Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ !
Forum mistyki Kościoła Katolickiego pw. św. Jana Pawła II : Pamiętaj pielgrzymie: "zawołasz, a Pan odpowie, wezwiesz pomocy, a On [rzeknie]: "OTO JESTEM!" (Iz 58,9).
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Czy spowiedź może być tylko dla "sakramentalnych"
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna -> Eucharystia św. i sakrament spowiedzi świętej / Sakrament pokuty
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 7:23, 12 Cze 2014    Temat postu: Czy spowiedź może być tylko dla "sakramentalnych"

W jaki sposób pogodzić te dwa fragmenty:

"Jezus ujrzał człowieka imieniem Mateusz, siedzącego na komorze celnej, i rzekł do niego: "Pójdź za Mną!" A on wstał i poszedł za Nim. Gdy Jezus siedział w domu za stołem, przyszło wielu celników i grzeszników i zasiadło wraz z Jezusem i Jego uczniami. Widząc to, faryzeusze mówili do Jego uczniów: "Dlaczego wasz Nauczyciel jada wspólnie z celnikami i grzesznikami?" On, usłyszawszy to, rzekł: "Nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz ci, którzy się źle mają. Idźcie i starajcie się zrozumieć, co znaczy: Chcę raczej miłosierdzia niż ofiary. Bo nie przyszedłem, aby powołać sprawiedliwych, ale grzeszników". (Mt 9,9-13)

oraz:

"Którymkolwiek grzechy odpuścicie, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są zatrzymane." (J 20,23) Question

Czy może chodzić o jakąś wiedzę Bożą, która ocenia te uwarunkowania, których nie poznają spowiednicy?

Papież Franciszek położył ostatnio nacisk na ten pierwszy fragment, ale widzę jakąś opozycję dosłowna, wiec musi być jakieś inne wyjaśnienie sprawy...

Pokornie proszę o Wasze analizy kwestii.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez exe dnia Nie 13:41, 30 Sie 2015, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Water-mix
Princeps prior
Princeps prior



Dołączył: 01 Cze 2014
Posty: 1470
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 55 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 11:58, 12 Cze 2014    Temat postu:

exe , a czy mozesz powiedziec konkretnie, ktory kontekst, co sie nie zgadza?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Prostaczek
Princeps prior
Princeps prior



Dołączył: 03 Paź 2013
Posty: 1675
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Przedbórz
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 12:50, 12 Cze 2014    Temat postu:

Że z jednej strony to grzesznicy potrzebuja pomocy nie zdrowi a z drugiej tym którym odpuscicie są im opuszczone a tym którym zatrzymacie są im zatrzymane , chodzi o rolę księdza w niektórych sytuacjach np w stosunku do tych co żyją bez ślubu . O ile dobrze zrozumiałem exe popraw mnie jak by co :)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Water-mix
Princeps prior
Princeps prior



Dołączył: 01 Cze 2014
Posty: 1470
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 55 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 13:19, 12 Cze 2014    Temat postu:

Bo lekarz jest po to , zeby leczyć a nie zeby powiedzieć
"Pan nie jest chory" i zostawić go w chorobie:P
Więc np takim co żyją bez ślubu pomaga brak rozgrzesznia zeby naprawili swoje postępki
Czasem lekarstwo jest gorzkie, ale zawsze powinno w zamierzeniu leczyć a nie poklepywać duchową chorobę:)
A szczegolnie takie lekarstwo jak Łaska Pańska:)
Zauwaz ze Chrystus jak ozdrawiał to część grzesznikow była mu wdzięczna
Gniewal sie na tych co byli świadkami cudów a nie wydawali plonu w duchu tylko żyli swoim okrutnymi zwyczajami
Pozdrawiam:)


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Water-mix dnia Czw 13:22, 12 Cze 2014, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
all
Gość






PostWysłany: Pią 6:11, 13 Cze 2014    Temat postu:

Myślę,że trzeba by rozdzielić dwie kwestie.
Jedna to osoby już będące w łonie Kościoła,czyli jak stwierdziłeś:sakramentalni oraz ci,którzy są powołani do Kościoła ale jeszcze w nim nie są.
Wtedy pierwszy fragment odnosiłby się do tych drugich a drugi fragment do pierwszych.
Z Bogiem!
:D
Powrót do góry
MariaMagdalena
Princeps prior
Princeps prior



Dołączył: 22 Lip 2014
Posty: 1744
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 48 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Śląsk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 22:49, 31 Lip 2014    Temat postu:

Do spowiedzi mogą pojsc wszyscy również ludzie żyjący w związkach niesakramentalnych!
Ale rozgrzeszenia raczej nie dostaną chyba ze zatają uw fakt,ale wtedy jest to spowiedź świętokradzka!
Brak rozgrzeszenia w takiej sytuacji nie wynika z niecheci kościoła do ludzi zyjacy w takich związkach tylko, z bronienia istoty sakramentu pojednania!
Jezus Każdemu przebacza odpuszczenie grzechu jest uwarunkowane wolą człowieka Jezus do jawnogrzesznicy powiedział "idx i nie grzesz więcej"
Związek niesakramentalny zakłada trwanie w grzechu ciężkim co zamyka drogę do rozgrzeszenia!
Więc po co> Ja myśle ze taka spowiedź bez rozgrzeszenia ma sens, to spotkanie z żywym Bogiem, to modlitwa jest szansa ze zaowocuje odrzuceniem grzechu , do tego zawsze mozna poprosić by ks w konfesjonale zamiast rozgrzeszenia to pobłogosławił!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Duśka
Gość






PostWysłany: Nie 12:04, 30 Sie 2015    Temat postu:

MariaMagdalena napisał:
Do spowiedzi mogą pojsc wszyscy również ludzie żyjący w związkach niesakramentalnych!
Ale rozgrzeszenia raczej nie dostaną


Katolicy, żyjący w związkach niesakramentalnych nie mogą przystępować do sakramentu pokuty i Komunii świętej. Jeśli para mieszka ze sobą, nie ma szansy na rozgrzeszenie. Czy zatem jest sens iść do spowiedzi ? A jeżeli tak ,to co ona daje, jeżeli faktycznie daje ?
Powrót do góry
inquisitio
Hastatus prior
Hastatus prior



Dołączył: 07 Sty 2015
Posty: 1018
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 55 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 12:08, 30 Sie 2015    Temat postu:

Rozgrzeszenia nie dostana za to blogoslawienstwo zawsze.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Duśka
Gość






PostWysłany: Nie 12:35, 30 Sie 2015    Temat postu:

inquisitio napisał:
Rozgrzeszenia nie dostana za to blogoslawienstwo zawsze.

Zatem pójdę dalej mam nadzieję, że nie męcze tym dociekaniem
:? Śmierć w stanie nieodpuszczonych grzechów ciężkich niesie ze sobą ryzyko potępienia mimo , że nie otrzymało się rozgrzeszenia, tylko błogosławieństwo. Question
Powrót do góry
inquisitio
Hastatus prior
Hastatus prior



Dołączył: 07 Sty 2015
Posty: 1018
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 55 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 13:10, 30 Sie 2015    Temat postu:

Smierc w stanie grzechu ciezkiego niesie ze skba ryzyko potepienia wiecznego.
Blogoslawienstwo zas ma przysposobic penitenta do pracy nad soba i checi metanoi.
Ps.Nie meczysz pytaniami.
Przepraszam ze nie zawsze moge szybko odpowiedziec ( ot uroki rodziny )


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez inquisitio dnia Nie 13:12, 30 Sie 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Prostaczek
Princeps prior
Princeps prior



Dołączył: 03 Paź 2013
Posty: 1675
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Przedbórz
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 13:38, 30 Sie 2015    Temat postu:

Niesie ryzyko to prawda jednak poprawcie mnie jeśli się mylę bo może tak być ;] Nie same grzechy świdcza o tym czy będziemy zbawieni czy nie i czy zdążymy się pozbyć ich pred śmiercią. Grzech jest czymś co sprawi ,że przebywanie z Bogiem będzie nie przyjemne dla nas i sami postanowimy ukryć się przed Światłe Prawdy jednak myślę ,że wola bycia z Bogiem więcej znaczy niż grzech dlatego jest cos takiego jak czyściec . Natomiast sama sprawa grzechu dlaczego ludzie żyją w związkach niesakramentalnych jest szersza i zależna od tego z jakich przczyn tak jest ,jesli ktoś tak żyje bo uzaje, że Bóg mu do niczego nie jest potrzebny to znczy coś innego niż np to ,że ktoś ma jakieś ograniczenia które sprawiają ,że trwa w takim stanie . Wiadomym jest to ,że grzech jest grzechem w obu przypadkach ale jego skala jest już różna. Ksiądz powinien dać błogosławieństwo takiej osobie która z tym grzechem przychodzi do spowiedzi to prawda .Jednak wydaje mi się ,że ciężko jest jednoznacznie odpowiedzieć na takie pytania czy taka osoba pojdzie do piekla gdy umrze, bo przecież milość Boga jest nie pojęta . Trzeba ufać ;]

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
inquisitio
Hastatus prior
Hastatus prior



Dołączył: 07 Sty 2015
Posty: 1018
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 55 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 13:47, 30 Sie 2015    Temat postu:

Masz racje.
Nie sadzmy przedwczesnie gdyz nigdy do konca nie wiemy co jest w duszy blizniego i nie do nas nalezy potepienie i sadzsnie po praeicy Ojca.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 13:57, 30 Sie 2015    Temat postu:

Bardzo słuszne i konstruktywne uwagi moich przedmówców skłaniają mnie do przedstawienia niezwykłego orędzia św. Jana Pawła II "Miłość silniejsza niż śmierć":

Victimae paschali laudes immolent christiani.

Żertwie paschalnej chwała i cześć! Chrześcijanie, zjednoczmy się w tym hymnie! Chrześcijanie Rzymu i Świata! Zjednoczmy się w uwielbieniu wielkanocnej Ofiary, w uwielbieniu Baranka bez zmazy, w uwielbieniu Zmartwychwstałego Pana!
Agnus redemit oves: „Okupił swe owce Baranek bez skazy, pojednał nas z Ojcem i zmył grzechów zmazy”.

Oto Chrystus! Oto nasz Odkupiciel świata! Życie swe daje za owce. Zjednoczmy się w uwielbieniu tej Śmierci, która przynosi nam Życie, bo od śmierci potężniejsza jest Miłość: oto śmierć przyjęta z miłości — zwycięża śmierć! Oto śmierć przyjęta z miłości objawia Boga, który jest miłośnikiem życia, który chce, byśmy Życie mieli i mieli w obfitości, byśmy mieli to Życie, które jest w Nim. Żertwie paschalnej najwyższa chwała i cześć. W Jego śmierci jest nasze pojednanie z Ojcem. Jest to pojednanie z Bogiem grzeszników, pojednanie człowieka, który przez grzech umiera dla Boga i nie ma w sobie tego Życia, które jest w Bogu i tylko w Bogu. I tylko z Boga. Śmierć Chrystusa jest nowym początkiem. Jest to początek Życia, które nie ma końca. Nie ma końca, bo jest z Boga i w Bogu. Kiedy stworzenie umiera — Bóg żyje. Kiedy umiera Chrystus — ożywa całe stworzenie. Bądź błogosławiona, Śmierci życiodajna! Błogosławiony Dzień, który dał nam Pan.
Błogosławiony bądź, Chryste, Synu Boga Żywego! Błogosławiony bądź Synu Człowieczy, Synu Maryi, błogosławiony, ponieważ wstąpiłeś w dzieje człowieka i świata aż po granice śmierci: Mors et vita duello conflixere mirando. „Śmierć zwarła się z życiem i w boju, o dziwy, choć poległ Wódz życia, króluje dziś żywy”.

Tak. Dzieje człowieka i świata są naznaczone tajemnicą śmierci, naznaczone piętnem umierania — od brzegu do brzegu. Wziąłeś to piętno na siebie, Synu przedwiecznie zrodzony, Synu współistotny Ojcu: Życie z Życia i przeniosłeś poprzez granice śmierci stworzenia, poprzez granice naszej ludzkiej śmierci, aby objawić w niej Ducha, który daje Życie.
My wszyscy, którzy śmierć przynosimy z sobą na świat, którzy rodzimy się z naszych ziemskich matek naznaczeni koniecznością śmierci, żyjemy z mocy Ducha. I w mocy tego Ducha, którego udziela nam Ojciec za sprawą Twojej Śmierci, o Chryste, przekraczamy granice tej śmierci, która jest w nas, i dźwigamy się z grzechu do Życia, objawionego w Twoim Zmartwychwstaniu! Ty jesteś Panem życia, Ty — współistotny Ojcu, który jest Życiem samym wraz z Tobą, w Duchu Świętym, który jest samą Miłością — a właśnie Miłość to Życie! W Twojej, o Chryste, śmierci — śmierć okazała się bezbronna wobec Miłości. I zwyciężyło Życie. Mors et vita duello conflixere mirando. Dux vitae mortuns — regnat vivus.

Ty, któryś zmartwychwstał i żywy królujesz na wieki, pozostań u boku człowieka, współczesnego człowieka, który na wiele sposobów jest kuszony podstępnie przez śmierć i jej ponure wdzięki. Spraw, by ponownie ujrzał Życie jako dar, który we wszystkich swoich przejawach jest wyrazem miłości Ojca: kiedy przepełnia odrodzonych w wodzie Chrztu lub daje o sobie znać w każdej cząstce ciała, które się porusza, oddycha i raduje; kiedy wyraża się w ogromnej różnorodności świata zwierząt lub przyodziewa ziemię w drzewa, zioła i kwiaty. Każda forma Życia ma w Twoim Ojcu swoje niewyczerpane źródło. Od Niego nieustannie bierze swoj początek i ku Niemu zmierza niezawodnie: ku Niemu, który jest hojnym dawcą każdego doskonałego daru (por. Jk 1,17).
W Bogu ma swój początek w sposób szczególny życie każdej ludzkiej istoty, którą On sam kształtuje na swój obraz, kiedy poczyna się w łonie matki. Niech nie gaśnie we współczesnym człowieku pełen szacunku zachwyt w obliczu tajemnicy miłości, która towarzyszy człowiekowi w momencie jego przyjścia na świat! Prosimy Cię o to, Panie żyjących! Spraw, by ludzie wieku technologii nie sprowadzali siebie do roli przedmiotów, ale szanowali niezbywalną i należną godność człowieka, już od chwili jego poczęcia. Spraw, by w tym, co odnosi się do narodzin i śmierci, odrzucili logikę produkowania i w harmonii z Bożym planem żyli zgodnie z jedyną właściwą im logiką: wzajemnego obdarowywania się osób w kontekście miłości wyrażającej się poprzez ów język ciała, który od samego początku jest z woli Boga przypieczętowaniem daru.
Spraw, Panie, by ludzie zawsze otaczali szacunkiem transcendentną godność drugiego człowieka: ubogiego czy głodnego, więzionego, dotkniętego chorobą, umierającego, zranionego na ciele lub na duszy, nękanego wątpliwościami czy ulegającego pokusie desperacji.

Człowiek zawsze pozostaje dzieckiem Bożym, ponieważ Bóg, kiedy daje, nie żałuje daru. Wszystkim ofiarowywane jest przebaczenie i zmartwychwstanie. Każdy zasługuje na szacunek i wsparcie. Zasługuje na miłość.

Dic nobis, Maria, quid vidisti in via:

Maryjo, powiedz, co ujrzałaś, nawiedzając o świtaniu dnia trzeciego grób, miejsce, gdzie Go pogrzebano.
Powiedz, Maryjo z Magdali, któraś tak bardzo umiłowała. Oto znalazłaś grób pusty: Sepulchrum Christi viventis et gloriam vidi Resurgentis. Pan żyje! Widziałam Zmartwychwstałego.

Angelicos testes, sudarium et vestes. Któż mógł o tym zaświadczyć? Jakie człowiecze usta? Tylko aniołowie mogli wyjawić, co znaczy tu pusty grób i całun porzucony. Pan żyje! Widziałam chwałę Jego pełnego Łaski i Prawdy (por. J 1,14). Widziałam chwałę.

Surrexit Christus — spes mea: „Zmartwychwstał Chrystus, cel mej nadziei, poprzedzi swoich do Galilei”.

Tak. Naprzód tam, do ziemi, która Go wydała jako Syna Człowieczego. Do ziemi swego dzieciństwa i młodości. Do ziemi życia ukrytego. Naprzód tam, do Galilei, by spotkać Apostołów. A później… A później poprzez świadectwo Apostołów do iluż miejsc, do iluż narodów, ludów i ras! Dziś do wszystkich pragnie dotrzeć głos tego wielkanocnego Orędzia, które poczęło się w Jerozolimie, przy pustym grobie: Scimus Christus surrexisse a mortuis vere. Tak, jesteśmy tego pewni: Chrystus naprawdę zmartwychwstał. O Królu Zwycięzco, daj nam Twoje zbawienie. Amen. Alleluja!


*Z Placu św. Piotra na Watykanie, w Wielką Niedzielę 1987 r.
Jan Paweł II


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez exe dnia Nie 13:59, 30 Sie 2015, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Duśka
Gość






PostWysłany: Nie 14:28, 30 Sie 2015    Temat postu:

inquisitio napisał:
Masz racje.
Nie sadzmy przedwczesnie gdyz nigdy do konca nie wiemy co jest w duszy blizniego i nie do nas nalezy potepienie i sadzsnie po praeicy Ojca.

Nikt nie osądza, ja tylko pytam dla pewności ,ponieważ zależy mi na dobru najbliższej osoby.
Powrót do góry
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 14:30, 30 Sie 2015    Temat postu:

Duśka napisał:
inquisitio napisał:
Masz racje.
Nie sadzmy przedwczesnie gdyz nigdy do konca nie wiemy co jest w duszy blizniego i nie do nas nalezy potepienie i sadzsnie po praeicy Ojca.

Nikt nie osądza, ja tylko pytam dla pewności ,ponieważ zależy mi na dobru najbliższej osoby.
Nikt też tego tobie nie mówi - tutaj określamy uwagi ogólne i tak należy je rozumieć.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Duśka
Gość






PostWysłany: Nie 14:45, 30 Sie 2015    Temat postu:

Dobrze i przepraszam :P

W jakim czasie po śmierci można jeszcze udzielić sakramentu namaszczenia chorych?
Siostro- proszę nie zadawać miliona pytań w jednym miejscu. W dziale "sakramenty święte jest temat o namaszczeniu chorych i tam proszę rozmawiać - to nie pogaduszki, lecz poważne sprawy. exe


Ostatnio zmieniony przez Duśka dnia Nie 14:57, 30 Sie 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
inquisitio
Hastatus prior
Hastatus prior



Dołączył: 07 Sty 2015
Posty: 1018
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 55 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 15:03, 30 Sie 2015    Temat postu:

Sakrament namaszeczenia chorych,jak sama nazwa wskaxuje, jest dla zywych a nie zmarlych.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Duśka
Gość






PostWysłany: Nie 15:06, 30 Sie 2015    Temat postu:

inquisitio napisał:
Sakrament namaszeczenia chorych,jak sama nazwa wskaxuje, jest dla zywych a nie zmarlych.

Kapłan wezwany do chorego, który jednak w międzyczasie już umarł, to co wtedy już jest za późno Question
Powrót do góry
Duśka
Gość






PostWysłany: Nie 15:08, 30 Sie 2015    Temat postu:

Duśka napisał:
Dobrze i przepraszam :P

W jakim czasie po śmierci można jeszcze udzielić sakramentu namaszczenia chorych?
Siostro- proszę nie zadawać miliona pytań w jednym miejscu. W dziale "sakramenty święte jest temat o namaszczeniu chorych i tam proszę rozmawiać - to nie pogaduszki, lecz poważne sprawy. exe

Dobrze i dziękuję za zwrocenie uwagi i proszę o przeniesienie postow nie na temat :?


Ostatnio zmieniony przez Duśka dnia Nie 15:11, 30 Sie 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
inquisitio
Hastatus prior
Hastatus prior



Dołączył: 07 Sty 2015
Posty: 1018
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 55 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 15:12, 30 Sie 2015    Temat postu:

Sakrament namaszczenia chorych ma na celu podzwigniecie chorego w aspekcie duchowym lub/ i cielesnym .
Po smierci zostaje tylko modlitwa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 11:21, 19 Lis 2015    Temat postu:

Człowiek żyjący w związku niesakramentalnym może w nim tkwić z różnych przyczyn.

Odmawia mu się spowiedzi najczęściej, a nawet mogą padać słowa, jak słyszałem od ludzi:

"Po co tu przyszedłeś, skoro żyjesz tak, jak żyjesz?"

Czy to dobre jest?

Sprawa przypomina mi podejście niektórych sakramentalnych do Komunii Świętej w taki sposób, że nie czując się godnymi Ciała Jezusa, odkładają podejście do do Stołu Pańskiego, aż do śmierci. Tymczasem ci, którym odmawia się Ciała Jezusa, wielokrotnie pokutują całe życie różnorako.

Ci, którzy takimi pobożnymi się mienią, nabierają swoistego wstrętu do Mszy, Komunii Świętej - uważając się za niegodne Jezusa psy, za antychrystów.

Wydaje się, że tkwi tu pewien błąd podejścia do człowieka, zwany rygoryzmem doskonałości ewangelicznej. Celują w nim protestanci i inni sekciarze, odwodząc od sakramentów, ale i zwracam się z pytaniem o kapłanów:

Czy przystępując do Mszy Świętej macie choć połowę tych dyspozycji, jakich wymagacie od penitentów w konfesjonale?


Skąd ta pewność, że na przykład drugi związek nie jest nacechowany oddaniem Chrystusowi w formie, w jakiej wielu duchownym nie udało się być obdarowanym, a formalnie "musi trwać" na przykład z powodu odpowiedzialności za dzieci?

Czy łaska sakramentalna nie uczyni więcej dobra, niż odkładanie absolucji Question

Proszę o opinie.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez exe dnia Czw 11:27, 19 Lis 2015, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marek MRB
Gość






PostWysłany: Czw 14:55, 19 Lis 2015    Temat postu:

Nie bardzo chwytam Twoje wątpliwości.

Przypuśćmy że kradnę. Przychodzę do konfesjonału i proszę o rozgrzeszenie, zaznaczając jednakże że będę nadal kraść (i podając szereg "racjonalnych" powodów, np. bo nic innego nie umiem a mam żonę i dzieci albo bo nie mam innej pracy).
Czy należałoby sądzić, ze jest to "dyspozycja sakramentalna" bo "jednak przyszedł do spowiedzi"?

Czemu w innej sprawie mamy podchodzić do tego inaczej?


Przyznaję, że osoby którym rozpadł się pierwszy związek (niezależnie od powodów) a którzy (zamiast pozostać w oczekiwaniu na reaktywację związku) weszli w drugi związek i np. mają dzieci, znalazły się w mocno nieciekawej sytuacji.
Bo rzeczywiście - opuszczenie "drugiej żony" (de facto konkubiny) i dzieci także nie wydaje się dobrym rozwiązaniem.

Tyle że winnym tej sytuacji jest ta osoba, a nie Kościół ani Bóg, który przed takim ruchem przestrzegał.
Jedyne co można zaproponować takiej osobie, to pozostanie jako towarzysz i ojciec, ale w celibacie. I takiej osobie oczywiście nikt nie odmówi spowiedzi i Komunii Świętej.
Jest to ciężka droga? Tak. Ale to osoba nią dotknięta jest winna i to jest jedyny sposób by zminimalizować zło spowodowane jej decyzjami.

Pamiętajmy, że nie robimy nikomu dobrze mówiąc, że może przystąpić do Komunii Świętej, kiedy żyje w grzechu. Przeciwnie! narażamy te osobę na konsekwencje:
"Dlatego też kto spożywa chleb lub pije kielich Pański niegodnie, winny staje się Ciała i Krwi Pańskiej.
Niech przeto człowiek baczy na siebie samego, spożywając ten chleb i pijąc z tego kielicha.
Kto bowiem spożywa i pije, nie zważając na Ciało [Pańskie], wyrok sobie spożywa i pije.
Dlatego to właśnie wielu wśród was jest słabych i chorych i wielu też pomarło.

Jeżeli zaś sami siebie osądzimy, nie będziemy sądzeni."
/1 Kor 11,27-31/
Powrót do góry
Duśka
Gość






PostWysłany: Czw 16:27, 19 Lis 2015    Temat postu:

A mnie się wydaje, jeżeli ktoś powtórnie się ożenił i ma dzieci powinien mieć dostęp do spowiedzi św. i ewentaualnie komuni i dla dobra dzieci .
Powrót do góry
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 20:54, 19 Lis 2015    Temat postu:

Tak, jest to dla wielu wiernych ciężka droga. Rzeczywiście, nie chodzi mi tyle o "stopniowanie dyspozycyjności sakramentalnej" w obliczu spraw materialnych, co jedynie w sprawach ducha.

I to nie chodzi mi o kwestię własnej oceny penitenta, która będzie autentycznym samousprawiedliwieniem nie mającym wiele wspólnego z obiektywnym rozeznaniem. Chodzi mi o kwestię oceny takiej dyspozycyjności sakramentalnej, podejmowanej przez kapłana. Czy jego rozeznanie "in minus" może stanowić przypadek niesprawiedliwości ludzkiego czynnika, kiedy to kapłan popadnie w rygoryzm?

Takie przypadki były niemal normą wśród jansenistów. Takie mam obawy.

Jednak taki celibat z tego, co rozmawiałem z proboszczem, musi być na podstawie jego opinii zatwierdzony przez biskupa, a na "słowo" nie ma co liczyć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marek MRB
Gość






PostWysłany: Czw 21:47, 19 Lis 2015    Temat postu:

Duśka napisał:
A mnie się wydaje, jeżeli ktoś powtórnie się ożenił i ma dzieci powinien mieć dostęp do spowiedzi św. i ewentaualnie komuni i dla dobra dzieci .
Pozwól że przetłumaczę to co napisałaś:
"Jeżeli ktoś nie żyje z żoną tylko z konkubiną i ma dzieci, to mimo tej rozpusty może przystępować do Komunii Świętej"

To nie jest zabawa.

exe napisał:
Czy jego rozeznanie "in minus" może stanowić przypadek niesprawiedliwości ludzkiego czynnika, kiedy to kapłan popadnie w rygoryzm?
Nie bardzo rozumiem co tu jest do rozeznawania - nie ma postanowienia postawy, a materia grzechu jest ciężka.

Ostatnio zmieniony przez Marek MRB dnia Czw 21:47, 19 Lis 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Duśka
Gość






PostWysłany: Czw 22:36, 19 Lis 2015    Temat postu:

Jeżeli ma ślub cywilny a jest rozwiedziony to nie mówiłabym o konkubinactwie.
Powrót do góry
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 23:50, 19 Lis 2015    Temat postu:

Marek MRB napisał:
nie ma postanowienia postawy, a materia grzechu jest ciężka.
Jeśli zaś jest ktoś w sytuacji, w której poprawa nie jest właściwym oczekiwaniem ze strony kapłana, bo niedorzecznym (na przykład z powodu posiadania dzieci i miłości do tej kobiety), lecz powstaje impas - to co z takim człowiekiem: żyjąc w grzechu ciężkim jest już zgubiony, bo nie dostrzeżono, bądź zignorowano jego żal?

Ja zdaję sobie sprawę z materii grzechu, jednak jeśli bez Boga nic nie możemy uczynić, tedy żyć również nie możemy. Idąc dalej, jeśli żyjemy, to po to, aby pokutowac i wielbić Boga. Jeśli więc Bóg utrzymuje przy życiu osobę, która wg kapłana w konfesjonale nie dostąpi rozgrzeszenia, to w jakim celu żyje człowiek?

Czy jest już taki czlowiek martwy za życia, jak niby-wdowa w 1 Tym 5, 5-7 i snuje się, jak cień samego siebie?

Może teraz lepiej się wyraziłem, bom kiep. Proszę o wyjaśnienia rozświetlające mroki mojego rozumu.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez exe dnia Czw 23:52, 19 Lis 2015, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marek MRB
Gość






PostWysłany: Pią 1:32, 20 Lis 2015    Temat postu:

Duśka napisał:
Jeżeli ma ślub cywilny a jest rozwiedziony to nie mówiłabym o konkubinactwie.
Ślub cywilny w tym przypadku znaczy tyle, co posiadanie karty rowerowej.
Zwykła rozpusta.

exe napisał:
Marek MRB napisał:
nie ma postanowienia postawy, a materia grzechu jest ciężka.
Jeśli zaś jest ktoś w sytuacji, w której poprawa nie jest właściwym oczekiwaniem ze strony kapłana, bo niedorzecznym (na przykład z powodu posiadania dzieci
Od kiedy to posiadanie dzieci uniemożliwia życie w czystości?
Cytat:
i miłości do tej kobiety)
A kiedy jeszcze jest ze "starą" żoną i okaże się że "kocha" inną kobietę, to też "niedorzecznością jest wymagać od niego" pozostania przy swojej żonie?

Cytat:
lecz powstaje impas - to co z takim człowiekiem: żyjąc w grzechu ciężkim jest już zgubiony, bo nie dostrzeżono, bądź zignorowano jego żal?

Sam sobie przeczysz. Jaki żal, skoro grzeszy i zamierza grzeszyć dalej?
Na czym w tym wypadku polega "żal"?

Żyje w grzechu ciężkim bo tak decyduje i żadna spowiedź na to nie pomoże. To nie jest sprawa rygoryzmu - ksiądz po prostu nie ma mocy dac mu rozgrzeszenia.

Cytat:
Ja zdaję sobie sprawę z materii grzechu, jednak jeśli bez Boga nic nie możemy uczynić, tedy żyć również nie możemy. Idąc dalej, jeśli żyjemy, to po to, aby pokutowac i wielbić Boga. Jeśli więc Bóg utrzymuje przy życiu osobę, która wg kapłana w konfesjonale nie dostąpi rozgrzeszenia, to w jakim celu żyje człowiek?
Odpowiedziałbym, że w tym celu by się nawrócił - a nie w tym, by został przez spowiednika OSZUKANY że jest bez grzechu.
A w ogóle to co postulujesz? By Bóg zabijał grzeszników, czy jak?

Cytat:
Czy jest już taki czlowiek martwy za życia, jak niby-wdowa w 1 Tym 5, 5-7 i snuje się, jak cień samego siebie?
Trafnie powiedziane. Jest martwy. Ale powołany do wzbudzenia od nowa.
Jednak nie przez spowiedź traktowaną jako rytuał czy magię, tylko przez spowiedź (SAKRAMENT POKUTY) traktowaną jako NAWRÓCENIE.
„Aniołowi Kościoła w Sardes napisz: To mówi Ten, co ma Siedem Duchów Boga i siedem gwiazd: Znam twoje czyny: masz imię, [które mówi], że żyjesz, a jesteś umarły.(...) Pamiętaj więc, jak wziąłeś i usłyszałeś, [tak] strzeż tego i nawróć się!”/Ap 3,1.3a/


[b]Miłosierdzie stosuje się do osób, które popełniły grzech (może byc szalenie wielki, jak grzech ludobójcy - dla Miłosierdzia Boga nie jest to żadna przeszkoda, bo ono jest nieskonczone).
Nie polega jednak ono na "miłosiernym" znoszeniu Bozych zasad.

Nie traktujmy spowiedzi jako obrzedu magicznego "zewnętrznego" w stosunku do człowieka i jego nawracającej się woli.


Ostatnio zmieniony przez Marek MRB dnia Pią 1:34, 20 Lis 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 7:27, 20 Lis 2015    Temat postu:

Marek MRB napisał:
Od kiedy to posiadanie dzieci uniemożliwia życie w czystości?
Nie odnosiłem się do czystości poprzez podanie przykładu, lecz do kwestii eliminacji z wachlarza oczekiwań i napomnień kapłańskich opcji popraw się. Wiadomo, że tylko czystość jest tu ratunkiem, ale tą sprawę Kościół sformalizował, a są kapłani, którzy nakazują oddalenie się z mieszkania. To tak, jak za Ezdrasza, kiedy nakazał opuszczenie cudzoziemskich żon.

Są kapłani, którzy mówią: Żyjcie i czyńcie mniejsze zło, bo możecie wpaść w gorsze. Są też kapłani, którzy mówią: Udzielam ci rozgrzeszenia poprzez posługę Kościoła wiedząc, że nie ma już możliwości formalnej zawarcia małżeństwa sakramentalnego (wyrok Roty Rzymskiej - wg. starych zasad), ludzie mają dzieci, ale żyją w nieformalnym celibacie. Wystarczy kapłanom słowo zapewnienia o tym penitenta.

Jak osądzisz Bracie postawę tych kapłanów? Czy są formalnymi świętokradcami, czy tez nieformalnymi kochającymi grzesznika, który z formalnego punktu nie może "zaoferować" kapłanowi - spowiednikowi poprawy (sensu: powrotu do stanu wyjściowego) ? Może poprzewracało im się im w głowie?

Marek MRB napisał:
Sam sobie przeczysz. Jaki żal, skoro grzeszy i zamierza grzeszyć dalej?
Rozpatrując przypadki powyższych postaw kapłanów odnośnie tej konkretnej sytuacji rodzinnej, wychodzi na to, że u części kapłanów dostąpi taki człek łaski uświęcającej, u innych nie dostąpi - a wszystko na mocy:

" Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im: "Weźmijcie Ducha Świętego! 23 Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane". (J 20, 22-23).

skoro wiemy, że sakramenty są udzielane, jako ważne, choć ewentualnie w sposób niegodny.

Który z kapłanów więc "wziął Ducha Świętego" w swym orzeczeniu Question

Można więc przeczyć sobie wzbudzając w sobie żal, a jednocześnie wiedzieć, że nie jest dorzecznym i dobrym oddalić zonę i dzieci, gdzie pieprz rośnie i usłyszeć, że w takim przypadku (przy zachowaniu celibatu) otrzymuje się rozgrzeszenie?

Żal wzbudzony ma dotyczyć obecnej sytuacji? Żałować można swych błędów sensu: że nie dostrzegło się naonczas Bożych oczekiwań i że nie poznało się Boga po jego dziełach, jednak gdy się Boga dostrzegło, a sytuacja życiowa jest taka, jaką dla przykładu opisałem, to myślisz, że Bóg tego nie doceni Question Nie widzisz tu miejsca na nieskończoność żalu, będącego pokutą?

Czy żal ma dotyczyć wg ciebie obdarzenia miłością kobietę i dzieci, kiedy już poznało się Boga? Czy nie jest to równoznaczne z przekreśleniem relacji miłości? Czy ta relacja miłości, jak się wytworzyła na skutek grzechu rozłamu małżeństwa sakramentalnego, jest miłością tandetną do kobiety i dzieci?

Czy jest to więc tandetna miłość do Boga - zaklinanie samego siebie?

To należy tym ludziom powiedzieć?

Czy więc penitent sobie przeczy, że przychodzi w skrusze do konfesjonału i bierze to, co otrzymuje - łaskę umocnienia w celibacie (w opcji związku cywilnego) i błogosławieństwo do chrześcijańskiego wychowania dzieci, , czy też kapłan wychodzi "poza szereg" i sprzeniewierza się Kościołowi?

Penitent nie przychodzi do konfesjonału z żądaniem "zapomnienia" przez kapłana sprzeczności intelektualnej towarzyszącej spowiadającemu się - w jego nadziei wbrew rozumowi - wbrew formalizmowi, lecz przychodzi po prostu do konfesjonału bez żadnego krętactwa, myśląc tylko jednym: że Chrystus nie namawiał usilnie: "Zrozum", lecz namawiał: "Uwierz".

Marek MRB napisał:
Nie traktujmy spowiedzi jako obrzedu magicznego "zewnętrznego" w stosunku do człowieka i jego nawracającej się woli.
Nie sądzę więc, że w powyżej opisanej sprawie grzechu, żalu i pokuty, mam do czynienia z traktowaniem magicznym spowiedzi, a w życiu takich ludzi jest obecny Bóg na serio - jest więc nawrócenie.

Czy więc ta wiara uzdrowiła tego grzesznika, czy też nie uzdrowiła?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez exe dnia Pią 7:57, 20 Lis 2015, w całości zmieniany 9 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Duśka
Gość






PostWysłany: Pią 8:14, 20 Lis 2015    Temat postu:

Marek MRB napisał:

Zwykła rozpusta.



Troche przeginasz teraz z tą ropustą.
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna -> Eucharystia św. i sakrament spowiedzi świętej / Sakrament pokuty Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin