Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ !
Forum mistyki Kościoła Katolickiego pw. św. Jana Pawła II : Pamiętaj pielgrzymie: "zawołasz, a Pan odpowie, wezwiesz pomocy, a On [rzeknie]: "OTO JESTEM!" (Iz 58,9).
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Czytania liturgiczne 2018.

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna -> Kazania i homilie na Dzień Pański
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jaśmina
Gość






PostWysłany: Śro 15:28, 03 Sty 2018    Temat postu: Czytania liturgiczne 2018.

Baranek Boży, który gładzi grzech świata. To jest Ten, o którym powiedziałem: „Po mnie przyjdzie mąż, który mnie przewyższył godnością, gdyż był wcześniej ode mnie”. Ja Go przedtem nie znałem, ale przyszedłem chrzcić wodą w tym celu, aby On się objawił Izraelowi». Jan dał takie świadectwo: «Ujrzałem Ducha, który jak gołębica zstępował z nieba i spoczął na Nim. Ja Go przedtem nie znałem, ale Ten, który mnie posłał, abym chrzcił wodą, powiedział do mnie: „Ten, nad którym ujrzysz Ducha zstępującego i spoczywającego nad Nim, jest Tym, który chrzci Duchem Świętym”. Ja to ujrzałem i daję świadectwo, że On jest Synem Bożym».

Jan Chrzciciel, wskazując na Jezusa, mówi: „Oto Baranek Boży, który gładzi grzechy świata. On jest Synem Bożym”. Bohaterka filmu „Bóg nie umarł 2” zapytana, jakim cudem zawsze jest pogodna, odpowiedziała: „To Jezus”. Niniwici zwykle są bardzo radośni. Czasem ludzie pytają Cię, skąd w Tobie ta radość? Dlaczego tak często się uśmiechasz? Czy potrafisz się wtedy przyznać do Jezusa? Czy potrafisz powiedzieć wówczas: „To dzięki Jezusowi…”?




Ostatnio zmieniony przez Jaśmina dnia Śro 15:28, 03 Sty 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Jaśmina
Gość






PostWysłany: Czw 17:34, 04 Sty 2018    Temat postu:

J 1,35-42
Jan Chrzciciel stał wraz z dwoma swoimi uczniami i gdy zobaczył przechodzącego Jezusa, rzekł: «Oto Baranek Boży». Dwaj uczniowie usłyszeli, jak mówił, i poszli za Jezusem. Jezus zaś, odwróciwszy się i ujrzawszy, że oni idą za Nim, rzekł do nich: «Czego szukacie?». Oni powiedzieli do Niego: «Rabbi (to znaczy: Nauczycielu), gdzie mieszkasz?». Odpowiedział im: «Chodźcie, a zobaczycie». Poszli więc i zobaczyli, gdzie mieszka, i tego dnia pozostali u Niego. Było to około godziny dziesiątej. Jednym z dwóch, którzy to usłyszeli od Jana i poszli za Nim, był Andrzej, brat Szymona Piotra. Ten spotkał najpierw swego brata i rzekł do niego: «Znaleźliśmy Mesjasza» (to znaczy: Chrystusa). I przyprowadził go do Jezusa. A Jezus, wejrzawszy na niego, rzekł: «Ty jesteś Szymon, syn Jana, ty będziesz nazywał się Kefas» (to znaczy: Piotr).


Andrzej i Jan, słysząc świadectwo Jana Chrzciciela, idą za Jezusem, chcą Go bliżej poznać. Czasem nasze świadectwo zachęca innych do wspólnoty. Gdy pojawia się ktoś nowy – jak go przyjmujesz? Czy chcesz pokazać mu, gdzie mieszka Jezus, kim dla Ciebie jest? Czy może zatrzaskujesz przed nim drzwi swojego serca i w hermetycznej grupce obserwujesz i oceniasz? Otwórz swoje serce na tych, którzy dopiero wyruszyli w drogę za Jezusem. Przyjmij ich jak prawdziwych braci i siostry.

o. Patryk Osadnik OMI




Ostatnio zmieniony przez Jaśmina dnia Czw 17:37, 04 Sty 2018, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Jaśmina
Gość






PostWysłany: Sob 9:16, 06 Sty 2018    Temat postu:

Mt 2,1-12
Gdy Jezus narodził się w Betlejem w Judei za panowania króla Heroda, oto Mędrcy ze Wschodu przybyli do Jerozolimy i pytali: «Gdzie jest nowo narodzony król żydowski? Ujrzeliśmy bowiem Jego gwiazdę na Wschodzie i przybyliśmy oddać mu pokłon». Skoro usłyszał to król Herod, przeraził się, a z nim cała Jerozolima. Zebrał więc wszystkich arcykapłanów i uczonych ludu i wypytywał ich, gdzie ma się narodzić Mesjasz. Ci mu odpowiedzieli: «W Betlejem judzkim, bo tak napisał prorok: A ty, Betlejem, ziemio Judy, nie jesteś zgoła najlichsze spośród głównych miast Judy,
albowiem z ciebie wyjdzie władca, który będzie pasterzem ludu mego, Izraela». Wtedy Herod przywołał potajemnie Mędrców i wypytał ich dokładnie o czas ukazania się gwiazdy. A kierując ich do Betlejem, rzekł: «Udajcie się tam i wypytujcie starannie o Dziecię, a gdy Je znajdziecie, donieście mi, abym i ja mógł pójść i oddać Mu pokłon». Oni zaś, wysłuchawszy króla, ruszyli w drogę. A oto gwiazda, którą widzieli na Wschodzie, szła przed nimi, aż przyszła i zatrzymała się nad miejscem, gdzie było Dziecię. Gdy ujrzeli gwiazdę, bardzo się uradowali. Weszli do domu i zobaczyli Dziecię z Matką Jego, Maryją; upadli na twarz i oddali Mu pokłon. I otworzywszy swe skarby, ofiarowali Mu dary: złoto, kadzidło i mirrę. A otrzymawszy we śnie nakaz, żeby nie wracali do Heroda, inną drogą udali się do ojczyzny.


Aby spotkać Syna Bożego, Mędrcy ze Wschodu musieli przebyć długą i pewnie niebezpieczną drogę. Twoi rówieśnicy np. na Madagaskarze muszą nieraz czekać kilka tygodni, żeby spotkać Jezusa w Eucharystii. Ty nie masz tego problemu. Czy potrafisz to docenić? Może warto czasem pojawić się w kościele w tygodniu, dodatkowo – na Mszy, adoracji? Może to będzie Twoje dzisiejsze postanowienie…?

o. Patryk Osadnik OMI


Powrót do góry
Jaśmina
Gość






PostWysłany: Nie 11:31, 07 Sty 2018    Temat postu:

Mk 1,6b-11
Jan Chrzciciel tak głosił: «Idzie za mną mocniejszy ode mnie, a ja nie jestem godzien, aby się schylić i rozwiązać rzemyk u Jego sandałów. Ja chrzciłem was wodą, On zaś chrzcić was będzie Duchem Świętym». W owym czasie przyszedł Jezus z Nazaretu w Galilei i przyjął od Jana chrzest w Jordanie. W chwili gdy wychodził z wody, ujrzał rozwierające się niebo i Ducha jak gołębicę zstępującego na siebie. A z nieba odezwał się głos: «Tyś jest mój Syn umiłowany, w Tobie mam upodobanie».


Kiedy Duch Święty zstępuje na Jezusa, Bóg Ojciec mówi: „Tyś jest mój Syn umiłowany”. Dziś zwraca się tak samo do Ciebie. „Ty jesteś moją ukochaną córką! Jesteś moim ukochanym synem!” Jesteś umiłowanym dzieckiem Boga, ale czy zwracasz się do Niego z ufnością dziecka? Powiedz Mu teraz szczerze o swoim życiu, swoich sukcesach, problemach, pytaniach, życiowych decyzjach. Tak szczerze, jak rozmawia się z rodzicem. Mów do Niego: „Tato, to ja, Twoje dziecko, chcę Ci dzisiaj opowiedzieć, co u mnie nowego słychać…”.

o. Patryk Osadnik OMI



Powrót do góry
Jaśmina
Gość






PostWysłany: Pon 19:16, 08 Sty 2018    Temat postu:

Mk 1,14-20
Gdy Jan został uwięziony, Jezus przyszedł do Galilei i głosił Ewangelię Bożą. Mówił: «Czas się wypełnił i bliskie jest królestwo Boże. Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię». Przechodząc obok Jeziora Galilejskiego, ujrzał Szymona i brata Szymonowego, Andrzeja, jak zarzucali sieć w jezioro; byli bowiem rybakami. Jezus rzekł do nich: «Pójdźcie za Mną, a sprawię, że się staniecie rybakami ludzi». I natychmiast zostawili sieci i poszli za Nim. Idąc dalej, ujrzał Jakuba, syna Zebedeusza, i brata jego Jana, którzy też byli w łodzi i naprawiali sieci. Zaraz ich powołał, a oni zostawili ojca swego, Zebedeusza, razem z najemnikami w łodzi i poszli za Nim.


Popatrz na Szymona i Andrzeja. Rybacy. Nigdy pewnie nie planowali opuścić Galilei. A Jezus waśnie ich wybrał na apostołów i misjonarzy. Może i Ciebie Bóg wzywa na drogę życia zakonnego czy kapłańskiego (na tę drugą – tylko jeżeli jesteś chłopakiem :))? Może zaprasza Cię, byś została oblatką albo został oblatem? Myślałeś kiedyś o tym, by tak służyć Bogu? A może przeżyłeś już ten moment zachwytu i zakochania w Jezusie i wiesz, że chcesz spędzić z Nim życie i z Nim wszystkich kochać jak siostry i braci?

o. Bartosz Madejski OMI



Ostatnio zmieniony przez Jaśmina dnia Śro 14:32, 10 Sty 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Jaśmina
Gość






PostWysłany: Wto 14:22, 09 Sty 2018    Temat postu:

Mk 1,21-28
W mieście Kafarnaum Jezus w szabat wszedł do synagogi i nauczał. Zdumiewali się Jego nauką: uczył ich bowiem jak ten, który ma władzę, a nie jak uczeni w Piśmie.Był właśnie w synagodze człowiek opętany przez ducha nieczystego. Zaczął on wołać: «Czego chcesz od nas, Jezusie Nazarejczyku? Przyszedłeś nas zgubić. Wiem, kto jesteś: Święty Boży».Lecz Jezus rozkazał mu surowo: «Milcz i wyjdź z niego». Wtedy duch nieczysty zaczął go targać i z głośnym krzykiem wyszedł z niego. A wszyscy się zdumieli, tak że jeden drugiego pytał: «Co to jest? Nowa jakaś nauka z mocą. Nawet duchom nieczystym rozkazuje i są Mu posłuszne». I wnet rozeszła się wieść o Nim wszędzie po całej okolicznej krainie galilejskiej.


Może masz w życiu jakiś problem, jakąś sprawę, z którą sobie zupełnie nie radzisz. Może próbowałeś już na różne sposoby ją rozwiązać. Wykorzystałeś wszystkie swoje siły i pomysły. Ale czy poprosiłeś o pomoc Jezusa? Czy zrobiłeś to z wiarą? Powiedz dziś Jezusowi, jaki zły duch nie pozwala Ci cieszyć się życiem. Powiedz Mu, co dzisiaj trzyma Cię w swoich sidłach – jaki grzech, słabość, nałóg. Proś wytrwale – przyjdzie ze swoją mocą i staniesz się wolny. Z Nim zwyciężysz!

o. Patryk Osadnik OMI


Powrót do góry
Jaśmina
Gość






PostWysłany: Śro 14:31, 10 Sty 2018    Temat postu:

Mk 1,29-39
Po wyjściu z synagogi Jezus przyszedł z Jakubem i Janem do domu Szymona i Andrzeja. Teściowa zaś Szymona leżała w gorączce. Zaraz powiedzieli Mu o niej. On podszedł do niej i podniósł ją, ująwszy za rękę. Gorączka ją opuściła i usługiwała im. Z nastaniem wieczora, gdy słońce zaszło, przynosili do Niego wszystkich chorych i opętanych; i całe miasto było zebrane u drzwi. Uzdrowił wielu dotkniętych rozmaitymi chorobami i wiele złych duchów wyrzucił, lecz nie pozwalał złym duchom mówić, ponieważ wiedziały, kim On jest. Nad ranem, gdy jeszcze było ciemno, wstał, wyszedł i udał się na miejsce pustynne, i tam się modlił. Pośpieszył za Nim Szymon z towarzyszami, a gdy Go znaleźli, powiedzieli Mu: «Wszyscy Cię szukają». Lecz On rzekł do nich: «Pójdźmy gdzie indziej, do sąsiednich miejscowości, abym i tam mógł nauczać, bo na to wyszedłem». I chodził po całej Galilei, nauczając w ich synagogach i wyrzucając złe duchy.


Czasem przypominasz teściową Szymona. Dostajesz „gorączki”, która nie pozwala Ci służyć innym. Czasem jest to zwyczajna niechęć, dawny uraz, a nawet – zupełnie nieracjonalne – uprzedzenia do jakiejś osoby. Poproś dzisiaj Jezusa, żeby złapał Cię za rękę i uwolnił od tych „chorób”. I z radością wyjdź do drugiego człowieka, oddając Mu swój czas, zdolności, swoje serce.

o. Patryk Osadnik OMI

Powrót do góry
Jaśmina
Gość






PostWysłany: Czw 17:17, 11 Sty 2018    Temat postu:

Mk 1,40-45
Trędowaty przyszedł do Jezusa i upadając na kolana, prosił Go: «Jeśli chcesz, możesz mnie oczyścić». Zdjęty litością, wyciągnął rękę, dotknął go i rzekł do niego: «Chcę, bądź oczyszczony». Natychmiast trąd go opuścił i został oczyszczony. Jezus surowo mu przykazał i zaraz go odprawił, mówiąc mu: «Uważaj, nikomu nic nie mów, ale idź, pokaż się kapłanowi i złóż za swe oczyszczenie ofiarę, którą przepisał Mojżesz, na świadectwo dla nich». Lecz on po wyjściu zaczął wiele opowiadać i rozgłaszać to, co zaszło, tak że Jezus nie mógł już jawnie wejść do miasta, lecz przebywał w miejscach pustynnych. A ludzie zewsząd schodzili się do Niego.


Choć Jezus ukrył się na pustyni, ludziom, którzy chcieli Go spotkać, to nie przeszkadzało. Niektórzy mówią, że Pan Bóg jest daleko, że się nie odzywa, nie interesuje się nimi, nie zmienia niczego w ich życiu. A co Ty o tym myślisz? Czy potrafisz Go wytrwale szukać – tak jak ludzie z Ewangelii? Czy w Jego słowie szukasz odpowiedzi na swoje pytania? Czy potrafisz wejść na „pustynię” ciszy, żeby tam znaleźć Syna Bożego?

o. Patryk Osadnik OMI

Powrót do góry
Jaśmina
Gość






PostWysłany: Pią 14:30, 12 Sty 2018    Temat postu:

Mk 2,1-12
Gdy Jezus po pewnym czasie wrócił do Kafarnaum, posłyszeli, że jest w domu. Zebrało się tyle ludzi, że nawet przed drzwiami nie było miejsca, a On głosił im naukę. Wtem przyszli do Niego z paralitykiem, którego niosło czterech. Nie mogąc z powodu tłumu przynieść go do Niego, odkryli dach nad miejscem, gdzie Jezus się znajdował, i przez otwór spuścili łoże, na którym leżał paralityk. Jezus, widząc ich wiarę, rzekł do paralityka: «Synu, odpuszczają ci się twoje grzechy». A siedziało tam kilku uczonych w Piśmie, którzy myśleli w duszy: «Czemu On tak mówi? On bluźni. Któż może odpuszczać grzechy, jeśli nie Bóg sam jeden?». Jezus poznał zaraz w swym duchu, że tak myślą, i rzekł do nich: «Czemu nurtują te myśli w waszych sercach? Cóż jest łatwiej: powiedzieć do paralityka: Odpuszczają ci się twoje grzechy, czy też powiedzieć: Wstań, weź swoje łoże i chodź? Otóż, żebyście wiedzieli, iż Syn Człowieczy ma na ziemi władzę odpuszczania grzechów» – rzekł do paralityka: »Mówię ci: Wstań, weź swoje łoże i idź do domu!«. On wstał, wziął zaraz swoje łoże i wyszedł na oczach wszystkich. Zdumieli się wszyscy i wielbili Boga, mówiąc: «Jeszcze nigdy nie widzieliśmy czegoś podobnego».

Może znasz kogoś, kto jest daleko od Jezusa. Został ochrzczony, może nawet był jakiś czas we wspólnocie, ale nagle coś się wydarzyło i teraz trwa w duchowym paraliżu. Nie wiesz, co z tym zrobić. Próbowałeś rozmawiać, zapraszać, przekonywać – i nic… A może warto włożyć go na nosze modlitwy i zanieść do Jezusa? Może warto poprosić jeszcze kogoś ze wspólnoty, żeby każdego dnia robił to razem z Tobą? Wasze modlitwy zostaną wysłuchane. Usłyszy: „Wstań i chodź. Odpuszczają ci się twoje grzechy”.

o. Patryk Osadnik OMI

Powrót do góry
Jaśmina
Gość






PostWysłany: Sob 10:49, 13 Sty 2018    Temat postu:

Mk 2,13-17
Jezus wyszedł znowu nad jezioro. Cały lud przychodził do Niego, a On go nauczał. A przechodząc, ujrzał Lewiego, syna Alfeusza, siedzącego w komorze celnej, i rzekł do niego: «Pójdź za Mną». On wstał i poszedł za Nim. Gdy Jezus siedział w jego domu przy stole, wielu celników i grzeszników siedziało razem z Jezusem i Jego uczniami. Było bowiem wielu, którzy szli za Nim. Niektórzy uczeni w Piśmie spośród faryzeuszów, widząc, że je z grzesznikami i celnikami, mówili do Jego uczniów: «Czemu On je i pije z celnikami i grzesznikami?». Jezus usłyszał to i rzekł do nich: «Nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz ci, którzy się źle mają. Nie przyszedłem powołać sprawiedliwych, ale grzeszników».


Przed spowiedzią robisz zwykle rachunek sumienia. Może czasem myślisz sobie wtedy: „Nic się nie zmieniło od ostatniego razu. Znowu jestem w tym samym bagnie co ostatnio. Czy to w ogóle ma sens?”. Przeraża Cię to, że jesteś grzesznikiem? Spokojnie! Na całe szczęście nie przeraża to Jezusa! Przychodzi do Ciebie tak jak do Lewiego. Chce być blisko Ciebie. Przecież nie przyszedł powołać sprawiedliwych, ale grzeszników.

o. Patryk Osadnik OMI

Powrót do góry
Jaśmina
Gość






PostWysłany: Nie 9:27, 14 Sty 2018    Temat postu:

J 1,35-42
Jan stał wraz z dwoma swoimi uczniami i gdy zobaczył przechodzącego Jezusa, rzekł: «Oto Baranek Boży». Dwaj uczniowie usłyszeli, jak mówił, i poszli za Jezusem. Jezus zaś, odwróciwszy się i ujrzawszy, że oni idą za Nim, rzekł do nich: «Czego szukacie?». Oni powiedzieli do Niego: «Rabbi (to znaczy: Nauczycielu), gdzie mieszkasz?». Odpowiedział im: «Chodźcie, a zobaczycie». Poszli więc i zobaczyli, gdzie mieszka, i tego dnia pozostali u Niego. Było to około godziny dziesiątej. Jednym z dwóch, którzy to usłyszeli od Jana i poszli za Nim, był Andrzej, brat Szymona Piotra. Ten spotkał najpierw swego brata i rzekł do niego: «Znaleźliśmy Mesjasza» (to znaczy: Chrystusa). I przyprowadził go do Jezusa. A Jezus, wejrzawszy na niego, rzekł: «Ty jesteś Szymon, syn Jana, ty będziesz się nazywał Kefas» (to znaczy: Piotr).

Są takie sytuacje, które są dla nas tak ważne, że do końca życia zapamiętujemy je ze wszystkimi szczegółami. Dzień, godzina, osoby, kolory, zapachy, dźwięki… Święty Jan zapamiętał tak moment spotkania z Jezusem: „było to około godziny dziesiątej”. A Ty pamiętasz, kiedy po raz pierwszy spotkałeś Jezusa? Tak świadomie i osobiście! Co wtedy czułeś? Czy to spotkanie zmieniło Twoje życie? Podziękuj Bogu za wiarę. Podziękuj za Twoją osobistą historię przyjaźni z Jezusem.

o. Patryk Osadnik OMI


Powrót do góry
Jaśmina
Gość






PostWysłany: Pon 14:48, 15 Sty 2018    Temat postu:

Mk 2,18-22
Uczniowie Jana i faryzeusze mieli właśnie post. Przyszli więc do Jezusa i pytali: «Dlaczego uczniowie Jana i uczniowie faryzeuszów poszczą, a Twoi uczniowie nie poszczą?». Jezus im odpowiedział: «Czy goście weselni mogą pościć, dopóki pan młody jest z nimi? Nie mogą pościć, jak długo pana młodego mają u siebie. Lecz przyjdzie czas, kiedy zabiorą im pana młodego, a wtedy, w ów dzień, będą pościć. Nikt nie przyszywa łaty z surowego sukna do starego ubrania. W przeciwnym razie nowa łata obrywa jeszcze część ze starego ubrania i robi się gorsze przedarcie. Nikt też młodego wina nie wlewa do starych bukłaków. W przeciwnym razie wino rozerwie bukłaki; i wino przepadnie, i bukłaki. Lecz młode wino należy lać do nowych bukłaków».


Czy masz w sobie pragnienie nowości, jaką każdego dnia chce wnosić w Twoje życie Bóg? A może boisz się zmian, dobrze Ci tak, jak jest? Choć nie wszystko jest, jak należy, to już się przyzwyczaiłeś: „zawsze tak robiłem”, „zawsze tak było”… Poproś Ducha Świętego, by odnowił Twoje serce tak, byś nie bał się Bożych „nowości”. Proś, byś codziennie był otwarty na Jego słowo i Jego działanie.

o. Patryk Osadnik OMI

Powrót do góry
Jaśmina
Gość






PostWysłany: Wto 15:39, 16 Sty 2018    Temat postu:

Mk 2,23-28
Pewnego razu, gdy Jezus przechodził w szabat wśród zbóż, uczniowie Jego zaczęli po drodze zrywać kłosy. Na to faryzeusze rzekli do Niego: «Patrz, czemu oni robią w szabat to, czego nie wolno?». On im odpowiedział: «Czy nigdy nie czytaliście, co uczynił Dawid, kiedy znalazł się w potrzebie i był głodny, on i jego towarzysze? Jak wszedł do domu Bożego za Abiatara, najwyższego kapłana, i jadł chleby pokładne, które tylko kapłanom jeść wolno; i dał również swoim towarzyszom». I dodał: «To szabat został ustanowiony dla człowieka, a nie człowiek dla szabatu. Zatem Syn Człowieczy jest panem szabatu».


Choć dopiero wtorek, to jednak miło pomyśleć o… niedzieli! Ja ona wygląda? Czy zwracasz uwagę tylko na to, żeby w ten dzień nie pracować? To przecież nie wszystko! Pan Bóg daje Ci ten jeden dzień bez pracy, bez nauki (przecież to właśnie jest Twoja codzienna „praca”!), żebyś mógł poświęcić go na spotkanie z Bogiem i drugim człowiekiem. Eucharystia, posiłek w gronie najbliższych. Dzień bez pośpiechu, z czasem na długie rozmowy i wspólny spacer. Może chwila na Pismo Święte albo adorację Jezusa. Co musisz zmienić w swoim przeżywaniu tego dnia?

o. Patryk Osadnik OMI




Ostatnio zmieniony przez Jaśmina dnia Wto 15:40, 16 Sty 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Jaśmina
Gość






PostWysłany: Śro 15:42, 17 Sty 2018    Temat postu:

Mk 3,1-6
W dzień szabatu Jezus wszedł do synagogi. Był tam człowiek, który miał uschłą rękę. A śledzili Go, czy uzdrowi go w szabat, żeby Go oskarżyć.
On zaś rzekł do człowieka, który miał uschłą rękę: «Stań tu na środku». A do nich powiedział: «Co wolno w szabat: uczynić coś dobrego czy coś złego? Życie ocalić czy zabić?». Lecz oni milczeli. Wtedy, spojrzawszy wkoło po wszystkich z gniewem, zasmucony z powodu zatwardziałości ich serca, rzekł do człowieka: «Wyciągnij rękę». Wyciągnął i ręka jego stała się znów zdrowa. A faryzeusze wyszli i ze zwolennikami Heroda zaraz odbyli naradę przeciwko Niemu, w jaki sposób Go zgładzić.


Uzdrowienie chorego człowieka to bezdyskusyjnie coś dobrego. A jednak faryzeusze oskarżają Jezusa, że zrobił coś złego. Przecież był szabat, a w szabat się nie pracuje. Tym bardziej nikogo się nie uzdrawia – od tego są inne dni! Ilu ludzi wokół Ciebie robi coś dobrego, a Ty być może ciągle zwracasz uwagę tylko na to, co im się nie udaje. Albo pamiętasz, że coś kiedyś zawalili, i od tamtego momentu są u Ciebie „skreśleni”. Nie bądź jak faryzeusze, dostrzeż w drugim dobro!

o. Patryk Osadnik OMI




Ostatnio zmieniony przez Jaśmina dnia Śro 15:44, 17 Sty 2018, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Jaśmina
Gość






PostWysłany: Czw 14:03, 18 Sty 2018    Temat postu:

Mk 3,7-12
Jezus oddalił się ze swymi uczniami w stronę jeziora. A szło za Nim wielkie mnóstwo ludu z Galilei. Także z Judei, z Jerozolimy, z Idumei i Zajordania oraz z okolic Tyru i Sydonu szło do Niego mnóstwo wielkie na wieść o Jego wielkich czynach. Toteż polecił swym uczniom, żeby łódka była dla Niego stale w pogotowiu ze względu na tłum, aby się na Niego nie tłoczyli. Wielu bowiem uzdrowił i wskutek tego wszyscy, którzy mieli jakieś choroby, cisnęli się do Niego, aby się Go dotknąć. Nawet duchy nieczyste na Jego widok padały przed Nim i wołały: «Ty jesteś Syn Boży». Lecz On surowo im zabraniał, żeby Go nie ujawniały.


Co zrobić, gdy masz poważny problem, gdy sobie z czymś nie radzisz? Co robią chorzy z Ewangelii? „Cisną się do Niego, aby się Go dotknąć”. Ty też możesz dotknąć Jezusa. Więcej! Możesz przyjąć Go do siebie jako pokarm. Kiedy będziesz przystępować do Komunii, zrób to z wiarą – Jezus dotyka Cię i chce Cię uzdrowić!

o. Patryk Osadnik OMI

Powrót do góry
Jaśmina
Gość






PostWysłany: Pią 21:14, 19 Sty 2018    Temat postu:

(Mk 3, 13-19)
Jezus wszedł na górę i przywołał do siebie tych, których sam chciał, a oni przyszli do Niego. I ustanowił Dwunastu, aby Mu towarzyszyli, by mógł wysyłać ich na głoszenie nauki i by mieli władzę wypędzać złe duchy. Ustanowił więc Dwunastu: Szymona, któremu nadał imię Piotr; dalej Jakuba, syna Zebedeusza, i Jana, brata Jakuba, którym nadał przydomek Boanerges, to znaczy synowie gromu; dalej Andrzeja, Filipa, Bartłomieja, Mateusza, Tomasza, Jakuba, syna Alfeusza, Tadeusza, Szymona Gorliwego i Judasza Iskariotę, który właśnie Go wydał.


Powołanie to zawsze spotkanie dwóch wolności. Jezus wybrał na swoich uczniów tych, których sam chciał, a oni sami poszli za Nim. Wolność Boga spotkała się z ludzką wolnością. Szukając woli Bożej w swoim życiu, warto o tym pamiętać. Zdarza się przecież, że skłonni jesteśmy przyjmować wolę Bożą raczej jako wyrok, bolesną konieczność i sytuację bez wyjścia niż pełen miłości plan kogoś, kto pragnie wyłącznie naszego dobra. Bóg stworzył nas wolnymi i zawsze szanuje naszą wolność. Prowadzi nas do siebie w Chrystusie nie jako niewolników, lecz jako przyjaciół.

Powrót do góry
Jaśmina
Gość






PostWysłany: Sob 9:34, 20 Sty 2018    Temat postu:

Mk 3,20-21
Jezus przyszedł do domu, a tłum znów się zbierał, tak że nawet posilić się nie mogli. Gdy to posłyszeli Jego bliscy, wybrali się, żeby Go powstrzymać. Mówiono bowiem: «Odszedł od zmysłów».


Uczniowie Jezusa często dzielą Jego los. Może słyszałeś kiedyś: „Ty to tylko w tym kościele siedzisz… Korzystaj z życia, póki możesz, a nie marnuj czasu na jakieś tam kościelne spotkania…”. Czas jest wspaniałym darem, który można wykorzystać do dobra albo zmarnować go na rzeczy niepotrzebne. Pamiętaj, że czas poświęcony Bogu i drugiemu człowiekowi nigdy nie będzie czasem straconym.

o. Patryk Osadnik OMI



Ostatnio zmieniony przez Jaśmina dnia Nie 9:42, 29 Kwi 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Jaśmina
Gość






PostWysłany: Nie 11:05, 21 Sty 2018    Temat postu:

Mk 1,14-20
Gdy Jan został uwięziony, przyszedł Jezus do Galilei i głosił Ewangelię Bożą. Mówił: «Czas się wypełnił i bliskie jest królestwo Boże. Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię». Przechodząc obok Jeziora Galilejskiego, ujrzał Szymona i brata Szymonowego, Andrzeja, jak zarzucali sieć w jezioro; byli bowiem rybakami. Jezus rzekł do nich: «Pójdźcie za Mną, a sprawię, że się staniecie rybakami ludzi». I natychmiast zostawili sieci i poszli za Nim. Idąc nieco dalej, ujrzał Jakuba, syna Zebedeusza, i brata jego, Jana, którzy też byli w łodzi i naprawiali sieci. Zaraz ich powołał, a oni zostawili ojca swego, Zebedeusza, razem z najemnikami w łodzi i poszli za Nim.


Popatrz na tę scenę jeszcze raz. Jezus powołuje, a ludzie ZOSTAWIAJĄ coś i IDĄ za Nim. Wybór Jezusa to radykalna decyzja. Jeżeli chcesz być Jezusowy, jeżeli wiesz, że warto zaufać Jego słowu, to nie zwlekaj – zostaw to, co nie pozwala Ci Go spotkać, co hamuje Twój zapał, chęć poznania Go bliżej, i wyrusz w drogę z Jezusem. Właśnie rozpoczyna się najlepsza przygoda Twojego życia!

o. Patryk Osadnik OMI




Ostatnio zmieniony przez Jaśmina dnia Nie 9:40, 29 Kwi 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Jaśmina
Gość






PostWysłany: Pią 8:37, 30 Mar 2018    Temat postu:

J 18,1–19,42

╋ – słowa Chrystusa
E. – słowa ewangelisty
I. – słowa innych osób pojedynczych
T. – słowa kilku osób lub tłumu

Pojmanie Jezusa

Po wieczerzy Jezus wyszedł z uczniami swoimi za potok Cedron. Był tam ogród, do którego wszedł On i Jego uczniowie. Także Judasz, który Go wydał, znał to miejsce, bo Jezus i uczniowie Jego często się tam gromadzili. Judasz, otrzymawszy kohortę oraz strażników od arcykapłanów i faryzeuszów, przybył tam z latarniami, pochodniami i bronią. A Jezus, wiedząc o wszystkim, co miało na Niego przyjść, wyszedł naprzeciw i rzekł do nich: ╋ Kogo szukacie? E. Odpowiedzieli Mu: T. Jezusa z Nazaretu. E. Rzekł do nich Jezus: ╋ Ja jestem. E. Również Judasz, który Go zdradził, stał między nimi. Skoro więc rzekł do nich: »Ja jestem«, cofnęli się i upadli na ziemię. Powtórnie ich zapytał: ╋ Kogo szukacie? E. Oni zaś powiedzieli: T. Jezusa z Nazaretu. E. Jezus odrzekł: ╋ Powiedziałem wam, że Ja jestem. Jeżeli więc Mnie szukacie, pozwólcie tym odejść. E. Stało się tak, aby się wypełniło słowo, które wypowiedział: Nie utraciłem żadnego z tych, których Mi dałeś. Wówczas Szymon Piotr, mając przy sobie miecz, dobył go, uderzył sługę arcykapłana i odciął mu prawe ucho. A słudze było na imię Malchos. Na to rzekł Jezus do Piotra: ╋ Schowaj miecz do pochwy. Czyż nie mam pić kielicha, który Mi podał Ojciec?


Przed Annaszem. Zaparcie się Piotra

Wówczas kohorta oraz trybun razem ze strażnikami żydowskimi pojmali Jezusa, związali Go i zaprowadzili najpierw do Annasza. Był on bowiem teściem Kajfasza, który owego roku pełnił urząd arcykapłański. Właśnie Kajfasz poradził Żydom, że warto, aby jeden człowiek zginął za naród.
A szedł za Jezusem Szymon Piotr razem z innym uczniem. Uczeń ten był znany arcykapłanowi i dlatego wszedł za Jezusem na dziedziniec arcykapłana, podczas gdy Piotr zatrzymał się przed bramą na zewnątrz. Wszedł więc ów drugi uczeń, znany arcykapłanowi, pomówił z odźwierną i wprowadził Piotra do środka. A służąca odźwierna rzekła do Piotra: I. Czy może i ty jesteś jednym spośród uczniów tego człowieka? E. On odpowiedział: I. Nie jestem. E. A ponieważ było zimno, strażnicy i słudzy, rozpaliwszy ognisko, stali przy nim i grzali się. Wśród nich stał także Piotr i grzał się.

Arcykapłan więc zapytał Jezusa o Jego uczniów i o Jego naukę. Jezus mu odpowiedział: ╋ Ja przemawiałem jawnie przed światem. Uczyłem zawsze w synagodze i w świątyni, gdzie się gromadzą wszyscy Żydzi. Potajemnie zaś nie uczyłem niczego. Dlaczego Mnie pytasz? Zapytaj tych, którzy słyszeli, co im mówiłem. Oto oni wiedzą, co powiedziałem. E. Gdy to powiedział, jeden ze sług obok stojących spoliczkował Jezusa, mówiąc: I. Tak odpowiadasz arcykapłanowi? E. Odrzekł mu Jezus: ╋ Jeżeli źle powiedziałem, udowodnij, co było złego. A jeżeli dobrze, to dlaczego Mnie bijesz? E. Następnie Annasz wysłał Go związanego do arcykapłana Kajfasza.

A Szymon Piotr stał i grzał się. Powiedzieli wówczas do niego: T. Czy i ty nie jesteś jednym z Jego uczniów? E. On zaprzeczył, mówiąc: I. Nie jestem. E. Jeden ze sług arcykapłana, krewny tego, któremu Piotr odciął ucho, rzekł: I. Czyż nie ciebie widziałem razem z Nim w ogrodzie? E. Piotr znowu zaprzeczył i natychmiast kogut zapiał.

Przed Piłatem

Od Kajfasza zaprowadzili Jezusa do pretorium. A było to wczesnym rankiem. Oni sami jednak nie weszli do pretorium, aby się nie skalać, lecz aby móc spożywać Paschę. Dlatego Piłat wyszedł do nich na zewnątrz i rzekł: I. Jaką skargę wnosicie przeciwko temu człowiekowi? E. W odpowiedzi rzekli do niego: T. Gdyby to nie był złoczyńca, nie wydalibyśmy Go tobie. E. Piłat więc rzekł do nich: I. Weźcie Go wy i osądźcie według swojego prawa. E. Odpowiedzieli mu Żydzi: T. Nam nie wolno nikogo zabić. E. Tak miało się spełnić słowo Jezusa, w którym zapowiedział, jaką śmiercią miał umrzeć.

Przesłuchanie

Wtedy powtórnie wszedł Piłat do pretorium, a przywoławszy Jezusa, rzekł do Niego: I. Czy Ty jesteś królem żydowskim? E. Jezus odpowiedział: ╋ Czy to mówisz od siebie, czy też inni powiedzieli ci o Mnie? E. Piłat odparł: I. Czy ja jestem Żydem? Naród Twój i arcykapłani wydali mi Ciebie. Coś uczynił? E. Odpowiedział Jezus: ╋ Królestwo moje nie jest z tego świata. Gdyby królestwo moje było z tego świata, słudzy moi biliby się, abym nie został wydany Żydom. Teraz zaś królestwo moje nie jest stąd. E. Piłat zatem powiedział do Niego: I. A więc jesteś królem? E. Odpowiedział Jezus: ╋ Tak, jestem królem. Ja się na to narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie. Każdy, kto jest z prawdy, słucha mojego głosu. E. Rzekł do Niego Piłat: I. Cóż to jest prawda? E. To powiedziawszy, wyszedł powtórnie do Żydów i rzekł do nich: I. Ja nie znajduję w Nim żadnej winy. Jest zaś u was zwyczaj, że na Paschę uwalniam wam jednego więźnia. Czy zatem chcecie, abym wam uwolnił króla żydowskiego? E. Oni zaś powtórnie zawołali: T. Nie Tego, lecz Barabasza! E. A Barabasz był zbrodniarzem.

„Oto człowiek”

Wówczas Piłat wziął Jezusa i kazał Go ubiczować. A żołnierze, uplótłszy koronę z cierni, włożyli Mu ją na głowę i okryli Go płaszczem purpurowym. Potem podchodzili do Niego i mówili: T. Witaj, królu żydowski! E. I policzkowali Go. A Piłat ponownie wyszedł na zewnątrz i przemówił do nich: I. Oto wyprowadzam Go do was na zewnątrz, abyście poznali, że ja nie znajduję w Nim żadnej winy. E. Jezus więc wyszedł na zewnątrz, w koronie cierniowej i płaszczu purpurowym. Piłat rzekł do nich: I. Oto człowiek. E. Gdy Go ujrzeli arcykapłani i słudzy, zawołali: T. Ukrzyżuj! Ukrzyżuj! E. Rzekł do nich Piłat: I. Weźcie Go i sami ukrzyżujcie! Ja bowiem nie znajduję w Nim winy. E. Odpowiedzieli mu Żydzi: T. My mamy Prawo, a według Prawa powinien On umrzeć, bo sam siebie uczynił Synem Bożym.

Gdy Piłat usłyszał te słowa, uląkł się jeszcze bardziej. Wszedł znów do pretorium i zapytał Jezusa: I. Skąd Ty jesteś? E. Jezus jednak nie dał mu odpowiedzi. Rzekł więc Piłat do Niego: I. Nie chcesz mówić ze mną? Czy nie wiesz, że mam władzę uwolnić Ciebie i mam władzę Ciebie ukrzyżować? E. Jezus odpowiedział: ╋ Nie miałbyś żadnej władzy nade Mną, gdyby ci jej nie dano z góry. Dlatego większy grzech ma ten, który Mnie wydał Tobie. E. Odtąd Piłat usiłował Go uwolnić. Żydzi jednak zawołali: T. Jeżeli Go uwolnisz, nie jesteś przyjacielem Cezara. Każdy, kto się czyni królem, sprzeciwia się Cezarowi.


Wyrok

Gdy więc Piłat usłyszał te słowa, wyprowadził Jezusa na zewnątrz i zasiadł na trybunale, na miejscu zwanym Litostrotos, po hebrajsku Gabbata. Był to dzień Przygotowania Paschy, około godziny szóstej. I rzekł do Żydów: I. Oto król wasz! E. A oni krzyczeli: T. Precz! Precz! Ukrzyżuj Go! E. Piłat rzekł do nich: I. Czyż króla waszego mam ukrzyżować? E. Odpowiedzieli arcykapłani: T. Poza Cezarem nie mamy króla. E. Wtedy wydał im Jezusa, aby Go ukrzyżowano.


Ukrzyżowanie

Zabrali zatem Jezusa. A On sam, dźwigając krzyż, wyszedł na miejsce zwane Miejscem Czaszki, które po hebrajsku nazywa się Golgota. Tam Go ukrzyżowano, a z Nim dwóch innych, z jednej i drugiej strony, pośrodku zaś Jezusa. Wypisał też Piłat tytuł winy i kazał go umieścić na krzyżu. A było napisane: »Jezus Nazarejczyk, król żydowski«. Ten napis czytało wielu Żydów, ponieważ miejsce, gdzie ukrzyżowano Jezusa, było blisko miasta. A było napisane w języku hebrajskim, łacińskim i greckim. Arcykapłani żydowscy mówili do Piłata: T. Nie pisz: »Król żydowski«, ale że On powiedział: »Jestem królem żydowskim«. E. Odparł Piłat: I. Com napisał, napisałem.

Żołnierze zaś, gdy ukrzyżowali Jezusa, wzięli Jego szaty i podzielili na cztery części, dla każdego żołnierza po części; wzięli także tunikę. Tunika zaś nie była szyta, ale cała tkana od góry do dołu. Mówili więc między sobą: T. Nie rozdzierajmy jej, ale rzućmy o nią losy, do kogo ma należeć. E. Tak miały się wypełnić słowa Pisma: Podzielili między siebie moje szaty, a los rzucili o moją suknię. To właśnie uczynili żołnierze.


Ostatnie słowa

A obok krzyża Jezusowego stały: Matka Jego i siostra Matki Jego, Maria, żona Kleofasa, i Maria Magdalena. Kiedy więc Jezus ujrzał Matkę i stojącego obok Niej ucznia, którego miłował, rzekł do Matki: ╋ Niewiasto, oto syn twój. E. Następnie rzekł do ucznia: ╋ Oto Matka twoja. E. I od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie.

Śmierć Jezusa

Potem Jezus, świadom, że już wszystko się dokonało, aby się wypełniło Pismo, rzekł: ╋ Pragnę. E. Stało tam naczynie pełne octu. Nałożono więc na hizop gąbkę pełną octu i do ust Mu podano. A gdy Jezus skosztował octu, rzekł: ╋ Wykonało się! E. I skłoniwszy głowę, wyzionął ducha.

[Wszyscy klękają i przez chwilę zachowują milczenie].

Przebicie serca

Był to dzień Przygotowania; aby zatem ciała nie pozostawały na krzyżu w szabat – ów bowiem dzień szabatu był wielkim świętem – Żydzi prosili Piłata, aby ukrzyżowanym połamano golenie i usunięto ich ciała. Przyszli więc żołnierze i połamali golenie tak pierwszemu, jak i drugiemu, którzy z Nim byli ukrzyżowani. Lecz kiedy podeszli do Jezusa i zobaczyli, że już umarł, nie łamali Mu goleni, tylko jeden z żołnierzy włócznią przebił Mu bok i natychmiast wypłynęła krew i woda. Zaświadczył to ten, który widział, a świadectwo jego jest prawdziwe. On wie, że mówi prawdę, abyście i wy wierzyli. Stało się to bowiem, aby się wypełniło Pismo: Kości Jego nie będą łamane. I znowu na innym miejscu mówi Pismo: Będą patrzeć na Tego, którego przebodli.

Złożenie do grobu

Potem Józef z Arymatei, który był uczniem Jezusa, lecz ukrytym z obawy przed Żydami, poprosił Piłata, aby mógł zabrać ciało Jezusa. A Piłat zezwolił. Poszedł więc i zabrał Jego ciało. Przybył również Nikodem, ten, który po raz pierwszy przyszedł do Jezusa w nocy, i przyniósł około stu funtów mieszaniny mirry i aloesu. Zabrali więc ciało Jezusa i obwiązali je w płótna razem z wonnościami, stosownie do żydowskiego sposobu grzebania. A na miejscu, gdzie Go ukrzyżowano, był ogród, w ogrodzie zaś nowy grób, w którym jeszcze nie złożono nikogo. Tam to więc ze względu na żydowski dzień Przygotowania złożono Jezusa, bo grób znajdował się w pobliżu.

Trwa najdłuższa liturgia w ciągu roku. Nie wiem, czy zauważyłaś(-eś), ale wczoraj nie było błogosławieństwa na koniec Eucharystii. A dziś nie będzie rozpoczęcia liturgii znakiem krzyża. To jedna całość, aż do jutra wieczora. Trzy dni ciągłej liturgii. Podziwiam miłość prowadzącą do haniebnej śmierci na krzyżu. Wstyd mi i głupio, gdy patrzę na ciało Jezusa złożone do grobu. Jestem taki nieporadny w moim chrześcijaństwie. Potrafię się obrazić o drobiazg czy inaczej okazać swoją małostkowość. Jezu, naucz mnie, choć odrobinę, tej Twojej miłości.

o. Marcin Wrzos







[link widoczny dla zalogowanych] w reżyserii Mela Gibsona.


Ostatnio zmieniony przez Jaśmina dnia Pią 9:05, 30 Mar 2018, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 9:58, 30 Mar 2018    Temat postu:

Bóg zapłać Siostro za publikację tego czytania i za komentarz o. Wrzosa

Doskonale wkomponowuje się on w nastrojenie Wielkanocne, wprawiając w zadumę nad złem tego świata i nad nieskończoną Miłością Bożą.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jaśmina
Gość






PostWysłany: Sob 9:05, 31 Mar 2018    Temat postu:

Triduum Paschalne .


PIERWSZE CZYTANIE

Rdz 1, 1 – 2, 2
Czytanie z Księgi Rodzaju

Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię. Ziemia zaś była bezładem i pustkowiem: ciemność była nad powierzchnią bezmiaru wód, a Duch Boży unosił się nad wodami.

Wtedy Bóg rzekł: «Niechaj się stanie światłość!» I stała się światłość. Bóg, widząc, że światłość jest dobra, oddzielił ją od ciemności. I nazwał Bóg światłość dniem, a ciemność nazwał nocą.

I tak upłynął wieczór i poranek – dzień pierwszy.

A potem Bóg rzekł: «Niechaj powstanie sklepienie w środku wód i niechaj oddzieli ono jedne wody od drugich!» Uczyniwszy to sklepienie, Bóg oddzielił wody pod sklepieniem od wód ponad sklepieniem; a gdy tak się stało, Bóg nazwał to sklepienie niebem.

I tak upłynął wieczór i poranek – dzień drugi.

A potem Bóg rzekł: «Niechaj zbiorą się wody spod nieba w jedno miejsce i niech się ukaże powierzchnia sucha!» A gdy tak się stało, Bóg nazwał tę suchą powierzchnię ziemią, a zbiorowisko wód nazwał morzem. Bóg, widząc, że były dobre, rzekł: «Niechaj ziemia wyda rośliny zielone: trawy dające nasiona, drzewa owocowe rodzące na ziemi według swego gatunku owoce, w których są nasiona». I tak się stało. Ziemia wydała rośliny zielone: trawę dającą nasienie według swego gatunku i drzewa rodzące owoce, w których było nasienie według ich gatunków. A Bóg widział, że były dobre.

I tak upłynął wieczór i poranek – dzień trzeci.

A potem Bóg rzekł: «Niechaj powstaną ciała niebieskie, świecące na sklepieniu nieba, aby oddzielały dzień od nocy, aby wyznaczały pory roku, dni i lata; aby były ciałami jaśniejącymi na sklepieniu nieba i aby świeciły nad ziemią». I tak się stało. Bóg uczynił dwa duże ciała jaśniejące: większe, aby rządziło dniem, i mniejsze, aby rządziło nocą, oraz gwiazdy. I umieścił je Bóg na sklepieniu nieba, aby świeciły nad ziemią; aby rządziły dniem i nocą i oddzielały światłość od ciemności. A widział Bóg, że były dobre.

I tak upłynął wieczór i poranek – dzień czwarty.

Potem Bóg rzekł: «Niechaj się zaroją wody od istot żywych, a ptactwo niechaj lata nad ziemią, pod sklepieniem nieba!» Tak stworzył Bóg wielkie potwory morskie i wszelkiego rodzaju pływające istoty żywe, którymi zaroiły się wody, oraz wszelkie ptactwo skrzydlate różnego rodzaju. Bóg, widząc, że były dobre, pobłogosławił je tymi słowami: «Bądźcie płodne i mnóżcie się, abyście zapełniały wody w morzach, a ptactwo niechaj się rozmnaża na ziemi».

I tak upłynął wieczór i poranek – dzień piąty.

Potem Bóg rzekł: «Niechaj ziemia wyda istoty żywe różnego rodzaju: bydło, zwierzęta pełzające i dzikie zwierzęta według ich rodzajów!» I stało się tak: Bóg uczynił różne rodzaje dzikich zwierząt, bydła i wszelkich zwierząt pełzających po ziemi. I widział Bóg, że były dobre.

A wreszcie rzekł Bóg: «Uczyńmy człowieka na Nasz obraz, podobnego Nam. Niech panuje nad rybami morskimi, nad ptactwem podniebnym, nad bydłem, nad ziemią i nad wszystkimi zwierzętami pełzającymi po ziemi!» Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył: stworzył mężczyznę i niewiastę.

Po czym Bóg im błogosławił, mówiąc do nich: «Bądźcie płodni i rozmnażajcie się, abyście zaludnili ziemię i uczynili ją sobie poddaną; abyście panowali nad ptactwem podniebnym, nad rybami morskimi i nad wszystkimi zwierzętami pełzającymi po ziemi». I rzekł Bóg: «Oto wam daję wszelką roślinę przynoszącą ziarno po całej ziemi i wszelkie drzewo, którego owoc ma w sobie nasienie: dla was będą one pokarmem. A dla wszelkiego zwierzęcia polnego i dla wszelkiego ptactwa podniebnego, i dla wszystkiego, co się porusza po ziemi i ma w sobie pierwiastek życia, będzie pokarmem wszelka trawa zielona». I tak się stało. A Bóg widział, że wszystko, co uczynił, było bardzo dobre.

I tak upłynął wieczór i poranek – dzień szósty.

W ten sposób zostały ukończone niebo i ziemia oraz wszystkie zastępy jej stworzeń. A gdy ukończył w dniu szóstym swe dzieło, nad którym pracował, odpoczął dnia siódmego po całym swym trudzie, jaki podjął.

PSALM RESPONSORYJNY

Ps 118 (117), 1b-2. 16-17. 22-2

Alleluja, alleluja, alleluja

Dziękujcie Panu, bo jest dobry, *
bo Jego łaska trwa na wieki.
Niech dom Izraela głosi: *
«Jego łaska na wieki».


Alleluja, alleluja, alleluja

Prawica Pana wzniesiona wysoko, *
prawica Pańska moc okazała.
Nie umrę, ale żyć będę *
i głosić dzieła Pana.

Alleluja, alleluja, alleluja

Kamień odrzucony przez budujących *
stał się kamieniem węgielnym.
Stało się to przez Pana *
i cudem jest w naszych oczach.

Alleluja, alleluja, alleluja

DRUGIE CZYTANIE

Rdz 22, 1-18

Czytanie z Księgi Rodzaju

Bóg wystawił Abrahama na próbę i rzekł do niego: «Abrahamie!» A gdy on odpowiedział: «Oto jestem» – powiedział: «Weź twego syna jedynego, którego miłujesz, Izaaka, idź do kraju Moria i tam złóż go w ofierze na jednym z pagórków, jaki ci wskażę».

Nazajutrz rano Abraham osiodłał swego osła, zabrał z sobą dwóch swych ludzi i syna Izaaka, narąbał drzewa do spalenia ofiary i ruszył w drogę do miejscowości, o której mu Bóg powiedział. Na trzeci dzień Abraham, spojrzawszy, dostrzegł z daleka ową miejscowość. I wtedy rzekł do swych sług: «Zostańcie tu z osłem, ja zaś i chłopiec pójdziemy tam, aby oddać pokłon Bogu, a potem wrócimy do was».

Abraham, zabrawszy drwa do spalenia ofiary, włożył je na syna swego, Izaaka, wziął do ręki ogień i nóż, po czym obaj się oddalili. Izaak odezwał się do swego ojca Abrahama: «Ojcze mój!» A gdy ten rzekł: «Oto jestem, mój synu» – zapytał: «Oto ogień i drwa, a gdzież jest jagnię na całopalenie?» Abraham odpowiedział: «Bóg upatrzy sobie jagnię na całopalenie, synu mój». I szli obydwaj dalej.

A gdy przyszli na to miejsce, które Bóg wskazał, Abraham zbudował tam ołtarz, ułożył na nim drwa i związawszy syna swego, Izaaka, położył go na tych drwach na ołtarzu. Potem Abraham sięgnął ręką po nóż, aby zabić swego syna.

Ale wtedy Anioł Pański zawołał na niego z nieba i rzekł: «Abrahamie, Abrahamie!» A on rzekł: «Oto jestem». Anioł powiedział mu: «Nie podnoś ręki na chłopca i nie czyń mu nic złego! Teraz poznałem, że boisz się Boga, bo nie odmówiłeś Mi nawet twego jedynego syna». Abraham, obejrzawszy się poza siebie, spostrzegł barana uwikłanego rogami w zaroślach. Poszedł więc, wziął barana i złożył w ofierze całopalnej zamiast swego syna. I dał Abraham miejscu temu nazwę «Pan widzi». Stąd to mówi się dzisiaj: «Na wzgórzu Pan się ukazuje».

Po czym Anioł Pański przemówił głośno z nieba do Abrahama po raz drugi: «Przysięgam na siebie, mówi Pan, że ponieważ uczyniłeś to, a nie odmówiłeś Mi syna twego jedynego, będę ci błogosławił i dam ci potomstwo tak liczne jak gwiazdy na niebie i jak ziarnka piasku na wybrzeżu morza; potomkowie twoi zdobędą warownie swych nieprzyjaciół. Wszystkie ludy ziemi będą sobie życzyć szczęścia takiego, jakie jest udziałem twego potomstwa, dlatego że usłuchałeś mego rozkazu».

TRZECIE CZYTANIE

Wj 14, 15 – 15, 1a

Czytanie z Księgi Wyjścia

Pan rzekł do Mojżesza: «Czemu głośno wołasz do Mnie? Powiedz Izraelitom, niech ruszają w drogę. Ty zaś podnieś swą laskę i wyciągnij rękę nad morze, i rozdziel je na dwoje, a wejdą Izraelici w środek morza na suchą ziemię. Ja natomiast uczynię upartymi serca Egipcjan tak, że pójdą za nimi. Wtedy okażę moją potęgę wobec faraona, całego wojska jego, rydwanów i wszystkich jego jeźdźców. A gdy okażę moją potęgę wobec faraona, jego rydwanów i jeźdźców, wtedy poznają Egipcjanie, że Ja jestem Pan».

Anioł Boży, który szedł na przedzie wojsk izraelskich, zmienił miejsce i szedł na ich tyłach. Słup obłoku również przeszedł z przodu i zajął ich tyły, stając między wojskiem egipskim a wojskiem izraelskim. I tam był obłok ciemnością, tu zaś oświecał noc. I nie zbliżyli się jedni do drugich przez całą noc.

Mojżesz wyciągnął rękę nad morze, a Pan cofnął wody gwałtownym wiatrem wschodnim, który wiał przez całą noc, i uczynił morze suchą ziemią. Wody się rozstąpiły, a Izraelici szli przez środek morza po suchej ziemi, mając mur z wód po prawej i po lewej stronie. Egipcjanie ścigali ich. Wszystkie konie faraona, jego rydwany i jeźdźcy weszli za nimi w środek morza.

O świcie spojrzał Pan ze słupa ognia i ze słupa obłoku na wojsko egipskie i zmusił je do ucieczki. I zatrzymał koła ich rydwanów, tak że z wielką trudnością mogli się naprzód posuwać. Egipcjanie krzyknęli: «Uciekajmy przed Izraelem, bo w jego obronie Pan walczy z Egipcjanami».

A Pan rzekł do Mojżesza: «Wyciągnij rękę nad morze, aby wody zalały Egipcjan, ich rydwany i jeźdźców». Wyciągnął Mojżesz rękę nad morze, które o brzasku dnia wróciło na swoje miejsce. Egipcjanie, uciekając, biegli naprzeciw falom, i pogrążył ich Pan w środku morza. Powracające fale zatopiły rydwany i jeźdźców całego wojska faraona, którzy weszli w morze, ścigając tamtych; nie ocalał z nich ani jeden. Izraelici zaś szli po suchym dnie morskim, mając mur wodny po prawej i po lewej stronie.

W tym to dniu wybawił Pan Izraela z rąk Egipcjan. I widzieli Izraelici martwych Egipcjan na brzegu morza. Gdy Izraelici zobaczyli wielkie dzieło, którego dokonał Pan wobec Egipcjan, ulękli się Pana i uwierzyli Jemu oraz Jego słudze Mojżeszowi. Wtedy Mojżesz i Izraelici razem z nim zaśpiewali taką oto pieśń ku czci Pana:

[Nie mówi się: Oto słowo Boże.]

Psalm (Wj 15, 1b-2c. 3-4. 5-6. 17-18 (R.: por. 1bc))

Śpiewajmy Panu, który moc okazał

Zaśpiewam na cześć Pana, który okrył się sławą, *
gdy konia i jeźdźca pogrążył w morskiej toni.
Pan jest moją mocą i źródłem męstwa, †
Jemu zawdzięczam moje ocalenie. *
On Bogiem moim, uwielbiać Go będę.

Śpiewajmy Panu, który moc okazał

Pan wojownik potężny, *
«Ten, który jest», brzmi Jego imię.
Rzucił w morze rydwany faraona i wojsko jego, *
wybrani wodzowie legli w Morzu Czerwonym.

Śpiewajmy Panu, który moc okazał

Przepaści ich ogarnęły, *
jak głaz runęli w głębinę.
Uwielbiona jest potęga prawicy Twej, Panie, *
prawica Twa, o Panie, starła nieprzyjaciół.

Śpiewajmy Panu, który moc okazał

Wprowadziłeś ich i osadziłeś *
na górze Twojego dziedzictwa.
W miejscu, które uczyniłeś swym mieszkaniem, †
w świątyni zbudowanej Twoimi rękami, *
Pan jest Królem na zawsze i na wieki.

Śpiewajmy Panu, który moc okazał


CZWARTE CZYTANIE

Iz 54, 4a. 5-14

Czytanie z Księgi proroka Izajasza

Nie lękaj się, Jerozolimo, bo małżonkiem twoim jest twój Stworzyciel, któremu na imię – Pan Zastępów; Odkupicielem twoim – Święty Izraela, nazywają Go Bogiem całej ziemi.

Zaiste, jak niewiastę porzuconą i zgnębioną na duchu, wezwał cię Pan. I jakby do porzuconej żony młodości mówi twój Bóg: Na krótką chwilę porzuciłem ciebie, ale z ogromną miłością cię przygarnę. W przystępie gniewu ukryłem przed tobą na krótko swe oblicze, ale w miłości wieczystej nad tobą się ulitowałem, mówi Pan, twój Odkupiciel.

Dzieje się ze Mną tak, jak za dni Noego, kiedy przysiągłem, że wody Noego nie spadną już nigdy na ziemię; tak teraz przysięgam, że się nie rozjątrzę na ciebie ani cię gromić nie będę. Bo góry mogą się poruszyć i pagórki się zachwiać, ale miłość moja nie odstąpi ciebie i nie zachwieje się moje przymierze pokoju, mówi Pan, który ma litość nad tobą.

O nieszczęśliwa, wichrami smagana, niepocieszona! Oto ja osadzę twoje kamienie na malachicie i fundamenty twoje na szafirach. Uczynię blanki twych murów z rubinów, bramy twoje z górskiego kryształu, a z drogich kamieni – całe obramowanie twych murów. Wszyscy twoi synowie będą uczniami Pana, wielka będzie szczęśliwość twych dzieci. Będziesz mocno osadzona na sprawiedliwości. Daleka bądź od trwogi, bo nie masz się czego obawiać, i od przestrachu, bo nie ma on przystępu do ciebie.

PIĄTE CZYTANIE


Iz 55, 1-11

Czytanie z Księgi proroka Izajasza

Tak mówi Pan:

«Wszyscy spragnieni, przyjdźcie do wody, przyjdźcie, choć nie macie pieniędzy! Kupujcie i spożywajcie, dalejże, kupujcie bez pieniędzy i bez płacenia za wino i mleko!

Czemu wydajecie pieniądze na to, co nie jest chlebem? I waszą pracę – na to, co nie nasyci? Słuchajcie Mnie, a jeść będziecie przysmaki i dusza wasza zakosztuje tłustych potraw. Nakłońcie uszu i przyjdźcie do Mnie, posłuchajcie mnie, a dusza wasza żyć będzie. Zawrę z wami wieczyste przymierze; niezawodne są łaski dla Dawida. Oto ustanowiłem go świadkiem dla ludów, dla ludów wodzem i rozkazodawcą.

Oto zawezwiesz naród, którego nie znasz, i ci, którzy cię nie znają, przybiegną do ciebie ze względu na Pana, twojego Boga, przez wzgląd na Świętego Izraela, bo on ci dodał chwały.

Szukajcie Pana, gdy się pozwala znaleźć, wzywajcie Go, dopóki jest blisko! Niechaj bezbożny porzuci swą drogę i człowiek nieprawy swoje knowania. Niech się nawróci do Pana, a Ten się nad nim zmiłuje, do Boga naszego, gdyż hojny jest w przebaczaniu. Bo myśli moje nie są myślami waszymi ani wasze drogi moimi drogami – mówi Pan. Bo jak niebiosa górują nad ziemią, tak drogi moje – nad waszymi drogami i myśli moje – nad myślami waszymi. Zaiste, podobnie jak ulewa i śnieg spadają z nieba i tam nie powracają, dopóki nie nawodnią ziemi, nie użyźnią jej i nie zapewnią urodzaju, tak iż wydaje nasienie dla siewcy i chleb dla jedzącego, tak słowo, które wychodzi z ust moich, nie wraca do Mnie bezowocne, zanim wpierw nie dokona tego, co chciałem, i nie spełni pomyślnie swego posłannictwa».

EWANGELIA

Mt 28, 1-10

Słowa Ewangelii według Świętego Mateusza

Po upływie szabatu, o świcie pierwszego dnia tygodnia przyszła Maria Magdalena i druga Maria obejrzeć grób. A oto nastąpiło wielkie trzęsienie ziemi. Albowiem anioł Pański zstąpił z nieba, podszedł, odsunął kamień i usiadł na nim. Postać jego jaśniała jak błyskawica, a szaty jego były białe jak śnieg. Ze strachu przed nim zadrżeli strażnicy i stali się jakby martwi.

Anioł zaś przemówił do niewiast: «Wy się nie bójcie! Gdyż wiem, że szukacie Jezusa Ukrzyżowanego. Nie ma Go tu, bo zmartwychwstał, jak zapowiedział. Przyjdźcie, zobaczcie miejsce, gdzie leżał. A idźcie szybko i powiedzcie Jego uczniom: „Powstał z martwych i oto udaje się przed wami do Galilei. Tam Go ujrzycie”. Oto, co wam powiedziałem».

Pośpiesznie więc oddaliły się od grobu, z bojaźnią i wielką radością, i pobiegły oznajmić to Jego uczniom.

A oto Jezus stanął przed nimi, mówiąc: «Witajcie!» One podeszły do Niego, objęły Go za nogi i oddały Mu pokłon. A Jezus rzekł do nich: «Nie bójcie się! Idźcie i oznajmijcie moim braciom: niech udadzą się do Galilei, tam Mnie zobaczą».

ks. Mirosław Matuszny
Temat: „Dokonali ludzie swego…”

„Zabili Sprawiedliwego”. Teraz jest czas, kiedy wszystko wydaje się skończone. Człowiek zawiódł w całej swej rozciągłości. Absolutne Dobro, Prawda, Piękno i Miłość zostały usunięte z krainy żyjących. Przynajmniej tak wydaje się tym, którzy stali za tym haniebnym wyrokiem. Najbardziej niesprawiedliwym w dziejach świata. Skazać na ukrzyżowanie Zbawiciela, to jakby zaprzeczyć sensowi istnienia dobra. W życiu osobistym i społecznym. Jego nauka, cuda i orędzie zbawienia okazały się najbardziej niebezpieczną ideą, jaka kiedykolwiek była głoszona w dziejach świata.
Jednak jak to zwykle bywa, najważniejsze jest niewidzialne dla oczu. Mimo, że ciężki kamień grób przygniata, to „Ten, Którego przebodli” kontynuuje swój marsz zwycięstwa. Oto bowiem nawet tam, na Golgocie, gdzie zło osiągnęło swoje apogeum, miłość nie dała się pokonać, nie została skażona cieniem nienawiści, ale tak naprawdę dopiero zaczęła okazywać swoją potęgę. Modlitwa za prześladowców, zwrócenie się do Ojca w chwili próby, powierzenie Matki rodzącemu się Kościołowi. Teraz zaś Ten, Który zstąpił do Otchłani ogłasza triumf wszystkim, którzy od momentu stworzenia świata czekali na wyzwolenie.
Wszyscy sprawiedliwi Starego Przymierza zostają oswobodzeni. Czas ich oczekiwania dobiegł końca. Bramy raju zostają otwarte. Tego dokonać mogła tylko Boża miłość. Zbawiciel żyje. W Wielkanocny poranek powstanie z grobu, aby obwieścić swoje zwycięstwo tym, którym zasłona doczesności przysłania wciąż to niewidzialne, duchowe i wieczne.


SŁOWO BOŻE W PRAKTYCE

Wielka Sobota, choć koncentruje nas na grobie Pańskim, jednocześnie przygotowuje nas do owego radosnego Alleluja, które zabrzmi w wieczornej liturgii Wigilii Paschalnej. Tajemnica tych świąt ukazuje nam przecież najważniejszą prawdę wiary. Nasze życie zmierza nie do śmierci, ale do wieczności, nie do unicestwienia, ale do spotkania ze Zmartwychwstałym.

PYTANIE DLA ODWAŻNYCH


Czy gotów jestem na obchody Wielkiej Nocy?










''Przyjaciele Jezusa'' z napisami .

Bohaterem filmu jest jeden z apostołów, który nie wierzył w zmartwychwstanie Pańskie, póki dotknął bok Chrystusa i nie zobaczył jego rany. Po śmierci Jezusa Chrystusa na krzyżu Tomasz ucieka z Jerozolimy, podobnie jak i inni uczniowie. Wszyscy wyznawcy spotykają się w domu, gdzie jeszcze nie tak dawno spełniali Ostatnią Wieczerzę. Potem Tomasz odwiedza grób Jezusa zaniepokojony plotką, że ktoś wykradł Jego ciało i przeniósł je do Galilei. Wkrótce Maria Magdalena obwieszcza uczniom, że Chrystus zmartwychwstał.

Przyjaciele Jezusa: Tomasz Piękny film !


Ostatnio zmieniony przez Jaśmina dnia Sob 9:31, 31 Mar 2018, w całości zmieniany 7 razy
Powrót do góry
Jaśmina
Gość






PostWysłany: Sob 9:52, 28 Kwi 2018    Temat postu:

PIERWSZE CZYTANIE

Dz 13, 44-52
Czytanie z Dziejów Apostolskich

''W następny szabat, po kazaniu Pawła w synagodze w Antiochii Pizydyjskiej, zebrało się niemal całe miasto, aby słuchać słowa Bożego. Gdy Żydzi zobaczyli tłumy, ogarnęła ich zazdrość, i bluźniąc, sprzeciwiali się temu, co mówił Paweł.

Wtedy Paweł i Barnaba powiedzieli odważnie: «Należało głosić słowo Boże najpierw wam. Skoro jednak odrzucacie je i sami uznajecie się za niegodnych życia wiecznego, zwracamy się do pogan. Tak bowiem nakazał nam Pan: „Ustanowiłem cię światłością dla pogan, abyś był zbawieniem aż po krańce ziemi”».

Poganie, słysząc to, radowali się i wielbili słowo Pańskie, a wszyscy, przeznaczeni do życia wiecznego, uwierzyli. Słowo Pańskie szerzyło się na cały kraj.

Ale Żydzi podburzyli pobożne a wpływowe niewiasty i znaczniejszych obywateli, wzniecili prześladowanie Pawła i Barnaby i wyrzucili ich ze swoich granic. A oni, strząsnąwszy na nich pył z nóg, przyszli do Ikonium. A uczniowie byli pełni wesela i Ducha Świętego.''

PSALM RESPONSORYJNY

Ps 98 (97), 1bcde. 2-3b. 3c-4 (R.: por. 3cd)

Ziemia ujrzała swego Zbawiciela

Śpiewajcie Panu pieśń nową, *
albowiem uczynił cuda.
zwycięstwo Mu zgotowała Jego prawica *
i święte ramię Jego.

Ziemia ujrzała swego Zbawiciela

Pan okazał swoje zbawienie, *
na oczach pogan objawił swą sprawiedliwość.
Wspomniał na dobroć i na wierność swoją *
dla domu Izraela.

Ziemia ujrzała swego Zbawiciela

Ujrzały wszystkie krańce ziemi *
zbawienie Boga naszego.
Wołaj z radości na cześć Pana, cała ziemio, *
cieszcie się, weselcie i grajcie.

Ziemia ujrzała swego Zbawiciela
WERSET PRZED EWANGELIĄ (ALLELUJA)
J 8, 31b-32a
Alleluja, alleluja, alleluja

Jeżeli trwacie w nauce mojej,
jesteście prawdziwie moimi uczniami i poznacie prawdę.

Alleluja, alleluja, alleluja


EWANGELIA

J 14, 7-14
Słowa Ewangelii według Świętego Jana

Jezus powiedział do swoich uczniów:

«Gdybyście Mnie poznali, znalibyście i mojego Ojca. Ale teraz już Go znacie i zobaczyliście».

Rzekł do Niego Filip: «Panie, pokaż nam Ojca, a to nam wystarczy».

Odpowiedział mu Jezus: «Filipie, tak długo jestem z wami, a jeszcze Mnie nie poznałeś? Kto Mnie widzi, widzi także i Ojca. Dlaczego więc mówisz: „Pokaż nam Ojca”? Czy nie wierzysz, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie? Słów tych, które wam mówię, nie wypowiadam od siebie. To Ojciec, który trwa we Mnie, On sam dokonuje tych dzieł. Wierzcie Mi, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie. Jeżeli zaś nie – wierzcie przynajmniej ze względu na same dzieła!

Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto we Mnie wierzy, będzie także dokonywał tych dzieł, których Ja dokonuję, a nawet większe od tych uczyni, bo Ja idę do Ojca. A o cokolwiek prosić będziecie w imię moje, to uczynię, aby Ojciec był otoczony chwałą w Synu. O cokolwiek prosić Mnie będziecie w imię moje, Ja to spełnię».



Pokaż nam Ojca !


Wielu ludzi idzie dziś śladami Apostoła Filipa. Do wiary domagają zobaczenia Pana Boga. Gdyby mogli Go zobaczyć, dotknąć, wtedy z całą pewnością by uwierzyli. Przynajmniej tak deklarują. My, którzy wychowani zostaliśmy w wierze katolickiej mamy nieco skromniejsze oczekiwania. Pomimo, że Jezus jest postacią historyczną, chcielibyśmy zobaczyć Mistrza z Nazaretu. Wtedy nasza wiara doznałaby wzrostu i pogłębienia. Tak przynajmniej nam się wydaje. Czym różnimy się od ludzi współczesnych Panu? Chyba niczym w tym sensie, że mimo stałej obecności Boga w naszym życiu, ciągle wątpliwości nawiedzają nasze dusze. Filip i inni apostołowie chcieli zobaczyć Ojca. Faryzeusze i Uczeni w Piśmie domagali się znaku. Jezus mówił wtedy, że żaden znak nie będzie nam dany, oprócz znaku Jonasza, tzn. zmartwychwstania. Tym jednak, którzy nie chcą wierzyć nie wystarczyło ani wskrzeszenie Łazarza, ani zmartwychwstanie Pana, ani tym bardziej wszystko, co Jezus zdziałał w ich życiu.
Niezmiernie ważnym jest, aby ta refleksja nad wiarą dotarła także do naszych serc. Czego oczekujemy od Boga? Jaki znak jest nam potrzebny, abyśmy uwierzyli? Oto Pan zmartwychwstał. NA cóż nam jeszcze potrzeba znaków? Czy domagamy się, aby zobaczyć prąd elektryczny, by wiedzieć, że on istnieje? Czy chcemy widzieć miłość, aby przestać kwestionować, że jest ona pięknym darem, spełnieniem życia człowieka? Dlaczego mimo istnienia świata, pomimo zmartwychwstania, wciąż nasza wiara jest tak chwiejna, nastawiona na sensację i oczekiwanie kolejnych cudów?



Otóż szukając odpowiedzi na postawione powyżej pytanie, warto przypomnieć sobie, że uwierzyć w Chrystusa, to znaczy diametralnie zmienić swoje życie. Nawrócić się. Tymczasem to właśnie przychodzi nam najtrudniej. Chcielibyśmy zachować grzeszny styl życia, ale móc oczekiwać szczęścia w wieczności, które obiecuje nam Jezus. Tymczasem On sam nam mówi, że trzeba stracić swe życie, aby zachować je na wieczność.

ks. Mirosław Matuszny.




Ostatnio zmieniony przez Jaśmina dnia Sob 9:55, 28 Kwi 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Jaśmina
Gość






PostWysłany: Nie 9:37, 29 Kwi 2018    Temat postu:

Ewangelia (J 15, 1-8)

Kto trwa we Mnie, przynosi owoc obfity

Słowa Ewangelii według Świętego Jana

Jezus powiedział do swoich uczniów:

«Ja jestem prawdziwym krzewem winnym, a Ojciec mój jest tym, który go uprawia. Każdą latorośl, która nie przynosi we Mnie owocu, odcina, a każdą, która przynosi owoc, oczyszcza, aby przynosiła owoc obfitszy. Wy już jesteście czyści dzięki słowu, które wypowiedziałem do was. Trwajcie we Mnie, a Ja w was będę trwać. Podobnie jak latorośl nie może przynosić owocu sama z siebie – jeżeli nie trwa w winnym krzewie – tak samo i wy, jeżeli we Mnie trwać nie będziecie.

Ja jestem krzewem winnym, wy – latoroślami. Kto trwa we Mnie, a Ja w nim, ten przynosi owoc obfity, ponieważ beze Mnie nic nie możecie uczynić. Ten, kto nie trwa we Mnie, zostanie wyrzucony jak winna latorośl i uschnie. Potem ją zbierają i wrzucają w ogień, i płonie. Jeżeli we Mnie trwać będziecie, a słowa moje w was, to proście, o cokolwiek chcecie, a to wam się spełni. Ojciec mój przez to dozna chwały, że owoc obfity przyniesiecie i staniecie się moimi uczniami».



Potrzebna jest zmiana myślenia. Wszczepiony jestem w Jezusa, odłączenie się przez grzech od Niego jest dla mnie śmiercią (odcięta gałązka usycha). Z drugiej strony moje życie złączone z Panem skończy się jak Jego ziemskie życie. Będzie przejściem przez krzyż i śmierć do chwały zmartwychwstania, do życia w Jego chwale. Będę atakowany jak gałązki winogronowe przez szkodniki, niesprzyjające warunki, ale trwając w świadomości, że moc moja płynie z korzeni winnego krzewu, mogę nie poddawać się zwątpieniu, nie ulegać pokusie i grzechom. Będąc wolny, w przeciwieństwie do szczepu drzew i krzewów owocowych muszę chcieć i pragnąć trwania z Jezusem. Często mówię różnym osobom: twoja strata, jak się nie modlisz. Twoja strata, jak nie jesteś na niedzielnej Eucharystii. Twoja strata, jak nie przystępujesz do spowiedzi i do Komunii św.
Takim przykładem zmiany myślenia i życia jest Szaweł, który złączył swoje życie z Jezusem i mógł Jego mocą ewangelizować pół świata. Mocą Ducha Chrystusowego był w stanie oddać swoje życie, by świadczyć o mocy i zmartwychwstaniu Pana. W nim objawiła się moc miłowania, o której mówi św. Jan Apostoł w swoim liście.

O. Stanisław Jarosz OSPPE


Powrót do góry
Jaśmina
Gość






PostWysłany: Śro 14:52, 23 Maj 2018    Temat postu:

Mk 9,38-40
Apostoł Jan rzekł do Jezusa: «Nauczycielu, widzieliśmy kogoś, kto nie chodzi z nami, jak w imię Twoje wyrzucał złe duchy, i zabranialiśmy mu, bo nie chodził z nami». Lecz Jezus odrzekł: «Nie zabraniajcie mu, bo nikt, kto czyni cuda w imię moje, nie będzie mógł zaraz źle mówić o Mnie. Kto bowiem nie jest przeciwko nam, ten jest z nami».

Jednym z poważniejszych zagrożeń każdej wspólnoty jest tendencja sekciarska. Kiedy się ona objawia? Już wtedy, gdy ludzie we wspólnocie są podejrzliwi wobec ludzi z zewnątrz. Dzielą ludzkość na „my we wspólnocie” i „ci poza naszą wspólnotą”. Nawet umiłowany uczeń Jan potrzebował takiej przemiany swojego myślenia, co widzimy w dzisiejszym słowie Bożym. Ile we mnie podejrzliwości wobec innego, zdrowego sposobu przeżywania tej samej wiary w Boga?

o. Piotr Prauzner-Bechcicki OMI



Ostatnio zmieniony przez Jaśmina dnia Śro 14:53, 23 Maj 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Jaśmina
Gość






PostWysłany: Czw 16:05, 24 Maj 2018    Temat postu:

Mk 14,22-25
W pierwszy dzień Przaśników, kiedy ofiarowano Paschę, Jezus, gdy jedli, wziął chleb, odmówił błogosławieństwo, połamał i dał uczniom, mówiąc: «Bierzcie, to jest Ciało moje». Potem wziął kielich i odmówiwszy dziękczynienie, dał im i pili z niego wszyscy. I rzekł do nich: «To jest moja Krew Przymierza, która za wielu będzie wylana. Zaprawdę powiadam wam: Odtąd nie będę już pił napoju z owocu winnego krzewu aż do owego dnia, kiedy pić będę go nowy w królestwie Bożym».


Spróbuj zrobić dzisiaj odważny krok i w miejsce imienia „Jezus” wstawić swoje własne. Czy jestem gotowy na coś podobnego? Ofiarować swoje ciało i krew – czyli całego siebie – za innych: swoich przyjaciół i nieprzyjaciół, rodziców, krewnych, wspólnotę, Kościół? Ile już jest we mnie poświęcenia?

o. Piotr Prauzner-Bechcicki OMI




Ostatnio zmieniony przez Jaśmina dnia Czw 16:07, 24 Maj 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Jaśmina
Gość






PostWysłany: Wto 14:59, 24 Lip 2018    Temat postu:

Jezus mówi:

'' Niech się nie trwoży serce wasze ani się lęka.''

Musimy tylko przestać patrzeć przez pryzmat tego świata...Przez pryzmat straty...Uczniowie ciągle nosili w sobie lęk przed utratą swojego Mistrza. I kiedy On naprawdę odszedł w tragiczny sposób, załamali się. Dopiero Jego zmartwychwstanie przywróciło im życie i ufność.

I my miejmy w sobie tę ufność...Nie jesteśmy sami...
Jezus jest pośród nas...On chce leczyć nasze niepokoje...
Chce nam dać swój Pokój...


JEZU UFAM Ufam Tobie Jezu.



Ostatnio zmieniony przez Jaśmina dnia Wto 15:03, 24 Lip 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna -> Kazania i homilie na Dzień Pański Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin