Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ !
Forum mistyki Kościoła Katolickiego pw. św. Jana Pawła II : Pamiętaj pielgrzymie: "zawołasz, a Pan odpowie, wezwiesz pomocy, a On [rzeknie]: "OTO JESTEM!" (Iz 58,9).
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Dlaczego małżeństwa nie traktujemy poważnie ?

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna -> Edukacja i wychowanie / O małżeństwie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Magnolia
Gość






PostWysłany: Śro 18:19, 27 Sie 2014    Temat postu: Dlaczego małżeństwa nie traktujemy poważnie ?

Widzę, że życiowym celem większości kobiet jest jak najszybsze zaciągnięcie faceta przed ołtarz, urodzenie dzieci i przerobienie go na bankomat. A może ''lużny zwiążek'' co lepsze ?.
Powrót do góry
Odrowąż
Hastatus posterior
Hastatus posterior



Dołączył: 19 Cze 2014
Posty: 501
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Tarnów
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 18:31, 27 Sie 2014    Temat postu:

Ani to ani to ;)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13509
Przeczytał: 11 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 18:58, 27 Sie 2014    Temat postu: Re: Dlaczego małżeństwa nie traktujemy poważnie ?

Magnolia napisał:
Widzę, że życiowym celem większości kobiet jest jak najszybsze zaciągnięcie faceta przed ołtarz, urodzenie dzieci i przerobienie go na bankomat. A może ''lużny zwiążek'' co lepsze ?.
Ani jedno, ani drugie. To są zaprzeczenia idei małżeństwa.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Magnolia
Gość






PostWysłany: Śro 19:12, 27 Sie 2014    Temat postu: Re: Dlaczego małżeństwa nie traktujemy poważnie ?

exe napisał:
Magnolia napisał:
Widzę, że życiowym celem większości kobiet jest jak najszybsze zaciągnięcie faceta przed ołtarz, urodzenie dzieci i przerobienie go na bankomat. A może ''lużny zwiążek'' co lepsze ?.
Ani jedno, ani drugie. To są zaprzeczenia idei małżeństwa.

A jaka jest teraz idea małżeństwa? Po ślubie do roku rozwód , małżeństwo to przetarzała instytucja .
Powrót do góry
Odrowąż
Hastatus posterior
Hastatus posterior



Dołączył: 19 Cze 2014
Posty: 501
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Tarnów
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 19:20, 27 Sie 2014    Temat postu:

Moi rodzice są 20 lat razem ;P

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13509
Przeczytał: 11 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 19:35, 27 Sie 2014    Temat postu: Re: Dlaczego małżeństwa nie traktujemy poważnie ?

Magnolia napisał:
exe napisał:
Magnolia napisał:
Widzę, że życiowym celem większości kobiet jest jak najszybsze zaciągnięcie faceta przed ołtarz, urodzenie dzieci i przerobienie go na bankomat. A może ''lużny zwiążek'' co lepsze ?.
Ani jedno, ani drugie. To są zaprzeczenia idei małżeństwa.

A jaka jest teraz idea małżeństwa? Po ślubie do roku rozwód , małżeństwo to przetarzała instytucja .
Nie jest istotnym, jaką jest idea, ale jaką być powinna i do tego wzorca dążyć. Jaki to wzór, naucza nas nasz Boski Mistrz.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez exe dnia Śro 19:36, 27 Sie 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MariaMagdalena
Princeps prior
Princeps prior



Dołączył: 22 Lip 2014
Posty: 1744
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 48 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Śląsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 20:28, 27 Sie 2014    Temat postu:

Bo sam sakrament jest źle postrzegany większość ludzi myśli ze przed ołtarzem ślub i koniec sakrament odhaczony a ten sakrament ma działaś być wcielany non stop małżeństwo to defakto związek 3 osób Ja mąż i Jezus ,w tym związku ludzie powinni być zwróceni na Jezusa jako Jedno isć do niego!
W kościele przed ołtarzem sakrament się nie kończy on się zaczyna!
Szalona sprawa , cóż małzeństwo Chrzescijańskie to małżeństwo ekstremalne!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Magnolia
Gość






PostWysłany: Czw 6:00, 28 Sie 2014    Temat postu:

Dawniej się naprawiało a teraz się wyrzuca do kosza tak słyszałam i coś w tym jest. Idę spać , jestem po nocce , póżniej więcej napiszę o tym.

Ostatnio zmieniony przez Magnolia dnia Czw 6:00, 28 Sie 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
MariaMagdalena
Princeps prior
Princeps prior



Dołączył: 22 Lip 2014
Posty: 1744
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 48 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Śląsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 12:10, 28 Sie 2014    Temat postu:

Niestety ;(

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Magnolia
Gość






PostWysłany: Czw 13:26, 28 Sie 2014    Temat postu:

Szczęśliwe małżeństwa są zbudowane na fundamencie wiary w Jezusa Chrystusa i posłuszeństwie Jego naukom tylko ile teraz takich jest par? . Nie traktuje widocznie poważnie Boga albo uważamy cokolwiek zrobimy to i tak nam wybaczy . Idziemy za modą a małżeństwo jest nudne , wiele ograniczeń , zero swobody, rola ''kury domowej'', młode pokolenie nie preferuje taki styl życia wolą ''lużne związki'' bez zobowiązań , zawsze moża odejść. Własne cele, robienie kariery , uzywanie życia , próbujemy wszystko co nowe bo to kusi . I będzie jeszcze gorzej , jesteśmy teraz zafascynowani nowym stylem życia , tworzą się dziwaczne związki ''homo'' i ''lebo'' i nawet już są takie małżeństwa, niewiem za jaki czas co jeszcze ludzie wymyślą byle nie małżeństwa ze zwierzętami czego nie wykluczam bo świat jest już tak upadły ,że wszystkiego można się spodziewać , chora cywilizacja, zero moralów.

Ostatnio zmieniony przez Magnolia dnia Czw 13:30, 28 Sie 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Iskierka
Probatus



Dołączył: 11 Lip 2015
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 17:32, 13 Lip 2015    Temat postu: Re: Dlaczego małżeństwa nie traktujemy poważnie ?

Magnolia napisał:
Widzę, że życiowym celem większości kobiet jest jak najszybsze zaciągnięcie faceta przed ołtarz, urodzenie dzieci i przerobienie go na bankomat. A może ''lużny zwiążek'' co lepsze ?.


No sorry bardzo skoro facet czuje się jak bankomat, to chyba nie rozumie na czym polega małżeństwo. Kobieta zwykle rodzi dzieci w pewnym okresie zycia i ktoś się musi nimi zająć. Częściej jest to kobieta, bo to przewaznie mężczyzna więcej zarabia. Niestety nie zawsze potem sa wolne miejsca w żłobkach i nie zawsze trafia się że oboje pracują na zmiany i co ? Matka ma iść do pracy bo szanowny mąż czuje się jak bankomat ? Pewnie ma jeszcze zostawić na tyle godzin malucha całkiem samego To może po prostu nie rodzic dzieci i pozamiatane :wink: Nikt nie bedzie się czuł pokrzywdzony


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Iskierka dnia Pon 17:34, 13 Lip 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Iskierka
Probatus



Dołączył: 11 Lip 2015
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 17:39, 13 Lip 2015    Temat postu:

Magnolia napisał:
Szczęśliwe małżeństwa są zbudowane na fundamencie wiary w Jezusa Chrystusa i posłuszeństwie Jego naukom tylko ile teraz takich jest par? . Nie traktuje widocznie poważnie Boga albo uważamy cokolwiek zrobimy to i tak nam wybaczy . Idziemy za modą a małżeństwo jest nudne , wiele ograniczeń , zero swobody, rola ''kury domowej'', młode pokolenie nie preferuje taki styl życia wolą ''lużne związki'' bez zobowiązań , zawsze moża odejść. Własne cele, robienie kariery , uzywanie życia , próbujemy wszystko co nowe bo to kusi . I będzie jeszcze gorzej , jesteśmy teraz zafascynowani nowym stylem życia , tworzą się dziwaczne związki ''homo'' i ''lebo'' i nawet już są takie małżeństwa, niewiem za jaki czas co jeszcze ludzie wymyślą byle nie małżeństwa ze zwierzętami czego nie wykluczam bo świat jest już tak upadły ,że wszystkiego można się spodziewać , chora cywilizacja, zero moralów.


Nie zawsze małżeństwo to rola kury domowej . Zdarzają się pary bezdzietne nie z własnej winy, po prostu Bóg nie obdarzył potomstwem. Raczej watpie by takie osoby siedziały całymi dniami w domu :wink:


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Iskierka dnia Pon 17:40, 13 Lip 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
TOMASZ-V.A.D
Gość






PostWysłany: Pią 2:47, 14 Sie 2015    Temat postu:

Małżeństwo to bardzo trudna, skomplikowana rzeczywistość, targana różnymi problemami, sytuacjami a także pokusami, które chcą zniszczyć to co święte. Pokusy jak dobrze wiecie pochodzą nie od kogo innego jak od samego diabła. On posługuje się ludźmi niewierzącymi aby niszczyć to co należy do Boga i przykrą prawdą jest to, że bardzo często mu się to niszczenie małżeństw udaje. Rozwala małżeństwa nie tylko te nowo zawiązane, ale także te z długoletnim stażem. Najdrobniejszy powód może doprowadzić do rozłamu. jedna pokusa zaczyna kiełkować i stopniowo przeradza się w poważny konflikt, który doprowadza do rozłamu. Ale gdy swoje małżeństwo opieramy na Bogu to nawet diabeł pada, bo nie ma szans na to, aby je zniszczyć. Wiele zależy od człowieka, od samych małżonków - na czym opierają swoje małżeństwo. Wierność, uczciwość, szacunek, zrozumienie, przebaczenie mogą tak scementować małżeństwo, że żadna siła, żadne działanie złego nie rozwali takiego związku.

Wyspecjalizowane grupy antychrześcijańskie wśród których jest też wielu polityków należących do loż masońskich robią wszystko aby niszczyć rodziny jako świętość.

Najbardziej przykrym faktem jest to, że sami ludzi też potrafią zniszczyć to co jest święte po przez zdrady czy inne niewłaściwe zachowania.

Małżeństwo to związek nierozerwalny - wiążący ludzi do końca życia jednego z małżonków.Lekceważenie tego i rozwalanie sakramentalnego związku świadczy o tym że jeden z małżonków lub oboje mają świętość głęboko gdzieś. Jeśli są dzieci - one cierpią wtedy najbardziej.

Taka jest smutna prawda o małżeństwie. Takich chrześcijańskich par jest trochę w naszym kraju, ale na pewno więcej jest takich rozwalonych lub niesakramentalnych.
Bez Boga bardzo trudno utrzymać związek sakramentalny.
Powrót do góry
maly_kwiatek
Gość






PostWysłany: Nie 1:54, 20 Sty 2019    Temat postu:

Myślę, że doświadczenia Magnolii czy Iskierki wynikają z patrzenia na samych siebie. Tymczasem małżeństwo polega zawsze na patrzeniu na współmałżonka. I wtedy obraz małżeństwa powstaje zupełnie inny.

Ja mam dużo lat.
Gdy byłem nasto- i 20 latkiem to toczyłem debaty ze sobą o ustawieniu swego życia. Co chce robić i zrobić, jakie cele osiągnąć, w jakim kierunku w ogóle iść. Rozważałem drogę kapłańską, zakonną, małżeńską i pojedynczą.

Z dużą trudnością wybrałem drogę małżeńską a decyzja ta była jedną z najtrudniejszych w moim życiu. Dlaczego? Bo cele jakie sobie przyjąłem jako niezbędne w swoim życiu, nie stawiały małżeństwa jako celu bezpośredniego, tylko miało ono być narzędziem do osiągnięcia celu.

O co chodziło?
Otóż w mojej rodzinie było dużo rozwodów i wynikającego z nich smutku dzieci, także dorosłych już dzieci.
Było też coś w rodzaju klątwy rodzinnej polegającej na tym, że od czasu gdy dziadek zabił brata babci rodzina wydawało się, utraciła błogosławieństwo Boże i przestały rodzić się w niej dzieci, a dzieci o nazwisku zabitego to już nie było ani jednego.
A było to rodzeństwo, w którym było ich aż 11, z tego sporo mężczyzn, którzy jednak nie przedłużali rodu.

Cele dotyczące mego małżeństwa - jakie sobie postawiłem były proste.

1. Zakończyć plagę rozwodów w rodzinie i choćby nie wiem co się działo, to nie wydawać zgody na rozwód,
2. Przełamać klątwę rodzinną i mieć dużo dobrych, zdrowych dzieci.

Problem, jaki stworzyłem w ten sposób to to, że nie podzieliłem się mymi celami z żoną i nie uzyskałem jej zgody na realizację tych celów.

Ale to trochę inny i zbyt szczegółowy temat.
Istotne jest, że cele były i były zupełnie inne niż napisały tu Magnolia i Iskierka.

Moje życie jeszcze się nie dokonało w pełni, dlatego nie czas na podsumowania.

Jednak po blisko 40 latach małżeństwa można w nim dostrzec faktyczne i konkretne działanie demonów usiłujących rozbić małżeństwo i świadomych konkretnych działań i to ze strony obojga współmałżonków, wspieranych przez Boga, by uratować małżeństwo i pozwolić rozwijać się naszym dzieciom.

Trójka dzieci, czwórka wnuków samodzielnie stąpających przez życie to owoce naszych działań wspieranych przez Boga, którego prosimy o to wsparcie.

I tego życzę młodym ludziom.

Zamiast siedzieć przed TV, przed komputerem, grać w chore gry komputerowe, zamiast czytać Dziewczyna, Bravo Girl i Popcorn, zamiast myśleć o malowaniu pazurów, pomyślcie trochę o tym co chcecie w życiu zrobić, dlaczego macie taki cel, poproście Boga o wsparcie i poszukajcie partnera, który pomoże wam realizować te cele, a wy będziecie go wspierać w realizacji jego celów.

Bóg wam pomoże.

Szczęść Boże wam wszystkim.
Amen
Powrót do góry
Jaśmina
Gość






PostWysłany: Nie 11:43, 20 Sty 2019    Temat postu:

29 Mówię, bracia, czas jest krótki10. Trzeba więc, aby ci, którzy mają żony, tak żyli, jakby byli nieżonaci10, 30 a ci, którzy płaczą, tak jakby nie płakali, ci zaś, co się radują, tak jakby się nie radowali; ci, którzy nabywają, jak gdyby nie posiadali; 31 ci, którzy używają tego świata, tak jakby z niego nie korzystali. Przemija bowiem postać tego świata. 32 Chciałbym, żebyście byli wolni od utrapień. Człowiek bezżenny troszczy się o sprawy Pana, o to, jak by się przypodobać Panu. 33 Ten zaś, kto wstąpił w związek małżeński, zabiega o sprawy świata, o to, jak by się przypodobać żonie. 34 I doznaje rozterki. Podobnie i kobieta: niezamężna i dziewica troszczy się o sprawy Pana, o to, by była święta i ciałem, i duchem. Ta zaś, która wyszła za mąż, zabiega o sprawy świata, o to, jak by się przypodobać mężowi. 35 Mówię to dla waszego pożytku, nie zaś, by zastawiać na was pułapkę; po to, byście godnie i z upodobaniem trwali przy Panu.

Błogosłąwionego Dnia Pańskiego +
Powrót do góry
maly_kwiatek
Gość






PostWysłany: Nie 14:37, 20 Sty 2019    Temat postu:

Święty Paweł apeluje w tych słowach, by nie przywiązywać się do dóbr i przyjemności tego świata, albowiem są one szybko przemijające.

Całe życie człowieka jest po to by chwalić Pana i odszukiwać drogi do Niego. Dróg do Boga jest tyle ile ludzi, wszystkie prowadzą obok innych ludzi, których nie możemy pomijać, jakby ich nie było, bo może droga do Pana wymaga abyśmy im w czymś pomogli, albo byśmy z nimi razem do Pana szli.

Odczytywanie Bożych znaków jest zatem naszym obowiązkiem w każdej chwili każdego dnia, aż życie ziemskie się zakończy.

Tak odczytał znak dla siebie święty Maksymilian Kolbe w niemieckim obozie w Auschwitz.

Łatwo zboczyć z drogi do Pana, a potem trudno wrócić.

Mąż, żona są po to byśmy ich brzemiona nieśli, a nie po to byśmy im podawali brzemiona swoje. Oczywiście to działa w obie strony, więc, bez obaw. Jeśli przyjdą na ciebie brzemiona ciężkie tak, że ich nie uniesiesz, to znajdzie się współmałżonek, który ci pomoże.

Jednym z największych błędów jakie popełniłem według wielu, w tym według żony, w moim małżeństwie było ustawienie priorytetów tak, że żona była i jest w nim na drugim miejscu. Na pierwszym postawiłem Boga i świętość Sakramentu Małżeństwa. Sposób w jaki tę strukturę priorytetów ustawiłem być może był koszmarny, dlatego żona reagowała sprzeciwem i również totalną niezgodą. Na swoje usprawiedliwienie zaledwie mogę dodać, że ja się w tedy dopiero zaczynałem uczyć, uczyć Boga, uczyć Kościoła, uczyć chrześcijaństwa i uczyć małżeństwa chrześcijańskiego. Nie wszystko mi wychodziło.

Jednak jak mówi Półtawska, te wszystkie problemy rodzinne są po to by się z nimi mierzyć razem, bo dane są razem, a nie po to by udawać, że nie ma problemów i się rozwodzić.

Problemy zostały pokonane i dziś ich nie widać, przynajmniej po stronie tych priorytetowych, choć wiem, ze zawsze coś się może czaić gdzieś w kącie. Jeśli z kata wyjdzie, to trzeba to znowu przepracować, obojętnie po której stronie wyjdzie.

Cytat:
Przemija bowiem postać tego świata.


Cytat:
32 Chciałbym, żebyście byli wolni od utrapień. Człowiek bezżenny troszczy się o sprawy Pana, o to, jak by się przypodobać Panu. 33 Ten zaś, kto wstąpił w związek małżeński, zabiega o sprawy świata, o to, jak by się przypodobać żonie. 34 I doznaje rozterki.


No i właśnie to jest do przepracowania u ludzi w małżeństwie.

Cytat:
Podobnie i kobieta: niezamężna i dziewica troszczy się o sprawy Pana, o to, by była święta i ciałem, i duchem. Ta zaś, która wyszła za mąż, zabiega o sprawy świata, o to, jak by się przypodobać mężowi.


Już widzę te niezamężne dziewice z wylakierowanymi szponami na czarno, z wywalonymi na wierzch biustami z poglądami satanistycznymi wyrobionymi w grach komputerowych i klubach rozrywkowych - dziewice naszych czasów jak dbają o swoją świętość i o sprawy Pana. Dzisiejszy świat jest odwrócony w stosunku do świata świętego Pawła, co zresztą zapowiedział święty Jan w Apokalipsie.

Kobieta, jeśli się statkuje i wraca na normalny poziom, to właśnie dzięki małżeństwu i to koniecznie z dużą ilością dzieci, bo jak jedno lub 2 to to tak nie zadziała. Dopiero kobieta z większą ilością dzieci opiera się na mężu i zaczyna funkcjonować zgodnie z Prawem Bożym. Zaczyna myśleć o dzieciach o swoich obowiązkach, nawet o mężu i Panu Bogu, zamiast o swoich wymalowanych pazurach i kolorowych fryzurach. Dla takich kobiet, małżeństwo jest zbawienną drogą do Pana.


Ostatnio zmieniony przez maly_kwiatek dnia Nie 14:39, 20 Sty 2019, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Jaśmina
Gość






PostWysłany: Nie 15:07, 20 Sty 2019    Temat postu:

Błąd .

„Jeżeli Bóg w życiu jest na pierwszym miejscu, wszystko znajdzie się na właściwym miejscu”


Tak więc, naucz się we wszystkim stawiać Boga na pierwszym miejscu. Nie stawiaj najpierw biznesu, studiów, swoich dzieci, żony, męża, domu, majątku, itd. Gdy Bóg będzie pierwszy, zobaczysz jaką to uczni różnicę i staniesz się prawdziwym uczniem.
Powrót do góry
maly_kwiatek
Gość






PostWysłany: Nie 16:12, 20 Sty 2019    Temat postu:

Duśka napisał:
Błąd .

„Jeżeli Bóg w życiu jest na pierwszym miejscu, wszystko znajdzie się na właściwym miejscu”


Tak więc, naucz się we wszystkim stawiać Boga na pierwszym miejscu. Nie stawiaj najpierw biznesu, studiów, swoich dzieci, żony, męża, domu, majątku, itd. Gdy Bóg będzie pierwszy, zobaczysz jaką to uczni różnicę i staniesz się prawdziwym uczniem.


Co nie znaczy, ze należy najpierw iść do zakonu, a potem, porzuciwszy go, iść za mąż Cool
Powrót do góry
Jaśmina
Gość






PostWysłany: Nie 18:37, 20 Sty 2019    Temat postu:

Nie o to mi chodziło . W katolickim małżeństwie żona powinna być dla męża druga po Bogu i odwrotnie. Nie może być takich jednak sytuacji , gdzie  żona lub mąż siedzą godzinami przed świętym obrazem zamiast zajmować się domem i wychowaniem dzieci. Niektórzy chcą w ten sposób coś ukryć, zataić, założyć maskę kogoś innego. Jedną z przyczyn możne być otoczenie osób, które maja zbyt wysokie wymagania wobec ciebie a ty nie możesz im dorównać. Często przyczyna leży w rozczarowaniu w małżeństwie i ma się chęć bycia kimś innym, perfekcyjnym poza domem. Żona , czy mąż szukają takiego wtedy dowartośćiowania wchodząc we wspólnoty czy grupy kościelne , a jak wiemy dobrze plotkarstwo się tam szerzy i najlepiej trzymać żonę od tego z daleka , wyplemić w niej chęć plotkowania jeszcze zanim się nie zakorzeni.
Papież mówi : „ przyzwyczailiśmy się do gadulstwa, do plotek”, i często przemieniamy nasze wspólnoty czy nasze rodziny w „piekło” .
Żona ma być żoną , a nie zachowywać się jak zakonnica.
Mąż ma być mężem i ojcem a nie zachowywać się jak zakonnik itp.


Ostatnio zmieniony przez Jaśmina dnia Nie 18:39, 20 Sty 2019, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
maly_kwiatek
Gość






PostWysłany: Nie 18:43, 20 Sty 2019    Temat postu:

Jeśli Bóg jest na pierwszym miejscu, to wszystko zaczyna być na właściwym miejscu.
Powrót do góry
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13509
Przeczytał: 11 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 7:33, 25 Sty 2019    Temat postu:

Duśka napisał:
Mąż ma być mężem i ojcem a nie zachowywać się jak zakonnik itp.
Każdy z nas jest powołany do życia mniszego i nie chodzi tu o habit zewnętrzny (symbol) oraz składanie ślubów, zachowanie stałego miejsca, etc, lecz o bycie mnichem w sercu, ponieważ jest to wówczas określenie prowadzenia walki ze złymi myślami, owymi logismoi Ewagriusza z Pontu. Jeśli tego czynić nie będziemy, nasze małżeństwa będą zawsze zagrożone, szczególnie w tych czasach, gdzie środowisko kusi do złego nawet pod pozorami dobra, albo niewinności.

Do habitu - serca obrzezanego trzeba nieustannie dorastać, a mnich żyje w Bogu, a Bóg odpoczywa w jego sercu.

AMEN +++


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez exe dnia Pią 7:35, 25 Sty 2019, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maly_kwiatek
Gość






PostWysłany: Pią 8:48, 25 Sty 2019    Temat postu:

W moim rozumieniu, bycie mnichem w sercu, nie przeszkadza być dobrym mężem i ojcem. No chyba, ze ktoś źle to rozumie i opacznie realizuje.
Powrót do góry
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13509
Przeczytał: 11 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 11:37, 25 Sty 2019    Temat postu:

maly_kwiatek napisał:
W moim rozumieniu, bycie mnichem w sercu, nie przeszkadza być dobrym mężem i ojcem. No chyba, ze ktoś źle to rozumie i opacznie realizuje.
Jestem przekonany, że pojmujemy tak samo mniszy profil małżonków.
Odnosząc się więc bezpośrednio do sameo tytułu tematu: wówczas małżeństwo będzie traktowane poważnie.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez exe dnia Pią 11:38, 25 Sty 2019, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maly_kwiatek
Gość






PostWysłany: Czw 14:43, 12 Mar 2020    Temat postu: Re: Dlaczego małżeństwa nie traktujemy poważnie ?

Magnolia napisał:
Widzę, że życiowym celem większości kobiet jest jak najszybsze zaciągnięcie faceta przed ołtarz, urodzenie dzieci i przerobienie go na bankomat. A może ''lużny zwiążek'' co lepsze ?.


Minęło 6 lat od tych deklaracji.
Ciekawe jak się ułożyło życie Magnolii przy tych założeniach. Jak ona sama ułożyła swoje życie?

Bo przecież to co piszemy - choćby o innych - to w istocie zawsze piszemy o sobie, w swoim kontekście.
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna -> Edukacja i wychowanie / O małżeństwie Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin