Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ !
Forum mistyki Kościoła Katolickiego pw. św. Jana Pawła II : Pamiętaj pielgrzymie: "zawołasz, a Pan odpowie, wezwiesz pomocy, a On [rzeknie]: "OTO JESTEM!" (Iz 58,9).
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Śmierć naturalnym procesem.Wszyscy kiedyś umrzemy

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna -> Rozmowy o cierpieniu i radości ...
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hejal
Gość






PostWysłany: Wto 18:19, 20 Lis 2012    Temat postu: Śmierć naturalnym procesem.Wszyscy kiedyś umrzemy

Śmierć (łac. mors, exitus letalis) – stan charakteryzujący się ustaniem oznak życia, spowodowany nieodwracalnym zachwianiem równowagi funkcjonalnej[1] i załamaniem wewnętrznej organizacji ustroju.

Poza śmiercią całego organizmu można także wyróżnić śmierć:

poszczególnych organów (np. kory mózgu, serca, nerek, wątroby),
tkanek,
komórek.

Pojęcie śmierci rozmywa się w przypadku organizmów zdolnych do regeneracji brakujących części ciała (np. pierścienice), roślin (u których możliwe jest odtworzenie całego organizmu nawet z jednej komórki), czy też bakterii wytwarzających spory (formy przetrwalnikowe).
Powrót do góry
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13509
Przeczytał: 11 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 20:02, 20 Lis 2012    Temat postu:

A tak biblijnie :

"Kto nie miłuje, trwa w śmierci".
( 1J 3,14).


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez exe dnia Śro 22:53, 07 Wrz 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cyprinus
Tesserarius
Tesserarius



Dołączył: 28 Paź 2012
Posty: 112
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 18:36, 21 Lis 2012    Temat postu:

... oraz:

"Albowiem zapłatą za grzech jest śmierć" (Rzym. 6:23).


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
GrasOne
Hastatus posterior
Hastatus posterior



Dołączył: 17 Lis 2012
Posty: 567
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 19:42, 21 Lis 2012    Temat postu:

Amen

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13509
Przeczytał: 11 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 23:45, 07 Wrz 2016    Temat postu:

Hejal napisał:
Śmierć (łac. mors, exitus letalis) – stan charakteryzujący się ustaniem oznak życia, spowodowany nieodwracalnym zachwianiem równowagi funkcjonalnej[1] i załamaniem wewnętrznej organizacji ustroju.

Poza śmiercią całego organizmu można także wyróżnić śmierć:

poszczególnych organów (np. kory mózgu, serca, nerek, wątroby),
tkanek,
komórek.

Pojęcie śmierci rozmywa się w przypadku organizmów zdolnych do regeneracji brakujących części ciała (np. pierścienice), roślin (u których możliwe jest odtworzenie całego organizmu nawet z jednej komórki), czy też bakterii wytwarzających spory (formy przetrwalnikowe).
Temat tyleż w sumie oklepany, co i jednak wyzwalający emocje i pobudzający do refleksji.

Różnica poziomów organizacji życia materialnego jest ogromna, a zarazem niezaprzeczalna. A jednak zauważamy, że śmierć człowieka jest czymś szczególnym dla nas i to bynajmniej nie z powodu wspólnej natury (człowieczeństwa), a z powodu osobistego odbioru samego faktu śmierci - odbioru będącego znakiem przekraczania samego siebie, znakiem transcendencji osoby w czynie.

Mówi się kolokwialnie, że "oczekiwanie na śmierć jest gorsze od śmierci". Myślę, że to powiedzene zostało uwiarygodnione przez cierpiących. Niezwykle istotnym jest jednak i to, że to samo cierpienie będziemy różnie przeżywać inaczej.

Oliwy do ognia dodaje zainteresowanie mafii piekielnej człowiekiem cierpiącym. Czytamy w Biblii o podstawowym sposobie siania zwątpienia przez złego ducha:
Łzy stały się dla mnie chlebem we dnie i w nocy, gdy mówią mi co dzień: Gdzie jest twój Bóg? (Ps 42,4).
Człowiek cierpiący, a szczególnie ten, którego życie jest niepewne, doświadcza tej szczególnej kpiny i szyderstwa złych duchów, często też mówiących przez ludzi.
Tymczasem psalmista podaje istotną dla człowieka wskazówkę do właściwego ogrnięcia sytuacji
Bo wielki jest Pan i godzien wielkiej chwały, wzbudza On większy lęk niż wszyscy bogowie.
, a w WLG jak zwykle dosadnie podano:
straszliwy jest nad wszystkie bogi, bo wszystkie bogi pogan czarci są, Pan zaś niebiosa uczynił. (Ps 96,4)

Abstrahując już od tego, że ewidentnie widzimy, iż bożki to demony po prostu, to musimy zauważyć, że Boga nawet one się boją. Bo rzeczywiście każdy rozumny byt, jeśli para się złem, naraża się na śmierć. Widzimy to także w ostrzeżeniu w Hbr 10,31):
Straszną jest rzeczą wpaść w ręce Boga żyjącego.

Cierpiąc, a szczególnie nawet wówczas, gdy spodziewamy się śmierci, wtenczas lęk, strach i obawa - emocje pomieszane z gorączkowym myśleniem. A i tu poznajmy kolejne, stosowane powszechnie powiedzenie:"Bóg nierychliwy, ale sprawiedliwy".

Jeszcze bowiem za krótką, za bardzo krótką chwilę przyjdzie Ten, który ma nadejść, i nie spóźni się. (Hbr 10,27)
Zatem Bóg jest w pełni gotowy i jego zamiary okażą się dobre dla wszystkich.
Najważniejszym jest taką postawę zaprezentować, aby wiara zawsze zwyciężała i poświadczalibyśmy, że nie jesteśmy odstępcami i dążymy do zbawienia - wtedy śmierć jest pojęciem oznaczającym tylko przejście do doskonałej egzystencji:
A mój sprawiedliwy z wiary żyć będzie, jeśli się cofnie, nie upodoba sobie dusza moja w nim.
My zaś nie należymy do odstępców, którzy idą na zatracenie, ale do wiernych, którzy zbawiają swą duszę.
(Hbr 10, 38-39).


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez exe dnia Śro 23:46, 07 Wrz 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maly_kwiatek
Gość






PostWysłany: Czw 14:39, 08 Wrz 2016    Temat postu:

Rozmowy o śmierci są potrzebne.
Może między innymi dlatego, by oddemonizować pojmowanie tego zjawiska.

Bo w sensie widzialnym, materialnym śmierć jest końcem życia.
Jednak w sensie egzystencji duszy, śmierć jest początkiem nowego etapu dla życia człowieka, etapu, w którym dusze oczekują pełni człowieczeństwa, istoty duchowo - cielesnej, w której ciało nie podlega śmierci.

Śmierć kończy etap życia widzialnego, bardzo często kończy człowiecze udręki i cierpienia. W tym sensie jest dobrodziejstwem.

Taka refleksja: Nikt oprócz Tego Który Daje Życie, nie ma prawa odbierać innym życia. Dlatego śmierć powinna być naturalna i nigdy nie powinna przychodzić w wyniku świadomego działania człowieka.

Jeśli cierpisz - nie myśl, że masz prawo odebrać sobie życie.
Ten kto dał Ci życie, dopuścił na Tobie cierpienia. Medytuj dlaczego tak się stało. A gdy z bólu już nie możesz ani myśleć, ani medytować, oddaj cierpienie Bogu. Oddaj cierpienie, nie życie.

I nie zapomnij, że Ten Który Daje Życie, jest w stanie w momencie odebrać Ci cierpienia i przywrócić Cię do pełni zdrowia i szczęścia.

Ufajmy Panu i wierzmy Jego Słowu ...
Ufajmy, ze wszystko, co nam On daje, jest dla nas dobre i potrzebne. Czasem potrzebne innym ludziom, by umożliwić im opamiętanie i powrót na drogę ku dobru.

Ufajmy, że Bóg chce dla nas najwyższego dobra.
Nieskończenie dobry Bóg, Stwórca wszelkiego dobra.

/Czytajmy Księgę Hioba/
Powrót do góry
Duśka
Gość






PostWysłany: Czw 14:52, 08 Wrz 2016    Temat postu:

Śmierć to bardzo smutne przeżycie i nikt nie lubi tego tematu , o którym niewielu potrafi rozmawiać. Dziś robimy wszystko , żeby o smierći zapomnieć, nie myśleć o niej. Listopad to miesiąc kojarzący się głównie ze Świętem Zmarłych. W tym właśnie okresie sądzę ,. że wielu zastanawia się nad śmierćią, potem wymazuje ją , aż do nastęnego roku do listopada. Ja natomiast często myślę o śmierći z powodu straty i nie jestem chyba tak do końca z nią pogodzona .
Powrót do góry
maly_kwiatek
Gość






PostWysłany: Czw 15:02, 08 Wrz 2016    Temat postu:

Śmierć osoby bliskiej w czerwcu br. wygenerowała bardzo określone, niezwykle pozytywne skutki duchowe we mnie i u kilku innych bliskich osób.
Tak jakby ta osoba z Góry się nami opiekowała, lub wstawiła się za nami u Boga.
Powrót do góry
Duśka
Gość






PostWysłany: Sob 13:29, 17 Wrz 2016    Temat postu: Re: Śmierć naturalnym procesem.Wszyscy kiedyś umrzemy

Hejal napisał:
Śmierć (łac. mors, exitus letalis) – stan charakteryzujący się ustaniem oznak życia, spowodowany nieodwracalnym zachwianiem równowagi funkcjonalnej[1] i załamaniem wewnętrznej organizacji ustroju.

Poza śmiercią całego organizmu można także wyróżnić śmierć:

poszczególnych organów (np. kory mózgu, serca, nerek, wątroby),
tkanek,
komórek.

Pojęcie śmierci rozmywa się w przypadku organizmów zdolnych do regeneracji brakujących części ciała (np. pierścienice), roślin (u których możliwe jest odtworzenie całego organizmu nawet z jednej komórki), czy też bakterii wytwarzających spory (formy przetrwalnikowe).


serce (jeśli mamy do czynienia z naturalną śmiercią) przestaje bić, oddech ustaje. Po czterech minutach umiera również mózg. Warunkiem wystarczającym do stwierdzenia śmierci człowieka jest nieodwracalna niewydolność mózgu, czyli śmierć mózgu. :wink:
Powrót do góry
wybrana
Optio
Optio



Dołączył: 25 Wrz 2016
Posty: 156
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Polska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:35, 26 Wrz 2016    Temat postu:

Śmierć, wydaje się dla ludzi sprawą odległą. Boimy się o niej rozmawiać, o niej wspominać. Zachowujemy pozory, tak jakby ona nas nie dotyczyła, a jeżeli już, to jest sprawą dalekiej przyszłości. Uważamy, że mamy jeszcze dużo czasu, aby o niej myśleć, aby się nad nią zastanawiać. Zastanawiać się, co się stanie, jeżeli już ona nastąpi. Nie każdy umiera po długiej chorobie. Nie każdy może się na nią przygotować - czyli przygotować się duchowo na spotkanie z Bogiem. Nie każdy ma czas, aby w ostatniej godzinie wyspowiadać się, przyjąć sakrament pojednania. Czy zadajemy sobie pytanie, co się stanie gdyby ? gdyby nastąpiła w sposób w ogóle dla nas nieprzewidziany, nieoczekiwany. Czy powiemy, sorry Panie Boże, ale ja jeszcze nie zdążyłem się przygotować, a Pan Bóg powie miałeś - na to 30, czy 40 lat. W każdy dzień słyszymy w mediach - tyle osób zginęło w wypadku, tyle osób zginęło w akcji terrorystycznej itd. Czy zastanawiamy się nad sobą ?. Nie znamy dnia, ani godziny. Nie wiemy jak będzie wyglądał nasz jutrzejszy dzień. Nie wiemy nawet, co będzie za godzinę, a nawet za minutę. Czy jesteśmy przygotowani na śmierć ?. Czy jesteśmy przygotowani na drugie nowe życie ?. Na to pytanie, każdy z nas musi umieć odpowiedzieć sobie żawsze i w każdej minucie. Nie możemy sobie wmawiać, że mamy jeszcze czas, to jest tylko złudzeniem. Jeżeli będziemy przygotowani na spotkanie z Jezusem, to wizja śmierci nie będzie tak dla nas straszna. Przestaniemy się jej tak bardzo bać. Powinniśmy żyć tak, jak by każdy dzień miał być tym ostatnim. Boga nie trzeba się bać. Każdy, kto w niego wierzy i żyje zgodnie z naukami Jezusa Chrystusa - będzie zbawiony. Nikogo Bóg nie odtrąci - pragnie zbawić każdego z nas.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
TOMASZ-V.A.D
Gość






PostWysłany: Pon 21:56, 26 Wrz 2016    Temat postu:

Człowiek przygotowany na śmierć ma Chrystusa cały czas w sobie, przy sobie, żyje Chrystusem, jest w stałej relacji z Chrystusem. O czym to świadczy? O tym, że nie jesteśmy gotowi na śmierć, szczególnie nagłą, nieprzewidzianą. Dlatego wielu z nas potrzebuje nawrócenia. I na to nie mamy zbyt wiele czasu, gdyż nie znamy dnia ani godziny odejścia.
Powrót do góry
Duśka
Gość






PostWysłany: Wto 9:09, 27 Wrz 2016    Temat postu:

. Nie każdy ma czas, aby w ostatniej godzinie wyspowiadać się, przyjąć sakrament pojednania..

W tym przypadku trzeba liczyć na Boże Miłosierdzie . Zachęcam również do życia codziennego według prawa bożego to nie będziemy się musieli obawiać , ze możemy jutra nie doczekać . :wink:


Ostatnio zmieniony przez Duśka dnia Wto 9:11, 27 Wrz 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
wybrana
Optio
Optio



Dołączył: 25 Wrz 2016
Posty: 156
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Polska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 9:11, 27 Wrz 2016    Temat postu:

Powinniśmy żyć i rozwijać swoje doczesne życie tak, jak najbardziej potrafimy. Bóg tego od nas pragnie. Pragnie abyśmy byli szczęśliwi, ale musimy w tym naszym szczęśliwym życiu, żyć tak, aby nie krzywdzić siebie i nie krzywdzić blizniego. Nikt nie zbuduje własnego szczęścia na czyjejś krzywdzie. Musimy pamiętać o Bogu, zaufać mu, że On jest również w naszym życiu. Jest z nami i niejednokrotnie nas wspomaga. Szatan również istnieje i robi wszystko, by nas niszczyć, zwodzić, kusić. Nasze życie, to walka duchowa. My możemy w niej zwyciężać, ale tylko z miłością i pomocą Bożą. Można wierzyć, modlić się i być w tym życiu bardzo szczęśliwym. Wiara nam niczego nie zabiera, nie ogranicza w niczym nas, wręcz przeciwnie: daje nam wielką radość, daje nam siłę, daje nam nadzieje. Człowiek, który wierzy, który się modli i ufa Bogu, odczuwa wielką radość życia, odczuwa wielkie szczęście. Błogosławieństwo Boże daje największą niewyobrażalną radość - radość miłości Bożej.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Duśka
Gość






PostWysłany: Śro 16:47, 30 Lis 2016    Temat postu:

W miarę często obcuję ze śmiercią , z racji chociażby zawodu , mam nawet okazje obserwacji dłuższej. Co mnie czasem smuci to to ,że dla niektórych śmierć kogoś z rodziny jest jakby '' wybawieniem'', nie widać smutku tylko radość . Nie znam się na tyle na psychologi czy to jest forma'' kamuflażu'', czy rzeczywiście '' kamień spadł mi z serca''.Ludzi się nawet z tym nie ukrywają. Daje mi to też do zastanowienia o tym człowieku, jaki był , jak żył, czym zasłużył ,że nawet nikt nie uroni łzy po nim. Trochę to smutne zjawisko . Przypomniały mi się dwie rodziny do których chodziłam z wizytą. W pierwszej kobieta zawsze była smutna, jednak zawsze odpowiadała ,że jest dobrze, ale nie było dobrze , widać to było po jej oczach, można w trakcie rozmowy było to wyczuć. Podejrzewałam ,ze jakieś miała problemy rodzinne . Gdy zmarła nagle , to nagle pojawiła się cała rodzina , o której nie było ani słychać , ani widać , nie minęło 2 dni jak w trybie ekspresowym załatwili synowie ojcu, mężowi zmarłej miejsce w domu opieki , a kobieta jeszcze nie została pochowana . Druga rodzina ,bardzo ciężki paliatywny pacjent , gdzie rodzina nie zajmowała się nim , mieszkając wspólnie, nie poiła , nie karmiła, leki silne (morfina) dawkowała sama. Pacjent zmarł, smutku nie było w ogóle poznać. Czasem jest tak ,że niektórzy czekają na czyjąś śmierć.

Ostatnio zmieniony przez Duśka dnia Śro 16:49, 30 Lis 2016, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
TOMASZ-V.A.D
Gość






PostWysłany: Śro 21:35, 30 Lis 2016    Temat postu:

Moja matka z chwilą śmierci mojego ojca z jednej strony tez odczuła ulgę, bo jej nastawienie do niego było od wielu już lat oparte na nienawiści za to wszystko co robił. Jego życie to picie i dawanie złego przykładu swoim dzieciom. Mój brat też się rozpił, na szczęście ja poszedłem inną drogą. Jednak po śmierci jasno matce powiedziałem, że czas tą nienawiść zakończyć. Ona skłaniała mnie do tego, aby mszy za ojca nie zamawiać. Jasno jej stwierdziłem, że nie skłoni mnie do tego. Będę mszę za ojca zamawiał co roku w rocznicę jego śmierci. Dlaczego? Ponieważ jako chrześcijanin szanuję dwie rzeczy: człowieka zmarłego, bez względu na to kim był, choć wiadomo, że po takim złym człowieku nie pozostają dobre wspomnienia, ale człowiek zmarły należy już do Boga oraz śmierć jako stan przejścia ze śmierci do życia a to oznacza, że wszelkie złe relacje muszą z serca zniknąć, że człowiek rozpoczął nowy etap życia a to co było zostawia na ziemi. Jeszcze za tym szacunkiem przemawia fakt, że człowiek na ziemi jest człowiekiem zniewolonym, często pod działaniem złego, który kusi człowieka wszelkimi przyjemnościami i dobrami - człowiek w takiej sytuacji bardzo często ulega, bo jest słaby.

Życie po śmierci, o ile nie trafia się do piekła lub czyśćca jest zupełnie innym wymiarem życia, bez kuszenia, bez grzechu, bez cierpienia.

Dlatego pozostawiłem więc wszelki żal do ojca za sobą i teraz pozostaje się modlić za jego duszę. Duszę ojca, nie jakiegoś nieznanego człowieka, ale ojca, który wraz z matką byli moimi rodzicami, dzięki nim oraz Bogu otrzymałem życie.

Śmierć jest z jednej strony przykrym doświadczeniem, bo tracimy kogoś bliskiego już na zawsze - tzn do końca tego życia ziemskiego. Z drugiej zaś jest stanem wielkiej radości, szczególnie dla tych, którzy swoje życie opierali na Bogu. Oni doświadczają szczęścia przebywając w miejscu w którym jest pięknie, nie ma zła, nie ma cierpienia, nie ma już tragedii, jest tylko miłość i radość.

I tak się często zastanawiam dlaczego człowiek wiedząc, że może trafić do takiego miejsca rezygnuje z takiej możliwości aby wchodzić w zło i domagać się na własne życzenie potępienia. Pokusy złego są jednak tak wielkie, że człowiek ulega.

Według mnie potrzeba świadectw ludzi, którzy doświadczyli tego stanu śmierci klinicznej a więc tego oderwania się duszy od ciała i krótkiego czasu przebywania w miejscu, gdzie jest pięknie, gdzie przebywa Bóg a potem wracają aby opowiadać o tym wspaniałym doświadczeniu. To bardzo motywuje do tego aby walczyć z grzechem, aby dążyć do zbawienia. Ci którzy jeszcze wierzą w Boga, wierzą w zbawienie starają się iść tą drogą która do nieba prowadzi. Gorzej z tymi, którzy swoje życie opierali na grzechach, na czynieniu zła, zadawaniu cierpienia innym i obrażaniu Boga.

Ten adwent to tez taki czas, kiedy można kwestię życia i śmierci rozważać, modlić się za tych, którzy już odeszli a byli złymi ludźmi - złymi tylko dlatego, że czynili wiele zła, ale tak naprawdę ludźmi bardzo słabymi i ociemniałymi, gdyż nie widzieli tego co dobre, co prowadzi do Boga.
Powrót do góry
Duśka
Gość






PostWysłany: Czw 19:07, 05 Sty 2017    Temat postu:

Żegnać się z naszymi bliskimi, często nie dopuszczamy do siebie nawet takiej myśli , gdyby jednak doszedł do mnie sygnał , że jutro umrę, to nawet bym się nie zmartwiła tym :wink: , ale jak by ktoś bliski miał umrzeć to już bym nie pogodziła się z tym . :(
Powrót do góry
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13509
Przeczytał: 11 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 19:15, 05 Sty 2017    Temat postu:

Duśka napisał:
Żegnać się z naszymi bliskimi, często nie dopuszczamy do siebie nawet takiej myśli , gdyby jednak doszedł do mnie sygnał , że jutro umrę, to nawet bym się nie zmartwiła tym :wink: , ale jak by ktoś bliski miał umrzeć to już bym nie pogodziła się z tym . :(

"Drogocenną jest w oczach Pana śmierć Jego czcicieli." (Ps 116, 15)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maly_kwiatek
Gość






PostWysłany: Czw 20:47, 05 Sty 2017    Temat postu:

Znakomita większość osób mi bliskich, które kochałem jest po tamtej stronie. Tęsknię za nimi, a tu coraz mniej mnie trzyma.
Powrót do góry
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13509
Przeczytał: 11 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 18:45, 17 Lip 2019    Temat postu: Re: Śmierć naturalnym procesem.Wszyscy kiedyś umrzemy

Hejal napisał:
Śmierć (łac. mors, exitus letalis) – stan charakteryzujący się ustaniem oznak życia, spowodowany nieodwracalnym zachwianiem równowagi funkcjonalnej[1] i załamaniem wewnętrznej organizacji ustroju.

Poza śmiercią całego organizmu można także wyróżnić śmierć:

poszczególnych organów (np. kory mózgu, serca, nerek, wątroby),
tkanek,
komórek.

Pojęcie śmierci rozmywa się w przypadku organizmów zdolnych do regeneracji brakujących części ciała (np. pierścienice), roślin (u których możliwe jest odtworzenie całego organizmu nawet z jednej komórki), czy też bakterii wytwarzających spory (formy przetrwalnikowe).

Pojęcie śmierci jest, podobnie jak pojęcie prawdy, pojęciem analogicznym, nie zaś jednoznacznym, ponieważ inaczej wygląda jego pojmowanie od strony formalnej, a inaczej od strony materialnej, stąd obserwujemy w przyrodzie zjawiska, które wymieniasz.

Nie bez przecenienia więc trzeba by zwrócić uwagę na kwestię organizację bytów żywych, kiedy to widzimy, że czymś innym pod kątem jedności jest volvox, a czymś innym człowiek.
Zauważmy, że jedność bytów tzw. "wyżej uorganizowanych" dotyczy właśnie tego, że jedność scala "od środka", nie zaś od zewnątrz.

Wydaje się mimo to, że w tym niepodobieństwie jest podobieństwo, stąd roboczo postawiłbym tezę, że śmierć jest czymś nienaturalnym dla człowieka.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez exe dnia Śro 18:49, 17 Lip 2019, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jaśmina
Dux Ducis ad datorum ordinatrum



Dołączył: 17 Wrz 2019
Posty: 774
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Niemcy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 13:04, 26 Kwi 2020    Temat postu:

Właśnie dlaczego śmierć tak szokuje śmiertelników? , jak wiadomo, że koniec to Błogosławieństwo.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
uel
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 07 Kwi 2019
Posty: 1202
Przeczytał: 135 tematów

Pomógł: 75 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Kraków/Raba Wyżna
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 15:55, 26 Kwi 2020    Temat postu:

Jaśmina napisał:
Właśnie dlaczego śmierć tak szokuje śmiertelników? , jak wiadomo, że koniec to Błogosławieństwo.


Uważam że śmierć nie jest tak straszna i bolesna jak to co może śmierć poprzedzać np , gdy ktoś nie ma rodziny i jest sam , wpierw zachoruje , nie będzie mógł pracować , nie będzie miał opieki to chyba te obawy przed rzeczywistym opuszczeniem w cierpieniu mogą wywoływać lęk . A dziś o to nie trudno gdy leczą ludzi przeważnie tylko na covid 19...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
meteos24
Fustuarium (BAN)
Fustuarium (BAN)



Dołączył: 23 Lis 2017
Posty: 844
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 24 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 12:09, 15 Maj 2020    Temat postu:

Life is brutal .
Sam kiedyś miałem inne postrzeganie śmierci .teraz wiem ,że wszystko zaczyna się dopiero po śmierci fizycznej ,prawdziwe życie zaczyna się dopiero po śmierci
a śmierć jest tylko bramą do przejścia z życia do życia .
Lubię przytaczać słowa Ojca Pio ,który kiedy był już w podeszłym wieku kiedy mu życzono sto lat to zaprotestował 100 ???chcecie ,żebym się tyle męczył jeszcze ??:)
Kiedyś normą było przygotowanie do śmierci i życia wiecznego obecnie ,kiedy ludzie praktycznie tracą masowo wiarę przedłużanie życia i życzenie sobie zdrówka jest na porządku dziennym .
w Pouczeniach Alicji Lenczewskiej jest taki tekst ,że wszystko jest jedną wielką lekcją prowadzącą do Pana Jezusa ...trzeba dodać powinno być ....
Myślę ,że pomocne w tym przygotowaniu do śmierci jest prawdziwe zawierzenie na 100% Panu Jezusowi kiedy mamy jasną sytuację przebaczone grzechy stan łaski uświęcającej namacalne dowody obecności Bożej i czujemy miłość do Pana Jezusa jak i on nas kocha to chyba nie ma potrzeby bać się śmierci .
Tutaj Jezu Ufam Tobie już nabiera prawdziwego kształtu i nie jest tylko pustym frazesem /
Tego z pewnością życzę wam bracia i siostry jak i sobie pełnego Totus Tuus zawierzenia Panu Jezusowi przez Maryję .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna -> Rozmowy o cierpieniu i radości ... Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin