Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ !
Forum mistyki Kościoła Katolickiego pw. św. Jana Pawła II : Pamiętaj pielgrzymie: "zawołasz, a Pan odpowie, wezwiesz pomocy, a On [rzeknie]: "OTO JESTEM!" (Iz 58,9).
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Jak uleczyć poraniona duszę.

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna -> Rozmowy o cierpieniu i radości ...
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Owsianeczka
Cornicen



Dołączył: 19 Sie 2015
Posty: 99
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Łomża
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 8:36, 23 Sie 2016    Temat postu: Jak uleczyć poraniona duszę.

W moim życiu wiele się wydarzyło...wiele osób mnie zraniło, w kontekście fizycznym i psychicznym...straciłam też przez to poczucie własnej wartości...brak pewności siebie....jak ktoś mi mówi że jestem beznadziejna to wtedy myślę że ta osoba ma rację...nie potrafię się otworzyć przed ludźmi, wraz z pojawieniem sie u mnie problemów życiowych znikneli też znajomi...dobrze że chociaż mam męża...no i zawsze mogę porozmawiać z Bogiem...ale mam pełno ran na duszy...bardzo cieżkich...zmieniły moją osobowość...może musiałam iść tą drogą żeby być właśnie taką...człowiekowi cieżko jest znaleźć sens naszego cierpienia bo rozmysla tylko nad tą chwilą w której sie znajduje. Bóg bowiem widzi już czym to w przyszłości zaowocuje. Ja natomiast zyję czasem przeszłością, martwię się chwilą i boję wybiegać się w przyszłość...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
TOMASZ-V.A.D
Gość






PostWysłany: Wto 9:54, 23 Sie 2016    Temat postu:

Rozumiem ciebie doskonale, to odczucie jest bliskie wielu ludziom, także i mnie, ale takie rany można leczyć tylko wiarą i modlitwą. Pomaga tez w tym nadzieja, że będzie lepiej, że Bóg nas nie zostawia samym. To bardzo trudny czas, ale chyba najlepszy aby zbliżyć się do Chrystusa - w takich sytuacjach potrzebujemy Jego obecności, Jego działania. On też był sam w swoim cierpieniu, ale do końca ufał swojemu Ojcu.

Zaufaj Bogu i poświęć trochę czasu na modlitwę. Masz już wiele problemów, ale wytrwanie oznacza wygraną, wewnętrzny pokój.
Powrót do góry
Owsianeczka
Cornicen



Dołączył: 19 Sie 2015
Posty: 99
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Łomża
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 10:01, 23 Sie 2016    Temat postu:

Modle się jak tylko mogę...ale czasem walcze sama z sobą...żebym się nie poddawała...żebym nie słuchała tego co mówią inni....wywodze się z bardzo religijnej rodziny...zawsze byłam wpatrzona w kościół w duchownych...ale kiedy urodziła mi się dwója chorych dzieci to dostałam komentarz od ksiedza ze jestesmy rodziną patologiczną...to mnie bardzo zraniło...i trochę zmieniło podejscie do duchownych...nie potrafie im zaufac, powierzyc swoje problemy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
TOMASZ-V.A.D
Gość






PostWysłany: Wto 10:12, 23 Sie 2016    Temat postu:

Wcale ci się nie dziwię, bo przy takim podejściu do człowieka i to ze strony księdza można się załamać. Nie wiem dlaczego ksiądz wyjechał z tak ostrym komentarzem, ale przegiął i to bardzo. Nawet, gdy w jakieś rodzinie są poważne problemy to rolą księdza jest nieść pocieszenie a nie dołowanie.

Ale pomyśl sobie w ten sposób, że ten ksiądz potrzebuje nawrócenia, że potrzebuje działania Chrystusa, podobnie jak i my. Też mam wiele chwil zwątpienia, że nie wiele udało mi się osiągnąć i jeszcze ten uszkodzony kręgosłup, ale właśnie wiara mnie podtrzymuje i ta chęć pomagania innym. Wiara jest tym wspaniałym środkiem, który pomaga żyć, daje sens i prowadzi dalej tą trudna drogą.

Tylko dzięki wierze i modlitwie będziesz mogła jeszcze wiele zrobić dla swoich dzieci.
Gdy sie patrzysz na nie chciałabyś oddać im cały świat, aby tylko dać im jak najwięcej szczęścia. Myśl o nich, bo dziewczynki ciebie potrzebują, potrzebują twojej wiary, nadziei i miłości. Wtedy będą szczęśliwe.
Powrót do góry
Owsianeczka
Cornicen



Dołączył: 19 Sie 2015
Posty: 99
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Łomża
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 10:22, 23 Sie 2016    Temat postu:

I chyba tak jest że moje dzieci mnie zmieniają a bóg daje mi na to wszystko siły. Tylko zebym mogła sobie poradzic sama z soba to juz by było super :)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
TOMASZ-V.A.D
Gość






PostWysłany: Wto 10:50, 23 Sie 2016    Temat postu:

Stopniowo wyjdziesz z tego, ja w to wierzę i wierze w ciebie, wierze w was jako rodziców. Razem możecie znacznie więcej. Dbaj o męża, aby on mógł dbać o was a Bóg będzie wam błogosławił. Uwierz tez w swoje możliwości mimo trudności. Dzieci nam dają sens do życia, ja bez wiary bez rodziny nie miałbym sensu życia. To jest dla mnie to źródło, które mnie umacnia i dodaje sił.

Często rano budzę się z bólami kręgosłupa i zastanawiam się czy jeszcze żyję czy to już inny świat, ale gdy przychodzi moja mała córka to od razu wiem, że jeszcze żyję.
Namawia mnie :"tatusiu wstań, chcę jeść" i to skłania mnie mimo bólu do wstania, bo dziecku trzeba dać coś do jedzenia a potem reszta innych obowiązków. Wieczorami już jestem padnięty, ale jeszcze trzeba trochę odpokutować swoje grzechy, więc trzeba Ewangelizować, więc jeszcze praca. Ale to wszystko ma sens, wszystko czyni się dla Boga, aby wypełnić swoja powierzoną misję na ziemi a dzieci to życie po prostu upiększają, nawet gdy nie zawsze są grzeczne. Potrafią jednak okazać swoją miłość.

Gdy kilka lat temu byłem w szpitalu z tym kręgosłupem, to po powrocie moja młodsza córka na początku była trochę onieśmielona, jakby tatę widziała po raz pierwszy - po tygodniu czasu, ale po krótkim czasie szybko sie oswoiła, że tata wrócił i gdy starszaki siedziały przed komputerem ona położyła się koło mnie, wolała być ze mną niż siedzieć ze starszakami przy kompie. Gdy nie mogłem się podnieść rano często starszy syn robił mi herbatę, nawet sam potrafił zrobić mi śniadanie.

Dzieci wyczuwają miłość rodziców i potrafią okazywać wdzięczność. Wierzę, że wasze dzieci tez wam okażą wdzięczność za waszą troskę o nie. Cierpliwości więc, bo czasami takie trudne sytuacje wymagają czasu, ale przy waszej wzajemnej miłości będziecie szczęśliwi, nawet w tak trudnych sytuacjach.
Powrót do góry
Owsianeczka
Cornicen



Dołączył: 19 Sie 2015
Posty: 99
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Łomża
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 10:57, 23 Sie 2016    Temat postu:

Tez bałam sie o swoje małżeństwo kiedy urodziła się pierwsza chora córka. Nawet nie wiesz ilu ojców zostawia żony same z chorym dzieckiem. Nie wiem dlaczego? że sobie z tym nie radzą? że nie potrafią zaakceptować? Ta nasza miłość małżeńska była od początku wystawiona na probę i dzięki Bogu przetrwała. ale tak jak mówisz dzieci wynagradzają nam wszystko.
Jak jeżdżę po tych szpitalach widzę tyle dzieci cierpiących i umierających.
Ja z zawodu jestem pielegniarką. Napatrzyłam się na tyle cierpienia ludzkiego, na obojetnosc pielegniarek i lekarzy...że czasami myśle że ludzi ogarnia tylko cierpienie...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
TOMASZ-V.A.D
Gość






PostWysłany: Wto 11:21, 23 Sie 2016    Temat postu:

Ten zawód jest trudny i niesie za sobą właśni takie widoki, które mogą się odbijać na psychice człowieka, bo cierpienia jest naprawdę wiele a szczególnie uderza cierpienie dzieci. Ale właśnie małżeństwo jest czymś wspaniałym, bo pozwala człowiekowi podnosić się z trudnych sytuacji - oczywiście, gdy panuje w nim miłość a u was jak widzę po twoich opisach i zdjęciach tak jest. Maż trwa przy was a to jest już wspaniałe i za to warto mu dziękować. A mąż może dziękować tobie za tak wspaniałą żonę i mamę jego dzieci. Zrozumienie, szacunek i miłość pozwolą aby wasze małżeństwo przetrwało, tylko aby nie rezygnować z wiary, z tego mocnego fundamentu jakim jest Chrystus.

Prawdę napisałaś: jest wielu takich mężczyzn, którzy w obliczu takiej sytuacji -choroby dziecka zostawia swoją kobietę, żonę z dzieckiem i odchodzi. Malo tego, jest wielu takich, którzy już na słowo DZIECKO odchodzą. Ale to są najczęściej ludzie totalnie nie odpowiedzialni, bez uczuć, bez sumienia. To sumienie odzywa się dopiero po latach, gdy dzieci są już dorosłe i chcą poznać swojego ojca lub gdy do niego samego dotrze myśl, że skrzywdził swoich bliskich.

Otrzymałaś chyba męża dobrego i to jest wspaniałe, za to można Bogu dziękować.
Życzę wam wszystkiego co najlepsze a w szczególności zdrowia dla dzieci i dla was sił, abyście mogli wychować swoje dzieci, uczynić je szczęśliwymi.
Powrót do góry
Owsianeczka
Cornicen



Dołączył: 19 Sie 2015
Posty: 99
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Łomża
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 11:35, 23 Sie 2016    Temat postu:

Bóg zapłać za twoje piękne słowa. :) :)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Owsianeczka
Cornicen



Dołączył: 19 Sie 2015
Posty: 99
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Łomża
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 11:45, 23 Sie 2016    Temat postu:

Niech ten wiersz bedzie puenta tej naszej rozmowy :)

Daj mi choć odrobinę wiary
Na chwile smutku i goryczy
Tej, co ukryłeś tylko dla mnie
W najmniejszym ziarnku gorczycy

Nie chce wiarą góry przenosić
Choć wiesz, jak bardzo chcę w to wierzyć
Ja tylko proszę pokornie, Panie,
Żebym ten dzień mógł przeżyć

Żebym cierpiącym mógł przynieść ulgę
I w Twoim słowie dać im pokój
Rozproszyć smutek mógł, co w sercach
Widzę na każdym kroku

Bym mógł przekazać choć tyle wiary
Ile natchnień dałeś poecie
Tyle, by człowiek mógł uwierzyć
Że nie jest sam na swiecie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Philip
Princeps prior
Princeps prior



Dołączył: 21 Mar 2014
Posty: 1361
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 38 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 11:57, 23 Sie 2016    Temat postu:

[ Rz 5, 1-5 ] 1 Dostąpiwszy więc usprawiedliwienia przez wiarę, zachowajmy pokój z Bogiem przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, 2 dzięki któremu uzyskaliśmy przez wiarę dostęp do tej łaski, w której trwamy i chlubimy się nadzieją chwały Bożej. 3 Ale nie tylko to, lecz chlubimy się także z ucisków, wiedząc, że ucisk wyrabia wytrwałość, 4 a wytrwałość - wypróbowaną cnotę, wypróbowana cnota zaś - nadzieję. 5 A nadzieja zawieść nie może, ponieważ miłość Boża rozlana jest w sercach naszych przez Ducha Świętego, który został nam dany.

Doskonale wiem co czujesz droga owsianeczko. Ja w związku ze strachem i brakiem poczucia własnej wartości byłem nawet pod opieką psychiatry, bywałem wśród psychologów, na różnych kursach. Pan pomógł mi przez tych ludzi oraz przez Ruch Światło Życie. Problemów w związku z tą kwestią mam trochę nadal, lecz wiem komu mam zaufać i chodź widzę często brak efektów, nawet po nowennie pompejańskiej to Pan Bóg nauczył mnie nieco wytrwałości i za to mu Chwała. Jeszcze nieco do roboty jest, ale tak się zastanawiam. Co miałby ze mną zrobić gdybym był już bez słabości? Tak też zauważyłem, że gdyby nie trwanie w pewnym grzechu, to miałbym problemy z częstą spowiedzią.

Im więcej ruin będzie, tym większa chwała dla Pana, który to wszystko podniesie.


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
TOMASZ-V.A.D
Gość






PostWysłany: Wto 14:01, 23 Sie 2016    Temat postu:

Rodzimy się dla Boga, żyjemy dla Boga i umieramy dla Boga aby potem przebywać z Bogiem - już na wieczność. Warto też myśleć o tym doświadczeniu nieba - ci, którzy mieli doświadczenie chwilowego przebywania w niebie, gdy wracają to mówią, że z tego miejsca nie chce się wracać, że jest tam tak pięknie. Czyż to nie motywuje, aby trwać przy Bogu? Być mu wiernym? Dlatego tak bardzo się trzymam wiary. Nie chcę już popełnić tego samego błędu odchodząc od Kościoła, od wiary.

Bez względu na trudy muszę iść tą drogą, na której jestem, bo to jest jedyna właściwa droga - droga do nieba. I tego jestem pewny w 10000000%.
Powrót do góry
wybrana
Optio
Optio



Dołączył: 25 Wrz 2016
Posty: 156
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Polska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:14, 26 Paź 2016    Temat postu:

W życiu każdego człowieka, wcześniej czy później, przychodzi moment, kiedy zadać
sobie musi dramatyczne pytanie o cel i sens swojego życia. Dla ludzi wierzących ziemska
egzystencja nie jest pasmem mniej lub bardziej pomyślnych zbiegów okoliczności czy
przypadkowych wydarzeń, pociągających za sobą takie a nie inne konsekwencje. W sytuacjach
granicznych, czyli w skrajnych momentach egzystencjalnych, w sposób szczególny stajemy
przed prawdą, że nic na tej ziemi nie jest w stanie kompletnie wypełnić naszej duszy i ukoić
naszego serca. Ani dobra materialne, ani intelektualne bogactwo, ani satysfakcjonujące
kontakty z innymi. Przychodzi taka chwila, iż stajemy przed prawdą, że nie ma takiego
człowieka, ani takiego ziemskiego dobra, które byłyby w stanie obdarzyć nasze serce pokojem.
Ta trudna do nazwania tęsknota, którą nie zawsze rozumiemy, jest czymś świętym, ponieważ to
pragnienie głębszej relacji z Bogiem, gdyż dopiero wtedy, kiedy kompletnie otworzymy się na
Jego łaskę i działanie, pokój zawita w naszych sercach. Często jednak, zanim odkryjemy to
święte źródło naszych tęsknot i pragnień, upłynie sporo czasu. „Świat jest wypełniony ludźmi,
którzy wierzą w Boga, ale tak naprawdę nie wierzą, że On jest szczęściem i szczęścia szukają
poza nim.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maly_kwiatek
Gość






PostWysłany: Śro 21:09, 26 Paź 2016    Temat postu:

wybrana napisał:
Świat jest wypełniony ludźmi, którzy wierzą w Boga, ale tak naprawdę nie wierzą, że On jest szczęściem i szczęścia szukają
poza nim.


Otóż to.
Ludzie upatrują Boga i Jezusa w jakichś dziwnych miejscach, w niebie, w kościołach, w swoich modlitwach błagalnych ( w których skupieni sa na sobie, swoich potrzebach i oczekiwaniach, a nie na Bogu i uwielbieniu Go).

Tymczasem Jezus po to stał się człowiekiem, by przejawiać się w każdym człowieku i tam Go należy widzieć, przynajmniej jako człowieka.
Jako człowieka - czyli najdoskonalszej istocie stworzonej, tylko trochę mniej doskonałej od swego Stworzyciela - Boga.

Myślę, że dobry kierunek na szukanie szczęścia, to nie wieloletnia egzystencja ze wzrokiem utkwionym w niebo, a raczej bieżąca afirmacja ludzi, jakich nam los postawił na naszej drodze. Afirmacja z pełną świadomością, że to oni - i my sami - jesteśmy braćmi i siostrami w Chrystusie, że jesteśmy z Nim - Jedno.
Powrót do góry
TOMASZ-V.A.D
Gość






PostWysłany: Czw 1:32, 27 Paź 2016    Temat postu:

Od taka prosta sugestia - krótki cytat, ale jakże głęboki. Trzeba tylko się w te słowa zagłębić.

Cytat:
Jesteśmy bardzo podobni do bestii, gdy zabijamy.
Jesteśmy bardzo podobni do ludzi, gdy osądzamy.
Jesteśmy bardzo podobni do Boga, gdy przebaczamy

Bruno Ferrero - "Życie jest wszystkim co posiadamy"
Powrót do góry
wybrana
Optio
Optio



Dołączył: 25 Wrz 2016
Posty: 156
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Polska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 11:34, 28 Paź 2016    Temat postu:

Szczęście wcale nie polega na posiadaniu wszystkiego i natychmiast, jak, niestety, wielu ludzi dzisiaj sądzi. Przede wszystkim człowiek jest szczęśliwy, kiedy tchnie pogodą ducha, kiedy umie docenić i kochać siebie takim, jakim jest; kiedy potrafi właściwie ocenić i mądrze używać tego, co posiada; ale nade wszystko, kiedy żyje w harmonii i pokoju z samym sobą, z przyrodą, z innymi ludźmi i z Bogiem.Istnieje wiele rzeczy na tym świecie, które dają nam poczucie szczęścia: wycieczka w góry, wakacje nad morzem, piękno kwiatu, spojrzenie dziecka, przebywanie z ukochaną osobą, towarzystwo przyjaciela, spełnienie własnego obowiązku, zrobienie dobrego uczynku itd. Wszyscy potrafimy bardzo dobrze wyczuć, kiedy mamy do czynienia ze stanem szczęścia i doskonale wiemy, że nie polega ono na zaspokajaniu powierzchownych potrzeb czy zdobywaniu rzeczy materialnych. Szczęście nie jest też kwestią pieniędzy. Sam pieniądz nigdy nie uszczęśliwił nikogo. Czasami można spotkać ludzi, którzy, choć posiadają wiele bogactw, nie są wcale szczęśliwi. Szczęśliwy zaś jest ten, kto kocha życie, szanuje przyrodę, żyje w harmonii ze sobą i z innymi, żyje uczciwie, mówi prawdę, potrafi zadowolić się tym, co posiada, troszczy się o biednego, wspiera tych, którzy są nieszczęśliwi. A zatem jeśli i ty szukasz szczęścia, nie ma lepszego sposobu na nie od tego: zacznij prowadzić prawdziwe życie duchowe.

Wszyscy szukamy i pragniemy szczęścia. W gruncie rzeczy wszyscy szukamy i pragniemy Boga. Św. Augustyn powiedział, że jedynie Bóg jest szczęściem, które potrafi uszczęśliwić. Człowiek może być szczęśliwym wtedy, kiedy zna i posiada Boga. Tylko Bóg może spełnić pragnienia ludzkiego serca: "Stworzyłeś nas bowiem dla siebie i niespokojne jest nasze serce, dopóki nie spocznie w Tobie"


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jaśmina
Gość






PostWysłany: Nie 21:19, 17 Cze 2018    Temat postu:

Zabrakło Pasterza ,rozproszyły się owce , bo nie miały pasterza i stały się żerem ... Nie ma pokoju w wielu sercach, które na próżno starają się wynagrodzić sobie niepokój duszy nieustanną bieganiną, namiastką zadowolenia z dóbr, które nie dają nasycenia, ponieważ pozostawiają gorzki posmak smutku (św. Josemaria Escriva).
Wszyscy apostołowie po śmierci Jezusa rozproszyli się. Ich świat się zawalił. My też jesteśmy poranieni, szukamy szczęścia tam, gdzie nie można go znaleźć : w świecie bez Boga.
Powrót do góry
maly_kwiatek
Gość






PostWysłany: Nie 22:57, 17 Cze 2018    Temat postu:

Mamy Pasterza.

Powrót do góry
uel
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 07 Kwi 2019
Posty: 1209
Przeczytał: 22 tematy

Pomógł: 75 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Kraków/Raba Wyżna
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 23:29, 31 Lip 2021    Temat postu:

Owsianeczka napisał:
Modle się jak tylko mogę...ale czasem walcze sama z sobą...żebym się nie poddawała...żebym nie słuchała tego co mówią inni....wywodze się z bardzo religijnej rodziny...zawsze byłam wpatrzona w kościół w duchownych...ale kiedy urodziła mi się dwója chorych dzieci to dostałam komentarz od ksiedza ze jestesmy rodziną patologiczną...to mnie bardzo zraniło...i trochę zmieniło podejscie do duchownych...nie potrafie im zaufac, powierzyc swoje problemy


Straszne słowa od księdza Crying or Very sad i cios w dzieci i we własną osobę, współczuje bo ksiądz przecież mówi w imieniu Kościoła, więc sprawa tym boleśniejsza że może się wydawać że cały Kościół tak uważa... jednak ksiądz to nie Bóg, też człowiek , a t en człowiek nie miał szacunku, widać dopuszczają do kapłaństwa pierwszych lepszych nie biorąc pod uwagę morali.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jaśmina
Dux Ducis ad datorum ordinatrum



Dołączył: 17 Wrz 2019
Posty: 774
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Niemcy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 12:49, 01 Sie 2021    Temat postu:

Chyba nie da się tak łatwo uleczyć poranionej duszy. Wczoraj miałam odwiedziny Agaty, powiedziała mi , że wraca do agnoscytyzmu, bo tak łatwiej. Bóg jej nie pomaga. Myślę, że to siedzi głęboko w niej, ponieważ tkwi w zranionej przeszłości i nie potrafi z nią sobie poradzić. Natomiast co do kapłanów to trzeba spojrzeć na nich trochę indywidualnie, mają swoje zapatrywania... , nam będzie ciężko to zrozumieć. Poznałam na warsztatach księdza, ponieważ razem pisaliśmy Ikony to trochę częsty mieliśmy kontakt. W rozmowach wyszły pewne sprawy, które by się kłóciły z wyznawaniem naszej wiary. Najważniejsze chyba jest to, żeby nas nie poróżniło.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna -> Rozmowy o cierpieniu i radości ... Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin