Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ !
Forum mistyki Kościoła Katolickiego pw. św. Jana Pawła II : Pamiętaj pielgrzymie: "zawołasz, a Pan odpowie, wezwiesz pomocy, a On [rzeknie]: "OTO JESTEM!" (Iz 58,9).
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Jezus jest Bogiem

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna -> Religia i myśl
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 19:57, 14 Maj 2014    Temat postu: Jezus jest Bogiem

W Liście do Hebrajczyków jest napisane :

"5 Do którego bowiem z aniołów powiedział kiedykolwiek:
Ty jesteś moim Synem,
Jam Cię dziś zrodził?
I znowu:
Ja będę Mu Ojcem,
a On będzie Mi Synem.
6 Skoro zaś znowu wprowadzi Pierworodnego na świat, powie:
Niech Mu oddają pokłon wszyscy aniołowie Boży!
7 Do aniołów zaś powie:
Aniołów swych czyni wichrami,
sługi swe płomieniami ognia.
8 Do Syna zaś:
Tron Twój, Boże na wieki wieków,
berło sprawiedliwości berłem królestwa Twego." (Hbr 1, 5-8 ).

Do kogo Bóg mówi "Boże" Question Do siebie samego , jak chcieliby sceptycy wobec bóstwa Jezusa :?

""Pierwej nim Abraham był,Jam Jest" (J 8, 58 ).

Jam Jest jest zupełnie różnym w porównaniu z Jam był.

Spójrzmy jeszcze na 1 Kor 10, 9 :

" I nie wystawiajmy Pana na próbę, jak wystawiali Go niektórzy z nich i poginęli od wężów". Idea

Przypomnijmy, że zdarzyło się to tutaj :

"4 Od góry Hor szli w kierunku Morza Czerwonego, aby obejść ziemię Edom; podczas drogi jednak lud stracił cierpliwość. 5 I zaczęli mówić przeciw Bogu i Mojżeszowi: "Czemu wyprowadziliście nas z Egiptu, byśmy tu na pustyni pomarli? Nie ma chleba ani wody, a uprzykrzył się nam już ten pokarm mizerny". 6 Zesłał więc Pan na lud węże o jadzie palącym, które kąsały ludzi, tak że wielka liczba Izraelitów zmarła. 7 Przybyli więc ludzie do Mojżesza mówiąc: "Zgrzeszyliśmy, szemrząc przeciw Panu i przeciwko tobie. Wstaw się za nami do Pana, aby oddalił od nas węże". I wstawił się Mojżesz za ludem." (Lb 21, 4-7).

Widzimy wyraźnie, że tym Bogiem, którego kuszono na pustyni, był Jezus.

Dodatkowo spójrzmy na to, kto wywiódł ludzi z niewoli w ziemi egipskiej :

""Jam jest Pan, Bóg twój, który cię wyprowadził z ziemi egipskiej, z domu niewoli." (Pwt 5, 6)

i porównajmy z :

"Pragnę zaś, żebyście przypomnieli sobie, choć raz na zawsze wiecie już wszystko, że Pan, który wybawił naród z Egiptu, następnie wytracił tych, którzy nie uwierzyli; 6 i aniołów, tych, którzy nie zachowali swojej godności, ale opuścili własne mieszkanie, spętanych wiekuistymi więzami zatrzymał w ciemnościach na sąd wielkiego dnia" (Judy 5) .

Wiemy, kto będzie sądził : Pan a wytłumaczenie tego, kim jest Pan, znajdujemy wcześniej :

"4 Wkradli się bowiem pomiędzy was jacyś ludzie, którzy dawno już są zapisani na to potępienie, bezbożni, którzy łaskę Boga naszego zamieniają na rozpustę, a nawet wypierają się jedynego Władcy i Pana naszego Jezusa Chrystusa.


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
all
Gość






PostWysłany: Sob 8:49, 14 Cze 2014    Temat postu:

W tym fragmencie również widać jak Ojciec oddaje chwałę Synowi nazywając Go Bogiem:

``Do Syna zaś:Tron Twój, Boże na wieki wieków``. Syn zwraca się do Ojca:``Boże``,ale jak widać Ojciec zwraca się do Syna również:``Boże``.
Tylko dla ślepych i nierozumnych fragmenty te są niejasne.
Z Bogiem!
Powrót do góry
Bogumił Wiśniewski
Probatus



Dołączył: 08 Gru 2014
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 21:48, 26 Paź 2015    Temat postu: Re: Jezus jest Bogiem

exe napisał:
Do kogo Bóg mówi "Boże" Question Do siebie samego , jak chcieliby sceptycy wobec bóstwa Jezusa :?

Założyłeś, że te słowa wypowiada Bóg a wcale to nie jest takie oczywiste. Cytat pochodzi z psalmu będącego epitalamium na zaślubiny króla - najprawdopodobniej Salomona. Psalmista opiewa wspaniałość monarchy w bardzo wytworny sposób, zatem literalnie to Salomon zostałby określony mianem "Pomazanego Boga" i mistycznie te słowa mogą odnosić się oczywiście do Mesjasza. Natomiast można je zarówno w języku hebrajskim jak i greckim oddać na dwa sposoby; uznając, iż mianownik rzeczownika theos został użyty w funkcji wołacza [jak Ty to przedstawiłeś] albo potraktować to jako nominativus; ὁ Θεὸς ὁ Θεός σου - Bóg Bóg Twój. Orygenes przeciwko Celsusowi ks. VI napisał o tym ustępie; καὶ διὰ τοῦτο ἔχρισε καὶ αὐτοὺς ὁ Θεός, ὁ Θεὸς τοῦ Χριστοῦ ἐλαίω - I Dlatego, mówi i ich namaścił Bóg, Bóg Chrystusa, olejem radości.
W wersecie 8 również rzeczownik "Bóg" można oddać mianownikiem θρόνος σου ὁ Θεός - Tronem Twoim Bóg.

Pomijam to, że rzeczownik Bóg ma charakter apelatywny i nawet protokół dworski dopuszczał nazywanie ludzi piastujących wysokie funkcje mianem Elohim - imieniem mocy i panowania. Na co przykładów jest bez liku a nawet i cytowany ustęp jeżeli odczytamy go jak Ty chcesz to potwierdza. Wymowne jest to, że Jezus nigdy nie został nazwany Bogiem z emfazą a jedynie predykatywnie co również zauważył zarówno Rahner jak i Kasper.

Kto, zatem wypowiada te słowa? Otóż autor listu do Hebrajczyków cytuje po prostu słowa Pisma na dowód wyższości człowieka Jezusa nad aniołami. Mówi o godności nabytej przez Chrystusa w czasie co w żadnym wypadku nie może odnosić się do Stwórcy Wszechrzeczy, gdyż dla Niego owa godność jest naturalna i niezbywalna i nie może zostać pozyskana.

Ciekawy jest komentarz np. Akwinaty do wersetu 10, gdzie przez Pana rozumiany jest Bóg Ojciec. Jakiś czas temu opublikowałem tłumaczenie dysertacji ad vocem Hbr 1,10-12 (nie jest to może najlepsze tłumaczenie, ale oddaje istotę zagadnienia). [link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Bogumił Wiśniewski dnia Pon 21:53, 26 Paź 2015, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marek MRB
Gość






PostWysłany: Pon 23:09, 26 Paź 2015    Temat postu:

Sugerujesz, że św.Tomasz nie uważał Jezusa za Boga? Shocked
Co za bzdura.
Powrót do góry
Bogumił Wiśniewski
Probatus



Dołączył: 08 Gru 2014
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 14:08, 27 Paź 2015    Temat postu:

Marek MRB napisał:
Sugerujesz, że św.Tomasz nie uważał Jezusa za Boga? Shocked
Co za bzdura.

Marku nie wiem w jaki sposób wykoncypowałeś z mojego wpisu taki wniosek? Ja jedynie wskazałem na to, że Tomasz z Akwinu w swoim komentarzu do wersetu 10 rozdziału 1 Listu do Hebrajczyków przez Pana rozumiał Boga Ojca - zupełnie zresztą słusznie. Podobna uwagę zamieścił Matthew Pool w monumentalnym wydawnictwie Synopsis Criticorum Biblicorum czy Sebastian Castelion. I my unitarianie podobnie rozumiemy ten fragment nieco inaczej go objaśniając.

exe w swojej egzegezie nie uwzględnił rzeczy niezwykle istotnych, a które rzutują na sens i znaczenie tego fragmentu. W dodatku z niejednoznacznego miejsca nie sposób wyciągnąć jednoznaczny wniosek.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Bogumił Wiśniewski dnia Wto 14:10, 27 Paź 2015, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 14:20, 27 Paź 2015    Temat postu:

Słowa odnoszą się mistycznie do Mesjasza i to jest jądro przekazu i tu i całego Pisma, w myśl Ps 115,1.

Stąd kuglarstwo aksjologiczne w twoim wydaniu zmierza, jak zwykle zresztą, do wnioskowań, gdzie miast "ust w sercu", widzimy "serce na ustach".


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bogumił Wiśniewski
Probatus



Dołączył: 08 Gru 2014
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 15:11, 27 Paź 2015    Temat postu:

exe napisał:
Słowa odnoszą się mistycznie do Mesjasza i to jest jądro przekazu i tu i całego Pisma, w myśl Ps 115,1.

Drogi przyjacielu; autor Listu do Hebrajczyków udowadnia tezę jaką postawił w wersecie 4 - jest to klasyczny sposób retoryki hebrajskiej. Nie jest jego zamiarem dowodzenie, że Jezus posiada metafizyczną istotę, która identyfikuje Go z Najwyższym Bogiem, lecz ukazanie iż w czasie nabył godność przewyższającą anielską. A tym samym, iż drugie przymierze jest doskonalsze aniżeli pierwsze, które dokonane zostało za pośrednictwem aniołów.

Nawet jeżeli mianownik Theos potraktujemy wokatywnie jak Ty chcesz to pojawia się kwestia nazwanie Pomazanym Bogiem króla Salomona. Czy On również posiadał metafizyczną istotę determinującą ontyczne bóstwo?

exe napisał:
Stąd kuglarstwo aksjologiczne w twoim wydaniu zmierza, jak zwykle zresztą, do wnioskowań, gdzie miast "ust w sercu", widzimy "serce na ustach".

Sofiści, gdy nie bardzo wiedzieli co odpowiedzieć oponentom zarzucali im albo kuglarstwo albo ich argumenty nazywali banalnymi. Czy Orygenes, Euzebiusz z Cezarei, Erazm z Rotterdamu et consortes również byli takimi kuglarzami? Skoro podobnie rozumieli ów fragment.

Obrażanie ludzi tylko dlatego, że się z nimi nie zgadzasz jest smutne. Będę modlił się za Ciebie drogi przyjacielu abyś bardziej miłował prawdę i bliźniego, gdyż po owocach poznajemy, że należymy do Pana wszelkiej prawdy.

Trwaj w Panu i miej bardziej otwarte serce.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 16:14, 27 Paź 2015    Temat postu:

Bogumił Wiśniewski napisał:
Nawet jeżeli mianownik Theos potraktujemy wokatywnie jak Ty chcesz to pojawia się kwestia nazwanie Pomazanym Bogiem króla Salomona.
Syntaksa nie tłumaczy semantyki, więc nadal widać kuglarstwo językowe.
Bogumił Wiśniewski napisał:
Czy On również posiadał metafizyczną istotę determinującą ontyczne bóstwo?
"Metafizyczna istota" ... Dziwaczne określenie ...

Gdyby istota konstytuowała istnienie, to z konieczności każda rzecz definiowana musiałaby istnieć, toteż pławisz się nadal we własnym nonsensie.

Tymczasem, wszystko zależy od koncepcji definicji i można by - przez stosowane przez ciebie kuglarstwo językowe - stwierdzić, że faktycznie ująłeś jakiś konkret poprzez wskazanie jakichś rzeczowników, czy innych elementów wynikowych "rozbioru syntaktycznego", a więc można by (w twoim wydaniu) utożsamić poznanie przez definicję, z absolutnym poznaniem rzeczy, to jednak jest niemożliwe na mocy samoograniczenia definicji, zarówno co do zakresu treściowego, jak i co do zakresu jej orzekania, zarówno oddolnego (od strony konkretu), jak i odgórnego (od strony genus generalissimum).

Dowodzenie definicji, na którym budujesz swoją "wieżę Babel", w przypadku mów św. Pawła, jest tylko majstersztykiem kuglarskim z twojej strony, ponieważ Boża mądrość, która był napełniony Apostoł, nie pozwoliłaby na dopuszczanie do takich nonsensów, jak myślenie o tym, by definicja powstawała na bazie sylogistycznej.

Toteż nadal podtrzymuję, że
exe napisał:
Stąd kuglarstwo aksjologiczne w twoim wydaniu zmierza, jak zwykle zresztą, do wnioskowań, gdzie miast "ust w sercu", widzimy "serce na ustach".
ponieważ :

"Rozważaj, co mówię, albowiem Pan da ci zrozumienie we wszystkim. " (2 Tym 2, 7).

Nie powinieneś więc czuć się urażony, skoro to Pan jest dawcą zrozumienia, a serce nie pławi się w syntaksach ot tak sobie i nie skupia się na tym, co jest słomą.

Bogumił Wiśniewski napisał:
Trwaj w Panu i miej bardziej otwarte serce.
Pozdrawiam równie serdecznie, życząc obfitości łask Bożych. Amen.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez exe dnia Wto 16:22, 27 Paź 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marek MRB
Gość






PostWysłany: Wto 16:29, 27 Paź 2015    Temat postu:

Typowe dla unitarian - dużo słów po to by "udowodnić" że w Piśmie jest co innego niż jest.
Tu mamy jeszcze "udowadnianie" że Augustyn uważał zupełnie co innego niż uważał oraz że Orygenes uważał co innego niż uważał.
Czekamy na cytaty z Jana Pawła II "przetłumaczone" tak, by wyszło że papież nie uważał Jezusa za Boga :)


Ostatnio zmieniony przez Marek MRB dnia Wto 16:33, 27 Paź 2015, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Bogumił Wiśniewski
Probatus



Dołączył: 08 Gru 2014
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 21:56, 27 Paź 2015    Temat postu:

Marek MRB napisał:
Typowe dla unitarian - dużo słów po to by "udowodnić" że w Piśmie jest co innego niż jest.
Tu mamy jeszcze "udowadnianie" że Augustyn uważał zupełnie co innego niż uważał oraz że Orygenes uważał co innego niż uważał.
Czekamy na cytaty z Jana Pawła II "przetłumaczone" tak, by wyszło że papież nie uważał Jezusa za Boga :)

Marku o Augustynie nie wspominałem, więc nie wiem skąd go wytrzasnąłeś. Jeżeli uważasz, że moje tłumaczenie Orygenesa jest błędne wystarczyło pokazać, gdzie popełniłem błąd. Po drugie exe postawił kolejną tezę, więc cóż w tym dziwnego, że taki prostaczek jak ja chciałby żeby "taki teolog za jakiego się ma" dowiódł, iż orzecznik Bóg w stosunku do Jezusa jest używany dokładnie w tym samym znaczeniu co do Ojca.


Cytat:
"Metafizyczna istota" ... Dziwaczne określenie ...

Gdybyś zamiast bawić się w tanią erystykę i prezentowanie tego co nagminnie innym zarzucasz tj. kuglarstwa językowego oraz epatowania dezynwolturą poświęcił troszkę czasu i poczytał swoich teologów to nie uważałbyś tego określenia za dziwaczne. Akurat zaczerpnąłem je od Waltera Kasper'a i uważam je za całkiem trafne.

Być może gawiedzi imponuje takie pływanie po temacie jak prezentujesz, ale na mnie wrażenia nie robi. Jedno założenie wsparłeś innym i tupiesz nóżkami jak mały chłopiec ponieważ ktoś raczy się z Tobą nie zgadzać. Odpowiedź na proste pytanie nastręcza Ci widać szereg trudności stąd cały ten pozbawiony wartości wywód. Wystarczyło w dwóch słowach nam objaśnić dlaczego epitalamium nie wskazuje na ontyczne bóstwo Salomona- that's all.

Swoją drogą archaizm przypisują autorstwo tego listu Pawłowi wypada przy dzisiejszym stanie wiedzy nieco zweryfikować.

Nie dziwi mnie również to, że to forum jest teatrem jednego aktora.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Bogumił Wiśniewski dnia Wto 21:59, 27 Paź 2015, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marek MRB
Gość






PostWysłany: Wto 23:22, 27 Paź 2015    Temat postu:

Bogumił Wiśniewski napisał:

Marku o Augustynie nie wspominałem, więc nie wiem skąd go wytrzasnąłeś. Jeżeli uważasz, że moje tłumaczenie Orygenesa jest
Aha, więc według Ciebie Orygenes był unitarianinem? ;)

Co do tłumaczenia tekstu i Twojego "argumentu" że używa się tego też do Salomona który nie był Bogiem - abstrahujesz całkowicie od sposobu użycia tekstów Psalmów w stosunku do królów, którzy byli "pomazańcami" i przedstawicielami Boga.
Nawet jeszcze w XIX wieku uroczystą wizytę króla Anglii witano grając Psalm o Bogu zwycięskim.

Naprawdę, szkoda Twojego wysiłku Paupeurusie (zgadłem?).

Można oczywiście próbować zachwycić żonglowaniem różnymi "mądrymi zwrotami", tłumaczyć w sposób "własny" (inny niż inni) starożytne teksty - może się ktoś na to nabierze. Ale to na tyle oklepany chwyt, że chyba raczej nie na tym forum...

Exe bardzo słusznie pokazał sens zwrotu z odwołaniem do Mesjasza - Twoje spekulacje językowe mają na celu raczej zaciemnienie tego co jest jasne, niż wejście w znaczenie tekstu.

I nie ma co sie ciskać że exe "tupie nóżkami" - wygląda na to że sam robisz to, co zarzucasz - bądź co bądż - właścicielowi forum. Zresztą robisz to na kolejnym już forum... :wink:


Ostatnio zmieniony przez Marek MRB dnia Wto 23:22, 27 Paź 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Bogumił Wiśniewski
Probatus



Dołączył: 08 Gru 2014
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 21:53, 28 Paź 2015    Temat postu:

Marek MRB napisał:
Aha, więc według Ciebie Orygenes był unitarianinem? ;)

Przesłanki sobie a wnioski Marka sobie. Według mnie Marku Orygenes w tym wersecie widział Ojca, a nie Jezusa i ja również widzę tam Boga Ojca tak jak Orygenes, Euzebiusz czy Erazm i wielu innych. Tylko tyle chciałem pokazać. Orygenes nie był unitarianinem, ale również nie był trynitarianinem, był po prostu pisarzem protoortodoksyjnym.

Cytat:
Co do tłumaczenia tekstu i Twojego "argumentu" że używa się tego też do Salomona który nie był Bogiem - abstrahujesz całkowicie od sposobu użycia tekstów Psalmów w stosunku do królów, którzy byli "pomazańcami" i przedstawicielami Boga.
Nawet jeszcze w XIX wieku uroczystą wizytę króla Anglii witano grając Psalm o Bogu zwycięskim.

Marku nie jest dla nikogo odkryciem, że wśród hebrajczyków był zwyczaj nazywania Bogami mężów Bożych, czynił to nawet sam YHWH przez wzgląd na godność, funkcję i moc jaką owych obdarował. Można się tutaj odwołać do etymologii imion Bożych, które bardzo pięknie objaśniają całe zagadnienie. W przypadku pomazańców, proroków i monarchów et consortes było to swego rodzaju bóstwo wynikające z apoteozy. Dlatego Jezus słusznie w ew. Jana odwołał się do Psalmu, który Bogami i Synami Najwyższego nazywa właśnie sędziów.

Fundamentum divisionis stanowi to jakiego rodzaju "bóstwo" jest przypisane Jezusowi wg. autorów NT. Gdy jeden z najwybitniejszych współczesnych teologów Rudolf Bultman został zapytany przez Radę Ekumeniczną czy Jezus jest Bogiem [w sensie ontycznym] i Zbawicielem odpowiedział, że "Nie wie" widać klasę teologa w przeciwieństwie do niektórych "internetowych Boecjuszy".

Zdanie exe;
Cytat:
Do kogo Bóg mówi "Boże" Question Do siebie samego , jak chcieliby sceptycy wobec bóstwa Jezusa

Exe założył sobie, że owe słowa mówi Bóg do Jezusa, ale tego nie dowodzi chociaż z samego tekstu listu do Hebrajczyków to nie wynika i jest to jak najbardziej sporne. Po drugie z tego zdania wynika coś jeszcze ważniejszego; gdyby przyjąć niedowiedzione założenie exe, że Bóg pomazuje Boga mamy dwóch odróżnionych co do bóstwa - Bóg Pomazany i Bóg Pomazujący - taka jest wymowa tego ustępu. Można nawet zaryzykować tezę, iż są to w wydaniu exe dwa Bóstwa Personalne, jak dodasz Ducha św. masz trzy Bóstwa Personalne i Jedno Esencjalne.

Cytat:
Naprawdę, szkoda Twojego wysiłku Paupeurusie (zgadłem?).

Zważywszy na to, że dałem odnośnik do moich tłumaczeń to ameryki nie odkryłeś Marku.

Cytat:
Można oczywiście próbować zachwycić żonglowaniem różnymi "mądrymi zwrotami", tłumaczyć w sposób "własny" (inny niż inni) starożytne teksty - może się ktoś na to nabierze. Ale to na tyle oklepany chwyt, że chyba raczej nie na tym forum...

Czasem rozmawiałem ze Świadkami Jehowy moje odczucia są bardzo podobne jak po rozmowach z rzymskimi katolikami po prostu samozachwyt i wiara w organizację [chociaż znam kilku subtelnych katolików, których wykształcenie i skromność są godne najwyższej pochwały].

Cytat:
Exe bardzo słusznie pokazał sens zwrotu z odwołaniem do Mesjasza - Twoje spekulacje językowe mają na celu raczej zaciemnienie tego co jest jasne, niż wejście w znaczenie tekstu.

Spekulacje językowe? Marku to jest kwestia fundamentalna w rzeczowej egzegezie. Mnie nie interesuje ekwilibrystyka exe oparta na archaicznej scholastyce, która nadaje się do muzeum. Może na forach katolickich robi to wrażenie, ale w dyskursie międzywyznaniowym to skansen. Zresztą pośród egzegetów katolickich również nie brak takich, którzy ten tekst lokalizują wśród spornych.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Bogumił Wiśniewski dnia Śro 21:57, 28 Paź 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marek MRB
Gość






PostWysłany: Czw 0:28, 29 Paź 2015    Temat postu:

Bogumił Wiśniewski napisał:
Marek MRB napisał:
Aha, więc według Ciebie Orygenes był unitarianinem? ;)

Przesłanki sobie a wnioski Marka sobie. Według mnie Marku Orygenes w tym wersecie widział Ojca, a nie Jezusa i ja również widzę tam Boga Ojca tak jak Orygenes, Euzebiusz czy Erazm i wielu innych. Tylko tyle chciałem pokazać. Orygenes nie był unitarianinem, ale również nie był trynitarianinem, był po prostu pisarzem protoortodoksyjnym.
Nie. Był trynitarianem.

Cytat:
Cytat:
Co do tłumaczenia tekstu i Twojego "argumentu" że używa się tego też do Salomona który nie był Bogiem - abstrahujesz całkowicie od sposobu użycia tekstów Psalmów w stosunku do królów, którzy byli "pomazańcami" i przedstawicielami Boga.
Nawet jeszcze w XIX wieku uroczystą wizytę króla Anglii witano grając Psalm o Bogu zwycięskim.

Marku nie jest dla nikogo odkryciem, że wśród hebrajczyków był zwyczaj nazywania Bogami mężów Bożych
Z całą pewnoscią zrobiłeś błąd ortograficzny. Zwrot ten w jezyku polskim należałoby napisać z małej litery.
Cytat:
czynił to nawet sam YHWH przez wzgląd na godność, funkcję i moc jaką owych obdarował. Można się tutaj odwołać do etymologii imion Bożych, które bardzo pięknie objaśniają całe zagadnienie. W przypadku pomazańców, proroków i monarchów et consortes było to swego rodzaju bóstwo wynikające z apoteozy. Dlatego Jezus słusznie w ew. Jana odwołał się do Psalmu, który Bogami i Synami Najwyższego nazywa właśnie sędziów.
I co z tego niby wynika?

Cytat:
Fundamentum divisionis
I po co to epatowanie słownictwem? Myślisz że komuś zaimponujesz?
Uwielbiam przekłuwać takie balony... nadmuchane... ;)

Cytat:
stanowi to jakiego rodzaju "bóstwo" jest przypisane Jezusowi wg. autorów NT.

To akurat biblijnie jest bezdyskusyjne.

Cytat:
Gdy jeden z najwybitniejszych współczesnych teologów Rudolf Bultman został zapytany przez Radę Ekumeniczną czy Jezus jest Bogiem [w sensie ontycznym] i Zbawicielem odpowiedział, że "Nie wie" widać klasę teologa w przeciwieństwie do niektórych "internetowych Boecjuszy".
No cóż, ewangeliccy teologowie różne rzeczy opowiadają z braku wiary. Niestety, katolickim też się zdarza. Zerowy argument, zważywszy że jest cała kupa "jednych z najwybitniejszych" którzy jednak "wiedzą".
Może lepiej odwoływać się do tych, którzy wiedzą, niż do tych, którzy nie wiedzą? :)

BTW: Bultman był raczej skrajnie "kontrowersyjnym" niż "wybitnym" teologiem (także dla świata niekatolickiej teologii). Czy to nie on wyznawał niemożność interwencji bożej w świat fizyczny?

Cytat:
Zdanie exe;
Cytat:
Do kogo Bóg mówi "Boże" Question Do siebie samego , jak chcieliby sceptycy wobec bóstwa Jezusa

Exe założył sobie, że owe słowa mówi Bóg do Jezusa, ale tego nie dowodzi chociaż z samego tekstu listu do Hebrajczyków to nie wynika i jest to jak najbardziej sporne.
Jeśli mówiąc "sporne" masz na myśli że "są tacy, co się spierają" to masz rację. Jeśli zaś pod pojęciem "sporne" rozumiesz mniemanie, jakoby biblijnie była tu jakakolwiek wątpliwość, to racji nie masz.
Cytat:
Po drugie z tego zdania wynika coś jeszcze ważniejszego; gdyby przyjąć niedowiedzione założenie exe, że Bóg pomazuje Boga mamy dwóch odróżnionych co do bóstwa - Bóg Pomazany i Bóg Pomazujący - taka jest wymowa tego ustępu. Można nawet zaryzykować tezę, iż są to w wydaniu exe dwa Bóstwa Personalne, jak dodasz Ducha św. masz trzy Bóstwa Personalne i Jedno Esencjalne.
Wracasz do tych samych bzdur, jakie prezentowałeś na katolik.us - oczywiście całkowicie ignorując pojęcie Trójcy.

Cytat:
Cytat:
Naprawdę, szkoda Twojego wysiłku Paupeurusie (zgadłem?).

Zważywszy na to, że dałem odnośnik do moich tłumaczeń to ameryki nie odkryłeś Marku.
Ja Cię zidentyfikowałem, po czym innym - po napuszonym stylu, szpanowaniu "własnym" tłumaczeniem i używaniem szpanerskiego, "bardzo mądrego" słownictwa na zaciemnienie rzeczy oczywistych.

Cytat:
Cytat:
Można oczywiście próbować zachwycić żonglowaniem różnymi "mądrymi zwrotami", tłumaczyć w sposób "własny" (inny niż inni) starożytne teksty - może się ktoś na to nabierze. Ale to na tyle oklepany chwyt, że chyba raczej nie na tym forum...

Czasem rozmawiałem ze Świadkami Jehowy moje odczucia są bardzo podobne jak po rozmowach z rzymskimi katolikami po prostu samozachwyt i wiara w organizację [chociaż znam kilku subtelnych katolików, których wykształcenie i skromność są godne najwyższej pochwały].
NIe epatuj tu Świadkami Jehowy, bo właśnie unitarianie ze Świadkami Jehowy mają najwięcej wspólnego (co do poglądów i co do sposobu argumentacji, a przede wszystkim co do faktycznego tkwienia w Starym, nie Nowym Przymierzu).
Piszesz o pysze - czyż raczej nie jest pychą negowanie - na podstawie "własnych przekładów" wykładni całego chrześcijaństwa?

Cytat:
Cytat:
Exe bardzo słusznie pokazał sens zwrotu z odwołaniem do Mesjasza - Twoje spekulacje językowe mają na celu raczej zaciemnienie tego co jest jasne, niż wejście w znaczenie tekstu.

Spekulacje językowe? Marku to jest kwestia fundamentalna w rzeczowej egzegezie.
Nieprawda. Fundamentalną kwestią w egzegezie jest zrozumienie całości wykładu. Z pewnością nie jest "fundamentem egzegezy" taka żonglerka wieloznaczeniem słów, by dopasować "egzegowany" tekst do apriorycznych założeń egzegety.
Cytat:
Mnie nie interesuje ekwilibrystyka exe oparta na archaicznej scholastyce, która nadaje się do muzeum.
Akurat analiza symboliczna - scholastyka - jest tu bardzo pomocna.
Cytat:
Może na forach katolickich robi to wrażenie, ale w dyskursie międzywyznaniowym to skansen.
Wiesz, katolicyzm (w przeciwieństwie do różnych rozłamowych wspólnot) bardziej ceni przechowywanie przekazu Ewangelii od "nowoczesności".
Teolodzy, którzy muszą głosić herezję (bo przecież jak będą głosić ortodoksję, to któż o nich usłyszy?) nie budzą mojego zachwytu.
Cytat:
Zresztą pośród egzegetów katolickich również nie brak takich, którzy ten tekst lokalizują wśród spornych.
Jak pisałem, również wśród egzegetów katolickich zdarzają sie różni (w końcu Marcin Luter też był katolikiem...).
A patrząc szerzej - przyjmijmy na chwilę (niedługą, bo to bzdura) że masz rację i ten konkretny tekst nie mówi nic o bóstwie Jezusa (ale również mu nie zaprzecza) - jakie to ma znaczenie, skoro cały Nowy Testament mówi o Bogu Jezusie Chrystusie?


Ostatnio zmieniony przez Marek MRB dnia Czw 0:32, 29 Paź 2015, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Bogumił Wiśniewski
Probatus



Dołączył: 08 Gru 2014
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 22:51, 29 Paź 2015    Temat postu:

„Owszem, wśród rzeszy wiernych są ludzie, którzy przyjmując fałszywą opinię lekkomyślnie głoszą, że Zbawicielem jest najwyższy Bóg. My jednak nie popieramy ich sądu, lecz wierzymy słowom Jezusa: „Ojciec, który mnie posłał, większy jest niźli ja".
Przeciw Celsusowi VIII,14 [wyd. ATK W-wa 1977] by nie było, ze się czynię mądrzejszym od innych masz tu tłumaczenie swoich współwyznawców.

Zwroty w stylu Bóg rządzi Synem, Syn jest Mu poddany to norma u Orygenesa - można rzec permanentny subordynacjonizm. Pojawia się pytanie; jak ktokolwiek może przewyższać pod jakimkolwiek względem Boga Najwyższego? Najwyższym jest ten, który przewyższa innych a Jego nikt pod żadnym względem nie przewyższa.

Orygenes był pisarzem protoortodoksyjnym, wywarł duży wpływ na stworzenie dogmatu trynitarnego. Ciekawe jest świadectwo Aleksandra z Aleksandrii wroga Ariusza, który w swoich listach pisze o Jezusie, że posiada jednorodzoną pośrednią naturę pomiędzy Niestworzonym Ojcem a stworzeniem. Dodając, że taka jest wiara kościoła powszechnego? Kto z was dzisiaj tak wierzy? Rozumiem desperację, spowodowaną biedą w świadectwach przednicejskich na temat numerycznej jedności istoty Ojca i Syna, stąd łapiecie co popadnie. I na podstawie kilku lichych świadectw orzekacie o nauczaniu starożytności.

Cytat:
Z całą pewnoscią zrobiłeś błąd ortograficzny. Zwrot ten w jezyku polskim należałoby napisać z małej litery.

Z całą pewnością nie. Zjawisko apoteozy jest dla mnie na tyle istotne w świetle nauczania Słowa Bożego, że z wyboru piszę je wielką literą.
Cytat:
I po co to epatowanie słownictwem? Myślisz że komuś zaimponujesz?
Uwielbiam przekłuwać takie balony... nadmuchane...

Ciekawe, że exe tez epatował, ale jemu uwagi nie zwróciłeś? Kumam etyka Kalego.

Cytat:
To akurat biblijnie jest bezdyskusyjne.

Akurat nie.

Cytat:
Niestety, katolickim też się zdarza. Zerowy argument, zważywszy że jest cała kupa "jednych z najwybitniejszych" którzy jednak "wiedzą".
Może lepiej odwoływać się do tych, którzy wiedzą, niż do tych, którzy nie wiedzą?

Cytat:
BTW: Bultman był raczej skrajnie "kontrowersyjnym" niż "wybitnym" teologiem (także dla świata niekatolickiej teologii). Czy to nie on wyznawał niemożność interwencji bożej w świat fizyczny?

Akurat wielu teologów rzymskich go bardzo ceni i to wysokiej klasy jak np. Walter Kasper. Bultmann podjął się demitologizacji chrześcijaństwa nie chodziło ingerencję w świat fizyczny, ale rozwój chrystologii antropologicznej.
Cytat:
Jeśli zaś pod pojęciem "sporne" rozumiesz mniemanie, jakoby biblijnie była tu jakakolwiek wątpliwość, to racji nie masz.

Dwuznaczność występuje w tekście greckim stąd różne opinie na temat tego fragmentu. Na niewiele zda Ci się zaklinanie rzeczywistości.
Cytat:
Wracasz do tych samych bzdur, jakie prezentowałeś na katolik.us - oczywiście całkowicie ignorując pojęcie Trójcy.
Marku to paralogizm, prezentujesz rozumowanie cyrkularne. Jako przesłanki używasz twierdzenia spornego a hipoteza Trójcy jest jak najbardziej sporna. Skoro jest Bóg pomazujący i Bóg pomazany to masz dwóch Bogów w sposób rzeczywisty różnych – stąd mówiłem o Bóstwach Personalnych.
Cytat:
NIe epatuj tu Świadkami Jehowy, bo właśnie unitarianie ze Świadkami Jehowy mają najwięcej wspólnego (co do poglądów i co do sposobu argumentacji, a przede wszystkim co do faktycznego tkwienia w Starym, nie Nowym Przymierzu).
Piszesz o pysze - czyż raczej nie jest pychą negowanie - na podstawie "własnych przekładów" wykładni całego chrześcijaństwa?
Jest wręcz przeciwnie. Kult organizacji tak jak u was, jedynozbawczość, wierzycie jak oni, że Jezus brał udział w akcie kreacji. Uznajecie preegzystencję Jezusa tak jak oni etc. Nasza, zaś wiara jest taka jak judeochrześcijan z Jerozolimy od Jakuba Sprawiedliwego nazywanych przez niektórych ebionitami, Pawła z Samosaty, Artemona et consortes. Całego chrześcijaństwa? Niezły żart. Najprężniej działającym poglądem chrześcijańskim w Chinach jest np. modalizm. Wiele wspólnot heterodoksyjnych działa na całym świecie, nazywając to herezją włączacie nas w grono świata chrześcijańskiego 
Cytat:
Wiesz, katolicyzm (w przeciwieństwie do różnych rozłamowych wspólnot) bardziej ceni przechowywanie przekazu Ewangelii od "nowoczesności".

Lefebryści, sedewakantyści, moderniści, konserwatyści…jedność jak się patrzy Wink
Cytat:
A patrząc szerzej - przyjmijmy na chwilę (niedługą, bo to bzdura) że masz rację i ten konkretny tekst nie mówi nic o bóstwie Jezusa (ale również mu nie zaprzecza) - jakie to ma znaczenie, skoro cały Nowy Testament mówi o Bogu Jezusie Chrystusie?

Jeżeli przez bóstwo masz na myśli owego Jedynego Boga to zaprzecza, gdyż wyłącza Chrystusa z zakresu pojęcia Ho Theos, jeżeli przez bóstwo rozumiesz apoteozę - to takie bóstwo przyznajemy Jezusowi i zgadzamy się, że incydentalnie został w sposób predykatywny określony „Bogiem” nigdy natomiast Jednym Bogiem, Jedynym Bogiem czy też Ho Theos, stad bardzo mocno stoi nasza kwestia o tym, że wyłącznie Ojciec jest Jedynym Bogiem i nie przeczy temu, iż czasem Chrystus, sędziowie czy anioły są określeni terminem „Bogowie”.
Abyś to zrozumiał lepiej wyjaśnię na pewnym przykładzie.
Biblia mówi o tym, że nie należy na ziemi nikogo nazywać Ojcem, ponieważ jest jeden Ojciec ów w niebiosach czy też nikt nie jest dobry czy święty a jedynie Bóg.

Dosyć dobrze obrazuje to ewangelia Jana;

Jan 8,44 Rzekli do Niego: Myśmy się nie urodzili z nierządu, jednego mamy Ojca - Boga?
Jan 8,53 Czy Ty jesteś większy od ojca naszego Abrahama?

Czy wspomniani Żydzi byli politeistami skoro raz twierdzili, że mają tylko jednego Ojca - Boga? A innym razem swoim Ojcem nazywali Abrahama? A może Abraham był owym jednym Bogiem? Odpowiedź jest prozaiczna rzeczownik; Ojciec jest w obu miejscach używany w innej sygnifikacji.
Stąd zarzuty np. protestantów wobec was, że jesteście bałwochwalcami, gdyż papieża nazywacie „Ojcem świętym” jest bezzasadny Wink
My tego wnioskowania używamy w kwestii apelatywu Bóg!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Bogumił Wiśniewski dnia Pią 11:20, 30 Paź 2015, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 11:29, 30 Paź 2015    Temat postu:

Szczęść Boże wszystkim !

Zacznę od tego:
Bogumił Wiśniewski napisał:
Trwaj w Panu i miej bardziej otwarte serce.
Patrzyłeś po sobie? dziwne, zważywszy na to, iż skoro
Bogumił Wiśniewski napisał:
Obrażanie ludzi tylko dlatego, że się z nimi nie zgadzasz jest smutne. Będę modlił się za Ciebie drogi przyjacielu abyś bardziej miłował prawdę i bliźniego, gdyż po owocach poznajemy, że należymy do Pana wszelkiej prawdy.
, to nie powinien obrażać innych użytkowników - wystarczyło zbluzgać dokładnie jednego aktora:
Bogumił Wiśniewski napisał:
Nie dziwi mnie również to, że to forum jest teatrem jednego aktora.
, a na marginesie, to takie uwagi prawi się w cztery oczy, co byłoby ewangelicznym. Taplasz się więc we własnym błocie ...

Bogumił Wiśniewski napisał:
Sofiści, gdy nie bardzo wiedzieli co odpowiedzieć oponentom zarzucali im albo kuglarstwo albo ich argumenty nazywali banalnymi. Czy Orygenes, Euzebiusz z Cezarei, Erazm z Rotterdamu et consortes również byli takimi kuglarzami? Skoro podobnie rozumieli ów fragment.
Ludzie, o których mowa, są tylko ludźmi, wnoszącymi taki, a taki wkład w kulturę, lecz obowiązuje nas wykładnia Kościoła Katolickiego, który pracuje niestrudzenie nad całościowym ujęciem wszelkich opracowań od zarania jego dziejów. Walcząc więc z nami tutaj, walczysz z Kościołem.
Bogumił Wiśniewski napisał:
exe postawił kolejną tezę, więc cóż w tym dziwnego, że taki prostaczek jak ja
Niestety dla ciebie, bycie prostaczkiem stało się nieosiągalne z powodu twej pychy, co słusznie zauważył Marek MRB. Pozostawiając temat wyrazowy, zmienić należałoby to określenie na niestety pejoratywne w swej wymowie.
Bogumił Wiśniewski napisał:
Exe założył sobie
exe niczego sobie nie zakłada, gdy idzie o Nauczanie Kościoła Katolickiego. To Bogumił Wiśniewski coś sobie zakłada, a w zasadzie coś sobie roi, skoro odpadł od Kościoła - depozytariusza pełni prawdy. Choć dalsze rozważania dorzucę w tej materii, zdaję sobie sprawę, że nie trafi to w tej chwili do błądzącego brata w myśl :

" A ponieważ nie uznali za słuszne zachować prawdziwe poznanie Boga, wydał ich Bóg na pastwę na nic niezdatnego rozumu, tak że czynili to, co się nie godzi." (Rz 1, 28 ) ,

to niechaj chociaż nasi umocnieni w wierze i rozumie przez Ducha Świętego, współtowarzysze drogi ku Jezusowi spojrzą na bezmiar nonsensu, w jakim pławi się unitarianizm i inne niedorzeczności.
Bogumił Wisniewski napisał:
exe tez epatował, ale jemu uwagi nie zwróciłeś? Kumam etyka Kalego.
Nie, to po prostu rozróżnienie tego, czym kieruje się piszący i na ile zdroworzosądkowe jest podejście do własnego języka.

Bogumił Wiśniewski napisał:
Mnie nie interesuje ekwilibrystyka exe oparta na archaicznej scholastyce, która nadaje się do muzeum. Może na forach katolickich robi to wrażenie, ale w dyskursie międzywyznaniowym to skansen
No to sprawdźmy, kto opiera się na skansenie, odrzucając scholastykę w jednym momencie, a w innym nią się podpierając - czyniąc błąd logiczny. Opiewanie jakiegoś systemu "skansenem" nie ma podstaw w datowaniu, lecz w natężeniu krytyki.

Bogumił Wisniewski napisał:
Można nawet zaryzykować tezę, iż są to w wydaniu exe dwa Bóstwa Personalne, jak dodasz Ducha św. masz trzy Bóstwa Personalne i Jedno Esencjalne.
A jednak nie czytało się św. Tomasza, panie Wiśniewski, a to już nie ryzyko - to polemika ze świętym dominikaninem, którego się nie zna Rolling Eyes

Bogumił Wiśniewski napisał:
Zresztą pośród egzegetów katolickich również nie brak takich, którzy ten tekst lokalizują wśród spornych.
Nie ma to znaczenia dla Kościoła o tyle, że będzie trwał i piekielne bramy go nie przemogą. Co innego wobec tragedii jego pojedynczych członków, którzy chodzą później we mgle i oby tak nie zasnęli ... +++
Bogumił Wiśniewski napisał:
Akurat wielu teologów rzymskich go bardzo ceni i to wysokiej klasy jak np. Walter Kasper.
Wysokiej klasy może byc ziemniak na targowisku, nie zaś wartość myśli, bo czym innym jest wartość mysli, a czym innym wartość poznania.

O tym wyżej, zaś jeśli to takie fascynujące i załamujące dla katolicyzmu, że
Bogumił Wiśniewski napisał:
Bultmann podjął się demitologizacji chrześcijaństwa nie chodziło ingerencję w świat fizyczny, ale rozwój chrystologii antropologicznej.
, to przyjrzyjmy się bliżej temu "wybitnemu" demitologizatorowi chrześcijaństwa Rolling Eyes

Wyprzedzę nieco dalsze wiersze i stwierdzę, że Bultmann okazał się skończonym głąbem, jako fideista - demitologizator Ewangelii , czyniąc różne założenia pod swoją naukę, aby podciągnąć ja jakoś w okolice zdrowego rozsądku i nauki poprawnie rozumianej.

Czy fideistyczne poglądy na to, jakoby wiara tylko była istotną, zaś wiedza na temat Tego, w którego wierzymy, była nie tylko nieistotną, ale i nieosiągalną, były na wskroś współczesnymi - są rzeczywiście przepojone Duchem Świętym ?

Wypada zauważyć, że ogólny klimat, towarzyszący takiemu postawieniu sprawy, oscyluje wokół luteranizmu, opakowanego w jakiś egzystencjalizm, gdzie ponoc z Chrystusem ukrzyżowanym i zmartwychwstałym spotykamy się tylko w słowie przepowiadania ... hmm...

Nieco koniecznego wprowadzenia w chory świat unitariański ...

Z tego, co mogłem ustalić, jako pierwszy odezwał się w tej sprawie H.S. Reimarus (1694 - 1768) - profesor orientalistyki .W swoim rękopisie "O celu Jezusa i jego uczniów. Jeszcze jeden z nieznanych fragmentów z Wolfenbuttel" (1778), wydanym jako siódmy zeszyt przez G.E. Lessing'a, Reimarus wyraźnie odróżnia cel Jezusa, od celu Jego uczniów, a konsekwentnie naukę Apostołów od tego, co nauczał sam Jezus Chrystus.

Reimarus wyszedł z fatalnego założenia, że okrzyk Jezusa na krzyżu :

" O godzinie dziewiątej Jezus zawołał donośnym głosem: "Eloi, Eloi, lema sabachthani", to znaczy: Boże mój, Boże mój, czemuś Mnie opuścił? " (Mk 15, 34).

, oznacza nieosiągnięcie celu przez Niego
Exclamation

Dalsze poglądy, wynikające z tej interpretacji, prezentują żydowskiego mesjasz politycznego, który chciał założyć ziemskie królestwo i wyzwolić Żydów z niewoli rzymskiej.

W dalszej mierze, Reimarus wyklucza z Jezusowej nauki jakiekolwiek aspekty eschatologiczne Exclamation

Dalej, według tegoż Reimarusa, okrzyk na krzyżu stanowi dowód niespełnienia się politycznych zamierzeń Jezusa , który nie miał zamiaru tworzyć nowej religii, lecz jedynie chciał pogłębić starą religię żydowską.

Co dalej stwierdza Question Zupełnie inny mieli cel Jego uczniowie, którzy po Jego śmierci stanęli wobec unicestwienia swoich marzeń. Nie mieli oni chęci wracać do dawnej pracy , wykradli zwłoki Jezusa, zmyślili nowinę o Jego zmartwychwstaniu i pozyskali sobie współpracowników w tworzeniu obrazu Jezusa.

Zasadniczym więc zrębem myślenia Reimarusa, było przeniesienie politycznej nauki Jezusa o królestwie, w sferę nadprzyrodzoną w oparciu o Dn 7. - na podstawie tego więc rozdziału miało jakoby dopiero nastąpić tworzenie wiary w Syna Człowieczego, przebywającego na obłokach nieba.

A więc, Apostołowie mieli doprowadzić do przemiany polityczno - religijnego orędzia, w orędzie eschatologiczno - religijne.

Na ten aspekt trzeba zwrócić uwagę, ponieważ tutaj otrzymujemy wyraźny znak podziału na kwestię Jezusa "historycznego" i na Jezusa "przepowiadania apostolskiego". :(

Kolejni autorzy, jak Strauss , twierdzili o Piśmie Świętym , że jest ono dziełem będącym mitologią i ten pogląd pokutuje w umysłach agnostyków, nad wyraz łatwo karmionych takimi nieprzedyskutowanymi interdyscyplinarnie tezami, ale i wśród unitarian.
Wg niego mit nowotestamentalny jest transpozycją ideału religijnego pierwszych chrześcijan na historyczną postać osoby Jezusa.
Jezus Ewangelii ma być więc Chrystusem umitycznionym
, przenikniętym elementami zaczerpniętymi z judaizmu , hellenizmu i życia chrześcijańskiego.

Ten postulowany rozziew pomiędzy Jezusem historycznym, a Jezusem kerygmatu, ma mieć właśnie źródło w mitologizacji osoby Jezusa. A więc, wynikiem takiego procesu mitologizacyjnego maja być : teofania nad Jordanem, kuszenie na pustyni, przemienienie, cuda, egzorcyzmy, zmartwychwstanie , itp...

I znów ten rozziew pomiędzy Chrystusem kerygmatu, a Jezusem przeszłości, który zakrywa ponoć tego pierwszego ...

Cóż za dyletanctwo, drodzy odstępcy .... Idea

Błąd , jaki zauważam, to błąd "umitycznienia" Pisma Świętego i osoby Jezusa i to na podstawie ewidentnych założeń teologiczno-socjologicznych.

Tutaj więc jest niezwykle ważna sprawa, odnośnie wskazania podstaw ideologii, tkwiącej w umyśle Bogumiła Wiśniewskiego.
Pewien autor, Olrik, twierdził nawet, że istnieje ścisła konotacja prawa kolektywistycznego powstawania ludowej poezji, jaką miało być Pismo Święte, do praw biologicznego rozwoju. W szaty współczesnej nauki przybrali te starodawne mity, na których opiera się pan Bogumił, właśnie Bultmann, ale i M. Dibelius, jednak już nic nie jęknął o tym, że wykazał permanentny bezkrytycyzm wobec artykułu Olrika nawet po 10 latach, od wydania tegoż, a tu juz dawno na pana Olrika lawina kamieni się posypała, kiedy to skrajny kolektywizm został już dość powszechnie odrzucany przez poważnych badaczy literatury, podanych przez J.Baruzi w Problemes d'histoire des religions, Paris 1935, 108.

A więc Pismo miało powstawać w obrębie gminy chrześcijańskiej i stanowić wyraz wiary jej członków, a który miał stać w sprzeczności z Chrystusem kerygmatu !!! Tego domagają się członkowie szkoły historii form.

Wyróżniono nawet gatunki literackie występujące w Piśmie, które oczywiście sprowadzono bezkrytycznie do uhistorycznionych mitów: apoftegmaty z sentencjami, oraz opowiadania(o cudach na przykład).

Postulaty te, lansowane niestety z powodzeniem, mają wiele wad formalnych, o czym niżej .

Trzeba zauważyć, że negacja możliwości dotarcia do słów i czynów historycznego Jezusa musi wiązać się z przyjęciem założenia, że
Transcendentny Bóg nie może wkroczyć w ten świat, co jest przede wszystkim błędem teologicznym, ponieważ Byt Absolutny, nie może nie mieć łączności z tym światem, którego jest Stwórcą
tutaj mamy do czynienia z głębokim odstępstwem od chrześcijaństwa w ogólności Exclamation

Zauważmy więc po raz "n-ty", że ten świat jest w Nim, nie zaś On poza światem. Nie na tym więc polega transcendencja Boga, że nie może dotknąć swego dziecka.

Sama koncepcja człowieka ma wymiar tutaj czysto mitologiczny. To odrzucanie wszelkiego argumentu wiarygodności płynie z obawy, żeby przez uzasadnienie historyczne nie sprowadzić wiary do poznania czysto sylogistycznego . Takie są też obawy protestantów i tu upatrywać należy fideizm Bultmanna.

Podobne rzeczy mówią inni, na przykład kolejny mędrek: Poniatowski (autor słowników teologii, etc, z którego korzystają ADS) oraz Zenon Kosidowski - guru ateistów epoki komunistycznej, którym zaczytywał się mój ojciec RIP, ale i ja również - którzy 'wykarmili" całe rzesze czytelników polskich, popadających w nierozwiązywalne kłopoty filozoficzne na gruncie egzystencjalnym. tymi zapewne również zachłysnął się pan Bogumił ... Zresztą, sam Kosidowski nie zrozumiał w pełni Bultmanna.

Czytając polskich zwolenników Reimarusa, czy Bultmannna, Straussa, znajdziemy tylko kopie poglądów tamtych.... Nic oryginalnego w wystąpieniach protestanckich (prostackich) na forach.

Prawda jest inna.

Samo Pismo Święte nie pozwala ograniczyć się do kerygmatu i wiary pierwotnego Kościoła

Ewangelie są dokumentami wiary i świadectwami, ale również są dokumentami historii, ponieważ ich autorzy interesowali się właśnie faktami !

Trzeba spojrzeć w sposób właściwy na relacje pomiędzy faktem, a jego interpretacją.

Otóż każda próba rozróżnienia faktu i interpretacji , w wymiarze skrajnym, a więc w ich przeciwstawieniu - jest tragiczną pomyłką Exclamation
I niie ma tu znaczenia, czy widzimy formę starania się o ustalenie faktów poprzez wyeliminowanie interpretacji, czy też formę wyłącznego troszczenia się o interpretację z odsuwaniem problemu faktów , jako czegoś nieistotnego. dla poważnego badacza, ważność i sens, jaki miał fakt dla ludzi , jest częścią tego faktu - i tego szkoła form w wydaniu bultmannowskim nie akceptuje, jednak to sa juz gusta i gusciki mędrków, którzy porzucili Nauczanie Kościoła w swej pysze.

Pan Bultmann doszedł do wniosków, że wszystko, co napisano dotąd o życiu Jezusa, o Jego osobowości, nie ma nic wspólnego z badaniami, lecz ma charakter fantastyczny i romantyczny. Oczywiście, żaden z przedstawicieli szkoły historii form, której nauczaniem zachłystuje się pan Bogumił, nie neguje istnienia historycznego osoby Jezusa, bo i sam Bultmann nie uważa takiej możliwości za poważną opcję. W tych poglądach kerygmat apostolski utrwalony w Ewangeliach, zakłada jedynie sam fakt istnienia Jezusa, nie objawia jednak Jego osobowości.

Jednak, to nie jest dla nas żadne pocieszenie, bo tak właśnie, idąc za Bultmannem, wykopuje się przepaść pomiędzy Jezusem historycznym, a Chrystusem kerygmatu utrzymując, że nie ma pomiędzy tymi aspektami ani identyczności, ani też kontynuacji.

To serwuje nam pan Bogumił, jako zdrową naukę, której podstawy są już zdrowo wykorzenione i to przez najbliższych uczniów Bultmanna :)

Zwrot, wobec rozdzielania Chrystusa kerygmatu i wiary, od Jezusa historii, dokonał się jeszcze za życia Bultmanna. Oto 20 października 1953 roku spotkali się jego byli uczniowie, gdzie Ernst Käsemann (ur. 12 lipca 1906 w Bochum-Dahlhausen, zm. 17 lutego 1998 w Tybindze) – niemiecki teolog luterański i wykładowca uniwersytecki - całkowicie przeciwstawił się poglądom dawnego Mistrza stwierdzając, z grubsza biorąc, co następuje:

1. jeżeli nie ma związku pomiędzy Chrystusem wiary, a Jezusem historii, to chrześcijaństwo staje się dopiero wówczas mitem, a nawet gnozą ! wówczas chrześcijaństwo jest redukowane do ideologii (i o to chodzi panu Wiśniewskiemu)
2. jeżeli Kościół pierwotny nie interesował się historycznym Jezusem (myślenie życzeniowe Bultmanna) to wówczas nie da się wyjaśnić faktu dlaczego zostały napisane Ewangelie, ujmujące "orędzie Chrystusa w ramy historii życia ziemskiego Jezusa" Gdyby było, jak chce twój mentor Bultmann, wówczas wystarczyły by listy Pawłowe.
3. Wiara chrześcijańska domaga się niewątpliwie pewności opartej na identyfikacji między Jezusem ziemskim, a Chrystusem uwielbionym.

Podkopując ten trzeci aspekt, stajesz się wymownie synem diabła, gdyż jesteś przeciw Jezusowi Chrystusowi.
W swych poszukiwaniach jedności, dawni uczniowie Bultmanna bronią tezy, że kerygmat w formie przedstawionej prze Kościół w Ewangeliachjest wierną kontynuacją samoświadomości Jezusa, a tradycja ewangeliczna opiera się na przedpaschalnej historii Jezusa, nie jest zaś tworem popaschalnym autorstwa wspólnoty wierzących, jak by to chciał Bultmann (teza o popaschalnym kerygmacie).

To jeszcze nic. O wiele ostrzej, a także wychodząc z innych założeń, w tym z tych, że Osoba Jezusa jest uzasadnieniem i fundamentem kerygmatu. nic nie można orzekać o Jezusie, co by się nie opierało o Jezusa historycznego, autentycznego świadka wiary.

Listę poważnych badaczy różnych wyznań, sprzeciwiających się Bultmannowi i spółce, prezentuje [link widoczny dla zalogowanych] , a zacytuje niektórych:

E.Fascher
V.Taylor,
E.Schick,
P.Benoit,
G.Delling,
H.Schurmann,
J.Schneider,
X.Leon-Dufour,
T.Bomen,
E.Gutwenger,
L.Cerfaux,
E.P.Sanders,
H.Burkhardt,
J.Rolof,
H.Staudinger,
G.N.Stanton,
E.E.Elis


w wystąpieniach krytycznych pomiędzy latami 1924 - 1977.

Tak więc, idąc za C.H. Dodd'em (Paris 1983r.), trzeba podkreślić, że w religii typu hebrajsko-chrześcijańskiego zdarzenia uważa się za środek, poprzez który Bóg odsłania swe zamiary wobec ludu.

Wszystkie Ewangelie maja wspólny charakter: "fakt + interpretacja", toteż punktem wyjścia wiary Kościoła jest nie kerygmat sam w sobie, lecz fakt historycznego Jezusa.

Owszem, Ewangelie są wyznaniem wiary Kościoła, ale ta wiara opiera się na przeświadczeniu, że Jezus stracony na Krzyżu, powstał z martwych.
Wiara pierwotnej wspólnoty w żaden sposób nie wyklucza więc historii, lecz jest środkiem do jej lepszego poznania.

Toteż konkludując, to właśnie opieranie się na szkole historii form, jest nie tylko tkwieniem w skansenie, ale i w intelektualnej rupieciarni, stąd nadal utrzymuje się w mocy teza, że pan Bogumił Wiśniewski dokonuje tylko żonglerki słownej dla zniszczenia chrześcijaństwa, bo nawet gdyby zgodnie z życzeniem adwersarza przyjąć, że Jezus Bogiem nie jest, wówczas popadniemy w kolejną sprzeczność, rozważając to, co w kolejnym poście zechcę przedstawić : kim jest Bóg Wyjścia Question

Jest tylko kwestią czasu, że za umyślne gorszenie wiernych , po prostu usunę ciebie z tego miejsca, a apoteoza twojej męczeńskiej interpretacji mego przyszłego czynu, poprzez uznanie za ignoranta, etc.. nie ma dla mnie najmniejszego znaczenia w myśl dalszego fragmentu Rz 1, 29-31:

"29 Pełni są też wszelakiej nieprawości, przewrotności, chciwości, niegodziwości. Oddani zazdrości, zabójstwu, waśniom, podstępowi, złośliwości; 30 potwarcy, oszczercy, nienawidzący Boga, zuchwali, pyszni, chełpliwi, w tym, co złe - pomysłowi, rodzicom nieposłuszni, 31 bezrozumni, niestali, bez serca, bez litości. 32 Oni to, mimo że dobrze znają wyrok Boży, iż ci, którzy się takich czynów dopuszczają, winni są śmierci, nie tylko je popełniają, ale nadto chwalą tych, którzy to czynią."


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez exe dnia Pią 11:35, 30 Paź 2015, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 13:07, 30 Paź 2015    Temat postu:

exe napisał:
w kolejnym poście zechcę przedstawić : kim jest Bóg Wyjścia Question

Naturalnie, można podpierać się stosownymi cytatami wprost w rozważaniu boskości Jezusa, jednakże postanowiłem wyjść od nieco niedocenianego - jak mi się zdało - spostrzeżenia. Mógłbym to spostrzeżenie ubrać w jakieś jedno, tytułowe zdanie, ale chyba nie zaryzykuję utraty tego, co rzeczywiście chciałbym przekazać, toteż być może rozwlekę się, co niech mi będzie wybaczone, ale cierpliwie przejdźcie przez ów gąszcz ;)

A więc, pozostawiając poza sobą pyskówkę z odstępcą, która ni w ząb nie pasuje do intencji działalności tego forum oraz do jego założonego klimatu, przejdę do wyłożenia tematu.

Kluczem do powstałych w mojej głowie uwag stało się spostrzeżenie wielkiego kryzysu zachodzącego w społeczności chrześcijańskiej w ogólności. Kryzys ten dotyka świadomości swej godności, kiedy to ta świadomość ulega rozbiciu, wręcz atomizacji Exclamation

Lud Boży powinien być jednością, ale aby tak się stało, trzeba codziennie umierać samemu sobie, poprzez pokutę i oczyszczenie i w ostatecznym rozrachunku - będziemy cierpieć, jak Bóg cierpi.

Tutaj zasadniczą jest analogia ludu wychodzącego z Egiptu i ludu wychodzącego z doświadczenia chrztu świętego. Oto mamy w ST:

"Miłowałem Izraela, gdy jeszcze był dzieckiem,
i syna swego wezwałem z Egiptu."
(Oz 11, 1)

i w NT:

"Tak miało się spełnić słowo, które Pan powiedział przez Proroka: Z Egiptu wezwałem Syna mego." (Mt 2, 15).

Lud jest utożsamiony z konkretna osobą - z Jezusem, Głową Mistyczną Kościoła.

Lud rozbity, pełen wątpliwości, swarów, zazdrości, egoizmu, wpadający w pułapki własnego umysłu, własnej pożądliwości ... To wszystko znamy i ewidentnie jest ukazane w dwóch sytuacjach : w zdarzeniu, kiedy dochodzi jakby do narodzin Mojżesza-obrońcy ludu, oraz w zdarzeniu opisanym w [link widoczny dla zalogowanych] kiedy to obserwujemy rozwój wydarzeń wokół połowu ryb, gdzie zauważymy brak jedności, zrezygnowanie ...

Jeszcze dobitniej widzimy to w [link widoczny dla zalogowanych], kiedy to świadomość uczniów uległa wielkiemu rozproszeniu. Byli smutni uczniowie w Emaus, inni się dziwowali u grobu wydarzeniom zastanym ...

Mojżesz także spotkał się z taką zatomizowaną świadomością ludzi właśnie wtedy, gdy bronił uciśnionych,

"Ujrzał też Egipcjanina bijącego pewnego Hebrajczyka, jego rodaka. 12 Rozejrzał się więc na wszystkie strony, a widząc, że nie ma nikogo, zabił Egipcjanina i ukrył go w piasku. 13 Wyszedł znowu nazajutrz, a oto dwaj Hebrajczycy kłócili się ze sobą. I rzekł do winowajcy: "Czemu bijesz twego rodaka?" 14 A ten mu odpowiedział: "Któż cię ustanowił naszym przełożonym i rozjemcą? Czy chcesz mię zabić, jak zabiłeś Egipcjanina?" Przeląkł się Mojżesz i pomyślał: "Z całą pewnością sprawa się ujawniła". (Wj 2, 11-14)

W Dziejach Apostolskich przeczytamy dobitniej o tym, co działo się z narodem:

" I zobaczył jednego, któremu wyrządzono krzywdę. Stanął w jego obronie i zabiwszy Egipcjanina pomścił skrzywdzonego. 25 Sądził, że bracia jego zrozumieją iż Bóg przez jego ręce daje im wybawienie, lecz oni nie zrozumieli. (Dz 7, 24-25).

Jak widać, takie rozproszenie świadomości może istnieć pomimo jedności kulturowej i jedności tradycji. Zabrakło czego innego: zabrakło jedności serc Exclamation

W tych przykładach z ST oraz NT widać, jak następuje proces przywracania ludziom świadomości swej godności dzieci Bożych, gdzie Bóg delikatnie przywraca siły i entuzjazm ożywiając ludzi swa Osobą. Bóg pozwala na ponowne poznawanie sensu bycia razem i przeżywania radości wspólnej pracy. Później Bóg stara się gromadzić lud wokół swojego ołtarza, gdzie oczyszczą się i uzyskają przebaczenie grzechów.
Bóg ostatecznie staje się punktem odniesienia dla jedności wśród ludu.

Oto znamienny fragment ST:

"Pan mówił: "Dosyć napatrzyłem się na udrękę ludu mego w Egipcie i nasłuchałem się narzekań jego na ciemięzców, znam więc jego uciemiężenie." (Wj 3, 7).

A więc "starostestamentalny" Bóg nie tylko widzi, słyszy, o czymś się dowiedział, ale On czuje ból - On cierpi Exclamation
oto Pan Jezus cierpiał i nieustannie cierpi z rak grzeszników ...

Czytamy dalej, że :

"Zstąpiłem, aby go wyrwać z ręki Egiptu i wyprowadzić z tej ziemi do ziemi żyznej i przestronnej (Wj 3, 8).

Oto pan Jezus również zstąpił jako Człowiek, by wyrwać nas z "Egiptu" - z naszego wewnętrznego upodlenia, pohańbienia ...

Starotestamentalny JAHWE mówi, że " Zstąpiłem, aby go wyrwać z ręki Egiptu"
, zaś i Jezus mówi, że :

"Ja przyszedłem po to, aby [owce] miały życie i miały je w obfitości." (J 10, 10).
Obecnie ten proces jednoczenia ludu Bożego wypływa z Eucharystii, gdzie lud wezwany z Egiptu zasiada wspólnie z Synem - Jezusem Chrystusem.

To właśnie Jezus jest Bogiem Wyjścia z Egiptu, który w taki sam sposób przeprowadza świadomość ludzką ze stanu rozbicia, do stanu jedności Kościoła.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez exe dnia Pią 13:12, 30 Paź 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marek MRB
Gość






PostWysłany: Pią 14:54, 30 Paź 2015    Temat postu:

OK, Exe, jak zwykle rozsądnie. Miałem już na końcu jeżyka (klawiatury) polemikę, ale rzeczywiście - sens jej jest dyskusyjny, a niewątpliwie odciąga od tego co w tym wątku ważne.
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna -> Religia i myśl Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin