Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ !
Forum mistyki Kościoła Katolickiego pw. św. Jana Pawła II : Pamiętaj pielgrzymie: "zawołasz, a Pan odpowie, wezwiesz pomocy, a On [rzeknie]: "OTO JESTEM!" (Iz 58,9).
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

"Katolicyzm" - o. Henri-Marie de Lubac SJ

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna -> Literatura
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 18:03, 02 Kwi 2018    Temat postu: "Katolicyzm" - o. Henri-Marie de Lubac SJ

Niniejszym pragnę wydatnie wspomóc Wszystkich ludzi dobrej woli, ale i tych, którzy nie rozumieją siebie w Kościele i istoty samego Kościoła (a nawet tych, którzy z powodu ignorancji już dokonali apostazji), ofiarując Wam - Moi Drodzy - scan drugiego wydania książki 📚 [link widoczny dla zalogowanych].
Tą pozycją Pan Bóg zmienił swego czasu moje spojrzenie na Kościół, na Objawienia : pierwotne kosmiczne, Noego, Mojżesza i wreszcie Chrystusowe. Tym samym zmiany mojego spojrzenia na Biblię, jako wyraz organicznego związku ST i NT dały mi wgląd w istotę Kościoła, o której od początku mawiają mężowie Boży, a która zgodnie z okresowo występującymi nowomodami, była i jest deformowana.
Bez tej pozycji eklezjologicznej, która jest potwierdzeniem linii myślenia i czucia sacrum przez ekipę Wirtualnego Klasztoru, nie sposób wyplątać się z mitologicznych naleciałości, quasi-prawdziwych konstrukcji intelektualnych, pozorujących jedynie słuszną interpretację Nauczania Kościoła katolickiego, w istocie stanowiących tylko minimalistyczny, a więc zawężony do granic wyraz sformułowań prawd wiary, w rzeczywistości mających stanowić tak naprawdę początek królewskiej drogi, jak pisał święty Cyryl Jerozolimski.

Kto tego nie rozumie, nie wie czym jest Kościół i nie zna samego siebie.

Ta pozycja książkowa nie jest zwyczajną. Należy ją czytać powoli, czasem tłumacząc akuratne zwroty łacińskie (mogę pomóc w interpretacji idiomów łacińskich), przemyśleć każdy rozdział, często powtórnie przeczytać i na pewno z Biblią w ręku i w sercu.
Zrozumiemy, że wszelkie podziały w Kościele, to wynik tylko pychy, a jakieś koła miłośników jakiejś tam fragmentarycznie umownej Tradycji (piję do miłośników tridentiny) są tylko wyrazem powrotu do niemożliwego, wyrazem archaizowania, które niczego nie buduje, lecz usztywnia. Musimy rozumieć, że Kościół jest żywy, nieustannie budowany z żywych kamieni, a wierność Tradycji nie ma nic wspólnego z niewolniczym naśladownictwem starożytności, czy średniowiecza, ponieważ mistycznego ducha egzegezy i szeroki humanizm Ojców odkryć możemy na nowo, adekwatnie do poziomu rozwoju Kościoła tylko pod warunkiem wysiłku twórczych przekształceń i ich zastosowań.
To jest właśnie męstwo sług z przypowieści, oparte na pomnażaniu talentów.

Czytajcie siostry i bracia katolicy, czytajcie niewierzący, agnostycy, apostaci. Wszyscy jesteśmy ludźmi - nie rańmy się, a szanujmy i kochajmy.


Tak mi dopomóż Bóg,
Z Bożym pozdrowieniem,
exe
+++


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez exe dnia Pon 18:20, 02 Kwi 2018, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maly_kwiatek
Gość






PostWysłany: Pon 20:27, 02 Kwi 2018    Temat postu:

Bóg zapłać Bracie.
Powrót do góry
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 22:05, 02 Kwi 2018    Temat postu:

We wtorek lub we środę podam jeszcze didaskalia do książki, częstokroć niezbędne dla głębokiego odczytania myśli o. de Lubac. Pozdrawiam serdecznie.
+++


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
inquisitio
Hastatus prior
Hastatus prior



Dołączył: 07 Sty 2015
Posty: 1018
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 55 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 7:34, 03 Kwi 2018    Temat postu:

Exe
Cytat:
jakieś koła miłośników jakiejś tam fragmentarycznie umownej Tradycji (piję do miłośników tridentiny) są tylko wyrazem powrotu do niemożliwego, wyrazem archaizowania, które niczego nie buduje, lecz usztywnia.

Mój Bracie, czy wspólnoty ,będące oczywiście w pełnej jedności z Rzymem a odprawiajace trydentine ,np Bractwo sw Piotra tez jest takie ?

Cytat:
Musimy rozumieć, że Kościół jest żywy, nieustannie budowany z żywych kamieni, a wierność Tradycji nie ma nic wspólnego z niewolniczym naśladownictwem starożytności, czy średniowiecza, ponieważ mistycznego ducha egzegezy i szeroki humanizm Ojców odkryć możemy na nowo, adekwatnie do poziomu rozwoju Kościoła tylko pod warunkiem wysiłku twórczych przekształceń i ich zastosowań.

Tradycja to przekazywanie ognia a nie popiołu, fakt.
W kontekście zaś tzw wspólnot tradycyjnych obserwancji, z obserwacji musze stwierdzić że ich rozwój jest wypadkową nie akceptacji np pewnych protestanckich nalecialosci w Kościele.
Główną zaś sprawa jest iść naprzód nie tracąc nic z tego co przekazali nam Ojcowie.



Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez inquisitio dnia Wto 7:45, 03 Kwi 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 8:02, 03 Kwi 2018    Temat postu:

Mój Bracie, Przyjacielu. Księga zawiera napomnienia natury ogólnej, a sam o. de Lubac jest roztropniejszy ode mnie, gdyż to ja sugeruję pewne przypadki szczególne, podchodzące - wg. mojego sądu - pod zastrzeżenia autora.
Pełna jedność z papieżem, Kościołem - ok, ale jak ona jest stwierdzana? Rozumiem, że formalnie? Tu nawet nie chodzi o jedność deklaratywną, statutową jakichś bractwo. Nie chodzi centralnie nawet o to, że ktoś preferuje jakiś nurt, bo upodobanie jest ludzką reakcją, lecz chodzi o to, że może się w ów nurt zapatrzyć. Skutki mogą być typowe dla bezkrytycyzmu wobec zesztywnienia towarzyszącego majestatyzmowi w bezczasowym unieruchomieniu. Chodzi więc o to, że dla wielu, jak czytam, tridentine jest jakimś ratunkiem wobec duchowego niepokoju.
To dla mnie ślepa ulica, niekatolicka.

Nieakceptacja protestantyzacji katolicyzmu motorem realizacji siebie w Kościele pod kątem preferencji: w porządku to jest, jako sam odruch racjonalny.
Jak jednak uczy doświadczenie, skupianie się katolików na "reakcji obronnej", poprzez "chronologicznie wstecz zakorzenione" zmiany tego, co obecne, generuje pewne "zacieśnienie" doktrynalne, przekładające się na "zacieśnienie" liturgiczne.
Mam na myśli nerwowy niepokój owocujący spogladaniem wstecz wbrew regule pro tempore prophetiae ;
Jeśli gniew władcy się przeciw tobie podniesie,miejsca swego nie opuszczaj,bo zachowanie spokoju zapobiec może wielkim wykroczeniom. (Koh 10, 4)

Wynoszenie np. tridentiny jest w mojej opinii sytuacją, gdzie katolicyzm odnosi pyrrusowe zwycięstwo, kiedy to król Cyrrus westchnął po jednej z takich bitew: "Jeszcze jedno takie zwycięstwo, a będę zgubiony" .

Niepokoi więc pewien indywidualizm, który wprawdzie jest naturalną reakcją wiernego na rzeczywistość liturgiczne i - jak mniemam płodny i słuszny w pewnych ramach, które są wyznaczanie przez dawanie zbiorowości należnego jej miejsca zarówno w porządku przyrodzonym, jak i nadprzyrodzonym.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez exe dnia Wto 10:57, 03 Kwi 2018, w całości zmieniany 9 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maly_kwiatek
Gość






PostWysłany: Wto 11:32, 03 Kwi 2018    Temat postu:

Na litość Boską, Sobór Watykański II nie był przejawem protestantyzacji Kościoła, tylko miał na celu bardziej powszechne zrozumienie istoty Kościoła i jego funkcji we współczesnym świecie, pełniejsze jego otwarcie na każdą osobę ludzką, oraz ogromne owoce miłości Kościoła i jego poszczególnych członków do ludzi.
Gdyby nie Sobór Watykański II nie byłoby świętej Matki Teresy z Kalkuty, nie byłoby świętego Papieża Jana Pawła II Wielkiego i prawdopodobnie nie byłoby świętej siostry Faustyny!

Sobór otworzył Kościół na Światło Ducha Świętego i dzięki temu światłu w Kościele jestem także ja. I nigdy nie przestanę być wdzięczny Ojcom Soborowym za to, co dla mnie uczynili.

Tradycji się nie boję, jest piękna, majestatyczna i należna Bogu.
Natomiast dla prostych ludzi w krajach Trzeciego Świata jest zazwyczaj niezrozumiała. Dlatego potrzebne były zmiany w liturgii i zmiany w nauczaniu pasterskim Kościoła.

To co robią protestanci to jest odejście od Kościoła. Nie możemy pozwolić by nam katolikom się to przydarzyło. My pokazaliśmy w ostatnim 50-leciu, w którym miałem przyjemność żyć, ze Kościół jest pełen miłości i szacunku do Boga i jednocześnie miłości do człowieka. Protestantom możemy szczepić jedno i drugie podejście.

Co do ruchów tradycjonalistycznych - patrzę po owocach. Wydaje się, ze tak samo patrzą Papieże. Lefebryści i sedewakantyści walczą nie o Kościół, by ten był pełen większej chwały i miłości dla Boga, tylko walczą o chwałę dla siebie. Każdy w swoim zakresie, każdy inaczej. Bo czym innym były wystąpienia arcybiskupa Lefebvre'a w latach 1970/80, a zgoła czym innym działalność ks. Rafała Trytka który po jego niesławnej deklaracji: "Homoseksualistów powinno karać się karą śmierci" już nigdy nie może reprezentować żadnej części Kościoła Katolickiego.
Ja się mogę nie znać na teologii i nie znam się, za to potrafię uważnie patrzeć na to, co się wokół mnie dzieje i potrafię analizować to i dobrze zapamiętywać wnioski.
Powrót do góry
maly_kwiatek
Gość






PostWysłany: Wto 11:51, 03 Kwi 2018    Temat postu:

Dzisiaj może prawie nikt nie pamięta, jaki raban podnosili w Polsce komunistycznej racjonaliści, ateiści i komuniści, w obliczu kolejnych uchwał soborowych. Bo cały sobór był z wielką uwagą śledzony przez rozmaite siły wspierające szatana na całym świecie, a w naszym kraju szczególnie!

Dlatego też, gdy sobór się zakończył wielkim zwycięstwem Kościoła nad szatanem, te same siły, które kontestowały sobór, zaangażowały wielkie środki by owoce soborowe zdeprecjonować i zamienić w ich odwrotność - jeśli tylko się im by udało.

No i trochę się udało!
To, o czym pisze Brat Inquisitio rzeczywiście miało miejsce, jednak nie podczas soboru, a całe lata po nim. Pochód zwycięstwa szatana w Kościele był widoczny już w późnych latach 60-tych i dlatego bł. Papież Paweł VI ostrzegał Kościół przed niszczeniem owoców soboru, ogłaszając, ze gdzie tylko próbuje się wdrożyć uchwały soborowe, tam widać łapę szatana, któremu udaje się zamieniać te dobre owoce na owoce zatrute.

My, Polacy nie widzieliśmy wyraźnie tego procesu, bo zasłonił nam go zarówno Papież Polak i to na długie dziesięciolecia, jak też Episkopat Polski na którego czele wiele lat trwał Sługa Boży Kardynał Prymas Stefan Wyszyński. Po śmierci obu tych wybitnych Polaków nagle do Polski zawitał duch zrelatywizowania Kościoła i rozmienienia go na drobne poprzez prywatne wierzenia.

Tak było i jest, co nie znaczy, że katolicy, którzy widzą ten proces, mają go popierać! Myślę, ze naszym obowiązkiem członków Kościoła jest popieranie nie tyle tradycji liturgicznej, choć ta jest zawsze godna szacunku, co wspieranie integralności Kościoła i ciągłym kierunku na ekumenizm bez szatańskich kompromisów.
Powrót do góry
inquisitio
Hastatus prior
Hastatus prior



Dołączył: 07 Sty 2015
Posty: 1018
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 55 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 14:51, 03 Kwi 2018    Temat postu:

Mały Kwiatek
Cytat:
Na litość Boską, Sobór Watykański II nie był przejawem protestantyzacji Kościoła,

A czy ja coś mówiłem o SV2 ?
Cytat:
Gdyby nie Sobór Watykański II nie byłoby świętej Matki Teresy z Kalkuty, nie byłoby świętego Papieża Jana Pawła II Wielkiego i prawdopodobnie nie byłoby świętej siostry Faustyny!

Shocked A co ma wielkość tych osób z soborem? Z św Faustyna to już zas przegięcie.
Cytat:
Sobór otworzył Kościół na Światło Ducha Świętego i dzięki temu światłu w Kościele jestem także ja. I nigdy nie przestanę być wdzięczny Ojcom Soborowym za to, co dla mnie uczynili.

Znaczy ze przed SV2 Kościół był zamknięty na Ducha Świętego ? Przez 2 tys lat były mroki i dopiero SV2 był światłem w mroku? I to jest tez min prorestantyzacja Kościóła.
Cytat:
do ruchów tradycjonalistycznych - patrzę po owocach. Wydaje się, ze tak samo patrzą Papieże. Lefebryści i sedewakantyśc....

Zaraz zaraz, dlaczego utozsamiasz tradycje z ruchami z pogranicza kościoła lub całkiem schizmatyckimi ?!
Co ma np wspomniane przeze mnie Bractwo x Piotra ze schizmatykami ?
W Kościele jest wiele parafii z rytem Trydenckim jak i wiele zakonów tradycyjnej obserwancji będące w pełnej jedności z Rzymem ,uznające SV2 itd.

Ps . Przeciwstawiasz Kosviol po Soborze i z tym przed Soboru a to juz jest niebezpieczne, gdyż wchodzi się na równie pochyla ku negacji Kościoła w ogóle.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
inquisitio
Hastatus prior
Hastatus prior



Dołączył: 07 Sty 2015
Posty: 1018
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 55 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 15:28, 03 Kwi 2018    Temat postu:

Exe
Cytat:
Chodzi więc o to, że dla wielu, jak czytam, tridentine jest jakimś ratunkiem wobec duchowego niepokoju.
To dla mnie ślepa ulica, niekatolicka.

Wszak tridentina wydała mnóstwo świętych,już chyba bardziej katolickiej ulicy być nie może ( pomijam sedewzkantystow itp innych radykalow ).
Jesteś trochę niesprawiedliwy w ocenie Bracie. Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maly_kwiatek
Gość






PostWysłany: Wto 16:13, 03 Kwi 2018    Temat postu:

inquisitio napisał:
Zaraz zaraz, dlaczego utozsamiasz tradycje z ruchami z pogranicza kościoła lub całkiem schizmatyckimi ?!


Ja tego nie robię.
To ruchy z pogranicza Kościoła, w tym wymienione przez Ciebie Bractwo św. Piotra głosi zamiłowanie do tradycji przed soborowej, równocześnie głosząc hasła przeciw protestantyzacji Kościoła. Niektóre z tych ruchów popadły w schizmę a następnie w ekskomunikę.
Utożsamianie reform soborowych z protestantyzacją Kościoła jest bardzo szkodliwym i schizmatyckim sposobem rozbijania Kościoła od środka.


inquisitio napisał:
Co ma np wspomniane przeze mnie Bractwo x Piotra ze schizmatykami ?


Bractwo to ma to samo pochodzenie, co ekskomunikowani lefebryści i sedewakantyści. Bractwo św. Piotra to grupa powstała przy abp Lefebvre należąca na początku do schizmującej grupy św. Piusa X.

Wikipedia:
Cytat:
Bractwo Kapłańskie Świętego Piotra (Fraternitas Sacerdotalis Sancti Petri, FSSP) – zgromadzenie zrzeszające katolickich księży tradycjonalistycznych. Zostało założone 18 lipca 1988 r. w opactwie cysterskim Hauterive w Szwajcarii. Kapłani zakładający to bractwo wywodzili się ze środowiska abpa Lefebvre'a (należeli do Bractwa Świętego Piusa X), który m.in. krytykował decyzje Soboru Watykańskiego II, a także odrzucał nowy ryt Mszy świętej Pawła VI. Gdy w 1988 r. Jan Paweł II uznał, że abp Lefebvre zaciągnął na siebie ekskomunikę wyświęcając biskupów bez mandatu Stolicy Apostolskiej, przyszli założyciele FSSP opuścili abpa Lefebvre'a.


Bractwo ma więc to samo źródło co schizmatyczni biskupi i księża, którzy woleli realizować swoje własne pomysły na Kościół niż służyć Kościołowi i Bogu.

inquisitio napisał:
W Kościele jest wiele parafii z rytem Trydenckim jak i wiele zakonów tradycyjnej obserwancji będące w pełnej jedności z Rzymem ,uznające SV2 itd.


W mojej opinii jest ich niewiele.

inquisitio napisał:
Ps . Przeciwstawiasz Kosviol po Soborze i z tym przed Soboru a to juz jest niebezpieczne, gdyż wchodzi się na równie pochyla ku negacji Kościoła w ogóle.


Nie robię tego. To są Twoje słowa, nie moje.
Moje słowa były i są inne.
Kościół rozwijający się to nie jest kościół przeciwstawny do Kościoła historycznego.
Kościół antymodernistyczny, zamknięty na świat nie istnieje od 2 tysięcy lat, jak myślisz, tylko od nieco ponad 100 lat. Sobór Watykański II rozprawia się w znacznym stopniu z tym antymodernizmem w czasach, gdy okazał się on już niepotrzebny, a nawet w pewnym sensie szkodliwy dla Kościoła.

Oczywiście Kościół antymodernistyczny nie wziął się znikąd. To był Kościół ogromnie osłabiony po ludobójstwie chrześcijan w czasie Rewolucji Francuskiej i lewicowych ruchach rujnujących Państwo Kościelne we Włoszech. Na domiar złego nadchodziła era powszechnego zainteresowania okultyzmem, tworzenia najrozmaitszych sekt i relatywizacji wszelkiej moralności.
Nadchodziła hekatomba ludobójstwa pierwszej i drugiej wojny światowej i systemu komunistycznego.

Antymodernizm św. Papieża Piusa X był zbawienny dla tej epoki, jednak po zakończeniu tych wszystkich nieszczęść, w trakcie powszechnej zimnej wojny potencjalnie wykorzystującej broń jądrową, biologiczną i chemiczną, Kościół pod natchnieniem Ducha Świętego zmienił taktykę. Z obrony i zamknięcia, Kościół przeszedł do otwarcia na misje i do niesienia ludziom na całym świecie miłości.

Moje osobiste przeżycia związane z poprzednią epoką w Kościele, soborowym przejściem i z Kościołem przepełnionym Duchem Świętym mogą Cię Bracie nie obchodzić, były to ostatecznie przypadkowe przeżycia jednej osoby. Patrzę na historię ostatnich około 100 lat jednak nie tylko z punktu widzenia swojej historii, patrzę na to niejako z lotu ptaka równocześnie modląc się do Ducha Świętego o światło rozumienia tych procesów.

To nie są sprawy ani łatwe, ani do rozprawiania się z nimi emocjami. Najlepiej ogarniać je modlitwą.
Powrót do góry
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 19:04, 03 Kwi 2018    Temat postu:

maly_kwiatek napisał:
Antymodernizm św. Papieża Piusa X był zbawienny dla tej epoki, jednak po zakończeniu tych wszystkich nieszczęść, w trakcie powszechnej zimnej wojny potencjalnie wykorzystującej broń jądrową, biologiczną i chemiczną, Kościół pod natchnieniem Ducha Świętego zmienił taktykę. Z obrony i zamknięcia, Kościół przeszedł do otwarcia na misje i do niesienia ludziom na całym świecie miłości.
I to miałem na myśli, pisząc o "pro tempore prophetiae" ...
inquisitio napisał:
Wszak tridentina wydała mnóstwo świętych,już chyba bardziej katolickiej ulicy być nie może ( pomijam sedewzkantystow itp innych radykalow ).
Jesteś trochę niesprawiedliwy w ocenie Bracie.
Bracie, Przyjacielu. Nie chcę w żadnym wypadku bawić się w Boga i odbierać komuś świętość zakrytą, czy tę nadaną z Urzędu. Przeciwnie, myślę, że świętość nie jest związana organicznie z nurtem w Kosciele, bo to sprawa serca, acz my przecież mówimy tu nie o świętości jako takiej, a o Kościele i jego podziałach, nawet jeśli zaczątki są niewidoczne, bo prowadzić mogą do schizm.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
inquisitio
Hastatus prior
Hastatus prior



Dołączył: 07 Sty 2015
Posty: 1018
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 55 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 21:10, 03 Kwi 2018    Temat postu:

Mały Kwiatek
Cytat:
To ruchy z pogranicza Kościoła, w tym wymienione przez Ciebie Bractwo św. Piotra głosi zamiłowanie do tradycji przed soborowej, równocześnie głosząc hasła przeciw protestantyzacji Kościoła.

Bractwo ów nie jest żadnym ruchem z pogranicza Kościóła .Uważasz zamiłowanie do tradycji przedsoborowej za coś złego? Shocked Na niej wychowali się tacy świeci jak np o.Pio czy Faustyna! Rzeczywiście, zgroza Confused
Owe Bractwo przyjmuje w pełni SV2 oraz całe nauczanie Kościoła!
Cóż złego jest w przeciwstawianiu się protestantyzacji?
Cytat:
Bractwo to ma to samo pochodzenie, co ekskomunikowani lefebryści i sedewakantyści. Bractwo św. Piotra to grupa powstała przy abp Lefebvre należąca na początku do schizmującej grupy św. Piusa X.

Bzdura. Bractwo x Piotra nie powstało przy abp Lefebvrze, lecz było wynikiem odwrócenia się części kapłanów z Bractwa x Piusa od abp .To ze należeli do Bractwa x Piusa nie może być czymś deskredytujacym, wszak przez wiele lat ów Bractwo było w pełni alceptowane przez Rzym. Brooblem zaś się zaczą kiedy abp wyświetl biskupów bez zgody Papieża ,stery zaś vzesc kapłanów się od niego dołączyło. Przytacza les to wszak za wiki i jest tam o tym mowa .Jeżeli uważasz ze sam fakt ze przez jakiś czas byli z abp jest czymś przez co należy ich odrzucić to musisz też odrzucić wszelką tzw Odnowę w Duchu Świętym, wszak jej i innych podobnych ruchów korzenie wyrosły z protestsntyzmu.
Teraz jest trochę taki trend w niektórych kręgach Kościoła, rzuca się kamieniem w tradsow a wynosi się pod niebiosa protestanckie ,,nowinki zza oceanu ".
Cytat:
Utazsamianie reform soborowych z protestantyzacją Kościoła jest bardzo szkodliwym i schizmatyckim sposobem rozbijania Kościoła od środka.

Ruchy tradycyjne będące w pełnej jedności z Rzymem nic takiego nie nauczaja.
Prorestantyzacja ,lub może myśleniem protestanckim, jest myślenie ze SV2 to światło po latach trydenckiego o mroku .Protestanci wszak odcinają się od tradycji i historii.
Prorestantyzacja tez jest zaszczepione różnych protestanckich praktyk, co jest szczególnie widoczne w ogólnie pojętej Odnowie w Duchu Swiętym itp.
Lex orandi, lex credendi - jak się modlisz tak wierzysz, i jeżeli się modlisz po protestsncku lub z nimi to wcześniej czy później będzie to miało wpływ na to w co i jak wierzysz.
Cytat:
ymodernizm św. Papieża Piusa X był zbawienny dla tej epoki, jednak po zakończeniu tych wszystkich nieszczęść, w trakcie powszechnej zimnej wojny potencjalnie wykorzystującej broń jądrową, biologiczną i chemiczną, Kościół pod natchnieniem Ducha Świętego zmienił taktykę. Z obrony i zamknięcia, Kościół przeszedł do otwarcia na misje i do niesienia ludziom na całym świecie miłości.

Zauważ że ten ,,stary " Kosviol by zawsze misyjny i to dzięki niemu ty wierzysz i w nim jesteś. Obecność Kosviola na całym świecie jest argumentem za misyjny jgo charakterem .Uważasz ze kiedyś Kościół nie niósł ludziom miłości?

Tradsi patrzą odważnie w przyszłość nue tracąc oz czu przeszłości . Są jednak też tacy co mówią żeby ,,olac" to co kiedyś było bo liczy się tylko przyszłość.

Cytat:
inquisitio napisał:
W Kościele jest wiele parafii z rytem Trydenckim jak i wiele zakonów tradycyjnej obserwancji będące w pełnej jedności z Rzymem ,uznające SV2 itd.

mały kwiatek :
W mojej opinii jest ich niewiele.

W Polsce jest ich 119 i jestraktycznue w każdej diecezji I jest to tendencja rosnąca bardzo szybko ( z 9 w 2007 r w 2017 było już 119).
[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez inquisitio dnia Wto 21:25, 03 Kwi 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
inquisitio
Hastatus prior
Hastatus prior



Dołączył: 07 Sty 2015
Posty: 1018
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 55 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 21:13, 03 Kwi 2018    Temat postu:

Exe
Cytat:
o Kościele i jego podziałach, nawet jeśli zaczątki są niewidoczne, bo prowadzić mogą do schizm.

Uważasz ze Trydentina prowadzi do podziałów?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jaśmina
Gość






PostWysłany: Wto 22:06, 03 Kwi 2018    Temat postu:

Oczywiście, już zrobiła podziały .....
Powrót do góry
maly_kwiatek
Gość






PostWysłany: Wto 22:10, 03 Kwi 2018    Temat postu:

Nie zamierzam się kłócić o sprawy, które nie są moimi, bo nigdy nie miałem zapędów ani do bałwochwalskiego traktowania tradycji liturgicznej, ani do protestantyzującej miałkości niektórych praktyk liturgicznych, prowadzących do traktowania ołtarza jak sceny na swoiste spektakle a świątyni jak teatru.

Droga złotego środka w tym wypadku jest moją drogą. I chwała Bogu, bo w wielu dziedzinach ulegałem w życiu różnym skrajnościom, nowatorstwu i modernizmom, tylko nie w dziedzinie liturgii i rozumienia znaczenia i misji mojego Kościoła.

Kościół mój jest katolicki - czyli powszechny dla wszystkich - tak rozumiałem jeszcze w czasach przedsoborowych i tak rozumiem cały czas, bez żadnej przerwy. To oznacza, że wszelkie ruchy dystansujące się od głównego nurtu Kościoła "dla wszystkich" uważam za mogące stanowić zarzewie schizmatyckie. Tak jest z Odnową w Duchu Świętym, tak jest w Neokatechumenacie, tak jest w ruchach tradycji kościelnej.
Choćbyś nie wiem co opowiadał i jak bardzo cierpiał, że nie jesteś zrozumiany, to ruchy tradycji kościelnej nie są i nie mogą być w głównym nurcie praktyk Kościoła, bo tak po prostu jest. One są marginalne.

Co do misyjności i miłości w Kościele.

Kościół powszechny zawsze był misyjny, ale w czasach antymodernistycznych jego misyjność była ograniczona, z uwagi na słabość zasobów, wynikająca z ograbienia Państwa Kościelnego i ze zubożenia chrześcijańskiej ludności wyniszczanej dwiema wielkimi rewolucjami międzynarodowymi i dwiema wojnami światowymi. Jak można tego nie dostrzegać? Dopiero w okresie właśnie posoborowym misyjność Kościoła wzrosła, a było to potrzebne między innymi z racji rozpadającej się rzeczywistości świata kolonialnego, który do lat 60-tych obejmował prawie cały świat Europy nie pomijając. Misje były i są potrzebne do szerzenia chrześcijaństwa, tam gdzie go nie było i do wspierania chrześcijaństwa tam gdzie ono nagle osłabło wskutek rozluźnienia więzi z kolonialnymi wprawdzie, jednak chrześcijańskimi państwami.

A miłość?

Nie byłem pilnym katolikiem, nie byłem bardzo świadomym chrześcijaninem, gdy byłem mały. Jednak od dziecka, od urodzenia wręcz byłem i jestem wrażliwy na miłość.
I uwierz mi, to słowo - miłość - nie istniało w przedsoborowej liturgii i w przedsoborowej katechezie.
Owszem, wyczuwałem coś takiego jak miłość Boga, z której to wszystko co jest zostało zbudowane, jednak to była dla dziecka istotna abstrakcja. No i w kościele o tym nie mówiono zbyt często, a raczej sporadycznie i od święta. W tym Kościele nie było miejsca na rewelacje siostry Faustyny, przeciwnie, jej orędzie Bożego Miłosierdzia i jej Dzienniczek zostały przez Święte Oficjum brutalnie zakazane. Działo się to na moich oczach, choć wtedy oczywiście nie wiedziałem, kto to jest Faustyna.

Powiem więc z całą mocą: w kościele przedsoborowym nie było słychać i czuć miłości!

To co pokazał wobec abp Lefebvre'a i jego grupy św. Ojciec Święty Jan Paweł II, a zwłaszcza co pokazał swoimi działaniami Jego wysłannik do rozmów z lefebrystami, świątobliwy Kardynał Józef Ratzinger to dowody, z jaką miłością traktuje się ludzi i ich poglądy oraz grupy w Kościele posoborowym. Nie wiem czy Bracie to czujesz, że gdyby Grupa Lefebvre'a wystąpiła np. za Piusa XII ze swymi postulatami to by została zmieciona z powierzchni Kościoła i nikt by z nimi nie rozmawiał, tylko obłożono by wszystkich ekskomuniką i po krzyku.

Duch Święty wprowadza na świat świadomość powszechności miłości i świadomość niezbędności miłości. Trzeba było tylko otworzyć Duchowi Świętemu drzwi. Drzwi do Kościoła i drzwi do każdego serca.

Duch Święty zawsze był w kościele, On ten Kościół stworzył. Jednak w najdawniejszych czasach mi znanych (czasy Papieża Piusa XII i Jana XXIII) słowo miłość i praktyki miłości takie jak się ją potocznie rozumiało wówczas (przed wylewem wolności seksualnej w połowie lat 60-tych), nie były w kościele powszechne, były wręcz rzadkie.

Tamten Kościół przedsoborowy nauczył mnie mistycyzmu - bezpośredniej rozmowy z Bogiem. Nauczyłem się, czułem i wiedziałem, że Bóg mnie kocha. (Nie, że Bóg jest miłością, to hasło jest już posoborowe). Nauczyłem się i czułem, że ta relacja jest bardzo intymna i nie można o niej rozmawiać i rozprawiać, bo przesadny entuzjazm prywatnego życia religijnego może być - poniekąd słusznie - uznany za złudzenie i kierunek na schizmatyckość.

W Kościele posoborowym takie bariery zniknęły.
Mogłem kochać w imię Chrystusa przechodzących ulicą ludzi, osoby napotkane w środkach transportu, czy w późniejszych latach, w internecie, w tym Ciebie Bracie. W tej miłości też jest miejsce na mistycyzm, w tym nurcie jest miejsce na świętość. W Kościele w jakim jestem od ponad 50 lat jest miejsce na wszystko, co przynosi chwałę Bogu i miłość ludziom. Dlatego było i jest tu miejsce na tradycję kościelną dla tych, którzy jej potrzebują. Jasno i wyraźnie nieraz o tym mówił świątobliwy Kardynał Ratzinger a następnie Papież Benedykt XVI.

Msza Trydencka nigdy nigdzie nie była zakazana!!!

Osobiście uczestniczyłem w takiej Mszy Świętej w języku łacińskim na Jasnej Górze jakieś 20 lat temu i nikt się nie dziwił. Ksiądz wybrał ten obrządek, bo w Kaplicy Matki Bożej było dużo osób obcojęzycznych z różnych stron świata.

Tak było, jest i będzie.
Ruchy schizmatyckie, w które przekształciły się grupy przy abp Lefebvre nie miały i nie mogę mieć istotnego wpływu na to co dzieje się w naszym Kościele Powszechnym. Owszem, miały wpływ na chrześcijańską Francję, w której islam szybko zastępuje chrześcijaństwo, a katolickich księży morduje się przy ołtarzu.

Kościół Powszechny jest także dla Francuzów i we Francji ma odnaleźć te korzenie chrześcijańskie, które tam zawsze były i tworzyły Pierwszą Córę Chrześcijaństwa. Ruchy Lefebvre'a nie miały z tą tradycją wiele wspólnego.


Ostatnio zmieniony przez maly_kwiatek dnia Wto 22:13, 03 Kwi 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
maly_kwiatek
Gość






PostWysłany: Wto 22:26, 03 Kwi 2018    Temat postu:

Na koniec powiem coś, co zakrawa na herezję, jednak jest po prostu smutnym doświadczeniem z czasów przedsoborowych.

Uczono mnie wtedy katechizmu.
I w tym katechizmie były różne sprawy, jednak podstawą wielokrotnie omówioną i weryfikowaną w praktykach spowiedzi był Dekalog.
Przykazań Miłości, które podał Jezus jako najważniejsze też uczono, lecz nie podawano ich za najważniejsze, a raczej jako pewien chrześcijański element przylepiony do Dekalogu i jego wykładni. Element niezrozumiały na tle wykładni Dekalogu!

Parafrazując naszą dzisiejszą dyskusję: to był taki wstydliwy, modernistyczny rozpęd Jezusa!

Myślę, że w znacznej mierze ta właśnie wykładnia sprawiła, że na 14 długich lat odszedłem od Kościoła około rok po Bierzmowaniu. Ta wykładnia mnie dusiła i sprawiała dezorientację tego jaki jest Bóg. No bo albo jest taki, albo taki. No chyba, żeby był schizofreniczny, raz taki, raz inny. Odszedłem.

Nie wolno tak uczyć chrześcijaństwa.
Bo chrześcijaństwo to odszukiwanie i zbieranie zagubionych owiec, a nie rozpędzanie owiec by się rozproszyły i wyginęły.

To jednak temat na inne opowiadanie.
Powrót do góry
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 22:53, 03 Kwi 2018    Temat postu:

inquisitio napisał:
Exe
Cytat:
o Kościele i jego podziałach, nawet jeśli zaczątki są niewidoczne, bo prowadzić mogą do schizm.

Uważasz ze Trydentina prowadzi do podziałów?
Nie napisałem, że tridentine prowadzi do podziałów. To tak, jakbym stwierdzał, że dajmy na to sama obecność liturgii ormiańskiej mogła prowadzić do podziałów. To ludzie przecież stwarzają problemy, nie zaś rzeczy, Bracie.
A na jakiej zasadzie możliwe jest stwarzanie problemów, nadmieniam wyżej.
Problem leży więc nie w tym, czy ktoś uważa, że kielich powinien być drewniany, czy złoty, albo kościół murowany, czy drewniany, a ksiądz stał tyłem, czy przodem, lecz chodzi o to, by takie zapatrywania nie przesłaniały mu kwestii aktualnej strategii Kościoła, w którą należy się włączać, idąc do przodu. Widział kto, żeby jedna noga szła w przód, a druga w tył?

Kościół wie, co robić z nurtem protestantyzacji, bo wielu biskupów to zauważyło i na pewno działają w obszarze swych kompetencji ku wyrugowaniu tej patologii. I na pewno walka nie polega na tym, by tęsknie nawracać do tego, co było. I bynajmniej nie chodzi o to, że retrospekcja jest zła, bo jest pouczająca i pobudza do uczczenia wierności Bogu u naszych przodków, ale realizacja wspomnień i odgrzewanie przeszłości, to jak wystawianie średniowiecznych rycerzy do walki z ludźmi pióra.
Kościół znacząco przerasta swoje ramy instytucjonalne, które również muszą żyć (ale nie same dla siebie rzecz jasna), ponieważ jest zbudowany z żywych kamieni:
"wy również, niby żywe kamienie, jesteście budowani jako duchowa świątynia, by stanowić święte kapłaństwo, dla składania duchowych ofiar, przyjemnych Bogu przez Jezusa Chrystusa." (1 P 2, 5)


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez exe dnia Wto 23:21, 03 Kwi 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
inquisitio
Hastatus prior
Hastatus prior



Dołączył: 07 Sty 2015
Posty: 1018
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 55 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 8:48, 04 Kwi 2018    Temat postu:

Mały Kwiatek
Cytat:
Chćbyś nie wiem co opowiadał i jak bardzo cierpiał, że nie jesteś zrozumiany, to ruchy tradycji kościelnej nie są i nie mogą być w głównym nurcie praktyk Kościoła, bo tak po prostu jest. One są marginalne.

Statystyki z roku na rok wskazują bardzo silna tendencje wzrostu.Cekawe dlaczego?
Cytat:
Msza Trydencka nigdy nigdzie nie była zakazana!!!

Oczywiście, lecz tak naprawdę dopiero od 10 lat ( summorum pontyfikum ) jest w miarę łatwo w tej kwestii. Trydentina była i często jeszcze jest traktowana jak dżuma. Ci co pragną takiej Mszy są traktowani jak heretycy i identyfikiwani z Bractwem x Piusa i innymi . Powstał taki zlepek : Tradsi = lefebryści, a to jest nieprawda. Ty też mój bracie cały czas to czynisz mimo że hak mówiłem dystansie się od tego Bractwa.
Duska
Cytat:
Oywiście, już zrobiła podziały

Gdzie?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 10:41, 04 Kwi 2018    Temat postu:

Bracie inquisitio,

Nie sposób ulec wrażeniu, że właśnie dlatego, iż nam przypisuje się jakoby stereotypowy "atak" na "pozycje" miłośników tridentiny, o tyle właśnie pojawia u Ciebie w formie odpowiedzi stereotypowe oskarżenie o traktowanie nurtu tridentiny, jak dżumy,.
Przewidywałem taką sytuację, jako wielce prawdopodobną, stąd wyżej zastrzegałem, że mówię w dziedzinie eklezjologicznej w sposób możliwie najszerszy z możliwych dla mnie, patrząc na to, co wiem, ale i na to, że jeszcze wielu rzeczy nie wiem, pisząc o tym, że w takich rozmowach panować będzie tendencja do skupienia się na tym, co jest nie tyle kontrowersyjne, co w ustach zwolenników tridentiny jest jakoś niedookreślone na tle istoty żywego Kościoła. Dobrze wiemy, że nawet, jeśli panuje tu klimat przeciwstawiania sobie jakichś dwóch nauk, to taka sytuacja nie wyklucza pewnych wspólnych założeń, stąd niebezpieczeństwem jest skupianie się na konieczności kontrowersji, co prowadzi poprzez "filozofię oddzieloną" do "teologii oddzielonej".
Dlaczego o tym piszę?
Wiemy bowiem, że im bardziej rzeczy się rozdziela i rozłącza, tym trudniej jest prawdziwie je rozróżnić. Z tego też powodu w ogóle poruszyłem temat zbytniego eksponowania tridentiny, jako jakiejś alternatywy na "zło tych czasów", bo taki motyw jej eksplikacji przyświeca od początków tego nurtu.
Rozróżnienia właśnie w tej materii dokonujemy wspólnie z małym kwiatkiem poprzez próbę umiejscowienia tridentiny w Kościele obecnym, a więc poprzez próbę syntezy, nie zaś poprzez jej oddzielanie i przeciwstawianie Kościołowi , jak to nam się zarzuca. Mam nadzieję, że teraz lepiej widać naszą uczciwość, dobrą intencję i maksymalną obiektywność sądów, co nie oznacza, że Ty Bracie jesteś tu owych przymiotów pozbawionym i pozbawianym!

Dlatego też, skoro przecież wyjaśniliśmy już możliwie dla nas, ludzi słabych i grzesznych, najbardziej obiektywnie nasze poglądy na temat umiejscowienia tridentiny na tle istoty Kościoła w ogóle, to nasza rozmowa jest już chyba póki co w dalszej mierze bezprzedmiotowa, bo zaczynamy dyskutować bardziej z Twą nie tyle wiarą może, co przywiązanie się do myśli, niźli z sądami o najszerszym zakresie eklezjologicznym.

Raz jeszcze więc nadmienię, że nikt tu tedy nie pomawia miłośników tridentiny nawet o bycie chorą grupą w Kościele, bo obiektywnie rzecz biorąc troskliwe dążenia wiernych do poprawy funkcjonowania Kościoła zawsze są co do intencji swej dobrymi, lecz czy to jest owo catholicae bonitatis o które walczą wiodący przedstawiciele tego nurtu, czy może jednak jest to bonum accidentale?

Sugerował to także maly_kwiatek na przestrzeni całego tematu, lecz i przy okazji powiem Bracie mój, Przyjacielu, iż odnoszę wrażenie, że umknął Tobie zapis zarówno o tej sprawie, jak i o tym, co oznacza w istocie stwierdzenie o "braku miłości w okresie przedsoborowym", aż że skończę na tym, że nie odczytałeś właściwie przyświecających małemu kwiatków intencji przy okazji jego stwierdzenia o tym, że "bez SWII nie byłoby św. s.Faustyny".

Wszak maly_kwiatek nie tylko zna historię powszechną, lecz więcej: jest w nim czucie "mocy ducha historii", jak to wyraził jeden z najsurowszych Ojców Kościoła, Maksym w " Quaestiones ad Thalassium".

Z Bożym pozdrowieniem,
exe
+++


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez exe dnia Śro 11:35, 04 Kwi 2018, w całości zmieniany 6 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
inquisitio
Hastatus prior
Hastatus prior



Dołączył: 07 Sty 2015
Posty: 1018
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 55 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 12:05, 04 Kwi 2018    Temat postu:

Exe
Cytat:
Nie sposób ulec wrażeniu, że właśnie dlatego, iż nam przypisuje się jakoby stereotypowy "atak" na "pozycje" miłośników tridentiny, o tyle właśnie pojawia u Ciebie w formie odpowiedzi stereotypowe oskarżenie o traktowanie nurtu tridentiny, jak dżumy,.

Nieporozumienie, nikogo z forum nie oskarżam, moje słowa tyczy le się tylko pewnych grup w Kościele.
Żeby nie robić zamieszania i ,,barykad" myślę że warto zakończyć te dyskusje
Smile
Pax Christi


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 12:09, 04 Kwi 2018    Temat postu:

inquisitio napisał:
Exe
Cytat:
Nie sposób ulec wrażeniu, że właśnie dlatego, iż nam przypisuje się jakoby stereotypowy "atak" na "pozycje" miłośników tridentiny, o tyle właśnie pojawia u Ciebie w formie odpowiedzi stereotypowe oskarżenie o traktowanie nurtu tridentiny, jak dżumy,.

Nieporozumienie, nikogo z forum nie oskarżam, moje słowa tyczy le się tylko pewnych grup w Kościele.
Żeby nie robić zamieszania i ,,barykad" myślę że warto zakończyć te dyskusje
Smile
Pax Christi
I ja tak myślę, mój Przyjacielu! Przedstawiliśmy swe poglądy na Kościół i niechaj tak zostanie dla rozsądzenia przez Szanownych Czytelników w ich własnych sumieniach. Pokój i Dobro!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jaśmina
Gość






PostWysłany: Śro 14:18, 04 Kwi 2018    Temat postu:

To mi przypomina ''walczące koguty '', jednak w tym przypadku jest o jednego koguta za dużo. Confused
Powrót do góry
Jaśmina
Gość






PostWysłany: Nie 21:06, 29 Kwi 2018    Temat postu:

Cud w Sokółce pokazuje, że Pan jest obecny również w czasie Mszy św. sprawowanej według przepisów posoborowych. Nie rozumiem zatem tego całego zamieszania z Trydenciną .
Powrót do góry
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 3:08, 30 Kwi 2018    Temat postu:

Duśka napisał:
Cud w Sokółce pokazuje, że Pan jest obecny również w czasie Mszy św. sprawowanej według przepisów posoborowych. Nie rozumiem zatem tego całego zamieszania z Trydenciną .
Nie rozumiesz, ponieważ trzeba by Tobie wnikliwie przeczytać argumenty rozmówców, a wtedy zrozumiesz, o co chodzi.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jaśmina
Gość






PostWysłany: Czw 17:53, 21 Cze 2018    Temat postu:

Msza Trydencka to liturgia mistyków. Cudowna chwila pochylenia ciała, recytacji psalmu i aktu pokutnego, której nie zastąpi nawet najbardziej kunsztowny śpiew utalentowanego organisty, dlatego rozumiem cię inquisitio dlaczego tam cię ciągnie. Mnie też by pociągło.

Ostatnio zmieniony przez Jaśmina dnia Czw 17:55, 21 Cze 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 18:13, 21 Cze 2018    Temat postu:

Duśka napisał:
Msza Trydencka to liturgia mistyków. Cudowna chwila pochylenia ciała, recytacji psalmu i aktu pokutnego, której nie zastąpi nawet najbardziej kunsztowny śpiew utalentowanego organisty, dlatego rozumiem cię inquisitio dlaczego tam cię ciągnie. Mnie też by pociągło.
Każda liturgia w Kościele Katolickim jest sercem życia w Bogu.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
uel
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 07 Kwi 2019
Posty: 1208
Przeczytał: 17 tematów

Pomógł: 75 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Kraków/Raba Wyżna
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 12:12, 29 Lip 2021    Temat postu:

Zgadzam się ze wszystkim co pisze Brat Exe i Siostra Jaśmina .

Przyznam się że sam jakiś czas temu zachłysnąłem się Mszą św trydencką i miałem ku temu powody gdyż w Krakowie taka msza nie dość że jest sprawowana co dzień na wawelu to okazało się jeszcze że osiedle dalej w czwartki tą mszę odprawiało Bractwo Kapłańskie św. Piotra. Bardzo lubie też chorał gregoriański. W odróżnieniu od piusowców i zwolenników Bractwa Piusa X zauważyłem że u nich nie ma postawy aby gardzić Soborem 2 , czy nową Mszą NOM która jest sprawowana od pół wieku. Na kazaniach kapłani ci często podkreślali nawet że nie najważniejsze są ornaty, rubryki, rytualizm ale miłość do Boga i drugiego człowieka.
Nie spodobało mi się natomiast zachowanie wyższości tych którzy się uważają za obrońców Tradycji, miałem wrażenie że spotykam ludzi zbawionych którym nic już nie zagrozi i z wielką śmiałością i pewnością siebie mogą innych z góry traktować jako gorszych tych którzy na pamięć nie znają historii dogmatyki , a oni tego używali aby ośmieszyć prostą wiarę...

Natomiast w przestrzeni różnych forach, spotykam się ostatnio często z postawą którą określił Brat Exe, że te środowiska uważające się za obrońców świętej Tradycji są wpatrzone w przeszłość, dogmatykę i pomijają obecny Kościół wręcz go nie akceptują. Często spotykam się z ich strony z pogardą i wrogością wobec św. Jana Pawła II, wobec Soboru 2, i wobec papieża. Wydaje mi się że wojujący ateiści którzy Kościołem gardzą za jego grzeszność, już dawno obrali drogę dzisiejszych tradsów (mam tu na myśli tych którzy nie akceptują SV II i NOM) i zdaje się że Kościół mają za miejsce święte a nie za miejsce grzeszne budowania świętości.

Ci tradsi wymagają miejsca świętego (niemożliwego do znalezienia z powodu grzesznych ludzi) jako warunek do budowania swojej świętości i relacji względem Boga, co jest niedorzecznością. Stanowisko Bractwa Piusa X które zostało powtórzone i potwierdzone ustami pewnego kapłana ze Szkoły Akwinaty jest : "Lepiej w ogóle nie chodzić na Mszę niż chodzić na NOM, nowa msza jest niegodziwa" ...

Takie stanowisko jest z góry antropocentryczne a nie Chrystocentryczne, gdzie odnosi się Boga i Mszę do siebie jako centrum, gdy tymczasem powinno być na odwrót, to własną niegodziwość powinno się odnosić do Boga i do Mszy świętej i jak uczy św. Tomasz z Akwinu w Sumie 28 o Eucharystii Msza nawet sprawowana nawet przez najgorszego kapłana nic nie traci . A św. Augustyn mówi: „W Kościele Katolickim przy sprawowaniu tajemnicy Ciała i Krwi Pańskiej ani dobry kapłan niczego nie doda, ani zły nie ujmie.

Ich zachowanie nauczyło mnie aby nie gardzić nikim, i że taki tradycjonalizm jest nic nie warty, dlatego z zachłyśnięcia się mszą trydencką szybko powróciłem do mszy NOM jako tożsamej tamtej.


Tradsi ci często mówią że w mszy trydenckiej jest cisza i świętość , ja uważam że oni popadli w swego rodzaju estetyzm i pomylili Boga z pięknością, nie są duchowo przygotowani, i nawet nie mają podstaw wiary , aby w tak wzniosłej mszy uczestniczyć, bo często wynoszą się nad tymi którzy chodzą na NOM, uważają ich za modernistów , a nawet heretyków. Nie potrafią oddzielić nadużyć liturgicznych , i te łączą zawsze z rytem NOM co jest krzywdzące i nie uczciwe. W każdym bądź razie uważają się za lepszych. A przecież zasługa wiary nie wzrasta gdy wszystko jest od góry zagwarantowane, gdy się uprawia samowole. Uważam że przez takie ich działania zniechęcają ludzi do Kościoła. Robią to samo co Luter który uważał się za nośnika Tradycji a w Kościele widział tylko błędy i zło , a tymczasem Kościół poszedł swoją drogą wraz z Tradycją a Luter i inni stali się prześladowcami tegoż Kościoła.

Często przeciwstawiam się takiej ich postawie mówiąc podobnie jak Jaśmina, że cuda Eucharystyczne działy się i przed Soborem 2 jak równiez po Soborze 2. Więc skoro Fundamentem jest cały czas Jezus Chrystus, to jeśli ktoś mówi że Msza NOM jest niegodziwa , to zadaje mu pytanie, a więc uważasz że włókno mięśnia sercowego i Krew Pana Jezusa uważasz za niegodziwe ?

Często nie słyszę odpowiedzi żadnej, i nawiązania tylko dalej swoje... że nową mszę wymyśliło 5 czy 6 protestantów i 2 żydów... Czytałem kiedyś książke Martina Malachiego to mówił że tak było i że sataniści nie odprawiają bluźnierczych mszy w rycie NOM bo nie uznają jej za prawdziwą... Jak dla mnie sataniści nie są godni aby dawać im posłuch... Msza NOM to jest ok 90-95 % wszystkich kościołów. Gdyby ją zlikwidować to by większość ludzi została bez sakramentów co by było niedorzecznością.

Gdy zaczęła się trwoga Pana Jezusa w Ogrójcu, gdy Go pojmali, ubiczowali , ukrzyżowali.Zmasakrowany Pan Jezus ponoć nie przypominał wyglądem człowieka , większość uciekła od takiego Boga, a pod krzyżem zostali Maryja i Jan i trwali przy Jezusie i się modlili gdy rzymianie wraz z żydami Go prześladowali . Co mówią tradsi ? Kto się modli z heretykami jest heretykiem. Oni nie dopuszczają myśli że są sprawiane msze NOM z bardzo wielką starannością i pobożnością , nie dopuszczają myśli w swej pysze że są ludzie którzy chodzą na NOM i klękają przed Bogiem gdy większość przyjmuje Boga na ręke i stojąco. Gdyby porównać pojmanie Pana Jezusa, do domniemanie stworzonej NOM przez protestantów , to przecież Bóg nic nie stracił ze swojej świętości i boskości gdy był ubiczowany czy nawet ukrzyżowany. A przypisywanie protestantom mocy nadboskiej, że zniszczyli Mszę uważam za przesadzoną, bo by to znaczyło że są ponad Bogiem , że mogą Go ograniczyć, pozbawić Go wszechmocy...

Uważam że pojawiło się straszne zatrzęsienie tradsów , nagle dziwnym trafem pojawiła się rzesza tradycyjnych katolików którzy nie akceptują pół wieku Kościoła , a ich przejawem wiary to są słowa : "Trzeba wrócić do prawdziwej świętej mszy, Franciszek to heretyk, antychryst, Kościół jest tam gdzie wiara (czyli tu gdzie ja i tradsi no bo inni myślący inaczej niż ja to moderniści ) ". Uważam że sami zaszkodzili Tradycji i doprowadzili do sytuacji gdy sam papież musiał zainterweniować wydając nowe motu proprio Traditionis custodes. Zachowanie tych tradsów powodowało ogromne podziały, tak że ludzi się ich podziałem było dzielenie ludzi na wiernych i nie wiernych którzy uczestniczą w NOM. Wojujący ateiści już dawno poszli tą drogą i skreślili Kościół jako grzeszny, a tradsi robią jeszcze coś gorszego bo może z wznioślejszego rytu uczynili sobie upust swej wrogości, i wyższości... Gdyby zwolennicy rytu dominikańskiego lub mozaarabskiego zaczęli głośno chórem mówić że są wyznawcami jedynej świętej prawdziwej katolickiej mszy, to z Tradycją by to nie miało nic wspólnego.

Ucieczka z mszy NOM do mszy trydenckiej, uważam jak ucieczka od Jezusa pojmanego, ubiczowanego, do Jezusa na górze Tabor i Jezusa uzdrawiajacego. Doszedłem do wniosku że tradsom tym brak wiary w sakramentalną obecność Jezusa Eucharystycznego. Większą zasługę wiary miała Maryja i Jan którzy stali pod krzyżem, niż wiara tych którzy byli z Jezusem uzdrawiającym i po ziemsku mocnym .


Miłości bez Krzyża nie znajdziecie, a Krzyża bez Miłości nie uniesiecie" - św. Jan Paweł II Te słowa rozumiem Jezusa bez Krzyża nie znajdziecie, a Krzyża bez Jezusa nie uniesiecie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
uel
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 07 Kwi 2019
Posty: 1208
Przeczytał: 17 tematów

Pomógł: 75 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Kraków/Raba Wyżna
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 13:18, 15 Wrz 2022    Temat postu:

maly_kwiatek napisał:
inquisitio napisał:
Zaraz zaraz, dlaczego utozsamiasz tradycje z ruchami z pogranicza kościoła lub całkiem schizmatyckimi ?!


Ja tego nie robię.
To ruchy z pogranicza Kościoła, w tym wymienione przez Ciebie Bractwo św. Piotra głosi zamiłowanie do tradycji przed soborowej, równocześnie głosząc hasła przeciw protestantyzacji Kościoła. Niektóre z tych ruchów popadły w schizmę a następnie w ekskomunikę.
Utożsamianie reform soborowych z protestantyzacją Kościoła jest bardzo szkodliwym i schizmatyckim sposobem rozbijania Kościoła od środka.


inquisitio napisał:
Co ma np wspomniane przeze mnie Bractwo x Piotra ze schizmatykami ?


Bractwo to ma to samo pochodzenie, co ekskomunikowani lefebryści i sedewakantyści. Bractwo św. Piotra to grupa powstała przy abp Lefebvre należąca na początku do schizmującej grupy św. Piusa X.

Wikipedia:
Cytat:
Bractwo Kapłańskie Świętego Piotra (Fraternitas Sacerdotalis Sancti Petri, FSSP) – zgromadzenie zrzeszające katolickich księży tradycjonalistycznych. Zostało założone 18 lipca 1988 r. w opactwie cysterskim Hauterive w Szwajcarii. Kapłani zakładający to bractwo wywodzili się ze środowiska abpa Lefebvre'a (należeli do Bractwa Świętego Piusa X), który m.in. krytykował decyzje Soboru Watykańskiego II, a także odrzucał nowy ryt Mszy świętej Pawła VI. Gdy w 1988 r. Jan Paweł II uznał, że abp Lefebvre zaciągnął na siebie ekskomunikę wyświęcając biskupów bez mandatu Stolicy Apostolskiej, przyszli założyciele FSSP opuścili abpa Lefebvre'a.


Bractwo ma więc to samo źródło co schizmatyczni biskupi i księża, którzy woleli realizować swoje własne pomysły na Kościół niż służyć Kościołowi i Bogu.

inquisitio napisał:
W Kościele jest wiele parafii z rytem Trydenckim jak i wiele zakonów tradycyjnej obserwancji będące w pełnej jedności z Rzymem ,uznające SV2 itd.


W mojej opinii jest ich niewiele.

inquisitio napisał:
Ps . Przeciwstawiasz Kosviol po Soborze i z tym przed Soboru a to juz jest niebezpieczne, gdyż wchodzi się na równie pochyla ku negacji Kościoła w ogóle.


Nie robię tego. To są Twoje słowa, nie moje.
Moje słowa były i są inne.
Kościół rozwijający się to nie jest kościół przeciwstawny do Kościoła historycznego.
Kościół antymodernistyczny, zamknięty na świat nie istnieje od 2 tysięcy lat, jak myślisz, tylko od nieco ponad 100 lat. Sobór Watykański II rozprawia się w znacznym stopniu z tym antymodernizmem w czasach, gdy okazał się on już niepotrzebny, a nawet w pewnym sensie szkodliwy dla Kościoła.

Oczywiście Kościół antymodernistyczny nie wziął się znikąd. To był Kościół ogromnie osłabiony po ludobójstwie chrześcijan w czasie Rewolucji Francuskiej i lewicowych ruchach rujnujących Państwo Kościelne we Włoszech. Na domiar złego nadchodziła era powszechnego zainteresowania okultyzmem, tworzenia najrozmaitszych sekt i relatywizacji wszelkiej moralności.
Nadchodziła hekatomba ludobójstwa pierwszej i drugiej wojny światowej i systemu komunistycznego.

Antymodernizm św. Papieża Piusa X był zbawienny dla tej epoki, jednak po zakończeniu tych wszystkich nieszczęść, w trakcie powszechnej zimnej wojny potencjalnie wykorzystującej broń jądrową, biologiczną i chemiczną, Kościół pod natchnieniem Ducha Świętego zmienił taktykę. Z obrony i zamknięcia, Kościół przeszedł do otwarcia na misje i do niesienia ludziom na całym świecie miłości.

Moje osobiste przeżycia związane z poprzednią epoką w Kościele, soborowym przejściem i z Kościołem przepełnionym Duchem Świętym mogą Cię Bracie nie obchodzić, były to ostatecznie przypadkowe przeżycia jednej osoby. Patrzę na historię ostatnich około 100 lat jednak nie tylko z punktu widzenia swojej historii, patrzę na to niejako z lotu ptaka równocześnie modląc się do Ducha Świętego o światło rozumienia tych procesów.

To nie są sprawy ani łatwe, ani do rozprawiania się z nimi emocjami. Najlepiej ogarniać je modlitwą.


Bractwo Kapłańskie Świętego Piotra powstało właśnie jako alternatywa dla schizmy FSSPX. Bóg jest obecny na Mszy św. również w tzw "nowej mszy" po SVII. Zauważyłem że członkowie i zwolennicy a także kapłani FSSPX niestety mają skłonności do ogólnego demonizowania nowej mszy, a jak mówił jeden kapłan ks. Szymon Bańka to "lepiej w ogóle nie chodzić na mszę świętą niż chodzić na NOM i takie też jest stanowisko FSSPX", takie samo stanowisko ma ks. Stehlin. Zakładając że większość kościołów to msza NOM. Gdyby uznać że tam nie ma Boga, oznaczałoby to że większość ludzi jest bezbożna a prawdziwymi wiernym są tylko ci którzy chodzą na msze trydencką. Byłoby to i jest bardzo krzywdzące i niesprawiedliwe. Są błogosławieni również po II Soborze Wat. jak np. Carlo Acutis czy Hanna Chrzanowska. Wątpliwe bardzo jest aby być błogosławionym tylko za to że się chodzi na mszę NOM czy mszę trydencką jak za wiarą nie idą konkretne czyny i heroizm cnót.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna -> Literatura Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin