KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ !

TOMASZ-V.A.D · Gość

Zwykły człowiek dostaje wiadomość, że jest poważnie chory. Co czyni? Wiele osób zaczyna swoje marudzenia, narzekania: dlaczego ja, dlaczego mnie to spotkało, dlaczego Bóg to na mnie zsyła, niech zabierze tą chorobę ode mnie. Mało kto jasno zwraca się do Boga: Boże dziękuję ci za ten krzyż, za to cierpienie, przyjmuję go jako Twoją wolę.

Tak często wygląda przyjmowanie cierpienia, poważnych chorób przez zwykłych ludzi. Zwykłych, ale da się zrozumieć nie wierzących. A wierzący? Czy także tak przyjmują wolę Boga akceptując cierpienie? Z tym bywa różnie, ale chyba częściej staramy się odrzucać cierpienie, traktować je jako coś, czego nie powinniśmy otrzymać, bo przecież wierzymy, modlimy się a tutaj otrzymujemy taki cios.

Ten poniższy tekst jest ciosem dla nas, ale nie dlatego aby nas urażać, ale dlatego, że nas może bardzo zawstydzić, ponieważ ten tekst to obraz cierpienia przyjętego przez zwykłego człowieka. Zwykłego, ale niezwykłego: przez 3 letnie dziecko. Dokładnie tak anie inaczej.

Trzy letnie dziecko bierze krzyż i idzie na Golgotę. Ktoś może powiedzieć, że wiele dzieci cierpi, To prawda, ale nie jest tutaj ważne ile kto cierpi, ale jak to cierpienie przyjmuje.

Róża Maria Cross to dziecko, które doszło z krzyżem na Golgotę i w wieku 4 lat zawitało do bram nieba. Przyjęło krzyż jako wolę Boga, z godnością i pokorą.

Naprawdę warto zapoznać się z tym tekstem. Dla mnie to tekst-życiorys który mnie powala i ogromnie zawstydza wobec takiego dziecka.

Po przeczytaniu zapraszam do podzielenia się wrażeniami, wnioskami.

[link widoczny dla zalogowanych]

exe

Niezwykle dojmujące wyznanie małej dziewczynki:
" Co śpiewasz, moje kochanie?
Wtedy z niewinnych ust dziecka pada najmniej oczekiwana odpowiedź – odpowiedź ze szczytu Golgoty: «Mówię dziękuję za krzyż."

Świętość jest dla każdego, trzeba tylko zaufać Bogu. Trzeba jednak jednak modlić się. Bez modlitwy to nieosiągalne i Róża tto rozumiała.

Przepiękna ewangelizacja ! ;)

TOMASZ-V.A.D · Gość

Dokładnie exe. To jest coś niewiarygodnego aby w takim wieku mieć tak ogromną dojrzałość duchową, aby w taki sposób przyjąć tak ciężki krzyż z pełną akceptacją - dla Chrystusa. To jest naprawdę kompromitujące dla nas dorosłych, gdy narzekamy na różne trudności, sytuacje a takie dziecko bierze swój krzyż i idzie z nim na Golgotę w pełnej akceptacji. To jest bez wątpienia świętość nie do pobicia. Nie ma raczej takiego świętego/świętej, którzy przyjęli taki krzyż w takim wieku. Róża jest chyba pierwsza i jedyna na razie.

Jestem dorosły, ale ona przewyższa mnie pod wieloma względami: i wiary, i pokory, i pełnienia woli Bożej, modlitwy. To dziecko zachwyca, to dziecko powala na kolana.