Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ !
Forum mistyki Kościoła Katolickiego pw. św. Jana Pawła II : Pamiętaj pielgrzymie: "zawołasz, a Pan odpowie, wezwiesz pomocy, a On [rzeknie]: "OTO JESTEM!" (Iz 58,9).
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Charyzmat i Wierność - ks. Franciszek Blachnicki

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna -> Literatura
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Philip
Princeps prior
Princeps prior



Dołączył: 21 Mar 2014
Posty: 1361
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 38 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 18:17, 29 Maj 2017    Temat postu: Charyzmat i Wierność - ks. Franciszek Blachnicki

Ostatnio przeczytałem podstawową książkę ks. F. Blachnickiego. Dla każdego chodź trochę związanego z Ruchem Światło-Życie, jest to pozycja typu must-be.

Opowiada ona o początkach rozrastania się oazy i kształtowania się całej pięknej idei. Dowiemy się na czym polega ta duchowość. Jakie są problemy dzisiejszego świata oraz o proponowanym rozwiązaniu podejmowanym właśnie przez Ruch Światło-Życie.

Polecam Wink.

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
uel
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 07 Kwi 2019
Posty: 1211
Przeczytał: 27 tematów

Pomógł: 75 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Kraków/Raba Wyżna
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 16:41, 05 Sty 2021    Temat postu:

Sceptycznie jestem nastawiony do tych wszystkich wspólnot gdzie umniejsza się intelekt a akcent pada na przeżycia i religijność przeżyciowo-imprezową.

"Jeśli chce się poznać istotę wzajemnych odniesień między ks. Blachnickim a polskim episkopatem, należy przyjąć, że wpływ metropolity krakowskiego na ruch oazowy wykraczał poza pasterską rolę biskupa. W istocie kard. Wojtyła był duchowym kierownikiem i opiekunem tego ruchu. Jego zaangażowanie miało trzy wymiary. Po pierwsze — kard. Wojtyła jako metropolita krakowski, od 1965 r. aż do swego wyboru na papieża, rozciągał nad ks. Blachnickim i rodzącymi się oazami skuteczny „parasol ochronny” wobec nasilających się represji władz komunistycznych. Po drugie — nie ma wątpliwości, że działalność naukowa Karola Wojtyły, zajmującego się etyką, antropologią i teologią pastoralną, zwolennika reformy liturgicznej i odnowy posoborowej, była istotną inspiracją dla ks. Blachnickiego, w owym czasie krajowego duszpasterza służby liturgicznej, wprowadzającego w program ruchu wszystkie posoborowe zmiany w liturgii. Po trzecie wreszcie — można założyć, że wraz z rozwojem ruchu oazowego afirmująca postawa kard. Wojtyły, wówczas — obok Prymasa Tysiąclecia — wiodącego hierarchy polskiego Kościoła, miała zarówno dla ks. Blachnickiego, jak i dla RŚŻ fundamentalne znaczenie. Można nawet stwierdzić, że po wyborze kard. Wojtyły na stolicę Piotrową ruch oazowy zyskał niekwestionowane miejsce w Kościele katolickim w Polsce jako bodaj najistotniejszy element „nowej ewangelizacji”10.

Ks. Franciszek Blachnicki będąc zapatrzonym w Sobór Watykański II, właściwie odczytał jego główne przesłanie, którym była nowa wizja ekumenizmu. Dariusz Ciupał podkreślał, że „Wiele motywów otwierało ruch oazowy na ekumenizm. Ksiądz Blachnicki dawał wyraz braku satysfakcji ze stanu ekumenicznej świadomości wiernych i kapłanów w Polsce; stwierdził brak znaczących przemian mentalności w tej dziedzinie. Problem ekumenizmu w Polsce określał jako abstrakcyjny”11.
Ważnym wydarzeniem były kontakty ks. Blachnickiego z Joe Losiakiem, który przybył do Polski w 1974 r. Był to protestancki misjonarz z organizacji Campus Crusade for Christ (CCC). Założyła ją para protestantów Bill Bright i Vonette Zachary Bright w 1951 r., żeby ewangelizować studentów. Była to parakościelna organizacja ponadwyznaniowa, która z czasem usunęła ze swojej nazwy słowo „krucjata” (żeby nie drażnić muzułmanów) i słowo „Chrystus” stając się po prostu „Cru”12.
Losiak spotkał się w Krakowie z Wojtyłą, a następnie z Blachnickim w Lublinie. Zaproponował współpracę CCC, którą przemianowano na Ruch Agape, z Oazą. Ks. Blachnicki się zgodził. Kiedy Losiak przekazał Wojtyle Cztery prawa duchowego życia (The Four Spiritual Laws) napisane przez Billego Brighta, Wojtyła zaakceptował ten program i stał się on materiałem szkoleniowym w Ruchu Światło-Życie13.

Schmidt opisując te wydarzenia, konkluduje: „A zatem pod wpływem pochodzącej od protestantów formacji ewangelizacyjnej nastąpiło przemodelowanie ruchu oazowego, dotychczas skoncentrowanego na liturgii, w ruch ewangelizacyjny. Jego rozbudowany program trzech stopni miał odtąd prowadzić do tworzenia charyzmatycznych wspólnot przymierza zgodnie z programem odnowy parafii jako „wspólnoty wspólnot”. Całkowity zwrot formacyjny w ruchu dokonał się w latach 1977—1978, a jego kwintesencją stała się rozbudowana wizja „nowego człowieka” według tzw. 10 drogowskazów ruchu”14.

Wspomniana wizja „nowego człowieka” to cel, do którego ma dojść chrześcijanin wpatrzony we wzór: „Chrystusa Sługi”. Uderza w tym wypadku protestancki antropocentryzm. W środku postawiony jest człowiek, a sam Chrystus przedstawiany jest przede wszystkim jako uniżony, w postawie oddania ludziom.

Wśród polskich biskupów pojawiało się wiele wątpliwości doktrynalnych wobec Oazy, które miał także prymas Wyszyński. Ewa K. Czaczkowska tak je relacjonuje: „Powodem była duża samodzielność ruchu, który istniał ponad strukturami diecezjalnymi, oraz współpraca ekumeniczna z protestantami. Biskupi zarzucali ks. Blachnickiemu, że stworzył Kościół w Kościele”15.
Piotr Niedzielski zauważył z kolei: „Kardynał Wyszyński był oburzony krytyką ks. Blachnickiego, którą ten wygłosił wobec biskupów jesienią 1980 r. (chodziło o oportunizm i marazm biskupów) do tego stopnia, że w gronie episkopatu wiosną 1981 r. zastanawiano się, czy ruch oazowy nie powinien zostać rozwiązany. Sytuację załagodził ostatecznie bp Władysław Miziołek przy wsparciu Jana Pawła II”16.

Ks. bp Bronisław Dembowski napisał w swoich wspomnieniach, że na zebraniu Konferencji Episkopatu Polski odbyła się dyskusja, czy nie należy w ogóle zakazać tej formy duszpasterstwa, ze względu na jej protestancki charakter i ryzyko odejścia ludzi z Kościoła. Opowiedział się jednak przeciwko temu, bo twierdził, że Oaza ma tylko protestancki, baptystyczny charakter, ale katolicką treść. Przeciwko tej opinii można przedstawić choćby dwa argumenty. W 1977 r. ks. Zbigniew Frączkowski SI, napisał artykuł Uwagi dotyczące zaobserwowanych przejawów infiltracji baptyzmu do Kościoła katolickiego w Polsce za pośrednictwem Ruchu Światło-Życie17. Poza tym w protestanckim piśmie „Jednota” ukazała się opinia, z której wynika, że ks. Blachnicki cechował się protestanckim myśleniem i promował je w swojej wspólnocie

Zafascynowanie ks. Blachnickiego elementami protestantyzmu opierało się na odkryciu, a także głębokim przeżyciu eksponowanych przez niektóre nurty protestanckie prawd i postaw dotyczących przyswojenia owoców odkupienia. Prowadziło go to do konstatacji: protestanci (…) przechowali w swojej tradycji wiele elementów, które myśmy gdzieś zgubili. Elementy doktryny protestanckiej przestały być widziane jako rzeczywistość zewnętrzna, obca, lecz jako skarby tak samo drogie i potrzebne katolikom, jak i protestantom.
Wśród wchłanianych przez oazy kategorii z zakresu nauki i praktyki protestanckiej, wywodzących się głównie z tradycji reformowanej, a konkretnie postpurytańskiej, wskazać można przede wszystkim:

Co więcej, w programie oaz spotykamy się z teologią akcentującą bezpośrednie (bez pośrednictwa urzędu) działanie Boże na wspólnotę wierzących. Zarówno pierwszy element, określany przez autora jako przełom w traktowaniu świeckich w Kościele katolickim, jak i drugi traktować można jako echo mocno eksponowanej w protestantyzmie zasady powszechnego kapłaństwa chrześcijan18.
Modlitwa, liturgia, teologia i duchowość w Ruchu Światło-Życie

Do dzisiaj członkowie Oazy bronią się, że korzystają jedynie z form protestanckich, ale wypełniają je katolickimi treściami. W istocie tak nie jest, co widać na przykładzie oazowej modlitwy, liturgii, teologii i duchowości.

To właśnie w Oazie po raz pierwszy na większą skalę zaczęto promować protestancką modlitwę uwielbienia – spontaniczną, w kręgu, z rozłożonymi rękami, często przy dźwięku gitar. W ten sposób akcentowano zbytnio znaczenie indywidualnego natchnienia i emocji.
Podobnie w liturgii, posoborowe innowacje i eksperymenty liturgiczne, źle widziane przez prymasa Wyszyńskiego, wchodziły na ograniczoną skalę, tylnymi drzwiami do Kościoła w Polsce, właśnie w Ruchu Światło-Życie.

To tutaj wprowadzono procesyjne przyjmowanie Komunii świętej na stojąco, co później przyjęło się w wielu parafiach i przyczyniło się do wypierania postawy klęczącej i otwarcia się na przyjmowanie Komunii Świętej na rękę.

W cytowanym piśmie „Jednota” słusznie zauważono, że w Oazie „mocno eksponuje się” protestancką zasadę powszechnego kapłaństwa chrześcijan, co doprowadziło w tym ruchu do zacierania się różnicy między kapłanami a świeckimi. Konsekwencją było pojawienie się świeckich liderów, którzy przejęli wiele funkcji, od wieków tradycyjnie należących do kapłanów. Samo pojęcie lidera ma zresztą protestancki charakter, bo nikt taki nigdy nie występował w Kościele.
To przyczyniło się także do protestanckiego spojrzenia na liturgię, w której jest ona dziełem wszystkich wierzących. W teologii katolickiej istniało oczywiście pojęcie „powszechnego kapłaństwa wiernych”, ale tłumaczono je duchowo, jako wewnętrzne łączenie się z Ofiarą eucharystyczną, którą składa kapłan w zastępstwie Chrystusa. Kiedy zaczęto je rozumieć dosłownie, uczestniczenie w liturgii zaczęto wiązać z zewnętrznym działaniem: przynoszeniem darów, czytaniem, śpiewaniem, przygotowaniem komentarzy do czytań i modlitwy wiernych itd.

Upowszechniane w Ruchu piosenki religijne, często naiwne komentarze biblijne i liturgiczne (przygotowane nieraz przez młodzież) i sentymentalne wezwania modlitewne czyniły z liturgii infantylne spotkanie, które ma integrować obecnych. Odniesienie do Boga, także oczywiście obecne, sprowadzało się do silnego, uczuciowego przeżycia, jak w ujęciu protestanckim. Oznaczało to także zmniejszanie się poczucia sacrum oraz obniżenie powagi liturgii. Trudno inaczej interpretować takie zjawiska jak „msza na kajakach” Karola Wojtyły, który celebrował Eucharystię na odwróconym kajaku.
O tym, jak głęboko mentalność, duchowość i moralność członków Oazy jest przeniknięta duchem protestantyzmu można się przekonać dopiero, kiedy się go pozna. Tak Zbigniew Pasek charakteryzuje zielonoświątkowców: „W przeważającej mierze zielonoświątkowcy stoją na gruncie ścisłego, niemal dosłownego trzymania się Pisma. Kiedy Biblia wprost nie rozstrzyga konkretnych problemów (np. w wypadku antykoncepcji czy makijażu) wyprowadzają swe zasady z miejsc biblijnych mówiących, ich zdaniem, o podobnym zagadnieniu. Równocześnie sugerują olbrzymią powściągliwość wobec idących ze świata nowości mody, stroju, zachowania. W formułowanych przez zasadach widoczne jest dziedzictwo surowego, rygorystycznego i kalwińskiego purytanizmu choć istnieją oczywiście także rozwiązania bardziej liberalne”19.

Zbigniew Pasek zauważył ponadto: „W swoich stosunkach ze światem odznaczają się zielonoświątkowcy niechęcią do zbyt wyszukanej i ekstrawaganckiej mody (generalnie do wszystkich środków upiększających). Nie uznają muzyki rockowej (tu znaczne rozbieżności) na korzyść tradycyjnych pieśni. Czasami zakazują palenia papierosów i picia alkoholu (ciało człowieka jest bowiem świątynią Ducha i nie należy go zanieczyszczać). Okazyjnie spotyka się też ograniczenia w spożywaniu wieprzowiny (nie w Polsce), oraz zastrzeżenia wobec teatru i tańca. Wszystkie te zasady przypominają ideały radykalnej reformacji i jej następców, do której to tradycji zielonoświątkowcy dość świadomie nawiązują”20.
Każdy kto chodził na spotkania Ruchu Światło-Życie wie, że można tam spotkać to samo myślenie. Wakacyjne „oazy” już sugerują miejsca oddzielone od świata, ośrodki żywej wody na pustyni świata. Ta niechęć do tego, co na zewnątrz grupy, do otaczającej kultury jest bardzo odczuwalna wśród oazowiczów. Czymś bardzo charakterystycznym jest bardzo złe ocenianie spożywania alkoholu. Nie wynika to z pewnością z Pisma Świętego (Zbawiciel pił wino, a pierwszy cud uczynił w Kanie Galilejskiej) ani z Tradycji Kościoła. Wynika jednak z tradycji protestanckiej, której przejawem było dążenie do wprowadzenia prohibicji.

Można oczywiście wskazywać na to, że ks. Blachnicki od początku promował ruch trzeźwościowy, a przyrzeczenia abstynenckie składane w Ruchu nie są przejawem niechęci do alkoholu, ale wyrazem ofiary składanej za alkoholików. W PRL-u był to zresztą sposób na walki z komunistami, którzy rozpijali naród. „Oazy” można zaś było tłumaczyć jako miejsca normalności w komunistycznej paranoi. Czasy się jednak zmieniły, a oazowicze często wciąż objawiają niechęć do alkoholu i „świata zewnętrznego” dla samej zasady.

Skala sprotestantyzowania Kościoła w Polsce przez Ruch Światło-Życie jest olbrzymia. Trzeba bowiem pamiętać, że przez ten ruch przeszły nie tylko tysiące wiernych, z których część zakładała później odrębne wspólnoty charyzmatyczne (z których niektóre odłączyły się od Kościoła), ale także kapłanów, którzy protestantyzowali liturgię i wiernych w parafiach, w których działali. Niektórzy z nich zostali później nawet biskupami, jak bp Grzegoś Ryś, który najbardziej promuje obecnie charyzmatyzm.

Oaza wydaje się nie być tak niebezpieczna, jak Odnowa w Duchu Świętym, tym bardziej, że wpisuje się znacznie bardziej w życie parafialne. Jej oddziaływanie jest jednak subtelniejsze i przez to groźne, bo dla wielu osób nie kojarzy się z charyzmatyzmem, ale z tradycyjnym, polskim ruchem o antykomunistycznej historii. Trzeba też pamiętać, że wielu „katolików charyzmatycznych” zaczynało właśnie w Oazie, która stanowiła dla nich pierwszy krok."

Nie wydaje mi się aby to wszystko miało dobry wpływ na Kościół. Skoro do kościoła miały przyciągać przysłowiowe "fajerwerki" i taki bum był , a nie teologia ascetyczna, teologia krzyża, to można podejrzewać że dlatego mamy taki kryzys, kryzys katechizacji, kryzys wszystkiego , bo rozleniwione umysły nie są zdolne przyswoić treści teologicznych na chłodno (czy na sucho ) utożsamiając wiarę katolicką najwyżej z pozytywnym myśleniem i pełnią energii...

https://youtu.be/SzTBgs6zVUk


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez uel dnia Wto 16:50, 05 Sty 2021, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna -> Literatura Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin