PostWysłany: Śro 17:05, 21 Paź 2015    Temat postu:

To w pewien sposób zachowuje się '' egoistycznie '' ,
ponieważ jeśli dusza straci nadzieję wzbudzenia wśród najbliższych myśli o modlitwie, szuka gorączkowo nawet wśród obcych, kogoś, kto by jej tego nie odmówił. I gdy znajdzie — jakże umie być wdzięczna za pomoc! Jakże stara się natchnieniami umocnić go w tej intencji! Trwa też przy nim do ostatniej chwili, nie wracając już wcale między swoich, którzy ją zawiedli, zasmucili i ukazali w całej pełni egoizm ziemskich uczuć. Question

I jeszcze jedno nierozumiem ;
niektóre dusze zapewne zostaną w czyśćcu do końca świata, jak mówi np Matka Bożą w Fatimie o jednej duszy ( zapytana przez Łucję ) - ze bedzie ona pokutować do końca świata. Dlaczego Question


Ostatnio zmieniony przez Duśka dnia Śro 17:08, 21 Paź 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 17:35, 21 Paź 2015    Temat postu:

Duśka napisał:
To w pewien sposób zachowuje się '' egoistycznie ''
To tylko z naszego doczesnego punktu obserwacyjnego tak się wydaje, ponieważ dusza czyśćcowa skupiona jest całkowicie na tym, na czym skupiona byc powinna, tj. na oczyszczeniu.
Duśka napisał:
niektóre dusze zapewne zostaną w czyśćcu do końca świata, jak mówi np Matka Bożą w Fatimie o jednej duszy ( zapytana przez Łucję ) - ze bedzie ona pokutować do końca świata. Dlaczego?
Zapewne skala winy się do tego przyczynia.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Duśka
Gość






PostWysłany: Śro 17:53, 21 Paź 2015    Temat postu:

Zatem skąd wiadomo kiedy się dusza oczyści , czy będziemy w stanie się tego dowiedzieć ?.Czy należy ciągle modlić się o dusze ? i nie zaprzestawać modlitw?
Powrót do góry
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 18:29, 21 Paź 2015    Temat postu:

Duśka napisał:
Zatem skąd wiadomo kiedy się dusza oczyści , czy będziemy w stanie się tego dowiedzieć ?.Czy należy ciągle modlić się o dusze ? i nie zaprzestawać modlitw?
Nie naszą sprawą jest, by się "dowiadywać" przez wzgląd na słowo Pańskie, albowiem:

" Rzeczy ukryte należą do Pana, Boga naszego, a rzeczy objawione - do nas i do naszych synów na wieki, byśmy wykonali wszystkie słowa tego Prawa." (Pwt 29,29).

Dlatego też należy się modlić i nie ustawać, jak uczył nas Pan Jezus Exclamation


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez exe dnia Śro 18:30, 21 Paź 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Duśka
Gość






PostWysłany: Śro 18:41, 21 Paź 2015    Temat postu:

Rozumiem . Dziękuję za rozwianie wątpliwości. :wink:
Powrót do góry
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 19:18, 21 Paź 2015    Temat postu:

Duśka napisał:
Rozumiem . Dziękuję za rozwianie wątpliwości. :wink:
Z Bogiem, siostro :wink:

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna -> Eschatologia / Czyściec Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin