Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ !
Forum mistyki Kościoła Katolickiego pw. św. Jana Pawła II : Pamiętaj pielgrzymie: "zawołasz, a Pan odpowie, wezwiesz pomocy, a On [rzeknie]: "OTO JESTEM!" (Iz 58,9).
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Rola spowiednika w sakramencie pokuty

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna -> Eucharystia św. i sakrament spowiedzi świętej / Sakrament pokuty
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MariaMagdalena
Princeps prior
Princeps prior



Dołączył: 22 Lip 2014
Posty: 1744
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 48 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Śląsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 15:14, 08 Paź 2019    Temat postu: Rola spowiednika w sakramencie pokuty

Zastanawialiście sie jaka jest rola i jak wielki wpływ na owocność spowiedzi a czasem i ważność ma szafarz tego sakramentu? króciutki artykuł o tej roli...
PRZEKOPIOWANY Z:
https://www.silesia.edu.pl/superior/doku.php?id=silesia_superior:rola_spowiednika_w_sakramencie_pokuty

Rola spowiednika w sakramencie pokuty Aspekty doktrynalny, liturgiczny i pastoralny

Jednym z najtrudniejszych wyzwań, jakie czekają kapłanów, jest sakrament pokuty i pojednania, potocznie zwany sakramentem spowiedzi. Dobry spowiednik powinien wykazać się wieloma umiejętnościami i posiadać niezwykły dar zrozumienia drugiego człowieka. W tym artykule chcę zająć się właśnie rolą kapłana, jako spowiednika, szczególnie w ramach aspektów: doktrynalnego, liturgicznego, pastoralnego i wynikających z nich zadań. Nie będę jednak stosować takiego podziału, gdyż w roli spowiednika te trzy aspekty są ze sobą nierozerwalnie powiązane i przenikają się na tyle ściśle, że wyodrębnianie ich byłoby bardzo sztuczne i w zasadzie niepotrzebne. Każdy z aspektów przenika pozostałe i pozostają one w ścisłej relacji ze sobą. Aby to unaocznić, posłużę się krótkim przykładem stroju kapłana podczas sprawowania liturgii sakramentu pokuty i pojednania. Sam strój jest oczywiście wyrazem aspektu liturgicznego, ale jednocześnie w aspekcie pastoralnym jest żywym świadectwem posłuszeństwa Kościołowi, który w swej mądrości ten strój wyznacza, a zarazem wyraża wiarę Kościoła w to, że sam Chrystus odpuszcza grzechy, bo jak każdy sakrament, jest sprawowany przez kapłana „in persona Christi”. Pragnę zaproponować podział, który można określić jako wynikający z tych ról i zadań. W pierwszej części zaprezentowane zostaną zadania, które wpływają bezpośrednio na ważność sakramentu, w kolejnej te, które nie wpływają bezpośrednio, ale pomagają w owocniejszym przeżyciu sakramentu, wzroście duchowym penitenta. Te pierwsze zdecydowałam się pokazać w kolejności warunków dobrej spowiedzi, by pokazać z nimi związek. Drugą część podzieliłam na zadania spełniane podczas sprawowania sakramentu i te, które powinny kształtować postawę spowiednika także poza czasem trwania liturgii sakramentu. Taki podział wydaje się w kontekście tematu bardziej przejrzysty i bardziej precyzyjny. Oczywiście temat jest bardzo pojemny i jestem świadoma, że być może nie wyczerpie tematu, jednak dołożę starań, by przekazać możliwie jak najwięcej w sposób jak najbardziej przystępny.

1. Role spowiednika bezpośrednio wpływające na ważność sakramentu

Kapłan, jako szafarz sakramentu spowiedzi, musi stać na straży ważności sakramentu. Aby spowiedź była ważna potrzebne jest spełnienie pięciu warunków dobrej spowiedzi. Ich wypełnienie zależy w głównej mierze od penitenta, jednakże spowiednik może pomóc je wypełnić. Jednocześnie kapłan musi właściwie rozeznać, czy penitent spełnia wymogi sakramentalnego rozgrzeszenia. W ten sposób część odpowiedzialności za ważność sakramentu spada na spowiednika.

1.1 Spowiednik jako formator sumienia

Rachunek sumienia już w swojej nazwie odwołuje się do władzy sumienia, w którym to rozeznajemy, co jest (było) grzechem. Dlatego też sumienie powinno być dobrze uformowane. Choć formowanie sumień powinno być stałą troską duszpasterską, spowiedź wydaje się być momentem szczególnym, ponieważ niewłaściwie uformowane sumienie może zagrażać ważności sakramentu. Jan Paweł II przypomniał, że „aby wierni posiadali dyspozycje wymagane do otrzymania Bożego przebaczenia za pośrednictwem kapłana, formacja ich sumień nie może ograniczać się do przestróg i napomnień, jakich kapłan zwykle udziela – i powinien udzielać – penitentowi w chwili spowiedzi”1). Zadanie formowania sumienia daleko wykracza poza moment spowiedzi, lecz jest na nie szczególne miejsce w czasie sprawowania liturgii sakramentu, jednakże troska o jego rozwój i właściwą formację, budzenie sumienia i świadomości grzechu powinno być objęte szczególną troską kapłana – spowiednika także poza konfesjonałem 2). Nie może bowiem być mowy o prawdziwym i trwałym nawróceniu, jeśli człowiek nie będzie miał prawego i pewnego sumienia.

Niezbędne jest, aby kapłan budził sumienie i wzbudzał świadomość grzechu. Tym bardziej w obliczu ideologii (sekularyzm, humanizm oderwany od Boga, hedonizm, relatywizm norm moralnych tendencje pragnące ograniczyć odpowiedzialność za podejmowane działania), które zagrażają prawości i wrażliwości ludzkiego sumienia 3). W wyniku tego człowiek narażony na wspomniane ideologie, może czuć się zagubiony co do norm moralnych i dlatego spowiednik powinien być wierny nauczaniu Kościoła – nie głosić własnych przekonań, tylko przedstawiać normy moralne wynikające z prawa Bożego i naturalnego. Być świadkiem i sługą Prawdy. Kapłan w konfesjonale nie stoi w żadnej mierze ponad sumieniem penitenta, ale jako narzędzie Boże jest sługą i wychowawcą sumienia 4). Kształtowanie sumienia dotyczy także wyjaśnienia i pomocy w rozeznaniu wagi grzechu. Ważne jest, by spowiednik umiał właściwie wyjaśnić, że okoliczności mogą w pewien sposób zmienić wagę grzechu. Jako formator sumienia, spowiednik powinien nie tylko nauczać i wyjaśniać, ale także motywować do samodzielnego formowania sumienia 5).

1.2 Sędzia

1.2.1 Żal i postanowienie poprawy

Kościół uczy, że do ważności sakramentu pokuty konieczny jest żal za grzechy (wystarczy żal niedoskonały). Szafarz sakramentu powinien rozeznać, czy penitent żałuje i ma pragnienie poprawy, a w razie ich braku starać się do nich doprowadzić. Papież Jan Paweł II w adhortacji apostolskiej „Reconciliatio et penitentia” naucza: „Powołaniem spowiednika jest spełnienie wzniosłego zadania, jakim jest posługa pokuty i ludzkiego pojednania: poznanie jego słabości i upadków, ocena pragnienia poprawy i wysiłków podjętych dla jej osiągnięcia”. Wymaga to czujności i roztropności od spowiednika, dlatego, że chodzi o autentyczny żal za grzechy. Ponieważ tylko autentyczny, czyli jak charakteryzuje go jeden z warunków dobrej spowiedzi, szczery żal, daje nam dyspozycje do przyjęcia ważnego rozgrzeszenia 6), warto zwrócić uwagę na kryteria jego rozpoznania. Przede wszystkim, pomiędzy żalem za grzechy, a postanowieniem poprawy istnieje bardzo silna zależność. Trudno wyobrazić sobie szczere i mocne postanowienie poprawy, jeśli nie żałujemy popełnionego czynu. I odwrotnie, jeśli nie zamierzamy, nie chcemy zmienić swojego postępowania, trudno mówić, że szczerze żałujemy wcześniejszego postępowania. Postanowienie poprawy jest zatem wynikiem szczerego żalu i jego uwiarygodnieniem. Nie chodzi oczywiście o czułostkowy żal i płacz nad sobą, a o „ból duszy”, bo obraziliśmy Boga, który kocha nas i którego my kochamy, lub chociaż ból duszy, bo grzechem zasłużyliśmy na piekło. Nie oznacza to i powinien umieć wyjaśnić to spowiednik, że ów grzech nie był przyjemny, czy, że nie przyniósł nam zysku. Nie jest też żalem właściwym żal ze względu na przykre skutki (powinno się żałować kradzieży, nie dlatego że zostało się złapanym tylko dlatego, że jest złem, że obraża Boga i krzywdzi bliźniego, inaczej nie jest żalem za grzech, a tylko żalem z powodu złapania).

1.2.2 Wyznanie grzechów

Sobór Trydencki naucza, że szczere wyznanie wszystkich grzechów ciężkich jest konieczne do ważności spowiedzi. Tylko poznając grzechy, kapłan może z nich rozgrzeszyć. Sobór określa rolę spowiednika jako sędziego wydającego wyrok „Albowiem Pan nasz Jezus Chrystus, mając wstąpić z ziemi do nieba, pozostawił swoich zastępców kapłanów [Mt 16, 19; 18, 18; J 20, 23] jako zwierzchników i sędziów, którym mają być przedstawione wszystkie grzechy ciężkie, w jakie by popadli wierni Chrystusa, aby kapłani mocą władzy kluczy wydawali. wyrok odpuszczenia lub zatrzymania grzechów. Jasne jest bowiem, że kapłani nie mogliby wykonywać tego sądu nie poznawszy sprawy ani nawet nie mogliby przestrzegać słuszności w nakładaniu kar, gdyby im ogólnie tylko-a nie szczegółowo i każdy z osobna wyznawano swoje grzechy.” Wyznanie grzechów jest często trudnym momentem dla penitenta. Rola spowiednika nie polega wyłącznie na wysłuchaniu wyznania i wydaniu wyroku - rozgrzeszeniu bądź nie. Troska o penitenta i ważność sakramentu, wymaga stworzenia klimatu bezpieczeństwa, zaufania, zrozumienia i bezwarunkowej Bożej miłości, poświęcenia czasu i okazania cierpliwości i wrażliwości, poszanowania wrażliwości penitenta. Spowiednik nie powinien okazywać zniecierpliwienia, gorszenia się wyznawanymi grzechami, znudzenia. Z wielką wrażliwością i taktem powinien zachęcić do wyznania grzechów. Powinien zrobić wszystko, aby ułatwić penitentowi wyznanie grzechów. Ksiądz J Szymański w oparciu o przemówienia Jana Pawła II do Penitencjarii Apostolskiej uważa, że „Psychologiczny talent spowiednika może ułatwić wyznanie grzechów penitentom nieśmiałym”7).

1.2.3 Wyrok i zadośćuczynienie - kara

Po wysłuchaniu grzechów kapłan, stwierdzając możliwość rozgrzeszenia, wypowiada formułę rozgrzeszenia jako wyroku sądowego. Sobór Trydencki uczy, że: „w formule rozgrzeszenia zawiera się jej siła” czyli na skutek formuły penitentowi zostają odpuszczone grzechy. „Następnie święty Sobór naucza, że forma sakramentu pokuty, w której szczególnie zawiera się jej siła, jest w tych słowach kapłana: »Ja ciebie rozgrzeszam« itd. Dołącza się wprawdzie chwalebnie do tych słów pewne modlitwy według zwyczaju świętego Kościoła, jednak nie należą one wcale do istoty samej formy ani nie są konieczne do udzielenia sakramentu”. Sobór ten jasno wskazuje na rozgrzeszenie jako na wyrok sądowy, a więc i sędziowską rolę spowiednika. Kiedy naucza: „Albowiem tych, jeśliby się później splamili jakimś przewinieniem, już nie obmywa powtórnym chrztem, bo tego nie wolno czynić pod żadnym pozorem w Kościele katolickim, lecz stawia jako winnych przed ten trybunał, aby wyrokiem kapłanów mogli być uwolnieni, i to nie raz, ale ilekroć po dopuszczeniu się grzechów żałujący szukaliby u niego ratunku”. Papież Jan Paweł II przypomina, że sakrament spowiedzi jest wykonywany na mocy działania” in persona Christi”: „Tak jak przy ołtarzu, gdzie sprawuje Eucharystię, jak w każdym z Sakramentów, kapłan, szafarz Pokuty, działa „in persona Christi”. Chrystus, który przez osobę spowiednika jest uobecniony i za jego pośrednictwem dokonuje tajemnicy odpuszczenia grzechów, jest tym, który okazuje się bratem człowieka, miłosiernym, wiernym i współczującym arcykapłanem, pasterzem gotowym szukać zbłąkanej owcy, lekarzem, który leczy i pociesza, jedynym nauczycielem, który jest prawdomówny i naucza drogi Bożej, »sędzią żywych i umarłych«, który sądzi prawdziwie, a nie według pozorów” i włączeniem z powrotem we wspólnotę kościoła „włączenie wykupionego grzesznika z powrotem do kościelnej wspólnoty z braćmi”. Sędziowski aspekt roli spowiednika nakłada na niego obowiązek nałożenia pokuty jako kary. Pokuta nie jest w sakramencie pokuty opcjonalna. Jej nałożenie i przyjęcie jest warunkiem ważności sakramentu. Nie może się zatem spowiednik zwalniać z nałożenia zadośćuczynienia - zwanego często pokutą. W nakładaniu zadośćuczynienia spowiednik powinien kierować się roztropnością, rozwagą, wyrozumiałością i zrozumieniem. Nie może jednak być w tym zbyt pobłażliwy czy dobrotliwy. Sobór Trydencki widzi w zadośćuczynieniu karę: „Powinni więc kapłani Pana nakładać zbawienne i stosowne zadośćuczynienia, zależnie od tego, jak to im Duch Boży i roztropność podsuną podług natury grzechów i możliwości penitentów. Gdyby bowiem zamykali oczy na grzechy i okazywali penitentom za dużo pobłażania, nakładając bardzo lekkie kary za bardzo ciężkie grzechy, wówczas uczestniczyliby w cudzych grzechach [por. 1 Tm 5, 221. To zaś niech mają przed oczyma, by zadośćuczynienie, które nakładają, nie tylko stało na straży nowego życia, lecz lecząc słabość, było także karą i sankcją za dawne grzechy. Albowiem jak wierzą i nauczają dawni Ojcowie, władza kluczy odnosi się nie tylko do uwalniania, ale także i do zatrzymywania [grzechów]”. Przy czym kara ma być rozumiana tak samo jak ta, o której pisał Klemens Rzymski w Liście do Koryntian, gdzie drugie polecenie dotyczące inicjatorów buntu brzmiało dosłownie: „bądźcie ukarani w celu zmiany postępowania”, gdzie słowo „παιδευω” w tym kontekście ma znaczenie: wychowywać dziecko, wykarmić, uczyć, kształcić, wychowywać, poprawiać, karcić, karać. Kara zatem ma mieć na celu poprawę, a nawet wychowanie czy ukształtowanie osobowości penitenta 8) XVII Sobór Powszechny Florencki widzi w pokucie karę, ale i lek, w tym celu kapłan miałby wyznaczać: modlitwę, post, bądź jałmużnę. W dekrecie dla Ormian Sobór naucza: „zadośćuczynienie za grzechy, określane według uznania kapłana, które znajduje wyraz przede wszystkim w modlitwie, poście, jałmużnie”. Papież Jan Paweł II w adhortacji apostolskiej „Reconcilaitio et paenitentia” nie ucieka od karnego wymiaru zadośćuczynienia, choć podkreśla, że nie może być ono rozumiane jako cena, którą się płaci za odpuszczenie grzechów, ponieważ człowiek w żadnej mierze nie może wyrównać ceny najdroższej Krwi Chrystusa 9). Papież naucza, że zadośćuczynienie jest także wyrazem osobistego zaangażowania penitenta i jest podejmowane, aby zacząć nowe życie, dlatego nie powinno ograniczać się tylko do odmówienia jakiejś modlitwy. Papież wskazuje, że zadośćuczynieniem mogą być również akty czci Bożej, uczynki miłości, miłosierdzia, oraz wynagrodzenia. Tak pojmowane elementy zadośćuczynienia „zawierają przekonanie, że grzesznik, po otrzymaniu przebaczenia, jest zdolny do tego, by włączyć swe własne fizyczne i duchowe umartwienie, dobrowolne, a przynajmniej przyjęte, w Mękę Chrystusa, który wysłużył mu przebaczenie”, jak podsumowuje to papież. Zadośćuczynienie w tej adhortacji jest też ukazane jako przypomnienie, że po rozgrzeszeniu pozostają w człowieku skutki grzechu i niedoskonałości skruchy, osłabiają one władze duchowe, i pozostają „zakaźnym ogniskiem grzechu”, i wymagają dalszej walki przez szczerą pokutę i umartwienia. Wyznaczając pokutę kapłan powinien pamiętać o obu aspektach zadośćuczynienia, jak i o nich pouczyć, wyjaśnić, czy przypomnieć.

2. Role i zadania, które nie wpływają bezpośrednio na ważność sakramentu pokuty i pojednania

W poprzedniej części opisywałam zagadnienia bezpośrednio wpływające na sakrament pokuty. Oprócz nich istnieje wiele innych czynników wpływających na ten sakrament, które wynikają z aspektu pastoralnego i doktrynalnego roli spowiednika. Jest to o tyle ważne, że w tej części opiszę działania, które mogą mieć długofalowe konsekwencje, mające znaczenie dla pełniejszej owocności sakramentu, wzrostu duchowego, oraz głębszego nawrócenia penitenta. Najczęściej owoców tych działań nie można obserwować natychmiast. Stąd, jak myślę, między innymi porównanie spowiednika do lekarza. Czasami lekarz może wyleczyć natychmiast, są jednak choroby wymagające długiej terapii, czasem wielokrotnego zmieniania leków i podejścia, by w końcu je zwalczyć. Wymaga to cierpliwości i doświadczenia, ale także weryfikuje kompetencje lekarza. Porównanie oczywiście jest niedoskonałe, ale w pewnym stopniu naprowadza na właściwy tok myślenia.

2.1 Zadania spełniane podczas sprawowania liturgii sakramentu

2.1.1 Spowiednik - Lekarz

Sobór Trydencki wspomina o wymiarze leczącym zadośćuczynienia, ale ten wymiar bardziej eksponuje Sobór Laterański IV, Kan 813, który głosi: „Kapłan zaś powinien być roztropny i ostrożny, aby doświadczeniem i znajomością rzeczy nalewać wina i oliwy (Łk 10, 34) na rany zranionego, pilnie wglądając w okoliczności odnoszące się i do grzeszącego, i do grzechu tak, by z tego mógł roztropnie rozważyć, jaką dać mu radę i jaki środek przepisać, używając różnych sposobów do zbawienia chorego”. Stworzenie atmosfery bezpieczeństwa i bezwarunkowej miłości, o której wspominałam wyżej, ułatwia szczere wyznanie grzechu, a więc służy dobrej diagnozie i dobraniu odpowiedniej rady (słów pouczenia), słów upomnienia i nałożenia właściwego leczącego zadośćuczynienia. Ta bezwarunkowa miłość sprawia, że penitent jest w stanie przyjąć rady i uwagi, a więc i pełniej z nich skorzystać. Nie sposób się nie zgodzić z księdzem Markiem Dziewieckim, który jest zdania, że im trudniejszą prawdę czy upomnienie spowiednik przekazuje penitentowi, tym jego wypowiedź powinna być delikatniejsza. Nie chodzi przecież o to, żeby penitent uznał rady jako atak i się usilnie bronił, a raczej, aby prawda została przyjęta i posłużyła do trwałego nawrócenia 10). Tworzenie takiej atmosfery wyklucza gorszenie się grzechami, czy agresywne zachowanie. Według Księdza M. Dziewieckiego dojrzały spowiednik nie gorszy się grzechami penitenta, bo wie, że każdy człowiek, poza Maryją, grzeszy. Człowiek dojrzały, w obliczu słabości innych, mobilizuje się do większego dobra. Spowiednik powinien rozumieć, że za grzechem kryje się bezsilność i cierpienie penitenta. Ta świadomość powinna sprawić, że spowiednik - jak miłosierny samarytanin - ze współczuciem i wzruszeniem pochyli się nad ranami penitenta 11). Takiej atmosferze nie sprzyjają wady czy przewinienia spowiedników, które wymienia Ksiądz Krzysztof Nykiel: „Pośpiech - by nie tracić zbyt dużo czasu, znudzenie - kiedy penitent traktowany jest jako kolejny „przypadek” a nie osoba, niejednokrotnie połączone z oschłym stwierdzeniem braku konieczności spowiedzi, co sprawia, że penitent czuje się raczej odrzucony niż przygarnięty przez miłosiernego Ojca” 12). Chrystus jest jedynym i prawdziwym lekarzem. Kapłan w sakramencie pokuty także nim jest z upoważnienia Chrystusa, a raczej w Jego osobie. Dlatego i tylko dlatego może wyleczyć „choroby duszy” osób, które w spowiedzi pragną uwolnienia od grzechów 13). O ile spowiednikowi nie wolno rezygnować z nakładania zadośćuczynienia, które poza wymiarem kary ma także rolę lekarstwa, o czym pisałam wcześniej, to jako lekarz może dać naukę, zachętę, radę czy upomnieć penitenta. Te rady nie są obowiązkowe i nie wpływają na ważność spowiedzi, jednak są pomocne w owocniejszym przeżyciu sakramentu i często mają wpływ na trwałość nawrócenia. W procesie zdrowienia ważne jest nie tylko lekarstwo, ale i instrukcja jak dbać o zdrowie, czy unikać jej przyczyn choroby. Dlatego nie tylko o lekarstwie zadośćuczynienia, ale i o radach uczył Sobór Laterański IV (por. Kan 813 cytowany powyżej). Dlatego spowiednik ma za zadanie słuchać Ducha Świętego, gdyż On posłusznych obdarza charyzmatami. Ksiądz Jacek Szymański przytacza słowa Jana Pawła II z przemówienia do Penitencjarii Apostolskiej z 9.7.1984r., który podkreśla „Dzięki tym uzdolnieniom - kapłan spełniający posługę w konfesjonale może dawać wskazówki, które przychodzą z samego wysoka” 14).

2.1.2 Spowiednik jako kierownik duchowy

Wprawdzie spowiedź i kierownictwo duchowe to nie to samo i nie trzeba ich łączyć, ale jak naucza Jan Paweł II w Reconciliatio et paenitentia: „dzięki swemu indywidualnemu charakterowi, pierwsza forma sprawowania Sakramentu pozwala łączyć Sakrament Pokuty z kierownictwem duchowym, które będąc czymś różnym od Sakramentu daje się z nim dobrze pogodzić. Bez wątpienia więc w pierwszej formie decyzja i osobiste zaangażowanie znajdują oparcie i są jasno wyrażone”. Spowiedź to nie to samo co kierownictwo duchowe, jednak jest ona szczególnym miejscem na nie i zasadniczo każda spowiedź elementy kierownictwa duchowego w sobie zawiera 15).

A. Formowanie sumienia i budzenie świadomości grzechu – przygotowanie do głębszego przeżywania miłości i miłosierdzia Bożego.

Formowanie i uwrażliwianie sumienia nie tylko (o czym pisałam w pierwszej części) dotyczy ważności sakramentu pokuty, ale jest także przygotowaniem do głębszego przeżywania miłości i miłosierdzia Bożego. Jest także częścią wychowania do miłości Eucharystii, a co za tym idzie, ma wpływ na głębię całego życia chrześcijanina. Papież Benedykt XVI w Posynodalnej adhortacji apostolskiej Sacramentum Caritatis podkreśla: „Słusznie Ojcowie synodalni potwierdzili, że miłość Eucharystii wiedzie do coraz głębszego docenienia sakramentu pojednania. Ze względu na więź istniejącą pomiędzy tymi sakramentami, autentyczna katecheza odnosząca się do znaczenia Eucharystii nie może być oddzielona od zaproponowania drogi pokutnej (por. 1 Kor 11, 27-29). To prawda, że w naszych czasach stwierdzamy, iż wierni są zanurzeni w kulturze, która zmierza do zanegowania poczucia grzechu, sprzyjając płytkiej postawie prowadzącej do zapominania o konieczności trwania w łasce Bożej, aby móc godnie przystąpić do sakramentalnej Komunii. W rzeczywistości zatracenie świadomości grzechu zawsze wiedzie do pewnej powierzchowności, również w pojmowaniu miłości samego Boga”. Formowanie i uwrażliwianie sumienia powinno zaowocować stałą postawą pokuty i gotowością nawrócenia, ale także w obliczu grzechów, pragnieniem wynagradzania Miłości Bożej za grzechy swoje i bliźnich. Tu formowanie sumienie nie tylko w trosce o ważność sakramentu, ale więcej, aby zachwycić Bożą miłością i miłosierdziem i popchnąć do wspaniałomyślnej i ofiarnej odpowiedzi na nią 16).

B. Pomoc w trwałym nawróceniu

Pomimo mocnego i szczerego postanowienia poprawy, często w krótkim czasie po spowiedzi upadamy w te same grzechy, tak że możemy powtórzyć za Świętym Pawłem, który pisał do Rzymian: „Nie czynię bowiem dobra, którego chcę, ale czynię to zło, którego nie chcę. Jeżeli zaś czynię to, czego nie chcę, już nie ja to czynię, ale grzech, który we mnie mieszka.”(Rz7,19-20) Powody tego są różne i zwykle złożone, często to jest po prostu nasza ludzka słabość, a często powodem są błędy które może popełniać penitent, a które utrudniają, a czasem uniemożliwiają nawrócenie. Ks. Drzewiecki uważa, że spowiednik powinien umieć „zdemaskować typowe przeszkody w nawróceniu” 17). Spowiednik winien penitentowi ukazać, że być może blokuje go to, iż nie uznaje, że to głównie od niego samego zależy jego życie, a nie od innych ludzi, że ważne są codzienne postawy, wierność w drobnych sprawach, że nie może lekceważyć nawet małych słabości i grzechów. Należałoby wskazać, że porównywanie się z innymi nie jest dobrym rozwiązaniem, bo w ten sposób ucieka się od prawdy o sobie samym i prowadzi do usprawiedliwiania siebie i oceniania innych 18). Czasem spowiednik musi chronić penitenta ( który staje w obliczu swoich grzechów, czasem niezwykle ciężkich a czasem uporczywie powtarzających się) przed rozpaczą, czy zwątpieniem w to, że może się poprawić. Stwierdzenie „taki już jestem i nie mogę się zmienić” Ks. Drzewiecki twierdzi, że jest to wyraz egoizmu i wygodnictwa, bo pośrednio wyraża, iż nie podejmie żadnego wysiłku w kierunku poprawy. Sądzę jednak, że może to być wyraz zmęczenia brakiem efektów dotychczasowych starań i chwila zwątpienia, czy kiedyś osiągnie poprawę. Wtedy nie musi być to deklaracją niepodjęcia wysiłku, a raczej podejmowania go bez nadziei na efekt. Wymaga to roztropnego rozeznania i dodania otuchy, choćby przez przykłady świętych. Trzeba wyjaśnić, że praca nad sobą i walka ze słabościami dla nikogo nie jest łatwa, ale z łaską Bożą przezwyciężenie ich jest możliwe dla każdego 19).

C. Ukazanie świętości jako fascynującej perspektywy i jedynego sposobu na grzech

Prawdziwa pokuta i nawrócenie nie mogą poprzestać jedynie na odwróceniu się od zła, postanowieniu poprawy, czyli nie grzeszeniu. Nie chodzi o to aby odwrócić się od zła, a raczej aby zwrócić się ku Bogu. Tak jak nie da się tylko wylać, czy wynieść ciemności z pokoju - trzeba zapalić światło, by pozbyć się ciemności. Spowiednik powinien pomóc penitentowi nie tylko w uznaniu swojego grzechu i postanowieniu zerwania z nim, powinien uzmysłowić, że nawrócenie to nie tylko odejście od zła. Pan Jezus mówi w Ewangelii: „Wtedy odezwie się Król do tych po prawej stronie: „Pójdźcie, błogosławieni Ojca mojego, weźcie w posiadanie królestwo, przygotowane wam od założenia świata! Bo byłem głodny, a daliście Mi jeść; (…) Wtedy odezwie się i do tych po lewej stronie: „Idźcie precz ode Mnie, przeklęci, w ogień wieczny, przygotowany diabłu i jego aniołom! Bo byłem głodny, a nie daliście Mi jeść;(…)” (Mt.25 34-41)Potępienie nie jest tu skutkiem wielu grzechów, a braku miłości. Spowiednik ma za zadanie wytłumaczyć, że Chrystus ma racje, gdy wymaga miłości, gdyż jedynym sposobem, by nie grzeszyć jest czynić dobrze - kochać. Spowiednik musi mieć odwagę, być zafascynowany świętym życiem i głęboko wierzyć, że z Bożą łaską każdy może żyć święcie, żeby niejako do wizji takiego świętego życia porwać penitenta, oraz wskazać mu najwłaściwszą ku temu drogę 20).

2.1.3 Ukazanie świątecznego wymiaru sakramentu pokuty, oraz radości z powrotu do domu Ojca

Sakrament pokuty i pojednania może sprawiać trudności. Jest wymagający, bo człowiek musi stanąć w prawdzie o sobie samym, o swoich słabościach i grzechach. Było by to doświadczenie przykre i kierujące ku rozpaczy, gdyby nie fakt, że ze swoimi grzechami człowiek staje przed Miłosiernym Bogiem, który wybiega mu na spotkanie. Bóg cieszy się z powrotu dzieci marnotrawnych. To co dla syna było trudnym wyznaniem, dla ojca było radością i świętem z tego że: „ był umarły, a znów ożył, zaginął, a odnalazł się”(Łk15,32) 21) Ks. Drzewiecki uważa, że zadaniem spowiednika jest również stworzenie klimatu święta i wskazanie na zdumiewający ogrom Bożej Miłości, która przebacza, oczyszcza i uświęca 22). Jeśli spowiednik dobrze wyjaśni mądrość Miłości Bożej, to radosne świętowanie powrotu do kochającego ojca będzie naturalne. Musi potrafić ukazać, że prawdziwa miłość - a taką miłością kocha Bóg, może tylko, kochać i cierpieć, kiedy jest odtrącana, kiedy się od niej oddala, lub kochać i cieszyć się kiedy człowiek do niej powraca i na nią odpowiada. Spowiednik nie tylko powinien to wyjaśnić, ale ze wzruszeniem i radością uczestniczyć w radości pojednania z Bogiem 23).

2.2.1. Zadania spowiednika które wpływają na owocność sakramentu, ale nie ograniczają się do trwania sprawowania liturgii sakramentu pokuty

Są takie zadania spowiednika, które wymagają od niego stałej postawy - nie tylko w konfesjonale, lub które wypełnia poza sprawowaniem liturgii sakramentu, a które wspierają penitentów w nawróceniu, lub z których sam spowiednik korzysta podczas pełnienia posługi w konfesjonale. Postaram się je tu wymienić i pokrótce omówić. Mimo, że nie zawierają się w ramach czasowych sakramentu, a o wypełnianiu niektórych penitenci nawet nie wiedzą, to wymagają podobnej uwagi, co pozostałe, gdyż w znacznej mierze wpływają na pełniejszą owocność sakramentu, a co za tym idzie, świętość penitenta.

1. Spowiednik jako świadek

Nie bez znaczenia jest całościowa postawa kapłana, który zawsze i wszędzie powinien być świadkiem Chrystusa. Kapłan powinien głosić Chrystusa i miłosierdzie Boże, jednak nie można się nie zgodzić z łacińską sentencją: „Verba docent, exempla trahunt”, dlatego spowiednik, poza słowami nauki, powinien być przykładem świętego życia.

2. Świadek miłosierdzia i świadek sakramentu

Specyficznym świadectwem spowiednika jest jego życie sakramentalne, a więc i życie sakramentem pokuty, a więc i bycie penitentem. Kapłan, który nie będzie dobrym penitentem, nie będzie też dobrym spowiednikiem i dobrym kapłanem. Jan Paweł II w adhortacji apostolskiej Reconciliatio et paenitentia za Soborem Watykańskim II uczy: „Duchowe i apostolskie życie kapłana, podobnie jak jego braci świeckich i zakonnych, poziom tego życia i jego żarliwość, zależy od wytrwałego i sumiennego osobistego korzystania z Sakramentu Pokuty(…) całe życie kapłańskie nieubłaganie doznaje uszczerbku, jeśli brak w nim, wskutek niedbalstwa czy z innych przyczyn, regularnego, przenikniętego autentyczną wiarą i pobożnością zwrócenia się do Sakramentu Pokuty. Gdyby jakiś ksiądz nie spowiadał się, lub spowiadał się źle, bardzo szybko odbiłoby się to na samym jego kapłaństwie i sprawowaniu kapłaństwa, co dostrzegłaby również wspólnota, której jest pasterzem”. Święty papież nie pozostawia złudzeń, że także dla dobra penitentów kapłan spowiednik sam musi się regularnie i dobrze się spowiadać. Dalej w tej że adhortacji jest napisane: „kapłan, ażeby mógł być dobrym i skutecznym szafarzem Pokuty, powinien uciekać się do źródła łaski i świętości, jakim jest ten Sakrament. My, kapłani, możemy z własnego doświadczenia śmiało powiedzieć, że im pilniej korzystamy z Sakramentu Pokuty, przystępując doń często i dobrze przygotowani, tym lepiej sami wypełniamy posługę spowiedników i jej dobrodziejstwo zapewniamy penitentom”. Ks. Bernard Jurczyk uważa, że doświadczenie zmagania się z grzechem i spotkania z miłosiernym Bogiem, pomaga kapłanowi zrozumieć penitenta poranionego swoimi grzechami, pomoże to w uzyskaniu postawy zrozumienia, empatii i wrażliwości.

Jednak, według ks. Jurczyka, najważniejszym owocem spowiedzi kapłana - spowiednika jest wzrost Jego własnej świętości 24). Osobista świętość jest nie mniej ważna niż wszystkie talenty i umiejętności spowiednika. Nie bez powodu do spowiedzi u świętych kapłanów ustawiały się długie kolejki a ludzie przyjeżdżali nie raz z bardzo daleka, by się wyspowiadać. Zwykle wskazuje się na przykład o. Pio, którego zwano czasem męczennikiem konfesjonału i Jana Marię Vianneya. Ta świętość przyciąga penitentów, bo w słowach, gestach, uległości Duchowi Świętemu widzą działanie samego Boga. Ks. Jurczyk jest też przekonany, że spowiedź uświęca nie tylko penitenta, ale i dobrze sprawującego ją spowiednika, więc święty spowiednik, spowiadając, wzrasta w świętości 25).

Szczególnym rysem kapłańskiej świętości winno być posłuszeństwo Kościołowi. Jest to potężne świadectwo, szczególnie obecnie, kiedy popularny stał się indywidualizm, który pociąga za sobą relatywizm religijny i moralny. Świadectwo posłuszeństwa Kościołowi jest jednocześnie świadectwem zaufania Bogu którego normy moralne Kościół głosi. Święci spowiednicy jak o. Pio przechodzili trudne próby tego posłuszeństwa. Tu warto wspomnieć o wyrazie tego posłuszeństwa związanym bezpośrednio z Liturgią Sakramentu pokuty. Święty Jan Paweł II zalecał w liście do kapłanów na wielki czwartek 2001r: „Trzeba sprawować ten sakrament jak najlepiej, w przepisanych formach liturgicznych, aby zachowywał on w pełni swą fizjonomię celebracji Bożego Miłosierdzia”. Posłuszeństwo i zaufanie Kościołowi domaga się wiernego wypełnienia zaleceń i przepisów liturgicznych. Nie jest więc kapłan upoważniony, poza wyjątkowymi sytuacjami, do rezygnacji z formuł, czy przepisanego stroju liturgicznego. Ks. Bernard Jurczyk jest zdania, że nie należy skracać ani pomijać obrzędów wstępnych (pozdrowienie penitenta, pobłogosławienie go znakiem krzyża świętego, wezwanie do ufności w miłosierdzie Boże). Zaznacza, że szczególne znaczenie mają obrzędy końcowe (wyciągnięcie ręki nad penitentem, wygłoszenie formuły rozgrzeszenia, nakreślenie znaku krzyża, wspólne dziękczynienie i odesłanie penitenta w pokoju) 26). Kapłan powinien stale pamiętać, że podczas spowiedzi jest uczestnikiem liturgii, a co za tym idzie obowiązuje (z wyjątkiem przypadków naglących) spowiednika wyznaczony strój liturgiczny. Ma on pomóc wiernym dostrzec sakralny wymiar czynności i gestów. Liturgiczny strój spowiednika (alba bądź sutanna, a na niej stuła) niejako unaocznia działanie „in Persona Christi”. Poza naglącymi sytuacjami niezastosowanie jest wyrazem nieposłuszeństwa i daje zły przykład (nieposłuszeństwo przepisom ustanowionym przez Kościół) wiernym 27). Posłuszeństwo przepisom liturgicznym sakramentu pokuty jest też pokornym uznaniem, że spowiednik nie jest panem, czy właścicielem sakramentu, a jego sługą 28).

2.2.2. Stała aktualizacja, pogłębianie i odświeżanie wiedzy z dziedzin teologii dogmatycznej, duchowości, teologii moralnej i szybko rozwijającej się bioetyki Kapłan zobowiązany jest do pogłębiania i odświeżania wiedzy z zakresu dogmatyki, teologii moralnej, czy teologii duchowości. Bardzo pomocne jest aktualizowanie wiedzy z zakresu bioetyki, która bardzo szybko się rozwija i nastręcza wiernym wiele wątpliwości moralnych. Kapłan powinien umieć wytłumaczyć, co jest godziwe i dlaczego niektórym praktykom medycznym Kościół się sprzeciwia i dlaczego, a także przestrzec przed niebezpieczeństwem ich stosowania 29). Tak jak niewiedza u penitenta może być zawiniona, i kapłan powinien o tym penitentom przypominać, tak jego niewiedza może być zawiniona.

2.2.3 Wsparcie modlitwą i postem

Jako ostatnie, choć nie mniej ważne zadanie, trzeba wymienić duchowe i modlitewne towarzyszenie i wsparcie penitenta przez spowiednika. Pięknym wyrazem miłości i troski wobec powierzonych duszpasterskiej trosce spowiednika penitentów jest modlitwa za nich. Modlitwa i post w intencji penitentów nie mogą nie być owocne. Ta cicha i niewidoczna dla ludzi modlitwa, która wspiera penitenta na drodze nawrócenia, cechowała wielkich świętych spowiedników: Jana Marię Vianneya i o. Pio z Pietrelciny. To zadanie duchowego i modlitewnego wsparcia penitenta wyznacza też Katechizm Kościoła Katolickiego: „Powinien modlić się za niego i pokutować, powierzając go Bożemu Miłosierdziu” (KKK 1466).

3. Podsumowanie

Omówione przeze mnie główne zadania i cechy dobrego spowiednika powinny wystarczyć, by ukazać pełny obraz roli jakiej podejmuje się kapłan – spowiednik w sakramencie pokuty i pojednania. Jak zostało wskazane, zadanie to jest złożone, gdyż dobry spowiednik, mając na uwadze dobro penitenta, nie może ograniczać się do biernego wysłuchania grzechów i automatycznego wypowiedzenia słów rozgrzeszenia. Posługa w konfesjonale wymaga od spowiednika wiele uwagi, wiedzy i wysiłku, a także pociąga za sobą olbrzymią odpowiedzialność przed Bogiem. To od spowiednika w dużej mierze zależy godność i ważność sakramentu, a także pełniejsza owocność sakramentu w życiu penitenta. Może, się wydawać, że wiele z tych zadań stanowi ciężar ponad ludzkie siły i możliwości, jednak trzeba pamiętać, że w konfesjonale kapłan nie działa sam, lecz w osobie Chrystusa i w mocy Ducha Świętego. Opierając się na tak mocnym fundamencie, spowiednik może doświadczyć, że jego posługa nie jest uciążliwym obowiązkiem, a stanie się drogą do świętości.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna -> Eucharystia św. i sakrament spowiedzi świętej / Sakrament pokuty Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin