Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ !
Forum mistyki Kościoła Katolickiego pw. św. Jana Pawła II : Pamiętaj pielgrzymie: "zawołasz, a Pan odpowie, wezwiesz pomocy, a On [rzeknie]: "OTO JESTEM!" (Iz 58,9).
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Pożądania przeszkodą dla duszy w drodze do Boga

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna -> Modlitwa i człowiek / Święci, błogosławieni i doktorzy kościoła , ludzie modlitwy i nawróceni / św. Jan od Krzyża
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
uel
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 07 Kwi 2019
Posty: 1211
Przeczytał: 25 tematów

Pomógł: 75 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Kraków/Raba Wyżna
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 23:35, 06 Sie 2020    Temat postu: Pożądania przeszkodą dla duszy w drodze do Boga

• Jeśli kto chce iść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech co dnia bierze krzyż swój i niech Mnie naśladuje Łk 9,23
• Starajcie się naprzód o królestwo i o Jego sprawiedliwość, a to wszystko będzie wam dodane. Mt 6 ,33
• «Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie. Mt 5,3


Pożądania i ich szkody
o konieczności wyzbycia się wszelkich najmniejszych pożądań światowych i o szkodach jakie wyrządzają w drodze do zjednoczenia z Bogiem na podstawie duchowości i dzieł św. Jana od Krzyża

DLACZEGO W ŻYCIU DUCHOWYM DO ZJEDNOCZENIA Z BOGIEM, KONIECZNA JEST NOC CIEMNA I CO NALEŻY PRZEZ TO ROZUMIEĆ ?


Udowadnia konieczność przejścia duszy przez “ciemną noc zmysłów”, którą jest umartwienie pożądania, by mogła dążyć do zjednoczenia z Bogiem.


l. Przejście przez ciemną noc umartwienia pożądań i wyzbycia się upodobań we wszystkich rzeczach jest niezbędne dla duszy, by mogła dojść do zjednoczenia z Bogiem. Przywiązania bowiem, jakie dusza żywi do stworzeń, są wobec Boga jak gęste mgły, które duszę tak spowijają, że dopóki się z nich nie uwolni, nie będzie zdolną, by ją mogło oświecić i ogarnąć rzeczywiste światło Boże. Nie ma bowiem łączności światła z ciemnością, gdyż, jak mówi św. Jan: Tenebrae eam non comprehenderunt; ―A ciemności nie ogarnęły światłości‖ (J l, 5).
2. Dwie sprzeczności (jak uczy filozofia) nie mogą się zejść w jednym przedmiocie . A ponieważ ciemności, czyli przywiązanie duszy do stworzeń, i światłość, czyli Bóg, stanowią sprzeczność i żadnego podobieństwa ani zbliżenia się nie ma pomiędzy nimi - bo ―cóż za łączność światła z ciemnością?‖ - pyta św. Paweł (2 Kor 6, 14); Quae conyentio lucis ad tenebras? Więc dusza nie może przyjąć światła boskiego zjednoczenia, dopóki się nie uwolni od przywiązań do stworzeń.

3. Dla lepszego zrozumienia tego, o czym mówimy, należy zauważyć, że skłonność uczuciowa i przylgnięcie duszy do stworzenia równa ją z tym stworzeniem, i im mocniejsza jest ta skłonność, tym więcej równa ją i czyni podobną do niego, gdyż miłość upodabnia kochającego do kochanego. Toteż Dawid mówi o tych, którzy skłaniali się do bożków: Similes illis fiant qui faciunt ea, et omnes qui confidunt in eis, to znaczy: ―Wszyscy, którzy im ufają, będą im podobni‖ (Ps 113, 8). Kto więc miłuje stworzenie, stanie tak nisko jak to stworzenie, a pod pewnym względem jeszcze niżej, bo miłość nie tylko równa, ale poddaje kochającego kochanemu. Z tego więc powodu dusza, kochająca coś poza Bogiem, czyni się niezdolną do przeobrażenia i czystego zjednoczenia z Nim. A ponieważ o wiele większa jest przepaść między stworzeniem a Stwórcą, niż pomiędzy mrokami a światłem, przeto wszystkie stworzenia ziemi i niebios w porównaniu z Bogiem są niczym. Wyraża to Jeremiasz, gdy mówi: Aspexi ter-ram et ecce vacua erat, et nihii; et coelos, et non erat lux in eis; ―Patrzyłem na ziemię, a oto czcza była i nikła; i na niebo i nie było na nim światłości‖ (Jr 4, 23). Mówiąc, że ziemia była pusta, daje zrozumieć, (s.154) że wszystkie stworzenia na niej są niczym, jak i ona sama. Mówiąc zaś, że patrzył na niebo, a nie widział światła, daje do zrozumienia, że wszystkie światła niebieskie w porównaniu z Bogiem są ciemnością. Zatem jest jasne, że wszystkie stworzenia są niczym, a skłonność uczuciowa duszy do nich jest jeszcze gorsza niż nic, bo jest przeszkodą i pozbawia możności przeobrażenia się w Boga. Tak jak i ciemności są niczym, owszem, mniej niż niczym, bo są pozbawieniem światła. I jak nie może ogarnąć światło tego, kto przebywa w ciemności, tak też Bóg nie może posiąść duszy żywiącej skłonność uczuciową do stworzeń. Dopóki się tego przywiązania nie wyzbędzie, nie będzie mogła posiąść Boga ani tu na ziemi przez przeobrażenie się w czystej miłości, ani w życiu przyszłym przez jasne widzenie. Dla lepszego zrozumienia rozważmy te sprawy bardziej szczegółowo.

4. Wszelki byt stworzony w porównaniu z nieskończonym bytem Boga jest niczym. Jeśli więc dusza żywi skłonność do stworzenia, jest w oczach Boga niczym, bo miłość, jak mówiliśmy, nie tylko równa i upodabnia, ale poddaje kochającego rzeczy ukochanej. Nie może więc w żaden sposób taka dusza złączyć się z nieskończonym bytem Boga, bo niemożliwe jest złączyć w jedno byt i niebyt. Używając przykładów możemy tu powiedzieć:

a) Wszelka piękność stworzeń wobec nieskończonej piękności Boga jest największą brzydotą. Wyraża to Salomon w Księdze Przypowieści: Fallax gratia et vana est pulchritudo; ―Zwodniczy wdzięk i marna jest piękność‖ (Prz 31, 30). Jeśli więc dusza przywiąże się do piękności jakiegoś stworzenia, jest w oczach Boga największą brzydotą. Nie może wtedy przeobrazić się w piękno, którym jest Bóg, gdyż brzydota nie może złączyć się z pięknem.

b) Wszystkie wdzięki i powaby stworzeń wobec wdzięku Bożego są godne nawiększej odrazy i są marnością. Dusza więc, ubiegająca się za wdziękami stworzeń, jest w oczach Boga pełna brzydoty i nie może się zbliżyć do nieskończonego wdzięku i piękna Bożego. Niezgłębiony bowiem przedział jest pomiędzy największą szpetnością a największym wdziękiem.

c) Wszelką dobroć stworzeń ziemskich w porównaniu z dobrocią Boga możemy nazwać złością, ponieważ tylko sam Bóg jest dobry (Łk 18, 19). Jeśli więc dusza więzi swoje serce w dobrach tego świata, staje się ona w obliczu Boga największą złością. I tak jak złość nie łączy się z dobrocią, nie może taka dusza połączyć się z Bogiem, który jest największą dobrocią.

d) Wszystka mądrość świata i zdolności ludzkie w porównaniu z najwyższą mądrością Boga są wielkim głupstwem. Mówi o tym św. Paweł w liście do Koryntian: Sapientia huius mundi stultitia est apud Deum; ―Mądrość świata tego głupstwem jest u Boga‖ (l Kor 3, 19).

5. Dusza posługująca się swą mądrością i zdolnościami na drodze do zjednoczenia z Mądrością Boga jest w oczach Jego pełna głupoty i daleka będzie od Jego Mądrości. Z mądrością bowiem głupota nie może się zespolić.
Toteż mówi św. Paweł, że taka mądrość jest całkowitą niewiedzą i że w oczach Boga ci, co uważają się za mądrych, głupimi są: Dicentes enim se esse sapientes, stultifacti sunt; ―Podając się za mądrych, głupimi się stali‖ (Rz l, 22). Ci tylko nabywają mądrości Bożej, którzy jak dzieci nic nie wiedzące, wyzbywszy się mądrości swojej, z miłością służą Stwórcy. Tej to mądrości naucza św. Paweł, pisząc do Koryntian: Si quis yidetur inter vos sapiens esse in hoc saeculo, stultus fiat ut sit sapiens. Sapientia enim huius mundi stultitia est apud Deum; ―Jeśli kto między wami uchodzi za mędrca na tym świecie, niech się stanie głupim, aby był mądrym. Mądrość bowiem świata tego głupstwem jest u Boga‖ (l Kor 3, 18-19).

Dusza zatem, chcąc dojść do zjednoczenia z mądrością Bożą, musi raczej iść przez niewiedzę niż przez wiedzę.
e) Wszelka władza i wolność świata w porównaniu do wolności i potęgi ducha Bożego jest służalstwem, uciskiem i niewolnictwem.
7. f) Wszystkie rozkosze i przyjemności, jakie wola znajduje w stworzeniach są największym utrapieniem, męczarnią i goryczą wobec tej rozkoszy, jaką jest Bóg. Kto więc im oddaje swe serce, staje się godny w oczach Boga największych utrapień, męczarni i (s.156) goryczy, a jako taki nie może zakosztować rozkoszy wypływającej ze zjednoczenia z Bogiem.
g) Wszystkie bogactwa i chwata stworzenia są ubóstwem i nędzą wobec tego bogactwa, jakim jest Bóg. Jeśli więc dusza kocha je i posiada, staje się bardzo uboga i nędzna w oczach Boga i nie może posiąść tych bogactw i chwały, jakie spływają na duszę w przeobrażeniu się w Boga. Wielka jest bowiem przepaść pomiędzy nędzą i ubóstwem a najwyższym bogactwem i przepychem.



8. Mądrość Boża, litując się nad duszami, które się same poniżają, szpecą, czynią nędznymi i ubogimi, kochając to rzekome piękno stworzeń - woła w Księdze Przypowieści: O viri, ad vos ciamito, et vox mea ad filios hominum. Intelligite parvuli astutiam, et insipientes animadyertite. Audite, quia de rebus magnis locutura sum. I dalej mówi: Mecum sunt divitiae et gloria, opes superbae et iustitia. Melior est fructus meus auro et lapide pretioso, et genimina mea argento elec-to. In viis iustitiae ambulo, in medio semitarum iudicii, ut ditem 82
diii-gentes me, et thesauros eorum repleam: “O ludzie, do was wołam, a głos mój do synów człowieczych! Zrozumiejcie, maluczcy, przezorność, a głupcy uważajcie! Słuchajcie, bo o wielkich rzeczach mówić będę... Przy mnie są bogactwa i sława, pyszne majętności i sprawiedliwość. Lepszy bowiem jest owoc mój niż złoto i kamienie drogie, a plony moje niż srebro wyborne. Po drogach sprawiedliwości chodzę, w pośrodku ścieżek sądu, aby ubogacić tych, którzy mię miłują i skarbce ich napełnić‖ (Prz 8, 4-6; 18-21). Mówi tu Mądrość Boża do tych wszystkich, którzy przywiązują swe serca do stworzeń, tak jak to mówiliśmy. Nazywa ich maluczkimi, bo takimi się stają, kochając to, co jest małe. Zachęca ich, by mieli przezorność i natężyli uwagę, bo mówi o rzeczach wielkich a nie o tych małych, które oni kochają. Chwała i wielkie bogactwa, których oni pragną, nie są tam, gdzie oni sądzą, ale z nią i w niej. Prawdziwe skarby i sprawiedliwość w niej przebywają. I chociaż duszom wydaje się, że skarby te są w stworzeniach, to Mądrość je przestrzega, że jej skarby są lepsze i owoce jej cenniejsze od złota i drogich kamieni. I to co ona w duszach zrodzi, lepsze jest od tego srebra przedniego, które one kochają. Jest tu mowa o wszelkiego rodzaju skłonnościach uczuciowych, jakie dusza może mieć w tym życiu.



Mówi o dwóch głównych szkodach, jakie pożądania wyrządzają duszy.
Pierwsza z nich- nie dopuszcza dobra do duszy, druga -wprost jej szkodzi.


l. Dla jaśniejszego i wszechstronniejszego zrozumienia tego, o czym była mowa, dobrze będzie zaznaczyć, w jaki sposób pożądania wyrządzają duszy dwie najważniejsze szkody:
• po pierwsze, pozbawiają ją ducha Bożego ,
•po wtóre, dręczą, męczą, zaciemniają, brudzą i osłabiają duszę, w której przebywają.

Wyraża to prorok Jeremiasz:
: Duo mala fecit populus mens: me dereliquerunt fontem aquae vivae, et foderunt sibi cistemas dissipatas, ąuae continere non valent aquas; ―Dwie złości uczynił lud mój: opuścili mnie, źródło wody żywej, a wykopali sobie cysterny rozwalone, które nie mogą wody zatrzymać‖ (Jr 2, 13).
To dwojakie zło: pozbawienie oraz szkoda pozytywna, wypływa z każdego nieuporządkowanego aktu pożądania.

Co do pierwszej szkody jest jasne, że w miarę jak dusza skłania się uczuciowo ku jakiejś rzeczy stworzonej, rozrasta się w niej pożądanie, a tym samym staje się mniej zdolna do przyjęcia Boga. !!!
Bo jak mówią filozofowie, o czym mówiliśmy w rozdziale 4,
dwie sprzeczności nie mogą przebywać w jednym przedmiocie.


Ponieważ zaś miłość Boga i miłość stworzenia, to dwie sprzeczności, nie mogą więc razem przebywać w jednej woli. Bo jakież porównanie stworzenia ze Stwórcą, rzeczy zmysłowych z duchowymi, widzialnych z niewidzialnymi, doczesnych z wiecznymi, pokarmu niebieskiego, subtelnego, duchowego, z pokarmem czysto zmysłowym, ogołocenia Chrystusowego z przylgnięciem do rzeczy ziemskich?

- dopóki dusza będzie ulegała duchowi zmysłowemu, dopóty nie wypełni jej duch czystej nadprzyrodzoności.
Do tej prawdy stosują się słowa Boskiego Zbawiciela w Ewangelii św. Mateusza:
Non est bonum sumere panem filiorum, et mittere canibus; ―Niedobrze jest brać chleb synowski a rzucać psom‖, Nolite sanctum dare canibus; ―Nie dawajcie psom tego co święte‖ (Mt 15, 26; 7, 6).
Nazywa tu Boski Zbawiciel synami Bożymi tych, którzy wyzbywając się pożądania stworzeń, tym samym przygotowują się na przyjęcie ducha Bożego. Tych zaś, co karmią swe pożądanie stworzeniami, przyrównuje do psów, jako że tylko synom dane jest jeść ze swoim Ojcem przy stole i z jednej misy, tzn. karmić się Jego duchem, a psom z odrobin, które spadają ze stołu.

3. Wszystkie stworzenia to tylko okruszyny, które spadły ze stołu Bożego, Słusznie tedy nazywany jest psem ten, co nasyca się stworzeniami, a tym samym pozbawia się chleba synów. Takie dusze nie chcą się podnieść od pożywania okruszyn stworzeń do stołu ducha nie stworzonego, który jest ich Ojcem. I chodzą takie dusze jak psy, zawsze węsząc za strawą, bo okruszyny służą raczej do podniecenia apetytu, aniżeli do zaspokojenia głodu. Mówi o tym król Dawid:
Famem patientur ut canes, et circuibunt cmtatem. Si vero non fuerint saturati, et murmurabunt; ―Głodem będą przymierać jak psy i będą krążyć dokoła miasta, a jeśli się nie najedzą, będą szemrać‖ (Ps 58, 15-16)

Dlatego każdy, kto idzie za pożądaniem, jest zawsze niezadowolony i zgorzkniały jak człowiek, gdy jest głodny. Bo cóż ma wspólnego głód wywołany przez stworzenia z tym pełnym nasyceniem, jakie daje duch Boży? Duszy nie może napełnić ta obfitość nie stworzona, dopóki nie uwolni się ona od głodu wywołanego przez pożądanie, a to dlatego, że jak już wspomnieliśmy, dwie sprzeczności nie mogą przebywać w jednym podmiocie, a sprzecznościami są głód i nasycenie.

4. Z tego co zostało powiedziane widać, że Bóg więcej czyni, gdy oczyszcza duszę z tych przeciwieństw, aniżeli czynił wtedy, gdy ją stwarzał z niczego. Bowiem te przeciwieństwa uczuć i sprzecznych pożądań więcej się sprzeciwiają Bogu aniżeli sama nicość, która przynajmniej nie stawia oporu.Sądzę, że starczy już tego, cośmy tu powiedzieli o pierwszej szkodzie, jaką wyrządzają duszy pożądania. Polega ona głównie na tym, że sprzeciwia się duchowi Bożemu, jak to już obszernie mówiliśmy.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez uel dnia Pią 0:11, 07 Sie 2020, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
uel
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 07 Kwi 2019
Posty: 1211
Przeczytał: 25 tematów

Pomógł: 75 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Kraków/Raba Wyżna
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 23:51, 06 Sie 2020    Temat postu:

Mówmy teraz o drugim skutku, jaki pożądania wywołują w duszy. Objawia się on różnorodnie, gdyż pożądania duszę dręczą, męczą, zaciemniają, brudzą i osłabiają. O tych pięciu objawach pomówimy z kolei

Zrozumiałe jest, że pożądania dręczą i trudzą duszę.
Są one jak niesforne i uprzykrzone dzieci, które ustawicznie proszą matkę o to czy owo, a nigdy im nie dosyć. Ileż to nadręczy i trudzi się człowiek szukający chciwie skarbu. Tak również dręczy i trudzi się dusza w zdobywaniu tego, czego domagają się od niej jej pożądania. A chociaż w końcu zdobędzie to, dręczy się jednak nadal nie znalazłszy zaspokojenia. Ostatecznie bowiem kopie w ―rozwalonych cysternach, które nie mogą zatrzymać wody‖ na ugaszenie pragnienia. Do tego stosują się słowa Izajasza proroka:
Lassus adhuc sitit et anima eius vacua est; ―Osłabiony jeszcze pragnie i dusza jego czcza jest‖ (Iz 29, 8)znaczy to, że pożądanie jego pozostanie niezaspokojone. Dręczy się i trudzi dusza oddana pożądaniom, bo trawi ją pragnienie, tak jak gorączka trawi człowieka chorego, który nie poczuje się lepiej, dopóki ona nie ustąpi.
Słusznie więc powiada Hiob:
Cum satiatus fuerit, artabitur, aestuabit, et omnis dolor inruet super eum; ―Gdy się nasyci, będzie ściśnięty; będzie cierpiał gorąco, i wszelki ból nań przypadnie‖ (Hi 20, 22).
Znaczy to, że kiedy dusza zaspokoi swoje pożądanie, zostanie jeszcze bardziej ściśnięta i obciążona; będzie wzrastał w niej żar pożądania i tak spadnie na nią wszelka boleść.
Dręczy się i trudzi dusza ulegająca swoim pożądaniom, ponieważ jest przez nie raniona, zaburzona i niepokojona jak woda przez wiatry, i nie pozwolą jej uspokoić się na żadnym miejscu ani w żadnej rzeczy

. O takiej duszy mówi Izajasz:
Cor impii quasi mare fervens; ―Serce złego jak morze wzburzone‖ (Iz 57, 20) Zaiste, nieszczęśliwy jest człowiek, jeśli nie opanuje pożądań.


Dręczy się i trudzi dusza pragnąca zaspokoić swe pożądania, gdyż jest jak głodny człowiek, który otwiera usta, by nakarmić się powietrzem, a wtedy jeszcze większe odczuwa pragnienie, bo to nie jest jego pokarm
Wyraża to prorok Jeremiasz, gdy mówi:
In desiderio animae suae attraxit ventum amoris sui; ―W pragnieniu duszy swej przyciągnęła wiatr miłości swojej‖ (2, 24) to znaczy, że w pragnieniu swego pożądania przyciągnęła do siebie wiatr swych skłonności. W dalszym ciągu dając zrozumieć spiekotę, jaką taka dusza odczuwa i chcąc ją przed nią przestrzec, mówi:
Prohibe pedem tuum a nuditate, et guttur tuum a siti;Pohamuj nogę twoją, to jest myśl, od nagości, a gardło twoje od pragnienia‖ (Jr 2, 25) czyli wolę twoją od zaspokojenia pożądań, bo one rodzą większe jeszcze pragnienie. Jak człowiek rozmiłowany, gdy w dniu nadziei spotkał się z zawodem, dręczy się i trudzi, tak również dusza dręczy się i trudzi zaspokajaniem swych pożądań, bo one sprawiają w niej tylko większą pustkę i głód. Pożądania bowiem, jak się powszechnie (s. 164) mówi, są jak ogień, który wzrasta, gdy się doń drew dorzuca, lecz gdy je strawi, z konieczności gaśnie.

Pożądanie jest jeszcze gorsze niż ogień. Ogień bowiem zmniejsza się, gdy nie staje drzewa.

Pożądanie zaś, gdy się w kimś rozrośnie, nie tylko się nie zmniejsza, lecz wzrasta mimo braku swego przedmiotu i zamiast zgasnąć jak ogień, któremu zabrakło paliwa, osłabia i męczy duszę, bo wzrósł jej głód, a zmniejszył się pokarm.
Wyraża to prorok Izajasz w tych słowach:


Declinabit ad dexteram, et esuriet; et comedet ad sinistram, et non saturabitur; ―Ustąpi na prawą stronę, a łaknąć będzie; i jeść będzie na lewej, a nie naje się‖ (Iz 9, 20)

Słusznie więc tych, którzy nie umartwiają swych pożądań, a schodzą z prawej drogi, dręczy głód Boskiego słodkiego Ducha, posiadanego przez tych, którzy są po prawicy Bożej, a im się nie udzielającego. Słusznie też, gdy pobiegną na lewą stronę, by nasycić swe pożądanie jakimś stworzeniem, nie zaspokoją głodu. Opuścili bowiem Tego, który jedynie może dać nasycenie, a karmią się tym, co wywołuje jeszcze większy głód. Jest więc chyba jasne, że pożądania dręczą i trudzą duszę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
uel
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 07 Kwi 2019
Posty: 1211
Przeczytał: 25 tematów

Pomógł: 75 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Kraków/Raba Wyżna
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 0:00, 07 Sie 2020    Temat postu:

Mówi, jak pożądania męczą duszę. Na potwierdzenie przytacza porównanie i dowody z Pisma świętego.

Drugi rodzaj szkody “pozytywnej”, jaką wyrządzają duszy pożądania, jest ten, że ją dręczą i trapią. Jest ona wtedy jak niewolnik okuty w kajdany i nie spocznie, dopóki się z nich nie uwolni. Wyraża to król Dawid:
Funes peccatorum circumplexi sunt me. Co znaczy: ―Więzy moich grzechów, to jest moich pożądań, ścisnęły mię zewsząd‖ (Ps 118, 61).
Jakież umęczenie i utrapienie cierpi nagi leżąc na cierniach i kolcach! Podobne umęczenie i utrapienie przechodzi dusza, polegając na swych pożądaniach. One bowiem, jak ciernie, ranią ją, kaleczą i pozostawiają ból nieznośny. Mówi o tym również król Dawid:
Circumdederunt me sicut apes, et exarserunt sicut ignis in spinis. To znaczy: ―Otoczyły mnie jak pszczoły, kłując mnie swymi żądłami, i rozpaliły się przeciw mnie jak ogień w cierniach‖ (Ps 117, 12)
W cierniach bowiem pożądań wzrasta ogień ucisku i męczarni. I jak oracz męczy i trapi wołu zaprzągniętego do pługa, ze względu na spodziewane zbiory, tak pożądanie trapi duszę pragnącą osiągnąć to, czego szuka. Widać to na przykładzie Dalili. Pożądanie poznania sekretu siły Samsona tak ją męczyło i trudziło, że zasłabła śmiertelnie:
Deficit anima eius, et ad mortem usque lassata est (Sdz 16, 16).

Pożądanie im jest silniejsze, tym więcej męczy duszę. Im większe więc pożądanie, tym większe umęczenie; i tym więcej umęczenia, im więcej pożądań usidla duszę. I jeszcze w tym życiu doświadcza taka dusza tego, co Księga Objawienia mówi o Babilonii
Quantum glorificavit se, et in deliciis fuit, tantum datę Uli tormentum et luctum. Czyli: ―Jak wiele chciała nasycić swe pożądanie, tak wiele dajcie jej udręki i ucisków‖ (18, 7).

Jak człowiek, który wpadł w ręce nieprzyjaciół, musi znosić męczarnie i utrapienia, tak również cierpi dusza pozwalająca pożądaniom zawładnąć sobą.
Wyobrażenie tego mamy w Księdze Sędziów, w losach Samsona. Kiedy ów mocny, wolny mąż i sędzia Izraela popadł w moc swoich nieprzyjaciół, ci pozbawili go siły, wyłupili mu oczy i kazali obracać ciężkie żarna, przy czym go jeszcze męczyli i trapili (Sdz 16, 21). Taki jest smutny los duszy, w której nieprzyjaciele - pożądania - żyją i zwyciężają. Najpierw ją osłabiają, potem oślepiają, potem trapią i męczą, potem przywiązują do młyna pożądliwości sznurami jej własnych pożądań.


Pan Bóg litując się nad tymi duszami, które tak wielkim nakładem sił i kosztem swoim starają się w stworzeniach zaspokoić pragnienie i głód swych pożądań, mówi do nich przez Izajasza:


Omnes sitientes venite ad aquas; et qui non habetis argentum, properate, emite, et comedite; venite, emite absque argento vinum et lać. Quare appenditis argentum non in panibus, et taborem vestrum non in saturitate? (Iz 55, 1-2).
Wszyscy, którzy odczuwacie pragnienie pożądań, przyjdźcie do wód; wszyscy, którzy nie macie srebra własnej woli i pożądań, pospieszcie. Kupujcie ode mnie i jedzcie. Pójdźcie i kupujcie moje wino i mleko (którym jest pokój i słodycz duchowa) bez srebra własnej woli i nie dając mi za nie żadnej opłaty trudów, jaką dajecie za wasze pożądania. Dlaczegoż dajecie srebro własnej woli za to, co nie jest chlebem, czyli duchem Bożym, a trud nad zaspokojeniem swych pożądań za to, co nie może ich nasycić? Pójdźcie słuchający do mnie, a będziecie pożywali dobro, którego pragniecie i będzie się rozkoszowała w obfitości dusza wasza.

Dojście do tego rozkoszowania się równa się oderwaniu od wszelkich upodobań w stworzeniach. Stworzenia bowiem męczą, a duch Boży ożywia. Toteż woła nas Boski Zbawca, mówiąc:



Venite ad me omnes qui laboratis et onerati estis, et ego reficiam vos, et invenietis (s.166) recjitiem animabus vestris (Mt 11, 28). Wszyscy, którzy jesteście umęczeni, utrapieni i obciążeni ciężarem waszych trosk i pożądań, wyjdźcie z nich i przyjdźcie do mnie. Ja was orzeźwię i znajdziecie dla dusz waszych ten odpoczynek, którego was pozbawiają wasze pożądania. A ciężkie jest ich brzemię, bo mówi o nim Dawid: Sicut onus grave gravatae sunt super me; ―Jak brzemię ciężkie zaciążyły na mnie‖ (Ps 37, 5).


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
uel
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 07 Kwi 2019
Posty: 1211
Przeczytał: 25 tematów

Pomógł: 75 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Kraków/Raba Wyżna
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 0:09, 07 Sie 2020    Temat postu:

Mówi o tym, jak pożądania zaciemniają i zaślepiają dusze

Trzecią szkodą, którą wyrządzają duszy pożądania, jest ta, że ją zaślepiają i zaciemniają. Jak mgły i dymy unoszące się w powietrzu nie pozwalają jasnym promieniom słonecznym prześwietlić go, jak zwierciadło zasłonięte płótnem nie może odbić oblicza lub zmącona woda odzwierciedlić twarzy przeglądającego się w niej, tak dusza w jarzmie pożądań jest zamroczona w poznawaniu i ani światło naturalnego rozumu, ani blaski nadprzyrodzonej Mądrości Bożej nie mogą jej przeniknąć, ani jasno oświecić. Słusznie więc mówi Dawid:
Comprehenderunt me iniquitates meae, et non potui, ut viderem: ―Pojmały mię nieprawości moje i nie mogłem przejrzeć‖ (Ps 39, 13).

Przez to, że dusza zaćmiewa się pod względem poznania, drętwieje w kręgu woli i przytępia się w kręgu pamięci, zostaje cała zamieszana w właściwej sobie działalności. Wola bowiem i pamięć zależne są w swym działaniu od poznawania, gdy więc ono jest zamącone, w następstwie i one będą takie same.
W tej myśli mówi Dawid: : Anima mea turbata est valde; ―Dusza moja strwożona jest bardzo‖ (Ps 6, 4)
Znaczy to to samo, co powiedzieć: Dusza moja rozprzężona jest w swoich władzach. W takim bowiem stanie ani rozum nie jest podatny na przyjęcie światła słonecznego, ani wola nie jest zdolna przyjąć w siebie Boga w czystej miłości, tak jak zwierciadło zasłonięte nie odbija twarzy patrzącego; ani tym bardziej pamięć zasłonięta mrokami pożądania nie daje się przeniknąć blaskiem obrazu Bożego, tak jak woda zamącona nie może jasno odzwierciedlić twarzy tego, kto w nią patrzy.

Pożądanie zaślepia i zaciemnia duszę, gdyż j ako takie jest ślepe; ponieważ samo w sobie nie ma żadnego poznania, dlatego rozum jest dla niego jedynym przewodnikiem. Przeto ilekroć dusza pozwala się kierować swemu pożądaniu, zaślepia się, gdyż sama dobrze widząc, każe się prowadzić ślepemu i w rezultacie jest tu jakby dwóch ślepców. Sprawdza się wtedy to, o czym mówi nasz Pan u św. Mateusza:



Si caecus caeco ducatum praestet, ambo in foveam cadunt; ―Jeśliby ślepy ślepego wiódł, obydwaj w dół wpadną‖ (Mt 15, 14).

Mało pomogą oczy ćmie, jeżeli pożądanie piękności światła zaślepioną unosi ją w ogień. Możemy więc powiedzieć, że dusza żyjąca pożądaniami, jest jak ryba oślepiona światłem, dla której jest ono raczej ciemnością, aby nie widziała niebezpieczeństw zgotowanych jej przez rybaków.

Dobrze to wyraża Dawid, mówiąc: Supercedidit ignis, et non viderunt solem (Ps 57, 9) ). Znaczy to, że spadł na nich ogień palący swym żarem i oświecający blaskiem.
To samo sprawia pożądanie w duszy; rozpala pożądliwość i oślepia rozum, tak że nie może widzieć swego światła. Przyczyną bowiem zaślepienia jest to, że gdy stanie przed wzrokiem inne światło, wzrok zadowala się tym, które stanowi przegrodę i nie widzi drugiego; podobnie i pożądanie, będąc tak bliskie duszy, że jest właściwie w niej, sprawia, że dusza zatrzymuje się tylko na tym świetle i żywi się nim, nie może zatem zobaczyć światła swego rozumu, dopóki się nie usunie tej oślepiającej przeszkody pożądania.

. Dlatego godna pożałowania jest nieświadomość niektórych, którzy obciążają się nadzwyczajnymi pokutami i innymi licznymi samowolnymi ćwiczeniami, sądząc, że one wystarczą im do osiągnięcia zjednoczenia z Mądrością Bożą. Nie osiągną tego jednak nigdy, jeżeli nie będą usilnie umartwiać swoich pożądań. I gdyby tylko połowę swej pracy zużyli na poskromienie pożądań, postąpiliby więcej w ciągu miesiąca, niż dzięki samym ćwiczeniom w ciągu wielu lat. Jak bowiem ziemia nie uprawiona nie wyda plonów, ale chwasty, tak i dusza nie postąpi naprzód bez wykorzenienia pożądań. Trzeba więc powiedzieć, że bez tej pracy nad wyniszczeniem pożądań wszelkie usiłowanie postępu w doskonałości, w poznawaniu Boga i siebie będzie tylko rzucaniem ziarna w nierozoraną ziemię. Nie opuszczą więc duszy mrok i tępota, dopóki nie zostanie zduszony ogień pożądań. Są one bowiem jak katarakta albo pyłek w oku, przeszkadzając mu, dopóki się ich nie usunie.

Dlatego Dawid widząc ślepotę tego rodzaju dusz, które tak bardzo przeszkadzają sobie w oglądaniu blasku prawdy i na które tak bardzo gniewa się Bóg, mówi do nich:
Priusąuam intelligerent spinać vestrae rhamnum: sicut viventes, sic in ira absorbet eos (Ps 57, 10).
Innymi słowy: ―Pierwej niźli zrozumieją wasze ciernie, to jest wasze pożądania, jako żywe zniszczy je Bóg w gniewie swoim‖. Zanim bowiem żyjące w duszy pożądania poznają Boga, zniszczy je On, w tym albo przyszłym życiu, karą i cierpieniem oczyszczenia. Mówi, że Bóg wyniszczy je w gniewie, ponieważ to, co się cierpi w umartwianiu pożądań, jest karą za szkodę, jaką one wyrządziły duszy.

O, gdyby ludzie wiedzieli, jakich skarbów światła Bożego pozbawia ich ta ślepota, będąca skutkiem ich skłonności uczuciowych i pożądań, i ile złego i szkód odnoszą codziennie przez to, że ich nie umartwiają!

Dlatego nie powinni ufać ani bystremu rozumowi, ani darom otrzymanym od Boga,

ale pamiętać, że jeśli żywią skłonności uczuciowe i pożądania, będą w dalszym ciągu zaciemnieni i zaślepieni, a skończy się na tym, że będą wpadać powoli w coraz to większe zło!!

Któż by to bowiem przypuścił, że człowiek tak mądry jak Salomon, który tyle dobra otrzymał od Boga - przyjdzie do takiej ślepoty i osłabienia woli, że w starości będzie stawiał ołtarze bożkom i składał im ofiary? (l Kri 11, 4). Wystarczyła do tego niska skłonność, jaką żywił do kobiet oraz brak starania o umartwienie pożądań i rozkoszy swego serca.
Sam bowiem mówi w Księdze Eklezjastesa, że niczego nie odmówił pragnieniom serca swego (Koh 2, 10). I tak się oddał swoim pożądaniom, że chociaż prawdą jest, iż z początku był umiarkowany, w miarę jak im pobłażał, zaślepiały go, przysłaniały zdrowy rozsądek i zgasiły w nim w końcu owo wielkie światło mądrości dane mu przez Boga, tak iż Boga na starość opuścił.


. I jeżeli nieopanowanie pożądania do takiego upadku doprowadziło człowieka, tak dobrze znającego przepaść między złem a dobrem, do czegóż mogą doprowadzić nas słabych?
Przecież, jak mówi Bóg do proroka Jonasza o Niniwitach, my nie odróżniamy między prawicą a lewicą (Jon 4, 11), ponieważ na każdym kroku z powodu niedołęstwa poznania uważamy zło za dobro, a dobro za zło.
A cóż dopiero będzie, jeżeli mroki naturalnej słabości zwiększą jeszcze pożądania? Spełni się to, o czym mówi prorok Izajasz: Palpavimus sicut caeci parietem, et ąuasi absque oculis attrectavimus; impegimus meridie, ąuasi in tenebris; ―Macaliśmy ścianę jak ślepi i jak bez oczu potykaliśmy się; potykaliśmy się w południe jak w 91
ciemności‖ (Iz 59, 10). Mówi tu prorok o tych, co idą za swymi pożądaniami. Ten bowiem, kto zaślepiony jest pożądaniem, chociaż będzie stał w blasku prawdy, będzie widział tylko tyle, ile widziałby w mrokach.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jaśmina
Dux Ducis ad datorum ordinatrum



Dołączył: 17 Wrz 2019
Posty: 774
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Niemcy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 13:41, 07 Sie 2020    Temat postu:

Koniec końców kocha się swą żądzę, a nie to, czego się pożąda.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
uel
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 07 Kwi 2019
Posty: 1211
Przeczytał: 25 tematów

Pomógł: 75 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Kraków/Raba Wyżna
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 10:26, 11 Sie 2020    Temat postu:

Św Jan od Krzyża ma na myśli pożądania które nie są ukierunkowane na Boga, tylko na przemijającą doczesność i sprawy związane z nią. Same w sobie nie są złe, zamiast ja chcę powinno ustąpić ją chce bo Bóg chce
Twoje imię i pamięć oTobie są pożądaniem duszy. Moja dusza jest spragniona Ciebie w nocy, mój duch szuka Ciebie w swoim wnętrzu Iz 26 8-9


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez uel dnia Wto 10:27, 11 Sie 2020, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna -> Modlitwa i człowiek / Święci, błogosławieni i doktorzy kościoła , ludzie modlitwy i nawróceni / św. Jan od Krzyża Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin