Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ !
Forum mistyki Kościoła Katolickiego pw. św. Jana Pawła II : Pamiętaj pielgrzymie: "zawołasz, a Pan odpowie, wezwiesz pomocy, a On [rzeknie]: "OTO JESTEM!" (Iz 58,9).
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Piekło

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna -> Projekty artystyczne, a wiara / Mistyczna twórczość malego_kwiatka
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
maly_kwiatek
Gość






PostWysłany: Pon 17:09, 15 Paź 2018    Temat postu: Piekło

To nie było tak, że chciałem tam zajrzeć.
To nie było tak, że chciałem to zrobić z ciekawości.
To w ogóle było dziwnie.

Zaprowadziła mnie tam znajoma czarownica. Ufałem jej w znacznym stopniu, bo bardzo mi pomogła w czynieniu dobra i w ratowaniu wielu dusz, zagrożonych potępieniem wiecznym a w naturze cielesnej, rychłą śmiercią.

Zapytała kiedyś: chciałbyś poznać czym jest Piekło?
Doświadczyć próbki tego czego doświadczają istoty tam zgromadzone?
Dodała: Nie bój się, nie nalegam. Jednak, jeśli chcesz zaprowadzę Cię tam i będę cały czas z Tobą. Nie będziemy tam chwili dłużej, niż wytrzymasz i jeśli powiesz wracamy, to wrócimy.

Wahałem się.
Było w tym wszystkim zbyt wiele niewiadomych tak co do bezpieczeństwa, jak co do moralności takiej decyzji.

W tym miejscu powinienem powiedzieć czym wówczas się zajmowałem.
Otóż zajmowałem się wówczas, bardzo spontanicznie - czynieniem dobra. Wylewałem miłość na ludzi w rozmaitych aktach afirmacyjnych, modlitwach i uczynkach.
Nie prowadziłem wtedy ewangelizacji w dzisiejszym rozumieniu, miałem do tego za mało wiedzy, a przede wszystkim za słabą wiarę. Bardziej wierzyłem chyba w siebie niż w Boga, a w siebie nie wierzyłem za bardzo.


Zastanawiałem się po co mi to doświadczenie i czy mi się przyda. No i zapadła decyzja, ze tak. Na warunkach maksymalnego bezpieczeństwa o które prosiłem tę znajomą i oczywiście Boga, do którego bardzo intensywnie się w trakcie tej wycieczki modliłem.

I teraz coś, co może zainteresować tych, którzy nie wierzą w istnienie energii - podkreśliłbym - jako stanu, a nie jako istoty.
Warto sobie uświadomić, że energia emanująca z istot duchowych wprawdzie nie stanowi ich istoty, jednak zaświadcza o istnieniu tych istot, gdyż wyraża ich stan.
Człowiek jest istotą materialno duchową, a nie materialno psychiczną, jak chcieliby racjonaliści nie wierzący w ducha i w Boga.
Dlatego człowiek może odczuwać istoty duchowe, w tym Boga. Kontaktuje się z nimi poprzez swoje ciało duchowe.

Te wyjaśnienia są potrzebne do zrozumienia tego co się działo gdy dotarliśmy.
Droga była normalna, prowadziła przez pola łąki jakieś oddalone chaty. Chaty zniknęły, teraz szliśmy po oszronionej łące. Zrobiło się zimno. Trzymaliśmy się za ręce a ja wciąż się modliłem do Boga.
Chciałem zapytać, co tu tak zimno, gdy nagle poczułem. Ogromny chłód wychodził z wnętrza jamy w ziemi jakby świeżo wykopanej. Jama nie prowadziła w dół tylko wchodziła do poziomego wąwozu prowadzącego do jakiegoś wnętrza niewidocznego, bo korytarz zakręcał.

Staliśmy przed tą jamą. Mimo okropnego zimna i nagłego ochłodzenia modlitwy (było niemożliwe się modlić tak żarliwie jak dotąd, z powodu tego zimna) podszedłem z ciekawością bliżej. W środku było widać długi i zakrzywiony korytarz, ze skraju ciemny a w głębi jarzył się czerwonym blaskiem. Ten czerwony blask nie był ogniem w naszym rozumieniu bo był okropnie zimny. Prawie nie mogłem już się modlić, powtarzałem zziębniętymi wargami: "Pan Bóg jest. Jam Jest".
Spojrzałem na znajomą pytająco czy wejdziemy do środka.
Zanim zdążyła odpowiedzieć poczułem tuż przy nogach żywą istotę. Bardzo wielką, właściwie tak dużą, że nie wiedziałem gdzie są jej granice. To było jak ogromny aligator, jednak bez takich regularnych kształtów jak ma zwierzę. Nie miało nóg a bardziej pełzło. Miało łeb, który patrzył na mnie ze złością i z nienawiścią. Wypełzło to z jamy i sunęło w naszą stronę, jednak zatrzymało się. Było nie tylko brzydkie, zimne, było po prostu wstrętne i obrzydliwe, jakby w tę istotę ktoś wcielił wszelkie zło i grzechy tego świata. A jednak byłem świadomy że to jest tylko strażnik.

Wewnątrz dziury w ziemi, w oddali na zakręcie korytarza pojawiła się inna istota, podobna do lwa o wielu głowach. Tamto zwierzę wyło ze złością wyrażając swoją złość i nienawiść do nas i i z powodu naszej wizyty. W tle wycia tamtego zwierzęcia słychać było wycie innych istot i jęki cierpiących.

Powtarzałem Panie Boże Ojcze nasz Jam Jest, jednak w pewnym momencie poczułem, że nie mogę już tego robić.
Nie mogłem, bo to była nieprawda! W tym miejscu - tam wewnątrz - nie było Boga.

Zwierzę w przedsionku zasyczało z wielką nienawiścią i zaczęło sunąć ku nam. Ścisnąłem rękę przewodniczki. Wycofywaliśmy się stamtąd w milczeniu tyłem, by zły zwierz nie mógł zaatakować.

Nigdy nie żałowałem, że tam byłem i mogłem doświadczyć tego co widziałem. Od tamtej pory wiedziałem, że za nic, nie chcę się tam dostać do środka, zwłaszcza na wieczność. To byłaby niewypowiedziana męka.
I nigdy tam już nie wróciłem.

To doświadczenie jest elementem mojej drogi do Nieba.
A opowiedziałem Wam to, bo może i komuś z Was pomoże w Waszej drodze do Nieba.
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna -> Projekty artystyczne, a wiara / Mistyczna twórczość malego_kwiatka Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin