Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ !
Forum mistyki Kościoła Katolickiego pw. św. Jana Pawła II : Pamiętaj pielgrzymie: "zawołasz, a Pan odpowie, wezwiesz pomocy, a On [rzeknie]: "OTO JESTEM!" (Iz 58,9).
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Oddech Ducha Świętego

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna -> Cuda nawrócenia, świadectwa wiary, objawienia, orędzia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
maly_kwiatek
Gość






PostWysłany: Pon 3:37, 28 Maj 2018    Temat postu: Oddech Ducha Świętego

Krzysiek Sowiński ze Skierniewic opowiada swoje, szczególne świadectwo.
Pokazuje przy tym mechanizmy, jakie trzeba uruchomić, by Bóg był zawsze stale w polu naszego widzenia.
Krzysiek opowiada o swoich autentycznych spotkaniach z Duchem Świętym.

https://www.youtube.com/watch?v=LdYpZTurAFM
Powrót do góry
maly_kwiatek
Gość






PostWysłany: Sob 7:24, 09 Cze 2018    Temat postu:

Mam sporo osobistych doświadczeń rozmów z Bogiem, którego głos dociera do mnie w trudnych chwilach życia, przy trudnych wyborach i decyzjach.
Nie opieram się w tych sytuacjach tylko na opiniach ludzi, bardzo nadsłuchuję głosu Boga, który mówi poprzez sumienie i intuicję.

Wiele lat temu, niedługo po wprowadzeniu wynalazku internetowego do techniki, dotarło do mnie, że poprzez media społecznościowe internetowe mogę pomagać ludziom w ich trudnych sprawach, problemach życiowych, depresjach, itp. Miałem ku temu duże doświadczenie życiowe, pewną wiedzę o człowieku płynącą z humanizmu i zainteresowań człowiekiem.

To były rozmowy na czatach. Czaty były dość prymitywne wtedy, za to kameralne i ułatwiały kontakt, a nie dawały wrażenia anonimowego zanurzenia w morzu anonimowości.

Pomagałem.
Równocześnie rosła w mnie empatia, której mi dawniej bardzo brakowało.
Rosła asertywność, by nie młócić bezcelowo godzinami tej samej piany, tylko zidentyfikować problem - jeśli był - i rozpocząć pracę nad nim.

Wypracowałem osobistą technologię podejścia do ludzi, tak, by ich nie zrażać nieodpowiednim zachowaniem czy wypowiedziami, by ułatwiać im otwieranie się, by mogło faktycznie potem nastąpić pomaganie im, a nie tylko samo zwierzanie, czy, nie daj Boże, tracenie czasu.

Ta technologia równocześnie bardzo mi była potrzebna w pracy, którą uprawiam od 25 lat. W ten sposób zmieniłem się w ciągu kilku lat z zakompleksionego odludka w żywą istotę, nawiązującą łatwo kontakty i w kontaktach zmierzającą do celu i osiągającą cel.
Bo warto zaznaczyć, że gdy przyszedł internet i możliwość czatowania, lub pisania czegokolwiek dla celów publicznych w internecie miałem ogromnie silne opory przed tym z uwagi na własne silne zakompleksienie.
Zanim napisałem cokolwiek na czacie, patrzyłem się przez rok tylko co ludzie tam wypisują.
Pierwsze słowa na forum publicznym napisałem w 2005 roku, mimo, że z takimi mediami miałem kontakt już od kilku lat. Blokowało mnie to, że uważałem, ze nie mam nic ważnego do powiedzenia oraz to, że ci ludzie na forum są przecież nieznajomi i z jakiej racji miałbym im zakłócać spokój.

Poprzez pisanie rozwinąłem się, wychodząc ponad kompleksy i depresje, a poprzez czatowanie rozwinąłem empatię i kontakty z ludźmi.

Bardzo mi pomaga w życiu i pracy możliwość kontaktu z ludźmi i ciągłe doskonalenie jakości tych kontaktów.

Nigdy głos Boga mi nie mówił, bym porzucił te zajęcia. Owszem, czasem poświęcałem na to zbyt dużo czasu i wtedy miałem podpowiedzi, bym zajął się czasem też życiem poza internetowym.
Napotykałem w internecie na treści pornograficzne. tu głos Boga zawsze był konkretny i jednoznaczny - mówił: nie wchodź na te strony.

W konkretnych spotkaniach z ludźmi którym pomagałem w internecie, dawałem się prowadzić Bogu poprzez intuicję. Bez parcia na szybkie diagnozowanie i na proste rozwiązania. W dialogu z ludźmi przychodził moment, w którym włączał się Duch Święty i wtedy mogłem mówić to, co miałem do przekazania danemu człowiekowi.

Istotą mojej współpracy z ludźmi było trwanie z nimi, żywa obecność. Szczególnie młodzi ludzie mówili potem, ze przede mną nikt się nimi nie interesował na tyle, by po prostu z nimi być, włącznie z rodzicami, kolegami, itd.

To bardzo ważne, później gdy kontemplowałem istotę Boga, zrozumiałem, że Ten Który Jest, jest taki ważny dla nas jako Bóg, bo On Jest. Jest i to jest niepodważalne, Jest i ciągle odczuwam Jego Boską obecność.
Skoro my jesteśmy Jego obrazem i podobieństwem, to bądźmy. Bądźmy - a nie latajmy przed oczami ludzi jak meteory.
To było wielkie odkrycie.

Byłem Ten Który Jest i ludzie lgnęli do mnie jak do światła.
Lgnęli niezależnie od wyznania, czy braku wiary, od wykształcenia, wieku. Byłem więc w jakimś sensie uniwersalny, bo nie stwarzałem barier dla nikogo.
Pomogłem wielu ludziom.

Potem przyszedł czas na internet masowy i znacznie bardziej anonimowy, w którym takie rozmowy o jakich piszę przestały być możliwe.

Miałem uformowane narzędzie pomagania ludziom z którym nie bardzo miałem co zrobić. I zacząłem wdrażać to, co przyszło mi drogą naturalną, w metody profesjonalne pomagania ludziom w ich problemach i chorobach, szczególnie chorobach ducha, bo w tym się niejako wyspecjalizowałem.
Pracowałem nie tylko przez samorozwój, także równolegle przez dobywanie rozmaitej wiedzy poprzez profesjonalne kursy w zakresie terapii paramedycznych. Niedawno osiągnąłem najwyższy stopień zawodowy w dziedzinie, stopień mistrza w rzemiośle naturopatii.

Paradoksalnie, nie mam czasu i okazji pracować w tym zawodzie, bo utrzymuję się z innych zawodów i zabiera mi to sporo czasu.

Aby nie tracić kontaktu z zawodem, wciąż pomagam ludziom napotkanym na drodze życiowej, jeśli potrzebują i chcą, i ciągle się czegoś uczę.

Był taki pewien moment na drodze mego rozwoju duchowego, ze byłem w przededniu dokonania "wielkiego skoku" poprzez pewien zabieg duchowy, któremu poddali się już prawie wszyscy moi koledzy i koleżanki, a ja jakoś nie. Oni szpanowali "mocami" w uzdrawianiu, ja byłem zwyczajny.

No i w nocy w przededniu realizacji mojego przejścia w tym kierunku przyszedł głos intuicji, który wskazywał na problemy wszystkich tych, którzy przeszli przez ten zabieg. Wskazywał na niepewność źródła który stanowił istotę zabiegu. I głos krzyczał: zastanów się, bo drogi powrotu może nie być! Czy na pewno chcesz pójść na ścieżkę nieznanych energii płynących nie wiadomo skąd?

To była trudna i ciężka noc, pełna pracy umysłowej, analiz i w końcu modlitwy, bo ja zawsze weryfikowałem to co robię, czy zamierzam robić poprzez rozmowę z Bogiem.
Rano wiedziałem: Nie idę tą drogą.
Mam wszystko czego potrzeba w mojej pracy. Korzystam zgodnie z Wolą Bożą z energii, którą Pan Bóg mi przekazuje dla chorego i potrzebującego. I nic więcej nie potrzebuję. Gdybym potrzebował, to Bóg by mi to powiedział. Zamiast tego, Bóg raczej zachęcał mnie bym się zastanowił.

To był ważny kamień milowy na mej drodze zawodowej w pomaganiu ludziom w terapiach i doradztwie. Pokora wobec Boga i zawsze nadsłuchiwanie Jego głosu, czasem wręcz prośba by Bóg się wypowiedział, a ja z pacjentem zaczekamy.

Pracuję w ten sposób już kilkanaście lat.
Nigdy nie zawiodłem się na Bogu. Pewność z jaką On działa i udziela mi wskazówek jest nie do kupienia w żadnym sklepie, na żadnych kursach i u żadnego mistrza. Ja również tego nikomu nie przekażę, jako mistrz.

Bo Bogu ufa się i wierzy indywidualnie.
I albo się wierzy i ufa w pełni, albo nie bardzo.
W tym drugim przypadku człowiek wstępuje nieraz w buty Boga.
I nie chodzi o to, ze Bóg ma człowieka zastępować, nie!
Człowiek ma zrobić wszystko co potrafi, przygotować niejako pole operacyjne Bogu, a gdy to już jest przygotowane - wtopić się w modlitwę. Modlitwa może trwać kilkanaście - kilkadziesiąt sekund. Tyle ile trzeba. I jeśli człowiek naprawdę Bogu wierzy i ufa Mu, a Bóg nie widzi przeszkód i chce, to wtedy albo doradza człowiekowi co i jak ma zrobić albo nawet czasem sam wstępuje w funkcję chirurga i wykonuje operację.
W obu przypadkach dzieją się cuda.
Cuda o których nie lubię mówić. W moim pojęciu, cuda nie są zjawiskami nadnaturalnymi, Bóg nigdy nie gwałci natury, ani praw jakie nadał stworzonej naturze. Bóg wykorzystuje w swych działaniach właściwości natury i prawa, których ludzie nie znają. Dlatego nazywają je cudami, albo tajemniczymi mocami. Nieraz boją się ich, zamiast tulić się do Boga, który jest Panem Natury i Praw Natury.

Ci co się boją działania Boga, ulegają innemu panu, temu który sieje strach i grozę. Warto być świadomym, ze on też istnieje i rozpoznawać go po owocach, jak nas nauczył Jezus Chrystus.
W pracy z ludźmi, w pracy z energią, nie da się spuścić z oka tego aspektu, by nie wpaść w koleinę niedostrzegalnego zła.
Bo i Bóg i diabeł są niewidzialni. Lepiej nic ludziom nie dawać, niż dać im diabelskie nasienie. Tak uważam i tak się staram.

Co jeszcze ważnego chciałbym Wam powiedzieć.
No więc trochę paradoksalnie może dla niektórych, praca z ludźmi przyprowadziła mnie do Boga i do życia sakramentalnego.
Wcześniej miałem z tym przynależeniem do wspólnoty kościelnej problemy, z uwagi na obserwacje różnych katolików zajmujących pierwsze miejsca w kościołach, a którzy w moim pojęciu, na miano katolików jakoś niespecjalnie zasługiwali. No i pokonałem tę poprzeczkę także w trakcie pracy z ludźmi, tym razem pomogli mi ludzie na forach katolickich, a najbardziej wirtualny klasztor i exe.
Bóg zapłać Wam!

Potrzebowałem wejść w światło Chrystusa poprzez sakramenty i praktyki kościelne, bo czułem, ze to jest jakaś krytyczna bariera do przejścia dla mnie, abym mógł dalej nieść dobrą a nie zatrutą usługę dla ludzi.
Pomagać jeden drugiemu może każdy, nawet powinien każdy. Jednak jeśli czyni się to niejako zawodowo, to trzeba się oczyszczać i być czystym, aby nie przenosić energetycznych zanieczyszczeń, problemów i chorób z pacjenta na pacjenta i z siebie na pacjenta.
Ta dziedzina jest bardzo istotna, chciałbym kiedyś napisać o tym książkę, bo terapeuci amatorzy często nie mają o tym żadnego pojęcia. I niechcący powodują różne nieszczęścia, o których czasem pisują egzorcyści.

Szczęść Boże!
Powrót do góry
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 10:47, 06 Lip 2019    Temat postu:

Wspaniałe to świadectwo konieczności oparcia się na Bogu.

Jakże słuszne i dojmujące są słowa psalmisty:

" Wołam do Ciebie
z krańców ziemi2,
gdy słabnie moje serce:
na skałę zbyt dla mnie wysoką
wprowadź mnie
,
bo Ty jesteś dla mnie obroną,
wieżą warowną przeciwko wrogowi.
Chciałbym zawsze mieszkać w Twoim przybytku,
uciekać się pod cień Twoich skrzydeł!
Bo Ty, o Boże, wysłuchujesz mych ślubów
i wypełniasz życzenia tych, co się boją Twojego imienia.
(Ps 61, 3-5)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 11:59, 23 Gru 2019    Temat postu:

mały kwiatek napisał:
Wypracowałem osobistą technologię podejścia do ludzi, tak, by ich nie zrażać nieodpowiednim zachowaniem czy wypowiedziami, by ułatwiać im otwieranie się, by mogło faktycznie potem nastąpić pomaganie im, a nie tylko samo zwierzanie, czy, nie daj Boże, tracenie czasu.
To prawda, trzeba nam liczyć się z poranionym wnętrzem ludzi, którzy szukają pomocy, choć częstokroć o tym nie wiedzą. Potrzebne jest to, aby "nadmiar" miłości nie oślepił ich.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna -> Cuda nawrócenia, świadectwa wiary, objawienia, orędzia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin