Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ !
Forum mistyki Kościoła Katolickiego pw. św. Jana Pawła II : Pamiętaj pielgrzymie: "zawołasz, a Pan odpowie, wezwiesz pomocy, a On [rzeknie]: "OTO JESTEM!" (Iz 58,9).
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Obojętność, a nadzieja u Izajasza

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna -> Rozmowy o cierpieniu i radości ...
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13509
Przeczytał: 11 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 9:12, 10 Gru 2014    Temat postu: Obojętność, a nadzieja u Izajasza

W Księdze Izajasza jest napisane:

"Z kimże byście mogli Mnie porównać, tak, żeby Mi dorównał? - mówi Święty. Podnieście oczy w górę i patrzcie: Kto stworzył te gwiazdy? - Ten, który w szykach prowadzi ich wojsko, wszystkie je woła po imieniu. Spod takiej potęgi i olbrzymiej siły nikt się nie uchyli. Czemu mówisz, Jakubie, i ty, Izraelu, powtarzasz: Zakryta jest moja droga przed Panem i prawo me przed Bogiem przeoczone? Czy nie wiesz tego? Czyś nie słyszał? Pan - to Bóg wieczny, Stwórca krańców ziemi. On się nie męczy ani nie nuży, Jego mądrość jest niezgłębiona. On dodaje mocy zmęczonemu i pomnaża siły omdlałego. Chłopcy się męczą i nużą, chwieją się słabnąc młodzieńcy, lecz ci, co zaufali Panu, odzyskują siły, otrzymują skrzydła jak orły: biegną bez zmęczenia, bez znużenia idą." (Iz 40,25-31).

Od lat wielu znam pewnych sąsiadów : ojca i syna. Ojciec, rencista, syn pracuje, żona zmarła 8 lat temu na raka.

Ojciec każdego dnia wyglądał przez okno, spacerował po placu, zamieniając serdeczne słowo z sąsiadami. Wszyscy wiedzieli, że w jego duszy panuje smutek po śmierci żony.

Jego syn , prawie 30-letni, bierze leki wyciszające od psychiatry i aktywnie uczestniczy w życiu Kościoła, będąc wspieranym przez ojca. A jednak coś się wydarzyło smutnego ... Miesiąc temu w pewnym momencie, ojciec stanął na środku kuchni i oznajmił synowi, że "puści gaz i pójdzie do luftu" (przyp. red: "wysadzi się w powietrze" - gwara śląska), ponieważ nie chce już żyć.

Syn zadzwonił po karetkę i od tamtej chwili, ojciec przebywa w szpitalu psychiatrycznym w Toszku w ścisłym zamknięciu...

Dlaczego ludzie, którzy przez spory czas nawet potrafią trzymać innych przy zdrowiu, sami się załamują Question

Pewien już czas ojciec przestał chodzić na Msze Święte. Nie znam jego wiary i nie chcę jej oceniać z tego właśnie powodu, acz pragnę zauważyć, że Pismo Święte nie kłamie, stąd też przytoczyłem fragment dzisiejszego czytania z Księgi Izajasza.

Kochani wyłożę myśli moje z nadzieją, że poznam Waszą rozkminkę tej sprawy w wymiarze ogólnym. Miałem próby samobójcze, diabeł opanowywał moje ciało, myśli ... Wiem więc tylko po sobie, w czym rzecz, ale czy moje krótkie rozważania o stanie braku chęci do życia można uogólnić, chciałem Was zapytać.

Otóż czytając wstępny cytat z Izajasza przekonuję się, że wielkość Boga jest niewyobrażalną, ponieważ :

"Z kimże byście mogli Mnie porównać, tak, żeby Mi dorównał? - mówi Święty. Podnieście oczy w górę i patrzcie: Kto stworzył te gwiazdy? - Ten, który w szykach prowadzi ich wojsko, wszystkie je woła po imieniu."

dziwię się też, dlaczego ludziom wydaje się, jeśli choć nazywają się wierzącymi, że ujdą im własne grzechy, skoro:

" Spod takiej potęgi i olbrzymiej siły nikt się nie uchyli. "

Ludzie, którzy się załamują, nie mają nadziei i toną w miłości własnej, użalając się tak naprawdę nie nad zmarłymi, lecz nad sobą. Jeśli choć kiedy mówili, że byli wierzącymi, można by ich zapytać:

"Czy nie wiesz tego? Czyś nie słyszał? Pan - to Bóg wieczny, Stwórca krańców ziemi. On się nie męczy ani nie nuży, Jego mądrość jest niezgłębiona.

Cóż to jest za stan psychicznego, ale i chyba rozumowego kolapsu, skoro nie dociera do nich, że :

"On dodaje mocy zmęczonemu i pomnaża siły omdlałego. Chłopcy się męczą i nużą, chwieją się słabnąc młodzieńcy, lecz ci, co zaufali Panu, odzyskują siły, otrzymują skrzydła jak orły: biegną bez zmęczenia, bez znużenia idą..

Dlaczego Ci ludzie wariują? Czy nie doznają piekła zamknięcia się na Boga już tu, na ziemi Question

Czy to nie jest tak, że obojętność jest tym czynnikiem niszczącym, kiedy to brakuje wytrwałości w dźwiganiu jarzma bez pomocy Bożej Question


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez exe dnia Śro 9:14, 10 Gru 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaśka
Aquilifer
Aquilifer



Dołączył: 01 Cze 2014
Posty: 439
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 20 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 0:49, 15 Gru 2014    Temat postu:

Nie wiem, co tym człowiekiem kierowało, wiem tylko, że szatan potrafi doprowadzić człowieka do wszelkiej niegodziwości i potrafi zabić człowieka i duchowo i fizycznie. Najsmutniejsze jest to, że żyjąc w czasach, gdy więcej jest ludzi wierzących od ateistów, tak naprawdę mało kto zna Boga. A jeszcze smutniejsze jest to, że ludzie pozamykali się w swoich domach, swoich światach, swoich sprawach. Nie mamy czasu, nie mamy siły na zajmowanie się bliźnimi. Ludzie są coraz bardziej samotni, czują się opuszczeni, nierozumiani, pogubieni. Pamiętam z dzieciństwa spotkania rodzinne. W każdą niedzielę chodziliśmy do cioci do której przychodzili jeszcze inni z rodziny. Był czas na rozmowę, na śpiew, na bycie razem. Nie trzeba było z nikim się wcześniej umawiać, Gdy była potrzeba, wpadało się do przyjaciół na pogawędkę o każdej porze dnia, w dowolny dzień tygodnia. Myślę, że samotność jest dzisiaj bardzo boleśnie odczuwana i wszędobylska. Myślę też, że to co dzisiaj się dzieje w świecie, a przede wszystkim w kościołach, i to wszystkich kościołach, zniechęca ludzi do wiary, do Boga. Gdy ci, którzy mówią, że reprezentują Chrystusa, i mam tutaj na myśli również pastorów, żyją niegodnie, niemoralnie, źle to zniechęcają do chodzenia na msze, na nabożeństwa. Skoro ci, którzy powinni żyć jak Jezus, nie żyją tak a wręcz przeciwnie, to swoim zachowaniem zaprzeczają istnieniu Boga. Dlatego ludzie są pogubieni, zdezorientowani. Komu mają ufać? Biblii przeważnie nie czytają, Boga nie znają. Samotność, wielka samotność, pustka.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna -> Rozmowy o cierpieniu i radości ... Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin