Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ !
Forum mistyki Kościoła Katolickiego pw. św. Jana Pawła II : Pamiętaj pielgrzymie: "zawołasz, a Pan odpowie, wezwiesz pomocy, a On [rzeknie]: "OTO JESTEM!" (Iz 58,9).
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Błogosławiona Matka Teresa z Kalkuty
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna -> Modlitwa i człowiek / Święci, błogosławieni i doktorzy kościoła , ludzie modlitwy i nawróceni
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
TOMASZ-V.A.D
Gość






PostWysłany: Nie 22:58, 17 Lip 2016    Temat postu: Błogosławiona Matka Teresa z Kalkuty

Cytat:
Matka Teresa - właściwie Agnes Gonxha Bojaxhiu - urodziła się 26 sierpnia 1910 r. w Skopje (dzisiejsza Macedonia) w rodzinie albańskiej. Została ochrzczona następnego dnia i ten dzień obchodziła później jako swoje urodziny. Dzieciństwo upłynęło jej w harmonii, pośród małych, codziennych spraw, w atmosferze wsparcia ze strony rodziny. W 1919 r. jej ojciec, kupiec, wyjechał w interesach. Wrócił z podróży w bardzo ciężkim stanie zdrowia i mimo natychmiastowej pomocy zmarł.

Mając 18 lat Agnes wstąpiła do Sióstr Misjonarek Naszej Pani z Loreto i wyjechała do Indii. Składając pierwsze śluby zakonne w 1931 r., przyjęła imię Maria Teresa od Dzieciątka Jezus. Sześć lat później złożyła śluby wieczyste. Przez dwadzieścia lat w kolegium sióstr w Entally, na wschód od Kalkuty, uczyła historii i geografii dziewczęta z dobrych rodzin. W 1946 r. zetknęła się z wielką biedą w Kalkucie i postanowiła założyć nowy instytut zakonny, który zająłby się opieką nad najuboższymi. W 1948 r., po 20 latach życia zakonnego, postanowiła opuścić mury klasztorne. Chciała pomagać biednym i umierającym w slumsach Kalkuty. Przez dwa lata oczekiwała na decyzję władz kościelnych, by móc założyć własne Zgromadzenie Misjonarek Miłości i zamienić habit na sari - tradycyjny strój hinduski. 7 października 1949 r. nowe zgromadzenie zostało zatwierdzone przez arcybiskupa Kalkuty Ferdinanda Periera na prawie diecezjalnym. Po odbyciu nowicjatu 12 sióstr złożyło pierwszą profesję zakonną 12 kwietnia 1953 r., a założycielka złożyła profesję wieczystą jako Misjonarka Miłości. 1 lutego 1965 r. zgromadzenie otrzymało zatwierdzenie przez Stolicę Apostolską. Stopniowo do sióstr dołączali spontanicznie lekarze, pielęgniarki i ludzie świeccy. Organizowano kolejne punkty pomocy, by uporać się z chorobami będącymi skutkiem niedożywienia i przeludnienia.

ŹRÓDŁO I CAŁY TEKST:
[link widoczny dla zalogowanych]


Czyż nie jest to szczególna postać? Matka Teresa w sposób szczególny czuła swoje powołanie do służenia biednym, chorym na biednych ulicach Kalkuty. W tych wszystkich ludziach odczuwała obecność Chrystusa.
Myślę, że warto zgłębić jej życiorys - jej życie daje nam prawdziwy przykład oddania się bliźnim a jednocześnie bycia w łączności z Chrystusem. Matka Teresa wierzyła bardzo głęboko w Bożą Opatrzność i wszelkie problemy pozostawiała Bogu wierząc, że On je rozwiąże - jeśli mają być rozwiązane.

Dlaczego piszę o niej? Myślę, że oprócz wspaniałego życiorysu mogę wspomnieć o równie wspaniałej wiadomości: na 5 września jest planowana kanonizacja bł. Matki Teresy. Dla mnie jest to długo oczekiwany moment, bo Matka Teresa w pełni zasłużyła na włączenie jej do grona świętych.

Dla wszystkich ciekawskich jej życiorysu polecam także:

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Tutaj jest rozmowa z Matką Teresą, ale niestety po angielsku, więc raczej dla tych, którzy język ten znają.
https://www.youtube.com/watch?v=uD3FL3cj1sY

Jest też film dwuczęściowy o Matce Teresie. Być może niektórzy go oglądali, ale jeśli ktoś chciałby obejrzeć to warto szukać po księgarniach internetowych lub w sklepach religijnych w swojej miejscowości.

Tutaj są filmy o Matce Teresie.

[link widoczny dla zalogowanych]

Tutaj powinna jeszcze być: DVD PLUS KSIĄŻECZKA:

[link widoczny dla zalogowanych][/quote]


Ostatnio zmieniony przez TOMASZ-V.A.D dnia Nie 22:59, 17 Lip 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 23:16, 17 Lip 2016    Temat postu:

TOMASZ-V.A.D napisał:
Myślę, że oprócz wspaniałego życiorysu mogę wspomnieć o równie wspaniałej wiadomości: na 5 września jest planowana kanonizacja bł. Matki Teresy. Dla mnie jest to długo oczekiwany moment, bo Matka Teresa w pełni zasłużyła na włączenie jej do grona świętych.
To bardzo dobra wiadomość ! Nareszcie! Boża kobieta, a przy tym zmagała się ze osobistym krzyżem życia w "ciemni ducha", nie czując żadnych pociech duchowych ... Wytrwała!

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez exe dnia Nie 23:19, 17 Lip 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Duśka
Gość






PostWysłany: Pon 6:50, 18 Lip 2016    Temat postu:

Ja nie mam przekonania , gdyż mówią ,że wszystko było to dla pieniędzy i miała spory majątek.
Powrót do góry
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 6:53, 18 Lip 2016    Temat postu:

Duśka napisał:
Ja nie mam przekonania , gdyż mówią ,że wszystko było to dla pieniędzy i miała spory majątek.
Mówią, mówią, mówią ... Spójrz kto mówi - a diabłów się nie słucha, bo to zły duch zamętu siejący chęci odstępstwa - proszę więc o źródła tych "rewelacji", to się rozprawimy racjonalnie ze źródłami, a litości wobec oszczerców nie będzie - oddamy ich Bożemu Sądowi. :?

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez exe dnia Pon 6:55, 18 Lip 2016, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Duśka
Gość






PostWysłany: Pon 6:57, 18 Lip 2016    Temat postu:

Nie mam zródeł kiedyś czytał dużo o tym. Przepraszam .
Powrót do góry
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 7:30, 18 Lip 2016    Temat postu:

Duśka napisał:
Nie mam zródeł kiedyś czytał dużo o tym. Przepraszam .
Spoko Siostro!
Po prostu my - obrońcy wiary i ewangelizatorzy, musimy bardzo wnikliwie żądać dowodów, aby demaskować ataki diabła w mediach.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
TOMASZ-V.A.D
Gość






PostWysłany: Pon 14:07, 18 Lip 2016    Temat postu:

Myślę, że Dusia przedstawiła tylko pogłoski i to normalne jest, bo ludzie na tych, którzy żyją lub żyli zgodnie z wolą Boga muszą najeżdżać, gdyż boli ich fakt, że tacy ludzie osiągają świętość. Poza tym często te pogłoski, opinie pochodzą od ludzi wrogo nastawionych do Kościoła, więc tym nie ma się co przejmować - głupota ludzka nie zna granic.
Powrót do góry
Duśka
Gość






PostWysłany: Pon 15:55, 18 Lip 2016    Temat postu:

exe napisał:
Duśka napisał:
Nie mam zródeł kiedyś czytał dużo o tym. Przepraszam .
Spoko Siostro!
Po prostu my - obrońcy wiary i ewangelizatorzy, musimy bardzo wnikliwie żądać dowodów, aby demaskować ataki diabła w mediach.

Nastepnym razem zapiszę źródła :wink:


Ostatnio zmieniony przez Duśka dnia Pon 15:55, 18 Lip 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
62Krzych
Princeps posterior
Princeps posterior



Dołączył: 16 Lis 2014
Posty: 664
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 16:07, 18 Lip 2016    Temat postu:

TOMASZ-V.A.D napisał:
Poza tym często te pogłoski, opinie pochodzą od ludzi wrogo nastawionych do Kościoła, więc tym nie ma się co przejmować - głupota ludzka nie zna granic.

Do Kościoła czy generalnie do ludzi pomagającym biednym i chorym.
Każdemu takiemu zostanie przypięta łatka oszusta, malwersanta i spryciarza który na nieszczęściu się bogaci.
Dlatego tego typu niusy odpuszczam sobie.
Tam chodziło, o ile o tym samym piszemy o jakiś nieścisłości w księgowości z których to....(tu można dowolną bajkę wkleić)
Wątpię by MTeresa parała się księgowością, kiedy i tak miała ograniczony czas na sen bezpośrednio pomagając.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
TOMASZ-V.A.D
Gość






PostWysłany: Pon 21:32, 18 Lip 2016    Temat postu:

Myślę, że gdyby żyłą nieuczciwie nie było by procesu beatyfikacyjnego, nie byłoby tez cudów za jej wstawiennictwem. Ludzie głupoty gadają, bo lubią to lub chcą atakować Kościół, więc szukają powodów, okazji, doszukują się winy u tych, którzy żyli uczciwie.
Ja głupim gadaniem też się nie zajmuję i nie ma sensu sie tym przejmować.

Kto fałszem żyje to od fałszu sam ucierpi.
Powrót do góry
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 9:35, 05 Wrz 2016    Temat postu:

No ... i mamy wreszcie Matkę Teresę z Kalkutty ogłoszoną świętą :wink:
[link widoczny dla zalogowanych]

Jej znamienne słowa po odebraniu nagrody Nobla w 1979 roku:
[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
TOMASZ-V.A.D
Gość






PostWysłany: Pon 9:49, 05 Wrz 2016    Temat postu:

Czekałem na to bardzo długo, ale się doczekałem i super. To mnie cieszy.
Czekam na kolejne kanonizacje, beatyfikacje, aby tych świętych przybywało.

To znak, że można dążyć do świętości jako prosty zwykły człowiek, który chce posięcac się dla Chrystusa ofiarowując siebie innym.
Powrót do góry
Philip
Princeps prior
Princeps prior



Dołączył: 21 Mar 2014
Posty: 1361
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 38 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 10:31, 05 Wrz 2016    Temat postu:

Bezinteresowna pomoc drugiemu człowiekowi porusza nawet serce tego świata. Prawdziwa miłość ma jednak moc. Większą niż mądrość i charyzmaty.
Dobrze się stało.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Duśka
Gość






PostWysłany: Pon 18:36, 05 Wrz 2016    Temat postu:

Czas na 10 rad naszej świętej :P


Zacznijmy od podstaw. Święta z Kalkuty pouczała:

„Jesteśmy zdolni zarówno do dobrego, jak i do złego. Nie urodziliśmy się źli: każdy ma coś dobrego w sobie. Niektórzy ukrywają to, inni zaprzeczają temu, ale mimo to mają to w sobie.”

o swoim działaniu mówiła zaś:

Matka Teresa z Kalkuty„Wolałabym raczej popełnić błędy w imię dobroci i miłości, aniżeli czynić cuda, żywiąc w sercu nieżyczliwość i surowość”.

Jakże aktualne wydają się słowa:

„Bardzo łatwo jest kochać ludzi, którzy są daleko, ale nie zawsze łatwo jest kochać tych, którzy mieszkają tuż obok nas”

czy

„Wielu ludzi umiera z braku chleba lecz jeszcze więcej z braku miłości”!

Zmiana świata na lepsze to przede wszystkim małe gesty:

„Nie zdołamy nigdy dostatecznie zrozumieć, jak wielkim dobrem jest umiejętność zwykłego uśmiechu”

„Jeśli z kimś rozmawiasz, to rób to tak, jakby to była jedyna osoba na ziemi.”

Bo przecież trzeba pamiętać o celu:

„Niech każdy, kto do was przychodzi, odchodzi lepszy i szczęśliwszy!”

Nie zawsze jest łatwo dobrze żyć:

„Jeśli odnosisz sukcesy zyskujesz fałszywych przyjaciół i prawdziwych wrogów – odnoś sukcesy Matka Teresa w 1980mimo wszystko.”

A gdy przyjdzie zwątpienie możesz przypomnieć sobie sposób działania niewielkiej Albanki:

„Nigdy nie zajmuję się tłumami, lecz jedną osobą. Gdybym spojrzała na tłumy, nigdy bym nie zaczęła.”

I prosimy, pamiętaj o słowach, które skierowała do naszych rodaków niecały rok przed swoją śmiercią:

„Moi kochani Polacy! Uczcie swoich młodych kochać Boga. Uczcie ich modlić się. A jeśli będziecie trzymać się razem, będziecie kochać się wzajemnie taką miłością, jaką Bóg kocha każdego z nas. Z całych sił starajmy się utrzymać jedność polskich rodzin”.


Ostatnio zmieniony przez Duśka dnia Pon 18:37, 05 Wrz 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
TOMASZ-V.A.D
Gość






PostWysłany: Pon 19:56, 05 Wrz 2016    Temat postu:

Po tej kanonizacji zadaję sobie jedno pytanie: GDZIE JEST MOJE ŹRÓDŁO ŻYCIA?

Źródłem życia dla Matki Tersy było jej wielkie narzędzie - SERCE. Nie dlatego, że jest to organ podtrzymujący nasze życie, ale dlatego, że to serce było wyjątkowe - kierowane bowiem ku Chrystusowi a jednocześnie ku bliźnim, ku każdemu człowiekowi, gdyż Matka Teresa w każdym człowieku widziała Chrystusa, ale najbardziej w biednym środowisku Kalkuty, na ulicach, wśród umierających, chorych, biednych. Matka teraz odkryał swoje źródło życia, dlatego ja zadaję sobie to pytanie: GDZIE JEST MOJE ŹRÓŁO ŻYCIA, CZY JE WOGÓLE MAM?

Trudno na to pytanie sobie odpowiedzieć, może uda się kiedyś, gdy przejrze na oczy, gdy Chrystus nałoży mi tego błota na oczy i wtedy zobaczę to co jest tym źródłem. Na razie szukam go po omacku, czuję obecność Chrsytusa, ale jest to dla mnie jakaś daleka jeszcze odległość. Matka Teresa czuł go blisko, była z Nim zjednoczona miłością. To doprowadziło ją do świętości.


Ostatnio zmieniony przez TOMASZ-V.A.D dnia Pon 19:57, 05 Wrz 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Duśka
Gość






PostWysłany: Wto 4:03, 06 Wrz 2016    Temat postu:

Trzeba mieć zawsze serce otwarte na przyjmowanie cierpień innych, a swoje cierpienia znosić w pokorze . :wink:
Powrót do góry
TOMASZ-V.A.D
Gość






PostWysłany: Wto 7:08, 06 Wrz 2016    Temat postu:

Ja jestem otwarty na cierpienia innych, rozumiem ten stan tym bardziej, że sam mam okazję doświadczać cierpienia - ono towarzyszy mi przez większość życia.
Bycie we wspólnocie jeszcze bardziej nauczyło mnie to cierpienie traktować jako dar od Boga - jako Jego wolę i staram się je przyjmować. Brakuje tylko tego uczucia bliskości z Chrystusem, poczucia Jego obecności, choć wierzę, że Jezus jest zawsze blisko cierpiących, ale trwam w tej wierze, bo ona daje mi to poczucie, że cierpienie ma sens.
Powrót do góry
Duśka
Gość






PostWysłany: Wto 9:42, 06 Wrz 2016    Temat postu:

Możliwe że za mało się modlisz i za mało rozmawiasz z Jezusem. Możliwe że to jest powód nie odczuwania takiej prawdziwej bliskośći. Znajdź czas dla Boga nawet w środku nocy gdy wtedy masz naprawdę czas bo za dnia ci ciężko i hałas lub inne sprawy przeszkadzają. :wink:
Powrót do góry
TOMASZ-V.A.D
Gość






PostWysłany: Wto 10:00, 06 Wrz 2016    Temat postu:

Wiesz, ja mam chwilami takie wrażenie, że jak się modlę w myślach i proszę o cos Jezusa to tak, jakby Jezus mnie nie słuchał a nie proszę o nic takiego co wiązałoby się z jakimis korzyściami materialnymi, raczej duchowymi. Jest cisza, żadnej reakcji, tak jakbymy zrobił coś złego za co Jezus mógłby mnie nie chciec słuchać. Ale wiem,że szatanowi o to tez chodzi i często takie durne myśli mi podsuwa. Więc ja nadal sie modlę prosząc Jezusa o pomoc. I tak pozostanie, aż do skutku lub do końca mojego życia. Nie zamierzam rezygnować, bo rezygnacja oznaczałaby zwycięstwo złego a na to pozwolić mu nie mogę. Wytoczyłem mu wojnę i nie będę się poddawał w tej walce, Jezus jest znacznie potężnijszy od złego i wiem, że przyjdzie czas zwycięstwa dobra nad złem.

I w tym tez pomaga mi Matka Teresa - ona jest takim światłem, które pokazuje jak mam żyć.
Powrót do góry
maly_kwiatek
Gość






PostWysłany: Wto 10:27, 06 Wrz 2016    Temat postu:

Hmm, a może zamiast nieustannie walczyć z szatanem, od czasu do czasu pozwól Jezusowi mówić do Ciebie. Zapytaj Go o Jego troski, o Jego potrzeby. I po prostu z Nim bądź, zamiast tylko wołać do Niego o swoich potrzebach i prośbach.
Powrót do góry
TOMASZ-V.A.D
Gość






PostWysłany: Wto 10:40, 06 Wrz 2016    Temat postu:

Wiesz mały kwiatku, moja modlitwa do Jezusa składa się z czetrech części: dziękowaniu za wszystko co mi daje, przepraszanie za wszystko co złego zrobiłem wobec jego miłosiernego serca, próśb oraz na mojej relacji do Niego, tego co czuję.
Modlitwa złożona z samych próśb byłaby bezesnowna, wiem, że potrzeba jest rozmowy z Jezusem opierającej się na stosunku do Jezusa - co czuję do Niego, jak odbieram to wszystko co dla mnie zrobił i robi nadal.

Po prostu czuję jakbym zrobił lub robił coś co mogło poważnie uderzyć w Jezusa, ale z drugiej strony wierze, że Jezus jest ponad moimi grzechami. Obawiam się tylko abym nie miał żadnego takiego grzechu, który mógłby czynic mnie niegodnym miłości Chrystusa. Nie chciałbym mieć żadnego tak ciężkiego grzechu, który by zniszczył relację z Jezusem. I staram się aby tak było, jak jednak jest - tego nie wiem.
Powrót do góry
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 10:53, 06 Wrz 2016    Temat postu:

TOMASZ-V.A.D napisał:
Wiesz mały kwiatku, moja modlitwa do Jezusa składa się z czetrech części: dziękowaniu za wszystko co mi daje, przepraszanie za wszystko co złego zrobiłem wobec jego miłosiernego serca, próśb oraz na mojej relacji do Niego, tego co czuję.
Modlitwa złożona z samych próśb byłaby bezesnowna, wiem, że potrzeba jest rozmowy z Jezusem opierającej się na stosunku do Jezusa - co czuję do Niego, jak odbieram to wszystko co dla mnie zrobił i robi nadal.

Po prostu czuję jakbym zrobił lub robił coś co mogło poważnie uderzyć w Jezusa, ale z drugiej strony wierze, że Jezus jest ponad moimi grzechami. Obawiam się tylko abym nie miał żadnego takiego grzechu, który mógłby czynic mnie niegodnym miłości Chrystusa. Nie chciałbym mieć żadnego tak ciężkiego grzechu, który by zniszczył relację z Jezusem. I staram się aby tak było, jak jednak jest - tego nie wiem.
Po prostu żyj! :
Wielkim zaś zyskiem jest pobożność wraz z poprzestawaniem na tym, co wystarczy. (1 Tm 6, 6), a w WLG tłumaczy się to dosadniej, mówiąc o "pobożności dla niej samej".

Bądź pozdrowiony - uśmiechnij się! ;)


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez exe dnia Wto 10:54, 06 Wrz 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maly_kwiatek
Gość






PostWysłany: Wto 11:01, 06 Wrz 2016    Temat postu:

TOMASZ-V.A.D napisał:
Po prostu czuję jakbym zrobił lub robił coś co mogło poważnie uderzyć w Jezusa, ale z drugiej strony wierze, że Jezus jest ponad moimi grzechami. Obawiam się tylko abym nie miał żadnego takiego grzechu, który mógłby czynic mnie niegodnym miłości Chrystusa. Nie chciałbym mieć żadnego tak ciężkiego grzechu, który by zniszczył relację z Jezusem. I staram się aby tak było, jak jednak jest - tego nie wiem.


Bardzo dobrze, że to napisałeś.
Bo to, co przeżywasz, to swoista ciemność duszy, która nie widzi prowadzącego światła. Jesteś prawdopodobnie na takim etapie, w którym Bóg nie objawia Ci się, by Cię próbować, jak złoto w ogniu.

I to co piszesz tu: "Nie chciałbym mieć żadnego tak ciężkiego grzechu, który by zniszczył relację z Jezusem. I staram się aby tak było" wyraźnie wskazuje, że idziesz drogą ku Bogu.

Nie martw się zatem, choć wiem, jak trudno Ci to przyjąć. Idź dalej drogą Twojego serca, Twojej miłości do Boga. Ta droga zaprowadzi Cię tam gdzie chcesz dojść.

I nie rób takiego błędu: "takiego grzechu, który mógłby czynic mnie niegodnym miłości Chrystusa." - NIE MA TAKIEGO GRZECHU. Chrystus pokonał wszystkie grzechy swoją miłością do wszystkich ludzi.

Choćby wasze grzechy były jak szkarłat, jak śnieg wybieleją;
(Iz 1,18)
Powrót do góry
TOMASZ-V.A.D
Gość






PostWysłany: Wto 11:34, 06 Wrz 2016    Temat postu:

maly_kwiatek napisał:
I nie rób takiego błędu: "takiego grzechu, który mógłby czynic mnie niegodnym miłości Chrystusa." - NIE MA TAKIEGO GRZECHU. Chrystus pokonał wszystkie grzechy swoją miłością do wszystkich ludzi.


Tutaj zapominasz o grzechach przeciwko Duchowi Świętmu, które według samej nauki Chrystusa mają być nie odpuszczane. Mam jednak nadzieję, że nigdy czegoś takiego w moim życiu nie było. Nawet w tym czasie bycia poza Kościołem starałem się szanować wiarę w Boga i to co święte nie dopuszczając do tego abym obrażał Boga czy Ducha Świętego.

Trwam w wierze bo to jest jedyna właściwa droga, innej nie ma. I nawet mimo upadków wiem, że idę dobrą drogą a pokusy, grzechy to tylko kamienie o które się potykam i upadam, ale podnosze się i dalej idę.
Powrót do góry
maly_kwiatek
Gość






PostWysłany: Wto 11:50, 06 Wrz 2016    Temat postu:

Tomaszu,
warto poczytać (sam najlepiej będziesz wiedział, gdzie) o tym, czym jest grzech przeciwko Duchowi Świętemu, by choćby bezwiednie nie dokonać takiego grzechu.

Ja już nie pamiętam, gdzie się tego uczyłem, zapamiętałem, że ten grzech to takie odwrócenie się od Boga, które nie pozwala na wybaczenie przez Boga swoich grzechów. Grzeszący przeciw Duchowi Świętemu nie ufa Bogu i nie wierzy, że jego "ogromne" grzechy nadają się do przebaczenia. No i nie prosi o to przebaczenie, samemu stając się swoim sędzią i katem w jednej osobie. Odchodzi nie pojednany z Bogiem, bo Bóg nie łamie niczyjej wolnej woli.

Człowiek jest wolny, jednak nie jest wolnym Bogiem, tylko człowiekiem. Jako stworzony człowiek ma prawo i powinien zwracać się do Stworzyciela i Ojca we wszystkich ważnych sprawach i ufać Mu. W szczególności powinien prosić Go o wybaczenie grzechów, czyli działań których Bóg zabronił.

W postawie grzechu przeciwko Duchowi Świętemu człowiek jawi się jako Bóg, który nie ma gdzie się zwrócić o przebaczenie, bo nie ma takiego innego Boga, który by mu przebaczył.

Dlatego dla wolnego człowieka, który brodzi jeszcze w przestrzeni pełnej grzechu lepsza jest postawa niewolnika Bożego, który z ufnością zwierza się swemu Panu o swych słabościach i prosi Go o przebaczenie, niż postawa dumnego Boga, który nikogo o nic nie prosi.
W istocie człowiek nie jest niewolnikiem Boga, lecz Jego Dzieckiem. Jednak to w pełni ludzie pojmą dopiero wtedy, gdy nastanie Królestwo Boże.
Powrót do góry
Duśka
Gość






PostWysłany: Wto 12:31, 06 Wrz 2016    Temat postu:

Nigdy od grzechu wolny nie będziesz, ale stale rozpamiętywanie i skupianie się nad grzesznośćią może tylko spowodować , że zniszczymy naszą relację z Bogiem . :wink:
Powrót do góry
TOMASZ-V.A.D
Gość






PostWysłany: Wto 17:18, 06 Wrz 2016    Temat postu:

Nie skupiam się na grzechach, nie tylko je wyznaję podczas spowiedzi, ale także przed samym Chrystusem uznaję się za grzesznika, który potrzebuje Jego pomocy i ochrony przed złem.

Po prostu szatan próbuje siać we mne watpliwości a ja często odbieram różne myśli właśnie e tn sposób, jakby Jezus był na mnie obrażony, jakby zrobił coś złego i nie odzcuwał tej pomocy o którą często proszę - o to uwolnienie się od tych złych myśli, które nie pozwalaja mi wejść w modlitwę czy postepować zgodnie z wolą Boga. Bronię się przed tym dalej modląc i się i prosząc Jezusa o pomoc i nie zamierzam z tgo rezygnowac, bo wiem, że jeśli zrezygnuję to szatan będzie się cieszył a ja na to mu nie pozwolę. Już raz mnie odciągnął od Boga i kolejnego razu nie będzie.

Często właśnie pomagają mi żywoty świętych w tej walce, takie postawy jak miała Matka Teresa - aby w każdym człowieku widzieć Chrystusa, aby walczyć ze złym uczynkami.
Powrót do góry
Duśka
Gość






PostWysłany: Wto 17:26, 06 Wrz 2016    Temat postu:

Musisz częściej praktykować modlitwę leżenia krzyżem.
Powrót do góry
TOMASZ-V.A.D
Gość






PostWysłany: Wto 17:38, 06 Wrz 2016    Temat postu:

Nie wykluczone, że tak będzie, gdyż : IM WIĘKSZY PROBLEM TYM TRZEBA MODLIC SIE GŁĘBSZĄ MODLITWĄ.

A ta głębsza modlitwa to także większe zmaganie ze swoimi przyjemnościami, aby cos ofiarować Bogu, aby też okazac pewien stopień uniżenia i poświęcenia się.
Powrót do góry
Duśka
Gość






PostWysłany: Wto 18:15, 06 Wrz 2016    Temat postu:

Jest sposób na te złe myśli w trakcie modlitwy . Poprostu gdy zaczynają się pojawiać i rozpraszać w modlitwie , to przerywasz modlitwę i zaczynasz wzywać tylko imienia Jezus, cały czas powtarzając to na głos , nawet kilkakrotnie albo nawet kilkadziesiąt krotnie , tylko imię Jezus i nic więcej i myśłi ustaną nagle same i doznasz błogiego spokoju ( poczujesz to ) i potem można się dalej modlić . Skorzystałam z tej porady i to naprawdę działa. Spróbuj :wink:

Ostatnio zmieniony przez Duśka dnia Wto 18:17, 06 Wrz 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna -> Modlitwa i człowiek / Święci, błogosławieni i doktorzy kościoła , ludzie modlitwy i nawróceni Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin