Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ !
Forum mistyki Kościoła Katolickiego pw. św. Jana Pawła II : Pamiętaj pielgrzymie: "zawołasz, a Pan odpowie, wezwiesz pomocy, a On [rzeknie]: "OTO JESTEM!" (Iz 58,9).
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Brak wiary w istnienie Boga
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna -> Religia i myśl
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 0:06, 05 Lis 2013    Temat postu:

brzydula napisał:

Brak dowodu na nieistnienie nie jest dowodem na istnienie. Inaczej na tej samej zasadzie musielibyśmy wierzyć we wróżki, krasnoludki, Allaha, Wisznu itd...
Owszem, jednak wiara w Boga opiera się na racjonalnych przesłankach, natomiast w krasnoludki już nie.

Idąc dalej, prosząc o wykazanie nieistnienia Boga, nie spodziewam się, że porażka w niewykazaniu istnienia Boga, stanie się dowodem na Jego istnienie.
Wiary się nie udowadnia, i sugerowanie takich oczekiwań wierzącym, spełnia twój zarzut w stronę wierzących, że uważają , iż głupi są ateiści, i chce się ich wyrzucić (jak to pisałaś w innym miejscu ).
Tak więc argumentujesz w sposób, którego sama nie życzysz sobie doświadczać od innych (double standarts).
Kontynuując, prośba o wykazanie nieistnienia Boga, to zabieg, mający na celu skłonienie tej osoby do uczciwego spojrzenia na sprawę, że nie ma ona pewności, że Go nie ma.

Mówiąc o przesłankach racjonalnych "za" i przeciw", obstaje przy tym, że miażdżącą większość należy umieścić jako argumenty za Jego istnieniem.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez exe dnia Wto 7:40, 05 Lis 2013, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 0:12, 05 Lis 2013    Temat postu:

brzydula napisał:
Prostaczek napisał:
Zostan naukowcem szukaj prawde co robisz na forum ktore mowi o czyms co nie istnieje ...


Dyskusje z wierzącymi są nie do wyjęcia. Bo tak jest i koniec a jak nie wierzysz toś głupi(a) i zjeżdżaj.

Nikt tak nie twierdzi, zaś najczęstszym zjawiskiem jest relacja odwrotna : to ateiści twierdzą, że wierzący są zacofani i nie radzą sobie z rzeczywistością, konstruując na własne potrzeby Boga, zamkniętego w umyśle.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
brzydula
Probatus



Dołączył: 04 Lis 2013
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 8:45, 05 Lis 2013    Temat postu:

exe napisał:
brzydula napisał:

Brak dowodu na nieistnienie nie jest dowodem na istnienie. Inaczej na tej samej zasadzie musielibyśmy wierzyć we wróżki, krasnoludki, Allaha, Wisznu itd...
Owszem, jednak wiara w Boga opiera się na racjonalnych przesłankach, natomiast w krasnoludki już nie.

Idąc dalej, prosząc o wykazanie nieistnienia Boga, nie spodziewam się, że porażka w niewykazaniu istnienia Boga, stanie się dowodem na Jego istnienie.
Wiary się nie udowadnia, i sugerowanie takich oczekiwań wierzącym, spełnia twój zarzut w stronę wierzących, że uważają , iż głupi są ateiści, i chce się ich wyrzucić (jak to pisałaś w innym miejscu ).
Tak więc argumentujesz w sposób, którego sama nie życzysz sobie doświadczać od innych (double standarts).
Kontynuując, prośba o wykazanie nieistnienia Boga, to zabieg, mający na celu skłonienie tej osoby do uczciwego spojrzenia na sprawę, że nie ma ona pewności, że Go nie ma.
Mówiąc o przesłankach racjonalnych "za" i przeciw", obstaje przy tym, że miażdżącą większość należy umieścić jako argumenty za Jego istnieniem.


A jakie są racjonalne dowody na istnienie boga?

Oczywiście że nie da się udowodnić nieistnienia Boga.

Natomiast jest sporo argumentów że biblia, a w szczególności ST jest wymysłem człowieka.
Np. twierdzi że bóg stworzył człowieka, umieścił go w raju, ale ten zgrzeszył więc go z raju wyrzucił i ukarał cały gatunek ludzki z nami wyłącznie. Ale tak nas strasznie kochał że wysłał swojego syna na męki żeby nam wybaczyć... tak w wielkim skrócie.

Obecnie posiadane dowody naukowe wskazują że rasa homo wyłoniła się koło 2 mln lat temu (homo erectus). Człowiek myslący powstał jakieś 100 może 200 tys lat temu. Biblia mówi 6 tys.lat. To kiedy? Na jakim etapie rozwoju człowieka? Co z tymi 'przed' i obok'? Innymi słowy -czy wg nauki kościoła np neandertalczycy to ludzie czy nie? Mieli duszę? Jeśli tak,znaczy że bóg stworzył i wygnał z raju istotę jeszcze prymitywniejszą niż homo neandertalis. Czyżby naprawdę oczekiwał że taka istota ma wystarczająco rozwiniętą umiejętnośc myślenia abstrakcyjnego żeby zrozumieć jego wolę?
Mam wierzyć że bóg który jest niby samym dobrem ukarał wszystkich ludzi za coś co zrobiła jedna para którą sobie wybrał, w najlepszym układzie gdzieś w epoce kamienia???
Ach, podobno Adam i Ewa to 'symbolika'. No ale i tak nie daje się logicznie umieścić w historii rozwoju człowieka. Jeśli zamierzasz zaprzeczyć, odpowiedz najpierw na powyższe pytania.
Poza tym skoro Adami Ewa to symbole to dlaczego księga wyjścia wylicza dokładnie imiona ojców i synów od Adama do Abrahama. Abraham to już jednak nie symbol. To gdzie dokładnie kończy się symbol a zaczyna historia???
Mam uwierzyć że wszechmogący bóg zawiera przymierze z człowiekiem (Abrahamem) obiecując mu błogosławić a ten ma w zamian sobie i swoim dzieciom robić coś ... z genitaliami??? Jakby tak nie było napisane w biblii to byś zarzucił bluźnierstwo. Ale jest.
Podobno bóg jest ojcem wszystkich ludzi i wszystkich kocha. Bezgranicznie. Tylko przez cały ST nakłania izraelitów żeby zabijali i okradali inne narody. Przytoczyłam parę cytatów gdzie indziej. Co to za historia z miłosiernym kochającym ojcem który 'czynił serca Egipcjan twardymi' i nie wypuszczali izrealitów aż w końcu musiał zabijać ich synów. Pewnie nieraz kilkuletnie dzieci. To faktycznie kochający ojciec wszystkich ludzi. Samo dobro.
Dlaczego ciąg dalszy fragmentu o dekalogu mówi też (a słowa te wkładane są w usta boga), że należy ukamienować woła jak coś komuś zawini czy zabić czarownice? Jedno z dwóch - albo biblia nie mówi prawdy albo bóg nie jest żadnym dobrem.
Jeśli ST nie mówi prawdy to i NT nie ma zadnego uzasadnienia...
Uczy się dzieci (inie tylko) że bóg tak nas kocha że posłał swoje syna na smierć żeby nas zbawił. Ale jak się przyjrzeć logicznie tej tezie -jak juz wspomniałam wyżej, to wcale nie jest zaden wyraz miłości karać całe pokolenia co jakaś prymitywna para w epoce kamienia zrobiła, po drugie - a dlaczego właściwie musiał wysyłać swojego syna na śmierć żeby SAM mógł nam wybaczyć? Tylko niemów że miłośc boga jest niepojęta. Jest nielogiczna. Oczywiście, można tak wszystkim zamknąć usta. Ale z drugiej strony -nie ma żadnego dowodu materialnego że to się zdarzyło. A i logiczny za bardzo się nie klei.
Mogłabym jeszcze długo ale wspomnę tylko jeszcze o jednym: koncept wolnej woli. Podobno ja mamy. Ale uwaga: rodzimy się zupełnie nie nie mający mozliwości wyrażenia naszej opinii czy nam się to podoba, a jak juz sie urodzimy to mamy żyć wiecznie (znowu, niezależnie od tego czy nam się to podoba czy nie), i możemy tylko za to chwalić i dziękować bogu,niezależnie jak badziewnie nas w tym zyciu wyposaży (w cechy osobowości czy np rodziców jak pan Fritzl). A jak się ośmielimy inaczej to czekają nas wieczne tortury... Jaka to wolna wola jest?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 8:48, 05 Lis 2013    Temat postu:

brzydula napisał:
Wielki wybuch to tylko teoria,wynikająca ze współczesnej wiedzy. Żaden szanujący się naukowiec nie będzie twierdził że jest ona niepodważalna.
Niechybnie tak jest.
brzydula napisał:
Być może za kilkaset lat dowiemy się i jak dokładnie powstał wszechświat i jak doszło do powstania życia.
Błąd logiczny argumentum to the future, gdyż nie wiemy , co będzie za ileś lat, a nieustalony bliżej rozdział czasowy, jaki ma nas dzielić od sukcesu naukowego, nie jest argumentem wspierającym ciebie, ponieważ ów "moment" wcale nie musi przynieść sukcesu atestom, ale porażkę. Od takiej "argumentacji" niedaleko do stwierdzenia, że religia jest niepotrzebna, co takim oczywistym nie jest.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez exe dnia Wto 13:12, 05 Lis 2013, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 10:10, 05 Lis 2013    Temat postu:

brzydula napisał:
Natomiast jest sporo argumentów że biblia, a w szczególności ST jest wymysłem człowieka.
Np. twierdzi że bóg stworzył człowieka, umieścił go w raju, ale ten zgrzeszył więc go z raju wyrzucił i ukarał cały gatunek ludzki z nami wyłącznie. Ale tak nas strasznie kochał że wysłał swojego syna na męki żeby nam wybaczyć... tak w wielkim skrócie.


brzydula napisał:
sporo argumentów
. Błąd logiczny.Proporcjonalność prosta pomiędzy liczbą argumentów, a mocą dowodową, nie zachodzi i tym bardziej rzekoma relacja, nie jest determinantą Prawdy.

brzydula napisał:
a w szczególności ST jest wymysłem człowieka
Błąd logiczny. Mniemanie adwersarza nie stanowi argumentu w dyskusji, a tym bardziej dowodu "zamykającego usta".

brzydula napisał:
Np. twierdzi że bóg stworzył człowieka, umieścił go w raju, ale ten zgrzeszył więc go z raju wyrzucił i ukarał cały gatunek ludzki z nami wyłącznie. Ale tak nas strasznie kochał że wysłał swojego syna na męki żeby nam wybaczyć...
Błąd metodologiczny.Biblia ma prawo do twierdzenia, że tak się stało (na gruncie teologicznym), natomiast nauka nie ma kompetencji rozstrzygać prawdy teologicznej, której źródłem jest dla chrześcijan Pismo Święte na gruncie przyrodniczym.


brzydula napisał:
w tak w wielkim skrócie
Błąd logiczny. Jest to generalizowanie swojego poglądu na podstawie małej ilości przypadków, których obiektywne znaczenie w dyskusji teologicznej nie ma znaczenia priorytetowego (błąd metodologii jak wyżej).

brzydula napisał:
Obecnie posiadane dowody naukowe wskazują że rasa homo wyłoniła się koło 2 mln lat temu (homo erectus). Człowiek myslący powstał jakieś 100 może 200 tys lat temu. Biblia mówi 6 tys.lat. To kiedy? Na jakim etapie rozwoju człowieka? Co z tymi 'przed' i obok'? Innymi słowy -czy wg nauki kościoła np neandertalczycy to ludzie czy nie? Mieli duszę?
Błąd logiczny. Uznajesz coś za złe, co czasem akcydentalnie wiąże się z czymś, co uznajesz za błędne, ale wcale to coś nie musi wynikać z tego czegoś.
Biblia nie jest podręcznikiem przyrody, lecz księgą teologiczną i taką ją należy pojmować. Hebrajskie słowo "jom" nie oznacza tylko "dzień", ale także "bardzo długi okres". Kompetentne rozważanie Biblii nie bez kozery "zatrudnia" całe sztaby badaczy, w tym ateistycznej proweniencji i nie upraszcza sprawy, jak ty to czynisz.
brzydula napisał:
Innymi słowy -czy wg nauki kościoła np neandertalczycy to ludzie czy nie?
Błąd adresu dla zapytania, ponieważ Kościół nie wchodzi w kompetencje nauki, aby stwierdzać, czy neandertalczyk był człowiekiem. To naukowcy rozważają zebrane dane w kontekście wiedzy o człowieku współczesnym, natomiast zadanie Kościoła jest zupełnie inne.
brzydula napisał:
Mieli duszę?
Któż to wie? Udzielanie odpowiedzi na to pytanie wg logiki zero-jedynkowej będzie nieuczciwością i zarazem zalążkiem błędu logicznego, gdzie doszlibyśmy do "wniosków" stanowiących wiarę w to, że tak jest, ponieważ tego byśmy chcieli, co stanowi tendencyjność, nie mającą nic wspólnego ani z filozofią , ani ze zdrowo pojętym standardem analizy naukowej.
brzydula napisał:
albo biblia nie mówi prawdy albo bóg nie jest żadnym dobrem.
Jest to błąd logiczny fałszywego dylematu, ponieważ rozważasz przyjęcie tylko dwóch możliwości. Tymczasem, możliwości jest więcej, bo przecież chociażby sama Biblia może być wymyślona na potrzeby złego Boga, etc ...
brzydula napisał:
Jeśli ST nie mówi prawdy to i NT nie ma zadnego uzasadnienia...
Błąd logiczny, ponieważ nie można przyjmować założenia o prawdziwości lub nieprawdziwości jakiejś części systemu po to, aby obalić lub potwierdzić ów system całościowo.
brzydula napisał:
Ale jak się przyjrzeć logicznie tej tezie -jak juz wspomniałam wyżej, to wcale nie jest zaden wyraz miłości karać całe pokolenia co jakaś prymitywna para w epoce kamienia zrobiła, po drugie - a dlaczego właściwie musiał wysyłać swojego syna na śmierć żeby SAM mógł nam wybaczyć?
Nie wiemy, czy w epoce kamienia ... Nikt o tym nie uczy :wink: Chcąc nie chcąc rozważasz kwestię teologiczną, doszukując się logicznego uzasadnienia prawdy teologicznej o różnicy, pomiędzy grzechem osobistym, a grzechem przeciw naturze, ale nie za pomocą filozofii , lecz za pomocą analogii "pracujących" na poziomie fizykalnym. A to już implikuje konieczność podwyższenia poprzeczki rozważań. i ucieczkę od "osiągnięć naukowych", które nigdy nie aspirowały do miana "konwertera" prawd naukowych do prawd teologicznych :wink:
brzydula napisał:
Tylko niemów że miłośc boga jest niepojęta.
A co mam powiedzieć ? To, co chcesz przeczytać ? Miłość nie jest rzeczą samą w sobie, więc nie da się jej pojąć.
brzydula napisał:
Ale z drugiej strony -nie ma żadnego dowodu materialnego że to się zdarzyło. A i logiczny za bardzo się nie klei.
Siłą rzeczy musimy więc dotknąć metafizyki... A czy aby materia istnieje sama z siebie ? Rozmawiamy o substancji, czy o materii ?
Logika nie klei się tam, gdzie zbyt dużo nieuprawnionych logicznie paralelizmów.
brzydula napisał:
Mogłabym jeszcze długo
Wierzę na słowo :wink:
brzydula napisał:
Wolna wola. Podobno ja mamy. Ale uwaga: rodzimy się zupełnie nie nie mający mozliwości wyrażenia naszej opinii
Wolitywność jest fieri ludzkiej moralności i decyduje o wolności. Poznanie zaś wyprzedza "chcenie". U młodego człowieka, zamiast mówić o "ja chcę", trzeba mówić o "chce się". Mówisz o poznaniu, w ujęciu świadomym, ale ... świadomość nieustannie kształtuje się wraz z umysłem ludzkim i nie jest tak,że świadomość jest odpowiedzialna za wiedzę ludzką. Ona tylko bierze udział w procesach poznawczych. Nic nie poradzę na to, że niemowlak nie rozmawia ze mną o metafizyce i nie zgłasza sprzeciwu wobec laicyzacji państwa polskiego. Nie mamy w tym początkowym etapie rozwoju, możliwości wyrażać opinii, ale i jej zapewne nie posiadamy. Dotykamy kwestii znów metafizycznej o samowiedzy (oskocznia do dekaolgu. Taka widać natura, toteż zastanawia mnie twoje oburzenie w tej materii.
brzydula napisał:
niezależnie jak badziewnie nas w tym zyciu wyposaży (w cechy osobowości czy np rodziców jak pan Fritzl)

Wiara chrześcijańska mówi, że wszystko co Bóg stworzył, było dobre. czy Fritzl urodził się z zamiarem gwałcenia swej córki i nie mógł tylko o tym uprzejmie poinformować rodziców ? Pogłaskaliby go po głowie, czy dali klapsa na dobranoc ? Patrząc na wyzwolenie społeczeństw Zachodniej Europy, ale już nie tylko Zachodniej, i widząc pogrążanie się w (do)wolności, nie wątpię, że takie rozwiązanie przyjęli by.
brzydula napisał:
Jaka to wolna wola jest?
Wolna wola po prostu jest. To, że wolność jest mylona z dowolnością , to nie moja wina, lecz tych, którzy tego nie rozróżniają. Argument o złym ojcu nie dowodzi zła Boga, a jedynie zła ojca (p. Fritzl'a w tym przypadku).

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez exe dnia Wto 13:20, 05 Lis 2013, w całości zmieniany 11 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
brzydula
Probatus



Dołączył: 04 Lis 2013
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:51, 05 Lis 2013    Temat postu:

Proszę mi nie wmawiaćczegoś co nie powiedziałam. Nigdy nie mowiłam o żadnej wprost czy odwrotnie proporcjonalnej odpowiedzi. Podwazyłam tezę: Bóg który pozabijał egipskie dzieci jest nieskończonym dobrem. Jak dotychczas nie doczekałam się merytorycznej odpowiedzi.

Jeśli moje mniemanie (czy mniemanie ateistów ogólnie) nie dowodzi nieistnienia boga to i mniemanie teistów że bóg istnieje też nie dowodzi jego istnienia. To działa w obie strony.

Ach oczywiście. Biblia ma prawo zaprzeczać czy negować nauce ale biblii tykać nie wolno. Dlaczego?

Oczywiście sztaby teologów się zastanawią. I mają nawet interpretację wszystkiego- dlaczego eden, dlaczego wąż a nie krokodyl co znaczy że byli nadzy itp.
Ale kiedy zada się najprostsze pytania – tow końcu gdzie, kiedy i jak to się ma do faktów naukowych to nabierają wody w usta. Jak to możliwe że te sztaby badaczy nie zdołały tego ustalić?

Kościół stawia daleko idące tezy. Że bóg stworzył człowieka w raju ale ten człowiek mu się sprzeciwił i dlatego bóg ukarał człowieka. Wszystkich ludzi, nas zyjących tysiące lat później też. Rodzimy sięz grzechem, tak mnie uczono. Miałam grzech jak tylko wyjrzałam na świat i wydałam pierwszy krzyk. Chyba mam prawo wiedzieć dlaczego? Bo jakiś człowiek pierwotny nie posłuchał boga. Im dawniej to się wydarzyło tym gorzej dla tezy. Skazano nas podobno za nieposłuszeństwo istoty, która w świetle posiadanej wiedzy posiadała dość ograniczone pojęcie dobra i zła tak jak pojmujemy je dzisiaj, z religia czy bez.
Kościół twierdzi też że rytuał zwany chrztem oczyszcza nas z tej zbrodni. A jak nas nie ochrzczą to idziemy do piekła. Na wieki, bez końca. Straszna rzecz powiedzieć coś takiego 7-letniemu dziecku które ma np. nieochrzczonego kolegę czy koleżankę. Jakieś dowody na ten tzw grzech pierworodny???

Tak ogólnie – napisałam post na forum nie rozprawę naukową. Zadałam kilka prostych rzeczowych pytań o podstawy wiary. Błędy logiczne to są w biblii jak już. Np – jak Abraham może być potomkiem Adama skoro Adam jest tylko symbolem? Jak Jezus może być z plemienia Dawida’ skoro z plemienia Dawida był Józef a Józef wcale nie był ojcem Jezusa.

Chodziłomio córkę Fritzla – być może gdyby miała świadomy wybór i uprzedzono ją co ją czeka to może by wcale nie chciała zyć? Ale OK, zostawmy córkę Fritzla, nie znamy jej. Zostańmy przy mnie. Jestem socjofobikiem, całe zycie borykam sięz koszmarnym lękiem przed kontaktami społecznymi. Gdybym mogła podjąć świadomy wybór to bym się nie zgodziła.Wolałabym nie istnieć. A mowi mi się że muszę istnieć i to bez końca. To gdzie ta wolna wola?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 19:13, 05 Lis 2013    Temat postu:

Powtórka z rozrywki , zmieniły się tylko dane w zarzutach, więc podtrzymuję to, co odpowiedziałem i nie rozwinę tematu, ponieważ tak głośno krzyczysz, że słyszysz tylko siebie. Merytoryczną odpowiedź już dałem, jednak jej nie rozumiesz i nadto nie odczytujesz wszystkich wyrazów zawartych w poszczególnych frazach.
To , że się nie zgadzasz z moją merytoryczną kontrą, jest w pełni zrozumiałe więc.
Gdzie jest wolna wola ? Trzeba ją ujrzeć oczyma wiary.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez exe dnia Wto 19:24, 05 Lis 2013, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
brzydula
Probatus



Dołączył: 04 Lis 2013
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:38, 05 Lis 2013    Temat postu:

Powtarzam pytania bo nie usłyszałam odpowiedzi. odpowiedzi typu: bo bóg wie najlepiej bo boga nie mozna zrozumieć a biblii nie mozna interpretować z punktu widzenia nauki nie są merytoryczne.

Jest wolna wola? To mogę się zabić bez żadnych konsekwencji ? Oczywiście poza tym że nie będę już zyła?

Tak apropo, wierzysz w to co jest napisane w Koranie?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Prostaczek
Princeps prior
Princeps prior



Dołączył: 03 Paź 2013
Posty: 1675
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Przedbórz
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 20:48, 05 Lis 2013    Temat postu:

Nikt nie wie co jest po śmierci nikt ci nie odpowie na to pytanie o konsekwencję .Moja wiara tego zakazuje więc widzę tam konsekwencje ,resztę sama oceń

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 20:55, 05 Lis 2013    Temat postu:

Co do poprzednich postów, podtrzymuje to, co powiedziałem. Podałem odpowiedzi mojego typu, stąd napisałem, że nie słuchasz, wiedząc, że oczekujesz tego a tego Smile Owszem merytoryczne. Kwestia rozważania obszaru kompetencji .
Jestem chrześcijaninem, więc ufam Jezusowi, nie Mahometowi Wink

Wiara moja mówi, że tylko Bóg zna optymalny czas zabrania ciebie stąd, a samobójstwo jest ryzykowne pod zabezpieczenia wieczności własnego trwania. Tylko wiara odpowiada na pytania, jakie zadajesz, a ty uparcie mieszasz. w to ludzkie wysiłki i sny o potędze .
O woli w nocy napisze. Bye Wink


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez exe dnia Wto 21:06, 05 Lis 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 0:31, 06 Lis 2013    Temat postu:

Gdyby człowiek nie miał wolnej woli, wówczas nie byłby osobą, lecz osobnikiem. Skąd więc takie znaczenie wolności ? Otóż wolność oznacza niezależność od przedmiotu, czyli to, że podmiot - ów człowiek, jest wobec zewnętrznego świata transcendentny. Osobniki wręcz przeciwnie : są zależne od przedmiotów , toteż nie są wolne.
Wolność nie jest tym, czym bywa dla tego świata. Przez wolność rozumiemy możliwość rozstrzygania . Jednak nie chodzi tutaj o kwestię dokonywania wyborów (na przykład - zabić się, nie zabić się), ponieważ mamy tutaj dość często pokutującą mitologię. Otóż błąd wyboru nie dokonuje się w woli, lecz w myśli ! A więc wybór zły lub dobry dokonuje się na mocy sądu, który wynika wprost z poznania !

Toteż dochodzę do punktu, w którym należy rozpatrywać samowiedzę. Jest ona integralnym aspektem naszego "ja" - owego suppositum i jest pierwszą instancją orzekającą, czy coś jest dobre, ale czyni to neutralnie na zasadzie przyłożenia wartości przedmiotu sprawy, do wartości absolutnej samowiedzy.

Dobrze znasz momenty, kiedy cokolwiek zrobisz lub powiesz,to zostaje to poprzedzone przebłyskiem zrozumienia, że coś jest dobre lub nie. Ma to każdy człowiek. Morderca też wie w chwili zabijania, że czyni źle i nikt nie musi mu tego tłumaczyć. Stąd adrenaliny skok, który pojawia się podczas przekraczania normy.
To jest etap, na którym, nie można mówić jeszcze o tym, że coś jest złe, lub nie dlatego, że wybór oparty na poznaniu, nie zaktualizował się.

Dopiero gdy wola nasza zostanie zaangażowana w dalszy etap działania, wówczas można mówić o tym, że rozstrzygamy : chcę lub nie chcę. To rozstrzyganie właśnie jest momentem wolności, a ten moment jest tym, który odpowiada za stawianie się stworzeniem moralnym.

Właśnie w tym momencie rozstrzygania, bazującego na poznaniu, opowiadamy się za dobrem lub złem moralnym.
Wcielając w życie rozstrzygnięcie nasze, stajemy się automatycznie dobrymi, lub złymi.

Dlatego wcześniej pisałem, że wolność jest fieri. ludzkiej moralności. , jako nieodłączny aspekt "ja".

Samowiedza jest tą, od której nasze "ja" jest zależne. A więc o ile nie zależymy przedmiotów, o tyle zależymy od tejże samowiedzy , która jest Prawdą. Zależymy od Prawdy. Toteż jesteśmy wolni , żyjąc w Prawdzie.

Nie ma więc wolności poza Prawdą. Jest to już wtedy tylko dowolność, która rodzi głębokie rozczarowanie, jakie stałe się twoim udziałem zapewne.

Tą Prawdą - samowiedzą - jest dla chrześcijan dekalog. Jest to więc zbiór prawd, które są naszym sumieniem. Sumienie, jak czujesz , jest nieprzekupnym i jest dobrym oskarżycielem własnego "ja".

Ono ciebie właśnie oskarża, gdy piszesz o samobójstwie, którego nie chcesz, bo czujesz, że w odniesieniu do Prawdy, to zbrodnia jest.

Toteż nie warto łudzić się, że zdołasz zrozumieć siebie , w oderwaniu od Boga. Tylko w relacji do Niego, poznasz i rozumiesz siebie.

Tyle. Nie mogę tyle pisać.

Przepraszam. DOBRANOC.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez exe dnia Śro 0:52, 06 Lis 2013, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
brzydula
Probatus



Dołączył: 04 Lis 2013
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 6:42, 06 Lis 2013    Temat postu:

Rozumiem siebie całkiem dobrze.
W odniesieniu do boga pojawiają się pytania bez odpowiedzi -np dlaczego mam badziewne życie a jednak nie wolno mi się go pozbyć.
W odniesieniu do czystej biologii wszystko ma bardzo prosty sens - genetyka.
Dlaczego samobójstwo ma być zbrodnią? To moje życie i tylko ja muszę się z nim męczyć. W odniesieniu do boga - dlaczego mam sądzić że bóg ma prawo męczyć mnie? Podarował mi (życie to podobno dar) trefny prezent nie pytając o zdanie i nie pozwala się do pozbyć pod groźbą kary.
Tak dla wyjaśnienia - wychowana byłam w bardzo katolickiej rodzinie i przez wiele lat wierzyłam we wszystko co ksiądz mówi. Dopiero kiedy zdałam sobie sprawę że jestem socjofobikiem zaczęłam poszukiwać obiektywnej prawdy.
Sorry, ale Żydzi interpretują ST inaczej. Dlaczego mam wierzyć że kk ma rację? Zwłaszcza, że jak przyjrzeć się historii kk to i interpretacja się zmienia.

Dekalog? Czytałeś ten rozdział w biblii? Ciekawe dlaczego interpretacja kk sprytnie pomija to co jest dalej a co też powiedział bóg mojżeszowi:

20 Kto by pobił kijem swego niewolnika lub niewolnicę, tak iżby zmarli pod jego ręką, winien być surowo ukarany. 21 A jeśliby pozostali przy życiu jeden czy dwa dni, to nie będzie podlegał karze, gdyż są jego własnością.

28 Jeśliby wół pobódł mężczyznę lub kobietę tak, iż ponieśliby śmierć, wówczas wół musi być ukamienowany, lecz nie wolno spożyć jego mięsa, właściciel zaś wołu będzie wolny od kary.

17 Nie pozwolisz żyć czarownicy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 9:57, 06 Lis 2013    Temat postu:

brzydula napisał:
Rozumiem siebie całkiem dobrze
Nie ma systemu, który obejmowałby samego siebie. Innymi słowy, systemy (za takie roboczo uznajemy byty przygodne) są z konieczności niezupełne i opcjonalnie wewnętrznie niesprzeczne. Oznacza to, że byty przygodne (stworzenia) nie mogą siebie samych pojąć bez porcji informacji z zewnątrz. Jest to prawo logiczne.

Tylko byt absolutny - doskonały - to byt zarówno spójny logicznie , jak i zupełny.

brzydula napisał:
W odniesieniu do boga pojawiają się pytania bez odpowiedzi
Rzeczywiście, ponieważ chcąc szukać odpowiedzi w sobie samym , bądź innym stworzeniu, znajdujesz pustkę, generującą nieskończony ciąg kolejnych pytań.
brzydula napisał:
np dlaczego mam badziewne życie a jednak nie wolno mi się go pozbyć.
Kwestia samooceny opartej na systemie wartości proponowanym przez ludzi, którzy również mają jakąś samoocenę (niekoniecznie tobie wiadomą), lub wymyślonym przez ciebie na zasadzie :"życie napisało mi ten scenariusz" jest błędem logicznym, w którym tkwi na przykład ateizm. Jest to typowa tautologia, błędne koło idem per idem - to samo przez to samo (wynikające z ograniczenia logicznego j.w.), którą permanentnie się "sztucznie hoduje" dla własnych celów ideologicznych. A mówią , że to Kościół ogłupia Idea Kto tu kogo ogłupia Question
brzydula napisał:
a jednak nie wolno mi się go pozbyć.
Owszem wolno. Gdyby nie było wolno, nikt nie umiałby się zabić.
brzydula napisał:
W odniesieniu do czystej biologii wszystko ma bardzo prosty sens - genetyka.

-Wydzielanie "czystej" biologii jest zabiegiem sztucznym, ponieważ nikt nie wie, na czym owa "czystość" miałaby polegać, jako że jedna "gałąź" nauki czerpie chciwie od innych "gałęzi". Dziś nikt już nie uprawia biologii, a nawet filologii , bez osiągnięć matematyki.

-Odniesienie czegoś do jakiegoś aspektu jest obarczone błędem nieodniesienia do innego z kolei aspektu.(stąd też niezrozumiały jest zabieg wyabstrahowywania biologii spośród innych nauk).

-Gdyby odniesienie swojego życia do biologii miałoby prosty sens, nie było by w tobie niepokoju, a nawet rozdrażnienia, w rozmowie z wierzącym w Boga. Każde twoje cierpienie fizyczne i psychiczne byłoby przyporządkowane określonemu zestawowi przyczyn fizjologicznych i wszystko okazałoby się jasne. Tymczasem ciemności, które towarzyszą twoim myślom, nie mają wyjaśnienia. A więc nie jest to proste - ba ... nie jest to więc możliwe, aby być prostym, gdy czerpiesz z samej siebie lub z innych, których gnębi to samo, a udają, że nic takiego ich nie dotyka.

-genetyka, jako gałąź nauk przyrodniczych, uległa w ostatnich dziesięcioleciach mitologizacji, której jednym z motorów napędowych stał się Richard Dawkins, nazywany niegdyś przez Newsweek'a "Czołowym ateistą Europy".
Genetyka nie odpowiada na pytania eschatologiczne, związane z moralnością, sensem życia , oraz nade wszystko na to : "czym jest istnienie samo w sobie". Ponadto, genetyka bazuje od samego początku (o. Grzegorz Mendel) na matematyce. Matematyka jest dyscypliną, której sukces polega na stosowaniu jej ubogiego w treść języka do zjawisk, które można za pomocą jej aparatu wykryć i opisać na tyle, na ile ona pozwoli.
Jednak sama matematyka jest wewnętrznie ograniczona logicznie i nie da się stworzyć systemu zupełnego, na podstawie którego, z jego aksjomatów, da się wywieść wszystkie twierdzenia formalne. Toteż stosowalność matematyki jest zawężona do bytów mierzalnych.
Co w twoim życiu jest mierzalne, a co nie, sama łatwo stwierdzisz.
brzydula napisał:
Dlaczego samobójstwo ma być zbrodnią?
Ponieważ jest najcenniejszym dobrem. Gdybyś tego nie czuła, już dawno temu byś się zabiła, miast rozprawiać z kmiotkiem z forum, który teraz nie myśli o niczym innym, jak cię wspomóc swoim marnym rozumkiem Embarassed
brzydula napisał:
To moje życie i tylko ja muszę się z nim męczyć. W odniesieniu do boga - dlaczego mam sądzić że bóg ma prawo męczyć mnie?
Tak, to jest twoje życie i ty musisz się (z)nim męczyć. Twierdzenie o męce w aspekcie cierpienia jest o tyleż uprawnione, o ile stwierdzasz to w kontekście bólu fizjologicznego. To jest prawda fizjologiczna, ponieważ łączy nas wszystkich takie samo odczuwanie cierpienia. Jednak różnimy się sposobem przeżywania cierpienia, a tutaj wytłumaczenie znajduję w prawdzie mojej wiary o Męce Chrystusa, a genetykę wyrzucam wtedy do śmieci.
Bóg jest wierny sobie i nie czyni nikomu zła, ponieważ jest dobry. Absolutne Dobro nie może czynić zła - to nie jest logiczne. Światło nie może być cieniem jednocześnie, a sam cień rzuca stworzenie, nie zaś Bóg.
brzydula napisał:
Podarował mi (życie to podobno dar) trefny prezent nie pytając o zdanie i nie pozwala się do pozbyć pod groźbą kary
O życiu w sensie przyrodniczym póbujemy objąć tylko jego istotę (sensu : treść), jednak nigdy nie pojmiemy "istnienia". Jeden i drugi aspekt jest niewykrywalny materialnie, ponieważ to są elementy współ-tworzące, nie zaś elementy tworzące byt . Jeden bez drugiego nie jest składnikiem realnym. Tym zajmuje się metafizyka, a ta prowadzi niechybnie do praprzyczyny, o której pisał już w sposób prawie dopracowany , Arystoteles.

Czy życie to dar? Słowo "życie" w tej chwili jest więc zbyt ogólne. Czy "istnienie" jest darem ? Jeśli nikt go nie produkuie w probówce, jak by tego chciał Dawkins, to jest inne wyjście ? Oczywiście to pole do wielkich nadużyć pseudopoznawczych, opartych na wyobraźni i książeczkach "Poczytaj mi Mamo"...
Teologia rozważa pytania, jakie zadajesz.
Nikt nie nie ma pretensji o dar, który jest dobrem najwyższym dla stworzenia - dar istnienia. Kwestia samooceny już była omawiana wyżej.
brzydula napisał:
Tak dla wyjaśnienia - wychowana byłam w bardzo katolickiej rodzinie i przez wiele lat wierzyłam we wszystko co ksiądz mówi.

oraz :
brzydula napisał:
Sorry, ale Żydzi interpretują ST inaczej. Dlaczego mam wierzyć że kk ma rację? Zwłaszcza, że jak przyjrzeć się historii kk to i interpretacja się zmienia


Zarówno jeden i drugi powyższy cytat znajduje odpowiedź w słowach mojego Mistrza:

(Mt 23,1-12)
"Jezus przemówił do tłumów i do swych uczniów tymi słowami:
Na katedrze Mojżesza zasiedli uczeni w Piśmie i faryzeusze. Czyńcie więc i zachowujcie wszystko, co wam polecą, lecz uczynków ich nie naśladujcie. Mówią bowiem, ale sami nie czynią. Wiążą ciężary wielkie i nie do uniesienia i kładą je ludziom na ramiona, lecz sami palcem ruszyć ich nie chcą. Wszystkie swe uczynki spełniają w tym celu, żeby się ludziom pokazać. Rozszerzają swoje filakterie i wydłużają frędzle u płaszczów. Lubią zaszczytne miejsca na ucztach i pierwsze krzesła w synagogach. Chcą, by ich pozdrawiano na rynkach i żeby ludzie nazywali ich Rabbi. Otóż wy nie pozwalajcie nazywać się Rabbi, albowiem jeden jest wasz Nauczyciel, a wy wszyscy braćmi jesteście. Nikogo też na ziemi nie nazywajcie waszym ojcem; jeden bowiem jest Ojciec wasz, Ten w niebie. Nie chciejcie również, żeby was nazywano mistrzami, bo jeden jest tylko wasz Mistrz, Chrystus. Największy z was niech będzie waszym sługą. Kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się poniża, będzie wywyższony".

brzydula napisał:
Dopiero kiedy zdałam sobie sprawę że jestem socjofobikiem zaczęłam poszukiwać obiektywnej prawdy
Socjofobia nie musi być wcale zaburzeniem, jeśli spojrzymy na życie ludzi, którzy unikają towarzystwa. Przeciwnie, może być darem, ponieważ Bóg przemawia w ciszy serca, szczególnie w nocy (Ps 119). ,w którym panuje pokój. Nawiasem mówiąc, mało zrozumiałe jest, dlaczego tak bardzo poszukiwane jest "życie towarzyskie" - co ono daje"? Lepszy nastrój? Zwiększanie produkcji endorfin ? Niiekoniecznie, prawda ?
Zewnętrzny hałas, który przebija się bezczelnie z tego świata do naszych serc i umysłów, często niesie treści, których nikt by tak naprawdę nie chciał, a które nas zatruwają wewnętrznie.
Socjofobia , jako zaburzenie, może prowadzić do lęków, które mają korzeń w braku zaufania Bogu. To już jest zagadnienie wiary, nie zaś przyrodoznawstwo i powinienem mówić o kontemplacji Boga, ale nie na to czas teraz.
Obiektywna Prawda. Prawda może być tylko jedna, więc z konieczności obiektywna. Słowo "obiektywna" jest proweniencji okultystycznej i prowadzi do wielu zagrożeń, które spowodują, że socjofobia stanie się przy nich czymś nieistotnym.
brzydula napisał:
Dekalog? Czytałeś ten rozdział w biblii? Ciekawe dlaczego interpretacja kk sprytnie pomija to co jest dalej a co też powiedział bóg mojżeszowi:
"Spryt interpretacyjny KRK" jest twoim mniemaniem, nie ma zaś znamion szczegółowej egzegezy biblijnej.
Deprecjonowanie znaczenia Księgi Wyjścia jest powszechnym zabiegiem erystycznym, mającym na celu sprowadzenie do sprzeczności pomiędzy fundamentem chrześcijaństwa : DEKALOGIEM, a całością Pism Świętego.

To zrozumiałe, bo dla wielu kuszące, a jaka sława i duma z samego siebie Idea

Co z tą więc karą śmierci, o której zachowanie jedni walczą, drudzy zaś o jej zniesienie. Z jednej strony możemy uznać, że kara śmierci jest niehumanitarnym rozwiązaniem, z drugiej nasze ego domaga się jej nieraz.

Zagrożenie karą śmierci za zabicie drugiego człowieka wyraża prawdę, że ludzkiego życia nie da się wycenić w wartościach materialnych, jak wynika z Rdz 9, 5n :

"Upomnę się u człowieka o życie człowieka i u każdego o życie brata. [Jeśli] kto przeleje krew ludzką, przez ludzi ma być przelana krew jego, bo człowiek został stworzony na obraz Boga” (Rdz 9,5n)."

, zaś w Psalmie 8 (Ps 8, 5) widzimy zastrzeżenie bardzo poważne (w formie zadziwienia), że człowiek, podobnie jak zwierzęta, jest stworzeniem Bożym, ale tym się różni od zwierząt, że został stworzony na obraz samego Boga :

"czym jest człowiek, że o nim pamiętasz,
i czym – syn człowieczy, że się nim zajmujesz?"

Toteż nie ma na tej ziemi wartości, która mogłaby zrównoważyć wartość życia ludzkiego.

A więc czy jest to myślenie prymitywne?

Może i tak będzie odebrane przez ciebie, , jednak jest aż nazbyt widoczną przerażająca łatwość, z jaką ludzie odbierają życie innym, a szczególnie nienarodzonym. Przez zniesienie bowiem kary śmierci, jeśli tylko nie grozi to bezkarnością zbrodni, świętość życia ludzkiego jest jeszcze bardziej podkreślona.

W tekście z Księgi Wyjścia mówi się również o karach za skrzywdzenie niewolnika. Jeszcze nie rozumiano wówczas tego, że jest on w pełni człowiekiem i jego życie jest tak samo święte i nienaruszalne jak życie człowieka wolnego. Toteż kary te są niestety mniejsze niż za skrzywdzenie człowieka wolnego, jednakże w jakimś stopniu samowolę ograniczają.

Oto cytat z wypowiedzi świętego Augustyna w Komentarzu do księgi Rodzaju :

„Czyż nie obserwuje się, że ludzie ledwie zaczepieni gotowi są zabić, łakną krwi i aż trudno im wyszukać takie zło dla wroga, które mogłoby ich nasycić? Któż uderzony pięścią nie idzie do sądu, aby ten ukarał sprawcę? Albo też sam chce mu oddać i jeśli nie chwyta za jaką włócznię, to pastwi się nad winowajcą za pomocą pięści i kopniaków. Aby postawić tamę tej nieumiarkowanej i niesprawiedliwej zemście, sprawiedliwe prawo ustanowiło karę odwetu: aby jakiego kto dopuści się przestępstwa, taką ponosił karę. Zatem zasada oko za oko, ząb za ząb nie była zarzewiem gniewu, ale wyznaczała granice; nie rozbudzała tego, co było w stanie uśpienia, ale nakładała kaganiec na rozszalały żywioł”.

To już było nauczanie ewangeliczne, tyle że jeszcze na poziomie koślawego stawiania pierwszych liter z alfabetu miłości. Przecież nawet zwykłego czytania i pisania nie da się nauczyć dziecka w ciągu jednego dnia!

Norma „oko za oko i ząb za ząb” uczyła jakoś zasady „Nie czyń drugiemu, co tobie niemiło”. Na pewnym etapie rozwoju moralnego zapewne nie dałoby się inaczej pouczyć o tej zasadzie. Nawet dzisiaj, mimo żeśmy tacy niby cywilizowani i w krwawe bójki wdają się ponoć Idea jedynie ludzie z marginesu, to stosowanie zasady:

Nie czyń drugiemu, co tobie niemiło”,

przychodzi nam z trudem. Jak łatwo nam plotkować na temat bliźniego i jacy jesteśmy oburzeni, kiedy dowiadujemy się, że sami zostaliśmy oplotkowani! Niejednemu szacownemu człowiekowi zdarzyło się kiedyś ukraść coś w sklepie lub nie sprostować pomyłki kasjerki – ale ten sam człowiek jakżeż będzie pomstował na drugiego, który oszuka go podobnie! Naprawdę wielka to sztuka starać się wychodzić poza swój punkt widzenia, usiłować spojrzeć na swoje postępowanie z cudzej perspektywy.

Tyle.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez exe dnia Śro 10:12, 06 Lis 2013, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 15:34, 05 Kwi 2014    Temat postu:

beast napisał:
I to jest właśnie coś czego nie rozumiem: ponieważ ja przestałem wierzyć w Boga właśnie dlatego, że zacząłem myśleć.
Myślenie oderwane od wiary, a więc stanowiące bazę odniesienia do samego siebie, staje się nieracjonalne. Tłumaczy to Izajasz :
"Jeśli nie uwierzycie, nie zrozumiecie".


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
niewierzący
Tiro



Dołączył: 21 Kwi 2014
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa, Polska
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 23:17, 21 Kwi 2014    Temat postu:

exe napisał:
" Bóg jest Miłością"

1 List do Koryntian, Hymn o miłości
Cytat:
1 Gdybym mówił językami ludzi i aniołów,
a miłości bym nie miał,
stałbym się jak miedź brzęcząca
albo cymbał brzmiący.
2 Gdybym też miał dar prorokowania
i znał wszystkie tajemnice,
i posiadał wszelką wiedzę,
i wszelką [możliwą] wiarę, tak iżbym góry przenosił.
a miłości bym nie miał,
byłbym niczym.
3 I gdybym rozdał na jałmużnę całą majętność moją,
a ciało wystawił na spalenie,
lecz miłości bym nie miał,
nic bym nie zyskał.
4 Miłość cierpliwa jest,
łaskawa jest.
Miłość nie zazdrości,
nie szuka poklasku,
nie unosi się pychą;
5 nie dopuszcza się bezwstydu,
nie szuka swego,
nie unosi się gniewem,
nie pamięta złego;
6 nie cieszy się z niesprawiedliwości,
lecz współweseli się z prawdą.
7 Wszystko znosi,
wszystkiemu wierzy,
we wszystkim pokłada nadzieję,
wszystko przetrzyma.
8 Miłość nigdy nie ustaje,
[nie jest] jak proroctwa, które się skończą,
albo jak dar języków, który zniknie,
lub jak wiedza, której zabraknie.
9 Po części bowiem tylko poznajemy,
po części prorokujemy.
10 Gdy zaś przyjdzie to, co jest doskonałe,
zniknie to, co jest tylko częściowe.
11 Gdy byłem dzieckiem,
mówiłem jak dziecko,
czułem jak dziecko,
myślałem jak dziecko.
Kiedy zaś stałem się mężem,
wyzbyłem się tego, co dziecięce.
12 Teraz widzimy jakby w zwierciadle, niejasno;
wtedy zaś [zobaczymy] twarzą w twarz:
Teraz poznaję po części,
wtedy zaś poznam tak, jak i zostałem poznany.
13 Tak więc trwają wiara, nadzieja, miłość - te trzy:
z nich zaś największa jest miłość.


Wj 20, 4-5

" 4 Nie będziesz czynił żadnej rzeźby ani żadnego obrazu tego, co jest na niebie wysoko, ani tego, co jest na ziemi nisko, ani tego, co jest w wodach pod ziemią! 5 Nie będziesz oddawał im pokłonu i nie będziesz im służył, ponieważ Ja Pan, twój Bóg, jestem Bogiem zazdrosnym, który karze występek ojców na synach do trzeciego i czwartego pokolenia względem tych, którzy Mnie nienawidzą. "

Do tego ten Bóg się gniewał, pamięta i pamiętał zło.
Skoro nie oczekuje poklasku to czczenie Go jest zbędne.
Nie szuka swego a miał naród wybrany i potrzebuje wierzących.
Nie cieszy się ze sprawiedliwości, ale jakoś nie karze złych ludzi tak jak onegdaj w Biblii.
W sumie cała religia polega na wierze w obietnice bez pokrycia.
Biblia nie jest książką historyczną, nie jest kroniką.
Ba, od kiedy Bóg potrzebuje kogokolwiek do pisania czy głoszenia swego słowa skoro uwaga, uwaga...jest wszechmocny?
Poza Biblią i być może Koranem(jeszcze dokładniej go nie czytałem) nie ma żadnych świadectw zmartwychwstania kogokolwiek.
Wszystko wskazuje na to, że Biblię i Koran spisali ludzie i to niekoniecznie apostołowie itp., itd..
Mam na imię Marcin, czy to znaczy, że jestem św. Marcinem?
Nie. Na dodatek jak zechcę mogę się podpisać Antoni.
I ludziom zdolnym do kłamstwa i totalnie nieznanym wielu ludzi wierzy na słowo.
Ale jakby powiedzieć, że ławka jest świeżo malowana to prawie każdy sprawdzi.
Czemu mam więc wierzyć Biblii i ludziom co to pisali?
Bo wielu ludzi uwierzyło? Bo od wieków się w to wierzy?
Od wieków też wierzono w Zeusa.
Też wielu ludzi w niego wierzyło, tak samo jak wielu ludzi wierzy w Allaha.
Wybaczcie, wolę wierzyć w siebie?
Czemu? Bo tylko ja sam sobie potrafię pomóc, bo w przeciwieństwie do Allaha czy Jahwe mogę udowodnić swe istnienie.
Na dodatek król Anglii znalazł już raz dowód materialny na to, że mnisi oszukiwali ludzi co do pewnego cudu.
To był jeden z ważniejszych argumentów przeciw kościołowi katolickiemu.
Tak samo wiem o pewnej relikwii...która została zastosowana by wzmocnić morale wojsk podczas krucjat.
Problem w tym, że to żadna relikwia i wcale nie została znaleziona w cudowny sposób.
Po prostu została wpierw zakopana...a nie odnaleziona.
Tą relikwią miała być włócznia, którą rzekomo przebito bok Jezusa.
Tak więc historia, znajomość ludzkiej natury jak również tajemnicze chowanie się z Całunem Turyńskim(strasznie mało naukowców dopuszczono i nie wszyscy byli obiektywni) każe mi zachować czujność i nieufność.
I niech mi ktoś wytłumaczy czemu Sodoma i Gomora została zniszczona a jak wielu ludzi potem dokonywało nie mniejszych lub nawet większych zbrodni(nie wiadomo co na prawdę działo się w tych miastach, ale nie mogło to chyba być nic gorszego od roboty Stalina i Hitlera) to nie spotkała wielu z nich w sumie żadna kara?
I czemu Bóg nie potrafił przemówić językiem ponadczasowym i zrozumiałym tylko miałby się bawić w coś co trzeba rozszyfrowywać przez 2000 lat?
Nie wiem, jakbym chciał coś napisać lub powiedzieć starałbym się to zrobić w przystępny dla odbiorcy sposób.
Na co Bogu ludzkie głowienie się?(zważywszy, że człowiek nie tylko nad tym się głowi i to mocno)


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez niewierzący dnia Pon 23:17, 21 Kwi 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Piotr
Optio
Optio



Dołączył: 15 Sie 2014
Posty: 157
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/2
Skąd: Jastrzębie - Zdrój .
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 15:23, 15 Sie 2014    Temat postu:

Jest Powiedziane - Czego Oczy Nie Widziały I Uszy Nie Słyszały ,czyli Boga szukajcie w Sercach waszych ,w waszej duszy ,we wnętrzu waszym ,wystarczy odciąć się od zbiorowości ,od ludzi na jakiś czas ,uspokoić zmysły swoje - tak robił Jezus Chrystus.
To błąd myleć Wierzący/ca ,Niewierzący/ca ,czy Ateista ,ponieważ jak człowiek w Boga nie wierzy ,to Bóg Stwórca wierzy w niego ,poniedważ Bóg jest doskonałą istotą duchową - Miłością Samą (uczuciem spajającym ludzkość w Miłości i Szacunku Oraz Dobroci .
Bóg Już Zna ludzkie Myśli i Emocje - a więc wierzyć w siebie to wierzyć w Boga (tylko nie mylić miłości własnej z egoizmem i pychą ,chodzi raczej o Miłość Pierwszych Chrześcijan - Miłość Doskonałą - Boską - Agape .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 15:37, 15 Sie 2014    Temat postu:

Katolik . napisał:
Jest Powiedziane - Czego Oczy Nie Widziały I Uszy Nie Słyszały ,czyli Boga szukajcie w Sercach waszych ,w waszej duszy ,we wnętrzu waszym ,wystarczy odciąć się od zbiorowości ,od ludzi na jakiś czas ,uspokoić zmysły swoje - tak robił Jezus Chrystus.
To błąd myleć Wierzący/ca ,Niewierzący/ca ,czy Ateista ,ponieważ jak człowiek w Boga nie wierzy ,to Bóg Stwórca wierzy w niego ,poniedważ Bóg jest doskonałą istotą duchową - Miłością Samą (uczuciem spajającym ludzkość w Miłości i Szacunku Oraz Dobroci .
Bóg Już Zna ludzkie Myśli i Emocje - a więc wierzyć w siebie to wierzyć w Boga (tylko nie mylić miłości własnej z egoizmem i pychą ,chodzi raczej o Miłość Pierwszych Chrześcijan - Miłość Doskonałą - Boską - Agape .
Szczęść Boże ! Tak, człowiek jest istotą stworzoną do kontemplacji i pustynia jest tym miejscem, którego nieświadomie poszukujemy, aby wrócić do samych siebie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Piotr
Optio
Optio



Dołączył: 15 Sie 2014
Posty: 157
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/2
Skąd: Jastrzębie - Zdrój .
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 12:11, 25 Sie 2014    Temat postu:

Z Wiarą jest tak , Że Bóg Jest Nieprzewidywalny W Swej Nieskończonej Dobroci ,gdyby przełożyć wszechmoc i nieskończoność Boga na język ludzki ,Bóg jest Kreatywny ,Cierpliwy ,I Wiele Razy Wybaczający . To Twój Duch ,Twoja Dusza Jest Świątynią Boga .

Im Człowiek Jest Bardziej Szczęśliwy i Zadowolony ,To Szczęśliwy i Zadowolony Jest Równoież Bóg Stwórca W Nim - Anthony De Mello .


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Piotr dnia Pon 12:11, 25 Sie 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jam_jest
Fustuarium (BAN)
Fustuarium (BAN)



Dołączył: 20 Sie 2014
Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 2/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 14:54, 05 Wrz 2014    Temat postu:

Ale fajnie...
exe pisze:

exe napisał:

Na Dzień Dobry Patrycjo, gdy rozmawiamy o Bogu, spójrzmy uczciwie intelektualnie na sprawę istnienia Boga.
Gdy piszesz : "nie wierzę w Boga", ozncza to, że stwierdzasz nieistnienie Boga.
Wykaż, proszę Patrycjo, Jego nieistnienie.


a chwilę później ten sam exe pisze:
Cytat:
Bóg jest doskonały , dlatego nie ma ciała, będąc nieskończony . Nie cierpi więc boleści fizycznych, dlatego też mówią : " Bóg jest Miłością", gdyż Miłość jest nieskończona.

No to wykaż, proszę, exe, że Bóg "nie ma ciała będąc nieskończony".
Wykaż również przy okazji, że "Bóg jest doskonały".
Z góry uprzejmie dziękuję.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 15:34, 05 Wrz 2014    Temat postu:

jam_jest napisał:
No to wykaż, proszę, exe, że Bóg "nie ma ciała będąc nieskończony"
Nic prostszego. Absolut jest doskonały poprzez tożsamość Jego istnienia z Jego istotą, toteż jest niezrodzony, gdyż byt nie nadaje samemu sobie istnienia. Tytułem tożsamości istnienia i istoty (Absolut), istota tego bytu ma pełnię dyspozycji substancjalnej dla samej siebie (permanentne actus). Stąd więc Bóg nie nadaje sobie istnienia, lecz JEST ("Jestem, który jestem").

Actus nie może być ko-elementem materialnym z racji tego, że akt sam w sobie, jak i istota, nie są bytami - jako bytami, toteż Bóg jest niematerialny tytułem tożsamości niematerialnych ko-elementów składowych bytu, więc i nieskończony. Ta sama zasada dotyczy wskazania na to, że nie ma "chwil" w kontekście wieczności.

Tymczasem wśród bytów przygodnych nie zachodzi tożsamość istnienia oraz istoty, toteż nie mogły nadać sobie istnienia i nie zachodzi sytuacja, aby podłoże zmiany i zmiana, tworzyły Jednię ontologiczną. Znaczy to, że treść bytów przygodnych musi bazować na jakiejś potentia, której miara dyspozycyjności względem actus, stanowi miarę uaktualniania. Przypadkiem granicznym, staje się dyspozycyjność materii, która jest podłożem wszelkich zmian w przyrodzie.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez exe dnia Pią 15:47, 05 Wrz 2014, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jam_jest
Fustuarium (BAN)
Fustuarium (BAN)



Dołączył: 20 Sie 2014
Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 2/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 15:36, 05 Wrz 2014    Temat postu:

A jeszcze raz to samo, ale tym razem po polsku?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 15:44, 05 Wrz 2014    Temat postu:

jam_jest napisał:
A jeszcze raz to samo, ale tym razem po polsku?
Wybacz Bracie, mam napięty harmonogram.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Magnolia
Gość






PostWysłany: Czw 12:33, 11 Wrz 2014    Temat postu:

Pomagamy wątpiącym w Boga, TO MOŻE MI POMOŻECIE :(
Powrót do góry
MariaMagdalena
Princeps prior
Princeps prior



Dołączył: 22 Lip 2014
Posty: 1744
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 48 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Śląsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 9:59, 12 Wrz 2014    Temat postu:

a wątpisz w jego istnienie? jego dobroć? wszechmoc?
wątpliwosci są elementem wiary...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Magnolia
Gość






PostWysłany: Pią 10:10, 12 Wrz 2014    Temat postu:

MariaMagdalena napisał:
a wątpisz w jego istnienie? jego dobroć? wszechmoc?
wątpliwosci są elementem wiary...

Raczej wątpie w te wszystkie koscioły Rolling Eyes. Dlaczego ludzie odchodzą tak masowo od kośćiołów , chyba coś jest nie tak ?


Ostatnio zmieniony przez Magnolia dnia Pią 11:09, 12 Wrz 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Palma
Hastatus prior
Hastatus prior



Dołączył: 17 Lip 2014
Posty: 1158
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 32 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Gliwice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 12:08, 12 Wrz 2014    Temat postu:

... Odchodzą bo ich wiara jest bardzo słabiutka ...
Magnolio przeczytaj tę całą stronę z PŚ Mt 13
[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Palma dnia Pią 12:11, 12 Wrz 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Pią 13:15, 12 Wrz 2014    Temat postu:

Magnolia napisał:
MariaMagdalena napisał:
a wątpisz w jego istnienie? jego dobroć? wszechmoc?
wątpliwosci są elementem wiary...

Raczej wątpie w te wszystkie koscioły Rolling Eyes. Dlaczego ludzie odchodzą tak masowo od kośćiołów , chyba coś jest nie tak ?

diaboł już zdobywa pierwszą bazę u Ciebie, od tego się zaczyna. Bez Kościoła chrześcijanin jest w niebezpieczeństwie. Jak popatrzysz na zjawisko odchodzenia ludzi od Kościoła w Polsce w sposób statystyczny to dostrzeżesz korelację niewspółliniową z zepsuciem moralności, wzrostem dewiacji i zaburzeń światopoglądowych, seksualnych, społecznych, ekonomicznych w Polsce. Katolicy powoli stają się sektą ludzi normalnych. To zaszczyt być katolikiem.


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pią 13:23, 12 Wrz 2014, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Magnolia
Gość






PostWysłany: Pią 14:09, 12 Wrz 2014    Temat postu:

Najwięcej od KrK ODCHODZI I Z CZEGO TU BYĆ DUMNYM ?
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Pią 14:31, 12 Wrz 2014    Temat postu:

Magnolia napisał:
Najwięcej od KrK ODCHODZI I Z CZEGO TU BYĆ DUMNYM ?

Z tego, że jesteś normalna będąc katoliczką. Normalnych będzie coraz mniej. Choć w sumie tu trzeba też uważać na pychę ... hm...

Niektórzy od Boga otrzymują mocny przekaz w to , że Bóg istnieje a Kościół jest wazny, ale lepiej nie tego nie otrzymywać. "Komu więcej dano od tego będzie się więcej wymagać." "sługa który nie zna woli swojego pana i zrobił coś złego dostanie mniejszą chłostę niż ten który zna wolę swojego pana a nic nie przygotował". "Błogosławieni ci którzy nie widzieli a uwierzyli".
Więc poprostu wierz jak umiesz. Powiedz Bogu na modlitwie, że chcesz w Niego wierzyć, ale masz z tym problem, nie wiesz jak.

jest taka piosenka: „och Boże proszę Cię pomózg mi uwierzyć w Ciebie”


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pią 14:38, 12 Wrz 2014, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Palma
Hastatus prior
Hastatus prior



Dołączył: 17 Lip 2014
Posty: 1158
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 32 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Gliwice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 14:54, 12 Wrz 2014    Temat postu:

W poniższym fragmencie, Jezus wyjaśnia dlaczego ludzie odchodzą od kościoła ...
Mt,13, 18-23

"18 Wy zatem posłuchajcie przypowieści o siewcy! 19 Do każdego, kto słucha słowa o królestwie, a nie rozumie go, przychodzi Zły i porywa to, co zasiane jest w jego sercu. Takiego człowieka oznacza ziarno posiane na drodze. 20 Posiane na miejsce skaliste oznacza tego, kto słucha słowa i natychmiast z radością je przyjmuje; 21 ale nie ma w sobie korzenia, lecz jest niestały. Gdy przyjdzie ucisk lub prześladowanie z powodu słowa, zaraz się załamuje. 22 Posiane między ciernie oznacza tego, kto słucha słowa, lecz troski doczesne i ułuda bogactwa zagłuszają słowo, tak że zostaje bezowocne. 23 Posiane w końcu na ziemię żyzną oznacza tego, kto słucha słowa i rozumie je. On też wydaje plon: jeden stokrotny, drugi sześćdziesięciokrotny, inny trzydziestokrotny»."


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna -> Religia i myśl Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 5 z 6

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin