Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ !
Forum mistyki Kościoła Katolickiego pw. św. Jana Pawła II : Pamiętaj pielgrzymie: "zawołasz, a Pan odpowie, wezwiesz pomocy, a On [rzeknie]: "OTO JESTEM!" (Iz 58,9).
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Jak daleko od nas są zmarli?

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna -> Eschatologia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Magnolia
Gość






PostWysłany: Śro 19:50, 15 Sty 2014    Temat postu: Jak daleko od nas są zmarli?

Jak się z nimi skontaktować ?
Gdzie przechodzą dusze wychodzące poza przestrzeń tego świata?
Na jaką „odległość” oddalają się od nas zmarli?
Czy zmarli mogą pomagać żywym?
Podobno powiadają ,że dzięki mszom gregoriańskim można wymodlić miejsce bliskiej osoby w niebie ?Ile jest w tym prawdy?
Powrót do góry
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 20:28, 15 Sty 2014    Temat postu: Re: Jak daleko od nas są zmarli?

Magnolia napisał:
Jak się z nimi skontaktować ?
Gdzie przechodzą dusze wychodzące poza przestrzeń tego świata?
Na jaką „odległość” oddalają się od nas zmarli?
Czy zmarli mogą pomagać żywym?
Podobno powiadają ,że dzięki mszom gregoriańskim można wymodlić miejsce bliskiej osoby w niebie ?Ile jest w tym prawdy?

Kontaktowanie się ze zmarłym jest wymysłem okultystów, ponieważ tylko Bóg może wpłynąć na to, że doznamy "uwyraźnienia" postaci zmarłych, proszących o pomoc, czy to we śnie, czy też poprzez symbolikę zdarzeń.

Zdażają się bardzo rzadko "wizyty" z piekła, jednak należy bardzo krytycznie o nich myśleć.

Słusznie piszesz o odległości , jako "odległości" Wink . Są opisy czyśćca podane przez mistyków, jednak nikt nie wie niczego. na zasadzie faktu doświadczalnego.

Zmarli nie mogą się o siebie modlić, stąd musimy im pomagać.
To jest właśnie communio sanctorum - komunia świętych.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Machabeusz
Vexillarius
Vexillarius



Dołączył: 17 Lis 2013
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 34 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: śląsk
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 20:38, 15 Sty 2014    Temat postu: Re: Jak daleko od nas są zmarli?

Magnolia napisał:
Jak się z nimi skontaktować ?


Próba kontaktowania się ze zmarłymi jest grzechem i nie należy tego próbować. Nie nam dana jest władza przywoływania zmarłych. Jeśli zaś ktoś przywołuje dusze sam lub za zatrudnia do tego inne osoby (medium, wróżki itp.) niech ma świadomość, że wykorzysta to szatan, który znając przeszłość może podszyć się pod osobę zmarłą i wprowadzić w błąd osobę, która mu zaufa.

Magnolia napisał:
Gdzie przechodzą dusze wychodzące poza przestrzeń tego świata?


Są trzy stany duszy która opuszcza ziemski żywot:
- Niebo
- Czyściec
- Piekło
Dusza zaraz po śmierci przechodzi sąd szczegółowy i sama się osądza. Dusza nie dość zła by iść na potępienie, ale nie dość święta by iść do nieba, trafia do czyśćca.

Magnolia napisał:
Na jaką „odległość” oddalają się od nas zmarli?


Odległość i czas to pojęcia które mają sens w naszym ziemskim życiu ograniczonym czterema wymiarami: szerokością, długością, wysokością (czyli przestrzenią) oraz czasem. Po śmierci rzeczywistości te przestają mieć znaczenie gdyż świat ducha nie jest ograniczony ani czasem ani przestrzenią, zatem nie można mówić o odległości w przypadku dusz zmarłych. "Niebo" nie jest fizycznym miejscem ale stanem, podobnie jak piekło.

Magnolia napisał:
Czy zmarli mogą pomagać żywym?

Oczywiście że mogą. Choć dusze same sobie już w niczym pomóc nie mogą, my "Kościół pielgrzymujący" możemy modlić się za dusze w czyśćcu cierpiące, za co te są nam niezmiernie wdzięczne.

Magnolia napisał:
Podobno powiadają ,że dzięki mszom gregoriańskim można wymodlić miejsce bliskiej osoby w niebie ?Ile jest w tym prawdy?

Wiara bliskich i ich modlitwa jest dobrowolnym darem wynagradzającym za zło jakiego dopuściła się dana osoba i może uratować ją od potępienia, dlatego też grzechem jest przeklinać innych a cnotą błogosławić i modlić się za naszych wrogów by mogli uniknąć potępienia. Miłość bliźniego jest drugim najważniejszym przykazaniem, tuż po miłości do Boga. na tych dwóch przykazaniach opierają się wszystkie inne przykazania. Wyraz temu dał Jezus umierając za grzechy również tych, którzy Go prześladowali. Miłość jest przeciwieństwem zła.

W Drugiej Księdze Machabejskiej jest mowa o tym, że Juda po zwycięstwie nad Gorgiaszem poszedł ze swymi towarzyszami pochować zabitych w walce żołnierzy. „Uczyniwszy zaś zbiórkę pomiędzy ludźmi, posłał do Jerozolimy około dwóch tysięcy srebrnych drachm, aby złożono ofiarę za grzech." Autor księgi daje wyraz zawartej tu nauce:.....była to myśl święta i pobożna. Dlatego właśnie sprawił, że złożono ofiarę przebłagalną za zabitych, aby zostali uwolnieni od grzechu" (2 Mch 12,43-46).

Jezus mówi o odpuszczeniu grzechów w przyszłym „wieku" (Mt 12,32), co według św. Augustyna i Grzegorza Wielkiego odnosi się do czyśćca.

W zamian za ofiarowaną duszom w czyśćcu pomoc, możemy być pewni ich ogromnej wdzięczności w stosunku do nas. A pomimo, że same sobie już pomoc nie mogą, nam mogą wypraszać ogromy łask Bożych.



Wszystkim, którzy interesują się tematyką dusz czyśćcowych polecam "traktat o czyśćcu" św. Katarzyny z Genui oraz "Moje przeżycia z duszami czyśćcowymi" Marii Simmy.

Warto też zobaczyć co na interesujący nas temat mówi Katechizm Kościoła Katolickiego oraz kompendium KKK:
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Machabeusz dnia Śro 20:48, 15 Sty 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Magnolia
Gość






PostWysłany: Śro 20:40, 15 Sty 2014    Temat postu:

Wracając do mojego pierwszego pytania chciałabym z kimś nawiązać kontakt . Może poprzez seans ? Czy takich kontaktów należy się obawiać ? Często ludzie opowiadają że przy takich kontaktach czuli spokój ,takie dobro płynące .

Ostatnio zmieniony przez Magnolia dnia Śro 20:40, 15 Sty 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Machabeusz
Vexillarius
Vexillarius



Dołączył: 17 Lis 2013
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 34 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: śląsk
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 21:01, 15 Sty 2014    Temat postu:

Magnolia napisał:
Wracając do mojego pierwszego pytania chciałabym z kimś nawiązać kontakt . Może poprzez seans ? Czy takich kontaktów należy się obawiać ? Często ludzie opowiadają że przy takich kontaktach czuli spokój ,takie dobro płynące .


Nie da się nawiązać kontaktu ze zmarłym bo pod osobę zmarłą podszywa się demon, którego celem jest nam zaszkodzić.

"Umiłowani, nie każdemu duchowi dowierzajcie, ale badajcie duchy, czy są z Boga, gdyż wielu fałszywych proroków pojawiło się na świecie." (1J 4,1)


Próba wywoływania duchów zmarłych jest grzechem ciężkim i naraża osobę na kontakt ze złymi duchami a także opętanie.

Takich kontaktów należy się nie tylko obawiać ale wystrzegać i unikać wszystkiego co naraża nas na zło. Szatan jest jak pies na uwięzi... nie ugryzie nas jeśli się do niego nie zbliżymy zbyt blisko. Próba nawiązywania kontaktu ze zmarłymi jest jak wchodzenie na teren psa (szatana).

BIBLIA:
"Nie będziecie się zwracać do wywołujących duchy ani do wróżbitów. Nie będziecie zasięgać ich rady, aby nie splugawić się przez nich. Ja jestem Pan, Bóg wasz!" (Kpł 19,31)

"Także przeciwko każdemu, kto się zwróci do wywołujących duchy albo do wróżbitów, (...) zwrócę oblicze i wyłączę go spośród jego ludu." (Kpł 20,6)

"Jeżeli jakiś mężczyzna albo jakaś kobieta będą wywoływać duchy albo wróżyć, zostaną ukarani śmiercią. Kamieniami zabijecie ich. Krew ich [spadnie] na nich." (Kpł 20,27)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Magnolia
Gość






PostWysłany: Śro 21:19, 15 Sty 2014    Temat postu:

Chciałam wyjaśnić tylko stale powracającą i nie dająca mi spokoju kwestie wizyt nocnych i snów , one czegoś chciały i chciałam wiedzieć co ale trudno skoro nie wolno to nie będę się w to wgłębiac , dziękuję za odpowiedzi .

Ostatnio zmieniony przez Magnolia dnia Śro 21:20, 15 Sty 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Machabeusz
Vexillarius
Vexillarius



Dołączył: 17 Lis 2013
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 34 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: śląsk
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 21:40, 15 Sty 2014    Temat postu:

Magnolia napisał:
Chciałam wyjaśnić tylko stale powracającą i nie dająca mi spokoju kwestie wizyt nocnych i snów , one czegoś chciały i chciałam wiedzieć co ale trudno skoro nie wolno to nie będę się w to wgłębiac , dziękuję za odpowiedzi .


Przeczytaj Marię Simmę. Sądzę, że znajdziesz tam odpowiedzi na wiele stawianych przez Ciebie pytań.

O ile sama nie możesz nawiązywać kontaktu ze zmarłymi pod groźbą grzechu ciężkiego, znane są przypadki, że zmarli otrzymują zgodę od Boga na nawiedzanie żyjących by np. prosić o modlitwę ale to zdarza się bardzo rzadko. Jeśli zatem mieszkasz w domu gdzie pojawiają się "duchy", należy pomodlić się za te dusze, które najwyraźniej nie mogą zaznać spokoju wiecznego i nie wchodzić z nimi w dyskusje, a najlepiej skontaktować się z księdzem egzorcystą, który rozezna czy są to dusze proszące o modlitwę czy demony. Tylko ksiądz egzorcysta jest uprawniony i kompetentny by tę sprawę rozeznać i jak trzeba odprawić w tym miejscu egzorcyzm i uwolnić miejsce od nawiedzających duchów.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Magnolia
Gość






PostWysłany: Wto 16:13, 11 Lut 2014    Temat postu:

Mój dziadek umarł w 1998 roku o 3.30 w nocy i po jego smierci nie od razu ale po jakimś czasie do dziś budzę się o tej godzinie co noc równo zawsze o 3.30 , zaczynam się bać i nie bardzo rozumiem o co w tym wszystkim chodzi ?
Powrót do góry
Klara
Cornicen



Dołączył: 20 Sty 2014
Posty: 93
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:40, 11 Lut 2014    Temat postu:

Magnolia napisał:
Mój dziadek umarł w 1998 roku o 3.30 w nocy i po jego smierci nie od razu ale po jakimś czasie do dziś budzę się o tej godzinie co noc równo zawsze o 3.30 , zaczynam się bać i nie bardzo rozumiem o co w tym wszystkim chodzi ?


Myślę Magnolio,że potrzebuje Twojej pomocy, Twojej modlitwy. Nie bój się,wspomóż modlitwą.
Miałam podobnie. Nie tylko budziłam się,ale czułam obecność ,tyle że nie wiedziałam o kogo chodzi, domyślałam się zaledwie.

Natomiast,ponownie ,kilka razy przychodziła we śnie moja ś.p.Mama. Nie chcę tu snuć domysłów dlaczego. Modliłam się.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Magnolia
Gość






PostWysłany: Wto 17:44, 11 Lut 2014    Temat postu:

Klara napisał:
Magnolia napisał:
Mój dziadek umarł w 1998 roku o 3.30 w nocy i po jego smierci nie od razu ale po jakimś czasie do dziś budzę się o tej godzinie co noc równo zawsze o 3.30 , zaczynam się bać i nie bardzo rozumiem o co w tym wszystkim chodzi ?


Myślę Magnolio,że potrzebuje Twojej pomocy, Twojej modlitwy. Nie bój się,wspomóż modlitwą.
Miałam podobnie. Nie tylko budziłam się,ale czułam obecność ,tyle że nie wiedziałam o kogo chodzi, domyślałam się zaledwie.

Natomiast,ponownie ,kilka razy przychodziła we śnie moja ś.p.Mama. Nie chcę tu snuć domysłów dlaczego. Modliłam się.


Ale on nie był katolikiem trzymał z ŚJ , miałam takie podejrzenia i chyba słuszne ,czyżby potrzebował modlitwy odemnie , dlaczego ?


Ostatnio zmieniony przez Magnolia dnia Wto 17:50, 11 Lut 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Klara
Cornicen



Dołączył: 20 Sty 2014
Posty: 93
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:54, 11 Lut 2014    Temat postu:

Magnolia napisał:


Ale on nie był katolikiem trzymał z ŚJ , miałam takie podejrzenia i chyba słuszne ,czyżby potrzebował modlitwy odemnie , dlaczego ?


Nigdy nie wiemy co umierający w ostatnim tchnieniu życia powiedział lub pomyślał.Być może zwrócił się do Boga, zrozumiał że zbłądził .
Teraz tym bardziej potrzebuje pomocy.A czemu od ciebie,,,może czuje że ty własnie możesz pomóc?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Magnolia
Gość






PostWysłany: Wto 18:01, 11 Lut 2014    Temat postu:

Klara napisał:
Magnolia napisał:


Ale on nie był katolikiem trzymał z ŚJ , miałam takie podejrzenia i chyba słuszne ,czyżby potrzebował modlitwy odemnie , dlaczego ?


Nigdy nie wiemy co umierający w ostatnim tchnieniu życia powiedział lub pomyślał.Być może zwrócił się do Boga, zrozumiał że zbłądził .
Teraz tym bardziej potrzebuje pomocy.A czemu od ciebie,,,może czuje że ty własnie możesz pomóc?


Bo co niedziele ganiałam do kośćioła , jeżdziłam na rekolekcje i byłam w Oazie i Boga wielbiłam ,ciągałam go po kośćiołach ale on zawsze się wykręcił ,żeby ze mna nie isć :( ale tak było do jego śmierci potem wszystko się odmieniło .


Ostatnio zmieniony przez Magnolia dnia Wto 18:01, 11 Lut 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Machabeusz
Vexillarius
Vexillarius



Dołączył: 17 Lis 2013
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 34 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: śląsk
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 10:41, 14 Lut 2014    Temat postu:

Magnolia napisał:

Bo co niedziele ganiałam do kośćioła , jeżdziłam na rekolekcje i byłam w Oazie i Boga wielbiłam ,ciągałam go po kośćiołach ale on zawsze się wykręcił ,żeby ze mna nie isć :( ale tak było do jego śmierci potem wszystko się odmieniło .


Być może potrzebuje Twojej modlitwy i przebaczenia. Wybacz mu wszystko co złe i pielęgnuj jego pozytywny obraz w swojej duszy. To że być może był ŚJ nie znaczy że nie ma szansy na zbawienie... nie nam to oceniać. Bóg pragnie zbawienia wszystkich ludzi, również ŚJ. Ci, którzy zostali zwiedzeni przez sekty nie są skazani na potępienie ale ponoszą konsekwencję swojej nierozstropności. Dusze w czyśćcu same sobie już pomóc nie mogą ale nasza modlitwa może im bardzo pomóc. Módl się tylko i ufaj w miłosierdzie Pana. które jest wielkie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Magnolia
Gość






PostWysłany: Pią 10:54, 14 Lut 2014    Temat postu:

[quote="Machabeusz"]
Magnolia napisał:

Bo co niedziele ganiałam do kośćioła , jeżdziłam na rekolekcje i byłam w Oazie i Boga wielbiłam ,ciągałam go po kośćiołach ale on zawsze się wykręcił ,żeby ze mna nie isć :( ale tak było do jego śmierci potem wszystko się odmieniło .


Być może potrzebuje Twojej modlitwy i przebaczenia. Wybacz mu wszystko co złe i pielęgnuj jego pozytywny obraz w swojej duszy. To że być może był ŚJ nie znaczy że nie ma szansy na zbawienie... nie nam to oceniać. Bóg pragnie zbawienia wszystkich ludzi, również ŚJ. Ci, którzy zostali zwiedzeni przez sekty nie są skazani na potępienie ale ponoszą konsekwencję swojej nierozstropności. Dusze w czyśćcu same sobie już pomóc nie mogą ale nasza modlitwa może im bardzo pomóc. Módl się tylko i ufaj w miłosierdzie Pana. które jest wielkie.[/quote
Jakiego przebaczenia ? W życiu krzywdy mi nie zrobił był super dziadkiem 100-krotnie lepszym od ojca , nie powinnam tak mówić ale to prawda :D


Ostatnio zmieniony przez Magnolia dnia Pią 10:55, 14 Lut 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Machabeusz
Vexillarius
Vexillarius



Dołączył: 17 Lis 2013
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 34 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: śląsk
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 11:02, 14 Lut 2014    Temat postu:

Magnolia napisał:

Jakiego przebaczenia ? W życiu krzywdy mi nie zrobił był super dziadkiem 100-krotnie lepszym od ojca , nie powinnam tak mówić ale to prawda :D


To dobrze, to dobrze:) Módl się za niego a na pewno z modlitwy skorzysta Twój dziadek jeśli jej potrzebuje oraz inne dusze w czyśćcu cierpiące:)


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Machabeusz dnia Pon 6:38, 17 Lut 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Machabeusz
Vexillarius
Vexillarius



Dołączył: 17 Lis 2013
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 34 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: śląsk
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 11:03, 14 Lut 2014    Temat postu:

Magnolia napisał:

Jakiego przebaczenia ? W życiu krzywdy mi nie zrobił był super dziadkiem 100-krotnie lepszym od ojca , nie powinnam tak mówić ale to prawda :D


To dobrze, to dobrze:) Myślałem, że może ewentualnie trzymasz uraz, że nie korzystał z Twoich zaproszeń.

Módl się za niego a na pewno z modlitwy skorzysta Twój dziadek jeśli jej potrzebuje oraz inne dusze w czyśćcu cierpiące:)


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Machabeusz dnia Pią 11:04, 14 Lut 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Magnolia
Gość






PostWysłany: Pią 11:19, 14 Lut 2014    Temat postu:

Machabeusz napisał:
Magnolia napisał:

Jakiego przebaczenia ? W życiu krzywdy mi nie zrobił był super dziadkiem 100-krotnie lepszym od ojca , nie powinnam tak mówić ale to prawda :D


To dobrze, to dobrze:) Myślałem, że może ewentualnie trzymasz uraz, że nie korzystał z Twoich zaproszeń.

Módl się za niego a na pewno z modlitwy skorzysta Twój dziadek jeśli jej potrzebuje oraz inne dusze w czyśćcu cierpiące:)


Jedna rzecz mnie zastanawia jego smierc i to co się wydarzyło po jego śmierci , mam na myśli jego nocne wizyty , sny w których do mnie przychodził i ta godzina 3.30 co noc zawsze się budziłam codziennie , wkoncu od jakiegoś czasu zaczęłam się o niego modlić nawet zapalam świeczke w kośćiele w jego intencji i wszystko znikło , już mi sie nie śni , nie odwiedza mnie już ta 3.30 minęła dlaczego ?


Ostatnio zmieniony przez Magnolia dnia Pią 11:20, 14 Lut 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Machabeusz
Vexillarius
Vexillarius



Dołączył: 17 Lis 2013
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 34 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: śląsk
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 13:36, 14 Lut 2014    Temat postu:

Magnolia napisał:

Jedna rzecz mnie zastanawia jego smierc i to co się wydarzyło po jego śmierci , mam na myśli jego nocne wizyty , sny w których do mnie przychodził i ta godzina 3.30 co noc zawsze się budziłam codziennie , wkoncu od jakiegoś czasu zaczęłam się o niego modlić nawet zapalam świeczke w kośćiele w jego intencji i wszystko znikło , już mi sie nie śni , nie odwiedza mnie już ta 3.30 minęła dlaczego ?


A czy jeśli by się pojawiał pomimo Twoich modlitw, nie pomyślałabyś że potrzebuje czegoś innego niż modlitwy? Najwyraźniej właśnie modlitwy potrzebował i gdy ją otrzymał, cel dla którego się pojawiał, został spełniony.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Machabeusz dnia Pią 13:39, 14 Lut 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Magnolia
Gość






PostWysłany: Pią 21:19, 14 Lut 2014    Temat postu:

Machabeusz napisał:
Magnolia napisał:

Jedna rzecz mnie zastanawia jego smierc i to co się wydarzyło po jego śmierci , mam na myśli jego nocne wizyty , sny w których do mnie przychodził i ta godzina 3.30 co noc zawsze się budziłam codziennie , wkoncu od jakiegoś czasu zaczęłam się o niego modlić nawet zapalam świeczke w kośćiele w jego intencji i wszystko znikło , już mi sie nie śni , nie odwiedza mnie już ta 3.30 minęła dlaczego ?


A czy jeśli by się pojawiał pomimo Twoich modlitw, nie pomyślałabyś że potrzebuje czegoś innego niż modlitwy? Najwyraźniej właśnie modlitwy potrzebował i gdy ją otrzymał, cel dla którego się pojawiał, został spełniony.

To mógł mi odrazu powiedzieć a tak długo to trwało zanim się skapowałam o co mu chodzi :D
Powrót do góry
benedykt
Signifer
Signifer



Dołączył: 26 Sty 2014
Posty: 308
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 21:38, 14 Lut 2014    Temat postu:

"Zmarli nie mogą się o siebie modlić, stąd musimy im pomagać."
Komunia świętych

Pięknie podsumowane


Na pytania które zna odp, Pan Bog czlowiek, nie powinien spekulować.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Magnolia
Gość






PostWysłany: Pią 22:06, 14 Lut 2014    Temat postu:

benedykt napisał:
"Zmarli nie mogą się o siebie modlić, stąd musimy im pomagać."
Komunia świętych

Pięknie podsumowane


Na pytania które zna odp, Pan Bog czlowiek, nie powinien spekulować.

Jak ma to im pomóc to jak najbardziej :D

333 dobrze ,że nie 666 w ilośći postów :P


Ostatnio zmieniony przez Magnolia dnia Sob 0:34, 15 Lut 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
maly_kwiatek
Gość






PostWysłany: Sob 10:53, 21 Sty 2017    Temat postu: Re: Jak daleko od nas są zmarli?

Machabeusz napisał:
Magnolia napisał:
Jak się z nimi skontaktować ?


Próba kontaktowania się ze zmarłymi jest grzechem i nie należy tego próbować.


Pod tym śmiało mógłbym się podpisać.

Natomiast nie uważam, że kontakty żywych i zmarłych są rzadkie, tajemnicze, albo, że są czyimś wymysłem.

Lektura Marii Simmy przynosi konkretne fakty, które przeczą takiemu podejściu.
Znamienne natomiast, że Maria nie przywoływała zmarłych i nie otaczała się nimi z własnej woli. Duchy zmarłych przychodziły bo miały na to pozwolenie od Boga. Prosiły o modlitwę.

Następował kontakt, który pięknie dopełnia naszą wiedzę o świętych obcowaniu. Zarówno święci z tamtej strony orędują za nami u Boga, jak i my powinniśmy orędować za zmarłymi, którzy nie odnajdują swej drogi do Nieba po śmierci - aby jak najszybciej odpokutowali swe grzechy i by mogli w świetle stanąć przed obliczem Pana nie bojąc się już Jego Miłości.

Zmarli - w moim odczuciu są nieraz bardzo blisko.

Dwa dni temu zmarła niezwykła - dla mnie osoba - piosenkarka mieszkająca w Brazylii Loalwa Braz, wokalistka zespołu Kaoma, spiewająca mistrzowsko w mistrzowskim teledysku z 1989 roku "Lambada".

https://www.youtube.com/watch?v=csaUvkYOkLY

Loalwa Braz jeszcze w sylwestra 2016 wystąpiła w programie telewizyjnym obdarzając słuchaczy niezwykłą pozytywną energią, jaką miała całe życie.

https://www.youtube.com/watch?v=X_nKJIPGm_A

Loalwa zmarła 19 stycznia, znaleziona zwęglona w swoim spalonym aucie nieopodal swojego domu blisko Rio de Janeiro.
Prawdopodobnie została zamordowana.

https://www.youtube.com/watch?v=UTdbEHSUgdk

Loalwa była starsza ode mnie o rok.

Czy jest blisko mnie?
Bardzo blisko nie, jednak najbliżej w całej naszej wspólnej historii na Ziemi.

Zdrowaś Mario ... +++
Powrót do góry
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 17:59, 21 Sty 2017    Temat postu:

Myślę, że ów temat zawiera w sobie szczegółowsze (a przez to w ogólności reprezentatywne) odniesienie do sprawy, a mianowicie kwestię tego, czy zmarli - zbawieni - widzą nas. Na podstawie lektury Pisma Świętego myślę, że z zasady nie, acz jest to dopuszczalne:
"19 Ponieważ ulękło się twoje serce i upokorzyłeś się przed obliczem Pana, słuchając tego, co wypowiedziałem przeciwko temu miejscu i mieszkańcom jego, iż staną się przedmiotem grozy i przekleństwa; ponieważ rozdarłeś szaty swoje i płakałeś przed obliczem moim, to również i Ja wysłuchałem [ciebie] - wyrocznia Pana!
20 Oto Ja przyłączę cię do twoich przodków i będziesz pochowany spokojnie w swoim grobie. I oczy twoje nie ujrzą całej zagłady, jaką sprowadzam na to miejsce". A oni zanieśli tę odpowiedź królowi."
2 Krl 22,20

Magnolia napisał:
Gdzie przechodzą dusze wychodzące poza przestrzeń tego świata?
Na jaką „odległość” oddalają się od nas zmarli?
Dusza nie ma żadnej rozpiętości - ona jest formą o charakterze intelektualnym.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez exe dnia Sob 18:03, 21 Sty 2017, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jaśmina
Gość






PostWysłany: Sob 12:42, 28 Kwi 2018    Temat postu:

Zmarli nie odczuwają upływającego czasu, podobnie, jak żywi nie mają poczucia czasu podczas snu.

Wyczytałam takie coś i prawdę mówiać daje mi do myślenia . Muszę to na spokojnie przeanalizować .

Jego dzieci zdobywają szacunek - lecz on o tym nie wie; gdy żyją w poniżeniu, on na to nie zważa. Dopóki ma ciało, odczuwa ból, dopóki jest w nim tchnienie, smuci się. [Hi 14,21-22]
W Księdze Hioba znajdujemy informację, że człowiek posiada odczucia fizyczne (jak ból) lub psychiczne (jak smutek), dopóki ma ciało, czyli dopóki żyje. Tekst ten sugeruje, że po śmierci nie ma takich doznań.
Bo po śmierci nie pamięta się o tobie, A w krainie umarłych któż cię wysławiać będzie? [Ps 6,6]
A więc po śmierci nie ma też oddawania czci Bogu? Nie jest zatem możliwe funkcjonowanie w tym czasie w Niebie, na przykład wśród chórów anielskich…
Czy opowiada się w grobie o łasce twojej, A w miejscu zmarłych o wierności twojej? Czy w mrokach cud twój będzie można poznać, A sprawiedliwość twoją w kraju zapomnienia? [Ps 88,12-13]
Nie ma wówczas nawet żadnej wiedzy o Bogu.
Gdyby Pan nie był mi pomocą, Dawno leżałbym w krainie milczenia. [Ps 94,17]
Stan śmierci nazywany jest symbolicznie krainą milczenia. Milczenie oznacza brak działania.
Umarli nie będą chwalili Pana, Ani ci, którzy zstępują do krainy milczenia. [Ps 115,17]
Nie ma czczenia Boga, jest milczenie.
Gdy opuszcza go duch, wraca do prochu swego; W tymże dniu giną wszystkie zamysły jego. [Ps 146,4]
Giną zamysły, a więc nie ma marzeń, planów… świadomości.
Bo los synów ludzkich jest taki, jak los zwierząt, jednaki jest los obojga. Jak one umierają, tak umierają tamci; i wszyscy mają to samo tchnienie. Człowiek nie ma żadnej przewagi nad zwierzęciem. Bo wszystko jest marnością. Wszystko idzie na jedno miejsce; wszystko powstało z prochu i wszystko znowu w proch się obraca. Bo któż wie, czy dech synów ludzkich wznosi się ku górze, a dech zwierząt schodzi w dół na ziemię? [Koh 3,19-21]
W tej księdze Salomon snuje rozważania nad sensem życia. Dochodzi między innymi do wniosku, że każdego człowieka spotyka taki sam koniec – śmierć. Tłumaczy, że nie różni się to niczym od losu zwierząt, które również umierają i kończy się ich egzystencja.
Wiedzą bowiem żywi, że muszą umrzeć, lecz umarli nic nie wiedzą i już nie ma dla nich żadnej zapłaty, gdyż ich imię idzie w zapomnienie. Zarówno ich miłość, jak ich nienawiść, a także ich gorliwość dawno minęły; i nigdy już nie mają udziału w niczym z tego, co się dzieje pod słońcem. [Koh 9,5-6]
Trudno byłoby to ująć bardziej dobitnie. Po śmierci nie dzieje się nic, nie ma nawet świadomości.
Na co natknie się twoja ręka, abyś to zrobił, to zrób według swojej możności, bo w krainie umarłych, do której idziesz, nie ma ani działania, ani zamysłów, ani poznania, ani mądrości. [Koh 9,10]


Ostatnio zmieniony przez Jaśmina dnia Sob 12:43, 28 Kwi 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
maly_kwiatek
Gość






PostWysłany: Sob 14:28, 28 Kwi 2018    Temat postu:

Cytat:
Jest marność, która się dzieje na ziemi:
są sprawiedliwi, którym się zdarza to,
na co zasługują grzesznicy,
a są grzesznicy, którym się zdarza to,
na co zasługują sprawiedliwi.
Rzekłem: I to jest marność.
Sławiłem więc radość,
bo nic dla człowieka lepszego pod słońcem,
niż żeby jadł, pił i doznawał radości,
i by to go cieszyło przy jego trudzie
za dni jego życia,
które pod słońcem daje mu Bóg.


Myślę, ze te wersety wskazują czemu ta marność i pogoń za wiatrem służy.
I wiem, że odkryłem to właśnie, nie znając Księgi Koheleta.
Radość istnienia, radość życia.
Nie dlatego, ze jest dobre, dlatego, że jest. Bez ocen.

Bo przecież Dawcą życia jest Pan.
Gonimy za wiatrem jak miliardy wietrznych tchnień i podmuchów. Przeminiemy wszyscy jak te wiatry i burze.
To nieważne. Ważne, że jesteśmy. I że to Pan nam pozwolił zaistnieć i nas stworzył, byśmy zaistnieli. Więc bądźmy i radujmy się że jesteśmy.

Nie planujmy sobie i innym życia, bo Panem czasu jest Bóg, nie człowiek.
Cieszmy się chwilą, która jest i jest na pewno, bo jest.

Nie sprzeciwiajmy się Panu, bo to On nas będzie sądził gdy zakończymy życie. Jednak ważniejsze od rozpaczania nad własnym czy zwłaszcza cudzym grzechem jest istnienie i płynąca z istnienia radość.

Kohelet nie narusza w żaden sposób norm moralnych i prawa naturalnego, jednak oświetla ludzką egzystencję z niezwykłej perspektywy. Może to perspektywa Boga?
Powrót do góry
uel
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 07 Kwi 2019
Posty: 1211
Przeczytał: 27 tematów

Pomógł: 75 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Kraków/Raba Wyżna
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 19:52, 03 Mar 2024    Temat postu:

Zgadzam się z Koheletem oraz małym kwiatkiem.
Czas upływa, starzeje się, starzeją się moi rodzice, nad wieloma sprawami nie mam żadnego wpływu choćbym o wszystkim wiedział, życie każdego płynie swoim życiem, a ja coraz mniej rozumiem, coraz mniej wiem, coraz mniejszą kontrolę mam nawet nad swoim życiem, które jest jak liść porywany w różne strony wiatru. Ale w tym całym zgiełku egzystencjalnym w tej wielkiej niewiadomej, która przerasta mój rozum, zdaję się na Boga mówiąc "bez Ciebie nic nie mogę, nie wiem kim jestem, nie wiem co robić", "Ty Boże jeden wszystko wiesz, jesteś najlepszym Stwórcą, ja się poddaje w Twoje ręce " takie krótkie modlitwy kilka sekund na dzień to wszystkie moje modlitwy i możliwości na jakie mogę się zdobyć, a reszta większość czasu marnotrawiona na bezmyślności i próżności Embarassed

jak niemowlę - tak we mnie jest moja dusza Ps 131 2


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez uel dnia Nie 19:55, 03 Mar 2024, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna -> Eschatologia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin