Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ !
Forum mistyki Kościoła Katolickiego pw. św. Jana Pawła II : Pamiętaj pielgrzymie: "zawołasz, a Pan odpowie, wezwiesz pomocy, a On [rzeknie]: "OTO JESTEM!" (Iz 58,9).
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Gisella Cardia Trevignano Romano

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna -> Cuda nawrócenia, świadectwa wiary, objawienia, orędzia / Objawienia, orędzia , proroctwa
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
uel
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 07 Kwi 2019
Posty: 1211
Przeczytał: 26 tematów

Pomógł: 75 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Kraków/Raba Wyżna
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 0:11, 23 Lut 2021    Temat postu: Gisella Cardia Trevignano Romano

Nie pamiętam kto to mówił czy ks. Grzegorz Bliźniak czy sama wizjonerka, że te orędzia są najszybciej spełniającymi się. Pamiętam we wrześniowych orędziach w 2019 r Matka Boża zapowiedziała że nadejdą wirusy z Chin.

20.02.2021., orędzie Jezusa

Dzieci Moje, jakże cierpię! Ja jestem między wami, płaczę z powodu wszystkich cierpień, jakie mi [wciąż] zadają. Dzieci najukochańsze, och, jakże cierpię! Co Mi robi Mój Kościół! Jestem już tutaj, a ludzkość jeszcze nie wierzy, nie rozumie, ileż bólu czuję, ani ile [czuję] bólu z powodu tego Mojego Kościoła; odwrócił się do Mnie plecami; ale jednak Ja go wzniosłem razem z Piotrem, to Mój Kościół i nie pozwolę, by demon wziął go w posiadanie, lecz odrodzi się w Chwale. Dzieci Moje, uważajcie na fałszywe doktryny, nie wpadnijcie w tę pułapkę. Moi umiłowani (kapłani) zdadzą sprawę z tego, co robią! Módlcie się za prawdziwych kapłanów, kapłanów Jezusa Chrystusa, ponieważ już trwa prześladowanie. Śpiewajcie hymny Panu, waszemu Bogu, lamentujcie z powodu tego wszystkiego, co nastąpi, i krzyczcie, że Ja Jestem tutaj. Dzieci Moje, nawróćcie się [już] teraz, módlcie się, módlcie się, módlcie się wiele; czasy, które nadejdą, będą dla oczyszczenia Ziemi, nic z tego, co znacie, nie pozostanie na tej Ziemi, a wy [lub: ani wy [którzy]] myślicie jeszcze o rzeczach ziemskich. Wyspowiadajcie się i trwajcie w gotowości, bo czas jest [już] u [swej] granicy. Trwajcie w gotowości w modlitwie, bądźcie w Mojej Łasce. Córko Moja, nieś z radością Moje cierpienie, ta Wielkanoc będzie szczególna. Patrz, córko Moja, patrz na tę drogocenną Krew, jest za wszystkich, również za Moich niewdzięcznych synów [tzn. kapłanów; lub ogólnie: dzieci] i za grzeszników, którzy nie rozumieją. Córko Moja, jakże będziesz cierpieć w tę Paschę, ileż cierpienia za wszystkich grzeszników, pomóż Mi, umiłowana Moja, pomóż Mi, zrób to z radością dla swojego Pana. Ja jestem tutaj, by was oczyścić. Teraz Duch Święty zstąpi na was, chcę was wszystkich oczyścić, zróbcie tak, by zastano was gotowymi, bo [inaczej] nie zdołacie znieść tego, co was czeka. Dlaczego [wciąż jeszcze] nalegacie, [by mieć] rzeczy [tego] świata? Przebaczajcie, kochajcie, bądźcie miłosierni, nie bądźcie obojętni. Mój Duch jest pośród was i z wami pozostanie. Dzieci Moje, bądźcie razem bardziej niż przedtem, pomagajcie sobie, bo wkrótce wszystko będzie stracone. Ogień i woda się przygotowują, ale wy zostaniecie porwani przez Moich Aniołów i przeniesieni w bezpieczne miejsce, aż [wszystko] nie powstanie na nowo, jakby raj: w nowej erze, na nowej Ziemi, z nowym niebem. Podążajcie za Mną i [idźcie] po Moich śladach, Ja jestem prawdą, drogą i życiem. Ten dom jest błogosławiony, w nim Moi Aniołowie będą przebywać, by was chronić. Dzieci Moje, nie miejcie lęku przed niczym, Ja was oznaczyłem, każde pojedyńczo, jak Szatan oznaczył swoich „wiernych”. Dzieci, ileż dusz zgromadziliście wokół Mnie, ileż dusz! Teraz przejdę obok każdego z was pojedyńczo, by was pobłogosławić; uklęknijcie i pochylcie głowy. Miejcie życie wieczne, w Imię Ojca, w Moje Imię, i [w Imię] Ducha Świętego. Amen. Wasz drogi Jezus

Komentarz: Brak odpowiedzi na nieskończoną Miłość Jezusa, szczególnie ze strony tych, którzy najbardziej są do tego zobowiązani, jest tym, co zadaje Mu największy ból. Nie przywiązujmy się do rzeczy materialnych ani w ogóle do takiego życia, jakie prowadziliśmy do tej pory; to wszystko już bardzo niedługo runie i zginie w ogniu i wodzie, tak, że nie pozostanie nawet ślad; czeka nas świat oczyszczony, uzdrowiony, przemieniony i rozświetlony przez Łaskę, gdy obecna, ciemna chmura grzechów zostanie unicestwiona. Starajmy się więc być gotowymi, wyrzekając się grzechu i przygotowując, by móc przejść zwycięsko to, co nas czeka, i wejść do tej Ery Pokoju – albo do samego Nieba, jeśli taka będzie wola Boża. Obecnie obie armie, Dobra i Zła, zwierają szeregi; Szatan oznacza swoich niewolników, co wkrótce przyjmie fizyczną formę Znaku Bestii; jednocześnie jednak Niebo także oznacza swoich wiernych, tak, jak to opisano w księgach Ezechiela i Apokalipsy. Mamy pewność, że zostaniemy uchronieni przed największymi zagrożeniami; w wielu miejscach Niebo mówi o tym, że Aniołowie (zapewne Stróżowie) ludzi, którzy będą mieli znaleźć się w uprzednio przygotowanych Schronieniach, zaprowadzą ich tam, by mogli tam się schronić i przetrwać czas najzacieklejszej walki. Dlatego nie bójmy się niepotrzebnie; bardziej ufajmy Bogu niż własnym planom, które i tak łatwo mogą się nie powieść. Módlmy się i prośmy o łaskę umiejętności właściwego znoszenia cierpień, byśmy umieli połączyć te nasze z cierpieniami Jezusa, nadając im w ten sposób wartość oczyszczającą i przebłagalną. Dzięki mocy Ducha Świętego wszystko będzie dla nas możliwe, nawet to. Trwajmy w prawdziwej nauce Kościoła, i módlmy się szczególnie za kapłanów, którzy tej naszej modlitwy potrzebują teraz najbardziej.

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 8:53, 23 Lut 2021    Temat postu:

Rzeczywiście, tempo i jakość spełniania się wizji są imponujące. Nie wchodzę w sprawę ich autentyczności, gdyż nie moja to rola w Kościele, a ja sam nie żyję jakoś szczególnie przepowiedniami, wizjami, etc. Staram się żyć tu i teraz. 😶😊
No i od zawsze chyba zauważam w tego typu wizjach, oredziavh: nic nowego, czego nie byłoby w Piśmie Świętym, a więc i w powszechnym Nauczaniu Kościoła katolickiego.

Jedna rzecz mnie swego czasu troszkę poirytowała: na miniaturce jednego z materiałów z Trevignano, x. Bliźniak byl z wizjonerką w żółtej bluzeczce, i była wyraźnie bez biustonosza. Nie znam genezy takiej ekspozycji, ale nie wyglądało to właściwie.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez exe dnia Wto 9:01, 23 Lut 2021, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
uel
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 07 Kwi 2019
Posty: 1211
Przeczytał: 26 tematów

Pomógł: 75 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Kraków/Raba Wyżna
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 22:24, 11 Maj 2021    Temat postu:

Na kanale Misjonarze Jezusa Miłosiernego są aktualne wywiady z Gisellą gdzie odpowiada na różnepytania https://www.youtube.com/channel/UCV3h5FsSfQEsW3ehpRnWtSg/videos


[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
uel
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 07 Kwi 2019
Posty: 1211
Przeczytał: 26 tematów

Pomógł: 75 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Kraków/Raba Wyżna
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 23:23, 19 Maj 2021    Temat postu:

Gisella Cardia (Trevignano Romano, Włochy), 18.05.2021., orędzie Maryi

Dzieci Moje, dziękuję, że jesteście tu na modlitwie i że usłuchaliście Mego wezwania w waszym sercu. Dzieci umiłowane, nie czekajcie na ostatnią chwilę, ale uchwyćcie się Mych rąk i dajcie się ponieść tam, gdzie nie ma nieprawości, pychy i wyniosłości. Dzieci, Ziemia wkrótce doświadczy największego oczyszczenia; wody wtargną na ląd i ogień spadnie z Nieba; miejcie odwagę w wierze i podporządkujcie się Jezusowi, waszemu Bogu; będzie zbawienie dla Mojego Ludu, nie lękajcie się, ale bądźcie gotowi. Módlcie się za Kościół, stamtąd wyszły podziały, i mówię wam: ŻAŁUJCIE [za grzechy], zanim będzie za późno, i to dlatego [lub: po to] Jezus cierpi. Módlcie się, dzieci Moje, ponieważ małe wojny będą coraz silniejsze; módlcie się za świętych kapłanów, bo będą tego bardzo potrzebować. Teraz was zostawiam z Moim świętym błogosławieństwem: w Imię Ojca, i Syna, i Ducha Świętego. Amen.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
uel
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 07 Kwi 2019
Posty: 1211
Przeczytał: 26 tematów

Pomógł: 75 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Kraków/Raba Wyżna
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 16:43, 21 Mar 2024    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

Nigdy żadnych objawień nie stawiałem i nie stawiam nad autorytet Kościoła i Objawienie Boże Ewangelie i całe Pismo Święte. Do niczego objawienia nie są mi potrzebne, jedynie się im przyglądam. Nie będę żadnych objawień i orędzi już udostępniał, nawet gdyby miały się odnosić tajemnic. Wszystko było powiedziane, Ewangelia jest dostępna w każdej możliwej formie pisanej, mówionej, słuchanej, i to nawet online.

Jeżeli ktoś przywiązuje się zbytnio do jakichkolwiek objawień nadmiernie, stawiając je nad autorytet Pisma Świętego i świętych którzy najlepiej je wyjaśniali. Jakby objawienia były czymś nowym i pierwotnym, to jest to objaw pychy. Nie mówiąc już jeżeli ktoś dochodzi do ostateczności gdy nie może tych objawień przestać głosić i dochodzi do postawy "ja albo Kościół"

Nie zgodzę jednak się z niektórymi, którzy jako główny zarzut przeciwko objawieniom stawiają pewien katastrofizm (gdzie była mowa o wielkiej apostazji również w Kościele np w uznanych objawieniach jak La Salette) bo w Piśmie Świętym jest wiele ksiąg i sytuacji które opisywały skutki bałwochwalstwa, idolatrii, grzechów jak różne niewole babilońskie, asyryjskie itd. Np Księga Lamentacji Jeremiasza czy fragment z 28 rozdziału Księgi Powtórzonego Prawa (przekleństwa za występki, bałwochwalstwo). Twierdzenia że Bóg nie straszy, jest źle rozumiane, to jest jasne że Bóg nikogo nie kara, ale oprócz miłosierdzia jest sprawiedliwy, i człowiek który sobie nazbiera biedy, odrzuca Boga, jeżeli to robią całe społeczeństwa, narody, to nie jest winą Boga, jeżeli ludzie wybierają szatana i bycie jego ofiarami, niewolnikami. A konsekwencje i skutki zostają nieraz nawet jak człowiek już nawróci się do Boga, przykład to np tatuaż, ktoś może okaleczyć swoje ciało, wyspowiadać się z tego, ale okaleczenie zostaje...

Należy pamiętać że szatan robi wszystko aby trzymać ludzi w kłamstwie, obrzydza i królewską drogę krzyżową Chrystusową przedstawia jako karę i głupotę, wmawia i oszukuje że najważniejsze są przyjemności zmysłowe, i w ogóle przyjemności także duchowe, miłe życie na ziemi, jakby to było wyznacznikiem wiary czy zbawienia. A wiemy że nagrody wiecznej należy się spodziewać po śmierci i wielu świętych szło drogą krzyża, sponiewieranych, czy to w chorobach czy opuszczeniu, czy to na marginesie życia, nieraz w samotności i nędzy.

Warto rozważyć to co pisał sw. Jan od Krzyża który był więziony przez współbraci i od nich uciekł.




Rozdział 17
Wyjaśnia cel i sposób postępowania Boga w udzielaniu duszy dóbr duchowych za pośrednictwem zmysłów. Odpowiada na wątpliwość, która się, w związku z tym nasunęła.


1. Wiele można by powiedzieć na temat celu i sposobu postępowania Boga w udzielaniu tych widzeń dla podniesienia duszy z jej niskości do boskiego z Nim zjednoczenia. Jest to przedmiotem wszystkich dzieł duchowych. Również treść i rodzaj naszego traktatu wymaga, byśmy to wyjaśnili. Dlatego w tym rozdziale powiem tylko tyle, ile konieczne jest do rozwiązania wspomnianej wyżej wątpliwości: jeśli w tych widzeniach nadprzyrodzonych kryje się tyle niebezpieczeństw i przeszkód do postępu, jak to powiedzieliśmy, dlaczego więc najmędrszy Bóg, skłonny do usuwania od duszy przeszkód i więzów, ofiaruje je i ich udziela?
2. By na to odpowiedzieć, trzeba najpierw uwzględnić trzy zasady.

Pierwsza, wyjęta z listu św. Pawła do Rzymian, który powiada:
Quae autem sunt, a Deo ordinata sunt; ―A te, które są, zostały ustanowione od Boga‖ (13, l).
Druga pochodzi od Ducha Świętego, który w Księdze Mądrości tak mówi: Disponit omnia suayiter; ―Urządza wszystko łagodnie‖ (Mdr 8, l). Wyraża tu tę myśl, że Mądrość Boża sięga od krańca do krańca, tj. od jednej ostateczności do drugiej i wszystkim wdzięcznie rozrządza.
Trzecia zasada wzięta jest z teologii, która twierdzi: Deus omnia movet secundum modum eorum; ―Bóg porusza wszystkie rzeczy według właściwego im sposobu‖ (21).
3. Według tych zasad widać, że Bóg dla podniesienia duszy z głębi jej ostateczności do drugiego ostatecznego kresu, tj. do wzniosłości zjednoczenia z Sobą, czyni to stopniowo, łagodnie i odpowiednio do właściwości duszy. Wiadomo bowiem, że właściwy duszy porządek poznawania polega na formach i obrazach rzeczy stworzonych, a sposób jej poznawania i nabywania wiedzy odbywa się (s.244) przez zmysły. Bóg więc, by duszę podnieść do najwyższego poznania, musi w delikatny sposób zacząć od sięgnięcia najniżej, od krańca zmysłów duszy, aby odpowiednio do jej właściwości zaprowadzić ją do drugiego krańca - swojej mądrości duchowej, nie podpadającej pod zmysły. Dlatego najpierw, odpowiednio do jej właściwości poznawania, naucza ją przez formy, obrazy i drogi zmysłowe - raz naturalne, to znowu nadprzyrodzone - oraz przez rozumowania, podnosząc ją w ten sposób do najwyższego ducha Bożego.
4. Z tej więc przyczyny udziela Bóg duszy widzeń, form i obrazów oraz innych wiadomości zmysłowych i duchowych. Czyni to nie dlatego, żeby nie chciał od razu, w pierwszym akcie, udzielić duszy mądrości ducha. Uczyniłby to na pewno, gdyby dwie ostateczności: boska i ludzka, zmysłowa i duchowa mogły powiązać się drogą zwyczajną i jednym aktem, czyli bez licznych aktów przygotowawczych, które w porządku i harmonijnie łączą się ze sobą, jedne dla drugich tworząc podstawę i odpowiednie warunki. Dzieje się to podobnie jak w czynnościach przyrodzonych, gdzie pierwsze służą następnym, następne zaś dalszym itd. Bóg również udoskonala człowieka na sposób ludzki, zaczynając od tego, co najniższe i zewnętrzne, a doprowadzając do tego, co najwznioślejsze i wewnętrzne.
Najpierw udoskonala zmysły cielesne, pobudzając je do używania spośród przedmiotów naturalnych i zewnętrznych, przedmiotów dobrych i doskonałych, jak np. słuchania kazań, Mszy św., patrzenia na święte obrazy, umartwienia smaku w jedzeniu, poskromienia dotyku przez pokutę i świętą surowość.
Gdy zaś zmysły zostaną już nieco przysposobione, zwykł je bardziej doskonalić przez łaski nadprzyrodzone, aby je bardziej utwierdzić w dobrym. W tym celu obdarza je innymi, nadprzyrodzonymi udzielaniami się, jak np.: widzenia świętych i wzniosłych przedmiotów, bardzo miłe zapachy i mowy Boże, a w dotyku daje im rozkosze niebiańskie. Dzięki temu wszystkiemu zmysły umacniają się w cnocie i odrywają się od pożądania przedmiotów złych.

Doskonali również Pan Bóg zmysły cielesne wewnętrzne: wyobraźnię i fantazję, o czym już mówiliśmy. Przyzwyczaja je do dobra przez rozważania, rozmyślania i święte rozmowy. Tym wszystkim zaś kształtuje się duch.
Dobre usposobienie, zdobyte ćwiczeniem naturalnym, zwykł Bóg oświecać i uduchowiać przez nadprzyrodzone, wyobrażeniowe widzenia. Duch odnosi z nich wielką korzyść, oczyszcza się stopniowo i coraz więcej udoskonala.
Takimi więc sposobami podnosi Bóg duszę ze stopnia na stopień, aż do tego, co najbardziej wewnętrzne. Nie jest jednak konieczne ścisłe zachowanie tego porządku, o którym tu mówiłem. Zdarza się bowiem niejednokrotnie, że Pan Bóg daje jedno bez drugiego, po przeżyciach głębokich inne bardziej zewnętrzne, albo jedne i drugie równocześnie. Zależy to od woli Boga udzielającego darów i dobrze rozumiejącego potrzeby duszy. Zwyczajnie jednak uwidacznia się w działaniu Bożym ten porządek, o którym tu mówiłem.
5. W taki więc sposób Bóg [zazwyczaj] naucza i wznosi duszę, że tego, co duchowe, udzielać jej poczyna od rzeczy bardziej zewnętrznych, namacalnych i przystosowanych do zmysłów. Albowiem niskość i małe udoskonalenie duszy wymagają, aby duch postępował za pośrednictwem łupiny tych rzeczy zmysłowych, dobrych w sobie, a więc przez poszczególne akty i przez przyjmowanie po kąsku udzielań duchowych; wówczas doszedłszy do nawyknienia w tym, co duchowe, zdoła się podnieść do istoty ducha, która obca jest wszelkiej zmysłowości. Dusza nie może dojść do tego inaczej, jak tylko stopniowo i w sposób sobie właściwy, a więc za pomocą zmysłów, z którymi ciągle jest złączona.
W miarę jednak, jak podnosi się duchowo przez obcowanie z Bogiem, ogołaca się i wyzbywa dróg zmysłowych, tj. rozmyślań i rozważań obrazowych. Gdy zaś całkowicie przylgnie w swym duchu do Boga, tym samym z konieczności wyzbywa się wszystkiego, co odnośnie do Boga może podpadać pod zmysły. Im więcej rzecz jakaś zbliża się do jednej ostateczności, tym bardziej oddala się od drugiej. Kiedy zaś zbliży się do niej całkowicie, całkowicie również oderwie się od tamtej. Dlatego powiada przysłowie: Gustato spiritu, desipit omnis caro (22); po zakosztowaniu rozkoszy ducha wszelkie ciało traci smak. Znaczy to, że w sprawach ducha wszelkie drogi ciała, czyli obcowania zmysłowe nic nie pomagają ani nie przypadają do smaku. Jest to jasne. Co jest czysto duchowe, to nie podpada pod zmysły, co zaś zmysły mogą przyjąć, to nie jest jeszcze czysto duchowe. Ponieważ im więcej zmysły i naturalne uzdolnienia mogą coś odczuć, tym mniej przedmiot ten zawiera ducha i nadprzyrodzoności, jak już o tym mówiliśmy. (s.246)
6. Dlatego człowiek prawdziwie duchowy nie przywiązuje już wagi do zmysłów. Nie przyjmuje też przez nie rzeczy Bożych, a zwłaszcza nie posługuje się nimi wobec Boga, jak to czynił dawniej, kiedy jeszcze nie był ―dorosły‖ w duchu.
Wyraża to św. Paweł w liście do Koryntian: Cum essem paryulus, loquebar ut paryulus, sapiebam ut paryulus, cogitabam ut paryulus. Quando autem factus sum vir, eyacuayi, quae erant paryuli; ―Gdy byłem dziecięciem, mówiłem jak dziecię, rozumiałem jako dziecię. Lecz gdym stał się mężem, wyzbyłem się tego, co było dziecinne‖ (l Kor 13, U).
Daliśmy już do zrozumienia, że rzeczy zmysłowe i poznanie, jakie duch przez nie może nabyć, są jakby ćwiczeniem dziecięcym. Gdyby więc dusza trzymała się ich zawsze i nie wyzbyła się ich, nie przestałaby nigdy być małym dzieckiem. Mówiłaby do Boga jak dziecię, pojmowałaby Boga jak dziecię i myślała o Bogu jak dziecię. Gdy bowiem trzyma się łupiny zmysłowej, będącej jakby dziecięcym poznawaniem, nie dojdzie nigdy do istoty ducha i nie stanie się mężem doskonałym. Aby wzrosnąć w życiu duchowym, nie powinna dusza chcieć przyjmować wspomnianych objawień, choćby je nawet Bóg poddawał. Bo i dziecko, w miarę jak wzrasta, odsuwa się od piersi i przyzwyczaja się do pokarmu bardziej pożywnego i mocniejszego.
7. Powiecie może, czyliż dusza, dopóki jest jak słabe dziecię, nie powinna pragnąć tych objawień, a odsunąć je dopiero wtedy, gdy już wzrośnie? Bo i dziecku potrzebna jest pierś, aby się posilało, a dopiero podrósłszy, może ją odsunąć.
Odpowiedź na to jest prosta. Co się tyczy rozmyślania naturalnego, przez które dusza poczyna szukać Boga, to rzeczywiście nie powinna porzucać jego zmysłowej piersi, ażeby się mogła utrzymać aż do czasu, w którym ją będzie mogła opuścić. Stanie się to wówczas, gdy ją Pan wprowadzi przez kontemplację w bliższe i bardziej duchowe obcownie z sobą. Mówiłem o niej w rozdziale 13 tej księgi.
Jednakże co do widzeń wyobrażeniowych i innych pojmowań nadprzyrodzonych, które podpadać mogą pod zmysły bez woli człowieka, tak w stanie doskonałości jak i w stanie mniej doskonałym, dusza nie powinna ich pragnąć, dopuszczać, chociażby nawet pochodziły od Boga, a to dla dwóch powodów:
Pierwszy, ponieważ Pan Bóg, jakośmy już powiedzieli, sprawia w duszy skutek widzeń, a dusza nie może Mu w tym przeszkodzić.
Choćby bowiem przeszkodziła widzeniu, jak to niejednokrotnie się zdarza, to jednak w takim wypadku skutek, jaki widzenie miało spowodować, daleko obficiej udziela się jej substancjalnie, a więc w sposób odmienny. Jak bowiem mówiliśmy, dusza nie może przeszkodzić dobru, jakiego Bóg pragnie jej udzielić. Może tylko stawić zaporę przez jakąś niedoskonałość i przez chęć posiadania. Unikanie zaś objawień z pokorą i nieufnością nie jest żadną niedoskonałością ani posiadaniem własności.
Drugi powód jest ten, że należy unikać niebezpieczeństwa i trudu odróżniania widzeń dobrych od złych i rozpoznawania, czy pochodzą one od anioła światłości czy ciemności. Trud taki nie przynosi żadnego pożytku, jest tylko stratą czasu, udręczeniem duszy i narażaniem się na okazję do niedoskonałości i upadków. W rezultacie dusza nie postępuje naprzód, ponieważ nie zajmuje się tym, czym powinna: nie ogołaca się ze wszystkich
drobiazgowych wrażeń i pojęć szczegółowych, według tego, co jej powiedziane zostało w wizjach cielesnych, o których zresztą jeszcze będzie mowa.
8. Pan Bóg nie udzielałby duszy obfitości swego ducha przez ciasne przewody form, wyobrażeń i pojęć szczegółowych, gdyby jej nie chciał podnosić drogą dla niej właściwą. Za pośrednictwem tych wyobrażeń umacnia On stopniowo duszę, karmiąc ją niejako po odrobinie. W tej myśli mówi Dawid: Mittit crystallum suam sicut buccellas (Ps 147, 17). Znaczy to, że Bóg spuszcza swą mądrość na pokarm duszy jakby kąski. Smutne to jest wszelako, iż dusza, choć posiada nieograniczone uzdolnienia, to jednak, z powodu swej duchowej ograniczoności i nieudolności zmysłowej, musi się karmić kąskami zmysłowymi.
Stąd i św. Pawłowi niemiłe było to niedostateczne usposobienie i niezaradność w przyjmowaniu ducha, na co wskazuje pisząc do Koryntian: Tamquam paryulis in Christo lać potum vobis dedi, non escam; ―Dałem wam mleko na napój, a nie pokarm, jako maleńkim dzieciom w Chrystusie‖ (l Kor 3, 1-2).
9. Można więc wreszcie zrozumieć, że dusza nie ma skierowywać oczu na ową łupinę kształtów i przedmiotów, która się jej przedstawia w sposób nadprzyrodzony i poprzez zmysły zewnętrzne. Są to dźwięki i słowa dla słuchu; widzenie świętych i piękne blaski dla wzroku; i wonie dla nozdrzy, smaki i słodycze dla podniebienia, to znów odpowiednie rozkosze dla dotyku; zazwyczaj pochodzą one od ducha i bardzo często zwykły się zdarzać osobom duchowym. Nie powinna też dusza (s.248) zwracać oczu na jakiekolwiek widzenia zmysłu wewnętrznego, tj. wyobrażeniowe, lecz raczej wyrzekać się ich wszystkich.
Oczy powinna zwracać jedynie na dobrego ducha, którego one sprawiają, starając się zachować go w swoich uczynkach i przede wszystkim w praktyce tego wszystkiego, co odnosi się do służby Bożej, bez zwracania uwagi na jakiekolwiek zjawiska i bez szukania jakiegoś zmysłowego smaku.
Wtedy dopiero czerpie z tych rzeczy jedynie to, czego Bóg żąda i pragnie, tj. ducha pobożności; daje On je bowiem głównie w tym celu; opuszcza się natomiast to, czego by On nie dawał, gdyby było możliwe przyjęcie ich ducha bez tego [co, jak powiedzieliśmy, stanowi przedmiot ćwiczenia i pojmowania zmysłów].




II CZYTANIE

Z dzieła św. Jana od Krzyża Droga na górę Karmel
(księga 2, rozdz. 22)

Bóg przemówił do nas przez Chrystusa

Główną przyczynę, dla której za dawnego Przymierza tak prorokom, jak i kapłanom dozwalano zapytywać Boga i żądać objawień i znaków, stanowiło to, że wiara się jeszcze dobrze nie ugruntowała. Nie było też Ewangelii, dlatego ludzie musieli zapytywać Boga, a On im odpowiadał, czy to przez słowa, widzenia, objawienia, czy też przez obrazy, podobieństwa i inne rodzaje znaków. Wszystko zaś, co Bóg wtedy mówił i działał, obejmowało tajemnice naszej wiary i to, co się jej tyczy i do niej prowadzi.
Dzisiaj, w obecnym okresie łaski, kiedy wiara jest już utwierdzona w Jezusie Chrystusie i ogłoszone jest prawo Ewangelii, nie ma potrzeby pytać Boga dawnym sposobem, ani też by przemawiał jeszcze i odpowiadał jak wówczas. Dał On bowiem swego Syna, który jest jedynym Jego Słowem - bo nie posiada innego - i przez to jedno Słowo powiedział nam wszystko naraz. I nie ma już nic więcej do powiedzenia.
Taki jest sens świadectwa, jakie daje św. Paweł Hebrajczykom, chcąc wykazać, że powinni odstąpić od dawnych sposobów przestawania z Bogiem Prawa Mojżeszowego, a zwrócić oczy jedynie na Chrystusa: "Wielokrotnie i na różne sposoby przemawiał niegdyś Bóg do ojców przez proroków, a w tych ostatecznych dniach przemówił do nas przez Syna". Daje tu Apostoł do zrozumienia, że Bóg jakby już zamilknął i nie ma już nic więcej do powiedzenia. To bowiem, o czym częściowo mówił dawniej przez proroków, wypowiedział już całkowicie w Nim, dając nam Go całego, to jest swojego Syna.
Jeśli więc dzisiaj ktoś chciałby jeszcze pytać Boga albo pragnąć od Niego jakichś widzeń czy objawień, nie tylko postępowałby nieroztropnie, lecz również obrażałby Boga, nie mając oczu utkwionych w Chrystusa całkowicie, bez pragnienia jakichś innych nowości.
Mógłby wtedy Bóg powiedzieć: "To jest Syn mój umiłowany, w którym mam upodobanie, Jego słuchajcie". Wszystko już powiedziałem przez Słowo moje: Na Niego więc zwróć oczy, gdyż w Nim złożyłem wszystkie słowa i objawienia. Odnajdziesz w Nim o wiele więcej niż to, czego pragniesz i o co prosisz.
Powiedziałem niegdyś na górze Tabor, zstępując na Niego z Duchem moim: "To jest mój Syn umiłowany, w którym sobie upodobałem, Jego słuchajcie". Nie ma powodów, dla których byś szukał nowego nauczania i nowych odpowiedzi. To, co mówiłem dawniej, było obietnicą Chrystusa. Jeśli zaś Mnie pytano, to w związku z nadzieją Jego przyjścia i z błaganiem o Niego. W Nim bowiem znaleźć miano wszelkie dobro, jak to widać z nauki Apostołów i Ewangelistów.

Bardziej Bóg ceni w tobie pragnienie oschłości i cierpienia z miłości, niż wszystkie pociechy, widzenia duchowe i myśli, jakie byś mógł mieć.

Jak wiara jest dla rozumu najbliższym i odpowiednim środkiem, przez który dusza może dojść do zjednoczenia z Bogiem w miłości. Potwierdza to cytatami i obrazami z Pisma świętego.
l. Z tego, cośmy już powiedzieli, można zrozumieć, że rozum, aby był zdolny do tego boskigo zjednoczenia, musi być opróżniony i oczyszczony z wszystkiego, co podpada pod zmysły; ogołocony i uwolniony od tego, co sam może jasno pojąć; wreszcie wewnętrznie uspokojony, uciszony i oparty na wierze, która jest jedynym proporcjonalnie najodpowiedniejszym środkiem zjednoczenia duszy z Bogiem. Takie bowiem jest podobieństwo między wiarą a Bogiem, jak między Bogiem widzianym (w widzeniu uszczęśliwiającym, które będzie w niebie) a poznawanym przez wiarę. Bóg jest nieskończony i wiara takim nam Go przedstawia; Bóg jest jeden w trzech Osobach i wiara podaje Go nam Troistego w jedności; Bóg jest ciemnością dla naszego rozumu i wiara również oślepia i pozbawia światła nasz rozum. (s.213) Tak więc przez ten sam środek objawia się Bóg duszy w boskim świetle, przewyższającym wszelkie zrozumienie. Przeto im większą wiarę ma dusza, tym więcej jest z Bogiem zjednoczona.


Zrozumiałe jest, że te widzenia i wrażenia zmysłowe nie mogą być środkiem do zjednoczenia, bo nie są w żadnej proporcji do Boga. To właśnie była jedna z przyczyn, dla której Pan nie chciał, by Go dotknęła Magdalena i św. Tomasz


Szatan cieszy się bardzo, gdy dusza pragnie objawień i jest skłonna do nich; ma bowiem wówczas wiele sposobności, by ją łudzić i, jak tylko zdoła, umniejszać wiarę. W takiej bowiem duszy, jak już (s.221) mówiliśmy, wielka jest nieczułość odnośnie do wiary. Cierpi ona również rozmaite pokusy i dochodzi do różnych niedorzeczności.


Dlatego dusza powinna zawsze zamykać oczy na wszystkie wrażenia, które może dostrzec i zrozumieć wyraźnie, a które udzielając się zmysłom nie mają tego oparcia i bezpieczeństwa, jakie daje wiara. Niech raczej polega na tym, czego nie widzi, co dotyczy ducha, a nie zmysłów i co nie podpada pod formy zmysłowe. To bowiem jedynie podnosi ją do zjednoczenia w wierze, będącej właściwym środkiem do niego. Taką drogą idąc osiągnie dusza z tych widzeń wielką korzyść dla wiary. Będzie wtedy umiała odrzucić to, co w nich jest zmysłowe, tzn. doświadczalne, i to co jest dostępne dla poznania umysłowego; odrzucając to będzie umiała dobrze tego używać w celu przez Boga zamierzonym. Jak bowiem powiedzialiśmy o widzeniach cielesnych, Bóg nie udziela ich po to, by dusza pragnęła ich dostępować i do nich się przywiązywała.

Wiara zaś wymaga, aby zamknąć oczy na wszystko, co dotyczy zmysłów i jasnego, szczegółowego poznania. Św. Piotr, choć pewien był widzenia chwały, w której ujrzał Chrystusa Pana w przemienieniu, to jednak, gdy pisał o tym w drugim swym liście kanonicznym, nie podawał tego za główne świadectwo pewności. Umysły wiernych kierował ku wierze, mówiąc: Et habemus firmiorem propheticum sermonem: cui benefacitis attendentes, quasi lucernae lucenti in caliginoso loco, donec dies elucescat etc.; chciał powiedzieć:
―Mamy mocniejsze świadectwo od wizji na Taborze, a są nim mowy i słowa proroków, które świadectwo dają o Chrystusie. Przeto czynicie dobrze, trzymając się ich jako świecy świecącej w ciemnym miejscu‖ (2 P l, 16-19). Gdybyśmy zanalizowali szerzej to porównanie, odnaleźlibyśmy w nim naukę, o której mówimy. Wyrażenie bowiem, abyśmy patrzyli na wiarę, głoszoną przez proroków, jako ―na świecę, która świeci w miejscu ciemnym‖, wskazuje nam, abyśmy sami zostali w ciemności, zamykając oczy na wszelkie inne światła, aby w tej ciemności jedynie wiara, będąca również ciemną, była światłem, którego byśmy się trzymali. Gdybyśmy bowiem chcieli się opierać na innych, jasnych światłach zrozumień wyraźnych, oddalilibyśmy się od ciemnego światła wiary i nie rzuciłaby nam ona blasku na owo ciemne miejsce, o którym mówi św. Piotr. Przez miejsce to oznaczony jest rozum, będący niejako świecznikiem, na którym stoi świeca wiary. Rozum ten powinien być ciemny tak długo, dopóki w przyszłym życiu nie oświeci go dzień jasnego widzenia Boga, w tym zaś życiu dzień zjednoczenia i przeobrażenia się [w Boga, do którego dusza dąży]



Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez uel dnia Czw 16:45, 21 Mar 2024, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 16:31, 29 Mar 2024    Temat postu:

exe napisał:
Rzeczywiście, tempo i jakość spełniania się wizji są imponujące. Nie wchodzę w sprawę ich autentyczności, gdyż nie moja to rola w Kościele, a ja sam nie żyję jakoś szczególnie przepowiedniami, wizjami, etc. Staram się żyć tu i teraz. 😶😊
No i od zawsze chyba zauważam w tego typu wizjach, oredziavh: nic nowego, czego nie byłoby w Piśmie Świętym, a więc i w powszechnym Nauczaniu Kościoła katolickiego.

Jedna rzecz mnie swego czasu troszkę poirytowała: na miniaturce jednego z materiałów z Trevignano, x. Bliźniak byl z wizjonerką w żółtej bluzeczce, i była wyraźnie bez biustonosza. Nie znam genezy takiej ekspozycji, ale nie wyglądało to właściwie.
No i stali się. Przeczucie nie myliło mnie. Fałsz.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna -> Cuda nawrócenia, świadectwa wiary, objawienia, orędzia / Objawienia, orędzia , proroctwa Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin