Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ !
Forum mistyki Kościoła Katolickiego pw. św. Jana Pawła II : Pamiętaj pielgrzymie: "zawołasz, a Pan odpowie, wezwiesz pomocy, a On [rzeknie]: "OTO JESTEM!" (Iz 58,9).
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Niezwykły sen i przekaz Alberta Einsteina

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna -> Religia i myśl
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
maly_kwiatek
Gość






PostWysłany: Śro 8:53, 22 Mar 2017    Temat postu: Niezwykły sen i przekaz Alberta Einsteina

Przyśnił mi się jakiś człowiek, który wytłumaczył podstawowe zjawiska w świecie jakimś prostym równaniem, w którym czynnikami były siły przyrodnicze. Było w równaniu miejsce na siły, które można byłoby określić "siłami zła", on to jakoś nazywał inaczej, może siłami niekorzystnych przypadków, czy podobnie. Ten człowiek tłumaczył mnie i jeszcze jakimś innym dzieciom to, co wymyślił. Działo się to na łące oddalonej od miasta, a w mieście właśnie burzono wszystkie budynki, przygotowując miasto do budowania "nowego świata". Obserwowałem to jakoś bez emocji, choć gdy wędrowałem przez miasto, nigdzie nie dało się przejść, bo wszędzie były ruiny.

Siedzieliśmy z tym człowiekiem w miejscu spokojnym, oddalonym od miasta. Z początku byłem pełen uznania dla prostoty i trafności jego rozważań i formuły matematycznej jaką przedstawiał.
I nagle błysk w umyśle: przecież to równanie nie uwzględnia działania Boga!

Wstawiłem w myśli do równania działanie Boga, którego skutki były wielokrotnie większe od działania zła, była to suma sprawstwa dobra i niwelacja drobnego zła, które w świecie niewątpliwie istnieje i działa.

I wołam do tego gościa: proszę pana, ja się nie zgadzam z pana równaniem, bo moja wiara podpowiada mi, ze tam trzeba uwzględnić działanie Boga. On się trochę skrzywił i powiedział coś takiego:
Wolno Ci, to twoja wiara. Tylko równanie jest dla wszystkich, także tych, którzy nie wierzą.

Zgasił mnie, ale intensywnie myślałem i ważyłem w duchu skutki równania, w którym uwzględniono Boga i tego w którym Boga nie było. Równania prowadziły po prostu do rozbieżnych wyników. Mówię do gościa, że ja szanuję jego brak wiary, ale bez czynnika Boga, pana równanie prowadzi do iluzyjnych wyników, a nie do prawdy o świecie.

On na to już nie odpowiedział, tylko sytuacja zaczęła się we śnie rozmywać i zacząłem przechodzić do fazy jawy. Pomiędzy snem i jawą miałem jeszcze w umyśle wizję tego równania. Zło - czyli "suma niekorzystnych zbiegów okoliczności" było tam przedstawione przez tego pana jako krzyż. Ciekawe, ze jak wstawiłem tam działanie Boga (niby przeciwstawne do zła) to było ono w formule też przedstawione jako krzyż, tylko znacznie większy niż ten symbolizujący zło!
Jeszcze rozważałem na granicy końca snu, że te oba krzyże nie mają przeciwnych znaków a większy krzyż niweluje działanie mniejszego, chociaż przecież oznacza cierpienie Jezusa przy jego śmierci. Zdążyłem jeszcze we śnie dojść do wniosku, że większy krzyż nie oznacza tylko cierpienia, on oznacza wielkość dobra, jakie Bóg w niedostrzegalny sposób przynosi światu w każdym momencie jego istnienia.

OK
Zbudziłem się i wchodzę do internetu.
I zderzam się z tym artykułem, który wchodzi w moje oczy jako pierwszy tego dnia:

[link widoczny dla zalogowanych]


Ujawniamy list Alberta Einsteina do córki. Jego treść jest zaskakująca!

Pod koniec lat 80.XX wieku córka Alberta Einsteina, Lieserl, przekazała 1400 listów napisanych przez słynnego ojca Uniwersytetowi Hebrajskiemu, zastrzegając równocześnie, że ich treść może ujrzeć światło dziennie dopiero gdy upłynie 20 lat od śmierci fizyka.

Jeden z listów, należący do tych najbardziej poruszających, traktuje o uniwersalnej sile, jaką jest miłość. Jego niezwykłą treść i przesłanie znajdziecie poniżej:

Cytat:
Niewielu mnie rozumiało, kiedy przedstawiłem teorię względności. To, co teraz chcę wyjawić, również może spotkać się wśród społeczeństwa z brakiem zrozumienia i uprzedzeniami. Dlatego proszę, strzeż treści tych listów tak długo, jak to konieczne, do czasu, aż uznasz, że społeczeństwo będzie gotowe przyjąć to, o czym piszę poniżej.

Istnieje ogromna siła, której nauka, jak dotąd, nie jest w stanie oficjalnie wyjaśnić. Jest siłą sama w sobie, wpływa na wszystkie inne siły, stoi ponad wszelkimi zjawiskami, które funkcjonują we wszechświecie i do tej pory nikt nie potrafił jej do końca zrozumieć.

Ta uniwersalna siła to MIŁOŚĆ.

Uczeni, starając się znaleźć jednolitą teorię wszechświata, zapomnieli o najpotężniejszej ze wszystkich sił.

Miłość to Światło, oświetlające tych, którzy obdarzają nią innych i którzy ją przyjmują.

Miłość to grawitacja, która sprawia, że jedni ludzie przyciągają innych.

Miłość to moc, mnożąca te cechy, które w nas najlepsze, pozwalająca wygrać z egoizmem, prowadzącym przecież do zguby. Rozwija i ujawnia.

Dla Miłości żyjemy i umieramy.

Miłość jest Bogiem, a Bóg jest Miłością.

To siła, która wszystko tłumaczy i która sprawia, że życie zaczyna mieć sens.
Zbyt długo nie przypisywaliśmy jej należytego znaczenia i ignorowaliśmy ją, najprawdopodobniej dlatego, że boimy się jej, bo MIŁOŚĆ to jedyna energia we wszechświecie, na którą tak naprawdę nie mamy wpływu.
Aby miłość stała się widzialna, wprowadziłem proste podstawienie do mojego najsłynniejszego równania.

Jeżeli przyjmiemy, że tak jak w równaniu E=mc2, energię potrzebną do uzdrowienia relacji na naszej planecie możemy otrzymać poprzez miłość pomnożoną przez podniesioną do kwadratu prędkość światła, stwierdzimy, że miłość to najpotężniejsza siła istniejąca na świecie, nie mająca żadnych ograniczeń!

Nie da się ukryć, że my, ludzie, ponieśliśmy klęskę, pragnąc wykorzystać i kontrolować siły wszechświata. Ostatecznie obróciło się to przeciwko nam, dlatego teraz konieczne jest, abyśmy dostarczali sobie energii innego rodzaju.
Jeżeli więc chcemy, aby ludzie jako gatunek przetrwali, jeżeli chcemy znaleźć sens w życiu, ocalić świat i czujące istoty, zasiedlające każdy jego zakamarek, miłość to jedyna odpowiedź.

Być może brakuje nam jeszcze sił i energii, aby stworzyć bombę miłości, o sile rażenia na tyle potężnej, aby doszczętnie zniszczyć chciwość, egoizm i nienawiść, niszczące nasz świat.

Ale pamiętajmy, że każdy z nas nosi w sobie mały, ale niezwykle silny generator miłości, którego energia w każdej chwili może zostać uwolniona.

Jeżeli nauczymy się obdarowywać tą uniwersalną energią i przyjmować ją, damy świadectwo, że miłość jest w stanie pokonać wszelkie przeciwności, wszystko przeniknąć – bo w końcu jest KWINTESENCJĄ ŻYCIA.

Moja droga Lieserl, bardzo żałuję, że nie jestem w stanie dokładnie wyrazić tego, co narodziło się w moim sercu, bijącym dla Ciebie przez całe moje życie. Być może na przeprosiny już za późno, ale ponieważ czas to rzecz względna, pragnę Ci powiedzieć, że głęboko Cię kocham i właśnie dzięki Tobie dotarłem do ostatecznej odpowiedzi.

Twój ojciec, Albert Einstein
Powrót do góry
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 13:12, 22 Mar 2017    Temat postu:

Jestem niezwykle poruszony mój Bracie Drogi tym, co przedstawiłeś powyżej! mam nadzieję tylko, że ów list rzeczywiście jest autoryzowany, bo wszak wiesz o tym, jaką niezbyt przychylna reputację ma Einstein wśród wierzących w Boga osobowego ...
Od dawna "wyznaję" pogląd, że Miłość jest bazą rzeczywistości i jestem przekonany, że jest ma on status w pełni naukowy, dlatego odważam się przedstawić szerzej poglądy znanego mi nieco bardziej osobiście, ale to tylko (a może aż) z chwilowej, przelotnej korespondencji elektronicznej, prof. Zbigniewa Jacyny-Onyszkiewicza na Miłość, który to pogląd - jak mniemam - doskonale wkomponowuje się w opublikowany przezc Ciebie - Przyjacielu - list A. Einsteina do córki, a którego treść poruszyła we mnie wiele strun. Owe równania są tyleż zaskakujące, co tak po prostu naturalne, że aż piękne!

Pragnę również z pełną świadomością prawną powiedzieć, że niegdyś otrzymałem zgodę prof. Z. Jacyny-Onyszkiewicza na bezpłatne wykorzystywanie jego publikacji pt. [link widoczny dla zalogowanych] w formie niezmienionej co do sensu (milczące zastrzeżenie autora) dla celów deukacyjnych.
A więc autor konsekwentnie wyprowadza z reguł fizyki kwantowej prawo Miłości, nieuchronnie dochodząc do bytu Absolutnego, jakim jest Trójca Święta. Pracę niniejszą uznałbym za wiekopomną i przełomową, zaś jej kopię przekonwertowaną do pdf. [link widoczny dla zalogowanych], co by ją przestudiować na spokojnie przy kawce - offline ;)


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez exe dnia Śro 13:44, 22 Mar 2017, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maly_kwiatek
Gość






PostWysłany: Śro 17:07, 22 Mar 2017    Temat postu:

Drogi Bracie,
cieszę się, że ta historia znalazła tak głębokie odbicie w Tobie.

Piszesz:
Cytat:
mam nadzieję tylko, że ów list rzeczywiście jest autoryzowany


Tego nie umiem powiedzieć, trzeba zajrzeć do Oryginału w bibliotece w Izraelu i porównać go z tłumaczeniem.

List ten, lub jego urywki albo streszczenie publikuje wiele portali, w tym tak szacowne jak republika i odeon.

Z tego, co do mnie dotarło, Einstein miał swoje hipotezy niepublikowane, które dotyczyły nieopisanego matematycznie pola, które według doświadczenia, lub intuicji Einsteina istnieje, lecz nie umiał go opisać. Podobnie Einstein wypowiadał się prywatnie o Bogu.

Zapisałem sobie przedstawiony materiał Pana Zbigniewa Jacyny Onyszkiewicza. Będę czytać. Dziękuję, Bracie!
Powrót do góry
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 17:16, 22 Mar 2017    Temat postu:

I tu mam problem, bo nijak się do Izraela nie dostanę ... ale może faktycznie jest to prawda.
Nie wiedziałem o tym, że pracował nad opisem "pola miłości" ...
Tu nasuwa mi się pytanie: czy pola muszą być jedynie-mateialnymi?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maly_kwiatek
Gość






PostWysłany: Śro 18:07, 22 Mar 2017    Temat postu:

exe napisał:
Tu nasuwa mi się pytanie: czy pola muszą być jedynie-materialnymi?


Oczywiście, że nie.

Chyba każde z nas odczuwa pole innej istoty żywej, nawet jeśli jest ona z tyłu, lub za ścianą. Tego oddziaływania nie sposób objaśnić oddziaływaniem grawitacyjnym, elektrycznym, czy magnetycznym.

Pole duchowe ma niezwykłą właściwość. Odwrotnie, niż wymienione wyżej pola materialne, zupełnie nie zależy od odległości. Możemy darzyć empatią istoty na drugim końcu planety, lub w odległych galaktykach.
Wystarczy uwaga skupiona na danej istocie.

Co ciekawe, działa w tym polu zasada nieoznaczoności, podana po raz pierwszy prawie 100 lat temu przez Heisenberga:

Cytat:
Nie można z dowolną dokładnością wyznaczyć jednocześnie położenia i pędu cząstki.


W szerszym ujęciu zasada ta będzie brzmiała:
Cytat:
Istnieją takie pary wielkości, których nie da się jednocześnie zmierzyć z dowolną dokładnością.


Taką parą - już w moich przemyśleniach, jest wymiar geometryczny istoty i jej prędkość.
Kiedy pędzę do kogoś w Ameryce Południowej lub na Pacyfiku, w innej galaktyce, albo w zaświatach, bardziej przypominam mgłę myślowo - uczuciową, niż ciężkiego, szerokiego człowieka, jakim jestem na ogół.

Im dłuższa droga do przebycia, tym mniej widoczna i dostrzegalna jest ta duchowa mgła myślowo - uczuciowa.

Oczywiście prędkość tej mgły duchowej nie ma żadnych limitów materialnych, choćby nawet korpuskularno falowych, w rodzaju limitu prędkości światła w próżni. Prędkość jest zawsze taka jak trzeba, by osiągnąć szybko cel, na którym skupiła się uwaga.

Hmm, co ja tu właściwie wypisuję ...

W każdym razie, konkretność uważnego spotkania z oddalonym obiektem sprawia, że duch osoby która zmierza na spotkanie jest mało namacalny.
Trudno mi powiedzieć, co dzieje się, gdy to spotkanie już trwa i nikt nigdzie nie pędzi. Trudno, bo nie widzę tego z boku, tylko bezpośrednio. Wydaje się, że taka osoba w jakimś sensie materializuje się choć to materia duchowa jest, duchowa, choć widzialna.

Miłość. Czym jest miłość w tych wycieczkach?
Chyba podstawą do uruchomienia w ogóle tego procesu.
Ludzie bez miłości, tylko za sprawą np. ciekawości, są za ciężcy, by latać tak daleko. Nie mają motywacji. Miłość uruchamia takie szczególne możliwości natury duchowej.

A Bóg?
Bóg tu wszędzie jest, na wszystko patrzy i wszystko widzi swoją wszechuważną wszechobecnością. Nieraz interweniuje bezpośrednio, ale nigdy nie narusza przy tym praw, jakie u zarania dziejów nadał istnieniu.
Świat nie wariuje tylko dlatego, że te prawa zawsze działają i nie sposób im uchybić.

Bracie, inspirujesz mnie do niebezpiecznych rozważań.
Szczęść Boże :)
Powrót do góry
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 19:07, 22 Mar 2017    Temat postu:

maly_kwiatek napisał:
Pole duchowe ma niezwykłą właściwość. Odwrotnie, niż wymienione wyżej pola materialne, zupełnie nie zależy od odległości.
Pozostaje jedynie kwestia czasu i tu nasuwa mi się inny aspekt zasady nieoznaczoności (czasowo-energetyczny):
ΔE Δt ≥ ħ/2
Otóż z tego równania wynikać będzie, że ze wzrostem energii ciała materialnego, zmiana czasowa pomiędzy stanami tego ciała, dochodzić będzie do wartości nominalnej kwantu działania (stałej Plancka) i ulegnie tak zasadniczemu rozmyciu, że wszelkie czas nazywać musimy wirtualnym.
Umyślnie piszę o wzroście energii, gdyz jak mniemam, ciało duchowe winno być potencjalnie nieskończenie "nasycone" energetycznie (z powodu braku ograniczenia przestrzennego).

Zastanawiam się nad tym, czy nie może takowa relacja obowiązywać w przypadku ciał duchowych, ktore wszak odczuwamy, jako zimne ... Wspomnieć ponownie mi trzeba o czasie anielskim (aevum), którego upływ nie jest związany z materią, stąd wydaje się, że dywagacje o zmianach czasowych Δt be zudziału przestrzeni mają sens istotny ;)

Co zaś ja tu wypisuję Bracie Question Laughing
Sam mnie sprowokowałeś, za co Ci dziękuję :wink:


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez exe dnia Śro 20:14, 22 Mar 2017, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maly_kwiatek
Gość






PostWysłany: Śro 22:05, 22 Mar 2017    Temat postu:

Na razie jestem w takim szoku, że moge tylko powiedzieć:
Jakie to piękne!

O błędach porozmawiamy jeszcze, bo warto te rozważania prowadzić i je szlifować. Nieskończona energia aniołów czy niechby ludzi uduchowionych to jest jakieś nieporozumienie. Chyba, że chodzi o energie miłości - w takim wypadku trzeba rozważyć inne hipotezy.

Na przykład to, że akt miłości jest aktem woli osoby, jednak czerpie ona z nieskończonych zasobów miłości, jakimi napełnił świat i stworzenie sam Bóg.
Dlatego Bóg uczy ludzi, że nie mamy żadnych zasług wobec Nieba, jesteśmy tam przyjmowani z Nieskończonej Miłości Boga.
Powrót do góry
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 23:12, 22 Mar 2017    Temat postu:

Hm ... Myślę sobie tak, zapewne "nieco" fantazjując, że duch, jako forma sama dla siebie, będąc niematerialnym, aktualnie sam w sobie ma energię nieoznaczoną w swej wielkości z racji tego, że czas dla duchowej istoty musi mieć granicę w zerze. Oczywiście, wspomniałem w poprzednim poście o aevum, jednak same równania Heisenberga są liniowe i dotyczą w zasadzie zakresu materialnego rzeczywistości.

Co do człowieka duchowego - jaki byt masz konkretnie na myśli?

Owo czerpanie energii z Miłości, swoista partycypacja w Bogu tytułem "tylko" stworzenia jest dla mnie jakimś kamieniem węgielnym rozważań w tym aspekcie, ponieważ myślę, za prof. Onyszkiewiczem powtarzając, iż świat materialny jest zespołem danych skorelowanych rozpiętych w naszych umysłach, a wszystkie stworzenia są w stanach splątanych - co ładnie pokazałeś mówiąc:
Cytat:
Możemy darzyć empatią istoty na drugim końcu planety, lub w odległych galaktykach.
Wystarczy uwaga skupiona na danej istocie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maly_kwiatek
Gość






PostWysłany: Nie 13:43, 06 Sie 2017    Temat postu:

Uświadomiłem sobie dziś, że wszystko, co było i jest dla mnie drogie, piękne,. kochane, albo nie było mi dane, albo dane i odebrane, albo dane i przekształcone tak, że zostało strasznie zohydzone, albo zamordowane lub po prostu zginęło, lub umarło.

Wszystko - oprócz Boga.
Tylko Bóg wciąż stoi przede mną w swej nieskończonej niewinności i wyciąga do mnie ręce wołając: Nie lękaj się, ja cię kocham!
Czyż to nie jest piękne?
Czyż można nie odpowiedzieć Bogu miłością?
Powrót do góry
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 13:51, 06 Sie 2017    Temat postu:

I ja w swym życiu przeżywam takie okresy, kiedy moja słabość zostaje postawiona mi przed oczy i wtedy tym bardziej zawstydza mnie Bóg, mówiąc ustami psalmisty:
Codziennie wyciągałem ręce do ludu buntowniczego, który postępował drogą zła, za swoimi zachciankami. (Iz 65,2)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna -> Religia i myśl Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin