Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ !
Forum mistyki Kościoła Katolickiego pw. św. Jana Pawła II : Pamiętaj pielgrzymie: "zawołasz, a Pan odpowie, wezwiesz pomocy, a On [rzeknie]: "OTO JESTEM!" (Iz 58,9).
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Rentierstwo a duchowość

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna -> Cuda nawrócenia, świadectwa wiary, objawienia, orędzia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72
Signifer
Signifer



Dołączył: 03 Lut 2013
Posty: 304
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 18:00, 23 Maj 2017    Temat postu: Rentierstwo a duchowość

Prawdziwa tulipmania z tymi kryptowalutami dziś!
Z Bitcoinem spotkałem się gdy zasubskrybowałem grupę usenetową dotyczącą ekonomii, do której nie zaglądałem wcześniej, I tam był już dość stary post dotyczący Bitcoina - światowej kryptowaluty. Od razu wpisałem w Google, i postanowiłem kupić. Nie z dużo, bo nie chciałem wyjść za ryzykanta przed rodziną, tak najpierw kupiłem za 200 zł, z potem za tysiąc na mtgox. Tyle że Bitcoin wtedy kosztował dolara! I nie było ryzyka, bo cała kapitalizacja w pewnym momencie to było to śmieszne 6 milionów dolarów chyba. Milionów!
Kupiłem 389 btc, potem jakieś gorsze wymiany na namecoiny, tak że miałem 325-330 btc ale też dużo. Najpierw cena szybko rosła. Bańka pękła. Wszyscy mówili że to marna waluta, potem cena była dość nisko, i powoli rosła. Bardzo już powoli, W końcu sprzedałem, bo pojawiły się inne waluty i była mowa że rozwój innych walut to inflacja walut, rozmiar blockchaina osiągnął gigabajty, choć bardzo mały w porównaniu z obecną chwilą. Sprzedałem za 6 tysięcy, 5 krotny zysk chyba wciągu pół - 3/4 roku, co tak dużo daje zysku? Akurat przydał się na opał na zimę.
Ale teraz mógłbym żyć na rencie , sprzedając 1 Btc a nawet mniej miesięcznie nie pracując do końca życia.
Nawet zdaje się że to zły duch rozbudzał myśli abym żałował, ale tak miało być. Widać, nie powinienem żyć z renty kapitałowej, i tak zarobiłem. Zamiast z renty powinienem żyć z pracy. Co prawda nie pracuję fizycznie, ale umysłowo przy klawiaturze, ale nie jestem kapitalistą. Gdybym myślał z przyziemnej perspektywy to bym żałował, ale byłbym takim bogatym młodzieńcem z Ewangelii zniewolonym przez kapitał, a patrząc z perspektywy Nieba i Zbawienia widać było że Bóg pozwolił mi kupić bardzo tanio, a potem pozostawić i zająć się czym innym.


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maly_kwiatek
Gość






PostWysłany: Wto 18:21, 23 Maj 2017    Temat postu:

Andy72,
fajnie, że to napisałeś!

Bo to nie jest tak, że celem człowieka jest posiadanie takiej ilości pieniędzy, by móc nie pracować, albo - nie daj Boże - nic nie robić.

Ze swojej pozycji mogę się podpisać pod Twoimi wnioskami. Praca dla mnie jest jak strumień życia, niezależnie zupełnie od przypływu pieniędzy. Bo praca daje możliwość obcowania z ludźmi w najróżniejszych sytuacjach, daje mi możliwość przemierzania naszego kraju wzdłuż i wszerz. To wszystko pomaga mi żyć. Dzięki Bogu, że mam pracę.
Powrót do góry
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 18:34, 23 Maj 2017    Temat postu:

Niesamowite to świadectwo, choć dotyczy często poruszanej kwestii.
Nigdy nie słyszałem o takich walutach, ale wszak nie o tym rzecz przecież, tylko o pracy, jako błogosławieństwie dla człowieka.

Ja również podpisuję się pod tym głębokim wnioskowaniem Andy'ego72 oraz malego_kwiatka.
Stawiam tedy roboczą tezę (nie po raz pierwszy o tym mówię tutaj), że nasza praca nie służy naszemu ego, lecz jest przyczółkiem dla wojska miłosierdzia, walczącego i pomagającego walczyć ze złem tego świata.

Praca jest dla mnie jednym z aspektów misji ewangelizacyjnej.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez exe dnia Wto 18:36, 23 Maj 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Duśka
Gość






PostWysłany: Wto 20:40, 23 Maj 2017    Temat postu:

Praca jest potrzebna . Średniowieczne motto św. Benedykta brzmi : „Módl się i pracuj i… nie bądź smutny”.
Bezczynność natomiast jest groźna do tego stopnia, że św. Benedykt zaleca - leniwym i niedbałym, którzy nie chcą rozmyślać ani czytać - wyznaczyć pracę nawet w niedzielę… :wink:
Praca stanowi zatem jeden ze sposobów „służby Bożej”, okazję przybliżenia się do Boga. Tak mnisi mówią.

Jan i Cecylia pragnęli rozpocząć nowe życie. Przybyli do puszczy litewskiej z Polszczyzny. Razem chcieli rozpocząć wspólne życie na nowej ziemi, budując fundamenty pod wiekowym dębem, który miał symbolizować osłonę przed światem, mądrość i siłę. Jan był prostym człowiekiem, przystosowanym do ciężkiej pracy, Cecylia natomiast kobietą z wysokiego rodu. Nie wahała się jednak porzucić wygodnego życia, pozbawionego trosk, na nieznaną przyszłość z ukochanym. Początkowo mieszkali w nędznej, nie posiadającej pieca i komina chacie, wybudowanej na wzór domostw okolicznych mieszkańców. Starali się jednak walczyć o swoje własne szczęście, nie poprzestając na tym co do tej pory zdobyli. Wszystko co osiągnęli zawdzięczali pracy własnych rąk, każdy ich ruch był starannie przemyślany i z każdym szczegółem zaplanowany. Nie mieli łatwo, niszczył ich wiatr, głód, mróz, ubóstwo i brak oparcia w innych. Jednak się nie poddali. "Wszelako tam bywało: ciężko, mile, straszno i bezpiecznie". W ten sposób przeżyli około 20 lat. Przez ten czas wybudowali nowy, solidny dom, podporządkowali sobie ziemie, wycieli las, zasiali zboża.
To fragment z opowiadania starego Anzelma.

Nie pracujemy tylko dla pieniędzy. Aby być szczęśliwym, trzeba pragnąć, działać i pracować, taki jest porządek . Na początku dziejów ludzkości Bóg powiedział do człowieka „Czyńcie sobie ziemię poddaną” (por. Rdz 1, 28).
Chrystus wiele razy nawiązuje do ludzkiej pracy.

„Praca ludzka nie może być traktowana tylko jako siła potrzebna dla produkcji, tzw. siła robocza. Celem pracy, każdej pracy, jest sam człowiek. Dzięki niej winien się udoskonalać, pogłębiać swoją osobowość, praca jest dla człowieka, a nie człowiek dla pracy”.
Jan Paweł II.

Praca według Pisma Świętego


Żyjemy w czasach, kiedy wielu ludzi jest bez pracy, a ci, co pracuję drżą, aby pracy nie utracić. Są i tacy, dla których w życiu liczy się tylko sukces. Dążą do tego sukcesu bez względu na cenę, jaką przychodzi im za to płacić. A jak na pracę i sukces zapatruje się Biblia?
Świat jest całkowicie zależny od Boga, swego Stwórcy, a stwarzanie świata jest pracą Boga. Człowiek jest odbiciem Boga — „mikrotheosem". Zadaniem człowieka jest podporządkowanie sobie świata, będące ludzką kontynuacją dzieła stworzenia, przez co człowiek osiąga rangę współpracownika Bożego. Traktuje o tym Księga Genesis (Gen. 1-2). Praca jest więc losem ludzkim i powszechnym obowiązkiem moralnym człowieka, a rezultaty pracy mają znaczenie nie tylko doczesne, ale również eschatologiczne.
W Nowym Testamencie konieczność pracy uważana jest za powszechnie przyjęte prawo, ustanowione przez samego Stwórcę. Jezus Chrystus wiele swoich pouczeń zaczerpnął ze świata pracy. Piszą o tym Ewangeliści. I tak, np. św. Mateusz (Mt 20, 1-8) opisuje, jak Chrystus przyrównywał Królestwo Boże do gospodarza najmującego robotników do pracy w swojej winnicy; oraz (Mt 21, 28) jak Chrystus mówił o człowieku wysyłającym swoich synów do pracy w winnicy.
Jednak najbardziej podstawowym poglądem dotyczącym pracy w Piśmie Świętym Nowego Testamentu jest stwierdzenie Apostoła Pawła. Napisał on w II Liście do Tesaloniczan (Tes 3, 10): „Kto nie chce pracować, niechaj też nie je". Ze stwierdzenia tego wynika jednoznacznie, że Paweł Apostoł uzależnia utrzymanie ludzkiego ziemskiego życia właśnie od pracy: chcesz żyć, a możesz pracować — więc musisz pracować; nie chcesz pracować, a jesteś zdolny do pracy — nie masz szansy na życie. Jest to kategoryczne, ostre stwierdzenie. Ale właśnie taki jest nowotestamentowy pogląd na pracę. W poglądzie tym można i należy upatrywać ciążący na wszystkich dorosłych i zdrowych, a więc zdolnych do pracy ludziach — powszechny obowiązek pracy, a nie tylko prawo do pracy. Owszem, prawo do pracy również — ale to jest zadanie Państwa, obowiązek nakazujący i wymagający od Państwa stworzenia takich warunków społeczno-gospodarczych, aby każdy, kto może pracować, mógł pracę otrzymać. Przy czym, praca ma zapewnić pracownikowi utrzymanie oraz umożliwić mu niesienie pomocy ludziom biednym, bez środków do życia. Pisze o tym Apostoł Paweł w Liście do Rzymian (Rz 4, 4): „Otóż temu, który pracuje, poczytuje się zapłatę nie tytułem łaski, lecz należności" i w 1 Liście do Tymoteusza (1 Tym 5, 18): „Mówi bowiem Pismo: Godzien jest robotnik zapłaty swojej". Praca ma zapewnić utrzymanie nie tylko samemu pracownikowi, ale pracownik — zwłaszcza mąż, ojciec rodziny — powinien zarobić tyle, by mógł utrzymać rodzinę i jeszcze w razie potrzeby udzielić pomocy potrzebującym, którzy nie mogą pracować. I wreszcie w Liście do Efezjan (Ef 4, 28) Apostoł Paweł nakazuje: „Kto kradnie, nich kraść przestanie, a niech raczej żmudną pracą własnych rąk zdobywa dobra, aby miał z czego udzielać potrzebującemu". Tak więc praca człowieka — praca pozytywna, dobrze wykonana, praca użyteczna — według teologii chrześcijańskiej, a więc i teologii katolickiej, jest obowiązkiem wszystkich ludzi zdolnych do pracy.
Człowiek zwykle jest usatysfakcjonowany, gdy posiada pracę, którą lubi, która przynosi mu godziwe zarobki. Dzięki temu może swojej rodzinie zapewnić warunki bytowe, pozwolić sobie na godziwy wypoczynek (wczasy, teatr, kino itp.). I to jest prawidłowe. Bóg bowiem pragnie, żeby człowiek był szczęśliwy na ziemi. Bóg nie potępia bogactwa, o ile to bogactwo nie zaślepia człowieka i nie staje się jedynym celem jego życia.
Przed nadmiernym przywiązywaniem się do dóbr materialnych przestrzega Biblia. W Eklezjastyce czytamy (Ekl 5, 1-2): „Nie polegaj na swoich bogactwach i nie mów: Jestem samowystarczalnym. Nie daj się uwieść żądzom i sile, by iść za zachciankami swego serca"; oraz (Ekl 31, 1): „Bezsenność z powodu bogactwa wyczerpuje ciało, a troska o nie oddala sen".
Ludzie są żądni sukcesu, bo sukces przynosi im sławę i bogactwo. I to jest prawidłowe. A jeżeli ten bezpardonowy pęd za sukcesem odbywa się kosztem innych wartości, takich jak: rodzina, wypoczynek, zdrowie, życie religijne? Przed takim szaleńczym pędem przestrzega Chrystus w Ewangelii św. Mateusza (Mt 16, 26): „Albowiem cóż pomoże człowiekowi, choćby cały świat pozyskał, a na duszy swojej szkodę poniósł? Albo co da człowiek w zamian za duszę swoją?". Dlatego właśnie, każdy powinien wziąć sobie do serca radę Ovidiusa: „Quidquid agis, prudenter agas et respice finem" („Cokolwiek czynisz, czyń roztropnie i patrz na rezultat").



Ks. Tadeusz Piątek


Ps. Troche długi ten post . :wink: . Sorki .


Ostatnio zmieniony przez Duśka dnia Wto 20:43, 23 Maj 2017, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Andy72
Signifer
Signifer



Dołączył: 03 Lut 2013
Posty: 304
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 5:36, 24 Maj 2017    Temat postu:

Bardziej od konieczności pracy, zastanawiając się nad tą historią zwraca uwagę aspekt kapitału, którego byłbym niewolnikiem. Bogactwo zniewala, łatwiej nie mieć, niż tak jak bogaty młodzieniec z Ewangelii pozbyć się tego. Salomon, choć miał mądrość, też miał trudność, jego setki żon trzymały go przy ziemi by nie mógł wzlecieć i osiągnąć wyżyny, które mógłby osiągnąć, gdyby był ubogi.
"Tam skarb twój gdzie serce twoje".

Kluska przez fatalny ustrój gospodarczo-polityczny stracił firmę, ale zyskał coś więcej. Gdyby nie te jego przejścia z aresztowaniem, nie byłby dzisiaj tym kim teraz jest.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Andy72 dnia Śro 5:40, 24 Maj 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Philip
Princeps prior
Princeps prior



Dołączył: 21 Mar 2014
Posty: 1361
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 38 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 9:19, 24 Maj 2017    Temat postu:

Nie do końca się z wami zgodzę. Bogactwo faktycznie może utrudniać zbawienie, ale tylko utrudniać i tylko " może ". Jedynym problemem jaki w tym przypadku następuje jest przywiązanie do dóbr materialnych. Problem milionerów nie jest to, że posiadają wielkie liczby na kontach, ale to, że otaczając się coraz bardziej wykwintnymi produktami oraz będąc przywiązanym do obowiązującego na wyższych sferach swoistego dress-code; trzeba obracać pieniędzmi, by wszystkiego nie stracić.

Mt 19, 23-2623 Jezus zaś powiedział do swoich uczniów: «Zaprawdę, powiadam wam: Bogaty z trudnością wejdzie do królestwa niebieskiego, 24 Jeszcze raz wam powiadam: Łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne niż bogatemu wejść do królestwa niebieskiego». 25 Gdy uczniowie to usłyszeli, przerazili się bardzo i pytali: «Któż więc może się zbawić?» 26 Jezus spojrzał na nich i rzekł: «U ludzi to niemożliwe, lecz u Boga wszystko jest możliwe».

Chrześcijanin może być bogaty i w mojej opinii, w dzisiejszych czasach nawet powinniśmy tacy być. Problem nie wynika z nadmiaru, ale z przywiązania. Jeżeli mieszkasz sobie w normalnej chatce i nie jest dla Ciebie problemem stracić nagle parę milionów, to:
a) Byłbyś idealnym inwestorem
b) Akurat kwestia bogactwa nie ucina Ci zbawienia

Byleby tylko nie pchać się w różnego rodzaju przekręty. Chodzi o to, że w obliczu straty i porażki człowiek nie przywiązany do pieniędzy, nie będzie maczał palców w różne krachy i oszustwa. Będzie potrafił się przyznać do Jezusa i Jego nauki.
Nie jest to proste.


Btw. Ojciec Jezusa nie był zwykłym biednym chłopem. Cieśla mógł sobie zarobić.
W poczcie Świętych jest nie jeden władca. ( np nasza Św Królowa Jadwiga )
Wszystkie inicjatywy chrześcijańskie sobie kosztują a Pan Bóg nie będzie zrzucał banknotów z nieba.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Philip dnia Śro 9:20, 24 Maj 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Andy72
Signifer
Signifer



Dołączył: 03 Lut 2013
Posty: 304
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 9:26, 24 Maj 2017    Temat postu:

Ubóstwo tak, co nie znaczy że dziadostwo, jak chcieli by komuniści.
Weźmy przykład Kluski: obecnie nie tak całkiem biedny robiąc sery, prowadząc Optimusa był dobrym szefem i człowiekiem. Jednak to strata firmy a nawet aresztowanie sprawiły że zainteresował się Dzienniczkiem, przybliżył się do Boga i zaczął żyć głębiej.
Philip, masz rację w tym, żeby nie traktować chrześcijaństwa po marksistowsku jako Teologii Wyzwolenia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Duśka
Gość






PostWysłany: Śro 17:47, 24 Maj 2017    Temat postu:

Często mylone jest ubóstwo w duchu z ubóstwem materialnym.
Bogacz zawsze sobie myśli, że jego życie jest zależne od tego, co posiada. Tymczasem Jezus mówi: nawet gdy ktoś opływa [we wszystko], życie jego nie jest zależne od jego mienia (Łk 12,15).
Ubóstwo ducha jest tak ważne , ponieważ uwalnia duszę od miłości własnej, gdyż ona przekłada ponad wszystko to, co Bogu jest miłe i co Jemu przynieść może chwałę. Dla bogacza jego willa staje się złotą klatką , jest niewolnikiem tego, co posiada. Ubóstwo i cierpienie to najkrósza droga do niewysłowionego szczęścia w Niebie. Niestety we współczesnym świecie bywa czymś wstydliwym, czymś czego należy się pozbyć .
Powrót do góry
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 21:59, 24 Maj 2017    Temat postu:

Ja tylko wskażę na to, co powiedział prorok Jeremiasz:
"5 To mówi Pan:
"Przeklęty mąż, który pokłada nadzieję w człowieku
i który w ciele upatruje swą siłę,
a od Pana odwraca swe serce.
6 Jest on podobny do dzikiego krzaka na stepie,
nie dostrzega, gdy przychodzi szczęście:
wybiera miejsca spalone na pustyni,
ziemię słoną i bezludną."
(Jr 17, 5-6)

Dlatego też psalmista pisze:
Ja zaś jestem ubogi i nędzny,ale Pan troszczy się o mnie. (Ps 40,18 )


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez exe dnia Śro 22:08, 24 Maj 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna -> Cuda nawrócenia, świadectwa wiary, objawienia, orędzia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin