Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ !
Forum mistyki Kościoła Katolickiego pw. św. Jana Pawła II : Pamiętaj pielgrzymie: "zawołasz, a Pan odpowie, wezwiesz pomocy, a On [rzeknie]: "OTO JESTEM!" (Iz 58,9).
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Rozprawa z reinkarancją

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna -> Religia i myśl
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72
Signifer
Signifer



Dołączył: 03 Lut 2013
Posty: 304
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 16:45, 15 Lip 2016    Temat postu: Rozprawa z reinkarancją

Najpotężniejszy argument zwolenników reinkarnacji to taki:
wy chrześcijanie jesteście krótkodystansowi, chcecie od razu za swoje życie nagrodę, a tak się nie da. Trzeba stopniowo rozwijać się, nie ma tak łatwo.
A buddysta gotów jest na poświęcenie ślubując ślub Bodhisattwy, że będzie wcielał się i wcielał bez końca. A wy co, chcielibyście uciec z tego kręgu?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Duśka
Gość






PostWysłany: Pią 16:49, 15 Lip 2016    Temat postu:

Sam Pan Bóg uświadamia nam, że na ziemi żyjemy tylko jeden raz: Nie zapominaj, że nie ma powrotu (Syr 38, 21); Postanowione ludziom raz umrzeć, a potem sąd (Hbr 9, 27)
Powrót do góry
Andy72
Signifer
Signifer



Dołączył: 03 Lut 2013
Posty: 304
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 17:33, 15 Lip 2016    Temat postu:

Wiara w reinkarnację jest bardzo dołująca. Gdy mam ciężkie życie to widocznie w przeszłym wcieleniu byłem bardzo złym człowiekiem, choć tego nie pamiętam, A gdy mam życie beztroskie, to się wywyższę że byłem dobrym człowiekiem.
Kazanie na górze mówi coś odwrotnego.
Jak jest pojęcie karmy, to życie ludzkie staje się karą i przekleństwem, A w chrześcijaństwie życie jest darem a nawet cierpienie jest darem szczególnym, który docenimy na tamtym świecie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Philip
Princeps prior
Princeps prior



Dołączył: 21 Mar 2014
Posty: 1361
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 38 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 18:50, 15 Lip 2016    Temat postu:

Cytat:
wy chrześcijanie jesteście krótkodystansowi, chcecie od razu za swoje życie nagrodę, a tak się nie da. Trzeba stopniowo rozwijać się, nie ma tak łatwo.
A buddysta gotów jest na poświęcenie ślubując ślub Bodhisattwy, że będzie wcielał się i wcielał bez końca. A wy co, chcielibyście uciec z tego kręgu?


Wybacz, ale to nie ma żadnych znamion argumentu ... To jest ad persona z założenia poprawności już buddyjskiej "religii". Nic nie wnosi niestety :/.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Andy72
Signifer
Signifer



Dołączył: 03 Lut 2013
Posty: 304
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 18:54, 15 Lip 2016    Temat postu:

Dla mnie taki tok myślenia wprowadza niepokój "a jeśli reinkarnacja istnieje?" bo by z tego wynikało że jesteśmy bardziej egoistyczni chcąc iść do Nieba zamiast ślubować pójście do piekła Wink poza tym, czyżby Bóg odpuścił nam ten świat po jednym życiu?
Z drugiej strony: chrześcijaństwo uczy że to życie to pielgrzymka, krótka w porównaniu z wiecznością.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Philip
Princeps prior
Princeps prior



Dołączył: 21 Mar 2014
Posty: 1361
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 38 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 20:04, 15 Lip 2016    Temat postu:

Egoistycznym by było jakbyśmy chcieli zagarnąć niebo tylko i wyłącznie dla siebie a Jezus nakazywał inaczej, kiedy poznamy Boga, powinniśmy Go zanosić wszędzie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13509
Przeczytał: 11 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 23:16, 15 Lip 2016    Temat postu:

Patrząc na przypomniane powyżej - dla porządku dyskusji - stwierdzenia neopogańskie pro-reinkarnastyczne (jakiś neologizm mi wyszedł?) oraz to, czego uczy Kościół Katolicki, trzeba by jakoś uzasadnić niedorzeczność samej doktryny reinkarnacji.

Uczynię to oczywiście na gruncie metafizyki bytu realnego.

Trzeba zauważyć za Arystotelesem, że sam ruch jakiejś części czegoś, musi odbywać się względem czegoś relatywnie nieruchomego. Przykładem naocznym jest nadgarstek, który pracuje względem przedramienia, przedramię względem ramienia, a ramię względem tułowia.
Podobnie więc jest z ruchem ciała, które może poruszać się dzięki temu, że dusza musi być względem niego nieruchoma, zaś ona sama może być tylko poruszana przez byt transcendentny wobec niej, a takim jest już tylko Absolut.
Co jest racją takiego postawienia sprawy w obliczu rozpatrywania "ruchu duszy"?

"Element duchowy" (podmiot zwany duszą) nie jest ograniczony materialnie, a więc jest relatywnie nieskończony. Nieskończoność musi być relatywną, ponieważ nie istnieją byty nieskończone absolutnie trwające w sobie "in se", ponieważ takie nie tylko by się nie poruszały, ale nawet nie byłyby do poruszenia nawet przez Absolut!

Tak więc sama z siebie wędrówka duszy skądś dokądś (materialnie) nie jest możliwa, natomiast jej poruszenie przez byt transcendentny wobec niej - tak.

Taka relatywność wynika z naturalnej różnicy pomiędzy istnieniem, a istotą bytu przygodnego, do czego stopniowo dojdziemy, do czego zachęcam wytrwałych :wink:

Przyjmijmy, że metempsychoza (owa wędrówka dusz) jest realna.

Wówczas musimy uznać, że wola duszy jest zdolna do aktualizacji stanu duszy. Pamiętać należy, że nihil volitum nissi praecognitum - nie ma woli bez uprzedniego poznania - a więc wola podąża za poznaniem, nie zaś odwrotnie. Oto poznanie ukazuje woli czynnik motywujący (zagadnienie wartości poznanego bytu) do podążania ku temu bytowi, zdiagnozowanemu, jako dobro akcydentalne.Takim dobrem w metempsychozie ma być jakieś tam ciało materialne, w które dusza ma się wcielić. jest to jednak mrzonka - absurdalne marzenie niektórych, ponieważ bazuje ona aporii bytowej, którą naświetlę poprzez odwołanie się do łatwo stwierdzalnego empirycznie pluralizmu bytowego.

Jak sami zauważamy, bytów nas otaczających jest ogrom, a samych ludzi nieprzebrana różnorodność - a każdy stanowi jakieś indyviduum.

W przypadku wcielania się duszy ludzkiej w jakieś stworzenia niższego rzędu organizacyjnego (nierozumne) trzeba zapytać wyznawcę tego poglądu o to, na czym ma polegać bytowanie duszy (ducha rozumnego niematerialnego) w ciele organizmu, który jest uformowany z przeznaczeniem dla duszy materialnej (zmysłowej) nie będącej ani duchem, ani tym bardziej duszą rozumną? Nikt nie widział zwierzęcia, czy rośliny, które myślą.

W przypadku wcielania się duszy ludzkiej w inne ciało ludzkie, to taka teza jest równie, jeśli bardziej naciągana i pełna fantazji, bazującej na platońskim błędzie kardynalnym jego metafizyki, w której orfickie przekonanie o ciele, jako niepotrzebnym opakowaniu dla duchowego pierwiastka, które stanowi element "krainy cieni", a z której należy się wyzwolić dla pozbycia się cierpienia, stanowi podstawę metempsychozy.

Dlaczego jest to błąd, powielany do tej pory przez wielu, nawet chrześcijan, nieświadomie?

Oto jest tak, że dusza ludzka, jako forma, nie może być pojmowana jako jakaś tam aktualizacja dodana do materii, jak sos do kurczaka celem wymieszania. Nie można pojmować ani formy, ani materii, jako jakichś realnych komponentów bytowych, ale właśnie jako "elementy infra-bytowe", których współzależność jest możliwa do wykrycia intelektualnego, a zarazem możliwa do stwierdzenia empirycznego nie-wprost.

Dusza, jako forma, czyli akt substancjalny (akt pierwszy materii pierwszej) nie jest jakimś realnym elementem oderwanym od materii, a więc istniejącym sam w sobie - "in se", ponieważ w przeciwnym wypadku forma, jako akt, musiałaby być aktualizowana przez kolejny akt, tamten przez kolejny i tak w nieskończoność (ad infinitum). Dlatego też nie jest możliwe ruszanie się formy samo z siebie.

Tymczasem, należy pamiętać, że każdy byt może istnieć aktualnie pod jedną formą (pod jednym aktem - aktualizacją), co wydaje się oczywistym, skoro człowiek, którego widzimy, jest aktualnie "tym oto" człowiekiem, nie zaś "tą oto" modliszką.

Dlatego też forma, jako "korelat" konstytuujący substancjalnie istotę (naturę) rzeczy, jest miara istnienia, wyznaczana przez materię pierwszą, która sama w sobie jest niedefiniowalną. Czy ktoś słyszał o tym, aby można było stwierdzić, czym jest materia samą w sobie? materia sama w sobie jest "nie-aktem" i tylko tak od strony negatywnej można (najtrafniej zresztą) za Arystotelesem ująć analogicznym językiem "definicję" materii samej w sobie. łatwo stwierdzić istnienie materii, jako bazy zmian substancjalnych na sposób intelektualny, gdy zreflektujemy się, że gdyby jakaś niedefiniowalna materia nie byłaby baza zmian substancjalnych, wówczas zmieniające się formy jakichś bytów musiałyby pojawiać się na sposób cudowny (nagły), co przeczy empirycznemu doświadczeniu mówiącemu o ciągłości zmian substancjalnych (na przykład obserwujemy stopniowe zmiany węgla palonego w piecu na inne substancje). Gdyby nie było bazy materialnej, jednostkujacej rzeczy, wówczas z braku ciągłości zmian formalnych niemożliwe byłyby w przyrodzie jakiekolwiek zmiany i nie zaistniałyby podstawy do powstawania tak ogromnego, nieprzebranego pluralizmu bytowego.

To materia swą dyspozycją ku aktowi (mówiąc o "dyspozycji", nie ma tu mowy o akcie materii, jako wewnętrznej własności materii, bo popadniemy w zaprzeczenie pluralizmu bytowego - w monizm) jednostkuje byt, a forma determinuje treść tego bytu (konstytuuje istotę rzeczy, czyli de facto substancję - choć nie sensu tego, w jakim rozpatruje ja nauka).

Dlatego też forma nie może wędrować do innego ciała z racji tego, że forma determinuje istotę rzeczy, zaś materia jednostkuje i sprawia to, że byt jest "tym oto konkretnym" bytem!

Metempsychoza byłaby jakoś tam możliwa tylko wtedy, gdyby forma, jako korelat byłaby niezależna od korelatu - materii, ale to istota rzeczy jest miarą współmiernego do istoty rzeczy aktu istnienia i to właśnie tłumaczy zarówno nieprzebrane bogactwo bytowe różnych poziomów organizacyjnych, jak i fakt, że danej formie dane jest jedno, konkretne ciało i nie da się tego zmienić!

Dlatego właśnie jest jak najbardziej naturalnym i prawdziwym teologiczne przedstawienie połączenia się na powrót duszy z utraconym w wyniku śmierci ciałem podczas Sądu Ostatecznego !


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Andy72
Signifer
Signifer



Dołączył: 03 Lut 2013
Posty: 304
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 17:08, 10 Maj 2017    Temat postu:

Bardzo jest promowana reinkarnacja. W którejś Gazecie Wyborczej są opisane przypadki ludzi obudzonych ze śmierci klinicznej, którzy potem twierdzili że jest reinkarnacja.
Vassula pisze: [link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13509
Przeczytał: 11 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 19:33, 10 Maj 2017    Temat postu:

Andy72 napisał:
Bardzo jest promowana reinkarnacja. W którejś Gazecie Wyborczej są opisane przypadki ludzi obudzonych ze śmierci klinicznej, którzy potem twierdzili że jest reinkarnacja.
Vassula pisze: [link widoczny dla zalogowanych]
Owszem jest promowana, ale jej moc dorzeczniści jest żadna, jak powyżej uzasadniałem.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dark
Princeps posterior
Princeps posterior



Dołączył: 15 Mar 2015
Posty: 751
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 52 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 23:24, 13 Maj 2017    Temat postu:

Andy72 napisał:
Bardzo jest promowana reinkarnacja. W którejś Gazecie Wyborczej są opisane przypadki ludzi obudzonych ze śmierci klinicznej, którzy potem twierdzili że jest reinkarnacja.
Vassula pisze: [link widoczny dla zalogowanych]



Mam wrażenie, że ludzie niewierzący szukają duchowości poza chrześcijaństwem . Docierają do różnych wschodnich religii i dziwnych praktyk jak OBE. REinkarnacja, to taki jeden z wielu wątków

Trzeba pamiętać, że:

........postanowione ludziom raz umrzeć, a potem sąd (Hbr 9, 27)

RAZ, nie STO


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez dark dnia Sob 23:27, 13 Maj 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maly_kwiatek
Gość






PostWysłany: Nie 1:28, 14 Maj 2017    Temat postu:

exe napisał:
Dlatego też forma nie może wędrować do innego ciała z racji tego, że forma determinuje istotę rzeczy, zaś materia jednostkuje i sprawia to, że byt jest "tym oto konkretnym" bytem!

Metempsychoza byłaby jakoś tam możliwa tylko wtedy, gdyby forma, jako korelat byłaby niezależna od korelatu - materii, ale to istota rzeczy jest miarą współmiernego do istoty rzeczy aktu istnienia i to właśnie tłumaczy zarówno nieprzebrane bogactwo bytowe różnych poziomów organizacyjnych, jak i fakt, że danej formie dane jest jedno, konkretne ciało i nie da się tego zmienić!

Dlatego właśnie jest jak najbardziej naturalnym i prawdziwym teologiczne przedstawienie połączenia się na powrót duszy z utraconym w wyniku śmierci ciałem podczas Sądu Ostatecznego !


Exe, to wszystko stanowi znakomity wywód filozoficzny, stanowiący krytykę koncepcji reinkarnacji.
Dostrzegam w tym wywodzie brak, mianowicie, nie tłumaczy on kondycji duszy oddzielonej od ciała, wskutek śmierci ciała. Zrozumiałem z wywodu, że to oddzielenie nie może nastąpić, bo dusza nie jest odrębnym bytem, a formą duchową istoty cielesno duchowej.
Doświadczenie mówi jednak co innego. Przy rozkładających się ciałach nie ma ich dusz, one nie przechodzą w niebyt, ani stan nieważkości egzystencjalnej, tylko nadal istnieją, a nawet świadomie współpracują z żyjącymi w ramach świętych obcowania.
Możesz do tego się odnieść?

dark napisał:
Mam wrażenie, że ludzie niewierzący szukają duchowości poza chrześcijaństwem


Rzeczywiście tak jest. Nie tylko poza chrześcijaństwem, dzisiaj idzie się w tzw. "rozwoju duchowym" na całość: albo religie i bajki o Bogu, albo rozwój duchowy i nieograniczona własna kreacja.

Dostrzegłem to w światku rozwijających się duchowo osób i postawiłem tam śmiałą tezę: bez świadomości o istnieniu Boga, bez wiary w Boga, nie może być mowy o rozwoju duchowym. Ten rozwój jest bowiem rozwojem ku Bogu - najczystszej istocie duchowej.
Bez wiary w Boga można się rozwijać fizycznie, czy intelektualnie, a nawet psychicznie - uczuciowo, jednak świadomy wzrost duchowy u niewierzących jest niemożliwy.

Zrobiła się straszna awantura.
Rozpętała się istna wojna na kilku forach, na których operowałem.
Skończyło się na tym, że straciłem praktycznie wszystkich przyjaciół i znajomych z grupy rozwijających się duchowo. Oni nie potrafili zaakceptować racjonalności i logiki tej tezy. Woleli uznać się za obrażonych.

Nauczony tamtym doświadczeniem sprzed prawie 10 lat, dziś spokojnie sobie dłubię na założonym przez siebie forum na Facebooku w grupie "Rozwój duchowy z Bogiem". Bardzo rzadko muszę tam interweniować w to, co ludzie tam zamieszczają czy komentują. Nie ma tam żadnych napinek, nikt nad nikim nie stoi z karzącym mieczem. Kluczem do grupy jest akceptacja Boga (jako Istoty wyższej) i szacunek do ludzi.
W grupie jest około 300 osób.
Powrót do góry
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13509
Przeczytał: 11 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 18:53, 22 Maj 2017    Temat postu:

maly_kwiatek napisał:
Dostrzegam w tym wywodzie brak, mianowicie, nie tłumaczy on kondycji duszy oddzielonej od ciała, wskutek śmierci ciała. Zrozumiałem z wywodu, że to oddzielenie nie może nastąpić, bo dusza nie jest odrębnym bytem, a formą duchową istoty cielesno duchowej.
Doświadczenie mówi jednak co innego. Przy rozkładających się ciałach nie ma ich dusz, one nie przechodzą w niebyt, ani stan nieważkości egzystencjalnej, tylko nadal istnieją, a nawet świadomie współpracują z żyjącymi w ramach świętych obcowania.
Możesz do tego się odnieść?"
Biorąc pod uwagę zapiski z tematu Dusza i jej niesmiertelność wypada mi dodać, niejako spróbować chociaż postawić "kropkę nad i" z pomocą Pisma Świętego odnośnie niemocy duszy względem swego jestestwa, którego nie sposób jej wyrazić bez ciała:
"Zmarły, jako ten, którego nie ma, nie może składać dziękczynienia,
żyjący i zdrowy wychwala Pana."
(Syr 17, 28 )
Ku uściśleniu tej sprawy, możemy też zapytać o to, czy zbawieni widzą doczesne zło?
Chyba nie, skoro Jozjaszowi, za to że rozdarł szaty swoje po odczytaniu Pwt przez Helkiasza a przeniesieniu przez Safana, Pan Bóg obiecał zaśnięcie w pokoju, aby nie widział zła, jakie dopuści na występny naród i co z tym uczynić Pan:
" Oto Ja przyłączę cię do twoich przodków i będziesz pochowany spokojnie w swoim grobie. I oczy twoje nie ujrzą całej zagłady, jaką sprowadzam na to miejsce". A oni zanieśli tę odpowiedź królowi." (2 Krl 22, 20)
Można też się zastanowić, czy w takim razie Szeol był rzeczywiście miejscem tak szarym i beznamiętnym, bo jeśli kogoś Bóg wyróżnia odejściem w pokoju, to raczej nie jest on związany ze zgryzotą i apatia bycia cieniem, ale mogę się mylić.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez exe dnia Pon 18:56, 22 Maj 2017, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna -> Religia i myśl Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin