Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ !
Forum mistyki Kościoła Katolickiego pw. św. Jana Pawła II : Pamiętaj pielgrzymie: "zawołasz, a Pan odpowie, wezwiesz pomocy, a On [rzeknie]: "OTO JESTEM!" (Iz 58,9).
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Boża wola a wolna wola
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna -> Religia i myśl
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13509
Przeczytał: 11 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 12:44, 07 Cze 2015    Temat postu: Re: Boża wola a wolna wola

Migdałek napisał:
Cytat:
Ten szczegółowy rachunek jest po to, aby nasze życie przepoić jedną tylko myślą : pełnić wolę Bożą! .


Co oznacza pełnić wolę Bożą? I jak ma się wola Boża do naszej wolnej woli Question Question Question Współgrają czy przeczą sobie?

Wersety z Biblii mile widziane :D
Wracając do do pierwszego w tym temacie postu - pytającego zresztą - polecam niedługą mowę x. Kaczkowskiego o łasce i woli Może to rozświetli temat bardziej Question

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mała czarna
Gość






PostWysłany: Wto 19:19, 09 Cze 2015    Temat postu:

exe napisał:
Rzeczywiście jest w tym coś na rzeczy, że poganom może być łatwiej, choć nie wiem, na ile uwarunkowania kulturowe pozwolą na dużą ilość zbawionych?

Przykład może podam, jak zwykle skrajny: czy samurajowie, odbierający sobie życie w celu zmycia jakiejś hańby będą potraktowani miłosiernie? Albo coś cięższego kalibru: czy władca, nakazujący popełnienie samobójstwa rytualnego, celem zmycia hańby rodu, ma do tego prawo, posiłkując się tradycją samurajów?

Co do Chin, to przeraża mnie takie a-ludzkie życie. Wiem chyba, o jakim programie mówisz. Z zewnątrz wolność, a w środku... diabelstwo.


Z powodów kulturowych, czyli silnie zakorzeniona mentalność Japończyków , poczucia honoru. Odbierają sobie życie, by nie kalać dobrego imienia rodziny lub by nie sprawiać jej problemów .
Seppuku było powszechnie praktykowane od 12 wieku i związane było z wolą samuraja, by oczyścić się z zarzutów i udowodnić swoją niewinność. Było karą niehańbiącą i nawet oczyszczającą z hańby , taka japońska tradycja .
Powrót do góry
Duśka
Gość






PostWysłany: Sob 17:53, 26 Wrz 2015    Temat postu: Re: Boża wola a wolna wola

Cytat:


Co oznacza pełnić wolę Bożą?


Jezus
Jeżeli naprawdę powiecie Mi: „Bądź wola Twoja”, co jest równoznaczne z powiedzeniem: „Ty się tym zajmij”,
Ja wkroczę z całą moją wszechmocą i rozwiąże najtrudniejsze sytuacje.
Gdy zobaczysz, że twoja dolegliwość zwiększa się zamiast się zmniejszać, nie martw się, zamknij oczy i z ufnością powiedz Mi: „Bądź wola Twoja, Ty się tym zajmij!”.
Mówię ci, że zajmę się tym, że wdam się w tę sprawę jak lekarz, a nawet, jeśli będzie trzeba, uczynię cud.
Widzisz, że sprawa ulega pogorszeniu? Nie trać ducha! Zamknij oczy i mów: Ty się tym zajmij!”.
Mówię ci, że zajmę się tym i że nie ma skuteczniejszego lekarstwa nad moją interwencją miłości. Zajmę się tym jedynie wtedy, kiedy zamkniesz oczy.



Wyczytałam to z jakiś Rekolekcji :wink:


Ostatnio zmieniony przez Duśka dnia Sob 17:59, 26 Wrz 2015, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13509
Przeczytał: 11 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 18:22, 26 Wrz 2015    Temat postu:

Duśka napisał:
taka japońska tradycja .
Tradycja szafowania życiem własnym i cudzym. Marazm nie do zaakceptowania.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13509
Przeczytał: 11 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 15:31, 02 Gru 2015    Temat postu:

I w zasadzie muszę tu powtórzyć fragment kluczowy dla naszego tematu, choc może troszkę roboczo skrócę:

"Ale mam przeciw tobie to, że odstąpiłeś od twej pierwotnej miłości." (Ap 2, 4).

Należy tu więc uzmysłowić sobie, że człowiek zasadniczo został stworzony do życia z kimś. Jest tu wyeksponowany wybitnie relatywny charakter osoby ludzkiej - jej ducha.

Istotą trwania w życiu osoby ludzkiej jest jej stałe skierowanie się ku przedmiotowi, nie zaś ku podmiotowi:

"Pamiętaj więc, skąd spadłeś,
i nawróć się,
i pierwsze czyny podejmij! "
(Ap 2, 5).

W momencie, gdy ludzki duch kieruje się ku samemu sobie, mamy do czynienia z potępieniem i piekłem.

Nikt tu więc nikogo nie programuje, jak to padło w jednym z postów, ponieważ wolna wola może skierować nas ku zamknięciu się na Boga - co jest wróceniem się wstecz.

Istota duchowa przygodna, jest stworzona ku poznawaniu poprzez miłowanie, czyli na życie poprzez nieustanne "wychodzenie poza siebie", "życie poza sobą". Gdy tego nie ma, mamy do czynienia z destrukcją osoby - ze stanem śmierci, o czym mówi św. Jan:

"My wiemy, że przeszliśmy ze śmierci do życia,
bo miłujemy braci,
kto zaś nie miłuje, trwa w śmierci."
(1 J 3, 14).

Nie można więc nawet stawiać takiego porównania, jako realnego problemu, że pytamy: "Boża wola, a wolna wola", ponieważ nie mamy tu do czynienia z jakąkolwiek aporia, ale powinniśmy powiedzieć: "Boża wola i wolna wola".

Dopiero wówczas zobaczymy, o co w tym chodzi - tak często błędne postawienia pytania (w imię rzekomej większej wolności - dowolności) może całkowicie już na samym początku wprowadzić zamęt intelektualny prawie nie do pokonania własnymi siłami Exclamation

Tak więc samo postawienie treści tematu jest na swój sposób ateistycznym, a pamiętać należy, że pojęcia: ateizm i człowiek, to pojęcia sprzeczne Idea

Załamanie się pierwotnego ładu natury ludzkiej, a także całego stworzenia nastąpiło poprzez zerwanie łańcucha miłości za pomocą wypowiedzenia" posłuszeństwa, ponieważ stworzenie jest na tyle wolne na ile samo sobie na to pozwoli, a tym własnym przyzwoleniem, jest głębokość wpatrywania się w Boga.

Kto przestaje się wpatrywać w Boga, przestaje widzieć siebie, aż do zaniknięcia swego prawdziwego obrazu w pamięci - to jest już wtedy dramat osoby ludzkiej, który przestaje wiedzieć, co czyni.

Dotyczy to więc i woli, ponieważ wolna wola ludzka, jeśli podejmuje decyzję uczestniczenia w życiu Boga, automatycznie korzysta z nieskończonej wolności Bożej i tak samo czyni człowieka wolnym Exclamation

Tak więc, nie ma podstaw ontologicznych i logicznych, aby wolę ludzką stawiać obok Bożej.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez exe dnia Wto 9:49, 19 Kwi 2016, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13509
Przeczytał: 11 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 10:46, 19 Kwi 2016    Temat postu:

Wprawdzie rozmawiam z obrażoną w tej chwili na mnie duszą o prawdę, lecz nadal będę wskazywał na karkołomne wnioskowanie:
Migdałek napisał:
Nie ma wolnej woli. Albo posłuszeństwo albo szaleństwo. To taka wolna wola jaka ma człowiek z lufą przyłożoną do skroni. Ma wolną wolę, może zrobić to co każą, może wybrać śmierć. Ale to chyba nie o to chodzi. A fakt, że będziemy wykonywać te polecenia z zaangażowaniem nie zmieni tego, że fula będzie przy skroni.

Już to wszystko spuentowałbym stwierdzeniem Boecjusza Anicius Manlius Severinus Boethius w O pocieszeniu, jakie daje filozofia - ostatniego rzymskiego filozofa, który w rozmowie z Filozofią słyszy jej wypowiedź:
"(...) nie ma mowy o jakiejkolwiek rozumnej naturze, która by nie miała wolnej woli. Bo co może się ze swej natury posługiwać rozumem, to ma swój sąd, którym każdą rzecz rozróżnia i samo z siebie poznaje, czego należy unikać, a czego należy sobie życzyć. (...) Dlatego, to co ma wrodzony rozum, ma także wrodzoną wolność chcenia lub niechcenia"

W tym miejscu Boecjusz stawia pytanie identyczne co do sensu, jaki zawiera się w pytaniu użytkownika Migdałek:

"Zdaje mi się, że jest rzeczą zbyt sprzeczną i wzajemnie się wykluczającą, aby Bóg wszystko przewidywał, a przy tym by istniała jakaś wolna wola. Bo jeżeli Bóg wszystko przewiduje i w żaden sposób nie może być w błąd wprowadzony, wynika z tego koniecznie, że co opatrzność przewidziała, to się stanie.
Dlatego, jeżeli od wieków przewiduje nie tylko czyny ludzi, ale nawet ich myśli i zamiary, nie ma mowy o wolności woli. (...)

Z tego powodu brak jest wszelkiej wolności ludzkim zamiarom i ludzkim czynnościom, które duch boży, wszystko bez omyłki i błędu przewidując, sprowadza i wiąże do jednego następstwa.

Jeżeli raz się to przyjmie, jasną jest rzeczą, jak wielki przewrót w sprawach ludzkich wyniknie. Na próżno bowiem ustanawia się nagrody dla dobrych, a kary dla złych, (...) bo tak do dobroci, jak do niegodziwości, nie skłania ich własna wola, lecz zmusza niezłomna konieczność tego, co ma się stać w przyszłości."


I tutaj Filozofia odpowiada wątpiącemu, któremu zamieszano w głowie, rozsądzając pomiędzy pojęciami praevidentia, a providentia (jak zwykle diabeł tkwi w szczegółach):

" (...) rzeczy, chociaż przewidziane, mają wolność swojego stania się. Albowiem, jak wiedza rzeczy obecnych, nie nakłada konieczności temu, co się obecnie dzieje, tak samo wiedza rzeczy przyszłych, nie nakłada konieczności tym rzeczom, które nadejdą.

Lecz powiesz, że to jest właśnie wątpliwe, czy może być jakakolwiek uprzednia znajomość rzeczy, które nie mają konieczności zaistnienia w przyszłości Question

Bo zdaje ci się , że jest to sprzecznością i sądzisz, że jeśli są przewidziane, wynika stąd dla nich konieczność, gdy jednak ustanie konieczność, nic żadną miarą przewidzieć się nie da.
(...)
Bóg ma zawsze stan wieczny i teraźniejszy, wiedza przeto, przechodząc wszelki ruch czasu, trwa w swojej stałej teraźniejszości i ogarniając nieskończone okresy przeszłości i przyszłości, w swoim stałym poznaniu rozważa wszystko, jakby już się działo.

Dlatego, jeśli zechcesz należycie zrozumieć Jego teraźniejszość, wtedy to, czym On wszystko rozpoznaje, słuszniej będziesz uważał nie za Jego przedwiedzę jak gdyby przyszłości, ale za wiedzę nigdy nieustającej teraźniejszości. Stąd też mówi się raczej nie "przewidywanie" [praevidentia], ale "opatrzność" [providentia], ponieważ stojąc daleko od rzeczy najniższych niejako z wzniosłego szczytu na wszystko patrzy.
(...)
Spełni się bez wątpienia wszystko, co Bóg poznaje naprzód jako przyszłe, lecz niektóre z tych rzeczy pochodzą z wolnej woli i chociaż nastąpią, to jednak przez swoje istnienie nie zatracą własnej natury, gdyż wpierwej, zanim się spełnią, będą się także mogły nie spełnić.

Jakież więc to ma znaczenie, że nie są konieczne, chociaż zawisłe od warunku boskiej wiedzy, na wszelki sposób się staną na podobieństwo koniecznych?

Zauważyć należy, że podobnie jak owe przykładowe zjawiska, które przytoczyłam przed chwilą - wschodzące słońce i przechadzający się człowiek, które w czasie, kiedy się dzieją, nie mogą się nie dziać, z nich jednak także i wpierwej, zanim się stało, stać się musiało - drugie - bynajmniej, tak samo również i te rzeczy, które dla Boga są teraźniejsze, staną się z pewnością, ale jedna z nich nastąpi z konieczności natury, druga natomiast - z mocy działającego.


Nie odbierz moja droga mej uwagi, jako złośliwości, lecz raczej jako braterski kopniak, co byś zechciała wreszcie przekonać się, jako chrześcijanin do tego, do czego samą myślą doszedł pogański filozof - do wniosku na wskroś chrześcijańskiego, od czego ty się "dziwnym" trafem odżegnałaś...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez exe dnia Wto 10:49, 19 Kwi 2016, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Duśka
Gość






PostWysłany: Wto 13:09, 19 Kwi 2016    Temat postu:

Bóg nie chce człowieka „zaprogramowanego”, tylko ,żeby służył Mu dobrowolnie , z własnej , nieprzymuszonej woli. Skoro Bóg dał nam wolną wolę to znaczy że chciał, aby nasze decyzje nie wynikały z przymusu. Napewno liczy się z tym ,że przez wielu będzie odrzucony , napewno nad tym ubolewa .Człowiek świadomie odrzuca Bożą miłość i wtedy mówi , że Pan Bóg zabrał mu wolność. Bzdura . To , co w życiu spotyka nas jest wynikiem ludzkiego, wolnego wyboru.

''Będziesz miłował Pana, Boga twojego, z całego swego serca, z całej duszy swojej, ze wszystkich swych sił. ''

Gdyby nie dał nam wolnej woli , to ten cytat powyżej byłby wielkim kłamstwem. Do miłości nie można bowiem nikogo zmusić. Mając ten dar Wolną Wolę ludzie mogą pójść zarówno dobrą, jak i złą drogą, mają wybór, czy żyć z Bogiem, czy obok Niego. Zatem ty decydujesz czy żyjesz z Jezusem , czy obok Niego. I to jest prawdziwa Miłość- nieprzymuszona .


Ostatnio zmieniony przez Duśka dnia Wto 13:10, 19 Kwi 2016, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13509
Przeczytał: 11 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 14:55, 08 Sie 2017    Temat postu:

Migdałek napisał:
Nie chodzi mi o to czy Prawo Boże ogranicza naszą wolną wolę, bo to rozumiem i się zgadzam, że nie ogranicz. Ale Prawo to nie wola Boża.
Chodzi mi to jak daleko wola Boża sięga. Czy możemy snuć plany, układać sobie życie. Czy praca nad sobą to zaprzeczenie woli Bożej?
(...)
Co oznacza pełnić wolę Bożą? I jak ma się wola Boża do naszej wolnej woli ??? Współgrają czy przeczą sobie?

Wersety z Biblii mile widziane.
No to jeszcze inaczej.
W Pismie Świętym znajdujemy pozorną sprzeczność, kiedy to jest zarówno wezwanie człowieka do realizacji impulsów jego serca, jak i przyjęcia Bożego natchnienia:
"Jeżeli będziecie chcieli i posłuchacie Mnie, dóbr ziemskich będziecie zażywać. (Iz 1,19 WLG)
CONTRA
"[Wybranie] więc nie zależy od tego, kto go chce lub o nie się ubiega, ale od Boga, który okazuje miłosierdzie. (Rz 9, 16)
---------
"który odda każdemu według uczynków jego" (Rz 2, 6)
CONTRA:
" Albowiem to Bóg jest w was sprawcą i chcenia, i działania zgodnie z [Jego] wolą." (Flp 2, 13)
-------
" Przystąpcie bliżej do Boga, to i On zbliży się do was. Oczyśćcie ręce, grzesznicy, uświęćcie serca, ludzie chwiejni! " (Jk 4, 8)
CONTRA
"Nikt nie może przyjść do Mnie, jeżeli go nie pociągnie Ojciec, który Mnie posłał; Ja zaś wskrzeszę go w dniu ostatecznym. " (J 6, 44)
---------
"Uczyń prostym twój bieg i proste niech będą twe drogi" (Prz 4,26 LXX)
CONTRA
"Panie, przed obliczem Twoim wyprostuj moją drogę" (Ps 5,9)
----------
"Odrzućcie od siebie wszystkie grzechy, któreście popełniali przeciwko Mnie, i utwórzcie sobie nowe serce i nowego ducha. " (Ez 18, 31)
CONTRA
" Dam im jedno serce i wniosę nowego ducha do ich wnętrza. Z ciała ich usunę serce kamienne, a dam im serce cielesne," (Ez 11, 19)
---------
"Oczyść swe serce z nieprawości, Jerozolimo,abyś została ocalona! " (Jr 4, 14)
CONTRA
"Stwórz, o Boże, we mnie serce czyste i odnów w mojej piersi ducha niezwyciężonego! " (Ps 51, 12)
----------
"Zapalcie w sobie światło wiedzy" (Oz 10,12 LXX)
CONTRA
"czy nie ma karać Ten, co strofuje ludy,Ten, który ludzi naucza mądrości?" (Ps 94, 10)

Wiadomo, że spokojnie można by sobie ukuć wnioskowanie, że nie mamy co na siebie liczyć i własny wysiłek jest zbędny - na czym bazują wszelacy denominanci antykatoliccy - ale w sukurs przychodzi nam Ewangelista Łukasz, który wskazuje na Jezusowe napomnienie do porzucenia postawy bierności pod płaszczykiem poddania się woli Bożej:
"I dlaczego sami z siebie nie rozróżniacie tego, co jest słuszne? (Łk 12, 57)
To napomnienie przed pozbywaniem się odpowiedzialności za własne wybory, do czego nas Bóg powołał w wolności:
" On na początku stworzył człowieka i zostawił go własnej mocy rozstrzygania." (Syr 15, 14)

Dlatego też stało się ongiś tak: "Wówczas Pan rzekł memu ojcu, Dawidowi: "Dobrze postąpiłeś, że powziąłeś zamiar zbudowania domu dla mego Imienia, bo wypłynęło to z twego serca. (1 Krl 8, 18 )


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez exe dnia Wto 14:58, 08 Sie 2017, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jaśmina
Gość






PostWysłany: Pią 19:18, 04 Sty 2019    Temat postu:

Ja natomiast rozumiem to tak .


Wolna nasza Wola jest naprawdę tylko Wolna wtedy , kiedy tak jak Jezus, karmimy się Wolą Ojca . Mówiąc ; '' Bądź wola Twoja ... a wolność wtedy jest moja...''.

Często ludzie zniewoleni mówią, bo taka jest moja Wola. Według mnie to bzdura . To nie jest wolna Wola tylko zniewolona Wola .Idąc dalej w tym kierunku automatycznie otwieramy się sami na działanie zła. Zniewolenie nie ma nic wspólnego z wolną Wolą .
Być naprawę wolnym w Bogu ,to o własnych siłach znaleźć Mądrość i chodzić jej drogami. Zachowując Prawa Boże , możemy odziedziczyć życie. Jesteśmy do tego zdolni. Wszystko zależy od nas. Warunkiem jest jednak – czysty Umysł, , Twoje ciało staje się silniejsze i dużo bardziej odporne  .  Natomiast u - niewiernym nie masz nic czystego, bo pokalany jest ich Umysł i Sumienie.


''Wszakże nie jak Ja chcę, ale jak Ty''. Słowa, na których spoczywa całe życie Kościoła, dusz ludzkich .Słowa te są Święte, słodkie, twarde i zarazem straszne słowa, których dzisiejszy człowiek nie chce słyszeć. Doskonała definicja Posłuszeństwa, tego Posłuszeństwa, którego od czasów Lutra świat coraz bardziej nienawidzi.

Tak, niech stanie się wola Boga, a nie moja: wypełnię Przykazania, a nie będę podążał za kaprysami.
Powrót do góry
Jaśmina
Gość






PostWysłany: Sob 13:35, 02 Mar 2019    Temat postu: Re: Boża wola a wolna wola

Migdałek napisał:


Co oznacza pełnić wolę Bożą? I jak ma się wola Boża do naszej wolnej woli Question Question Question Współgrają czy przeczą sobie?




Może powiem tak po '' chłopsku''. Bóg jest naszym Panem , my Jego sługami . Jak więc sługa kieruje się wolą swego Pana , tak człowiek powienien we wszystkim zależeć od woli Bożej. Tylko Bóg może mieć we wszystkim wolę własną , bo nad Nim nie ma wyższej woli, inaczej bowiem nie byłby Bogiem. Jeżeli zaś człowiek z pominięciem woli Bożej idzie za wolą własną wydziera niejako Bogu koronę, to znaczy stawia się wyżej niż Bóg , bo jak korona tylko królowi przystoi, tak wola niezależna tylko Bogu .

'' Już nie należycie do samych siebie . Za ( wielką ) bowiem cenę zostaliście nabyci. ''( Kor 6, 19-20)

Wola Boża , bo ona ; '' z cichością i wielką łagodnośćią nami rządzi''.


Ostatnio zmieniony przez Jaśmina dnia Sob 13:37, 02 Mar 2019, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
maly_kwiatek
Gość






PostWysłany: Sob 18:16, 02 Mar 2019    Temat postu:

Bóg wyraża swoją Wolę nie tylko za pomocą publicznie przekazanych Przykazań, przede wszystkim za sprawą swej Opatrzności, delikatnie, acz stanowczo skłaniającej człowieka do określonych zachowań.

Tak jak pisze Duśka:

Cytat:
Wola Boża , bo ona ; '' z cichością i wielką łagodnośćią nami rządzi''.


Ludzie mają nieraz kłopot z odczytaniem tego cichego głosu Boga, stąd pytania Migdałek. Aby Go słyszeć trzeba wyciszyć się wewnętrznie i słuchać, zamiast mówić.

Charakterystyczne jest co się dzieje, gdy człowiek w ważnej sprawie postępuje wbrew Woli Bożej. Doznaje wtedy nagłych i silnych negatywnych emocji, zdarza się zbieg okoliczności które albo nie dopuszczą do takiego działania, albo sprawią w sposób niezwykły, że skutki będą takie jak Bóg chce, a nie takie jak chciałoby działania ludzi. Jest to rozumiana zazwyczaj przez ludzi Opatrzność chroniąca wyższe dobro przed złem.

Nie zrozumcie mnie źle, jednak mam wrażenie, że Bóg czasem doprowadza człowieka do śmierci w przypadkach gdy:
- ten człowiek żyjąc, mógłby prowadzić ludzi i świat do wielkiego zła, albo
- gdy ten człowiek do chwili śmierci nie zasłużył na potępienie wieczne, jednak jego dalsze życie mogłoby niechybnie go do takiego statusu doprowadzić.

Może to niemądre, jednak tak mi się wydaje. Bóg bowiem nieustannie czuwa nie tylko nad nami, pojedynczymi ludźmi, On czuwa przede wszystkim nad zachowaniem wyższego dobra, które w ogóle umożliwia nam egzystencję, rozwój i pomyślną drogę do Domu Ojca.
Powrót do góry
uel
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 07 Kwi 2019
Posty: 1202
Przeczytał: 135 tematów

Pomógł: 75 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Kraków/Raba Wyżna
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 21:24, 30 Cze 2019    Temat postu:

Mam pytanie , a czy posłuszeństwo w pracy współpracownikom któzy dłużej pracują i przełożonemu podpada pod pełnienie "woli Bożej" ? No bo np jeśli z posłuszeństwa i miłości Boga , wyrzekamy się własnej woli , to mamy 2 opcje albo w takim razie pełnimy czyjąś wolę a tu można podpiąć np tchórzliwość , albo Bożą wolę wyrzekając się własnej . I mam dylemat , bo czasem spełniając prośby i polecenia innych z miłości do Boga , nasuwają mi się myśli czy ja rzeczywiście jestem wolny :)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13509
Przeczytał: 11 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 22:36, 30 Cze 2019    Temat postu:

greorius napisał:
Mam pytanie , a czy posłuszeństwo w pracy współpracownikom któzy dłużej pracują i przełożonemu podpada pod pełnienie "woli Bożej" ? No bo np jeśli z posłuszeństwa i miłości Boga , wyrzekamy się własnej woli , to mamy 2 opcje albo w takim razie pełnimy czyjąś wolę a tu można podpiąć np tchórzliwość , albo Bożą wolę wyrzekając się własnej . I mam dylemat , bo czasem spełniając prośby i polecenia innych z miłości do Boga , nasuwają mi się myśli czy ja rzeczywiście jestem wolny :)

Rację miał św. Benedykt z Nursji, dla którego:

- posłuszeństwo przykazaniom - obedientia mandatorum,
- posłuszeństwo Regule - obedientia Regulae,
- posłuszeństwo przełożonemu (u mnichów: Opatowi) - obedientia Abbati,

stanowią jedną i tą samą rzeczywistość Idea

Dla mnie nie ma wątpliwości, że Tradycja katolicka (a więc w pełni chrześcijańska) niezmiennie rozwija prawdę o tożsamości posłuszeństwa przełożonym z posłuszeństwem Bogu, w czym naśladuje się Chrystusa:
" Kto was słucha, Mnie słucha, a kto wami gardzi, Mną gardzi; lecz kto Mną gardzi, gardzi Tym, który Mnie posłał". (Łk 10, 16)

Dlatego też na mocy powyższego łatwo rozwiązać stary dylemat praktycznego życia we wspólnocie mający formę pytania:
co zrobić w sytuacji, gdy przełożony poleca mi coś wykonać, czego nie wykonam i czy nie jest może w pewnej sytuacji tak, że to ja znam lepiej wolę Bożą od niego?

Otóż samo postawienie w taki sposób pytania, jest z gruntu fałszywym, ponieważ wola Boża jest już znana - Bóg chce, bym poddał się przełożonemu Nie chodzi nawet o to, byśmy coś spełnili pomimo wszystko, ale o to, abyśmy mieli wolę spełnienia, będącą wyrazem głodu komunii z przełożonymi, co jest wewnętrzną zależnością duchową w stosunku do przełożonego.

Ci, którzy odeszli od Kościoła duchem, nie rozumieją owego dobra posłuszeństwa - bonum obedientiae, które w sposób nadprzyrodzony powoduje, że ludzie pragną, by ktoś nad nimi był przełożonym - Abbatem sibi praesse desiderant.
Myślę, że więcej znajdziesz w temacie "Posłuszeństwo - dlaczego takie ważne?" , skąd skopiowałem fragment mojej wypowiedzi, co by dać probierz treści.


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez exe dnia Nie 22:39, 30 Cze 2019, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jaśmina
Gość






PostWysłany: Wto 9:34, 02 Lip 2019    Temat postu:

Wobec Szefa tak - wola Szefa, w końcu mi za to płaci. Moge nawet kwiatki mu zerwać. . Wyjątkiem są sprawy i sytuację uwłaczające w moją godność i moralność , wtedy jest wylacznie moja wola. Wobec starszych pracowników tylko - szacunek że względu na doświadczenie i wiek.
Powrót do góry
uel
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 07 Kwi 2019
Posty: 1202
Przeczytał: 135 tematów

Pomógł: 75 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Kraków/Raba Wyżna
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 15:01, 02 Lip 2019    Temat postu:

Zauważyłem że w pracy wypełniając każdą prośbę czy polecenie zdaje mi się że inni nadużywają mojej życzliwości a że ja popadam w pracoholizm i ucieczke od ludzi a niektórzy wykorzystują takiego co na wszystko się zgodzi . Ale w końcu praca jest od tego aby pracować a nie gadać , a ci którzy się rozleniwiają i źle traktują to przecież będą rozliczeni z tego , może nie koniecznie przez pracodawce lecz przez Boga bo tamci mają zazwyczaj taką samą postawę "róbta co chceta"

A Jezus przywołał ich do siebie i rzekł: «Wiecie, że władcy narodów uciskają je, a wielcy dają im odczuć swą władzę. 26 Nie tak będzie u was. Lecz kto by między wami chciał stać się wielkim, niech będzie waszym sługą. 27 A kto by chciał być pierwszym między wami, niech będzie niewolnikiem waszym, 28 na wzór Syna Człowieczego, który nie przyszedł, aby Mu służono, lecz aby służyć i dać swoje życie na okup za wielu». Mt 20 25-28


Z tego tekstu zawsze uważałem że kto chce być wielki według słów Jezusa to powinien służyć innym . Lecz gdy czytam dokładniej ten tekst zauważyłem że jest napisane " kto by między wami chciał stać się wielkim, niech będzie WASZYM sługą" . A więc czy sens jest taki że ten jest wielki kto jest sługą chrześcijanina , i ten jest pierwszy kto jest niewolnikiem naszym ? Czyli całkiem odwrotnie niż zawsze rozumiałem że to chrześcijanin powinien być sługą ?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13509
Przeczytał: 11 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 19:18, 02 Lip 2019    Temat postu:

Niezwykle cenna jest Twa uwaga oraz wskazana adekwacja względem tzw. wydarzeń przyziemnych.
Myślę, że postawa spolegliwa jest wykorzystywana, ale kto ma docenić ją kiedyś, ten - za pozwoleniem Bożym - doceni ją :)

Ja, czytając ten fragment, odbieram go w ten sposób, że Jezusowi chodzi relację w Państwie Bożym, które jest już tu, na ziemi

Proszę, niechaj wypowiedzą się inni, Szanowni Członkowie Wirtualnego Klasztoru, którzy mają ogromną wiedzę, głębokie i przestronne serce, a i proporcjonalną do tych: skromność i powściągliwość.


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez exe dnia Wto 19:21, 02 Lip 2019, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jaśmina
Gość






PostWysłany: Wto 20:52, 02 Lip 2019    Temat postu:

greorius napisał:


A Jezus przywołał ich do siebie i rzekł: «Wiecie, że władcy narodów uciskają je, a wielcy dają im odczuć swą władzę. 26 Nie tak będzie u was. Lecz kto by między wami chciał stać się wielkim, niech będzie waszym sługą. 27 A kto by chciał być pierwszym między wami, niech będzie niewolnikiem waszym, 28 na wzór Syna Człowieczego, który nie przyszedł, aby Mu służono, lecz aby służyć i dać swoje życie na okup za wielu». Mt 20 25-28




Wzór świeckich władców nie pasuje bowiem do Królestwa Bożego.
Powrót do góry
maly_kwiatek
Gość






PostWysłany: Wto 21:03, 02 Lip 2019    Temat postu:

greorius napisał:
Z tego tekstu zawsze uważałem że kto chce być wielki według słów Jezusa to powinien służyć innym . Lecz gdy czytam dokładniej ten tekst zauważyłem że jest napisane " kto by między wami chciał stać się wielkim, niech będzie WASZYM sługą" . A więc czy sens jest taki że ten jest wielki kto jest sługą chrześcijanina , i ten jest pierwszy kto jest niewolnikiem naszym ? Czyli całkiem odwrotnie niż zawsze rozumiałem że to chrześcijanin powinien być sługą ?


Nigdy nie dzieliłem ludzi na chrześcijan i nie - chrześcijan. Uważam, że to jest sztuczny podział, podobnie zresztą jak odkładanie nauk Jezusa na półeczkę, bo dotyczą Królestwa Bożego a nie państw ziemskich.

Ten kto jest Królem i władcą ma być służebny tym, którymi kieruje i zarządza. Wszystkim - a broń Boże - nie wybranym. Po to w gruncie rzeczy ta władza jest mu dana.
Powrót do góry
uel
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 07 Kwi 2019
Posty: 1202
Przeczytał: 135 tematów

Pomógł: 75 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Kraków/Raba Wyżna
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 18:32, 08 Sie 2020    Temat postu:

Duśka napisał:
Bóg nie chce człowieka „zaprogramowanego”, tylko ,żeby służył Mu dobrowolnie , z własnej , nieprzymuszonej woli. Skoro Bóg dał nam wolną wolę to znaczy że chciał, aby nasze decyzje nie wynikały z przymusu.


Zgadzam się. Po to Bóg człowiekowi dał wolność tj wolną wolę i rozum aby Boga szukał, aby odkrył to że jest na obraz i podobieństwo , człowiek sam musi dojść do tej prawdy że pełnia wolności to żyć miłością i myśleniem nie czysto ziemskim, lecz również na obraz i podobieństwo Boże. Jeżeli człowiek np szuka Boga tylko dlatego bo tak wydaje się słusznie , lub bo tak inni czynią, lub jak to mówi współczesny człowiek "bo taka moda" a nie będzie to jego pragnieniem i potrzebą, to będzie żył w strasznym kłamstwie. Domeną dzisiejszych czasów w tym post modernistycznym świecie, jest stechnicyzowane i praktyczne myślenie. A technika to nie myślenie, gdyż technika i komputeryzacja działa z automatu a człowieka urabia się na obraz i podobieństwo techniki , dając w ręce człowieka różne narzędzia którymi co prawda operuje , lecz nie rozwija myślenia lecz wręcz przeciwnie


"To egoizm sprawia, że nasze życie wewnętrzne toczy się w ramach nieustannego napięcia między naszą wolą i wolą Boga. Jeżeli życie wiarą oznacza przylgnięcie do Chrystusa i Jego woli, to w tym kontekście należy podkreślić, że szukanie własnej woli jest czymś najgorszym. Jest ono źródłem zła i grzechu, źródłem naszego nieszczęścia i zniewolenia. Przylgnięcie do Chrystusa i Jego woli oznacza, że wtedy gdy Jego wola jest niezgodna z naszą, my godzimy się, by On zburzył nasze plany, by je pokrzyżował. Wydarzenia z życia świętych bardzo często ukazują nam takie Boże krzyżowanie ludzkich planów, aby wola człowieka mogła jednoczyć się z wolą Pana.

Oto św. Teresa z Avili jedzie do Sewilli, gdzie ma założyć nową fundację zakonną. Są to trudne czasy reformy. Teresa zakłada wtedy nową, reformowaną gałąź karmelitanek. Założenie fundacji w nowej miejscowości wymaga, by pojechała tam jako przełożona z grupą sióstr. Siostry jechały zwykle szczelnie krytym wozem, bo karmelitanki reformowane, tzw. bose, są zakonnicami klauzurowymi i nie mogą pokazywać się publicznie. Ukryte w opatulonym wozie czuły się bezpiecznie i miały nadzieję, że dojadą na miejsce tak, by ich nikt nie widział, bo nie chciały być przedmiotem sensacji czy widowiska.

Był dzień Zesłania Ducha Świętego. Siostry wyjechały bardzo wcześnie rano. Teresa upatrzyła sobie kościół na dalekim przedmieściu Kordoby, gdzie postanowiły się zatrzymać. Tam ks. Julian z Avili miał odprawić dla nich Mszę św., tak by nie były widziane, a później siostry zamierzały jechać dalej. Wkrótce okazało się, że aby dojechać do tego wybranego kościoła, trzeba przejechać przez most. Most jednak o tak wczesnej porze był zamknięty, a pilnujący wejścia strażnicy oznajmili, że o klucz trzeba prosić burmistrza. Okazało się jednak, że burmistrz jeszcze śpi i że nie życzy sobie, by w takich sytuacjach go budzić. Trzeba więc czekać. Tymczasem wschodzi słońce i zaczyna się upał. Wokół wozu gromadzą się ludzie. Niektórzy, bardziej żądni sensacji, usiłują nawet zajrzeć do środka wozu. Wreszcie, po dwóch godzinach czekania, przyniesiono klucz i otworzono bramę. Wóz ruszył, ale okazało się, że nie mogą przejechać przez most, gdyż wóz jest za szeroki

Zaczęły mijać następne godziny. A św Teresa tak pragnęła być w tę uroczystość Zesłania Ducha Świętego wcześnie na Mszy św. i tak bardzo zależało jej na tym, by siostry przejechały przez nikogo nie zauważone. Kiedy wreszcie sterczące części odpiłowano i siostry dojechały do kościoła za miastem, spotkało je znów coś nieoczekiwanego. Oto okazało się, że w tym właśnie kościele uroczystość Zesłania Ducha Świętego jest świętem patronalnym, i jak to zwykle bywa w takim dniu, w kościele i przed kościołem jest pełno ludzi. Tego już było za dużo. Święta Teresa stwierdza, że była gotowa nawet nie być na Mszy św. Pozostałe siostry też chciały już z niej zrezygnować. Potem dopiero Teresa przyzna, że popełniłaby wielką winę. Na szczęście ks. Julian nakazał siostrom, by mimo tłumu poszły na Msze św. Wyszły więc ze swego bezpiecznego ukrycia i zaczęły przechodzić przez zatłoczony kościół. Święta Teresa, która zwykle barwnie opowiadała, powie później, że kiedy ludzie zobaczyli je- okryte zasłonami, w białych samodziałowych strojach- zareagowali tak, jak uczestnicy igrzysk reagują na ukazanie się byka na arenie.

Teresa wyzna, że była to w jej życiu jedna z najcięższych przykrości. Tą jedną z najcięższych przykrości obdarzył ją Duch Święty w swoją uroczystość. Nie był to jeszcze koniec trudności. Po Mszy św. siostry musiały znów przejść pośród krzyczącego i szarpiącego je tłumu, a po wyjściu okazało się , że z powodu wielkiego upału nie można było jechać dalej. Konie nie chciały ciągnąć wozu. W wozie zaś było tak gorąco i duszno, że resztę dnia siostry spędziły pod mostem Very Happy (Księga fundacji, rozdz 24, 12-14) Z ich planu nic nie wyszło

Duch Święty może zstąpić na człowieka z taką łaską, która zburzy wszystkie jego plany. To są Jego wielkie łaski ogołocenia. W takim potraktowaniu Teresy w dniu Zesłania Ducha Świętego była przecież Jego wielka miłość do niej. Ona tak sobie wszystko doskonale ułożyła i zaplanowała, a On te jej plany doskonale pokrzyżował, bo były niezgodne z Jego wolą . W tym wszystkim ważne jest jednak to, że dokonała się rzecz istotna- Duch Święty "zstąpił" na Teresę i pozostałe siostry, bo one przyjęly Jego działanie: poddając się woli Bożej bardziej przylgnęły do Chrystusa . Duch Święty, ten wielki Budowniczy naszej wiary, ogołocił je i uczynił bardziej ubogimi, aby zdolne były przyjąć moc Tego, który w liturgii Kościoła zwany jest "Ojcem ubogich" "


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13509
Przeczytał: 11 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 12:56, 26 Lut 2021    Temat postu:

Jak to najczęściej bywa, materialistyczne pojmowanie ducha pokutuje i w materii wolnej woli. Tak bardzo ugruntowano owo ujęcie tematu, że pieczołowicie zaczęto zabierać się za urabianie umysłów katolickich, aby podważyć sensowność nauczania Kościoła Rzymskiego. Widać tego efekty chociażby i autorki tematu, katoliczki, która ma wątpliwości oscylujące wokół frazy: "czy wolna wola jest rzeczywiście wolną"?

Materialistyczny świat akademicki wydał zaoczny wyrok w tej sprawie głosząc, że wolna wola nie jest tak naprawdę wolną, ponieważ fizyczna zasada przyczynowości. Oczywiście wykorzystano tutaj w sposób niedozwolony geniusz Arystotelesa, modyfikując dowolnie jego metafizyczną zasadę przyczynowości do postaci ścislejszej, konkretniejszej (adekwatną do świata zjawiskowego) - do fizycznej zasady przyczynowości.

Metafizyczna zasada przyczynowości arystotelesowsko-scholastyczna mówi, że quidquid movetur, ab alio movetur - cokolwiek się rusza, jest przez coś innego poruszane. A więc wszelkie stawanie się musi mieć swoją przyczynę. I tą właśnie metafizyczną zasadę stosujemy nie tylko do świata fizycznego, ale i do świata duchowego. O ile w tym pierwszym prawdziwość tej zasady jest do wykazania wprost, o tyle w przypadku duchowości wykazać to można nie wprost. Ujęcie woli, jako zależnej od tej zasady nie sprzeciwia się z kolei samej wolności woli, ponieważ o ile wola działa pod wpływem dostatecznego motywu, to wola w samym jej centrum jest wolną w podejmowaniu decyzji (rozstrzyganie).

Tymczasem tak zwana nowoczesna filozofia koncentruje się na fizycznej zasadzie przyczynowości sformułowanej: ta sama przyczyna, w tych samych warunkach, zawsze sprawia z konieczności ten sam skutek. To sformułowanie uczyniono arbitralnie powszechnie obowiązującym dla wszystkich porządków: fizycznego, poznawczego i duchowego, stąd też powstaje tendencja i nacisk srodowisk materialistycznych, aby nie uznawać wolności woli.

Ofiarami narzucania powszechności obowiązywania tego sformułowania stali się nawet niektórzy filozofowie ze środowiska tomistycznego, którzy bezwiednie raczej poszli za Kartezjuszem, przyjmując za nim pewien rodzaj determinizmu intelektualnego, gdzie wola wybiera koniecznie to, co rozum podaje jej za dobro wyższe, choć może ona panować nad namiętnościami. Taki pogląd skutkuje argumentacją a'la Leibniz'a, gdzie kto znał istotę duszy, ten to jakoby mógłby przepowiedzieć w każdym takim przypadku jej decyzję.
Zradykalizowanie takiego poglądu zauważa się u Spinozy, wedle którego wszystko we Wszechświecie, a więc i w świecie ludzkim, dzieje się z matematyczną dokładnością.
Materializm przesącza się, jak nacieki i przerzuty rakowe, nawet do tzw. wielkich umysłów, jak Einstein, twierdzący: "Nie rozumiem w ogóle, co ludzie myślą, gdy mówią o wolności woli".
Do walki ze stanowiskiem katolickim zaangażo szczególnie biologię i psychologię.

Jednakże na straży coraz bardziej urabianych neomarksistowsko umysłów ludzkich stoi to odwieczne przemożne odczucie ludzkie i przekonanie, o wolności woli, jako koniecznej podstawie życia moralnego i jako niezaprzeczalnym fakcie.

O dziwo, w sukurs katolicyzmowi przychodzi też sam E. Kant (tu go lubię:)) głoszący wolność woli, jako postulat praktycznego rozumu. Dodatkowo same nauki przyrodnicze w swym rozwoju, w przestrzeni uczciwości zachowywanej przez ich reprezentantów, dostarczyły swego czasu i nadal dostarczają danych przeczących materialistycznemu traktowaniu woli, a za to potwierdzających powszechne obowiązywanie metafizycznej zasady przyczynowości, wskazywanej przez scholastyków.

Obrońcą scholastycznej kierunku rozważania prymatu metafizycznego sformułowania zasady przyczynowości we Wszechświecie, stał się na swój sposób neokantysta Nicolai Hartmann. Zwraca on uwagę na bezsporny fakt, że wolności woli wprawdzie nie udowadnia się, ponieważ nie mamy tu do czynienia z materialnym światem, lecz można jej istnienie na tyle uzasadnić, aby uzyskać pewność swego wniosku. Dowody na jej istnienie należą do świata odczuć ogólnoludzkich, takich jak poczucie świadomości i wolności woli właśnie. Determinizm fizyczny każe nam uważać te przemożne poczucia uważać za złudzenie, jednakże sami przecież odróżniamy w swym zachowaniu akty wolnej woli, od aktów mimowolnych. Jako neokantysta, Hartmann szczególnie zwraca na dowody w postaci wypowiedzeń zmysłu moralnego: poczucia obowiązku, odpowiedzialności i winy.

Niepamiętność czasów świadczy o tym, że powyższe racje muszą mieć w najwyższym stopniu znaczenie kardynalne.

Wydaje się, że Hartmann'a stwierdzenie o tym, że Kant znalazł słuszne wyjaśnienie problemu jest bardzo pomocne dla tomistów, choć nie rozwiązuje generalnie kwestii istoty sprawy - czyli czym jest wolność woli - jednakże rzeczywiście słusznie diagnozuje błąd interpretacji.
A mianowicie wskazał na istotną różnicę pomiędzy światem zjawiskowym phaenomenon, a rzeczą samą w sobie noumenon. W tym pierwszym porządku świata, wszystko rzeczywiście podlega konieczności przyczynowej, natomiast rzecz sama w sobie jest czymś nadzmysłowym, ponadczasowym i podlega tzw. przyczynowości wolnej (tu: od konieczności). Przyczynowość wolna polega na tym, że istnieje przyczyna niekoniecznie zdeterminowana przez poprzednią przyczynę, lecz sama z siebie rozpoczyna nowy ciąg przyczyn, które już podlegają koniecznościowej przyczynowości fizycznej.
Wolnym aktem ponadczasowym jest tu duchowy charakter moralny, zaś jego objawem w świecie zjawiskowym jest charakter empiryczny.

Działanie ludzkie jest więc wynikiem ponadczasowego aktu wolnej woli, mającego objaw w świecie zjawiskowym w postaci charakteru empirycznego.

Wolność woli należy odróżniać, jako

1. negatywną - gdzie wola jest wolną od zewnętrznego przymusu i konieczności zewnętrznej. Przyjmuje się tutaj umiarkowany determinizm, uwzględniający jakieś wpływy zewnętrzne i wewnętrzne.
2. pozytywną - gdzie wynika ona z negatywnej i jest po prostu przestrzenią wolności wyboru.

Hartmann trochę gmatwa sprawę, gdyż za wole, bo wtedy w razie dokonywania wyboru, wolnisc wyboru nie jest zdeterminowana fizycznym prawem przyczynowości. Zakłada on dalej, że wolność w stosunku do zasady przyczynowości przyrody nie istnieje, mylnie uważając, że w scholastyce wola odznacza się stanem bezwzględnej równowagi i samopobudzeniem decyzyjnym i "prostując" ( w swym mniemaniu), wola zawsze jest zdeterminowana jakimś motywem.

Ostatecznie można to podsumować w ten sposób, że Hartmann nie ma wolności negatywnej w obliczu prawa przyczynowości przyrody, ale jest wolność pozytywna polegająca na tym, że do przyczynowości przyrody dołącza się przyczynowość wyższego rzędu, będącą nową determinantą, a mianowicie prawo moralne pochodzące z noumenon.

Wprawdzie ów neokantysta słusznie zdiagnozował przyczynę problemu nieuznawania wolności woli przez materialistów, ale poprzez sztuczne metody prób uzasadnienia istnienia tejże wolności, wpadł we własne sidła, ponieważ popadł w naturalizm, tworząc gradualizm materialistyczny, w którym prawo moralne stało się kantowską czystą kategorią, będącą przedłużeniem przyczynowości przyrodniczej, a na to realista zgodzić się nie może.

Z Bożym pozdrowieniem,
exe
+++


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez exe dnia Pią 12:57, 26 Lut 2021, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
uel
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 07 Kwi 2019
Posty: 1202
Przeczytał: 135 tematów

Pomógł: 75 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Kraków/Raba Wyżna
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 0:03, 09 Maj 2022    Temat postu:

Pan Bóg jest bardzo hojny w udzielaniu nam wolności, mało to jest powiedziane że hojny. Tej wolności nam tyle daruje że nieraz ta hojność i ten nadmiar
wolności przewyższa nasze przysposobienie i zdolności do właściwego użytku wolności ,wiele cennego czasu przecież marnujemy w mniejszym lub większym stopniu. I sam nieraz jestem przywalony tą wolnością, nie nadążam , i czas przecieka jak woda z dłoni i nieraz za tyle rzeczy by się chciało zabrać że nie wiadomo za co,i schodzi na niczym.

A Bóg jest cierpliwy i okazuje się Jego wielkie miłosierdzie w tym że gdy nawet ofiarujemy Mu ochłapy z naszego czasu i gdy się zmobilizujemy na modlitwę i skierujemy akty woli do Boga, to nieraz mam takie przeświadczenie że Bóg ceni bardziej nawet te resztki czasu które Mu poświęciliśmy , niż tą większość czasu spędzoną na nic nie robieniu , zmarnowaną, niezdecydowaną, z tego multum czasu zmarnowanego. Jakby zupełnie tylko się liczyło to co jest między człowiekiem i Bogiem i nieraz się wydaje naprawdę rzeczywiste że w modlitwie człowiek ma władzę nad Bogiem. I jest się schowanym jakby w Bogu.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez uel dnia Pon 0:11, 09 Maj 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13509
Przeczytał: 11 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 3:39, 09 Maj 2022    Temat postu:

Owszem Bracie, bo i chociażby w Twierdzy wewnętrznej pisze święta Teresa z Ávila, iż Bóg oczekuje ofiarowania wszystkiego, co masz, a więc w praktyce, ofiarowania całego siebie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna -> Religia i myśl Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin