Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ !
Forum mistyki Kościoła Katolickiego pw. św. Jana Pawła II : Pamiętaj pielgrzymie: "zawołasz, a Pan odpowie, wezwiesz pomocy, a On [rzeknie]: "OTO JESTEM!" (Iz 58,9).
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Bóg nie jest tworem intelektu, jak to ateiści sądzą ...

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna -> Bóg, cnoty boskie i moralne , łaska uświęcająca
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13509
Przeczytał: 11 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 11:54, 08 Cze 2014    Temat postu: Bóg nie jest tworem intelektu, jak to ateiści sądzą ...

Bardzo zasmuca mnie powoływanie się na racjonalizm w stwierdzeniu, jakoby Bóg był tylko tworem naszego intelektu i tam tylko istniał, jako "byt myślny".

Czy rzeczywiście kieruje ateistą racjonalizm? Otóż wykazać można, że nie kieruje nim ani zdrowy rozum, ani dobra wola, lecz niedouczenie i głęboka niechęć do tego , co święte.

Przede wszystkim, czym innym jest istnienie czegoś w intelekcie, a czym innym jest rozumienie, że coś istnieje. A mianowicie : gdy głupi mówi w sercu, że "Nie ma Boga", nie pojmować może, że Bóg istnieje, ale na pewno pojmuje, że to co słyszy, jest w jego intelekcie.

A więc nawet głupiec jest przekonany, że w intelekcie jest coś, od czego nie da się pomyśleć czegoś większego! Ale, ale ... To, od czego nie da się pomyśleć czegoś większego, nie może istnieć jedynie w intelekcie Exclamation

Dlaczego Question Gdyby to coś istniało tylko w intelekcie, o istniejąc w rzeczywistości, byłoby paradoksalnie jeszcze większe, ponieważ zdrowy rozum podpowiadać może, że jesteśmy zanurzeni "My w rzeczywistości", nie zaś "Rzeczywistość w nas".

Tymczasem twierdzenie o istnieniu Boga w naszym intelekcie, czyli o tym, że jest On naszym wymysłem, implikuje zależność odwrotną : "W rzeczywistości intelektualnej" pojedynczej osoby zawiera się rzeczywistość.ją otaczająca - to zaś jest absurd.

Sama więc ta sprzeczność, do jakiej prowadzi apoteoza własnego intelektu, może być wyrażona tak, że jeśli to, od czego coś większego nie da się pomyśleć, istnieje tylko w intelekcie, to owo coś, od czego nie da się pomyśleć czegoś większego, jest tym od czego coś większego da się pomyśleć.

Z Panem Bogiem.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez exe dnia Śro 18:49, 11 Cze 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pitong
Aquilifer
Aquilifer



Dołączył: 27 Sty 2014
Posty: 481
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 48 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: ŁÓDŹ
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 18:39, 11 Cze 2014    Temat postu:

Niestety doświadczenie pokazuje, że ateistami do końca pozostają tylko prawdziwi, zacietrzewieni głupcy. Każdy dążądzy do prawdy, choćby i nie miał od początku wiary, jest niejako na nią skazany jako na nieuniknione następstwo owych poszukiwań. A więc nie wszyscy ateiści to głupcy, ale głupcami są ci, którzy do końca nimi pozostają

Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Piotr
Optio
Optio



Dołączył: 15 Sie 2014
Posty: 157
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/2
Skąd: Jastrzębie - Zdrój .
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 7:11, 16 Sie 2014    Temat postu:

Tak , Swięta racja ,przytoczę słowa z innego forum ezoterycznego ezodar które napisałem :

Fora Ezoteryczne na których miałem zaszczyt gościć ,proszę państwa - forum ezoteryczne ezoforum i byt zbiorowy ,są przesycone chorobami umysłowymi i wielką ciemnotą oraz niewiedzą trwającą od pokoleń ,według Filozofii Buddyjskiej nie mogą wyjść z koła Samsary ( koła narodzin i śmierci ),co można tłumaczyć na nasz język - nie mogą wyjść poza głowę ,poza intelektualne rozważania ,poza granicę Rozumu } Materii .

I nie mogą tak naprawdę doświadczyć Rzeczywistości Duchowej ,Przekraczając Swój - Strach (Metaforyczny Szatan / Diabeł W Nas Samych , i (Metaforyczne Demony )-( Lęki , Obawy ,Omamy , Schizy ,Chalucynacje ,Zniechęcenie ,Pożądanie ,Pycha ,Egoizm , i Lenistwo )- Sfera Profanum .

By Otwarło Się Nasze Serce Na Miłość Boga Stwórcę ,wkraczając w rzeczywistość, Duchową / Spirytualną ,gdzie Serce (Symbolizujące 4 Czakrę - Anahata - według filozofii jogi kundalini ) to taki środek spajający w nas Materię i Ducha (Co Symbnolizuje 7 Czakra Nad Naszą Głową - Sahasrara - Świadomość Boga W Nas )- Stan - Nadświadomy - Transcendentny - Mistyczny - Święty - To Sfera Sakrum .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Philip
Princeps prior
Princeps prior



Dołączył: 21 Mar 2014
Posty: 1361
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 38 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 21:28, 16 Sie 2014    Temat postu:

Ciężko memu małemu rozumkowi pojąć te słowa, tak jak zresztą wiele innych twych wypowiedzi. Musze jeszcze wiele prosić o Ducha Świętego, by zacząć dosięgać poziomem.

Co do argumentu, że Bóg istnieje tylko w naszym intelekcie, pragnę zauważyć, że jest on oparty tylko i wyłącznie na braku empirycznych dowodów na istnienie Absolutu, co jak wiemy, jest błędem logicznym.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pitong
Aquilifer
Aquilifer



Dołączył: 27 Sty 2014
Posty: 481
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 48 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: ŁÓDŹ
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 22:00, 16 Sie 2014    Temat postu:

Katolik . napisał:
Tak , Swięta racja ,przytoczę słowa z innego forum ezoterycznego ezodar które napisałem :

Fora Ezoteryczne na których miałem zaszczyt gościć ,proszę państwa - forum ezoteryczne ezoforum i byt zbiorowy ,są przesycone chorobami umysłowymi i wielką ciemnotą oraz niewiedzą trwającą od pokoleń ,według Filozofii Buddyjskiej nie mogą wyjść z koła Samsary ( koła narodzin i śmierci ),co można tłumaczyć na nasz język - nie mogą wyjść poza głowę ,poza intelektualne rozważania ,poza granicę Rozumu } Materii .

I nie mogą tak naprawdę doświadczyć Rzeczywistości Duchowej ,Przekraczając Swój - Strach (Metaforyczny Szatan / Diabeł W Nas Samych , i (Metaforyczne Demony )-( Lęki , Obawy ,Omamy , Schizy ,Chalucynacje ,Zniechęcenie ,Pożądanie ,Pycha ,Egoizm , i Lenistwo )- Sfera Profanum .

By Otwarło Się Nasze Serce Na Miłość Boga Stwórcę ,wkraczając w rzeczywistość, Duchową / Spirytualną ,gdzie Serce (Symbolizujące 4 Czakrę - Anahata - według filozofii jogi kundalini ) to taki środek spajający w nas Materię i Ducha (Co Symbnolizuje 7 Czakra Nad Naszą Głową - Sahasrara - Świadomość Boga W Nas )- Stan - Nadświadomy - Transcendentny - Mistyczny - Święty - To Sfera Sakrum .


Abstrahując od tematu ateizmu, to czy zdajesz sobie sprawę, że nie można być rzeczywistym, prawdziwym katolikiem interesując się (a tym bardziej zgłębiając i doświadczając) filozofie czy ideologie wschodu? Synkretyzm religijny w najgłębszym jego celu suży tylko i wyłącznie rozmyciu prawdziwej wiary, a w następstwie oddzielenia od Boga. Tak tylko pytam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Philip
Princeps prior
Princeps prior



Dołączył: 21 Mar 2014
Posty: 1361
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 38 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 23:41, 16 Sie 2014    Temat postu:

pitong napisał:


Abstrahując od tematu ateizmu, to czy zdajesz sobie sprawę, że nie można być rzeczywistym, prawdziwym katolikiem interesując się (a tym bardziej zgłębiając i doświadczając) filozofie czy ideologie wschodu? Synkretyzm religijny w najgłębszym jego celu suży tylko i wyłącznie rozmyciu prawdziwej wiary, a w następstwie oddzielenia od Boga. Tak tylko pytam


Doświadczając to tak. W innym wypadku uważam, że warto znać broń/plan wroga, aby móc skuteczniej z nim walczyć. Jest to w dużej mierze także dar Boży.

Przykładowo, ktoś jest prawdziwym uczniem Chrystusa a interesuje się bardzo kulturą Islamską, a więc poza przeczytanym Słowem Bożym będzie czytał także Koran i interesował się kulturą muzułmańską. Dla wielu byłoby to zagrożenie duchowe, co jest oczywiście prawdą lecz dla ludzi z takowym darem już nie !
Przeważnie wykorzystuje Bóg takich ludzi do wyciągania zagubionych, czy przestrzegania innych :).

Myślę, że na tym forum łatwo to zauważyć :P. Tak więc, szukajmy u siebie tego i dajmy się poprowadzić ! :)
Z Bogiem !


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Philip dnia Sob 23:42, 16 Sie 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pitong
Aquilifer
Aquilifer



Dołączył: 27 Sty 2014
Posty: 481
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 48 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: ŁÓDŹ
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 19:44, 17 Sie 2014    Temat postu:

[quote="Philip"]
pitong napisał:




Doświadczając to tak. W innym wypadku uważam, że warto znać broń/plan wroga, aby móc skuteczniej z nim walczyć. Jest to w dużej mierze także dar Boży.

Przykładowo, ktoś jest prawdziwym uczniem Chrystusa a interesuje się bardzo kulturą Islamską, a więc poza przeczytanym Słowem Bożym będzie czytał także Koran i interesował się kulturą muzułmańską. Dla wielu byłoby to zagrożenie duchowe, co jest oczywiście prawdą lecz dla ludzi z takowym darem już nie !
Przeważnie wykorzystuje Bóg takich ludzi do wyciągania zagubionych, czy przestrzegania innych :).

Myślę, że na tym forum łatwo to zauważyć :P. Tak więc, szukajmy u siebie tego i dajmy się poprowadzić ! :)
Z Bogiem !


Jeśli ktoś czegoś doświadczył i z tego wyszedł, to tak, rzeczywiście Bóg może się nim posłużyć (i bardzo często tak robi) ku zbawieniu inych. Jako najlpeszy przykład można wziąć chociażby ojca Verlinde, który przeszedł prawie całą drogę wschodnich religii.

Problem pojawia się wtedy, gdy ktoś jeszcze nie wyszedł do końca, lub po prostu wciąż, świadomie czy nie, tkwi po uszy w tym, z czego rzekomo mógłby wyzwolić. A niestety z wypowiedzi @katolika wynika, że jest jeszcze mocno zakotwiczony w myśleniu, które jest całkowicie obce i wrogie chrześcijaństwu, a pozorne zbieżności służą tylko do oddalania owiec od ich Pasterza - Chrystusa. Nie da się pogodzić filozofii i religii wschodu z chrześcijaństwem. Mogą one być drogą w kierunku Boga, ale tylko dla nieznających Ewangelii, bo coś ludzkiego i niedoskonałego nie może być większe od tego, co Boże, doskonałe. A taka jest Ewangelia, a co za tym idzie, prawdziwe chrześcijaństwo.
A Maytreya z tego, co sam czytałem, służy rozmiękczaniu katolików ku wschodowi że się tak wyrażę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13509
Przeczytał: 11 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 18:36, 30 Wrz 2018    Temat postu:

pitong napisał:
Niestety doświadczenie pokazuje, że ateistami do końca pozostają tylko prawdziwi, zacietrzewieni głupcy. Każdy dążądzy do prawdy, choćby i nie miał od początku wiary, jest niejako na nią skazany jako na nieuniknione następstwo owych poszukiwań. A więc nie wszyscy ateiści to głupcy, ale głupcami są ci, którzy do końca nimi pozostają
Jak wiemy z realistycznej teorii poznania rzeczywistości, byt, jako pojęcie (ens ut nomen) wyrażony przez pojęcia oraz operacje na tych pojęciach - jako ujęcia cech kostytutywnych bytu - nie może być uznany za przedmiot poznania, a tylko za sposób poznnaia. Pojęcia i operacje na nich nie obejmują w żaden sposób bogactwa bytu, jego pełni, ponieważ sam byt konkretny (ens concretum) nie jest tylko własną treścią, lecz jest treścią zdetermnowaną poprzez akt istnieniowy.

Ujęcia poznawcze istnieia samego bytu nie wymagają pojęciowania, a więc znakowania, natomiast ujmowanie istoty bytu, a więc jego treści już tak. Relacje międzybytowe i relacje wiążące korelaty bytowe nie podlegają zmysłowemu poznaniu i znakowaniu, stąd nie mogą być skutecznie rozpoznane w poznawaniu czysto pojęciowym, gdzie znakowanie treści zasadza się na podłożu materialnym.

Ma to ogromne znaczenie dla nas, wierzących w Boga, ponieważ niechaj nie mydli mi jeden z drugim zwolennik mitologii mówiącej o tym, jakoby niezwykle oryginalnym i zdroworozsądkowym było stwierdzenie, że Bóg jest wymysłem ludzkiego intelektu ...

Otóż już nominaliści w osobie już od Wiliama Ockhama nastąpiło niezwykłe zjawisko spłycania pojmowania rzeczywistości bytowej relacjimiędzybytowych oraz wewnątrzbytowych związanych aktem istnieniowym, które z racji ich niepodpadania pod zmysł wspólny oraz wyobraźnię (odpowiedzialną pod znakowanie), swój finał znalazło w uznaniu aktu istnieniowego i wszelkich relacji na nim bazujących za byt myślny.

W związku z powyższym uznano wszelkie relacje teleologiczne (celowe) z byt myślny, gdzie przyczyna celowa została uznana za relację myślną metaforyczną, stąd też o ile Suarez utożsamił przyczynę celową ze skutkiem, o tyle Kartezjusz uznał na mocy tego czynnik teleologiczny (mieszczący w sobie przyczynę o skutek) za jedno, wnioskując na tej bazie o różnicy tylko myślnej pomiędzy przyczyną celową, a jej skutkiem, wyrażanej odpowiednio, jako vis a tergo (siła popychająca) i jako (vis a fronte (siłę pociągającą do przyczynowania celowego). Jest to tylko gra słów z jego strony, ponieważ sam do końca nie widział różnicy zasadniczej w tym, co wymyślił ...

Oto są podwaliny rewolucji w pojmowaniu realności Boga, mającej sprowadzić Jego bytowanie do statusu idei rodzącej się w intelekcie.

Z Bożym pozdrowieniem,
exe
+++


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez exe dnia Nie 18:37, 30 Wrz 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13509
Przeczytał: 11 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 20:21, 06 Wrz 2019    Temat postu:

Trzeba by i dorzucić do wyżej podniesione kwestii, że znany komentator dzieł św. Tomasza z Akwinu - Jan od św. Tomasza wyszedł (niestety tutaj położył na pniu swój autorytet znawcy dzieł Akwinaty) z założenia typowego dla logiki, że każdy byt niesprzeczny jest rzeczywistym, czyli realnym jest to, co jest jakiś pozytywne do istnienia.

O realności bytu ma więc decydować niesprzecznosc rzeczy, jako ostateczna, negatywna granica realności, albo też coś, co istnieje aktualnie, jako najbliższą i stąd też, jako najbardziej oczywista granica (drzewo Porfuriusza to jest). Mamy więc do czynienia ze swoistym nieskończonym gradientem determinacji gradus metaphysici) istoty bytu," dążącym do ostatecznego," wykończonego" (tylko teoretycznie) poziomu stopniowania doskonałości bytowej ( haecceitas).

Z tego skorzystał ostatecznie Kant, bowiem z tak ukazanej koncepcji realności, struktura bytów myślnych albo jest czymś niezbadanym i niemożliwym do zbadania, albo też przeciwnie: jest ona łatwo odkrywalna na zasadzie podobieństwa rzeczy - podobieństwa, które jest w intelekcie. Wszędzie byłaby zasadniczo ta sama istota rzeczy, a zmieniają się tylko materiały, z których to psychika byłaby najdoskonalszym z tych materiałów.

I tutaj sedno tego absurdalnego, choć pociągającego w swej prostocie i logiczności, hochsztaplerskiego majstersztyku. Otóż zostaje tu zanegowana różnica pomiędzy stwarzaniem i poznawaniem, gdzie utożsamiono jedno z drugim.
Wszystko, co zdołamy pojąć, wyobrazić sobie, ma już wtenczas jakąś podmiotową realność (gradualizm wcześniej wspomniany). Wychodzi tu sytuacja, kiedy to myśl stwarza byty realne! Taki więc świat - niesprzeczny i będący w świadomości - produkowany w intelekcie ma być więc realnym

Jest to scheda po myśleniu Dunsa Szkota, dla którego bytem była istota najbardziej potencjalna i niesprzeczna sama w sobie . Takie podejście zaowocowało serią absurdów, których podzwonne tak mocno odznacza się w dzisiejszych czasach. Okazuje się w dalszej konsekwencji, że poznajemy niebyty, które pojmujemy jako byty, bo poznajemy je poprzez formułowanie sądów.
Nastąpiło więc pomieszanie poprzez ujednolicenie dziedziny poznawczej z realną , stąd bytowanie intencjonalne zostało ujednolicone z bytowaniem realnym.

Jest to zasadniczy błąd, ponieważ nie dlatego coś jest realnym, że reprezentuje sobą jakąś pozytywną treść, lecz dlatego jest realnym, ponieważ istnieje.

Dlatego też kantyzm stoi na stanowisku nierealności Boga sensu causa concreta, natomiast promuje wydumaną tezę o realności Boga, jako bytu mylnego - a więc, że Bóg jest realny na tyle, na ile jest wymyślony.

Nie dajmy się omamić tym błędom, które są poważnym przestępstwem przeciwko elementarnym zasadom dorzecznego myślenia.


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez exe dnia Sob 3:17, 07 Wrz 2019, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maly_kwiatek
Gość






PostWysłany: Pią 22:38, 06 Wrz 2019    Temat postu:

Bracie exe,
w tym zdaniu chodzi chyba o Boga jako byt myślny, a nie mylny?

Cytat:
Dlatego też kantyzm stoi na stanowisku nierealności Boga sensu [i] causa concreta[i], natomiast promuje wydumaną tezę o realności Boga, jako bytu mylnego - a więc, że Bóg jest realny na tyle, na ile jest wymyślony.


Jestem pod wielkim wrażeniem tych słów:

exe napisał:
sedno tego absurdalnego, choć pociągającego w swej prostocie i logiczności, hochsztaplerskiego majstersztyku. Otóż zostaje tu zanegowana różnica pomiędzy stwarzaniem i poznawaniem, gdzie utożsamiono jedno z drugim.
Wszystko, co zdołamy pojąć, wyobrazić sobie, ma już wtenczas jakąś podmiotową realność (gradualizm wcześniej wspomniany). Wychodzi tu sytuacja, kiedy to myśl stwarza byty realne! Taki więc świat - niesprzeczny i będący w świadomości - produkowany w intelekcie ma być więc realnym

Jest to scheda po myśleniu Dunsa Szkota, dla którego bytem była istota najbardziej potencjalna i niesprzeczna sama w sobie . Takie podejście zaowocowało serią absurdów, których podzwonne tak mocno odznacza się w dzisiejszych czasach. Okazuje się w dalszej konsekwencji, że poznajemy niebyty, które pojmujemy jako byty, bo poznajemy je poprzez formułowanie sądów.
Nastąpiło więc pomieszanie poprzez ujednolicenie dziedziny poznawczej z realną , stąd bytowanie intencjonalne zostało ujednolicone z bytowaniem realnym.

Jest to zasadniczy błąd, ponieważ nie dlatego coś jest realnym, że reprezentuje sobą jakąś pozytywną treść, lecz dlatego jest realnym, ponieważ istnieje.

Dlatego też kantyzm stoi na stanowisku nierealności Boga sensu [i] causa concreta[i], natomiast promuje wydumaną tezę o realności Boga, jako bytu mylnego - a więc, że Bóg jest realny na tyle, na ile jest wymyślony.


Szaloną koncepcję, że "myśl stwarza byt realny" przyjęto w książce i filmie The Secret" które narobiły ogromnego spustoszenia w poprzedniej dekadzie w umysłach młodych i nie całkiem młodych ludzi.

Miliony ludzi naprawdę uwierzyło że wystarczy bardzo czegoś chcieć i nieustannie o tym myśleć, aby to właśnie się stało - i było.

Przestrzegałem od kilkunastu lat tam gdzie byłem, aby nie brać kredytów w oparciu o przyszły wypracowany myślą dobrobyt. Nie słuchano mnie i wśród ezoteryków traktowano raczej jak persona non grata.
To mnie specjalnie nie martwiło, tylko martwiły mnie kolejne bankructwa znajomych, nieraz całkiem przyzwoitych ludzi - bo uwierzyli że wypracują sobie w medytacjach i w myśleniu swój dobrobyt.

Właśnie te przykłady dobitnie wskazują na błędność tej szalonej koncepcji. Pamiętam czarownicę, która była zachwycona dziełem The Secret i która bardzo konkretnie chciała sobie życie polepszyć dzięki wykorzystaniu prawa przyciągania. Jej niepowodzenia obróciły się w nienawiść do mnie, bo źle wróżyłem tym pomysłom i nie myliłem się.

A teraz stop stop stop.
Porzućmy głupie rozumienie prawa przyciągania.
Mam nadzieję, ze dziś ludzie XXI wieku rozumieją, że przyciąganie nie jest stwarzaniem. Może nawet zrozumieją i z pokorą przyjmą, że stwarzanie - czyli robienie czegoś z niczego - to wyłączna domena Boga, a człowiek takich możliwości - jak dotąd - nie otrzymał od Stwórcy.

Prawo przyciągania oczywiście działa i było mi znane zanim Rhonda Byrne wpadła na pomysł napisania jej książki.

To dosyć oczywiste prawo, przyciągasz to co chcesz i nad czym pracujesz by było z Tobą. Przyciągasz a nie otrzymujesz nagle na własność i oczywiście nie stwarzasz.

I jest oczywiste, że ktoś kto mówi nieustannie "Jestem skazany na cierpienie bo taki mam los" - rzeczywiście cierpi. Inaczej by załamało by się oprócz prawa przyciągania parę innych praw w tym prawo wolnej woli.
Opatrzność Boża nie łamie wolnej woli - Ona daje człowieczej woli kolejne możliwości dobrego wyboru.Jednak to człowiek decyduje o swych wyborach, a nie Bóg.

Ludzie pełni pychy nie rozumieli tego, co dziś napisał Brat exe, dlatego ulegali złudnej wizji i całymi milionami na całym świecie popadali w długi i problemy. Być może to właśnie książka The Secret wywołała światowy kryzys bankowo finansowy. Kto to wie?

Bracie exe - Bóg zapłać za Twoje mądre analizy. Są dla mnie nieraz pouczające a zawsze inspirujące do moich własnych myśli. i wnioski.

Na koniec odniosę się do słów Piotra na forum ezodar:

Piotr napisał:
Fora Ezoteryczne na których miałem zaszczyt gościć ,proszę państwa - forum ezoteryczne ezoforum i byt zbiorowy ,są przesycone chorobami umysłowymi i wielką ciemnotą oraz niewiedzą trwającą od pokoleń


Mogę tylko to potwierdzić, jako bywalec tamtych forów i dodać, że nie brakuje tam osób opętanych i zniewolonych demonicznie.

Nie byłem tam dobrze widziany, na ezoforum dano mi ostrzeżenie nie wiadomo za co, inne fora o podobnej zawartości budziły mój wstręt na tyle, że nie wchodziłem tam, bo po co.
Powrót do góry
maly_kwiatek
Gość






PostWysłany: Pią 22:46, 06 Wrz 2019    Temat postu:

Jeszcze jeden przykład dotyczący prawa przyciągania.
Poznałem w życiu kilka tarocistek - praktycznie wszystkie były osobami nieszczęśliwymi w życiu osobistym.

Było to tak uderzające, ze musiałem sobie przeanalizować dlaczego tak jest.
No i odpowiedź jest dość prosta.
Przez nieustanne, lub częste zbijanie się z ludzkimi losami, pełnymi nieszczęść (szczęśliwi nie chodzą do tarocistek i wróżek) oraz koncentrowanie w kartach tych losów nieustannie same nasiąkają tym, co się nazywa negatywną lub ciemną ( a może po prostu czasem demoniczną) energią.
No i tyle.
Są tarocistki które nieustannie się oczyszczają a karty palą i kupują nowe. Pomaga, lecz na dłuższy dystans wszyscy raczej wiedzą, że tarot jest szkodliwy. A może niektórzy nie wiedzą? To piszę.

Zamiast Tarota polecam Różaniec.
Powrót do góry
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13509
Przeczytał: 11 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 3:19, 07 Wrz 2019    Temat postu:

Rzeczywiście, miało być o bycie "myślnym", nie zaś o bycie "mylnym"... Przepraszam za niedopatrzenie (chochlik slownikowy w telefonie) 🤣

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13509
Przeczytał: 11 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 6:42, 07 Wrz 2019    Temat postu:

Dziękuję mój Bracie mały kwiatku za bardzo obrazowe i jasne przedstawienie kwestii tzw. "przyciągania", która rzeczywiście zapala umysłu wielu osób, wsrod których miażdżąca większość odwołuje się do ezoteryki.

Nie ukrywam, że spotkałem się kiedyś z artykułem - wspomnieniami pewnej osoby, która dokładnie opisywała tzw. stwarzanie poprzez wizualizację. Jestem przekonany o tym, że ta osoba padła ofiarą uludy, jaką przygotował świat demoniczny.

Bóg wprawdzie nie jest ograniczony prawami, które nałożył na świat stworzony, jednakowoż sam "przestrzega" pewnych "norm" dorzecznych, aby nie zdradzić swej tożsamości, aby nie zdradzić samego siebie.

Dziękuję za doskonale opisaną podróż po świecie ludzi, którzy uwierzyli w mit, mający za fundament (często pierwotnie ukryty) apoteozę człowieka.

Z Bożym pozdrowieniem,
exe
🙏 💒


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maly_kwiatek
Gość






PostWysłany: Sob 8:35, 07 Wrz 2019    Temat postu:

exe napisał:
Jest to scheda po myśleniu Dunsa Szkota, dla którego bytem była istota najbardziej potencjalna i niesprzeczna sama w sobie. Takie podejście zaowocowało serią absurdów, których podzwonne tak mocno odznacza się w dzisiejszych czasach. Okazuje się w dalszej konsekwencji, że poznajemy niebyty, które pojmujemy jako byty, bo poznajemy je poprzez formułowanie sądów.
Nastąpiło więc pomieszanie poprzez ujednolicenie dziedziny poznawczej z realną , stąd bytowanie intencjonalne zostało ujednolicone z bytowaniem realnym.

Jest to zasadniczy błąd, ponieważ nie dlatego coś jest realnym, że reprezentuje sobą jakąś pozytywną treść, lecz dlatego jest realnym, ponieważ istnieje.

Dlatego też kantyzm stoi na stanowisku nierealności Boga sensu causa concreta, natomiast promuje wydumaną tezę o realności Boga, jako bytu mylnego - a więc, że Bóg jest realny na tyle, na ile jest wymyślony.


Od dawna zauważyłem, jak wiele nieszczęścia przyniosła ludzkości epoka tzw. Oświecenia. To w tej epoce ludzie zaczęli sobie wkręcać potęgę myślenia, która miała im dać pewność racjonalizmu, a który miał im zastąpić niepewność eterycznego Boga, który nie dawał się uchwycić namacalnie, konkretnie, a nade wszystko nie dawał się zamknąć w ciasnych umysłach. Zrozumiałe, że w finale działania tej koncepcji racjonalny umysł musiał dochodzić do wniosku, że Boga nie ma, a propagują go chytrzy duchowni wkręcając ciemnym ludziom.

W imię tej opętanej koncepcji zaczęły się wojny religijne, rewolucje, trwające po dziś dzień.

Kościół niestety, zamiast zamienić się w Kościół czysto mistyczny, ukazując Boga takiego jaki Bóg jest i w ten sposób reagować na racjonalistyczne absurdy, sam próbował wejść w dialogi oparte o racjonalizm i na tym polu przegrywał i nadal przegrywa.

Bóg nie jest ani racjonalny, ani logiczny! On jest taki jaki jest! - to że go nie rozumiesz, albo nie widzisz, nie znaczy, że Go nie ma! - to moje stanowisko i słowa które głoszę od lat bo intuicyjnie wyczuwam, że Bóg nie poddaje się ludzkim prawom - nie musi. Bóg respektuje wyłącznie prawa nadane stworzeniu przez Siebie - choć też nie musi, ale chce. Chce - bo stworzył wolność którą nadał stworzeniu. Zdolność do miłości dał swemu najbardziej podobnemu do Siebie stworzeniu - człowiekowi.

I czyż trzeba nad tym rozumować, dzielić na czynniki pierwsze, analizować do bólu i absurdu?

Nie! Wystarczy poznać i zaakceptować akt stworzenia i odpowiedzieć Bogu największą wdzięczną miłością a ludzi - braci i siostry otoczyć taką miłością, jaką darzymy samych siebie.

Amen
Powrót do góry
maly_kwiatek
Gość






PostWysłany: Sob 8:44, 07 Wrz 2019    Temat postu:

No i jeszcze w paru prostych słowach o relacji człowieka z Bogiem.

Boga nie musisz analizować, widzieć, ani rozumieć.
Może szkoda czasu na zbyt intensywne analizy, które nie doprowadzą Cię do poznania Boga, a zasieją Ci same wątpliwości.

Spróbuj to wszystko odstawić i zatopić się w głębokiej medytacji w Bogu.
Medytacja daje prawdziwe poznanie duchowej istoty Boga.

Jeśli masz z tym trudność, przyjrzyj się prostym ludziom. Oni nawet Pisma Świętego nie znają, szczególnie na wyrywki. A jednak wierzą w Boga i co ważniejsze, wierzą Bogu i ufają Mu. Przyjrzyj się, z czego to się u nich bierze?

Z ciemnoty, braku wykształcenia w zakresie racjonalistycznych tez, jak chcieliby racjonaliści?
A może z naturalnego odczuwania i odkrywania natury tego, który to wszystko nieustannie stwarza, nieustannie jest i jest wszędzie?
W dodatku otacza wszystko opatrznością i miłością, która w opatrzności się manifestuje?
Powrót do góry
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13509
Przeczytał: 11 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 9:02, 07 Wrz 2019    Temat postu:

Oczywiście, że kwestia poszukiwań racjonalnych przyniosła wiele szkody relacji pomiędzy Bogiem, a człowiekiem, ponieważ szczęście absolutne, które jest szabatem, nie należy do logiki.
Trzeba jednak by mi zauważyć, że:
Wiemy także, iż Syn Boży przyszedł i obdarzył nas zdolnością umysłu,tak iż poznajemy Prawdziwego.Jesteśmy w prawdziwym Bogu,w Synu Jego, Jezusie Chrystusie.On zaś jest prawdziwym Bogiemi Życiem wiecznym. (1 J 5, 20)

Szczęście bytów w spoczywaniu w Bogu, bo pamięć rozkoszuje się istotą Boga, rozum mądrością, wola - miłością.
Wszystko to dzieje się na dnie duszy i dlatego jest szabat boski wyryty w sercu ludzkim (por. Syr 17) oraz Ps 119,11

Grzech pierwszych rodziców to paradygmat odejścia od źródła szczęścia wszystkich ludzi, a więc w odejściu od szabatu.

Obraz Boga został zachowany poprzez te 3 władze duchowe, lecz czlowiek utracił Jego podobieństwo, ponieważ jego miłość niepotrzebnie zatrzymuje się na miłości stworzeń. Wtedy pamięć poddana jest zapomnieniu, rozum błędowi , a miłość pożądaniu cielesnemu. (por. Ps 19,13)

Jak restytuować podobieństwo Boże?

Pamięć Boża ma moc odnawiania się dzięki rozważaniu Pisma Świętego, rozum ma moc poprzez sakrament wiary , a miłość poprzez praktykę życia w miłości.

Wszystko zależy od woli życia w prawdzie, a tymczasem przykładowy okres oświecenia stał się zaprzeczeniem pokornego wejrzenia na swe możliwości:
Zbyt dziwna jest dla mnie Twa wiedza, zbyt wzniosła: nie mogę jej pojąć. (Ps 139, 6)

Okazuje się, że choć nie można do końca wyrazić swej wiedzy, to nie oznacza, że jej nie ma. Jest to dowód na to, że spraw Bożych nie wolno opisywać jednoznaczny językiem, bo tego nie da się zrobić:
Choć bowiem niewprawny w słowie, to jednak nie jestem pozbawiony wiedzy. (2 Kor 11, 6)

Pięknie to przedstawia Kohelet mówiąc o tym, że więcej nam się wydaje na temat istoty rzeczy, niż jej zauważamy, a bardziej odczuwamy:
Uczynił wszystko pięknie w swoim czasie, dał im nawet wyobrażenie o dziejach świata,tak jednak, że nie pojmie człowiek dzieł,jakich Bóg dokonuje od początku aż do końca. (Koh 3, 11)

Dlatego też faktycznie jest tak, ze:
Każde mówienie jest wysiłkiem:
nie zdoła człowiek wyrazić [wszystkiego] słowami. Nie nasyci się oko patrzeniem, ani ucho napełni słuchaniem.
(Koh 1, 8 ).

Same jednak poszukiwania rozumowe nie są wymysłem ludzkim:
I skierowałem umysł swój ku temu,by zastanawiać się i badać, ile mądrości jest we wszystkim,co dzieje się pod niebem.To przykre zajęcie dał Bóg synom ludzkim, by się nim trudzili. (Koh 1, 13)

A że jest to przykre zajęcie, to potwierdzam niniejsze słowa Koheleta moimi doświadczeniami w tej mierze:
Poznałem, że również i to jest pogonią za wiatrem, bo w wielkiej mądrości - wiele utrapienia, a kto pomnaża wiedzę - pomnaża cierpienie. (Koh 1, 18 )

Z Bożym pozdrowieniem,
exe
+++


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez exe dnia Sob 9:05, 07 Wrz 2019, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
meteos24
Fustuarium (BAN)
Fustuarium (BAN)



Dołączył: 23 Lis 2017
Posty: 844
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 24 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 11:22, 07 Wrz 2019    Temat postu:

Dlaczego Pan Jezus nie objawia się ludziom. Myślałem nad tym pierwszym powodem jest wszechobecna pycha człowieka ,brak pokory jak i brak zrozumienia tego ,że faktycznie ludzie są równi wobec Pana Boga choć mogą być bardziej obdarzeni łaską ,drugi powód wrogość ,wielu mogłoby się rzucić z rękami na majestat ,trzeci powód obojętność czy lekkomyślność w obyciu ,czwarty ucieczka przed Bożym Majestatem .Większość ludzi jest po prostu nieprzygotowana na to aby stanąć twarzą w twarz przed osobowym Panem Bogiem

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13509
Przeczytał: 11 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 11:34, 07 Wrz 2019    Temat postu:

Szczęść Boże,
Proponowane przeze mnie wyjaśnienie biblijne tej kwestii:
Narody zrozumieją jednak, że dom Izraela z powodu swego przewinienia musiał pójść na wygnanie. Ponieważ odstąpili ode Mnie, oblicze moje ukryłem przed nimi i wydałem ich w ręce nieprzyjaciół, i padli oni wszyscy od miecza. Postąpiłem z nimi według ich nieczystości i ich grzechów. Oblicze moje ukryłem przed nimi. Dlatego tak mówi Pan Bóg: Teraz odwrócę los Jakuba i zmiłuję się nad całym domem Izraela, i zatroszczę się o moje święte imię. I zapomną oni o swojej hańbie i o wszystkich niewiernościach, których dopuścili się przeciwko Mnie, gdy bezpiecznie żyć będą w swoim kraju, a nikt ich nie będzie niepokoił, gdy spośród narodów sprowadzę ich, [zabierając] ich z kraju nieprzyjaciół, i zgromadzę ich, i okażę się w nich świętym na oczach wielu narodów. I poznają, że Ja, Pan, jestem ich Bogiem, gdy uprowadziwszy ich na wygnanie pomiędzy pogan, zgromadzę ich znowu w ich kraju i nie pozostawię tam już żadnego z nich. I już nie będę na przyszłość ukrywał oblicza mojego przed nimi, kiedy Ducha mojego wyleję na Izraelitów» - wyrocznia Pana Boga. (Ez 39, 23-29)
Powody ukrycia Oblicza Bożego są jednoznacznie określone, zaś zrozumieć uzasadnienie odkrycia Oblicza można tylko poprzez Nowy Testament, jako że o ile przesłaniem ST jest: "Bóg jest", o tyle przesłaniem NT jest: "Bóg jest miłością" .


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez exe dnia Sob 11:37, 07 Wrz 2019, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna -> Bóg, cnoty boskie i moralne , łaska uświęcająca Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin