Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ !
Forum mistyki Kościoła Katolickiego pw. św. Jana Pawła II : Pamiętaj pielgrzymie: "zawołasz, a Pan odpowie, wezwiesz pomocy, a On [rzeknie]: "OTO JESTEM!" (Iz 58,9).
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

PAN BÓG W MOIM ŻYCIU
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna -> Cuda nawrócenia, świadectwa wiary, objawienia, orędzia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bogna
Cornicen



Dołączył: 23 Lut 2013
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 12:09, 08 Mar 2013    Temat postu: PAN BÓG W MOIM ŻYCIU

Dziękuję dziś Panu Bogu za swoją niesprawność. Nigdy nie zapytałam Go: "Dlaczego właśnie ja?". Ufam Panu Bogu i wiem, że opiekuje się mną. W czasie wypadku, w którym zginęli moi Rodzice, miałam przy sobie różaniec, który dostałam w dzieciństwie od Mamy, oraz Medal z Matką Boża Częstochowską. Te dwie rzeczy mi nie zginęły.
Gdy w 2001r. byłam w Medugorie na Festiwalu Młodzieży, drugiego dnia pobytu poszłam ze swoją grupą na Podbro (jest to jedna z Gór Objawień). Gdy moja grupa poszła na Górę, ja zostałam w miejscu, które nazywa się: "Błękitny Krzyż". Stoi tam kamienna Figura Matki Bożej - Królowej Pokoju. Usiadłam na ławce naprzeciw Matki Bożej i odmawiałam różaniec - część bolesną. Po trzeciej tajemnicy zapytałam: "Maryjo, czy moi Rodzice są szczęśliwi?". Właśnie wtedy na Twarzy Matki Bożej dostrzegłam lekki uśmiech. Bardzo dziękowałam Jej za tę odpowiedź.
Tego samego dnia byłam na placu przed Kościołem św. Jakuba. Słuchałam konferencji głoszonej przez jednego z widzących (nie pamiętam, kto to był). Jedno ze zdań brzmiało: "Musicie bezgranicznie zaufać Bogu i rzucić się w Jego ramiona, jak dziecko w ramiona Ojca".
Po tych słowach zapanowała cisza. Poczułam, jakby ktoś lekko ścisnął mnie z tyłu za ramiona. Na kolana spadł mi Obrazek Matki Bożej - Królowej Pokoju. Obejrzałam się, aby zobaczyć, kto dał mi ten Obrazek, lecz za mną nikogo nie było. Spojrzałam na Obrazek. Matka Boża była na nim za mgłą i jakby w lustrzanym odbiciu. Na dole był napis po włosku: "NON TEMERE, IO SONO SEMPRE CON TE".
Dopiero po powrocie do domu dowiedziałam się, co ten napis oznacza. Na dole tego Obrazka jest napisane: "NIE OBAWIAJ SIĘ, JA ZAWSZE JESTEM Z TOBĄ".
Dziś Obrazek ten jest dwustronny. Kiedy spadł mi na kolana, Matka Boża była na nim za mgłą i jakby w lustrzanym obiciu. Na odwrocie Obrazek był biały. Po trzech latach ta biała kartka z tyłu odkleiła się i wtedy ukazała się wyraźna Twarz Matki Bożej (wtedy Obrazek nie był już za mgłą i nie był w lustrzanym obiciu). Obrazek jest dwustronny, bo gdy odkleiła się ta biała kartka, Maryja za mgłą nie zniknęła. Po jednej stronie Obrazka Maryja jest za mgłą, a po drugiej jest jaK żywa. Żywa Twarz Matki Bożej ukazała mi się 18- go sierpnia 2003r. a więc w 14 rocznicę wypadku (moi Rodzice zginęli 18-go sierpnia 1989r).
Zawsze noszę ten ObrazeK przy sobie. Gorąco wierzę, że Matka Boża jest przy mnie.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Bogna dnia Pią 12:10, 08 Mar 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bombolinka
Signifer
Signifer



Dołączył: 12 Gru 2012
Posty: 263
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 12:22, 08 Mar 2013    Temat postu:

I również ja Ci wierzę w to co piszesz.Jezu ufam Tobie.Wzruszyło mnie to co napisałaś,trochę łęz poleciało,bo to piekne ,że masz tak silną wiarę.To jest piekne i Ty w swej wierze jesteś piekna.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13509
Przeczytał: 11 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 14:59, 08 Mar 2013    Temat postu:

Gdy czytam Twoje świadectwo, nie potrafię nie westchnac. ...... BOŻE, DZIĘKUJĘ ZA TO, ŻE JESTEŚ Z NAMI, ZA TO ŻE JESTEŚ TAKIM KOCHANYM OJCEM, KU KTÓREMU RACZKUJEMY. ......
Tak, to były znaki ewidentne!
Dzieki nim otrzymalas przywilej, ktory towarzyszy Twej wierze: jest to wiedza, zwana PEWNOŚCIĄ.

Chociażby przez wzgląd na Twoją wiarę, Twój brat nie zginie na wieki. Wierzę w to mocno.

Pozdrawiam serdecznie.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez exe dnia Pią 15:43, 08 Mar 2013, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
agatha93
Tesserarius
Tesserarius



Dołączył: 24 Lis 2012
Posty: 134
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Opalenica
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 15:40, 08 Mar 2013    Temat postu:

Piękne słowa Bogno.Nie dawno przyjechałam z Medugorje i nie rozumiem jak można wątpić w cuda jakie tam ja i moi przyjaciele doznaliśmy wielu łask i wierzę że Królowa Pokoju nam je wyprosiła

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bogna
Cornicen



Dołączył: 23 Lut 2013
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 19:17, 08 Mar 2013    Temat postu: DZIĘKUJĘ

Bardzo dziękuję z Wasze odpowiedzi, które bardzo mnie wzruszyły... Dziękuję, że mogę dzielić się z Wami moimi przeżyciami duchowymi.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hejal
Gość






PostWysłany: Pią 19:31, 08 Mar 2013    Temat postu:

Bogna zazdroszczę Ci Twojej niesprawności bo ja jestem gorzej niesprawny z mózgiem i innymi rzeczami. Jesteś sprawniejsza od co niektórych z nas. Jesteś bardzo piękna w swojej duszy. Zawstydzasz nas. Nie umiem z Tobą rozmawiać ale może się nauczę. Twoja dusza jest bardzo pełna bólu, którego zaden człowiek nie pojmie. Chciałem Ci powiedzieć, że masz wielkie serce.
Powrót do góry
Bogna
Cornicen



Dołączył: 23 Lut 2013
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 19:59, 08 Mar 2013    Temat postu: ***********

Chcę opowiedzieć, czego doświaczyłam podczas drugiej pielgrzymki
do Medugorie w 2003r.Tego uczucia nigdy nie zapomnę: Przez cały czas pobytu w Medugorie bardzo lekko się chodziło (w czasie tej drugiej pielgrzymki do naszej Mateczki weszłam na obie Góry Objawień: Kriżewac i Podbrdo. Moje koleżanki trzymały mnie tylko za ręce).
Gdy z koleżankami wchodziłam na Kriżewac, spotkałam mężczyznę, który schodził z Góry. Dał mi do ucałowania Krzyż i powiedział: "Ten Krzyż 13 lat temu pobłogosławił Ojciec św. Jan Paweł II". Później włożył mi na palec Różaniec z Królową Pokoju i poszedł. Sens jego słów zrozumiałam dopiero w domu: W Medugorie drugi raz byłam w maju 2003r., a w sierpniu tego samago roku mijała 13 rocznica śmierci moich Rodziców.
Kiedy wracaliśmy już do Polski, mieliśmy Mszę św. w Wepriczu (jest tam Grota Matki Bożej z Lourdes). Właśnie podczas tej Mszy św. stało się dla mnie coś niezwykłego: Do Komunii św. podeszłam sama tzn. nie trzymając się balkonika. Szłam bez żadnego wysiłku. Było coś tak naturalnego, jakbym była zupełnie sprawna. Gdy wróciłam do ławki (również samodzielnie), bardzo dziękowałam Panu Bogu i Matce Bożej,
że mogłam doświadzyć tak wspaniłałego uczucia, którego nigdy nie zapomnę... Było to jak sen.
Trwało to tylko podczas tej Mszy św. i chwilę później, bo jeszcze sama doszłam do autokaru.
Często wspominam tamtą chwilę. Nie wiem, co Pan Bóg chciał mi przez to powiedzieć. Dziś jestem o wiele mniej sprawna, niż podczas tamtej pielgrzymki do Medugorie. Przyjmuję to wszystko z pokorą, ponieważ wiem, że jestem tylko pyłkiem w Ręku Boga.
Moje życie jest w niezwykły sposób związane z Różańcem. Jak już pisałam, pierwszy Różaniec dostałam od swojej Mamy.
Różaniec pobłogosławiony przez Ojca św. Jana Pawła II dostałam
od księdza w Częstochowie (opiszę to w następnym opowiadaniu) a w 2006r, gdy pewnej niedzieli szłam do Kościoła, na dole w klatce mojego bloku znalazłam 4 Różańce i niewielki drewniany Krzyż. Jeden z tych Różańców jest bardzo stary.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bogna
Cornicen



Dołączył: 23 Lut 2013
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 20:14, 08 Mar 2013    Temat postu: ***********

Witaj Hejal! To piękne, co napisałeś... Dziękuję...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
GrasOne
Hastatus posterior
Hastatus posterior



Dołączył: 17 Lis 2012
Posty: 567
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 22:35, 08 Mar 2013    Temat postu:

Tak nawiasem pisząc muszę Bogu podziękować za to, że jestem niepełnosprawny, bo gdyby było inaczej, to bym nigdy nie zobaczył Jego twarzy, bo kratki konfesjonału by mi skutecznie to utrudniły.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13509
Przeczytał: 11 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 6:35, 09 Mar 2013    Temat postu:

Dlaczego by utrudnily?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bogna
Cornicen



Dołączył: 23 Lut 2013
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 11:04, 09 Mar 2013    Temat postu: ***********

Pewnie dlatego, że spowiadasz się poza konfesjonałem. Możesz wtedy patrzeć w oczy kapłana, który tu na ziemi jest pośrednikiem między Panem Bogiem, a nami.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bogna
Cornicen



Dołączył: 23 Lut 2013
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 11:33, 09 Mar 2013    Temat postu: PIELGRZYMKA DO CZĘSTOCHOWY

19, 05, 2001r. – sobota


Tego dnia razem z moją Wspólnotą pojechałam na pielgrzymkę
do Częstochowy na Ogólnopolski Zjazd Grup Odnowy w Duchu św. Wyruszyliśmy spod Kościoła św. Andrzeja Boboli. Gdy przyjechałam wózkiem na miejsce zbiórki, czekała na mnie niespodzianka: autokar, którym jechaliśmy, był piętrowy. Na dole było osobne pomieszczenie. Mogłam wjechać do środka wózkiem. Wewnątrz czekała już na mnie Iza – także niepełnosprawna. Usiadłam wygodnie na fotelu, a wózek stał obok. Cieszyłyśmy się, że jedziemy razem. Za chwilę przywitałam się z Panią Marią (znajomą ze wspólnoty), która przyszła do nas.
Wyruszyliśmy. W drodze czas wypełniły nam Godzinki i Różaniec. Pan Jacek (animator muzyczny naszej Grupy) śpiewał i grał na gitarze.
W Częstochowie byliśmy ok. 9:30. Wysiedliśmy z autokaru i ruszyliśmy w stronę Jasnej Góry.Wjechałam pod dość strome zbocze i zobaczyłam tysiące pielgrzymów zgromadzonych u podnóża Klasztoru na ogromnym placu. Stanęłam wśród nich, obok mnie Pani Maria, z drugiej strony –
Iza. Patrzyłam na Klasztor i na tłum ludzi i nie mogłam uwierzyć, że tu jestem. Nie mogłam uwierzyć, że po tylu latach spełniło się moje marzenie.
Za chwilę rozpoczęła się Msza św., podczas której ksiądz powiedział m. in. słowa, których sens zrozumiałam dopiero później: „Nikt z was
nie wyjedzie stąd taki sam. Każdy otrzyma coś od Maryi”.
Po Mszy św. była modlitwa o uzdrowienie.
Ogłoszono przerwę. Razem z Panią Marią poszłyśmy do Kaplicy Cudownego Obrazu. Jechałam wózkiem, a Pani Maria szła za mną i głośno wołała, aby ludzie pozwolili mi przejechać. W ten sposób doszłyśmy
do Kaplicy. Wjechałam do środka. Tutaj tłum był jeszcze większy. Musiałyśmy dosłownie przeciskać się pomiędzy ludźmi. W duchu modliłam się, aby choć na chwilę zobaczyć Cudowny Obraz Matki Bożej.
Kiedy już prawie dochodziłyśmy do kraty, za którą jest Obraz, poczułam, że mój wózek jest przesuwany w różne strony. Miałam wrażenie, że za chwilę zostanę zmiażdżona. Wiedziałam, że Pani Marii też jest bardzo ciężko. Tłum ludzi przyciskał Ją do mojego wózka. „Maryjo, pomóż nam” – powiedziałam cicho. I właśnie wtedy stało się coś niezwykłego: zaczęłam bardzo płakać, a ludzie rozstępowali się. Poczułam, jak księża podnoszą mój wózek. Wkrótce byłam u Stóp Matki Bożej. Bardzo płakałam. Pani Maria, która była tuż przy mnie, również. Czułam, że przenika mnie ogromne ciepło. Trwało to kilka minut.
Później, gdy księża wynieśli mnie z Kaplicy do zakrystii (nadal płakałam), Pani Maria bardzo mocno mnie przytuliła. Jeden z księży został, aby porozmawiać. Myślał, że płaczę dlatego, że tak trudno było podejść, aby zobaczyć Cudowny Obraz. Jednak nie to było powodem moich łez. Dopiero za chwilę zdołałam wyszeptać: „Pragnęłam bardzo gorąco podziękować Maryi za uratowanie mi życia i za to, że prowadzi mnie każdego dnia”. Pani Maria powiedziała księdzu, że w wypadku samochodowym straciłam Rodziców (ja nie byłam w stanie). Ukryłam twarz w dłoniach i wciąż płakałam. Kiedy się trochę uspokoiłam, ksiądz zapytał: „Jak dawno to się stało?. „W sierpniu będzie 12 lat”. „Nie płacz, to nic nie pomoże”. „Te łzy są dla mnie prawdziwym Darem od Boga – odparłam – po wypadku trzy lata nie płakałam…”.
Gdy byłam już na zewnątrz, powiedziałam księdzu, że w chwili wypadku miałam przy sobie Medal z Matką Bożą Częstochowską oraz Różaniec, który w dzieciństwie dostałam od Mamy. „Wiem, że to Matka Boża mnie uratowała. Dlatego w Kaplicy tak bardzo płakałam. Bo oto spełniło
się moje marzenie. Po tylu latach mogłam być u Stóp Pani Jasnogórskiej
i chociaż tymi łzami podziękować Jej za ocalenie. Wyszeptałam jedynie: „Maryjo dziękuję”. Nie byłam w stanie powiedzieć Matce Bożej nic więcej”.
Ten medal miałam przy sobie. Pokazałam Go księdzu. Wziął go do ręki
i powiedział: „To jest twój Skarb na całe życie. Nie przejmuj się,
że w Kaplicy nie mogłaś się modlić. Najważniejsze, że tu byłaś. Matka Boża wie, co chciałaś Jej powiedzieć. Wiem, że bardzo cierpisz, lecz proszę, nie załamuj się. Ofiaruj swoje cierpienie Bogu. Wtedy twoje życie będzie miało sens”. Miałam też przy sobie zdjęcie moich Rodziców Wyjęłam także z torebki małą saszetkęi powiedziałam: „To właśnie w tej saszetce miałam przed laty Medal Matki Bożej i Różaniec. Podczas wypadku trzymałam ją mocno w ręku. Dziś mam w niej Różaniec, który dostałam od swoich Przyjaciół. Ten, który dostałam od Mamy, mam
w domu, w specjalnym pudełeczku, gdyż jest cały popękany. Przechowuję go, jak najcenniejszy Skarb” „Czy zawsze nosisz przy sobie tę saszetkę?” – spytał ksiądz. „Tak” – odparłam. Sięgnął do kieszeni. Za chwilę powiedział: „Ten Różaniec trzy lata temu poświęcił Ojciec Święty Jan Paweł II. Weź go i noś zawsze przy sobie”. Wsunął go do saszetki. Podziękowałam bardzo księdzu, a on rzekł: „Módl się i dziękuj zawsze Matce Bożej”. Na pożegnanie przytulił mnie mocno do siebie.
Wkrótce znów szłyśmy z Panią Marią pośród tłumu ludzi. Ja wciąż ocierałam łzy. Gdy się trochę uspokoiłam, zatrzymałam się i mocno objęłam Panią Marię za szyję. Brakowało mi słów, aby podziękować Jej, że mogłam być u Stóp Pani Jasnogórskiej i poczuć, jak otula mnie Swoim Płaszczem. Nie potrafiłam podziękować mojej znajomej za miłość
i cierpliwość, jaką okazała mi w czasie tego pięknego, głębokiego przeżycia.
Dotarłyśmy do naszej grupy. Już rozpoczęła się druga część Uroczystości. Słuchaliśmy konferencji, modliliśmy się i śpiewaliśmy.
Po konferencji nastąpiło wylanie Ducha św. „Niech osoby, które były już na tej Uroczystości położą rękę na tych, którzy są z nami pierwszy raz”. Poczułam dłoń Pani Marii na swoim ramieniu. „Prośmy Aniołów
Wszystkich Świętych, aby modlili się teraz za nami. Niech całe
Niebo modli się z nami”. Zamknęłam oczy. Słuchając słów księdza w wyobraźni ujrzałam Pałac ponad chmurami… Czułam się duchowo zjednoczona z moimi Rodzicami. Wiedziałam, że spoglądają na mnie
i Są szczęśliwi. Po policzkach znów płynęły mi łzy.
Przed końcowym błogosławieństwem ksiądz skierował jeszcze do nas kilka słów. Powiedział m. in.: „Osobom, które są z nami pierwszy raz, pragnę dać przesłanie: „Bądźcie, jak rwący strumień. Cieszcie się Dobrą Nowiną i rozgłaszajcie Ją wszystkim””.
Uroczystości dobiegły końca. Udaliśmy się w drogę powrotną
do autokaru. Jeszcze raz spojrzałam na Jasnogórskie Wzgórze. Dziękowałam Matce Najświętszej za Dar, jaki od Niej otrzymałam: Otoczyła mnie swoją Matczyną Miłością i pozwoliła zabrać ze sobą Okruch tej Miłości. Nigdy nie zapomnę pełnego ciepła i zrozumienia Spojrzenia Pani Jasnogórskiej – Spojrzenia, którym mówiła: Jestem przy tobie”.
Nigdy nie zapomnę tej pielgrzymki i przeżyć, których doświadczyłam. Są one najcenniejszym Skarbem, jaki otrzymałam tego dnia od Maryi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13509
Przeczytał: 11 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 12:44, 09 Mar 2013    Temat postu:

Twoje swiadectwo jest bardzo poruszajace.
Maryja zawsze jest gotowa podeptac weza i wyprosic nam laski.
Czestochowe mam wlasciwie o rzut kamieniem, a mam klopot tam czesciej bywac. Wstyd.
W czasie moich pielgrzymek zawsze mialem swiadomosc, ze MARYJA jest szczegolnie blisko. Nie chcialem wyjezdzac.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bogna
Cornicen



Dołączył: 23 Lut 2013
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 13:02, 09 Mar 2013    Temat postu: NIEZWYKŁE PRZYTULENIE

Agatha93 Właśnie przeczytałam Twoje świadectwo-dotyk Jezusa:). Cudownie, że doświadczasz takiego Dotyku Jezusa.
Ja też doświadczyłam takiego Dotyku, Przytulenia Jezusa:

*************


NIEZWYŁE PRZYTULENIE


W lipcu 2003r. byłam na rekolekcjach „Uzdrowienia Wspomnień”
w Magdalence pod Warszawą. Doświadczyłam tam żywej Obecności
i Miłości Jezusa.
Działo się to w piątym dniu rekolekcji. Był to tak zwany "dzień gniewu". Tego dnia pisaliśmy list do swojego "winowajcy". Ja pisałam list do Babci, ponieważ na tych rekolekcjach prosiłam Pana Boga o uzdrowienie relacji właśnie z Nią. Ponieważ mam trudności z pisaniem, a czas był ograniczony, napisałam połowę tego listu. Drugą połowę miałam w głowie. Kiedy poszłam na rozmowę do Idy (naszej animatorki), powiedziałam jej o tym, co napisałam i o tym, co tkwiło jeszcze w mym wnętrzu. Gdy skończyłam, Ida powiedziała: "Widzę, że to nie wystarczy. Czy masz ochotę dzisiaj się jeszcze trochę pozłościć‘?". "Tak" - odparłam. "To ja poproszę twoje koleżanki, aby poszły z tobą, gdzieś dalej, gdzieś, gdzie nie ma ludzi, abyś mogła "wyrzucić" z siebie to, co ci jeszcze przeszkadza". Powiedziałam Idzie, że sama znajdę sobie jakiś "kącik".
Po prostu czułam, że chcę być sama.
Po wyjściu od Idy dosłownie biegłam do pobliskiego parku. Usiadłam na najdalszym pieńku. W sercu miałam pustkę. Prosiłam Boga o łzy. Otworzyłam zeszyt z owym listem. Gdy zaczęłam go czytać, łzy popłynęły jak rzeka... Płakałam długo, czytając słowa, które rano napisałam. W tym płaczu czułam się tak bezradna, tak bezsilna, jak małe dziecko, które
nie może dosięgnąć jakiegoś przedmiotu położonego na bardzo wysokiej półce.
Kiedy przestałam płakać, powiedziałam: "Panie Jezu, proszę przytul mnie".
Po wieczornej medytacji w ciszy (zawsze wieczorem po medytacji była cisza aż do rana) z dwiema koleżankami wróciłam do pokoju. Już zabierałam się do czytania fragmentów Pisma św."zadanych" na ten wieczór, gdy rozległo się ciche pukanie. Do pokoju niespodziewanie weszła Ida. Usiadła na moim łóżku i szepnęła: "Przyszłam do ciebie". Dziękuję" - odpowiedziałam. Nie mówiąc nic przytuliła mnie bardzo mocno do siebie. Mimo, że w pokoju były moje trzy koleżanki, nie czułam ich obecności. Ida przytulała mnie coraz mocniej, a ja w jej ramionach czułam się bezpieczna. Trwałyśmy tak kilkanaście minut. Uczucia, które z każdą chwilą narastało, nie otrzymałam nigdy dotąd. Czułam, że jest to coś niezwykłego. Nie było to przytulenie matki , ani też przytulenie ojca (tego ziemskiego). Zamknęłam oczy. Za chwilę chciałam "uwolnić" się z tych objęć, lecz Ida przytuliła mnie jeszcze mocniej. Zapytała: "Dobrze ci tak?". "Bardzo" - odparłam. Ida szepnęła: "To nie ja cię przytulam, lecz Pan Jezus. W ten sposób pragnie ci powiedzieć, że bardzo cię kocha
i że jesteś dla Niego kimś bardzo ważnym". Wtedy ja przytuliłam się do Idy i szepnęłam:"Kocham Cię Panie Jezu. Dziękuję, że poprzez Idę przyszedłeś dziś do mnie ze swą ogromną miłością". Ciągle słyszałam słowa Idy: „Pan Jezus nigdy nie wypuści cię ze Swych Ramion. Zawsze możesz przytulić się do Niego i czuć się bezpiecznie".
Ida "wypuściła" mnie ze "swych objęć". Wspólnie wielbiłyśmy Boga i dziękowałyśmy Mu za to piękne, głębokie przeżycie, jakiego pozwolił nam doświadczyć.
Kiedy następnego dnia poszłam do Idy na kolejną rozmowę, powiedziałam jej, że tak bardzo prosiłam wczoraj Pana Jezusa, aby mnie przytulił. "To niezwykłe - odparła Ida - dla mnie było to bardzo głębokim przeżyciem. A zaczęło się zupełnie banalnie. Weszłam do twego pokoju, aby zapytać, co u ciebie. I dopiero, kiedy cię przytuliłam, poczułam, że to nie jest ode mnie. Czułam, jak bardzo Pan Jezus cię kocha. Czułam się tak - mówiła dalej Ida - jakbym trzymała w rękach coś tak drogiego, coś najcenniejszego – jakiś skarb. Było to dla mnie niezwykłe uczucie. Jezus dał mi to odczuć, abym mogła przekazać ci, jak On cię bardzo kocha. Miłość, która płynęła z mego serca, była Miłością Jezusa. Po ludzku byłoby to niemożliwe, ponieważ za krótko się znamy".
Bardzo przeżyłam to "PRZYTULENIE JEZUSA". Teraz wiem, że JEZUS ŻYJE i opiekuje się każdym z nas.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bogna
Cornicen



Dołączył: 23 Lut 2013
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 13:13, 09 Mar 2013    Temat postu: DZIĘKUJĘ

Exe. Bardzo dziękuję, że czytasz moje świadectwa i za wszystko, co o nich piszesz. Bardzo lubię opowiadać o Panu Bogu.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13509
Przeczytał: 11 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 14:35, 09 Mar 2013    Temat postu:

Okolicznosci nadejscia spotkania z Maryja lub Bogiem, zawsze pozostana cudownyminawet wtedy, gdy znajdzie sie ktos, kto zapragnie swiadectwo splycic.

Przytulenie Jezusa jest wspanialym darem, ktory musi owocowac poglebieniem wiary. Czyz moze nas cos zaskoczyc, czego bysmy musieli sie lekac?

Takiej bliskosci doswiadczamy i modlmy sie za innych, by wiara ich znalazla w Panu kotwice , a na jej bazie , by zbudowali sobie szczesliwy swiat.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bogna
Cornicen



Dołączył: 23 Lut 2013
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:27, 09 Mar 2013    Temat postu: ***********

Nie możemy obawiać się spotkań z Maryją, ani z Bogiem, bo Oni wiedzą najlepiej, czego nam potrzeba.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bogna
Cornicen



Dołączył: 23 Lut 2013
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:40, 09 Mar 2013    Temat postu: DUCHOWE PRZEŻYCIE

W 2003r. byłam w Zalesiu (pod Warszawą) na zjeździe dotyczącym modlitwy wstawienniczej. Pierwszego dnia po zajęciach (było to już wieczorem) poszłam z dwiema koleżankami do Kościoła, aby odmówić Różaniec. Gdy weszłyśmy do Kościoła, było tam zupełnie ciemno, tak,
że koleżanka trzymala balkonik, abym się nie przewróciła. Doszłyśmy
na środek Kościoła. W ciemności świeciło małe, czerwone światełko przy Tabernakulum. Nagle zobaczyłam świecący białym światłem Krzyż,
a na nim Postać Pana Jezusa. W sercu usłyszałam głos: "JA JESTEM ŚWIATŁOŚCIĄ ŚWIATA. JEDYNA DROGA DO MNIE PROWADZI PRZEZ KRZYŻ". W modlitwie różańcowej bardzo dziękowałam Panu Jezusowi
za ten znak.
Kiedy rano poszłam do Kościoła na Mszę św., w miejscu, gdzie poprzedniego dnia widziałam Krzyż, a na nim Postać Pana Jezusa, był tylko witraż przedstawiający biały Krzyż (nie było na nim Postaci Pana Jezusa, a witraż był płaski). Chyba Pan Jezus powiedział mi w ten sposób, jak ważne jest cierpienie. Tak to odebrałam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13509
Przeczytał: 11 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 20:43, 09 Mar 2013    Temat postu:

Pan nasz ma tak wiele wspanialych znakow w zanadrzu, by nas scisle nakierowac,
Aby ten swiat sie uratowal, czlowiek musi ofiarowac swe cierpienie Bogu. Tak powiedziala Maryja podczas objawienia w Fatimie i to tez mysle,zawieralo sie w przekazie Pana do Ciebie, Bogno.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hejal
Gość






PostWysłany: Sob 20:43, 09 Mar 2013    Temat postu:

Ja wam napiszę swoje świadectwo. Nie byłem nigdzie tylko w Rumunii i nie doświadczyłem niczego. Nie doświadczyłem dotyku Jezusa ani jego słów. Nie doświadczyłem niczego. Nie zabiłem się bo uwierzyłem. Wierzę w Boga i Jezusa Chrystusa bo nikt nie jest w stanie mnie przekonać, że Bóg nie istnieje. Po 20 latach szukania prawdy znalazłem prawdę jaką jest Bóg.
Powrót do góry
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13509
Przeczytał: 11 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 20:45, 09 Mar 2013    Temat postu:

Przekroczyles najwyzszy mur: mur niewiary.
"Blogoslawieni, ktorzy nie widzieli, a uwierzyli".


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez exe dnia Sob 20:47, 09 Mar 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bogna
Cornicen



Dołączył: 23 Lut 2013
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 11:38, 10 Mar 2013    Temat postu: ***********

Witaj Hejal! Dziękuję za Twoje świadectwo, które jest piękne i bardzo wiele mnie mnie nauczyło. Ja nie czekam na znaki od Pana Boga - po prostu wierzę, że ON jest i opiekuje się każdym człowiekiem.
Uważam, że Pan Bóg daje nam znaki, abyśmy mogli przekazywać je innym
i w ten sposób dawać świadectwo innym. Czuję się przynaglona, aby o tym mówić. Nie wiem, czy dobrze myślę?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Bogna dnia Czw 10:50, 14 Mar 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hejal
Gość






PostWysłany: Nie 11:52, 10 Mar 2013    Temat postu:

Bogna powinnaś o tym pisać i się dzielić z ludźmi takimi przeżyciami. Dzięki Twoim przeżyciom i doświadczeniom może jakiś niedowiarek uwierzy w Boga jak będziesz się dzielić tym z innymi. Agata i Ty Bogna odczuliście obecność Boga szczególnie. Zazdroszczę Wam tego i Exe mówił mi, że to grzech zazdrościć takiego czegoś bo ja nie miałem takich niezwykłych doświadczeń jak Agata i Bogna z odczuwaniem obecności Boga. Ja nie czuję żadnej obecności Boga, ale jestem pewny na 100%, że istnieje. Jeśli już to czuję obecność diabła i demonów co jest dla mnie dowodem na istnienie Boga.

Ostatnio zmieniony przez Hejal dnia Nie 11:55, 10 Mar 2013, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Bogna
Cornicen



Dołączył: 23 Lut 2013
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 11:54, 10 Mar 2013    Temat postu: ***********

To prawda, że cierpienie ma głębszy sens tylko wtedy, gdy się je ofiaruje Panu Bogu i przeżywa w zjednoczeniu z Jego Męką. Wtedy jest o wiele łatwiej
je przyjąć i zrozumieć.
Przekonalam się o tym, gdy w 2003r. przeczytałam książkę ks. Skwarczyńskiego pt. "W SZKOLE KRZYŻA". Po tej lekturze złożyłam Bogu całopalną ofiarę za Zbawienie Dusz Cierpiących w Czyśćcu. Od tej pory modlę się specjalną Koronką za te Dusze. Również wszystkie swoje cierpienia fizyczne i duchowe ofiarowuję w tej intencji.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13509
Przeczytał: 11 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 12:47, 10 Mar 2013    Temat postu:

Witaj!
Słusznie rzekł Hejal, byś otworzyła się na świat ludzi ze swym świadectwem.
Przede wszystkim jest to postawa ze wszechmiar biblijną ! Wszak jest napisane, by głosić Ewngelie. Nie nalezy rozumieć tego tylko dosłownie w myśl protestanckiego sola scriptura, ale świadczyć o Milosierdziu Bożym i Mądrości.
Co ciekawe, powszechnikiem już się stało, że ludzie bardzo szybko wierzą w opisy nadnaturalnych zdarzeń autorstwa złego, ale bardzo czesto odrzucają niejako z automatu już , opisy nadnaturalnych zdarzeń autorstwa Bożego.

Być może jest to mieszanina psychologicznego skażenia jednostki, oczekujacej krwawych igrzysk, w ktorych moze schować sie ze swymi problemami, nie chcąc ich rozwiązywać na drodze wyrzeczen i zaufania , z brakiem wiary w rzeczywistą obecność Boga.

Czy ktoś mi uwierzy ot tak, jeśli opowiem o tym, że Bóg podrzucal mi kasę w niezaprzeczalnie cudowny sposob? Ludzie nie wierzą naprawdę w Ewangelię tak, jakby była ona opisem RECZYWISTOSCI TRANSCENDENTALNEJ. Ludzie myślą czesto, że czas cudów się skończył na Piśmie, a Bóg nie wie, co to bankomat :)
Zaprawdę, pomyłka to wielka !

Pisz Bogno ! Dlatego wlasnie powolalem do istnienia w Bożej Łasce to miejsce dla pisanie w tym profilu doświadczeń. Nie oczekiwalem i nie oczekuję akceptacji środowiska, jako że doznania takie są nieweryfikowalne. Osoby, ktore nie zgadzają się z tym zapatrywaniem się na doświadczenie mistyczne, prędzej czy później, w lepszym lub gorszym stylu, po prostu odchodzą.
Pilnuje, by osobom gloszacym świadectwa, bądź poglądy takie , nie działa się krzywda autorstwa ludzi tego świata.
Powodu jest trywialny : sam jestem "dziwak". :)

Pozdrawiam!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez exe dnia Nie 12:50, 10 Mar 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hejal
Gość






PostWysłany: Nie 13:16, 10 Mar 2013    Temat postu:

Mój błąd. Raz odczułem obecność Boga dosłownie, kiedy to przyrzekłem mu, że chcę trafić do piekła żeby inni ludzie tego świata nie cierpieli. Powiedziałem Bogu, że chcę cierpieć by inni ludzie nie cierpieli. Wtedy Bóg pomieszał mi rozum i nie mogłem się otrząsnąć ze swojej głupoty, gdzie trwałem w obłąkaniu ponad pół roku przez psychozę. Przyrzekanie i obiecywanie Bogu rzeczy niemożliwych ściąga na nas karę. Ja się o tym przekonałem. Tak właściwie to przeżyłem piekło o którym nie będę dziś pisał bo te wspomnienia są strasznie bolesne. To jest straszne jak ludzie traktują ludzi.
Powrót do góry
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13509
Przeczytał: 11 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 13:24, 10 Mar 2013    Temat postu:

Tak, Bracie. Wielkie to doświadczenia stały się Twoim udziałem i niechaj staną się rekojmia Twej mądrości w Duchu Świętym !Amen.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hejal
Gość






PostWysłany: Nie 14:32, 10 Mar 2013    Temat postu:

Boję się tylko tego żeby Bóg mi nie pomieszał rozumu. Wiem już jakim głupcem byłem i nadal jestem. Cierpienia przywiązanego człowieka, który był uwiązany jak zwierzę i srał pod siebie bo nie mógł nic zrobić są straszne ale większym strachem jest zemsta Boża. Czy Bóg potrafi być okrutny? Bóg mówi, że jest miłosierny, ale może być tak samo okrutny jak diabeł albo nawet bardziej.
Powrót do góry
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13509
Przeczytał: 11 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 14:41, 10 Mar 2013    Temat postu:

Surowa sprawiedliwość Boga bywa postrzegana , jako okrucieństwo, lecz nie jest to nawet logiczne, gdyż Bóg jest dobry-Jest więc Dobrem. Dobro zaś nie jest okrutne. To greszna i słaba dusza ludzka tak to postrzega.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hejal
Gość






PostWysłany: Nie 14:48, 10 Mar 2013    Temat postu:

Tak, ale czy my to zrozumiemy? Bóg okazał się okrutny nie raz jak zniszczył miasta Gomorre i Sodomę. Zsyłał też choroby i plagi. Na co więc nas stworzył? By nas męczyć? Ja nie potrafię żyć tak jak Bóg chce i przez to mam trafić do piekła na wieczność by się tam męczyć. Po co więc mnie Bóg stworzył jak ja wolałbym się wcale nie urodzić bo mi było dobrze jak nie istniałem?
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna -> Cuda nawrócenia, świadectwa wiary, objawienia, orędzia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin