Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ !
Forum mistyki Kościoła Katolickiego pw. św. Jana Pawła II : Pamiętaj pielgrzymie: "zawołasz, a Pan odpowie, wezwiesz pomocy, a On [rzeknie]: "OTO JESTEM!" (Iz 58,9).
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Mędrcy ofiarowali Panu dary: złoto, kadzidło i mirrę Mt 2 11

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna -> Adwent i okres Bożego Narodzenia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
uel
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 07 Kwi 2019
Posty: 1211
Przeczytał: 25 tematów

Pomógł: 75 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Kraków/Raba Wyżna
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 21:23, 07 Sty 2021    Temat postu: Mędrcy ofiarowali Panu dary: złoto, kadzidło i mirrę Mt 2 11

Magi obtulerunt Domino aurum, thus et myrrham.
Mędrcy ofiarowali Panu dary: złoto, kadzidło i mirrę. (Mt 2,11)



„Kazanie oparte na Ewangelii św. Mateusza na dwunasty dzień okresu Bożego Narodzenia, mówi o trzech rodzajach mirry; wyjaśnia ono nam także, iż niezależnie od natury i wielkości doświadczanych cierpień, człowiek powinien być przekonany, że wszystkie one pochodzą od Boga, który powodowany wielką miłością przewidział je i podporządkował wiekuistemu dobru każdego.


Królowie ofiarowali mirrę, kadzidło i złoto. Pomyśl najpierw o mirrze. Jest ona cierpka i oznacza gorycz, jaką odczuwa człowiek znajdujący Boga, kiedy po raz pierwszy odwraca się od świata, kierując się ku Niemu, ale jeszcze nie wyrzekł się wszystkich rozkoszy i przyjemności. Wszystko to bowiem ,czego posiadanie napełnia człowieka rozkoszą, musi być usunięte. Z początku jest to gorzkie i uciążliwe. Wszystkie te rzeczy muszą się stać dla ciebie tak gorzkie, jak przedtem były przyjemne. Tak już musi pozostać. Niezbędne się tu stają głęboka rozwaga i wielka gorliwość. Im większa była rozkosz, tym bardziej gorzka jest mirra. A jest ona naprawdę bardzo gorzka.


Ktoś powie: jak może człowiek, żyjąc na ziemi, nie doznawać żadnego zadowolenia? Przecież gdy jestem głodny, jem, gdy pragnę, piję, kiedy jestem zmęczony, udaję się na spoczynek, gdy mi jest zimno, rozgrzewam się. A niemożliwe jest, żeby wszystko to było dla mnie gorzkie i nie dawało zadowolenia mojej naturze. Nie osiągnę tego, dopóki natura pozostaje sobą. Zadowolenie to nie powinno jednak przenikać do wnętrza. Nie może być tam dla niego miejsca, nie powinno ono zatrzymywać się w tobie na stałe, lecz ma przemijać razem z tymi czynnościami. Pragnienie to nie powinno przeradzać się w żądzę, lecz szybko ustępować, nie może się też stawać trwałym, wewnętrznie posiadanym dobrem napełniającym cię rozkoszą i radością. Przeciwnie, trzeba jak najszybciej usunąć wszelką dostrzeżoną w sobie skłonność do świata i stworzeń. W ten oto sposób rozumiem pokonywanie i niszczenie natury jej własnymi środkami. Musisz przezwyciężać nawet to zadowolenie, jakie ci sprawia towarzystwo przyjaciół Boga i dobrych ludzi oraz wszystkiego, co cię pociąga. Musisz z tym walczyć tak długo, dopóki prawdziwie w tobie nie umrze Herod i wszyscy jego słudzy, którzy czyhają na duszę Dziecięcia. Dlatego nie zwódź siebie samego, przyglądaj się sobie pilnie, w jakim jesteś stanie i nie pozwalaj sobie na zbyt wiele wolności.

Ale jest jeszcze inna mirra , nieporównanie bardziej gorzka od poprzedniej, ta mianowicie, którą daje Bóg. Składają się zaś na nią wszelkiego rodzaju cierpienia wewnętrzne i zewnętrzne. O, jakże wspaniałe życie rodzi się w człowieku, który potrafi przyjąć tę mirrę z miłością i z tych samych pobudek, z jakich Bóg ją zsyła. Jakaż byłaby to radość, jaki pokój i jak szlachetny stan !

Bóg, zsyłając ci cierpienia, zarówno drobne, jak i największe, kieruje się tak wielką i niewysłowioną miłością, jak gdyby chodziło o najdoskonalszy i najlepszy dar, jaki mógłby ci dać lub kiedykolwiek ci już dał ; naucz się je przyjmować, bo wiele na tym zyskasz. Podobnie jak najmniejszy włos spadający ci z głowy bez twojej wiedzy, został, według słów naszego Pana, policzony, tak też wszelkie, nawet najmniejsze dolegające ci cierpienie Bóg od wieków widział i kochał, zamierzył i zesłał je na ciebie. Boli palec lub głowa, marzną ci nogi, odczuwasz głód lub pragnienie, zasmucają cię czyjeś słowa lub uczynki albo cokolwiek innego cię trapi i sprawia ci ból?- wszystko to może przydać szlachetności i radości twojej istocie. Bóg zdecydował o wszystkim, co ma cię spotkać. On sam to wszystko zmierzył, zważył i policzył, i niczego tu nie da się ująć ani zmienić. Bóg, Ojciec niebieski, od wieków przewidział, że będę miał oko w głowie; a jeśli je stracę o oślepnę albo ogłuchnę-również i to przewidział i zarządził od wieków, tak że straciłem je zgodnie z Jego odwiecznym planem.

Czyż wobec tego nie powinienem otworzyć moich wewnętrznych oczu i uszu i dziękować Bogu za to, że zrealizował swój odwieczny plan względem mnie? Czyż ma to sprawiać mi ból? Raczej powinno mnie skłaniać do serdecznego dziękczynienia. Podobnie jest z utratą radości, majątku, szacunku, pociech i z wszystkim innym, co Bóg zsyła; ono cię kształtuje i daje ci prawdziwy wewnętrzny pokój, jeśli tylko potrafisz w tym duchu je przyjąć.

Niektórzy mówią: Panie, źle się czuję i cierpię bardzo. A kiedy im odpowiadam, że tak jest dla nich dobrze, mówią: Nie, panie, zasłużyłem na to cierpienie, gdyż podtrzymywałem w sobie grzeszne wyobrażenia. Nie łam sobie głowy, drogie dziecko, tym czy zasłużyłeś na nie czy nie, bo skoro pochodzi ono od Boga, powinieneś za nie tylko dziękować. Dostosuj się do woli Bożej i zdaj się na nią.



Wszelka mirra, której Bóg pozwala ludziom zakosztować, jest celowa, On bowiem pragnie prowadzić ludzi do wielkości przez cierpienie i dlatego sprawił, że wszystkie rzeczy wymagają od nich wysiłku. Z równą łatwością mógł On sprawić, by zamiast zboża rósł chleb, a jednak wszystko przewidział i zarządził w ten sposób, żeby człowiek się we wszystkim ćwiczył. Malarz nigdy nie przewiduje dokładnie całości, każdej kreski swojego obrazu, jej długości i szerokości ani też jak powinien malować, by mu nadać mistrzowską formę, gdzie użyć czerwonej, a gdzie niebieskiej farby. Inaczej Bóg: wie On doskonale w jaki sposób, posługując się wieloma pociągnięciami pędzla, tj. licznymi cierpieniami, można doprowadzić człowieka do stanu, w którym Mu się on najbardziej podoba- pod warunkiem że człowiek te dary i tę mirrę we właściwy sposób przyjmuje. Są jednak i tacy ludzie, którzy nie zadowalają się mirrą zsyłaną przez Boga. Poszukują oni innych dodatkowych goryczy. Łamią sobie nad tym głowę, pełni pomysłów wątpliwej wartości, a mimo wielu cierpień nie oceniają właściwie rzeczy. A z tego wszystkiego niewiele wynika łaski. Nie robią postępów, ponieważ we wszystkim trzymają się kurczowo swoich własnych planów : w ćwiczeniach pokutnych, wstrzemięźliwości, modlitwie i innych pobożnych praktykach. Bóg musi zawsze czekać na ich dobrą wolę i ukończenie ich własnego działania. Nie prowadzi to do niczego.



Bóg postanowił wieńczyć nagrodą tylko swoje własne dzieła. W królestwie niebieskim wynagradza On tylko swoje dzieła, a nie twoje. Za nic ma to wszystko, czego On sam w tobie nie dokonał. Istnieje jeszcze znacznie bardziej gorzka mirra, której Bóg daje do skosztowania niektórym ludziom, a mianowicie- wewnętrzny ucisk i ciemności. Jeśli jej ktoś doświadczy z pełnym wewnętrznym przyzwoleniem, przepali ona na wskroś jego ciało i krew oraz całą jego naturę. Bardziej odmieni jego wygląd niż wszystkie zewnętrzne ćwiczenia. Bóg bowiem przychodzi (do człowieka) ze straszliwymi próbami i w dziwny, Jemu tylko właściwy sposób, znany wyłącznie tym którzy dostępują tych doświadczeń. Takim ludziom przydarzają się często niezwykłe cierpienia i dziwne gorycze, z którymi mało kto potrafi sobie poradzić. Bóg jednak dobrze wie, dokąd ich prowadzi. Szczególnie szkodliwe jest niedostrzeganie wielkiej miłości, którą On się kieruje zsyłając takie gorycze; trudno po prostu wyrazić, jak bardzo pożałowania godne wynikają stąd szkody. A jeśli takie cierpienia się lekceważy i przyjmuje z ociąganiem, tak że nie przynoszą one żadnego pożytku, niektórzy mówią wtedy: Panie, jestem tak oschły i pełen wewnętrznych ciemności!- Dziecko drogie! przyjmij dobrowolnie ten twój stan. Będzie to dla ciebie o wiele lepsze, niż gdybyś odczuwało w sobie wiele słodyczy.

Mirrze tej można się przeciwstawić na dwa sposoby zmysłami lub rozumem. Zewnętrzną gorycz zwalczają niektórzy za pomocą zmysłów. Są mianowicie ludzie, którzy w przekonaniu o własnej mądrości, wyobrażają sobie, ze ona właśnie pomoże im obronić się przed cierpieniem. Przychodzące z zewnątrz dolegliwości przypisują oni zwykłemu przypadkowi i trwają w przekonaniu, że sami oni mogli się byli przed nimi lepiej zabezpieczyć. Gdyby byli tak lub inaczej postąpili, wszystko wyszłoby na dobre i cierpienie by się nie pojawiło. Chcą być mądrzejsi od samego Boga. Próbują Go pouczyć i udzielać Mu wskazówek. Nie potrafią natomiast wszystkiego od Niego przyjmować. Naraża to ich na dotkliwe cierpienia, a ich mirra nabiera szczególnej goryczy. Inni broniąc się przed wewnętrznymi cierpieniem, w przyrodzony sposób próbują się uwalniać od dręczącego ich ucisku, polegając na swojej własnej inteligencji. Zdarza się często, że zwykli, prości ludzie robią szybsze postępy niż ci mędrcy z całą ich przemyślnością. Tacy bowiem ludzie, nie znając innych możliwości, naśladują Boga z całą prostotą. Gdyby jednak ludzie światli rzeczywiście chcieli naśladować Boga i we wszystkim zdawali się na Niego, ich droga ku Niemu byłaby nieporównanie wspanialsza i rozkoszniejsza, ponieważ inteligencja ich mogłaby również tutaj oddać im wielkie przysługi. Gdyby tylko zdecydowali się całkowicie Jemu zaufać, wówczas każda, nawet najmniejsza kropla krwi służyłaby im przede wszystkim do osiągnięcia Boga. Z ziarnka kadzielnego wyrastają gałązki i cała szlachetna roślinka. Kadzidło wydaje wonny zapach. Gdy więc ogień dojdzie do tego ziarnka, szuka tylko sposobu, jak by dotrzeć do jego wnętrza, czyha na jego woń i jej tylko poszukuje w ziarnie, uwalnia ją następnie- niby zamkniętego więźnia- aby odzyskawszy wolność, rozlała się na zewnątrz. Ogień ten oznacza gorącą miłość do Boga, zawartą w modlitwie. „Kadzidło” zaś oznacza „miłą woń świętego nabożeństwa”, tak bowiem jest napisane: Modlitwa nie jest niczym innym jak wzniesieniem się ludzkiego ducha do Boga. Bo jak słowa istnieje właściwie tylko ze względu na ziarno (poza tym może posłużyć co najwyżej na nawóz albo do sporządzenia łoża, na którym możesz wypocząć), tak też jest z zewnętrzną modlitwą: cała jej wartość polega na pobudzaniu człowieka do szlachetnego nabożeństwa, wznoszącego się z serca na kształt szlachetnej woni. Kiedy zaś już poczujesz tę woń, zaniechaj modlitwy ustnej. Nie odnoszę tego jednak do tych, którzy do modlitwy ustnej zobowiązani są prawem kościelnym Amen „



(Jan Tauler kazanie 4)



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
uel
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 07 Kwi 2019
Posty: 1211
Przeczytał: 25 tematów

Pomógł: 75 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Kraków/Raba Wyżna
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 17:01, 10 Sie 2021    Temat postu:

Otóż jest w tym pewien zabawny paradoks. Mędrcy ci byli mędrcami lecz magami i poganami którzy czytali z obserwacji nieba byli mędrcami w tym sensie że znali się na astronomii. Przybyli ze Wschodu, nie wiemy ile szli czy tygodnie, miesiąc, czy miesiące a przyszli na czas. Jednak pomimo że byli poganami to zapytali «Gdzie jest nowo narodzony król żydowski? Ujrzeliśmy bowiem jego gwiazdę na Wschodzie i przybyliśmy oddać mu pokłon». Mt 2 2

Oni więc pomimo że byli magami, poganami , stali się katechetami Izraelitów. A dlaczego ? Dalej czytamy :

Skoro to usłyszał król Herod, przeraził się, a z nim cała Jerozolima. Jak pisał ks. prof Waldemar Chrostowski :

"Otóż magowie zajmujący się obserwacją nieba przybywają z daleka do Jerozolimy i pytają o narodziny króla żydowskiego miejscowych Żydów podczas gdy ci, którzy są na miejscu, się tym nie zajmują. Jezus urodził się w sąsiednim Betlejem, ale Jerozolima żyje swoimi sprawami. Trzeba, żeby ci przybyli z bardzo daleka, żeby zwrócić uwagę Heroda i uwagę mieszkańców Jerozolimy, że coś takiego dokonało się w ich bezpośrednim sąsiedztwie. Ten paradoks polega na tym, że oto ci, którzy mieszkają daleko i są daleko od Boga który objawiał się Izraelowi i który ukazywał się i zapowiadał swojego Mesjasza, oto przybywają do Izraelitów i uświadamiają im prawdę o czymś, o czym oni do tej pory nie mieli pojęcia.
Więc czy nie jest to już tak, że od swojego początku, od samego przyjścia na świat Jezus niesie ze sobą pewien paradoks. To, co jest jasne dla pogan, nie jest jasne dla tych, którzy wyznają Boga Jedynego. Ten paradoks, jeżeli mu się blisko przyjrzymy, powtarza się wiele razy także w dziejach religii chrześcijańskiej. Zdarza się, że ci, którzy są na zewnątrz, mają jaśniejsze widzenie spraw Bożych niż ci, którzy są wewnątrz. Otóż okazuje się, że religia i religijność to nie jest tylko przynależność wyznaniowa, ale jest to światło, które człowiek nosi w sobie. I że tego światła Pan Bóg nie ogranicza do tych, którzy do Niego wyznaniowo przynależą, ale to światło jest dostępne także innym ludziom. Zadają więc pytanie: „Gdzie jest nowo narodzony król żydowski?" Bo „przybyliśmy oddać mu pokłon". Po grecku mamy: „Bo przybyliśmy proskine zanauton". Czyli nie tylko „oddać mu pokłon", ale upaść przed nim, pokłonić mu się do ziemi, oddać mu hołd. Przybyliśmy oddać mu hołd — czyli uznać Go, wyznać to, kim On jest."


wch-biblijne.pl/…2006-2010/2005-2006/101-2005-2006-3-trzej-królowie


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez uel dnia Nie 19:38, 29 Sie 2021, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna -> Adwent i okres Bożego Narodzenia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin