Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ !
Forum mistyki Kościoła Katolickiego pw. św. Jana Pawła II : Pamiętaj pielgrzymie: "zawołasz, a Pan odpowie, wezwiesz pomocy, a On [rzeknie]: "OTO JESTEM!" (Iz 58,9).
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

"Buddyzm, a wiara w Boga" .
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna -> Masoneria i sekty
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
maly_kwiatek
Gość






PostWysłany: Wto 21:35, 21 Lut 2017    Temat postu:

Duśka napisał:
Lniezdrowy system życia duchowego, który jest oparty na strachu i wymogu posłuszeństwa.


No bo to jest bardzo niezdrowy system, właściwie niemal nieludzki, jak każdy system, który gwałci wolność człowieka.

Ja chodziłem na lekcje religii ponad pół wieku temu i krótko, więc nie mam na ten temat wiele do powiedzenia. Coś niecoś wiem z wypowiedzi moich dzieci i innych młodych osób, które na religię uczęszczały niedawno.

Nieraz tam się odbywała Sodoma i Gomora!
Nieraz - to nie znaczy, ze zawsze i wszędzie.
Nie wiem czy to jest system quasi pedagogiczny czy co, ale syndrom zastraszania, niekompetencji i jakiegoś chorego posłuszeństwa występuje na tych lekcjach, zazwyczaj prowadzonych przez katechetki - czasem o bardzo niskich kwalifikacjach pedagogicznych.

Nie ma żadnej dyskusji wewnątrz Kościoła nad tym bolesnym zagadnieniem. A przecież w wyniku tego syndromu mnóstwo młodzieży opuszcza Kościół zaraz po Bierzmowaniu albo tuż przed nim. Drugie tyle się wykrusza parę lat później. Milczenie w tej sprawie prowadzi połowę Polaków do pustki wiary. To jest grzech.
Tylko jak chciałem poruszyć temat niedouczonych katechetek na forum katolickim wiara, to dostałem bana.
I tak się kończy dyskusja społeczna w Kościele.

To jak można się dziwić, że młodzież nie chcąc nurzać się w pustce i nihilizmie szuka rozwoju swej duchowości w religiach Wschodu czy w sektach? Tu nie ma nic dziwnego.
Powrót do góry
Philip
Princeps prior
Princeps prior



Dołączył: 21 Mar 2014
Posty: 1361
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 38 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 22:37, 21 Lut 2017    Temat postu:

To nie katechetki/katecheci są problemem, ale wychowanie duchowe dzieci. Choćbyś nie wiem jak dobrym był pedagogiem, nie masz szans się przebić przez przywiązanie do opinii publicznej ( to jak koledzy mówią ), czy tego co wpajają rodzice.
Religia to jest dramat. W szkole średniej powinien być nauczany od nowa kerygmat a nie jakieś rzeczy, których i tak nikt z dzieci nie będzie pamiętał.

W mojej opinii episkopat stworzył materiał w oparciu o złe podejście do ówczesnego młodego człowieka. Trzeba patrzeć na niego jak na kogoś kto nigdy nie widział Boga a nie jak na kogoś, kto jest już ukształtowany w duchu katolickim.
W mojej byłej klasie, tylko ja byłem jakoś wierzący, parę osób tylko chodziło a większość nic.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 23:58, 21 Lut 2017    Temat postu:

maly_kwiatek napisał:
Nie wiem czy to jest system quasi pedagogiczny czy co, ale syndrom zastraszania, niekompetencji i jakiegoś chorego posłuszeństwa występuje na tych lekcjach, zazwyczaj prowadzonych przez katechetki - czasem o bardzo niskich kwalifikacjach pedagogicznych.
Zgadzam się z Tobą Bracie-Przyjacielu! Miałem tą nieprzyjemność obserwować poczynania katechetki w placówce oświatowej, w której pracowałem. To było pomieszanie ignorancji, braku empatii i zrozumienia własnego przedmiotu nauczania ...
maly_kwiatek napisał:
Nie ma żadnej dyskusji wewnątrz Kościoła nad tym bolesnym zagadnieniem. A przecież w wyniku tego syndromu mnóstwo młodzieży opuszcza Kościół zaraz po Bierzmowaniu albo tuż przed nim. Drugie tyle się wykrusza parę lat później. Milczenie w tej sprawie prowadzi połowę Polaków do pustki wiary. To jest grzech.
Tylko jak chciałem poruszyć temat niedouczonych katechetek na forum katolickim wiara, to dostałem bana.
I tak się kończy dyskusja społeczna w Kościele.
Jest coś na rzeczy. Niestety opisane przez Ciebie reakcje Kościoła hierarchicznego na pytania światłych świeckich wiernych są tyleż nerwowe, co po prostu niezrozumiałe.
Na wiara.pl panuje niestety lobby anty-katolickie ...
Philip napisał:
W mojej opinii episkopat stworzył materiał w oparciu o złe podejście do ówczesnego młodego człowieka. Trzeba patrzeć na niego jak na kogoś kto nigdy nie widział Boga a nie jak na kogoś, kto jest już ukształtowany w duchu katolickim.
Nasz naród, ulegając coraz większemu "zpoganieniu", sam staje się narodem z jednej strony jeszcze najbardziej wierzącym i ufającym, a z drugiej odchodzącym "quasi-intelektualnie" od Boga tytułem swej ignorancji (na przykład grupy ludzie wierzących, jako "przekonanych, których trzeba przekonać").

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maly_kwiatek
Gość






PostWysłany: Śro 2:37, 22 Lut 2017    Temat postu:

Jest źle.
Jednak na tym tle, pomimo trudności, rozkwitły przepiękne kwiaty i owoce Światowych Dni Młodzieży 2016. Przyglądałem się uważnie temu wydarzeniu, patrzyłem na poszczególne zdarzenia i na całość. Patrzyłem na ludzi. I dla mnie to wydarzenie było cudem. Cudem piękna i radości chrześcijańskiej rozkwitłych zupełnie z zaskoczenia na tak wielką skalę i bez skazy.
Cudem wydarzenia chrześcijańskiego stworzonego przez młodych ludzi w sposób bardzo dojrzały i piękny.

I kolejna sytuacja.
Gdy zginęła Helenka Kmieć, nagle dowiedziałem się, że istnieje całkiem spory ruch misyjny wśród młodzieży i miałem okazję trochę poczytać, trochę obejrzeć filmów Wolontariatu Misyjnego Salvator. Zobaczyłem, jak męczeńska śmierć Helenki uskrzydla jej młodych kolegów, koleżanki do dalszej pracy misyjnej. Tu nikt się nie boi. Wszyscy poczuli ogromny przypływ energii i zamierzają działać misyjnie tyle ile zdołają.

To wszystko dzieje się na tle zjawisk, o których pisaliśmy wcześniej.
Więc da się, prawda?
To są cuda.

Duch Święty tchnie kędy chce.
Jeśli nie jest nam pisane, to na nas nie tchnie, to prawda.
Jednak Duch Święty jest zawsze blisko tych, którzy tulą się do Boga.
Nie trzeba nic więcej robić, tylko ufać Jezusowi i trwać, czuwając.
Gdy przyjdzie czas będziemy wezwani do działania.

Myślę, że trzeba się modlić za niewierzących, wątpiących i błąkających się po obrzeżach duchowości. Zacznę od jednej Koronki do Miłosierdzia Bożego. Dokładajmy do tej Koronki modlitwy, tyle ile kto może i ma czas.
Aby Jezus ulitował się nad tymi błądzącymi i posłał do nich Pocieszyciela, by ten pokazał tym ludziom drogę do wiary.
Amen
Powrót do góry
Duśka
Gość






PostWysłany: Śro 10:23, 22 Lut 2017    Temat postu:

exe napisał:
Nasz naród, ulegając coraz większemu "zpoganieniu", sam staje się narodem z jednej strony jeszcze najbardziej wierzącym i ufającym, a z drugiej odchodzącym "quasi-intelektualnie" od Boga tytułem swej ignorancji (na przykład grupy ludzie wierzących, jako "przekonanych, których trzeba przekonać").


Taki ''pogański katolicyzm ''. A nawet wiem dlaczego taką przyjął formę. A jak to sie uzasadnia , poprostu tak ;

Istnieje wiele przykładów: Boże Narodzenie jest podobno pogańskim świętem przesilenia zimowego przejętym przez pierwszych chrześcijan. Tak samo Wielkanoc. Dogmaty maryjne wywodzą się od pogańskich bogiń, a Eucharystia od mitraizmu. Ta teoria nie ogranicza się do katolickiej doktryny. Dotyczy również zwyczajów i strojów. Tak więc biskupia mitra wywodzi się od kultu Dagona, rybiego bóstwa (jeśli spojrzycie nie mitrę z boku, wygląda tak jakby biskup miał na głowie rybę z otwartymi ustami…). Kadzidło i świece również wywodzą się z pogaństwa. Tak samo idea kapłaństwa, ofiary i ołtarza i inne tego typu rzeczy. Figurki w kościele? Czysto pogańska idolatria. Krucyfiks? Starożytny egipski symbol „tau”. Modlitwy do świętych i msze za zmarłych? Pogański kult przodków. Cokolwiek wspomnisz, jeśli jest katolickie, według ewangelikanów wywodzi się z pogaństwa. Ks. Dwight Longenecker


Co do katechetów to uważam , że Katecheta jest świadomy tego, że otrzymał dar, dar wiary, i obdarowuje nim innych. I to jest piękne. A nie pobiera sobie za to prowizji! .Daje wszystko, co otrzymuje! . To jest czysty dar: dar otrzymany i dar przekazany.
Św. Franciszek z Asyżu mówił swoim braciom: ''Głoście zawsze Ewangelię, a jeśli byłoby to konieczne, także słowami''. Słowa przychodzą... ale najpierw świadectwo: aby ludzie widzieli w naszym życiu Ewangelię, aby mogli czytać Ewangelię. A bycie katechetami wymaga miłości, coraz mocniejszej miłości do Chrystusa, miłości do Jego świętego ludu. A tej miłości nie kupuje się w sklepach, nie można jej kupić nawet tu w Rzymie. Ta miłość pochodzi od Chrystusa! To jest prezent Chrystusa!.


Ostatnio zmieniony przez Duśka dnia Śro 10:35, 22 Lut 2017, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 11:17, 22 Lut 2017    Temat postu:

W mojej opinii zbytnio radykalizujesz, uskrajniasz wymogi Boże. Tej postawie przeczy św. Paweł dopuszczając społeczne finansowanie ewangelizatorów za Bożym przyzwoleniem:
Czyż nie wiecie, że ci, którzy trudzą się około ofiar, żywią się ze świątyni, a ci, którzy posługują przy ołtarzu, mają udział w [ofiarach] ołtarza? Tak też i Pan postanowił, ażeby z Ewangelii żyli ci, którzy głoszą Ewangelię. Lecz ja z żadnego z tych praw nie skorzystałem. (1 Kor 9,13-15)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Duśka
Gość






PostWysłany: Śro 12:08, 22 Lut 2017    Temat postu:

Zawód księdza jest jednym z najbardziej kontrowersyjnych w naszym kraju, a wiele nieporozumień dotyczy pracy księży, ich kształcenia i wynagradzania. To nie moja jednak opinia jest .

Ostatnio zmieniony przez Duśka dnia Śro 12:09, 22 Lut 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 12:24, 22 Lut 2017    Temat postu:

Duśka napisał:
Zawód księdza jest jednym z najbardziej kontrowersyjnych w naszym kraju, a wiele nieporozumień dotyczy pracy księży, ich kształcenia i wynagradzania. To nie moja jednak opinia jest .
Trzeba więc zaznaczyć, że to nie Twoja opinia - bo w innym razie uznaję, że jest Twoja tym bardziej, że nie przytoczyłaś innej opinii. Więc jak rozumieć Ciebie w powyższych dwóch postach? Rozumiem chęć pomocy Kościołowi, lecz to na pewno nie od tej strony.

Kwestie ilościowe i jskościowe odnośnie wynagrodzeń omawianej grupy osób nie stanowią ani odpowiedzi na mój post, ani tym bardziej kontynuacji postu z godziny 10.23, a są sprawą, na której skupianie się, powoduje usunięcie sprzed oczu zagadnienia zasadniczego: odpowiedniej formacji ewangelizatorów.

Samo szukanie sprzeczności pomiędzy wynagradzaniem ewangelizatorów, a nauczaniem Bożym, jest jednym z popularnych pseudoargumentów-"wytrychów" na przykład na racjonalista.pl oraz sekt wrogich KrK, nie jest zaś budującym Kościół wypunktowaniem jakiejś patologii, bo omawianej dysharmonii po prostu nie ma.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez exe dnia Śro 12:30, 22 Lut 2017, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Duśka
Gość






PostWysłany: Śro 12:44, 22 Lut 2017    Temat postu:

W porządku. Nie będę się już więcej odzywała. Przepraszam.
Powrót do góry
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 12:50, 22 Lut 2017    Temat postu:

Duśka napisał:
W porządku. Nie będę się już więcej odzywała. Przepraszam.
Oboje wiemy, że nie w tym rzecz, ale w przyznaniu się do prezentowania takiej, a nie innej postawy zaczerpniętej z tak naprawdę wrogich Kościołowi środowisk. Taką drogą obrażania się na świat poszła "wybrana", a ja nie chcę tylko, byś powtórzyła jej błąd. Wiesz, że jestem raczej niezbyt delikatny wobec osób, które mają już podstawową edukację katolicka za sobą. To wszystko.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez exe dnia Śro 12:53, 22 Lut 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MacMierz
Vexillarius
Vexillarius



Dołączył: 22 Cze 2012
Posty: 237
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Rzeszów
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 20:39, 22 Lut 2017    Temat postu:

Moim zdaniem warto mówić też o tym co dobrego się dzieje. A dzieje się naprawdę dużo. Głoszony jest kerygmat.Choćby w samym Rzeszowie właśnie trwa Seminarium Odnowy Wiary dla młodych
[link widoczny dla zalogowanych]
Powstała Sne w Rzeszowie [link widoczny dla zalogowanych]
Wydarzenie cykliczne takie jak Festiwal Wiary. Chłopaki głoszacy Ewangelię w rytmie hiphopu [link widoczny dla zalogowanych]

Zwracam na to uwagę bo niepokoi mnie taka tendencja mówienia o tym co jest złe w Kościele. Wydaje się jakbyśmy więcej wiedzieli o tym co jest złego niż o tym co wspaniałego już od kilku lat dzieje się w Kościele. Uczestniczyłem kiedyś w rozmowie miedzy nami katolikami na temat jak to źle jest w Kościele. Zapytałem wtedy tych co doskonali wiedzieli o upadkach i potknięciach księży, katechetów itd Czy wiedzą co dobrego dzieje się w Kościele? zapadła cisza.
Chyba odskoczyłem od pierwotnego tematu ale tez i dyskusja z niego zboczyła :D Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Philip
Princeps prior
Princeps prior



Dołączył: 21 Mar 2014
Posty: 1361
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 38 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 1:00, 23 Lut 2017    Temat postu:

Tyle że te seminaria i wszelakie wydarzenia są dla osób już w pewnym sensie zewangelizowanych. Mi chodzi o problem tego, że próbuję się nauczać teologii osobom, które powinny najpierw poznać kerygmat.
No chyba, że ma religię powinno chodzić około 5 osób i wtes moznaby realizować obecny materiał.


Druga strona medalu jest jednak to, że taki ksiądz musi prowadzić zajęcia z religii a nie każdy ma talent dydaktyczny.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
TOMASZ-V.A.D
Gość






PostWysłany: Czw 2:12, 23 Lut 2017    Temat postu:

Duśka napisał:
W porządku. Nie będę się już więcej odzywała. Przepraszam.


Dusiu, nie chowaj głowy w piasek, ale jasno pokaż swoje zdanie i naucz się akceptować zdanie innych, nawet gdy się z nim nie zgadzasz.

Tam gdzie w dyskusji będzie duch boży tam będzie i prawda. Jeśli chcemy aby nasze były oparte na prawdzie trzeba opierać się na nauce Boga, którą przekazywał przez Chrystusa.

Tworzymy jedną grupę ludzi, którym zależy na głoszeniu prawdy i tego sie trzymajmy. Nie obrażajmy się i nie uciekajmy od tej jedności. Na tym bowiem zależy złemu aby niszczyć to co dobre po przez wszelkie podziały, różnice poglądów. Dajmy mu kopa po przez jedność.
Powrót do góry
maly_kwiatek
Gość






PostWysłany: Czw 12:41, 23 Lut 2017    Temat postu:

TOMASZ-V.A.D napisał:
Dusiu, nie chowaj głowy w piasek, ale jasno pokaż swoje zdanie i naucz się akceptować zdanie innych, nawet gdy się z nim nie zgadzasz.

Tam gdzie w dyskusji będzie duch boży tam będzie i prawda. Jeśli chcemy aby nasze były oparte na prawdzie trzeba opierać się na nauce Boga, którą przekazywał przez Chrystusa.

Tworzymy jedną grupę ludzi, którym zależy na głoszeniu prawdy i tego sie trzymajmy. Nie obrażajmy się i nie uciekajmy od tej jedności. Na tym bowiem zależy złemu aby niszczyć to co dobre po przez wszelkie podziały, różnice poglądów. Dajmy mu kopa po przez jedność.


Mogę się tylko pod tym podpisać.
Tworzymy grupę, której zależy nie tylko na głoszeniu prawdy, tworzymy grupę która prawdy docieka. To jest dla mnie bardzo cenne, bo wciąż się uczę, a uczę się m.in. dzięki komunikacji z Wami.

Gdybym miał napisać czego nauczyłem się dzięki temu forum i Wam, a nie mogłem nauczyć się gdzie indziej bo blokowano wymianę informacji pod rozmaitymi pretekstami i w najróżniejsze sposoby, to powstałaby książka. Książka pełna pochwał i podziękowań dla Was, przede wszystkim dla exe, Tomasza i Duśki, którzy najczęściej biorą udział w dyskusjach bogato mnie inspirując do myślenia i działania, ale także dla wszystkich pozostałych dyskutantów.

Bardzo Wam wszystkim dziękuję! I proszę o więcej!
Powrót do góry
TOMASZ-V.A.D
Gość






PostWysłany: Czw 17:12, 23 Lut 2017    Temat postu:

Zgłębianie wiedzy na temat różnych religii jest wskazane, bo wiedza pozwala nam na funkcjonowanie w obecnym świecie, wykorzystywanie jej w wielu dziedzinach czy zawodach a nawet w celu przekazywania jej młodemu pokoleniu. Jednak co innego zdobywanie wiedzy a co innego zakorzenianie się w danej rzeczywistości, religii.
Do wielu religii trzeba mieć duży dystans i ograniczać się tylko do samej wiedzy a nie wchodzić głęboko w taka religię w której nie ma Boga.

Można się interesować buddyzmem, hinduizmem, islamem czy nawet satanizmem, ale ta wiedza ma nam służyć tylko jako źródło informacji a nie sposób na życie.
Ktoś może powiedzieć, że te dwie nie są jeszcze takie straszne czy złe, ale satanizm? To samo zło. Tak, to prawda, ale zgłębiając tematykę satanizmu możemy ostrzegać innych przed działaniem zła, ukazywać sposoby jakimi zło się posługuje aby ludzi odciągać od Boga. Jeśli taka wiedzę wykorzystamy w dobrym celu to będzie to nieszkodliwe dla człowieka, jednak tutaj tez nie każdy powinien wchodzić w taką tematykę, gdyż sa ludzie bardziej podatni na różne negatywne rzeczywistości, religie, środowiska. Gdyby tacy egzorcyści nie zgłębiali tematyki satanizmu, działania zła to nie wiedzieliby jak walczyć ze złem.

Buddyzm jest taką dziwna religią -- niby nie ma tam jakieś szczególnego zła, ale nie ma tam tez Boga i dlatego ja trzymam się od takich religii z daleka, mimo, że nie sa może takie groźne. Wystarcza, że nie ma tam Boga.

A to, że przedstawiamy jakiś swój punkt widzenia na dany temat to nie oznacza, że trzeba uciekać od dyskusji czy jakieś nawet krytycznej uwagi - warto to przyjąć jako źródło informacji, może nawet radę, wskazówkę. Myślę, że nikt z nas nie ma zamiaru urażania nikogo w żaden sposób. Dlatego przyjmujmy nasze wypowiedzi ze spokojem i przekonaniem, że sa to tylko nasze osobiste poglądy, sposoby patrzenia na niektóre sprawy. Niech to nie niszczy naszej jedności.
Powrót do góry
Duśka
Gość






PostWysłany: Czw 17:23, 23 Lut 2017    Temat postu:

Ja juz skończyłam dyskutować w tym temacie. :wink:
Powrót do góry
TOMASZ-V.A.D
Gość






PostWysłany: Czw 23:18, 23 Lut 2017    Temat postu:

Dusiu
Gdyby Apostołowie uciekali od głoszenia Ewangelii tylko dlatego, że przeciwnicy go prześladowali to nie mogliby głosić Ewangelii w ogóle , ale oni mimo tych przeciwności szli i głosili, bo wiedzieli, że to jest ludziom potrzebne. Tak samo jest z tobą: ludzie potrzebują twoich wypowiedzi, bo są budujące, pomagają innym coś zrozumieć a szatan zaczyna tobą manipulować i odciąga ciebie od tego co dobre, może ty tego tak nie widzisz, ale ludzie chętnie czytają twoje wypowiedzi - bynajmniej ja się do nich zaliczam i szkoda że unikasz wypowiadania się w niektórych tematach.

Temat buddyzmu jest ciekawy i warty dyskusji, chodzi tylko o unikanie wchodzenia w takie środowisko religijne, aby przez to nie odejść od Boga. No chyba, że nie masz już o czym pisać?
Powrót do góry
Duśka
Gość






PostWysłany: Pią 9:16, 24 Lut 2017    Temat postu:

Często inwestujemy wiele czasu i uwagi w relacje z innymi, staramy się być jak najlepszymi osobami dla naszych bliskich, a zapominamy o pielęgnowaniu relacji z samym sobą. Kiedy całą postawą wyrażamy- to co ja czuję nie ma znaczenia, moje potrzeby się nie liczą, to samo dostajemy od świata, od życia i od innych. Nie wiem czy wogóle zostanę zrozumiana. Nie istotne i tak wybiegamy z tematu . Nie róbmy Topshop. Wracajmy do tematu.
Powrót do góry
TOMASZ-V.A.D
Gość






PostWysłany: Pią 10:28, 24 Lut 2017    Temat postu:

Zarówno relacje z innymi jak i z samym sobą są ważne w życiu człowieka, ale jestem pewny, że obie relacje można ze sobą pogodzić. Jest czasami tak że to co myślą lub czuja inni stawiamy ponad to co my czujemy, ale to przecież nie wyklucza właściwej relacji do siebie. Szanując innych możemy tez szanować siebie, nasze myśli, uczucia czy pragnienia sa równie ważne co innych. Bóg dał nam tak wspaniały dar jak rozum, którym możemy się posługiwać aby te wszystkie relacje w sposób właściwy pielęgnować. Jesteśmy tylko i aż ludźmi - popełniamy błędy, na których możemy się uczyć, ale tez możemy być wartościowymi ludźmi i tworzyć to co ma pomagać innym.

Myślę, że ten temat także to pokazuje - możemy dzielić się wiedzą i doświadczeniem, chronić siebie i innych przed tym co może nas odciągnąć od Boga. Buddyzm jest religia którą warto poznawać aby móc rozumieć innych - tych, którzy tą religie wyznają a jednocześnie unikać wchodzenia w coś co może nas odłączyć od Boga.
Nigdzie nie napisałem, że Buddyzm jest zły, pisze natomiast to co sam uważam za pewne zagrożenie dla mojej wiary. Mogę relacjonować się w jakiś sposób z buddystami, rozmawiać z nimi, ale w swoim przekonaniu będę się trzymał z daleka przed zakorzenianiem się w ta religię - nie z powodu braku szacunku do nich, ale z powodu mojej wiary w Boga, którego według mojego własnego uznania w buddyźmie nie ma.

Jest zatem właściwa relacja do ludzi o innej wierze oparta na szacunku do nich, ale jest też relacja do samego siebie, bo ważne jest dla mnie to w co wierzę i na czym buduje swoje życie. Kocham to co robię, co czuję, w co wierzę, ale nie uciekam od tego co dotyczy innych mając jednak do tego pewien dystans, który ma mnie zabezpieczać przed wchodzeniem w rzeczywistość która w żaden sposób nie jest mi bliska. Chcę poznawać inne religie dla wiedzy, chce poznawać innych ludzi, aby móc ich zrozumieć, ale nie będę wchodził w głębokie relacje z nimi dla własnego dobra i bezpieczeństwa. Moje zdane też się liczy, mimo, że inni mogliby mnie przekonywać, ze buddyzm to taka wspaniała religia, ale gdybym poszedł za nimi to straciłbym szacunek do tego co czuję i w co wierzę, mógłbym stracić wiarę w Tego w Którego wierzę a do tego dopuścić nie mogę, bo moje dobro tez jest ważne.

Być może nie jest to takie podejście jak twoje i nie jest to tłumaczenie twojego rozumowania, ale pokazałem tylko, że zarówno relacje z innymi jak i ze samym sobą powinny być dla nas ważne.


Ostatnio zmieniony przez TOMASZ-V.A.D dnia Pią 10:29, 24 Lut 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Duśka
Gość






PostWysłany: Pią 11:57, 24 Lut 2017    Temat postu:

Trzeba najpierw zaakceptować siebie ze wszystkimi talentami i brakami. Żeby zrozumieć innych , trzeba najpierw zrozumieć siebie. Ze wszystkimi nie jest się w stanie utrzymywać dobrych relacji chociażby wskutek odmiennych pogladów , czy przekonań. Mamy też tendencję do zachowan emocjonalnych i często to daje nam przegraną . Przedewszystkim należy nieustannie pracować nad spokojem i opanowaniem. Spokojny człowiek, nauczywszy się, jak sobą rządzić, wie, jak przystosować się do innych. Niektórzy z obawy jak wspomniałeś wolą nie wchodzić w relacje z innymi grupami wyznaniowymi z obawy przed zagrożeniem , a może obawą ,że to może być dla nich zagrożeniem i często unikamy takich ludzi . Ja raczej jestem typem słuchacza i obserwatora , pod względem nie tylko tego ,co mówi dana osoba ale jak się przy tym zachowuje i jak '' gestykuluje''. Na tej podstawie potrafię wynieś jakieś wnioski , własne wnioski (zaznaczam). Nie obracam się wcale w środowisku katolickim, gdyż moi znajomi, rodzina, dalsza rodzina to obracają się w kręgu ateizmu i buddyzmu oraz protestantyzmu i ta ostatnia grupa to nie wiem jak ich nazwać ale zalicza się do kręgów światków jehowych. Wielokrotnie mam z nimi styczność ponieważ to obręb mojego środowiska i chcąc , a czy nawet nie chcąć muszę wśród w nich bywać. Jest to wielkie dla mnie zarazem utrudnienie ,gdyż wszystkie poglądy razem wzięte są tak pomieszane , że ciężko stamtąd wydobyć prawdy , które by mnie prowadziły ku Prawdzie. Pozostało mi jedynie szukanie w necie prawdziwego , czystego katolicyzmu. Bywa z tym niestety ciężko.
Powrót do góry
maly_kwiatek
Gość






PostWysłany: Nie 13:38, 08 Paź 2017    Temat postu:

Duśka napisał:
Pozostało mi jedynie szukanie w necie prawdziwego , czystego katolicyzmu. Bywa z tym niestety ciężko.


W necie w ogóle ciężko znaleźć Boga.
Boga znajdziesz najprędzej w Sobie - jeśli wierzysz - i w innych ludziach.

I pozwolę sobie zauważyć, ze Bóg nie jest katolicki, protestancki, czy muzułmański. Bóg jest Boski. Po tym Go z daleka poznać.
Powrót do góry
maly_kwiatek
Gość






PostWysłany: Czw 14:42, 26 Kwi 2018    Temat postu:

Myślę, że ludzie przeważnie szukają duchowości zrozumiałej, wiarygodnej i możliwej do zasymilowania i zaakceptowania.
Powrót do góry
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 18:23, 26 Kwi 2018    Temat postu:

maly_kwiatek napisał:
Myślę, że ludzie przeważnie szukają duchowości zrozumiałej, wiarygodnej i możliwej do zasymilowania i zaakceptowania.
Rzeczywiście tak jest, a w mojej opinii problem nie/akceptacji zaczyna się na gruncie refleksji wyraźnej (wtórnej), kiedy to zasadniczą rolę pełni zasób i głębia wiedzy. To na tym etapie powstają herezje, czy apostazje.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jaśmina
Gość






PostWysłany: Pią 16:14, 27 Kwi 2018    Temat postu:

Podstawą duchowości w jakiejkolwiek postaci – jest Miłość. Bez tego nie ma mowy o jakimkolwiek rozwoju .
Powrót do góry
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 23:02, 27 Kwi 2018    Temat postu:

Duśka napisał:
Podstawą duchowości w jakiejkolwiek postaci – jest Miłość. Bez tego nie ma mowy o jakimkolwiek rozwoju .
Tak, ponieważ :
A pokój Boży, który przewyższa wszelki umysł, będzie strzegł waszych serc i myśli w Chrystusie Jezusie. (Flp 4, 7)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maly_kwiatek
Gość






PostWysłany: Sob 13:40, 28 Kwi 2018    Temat postu:

Pokoju Bożego trzeba się nauczyć strzec i zachowywać, w przeciwnym razie ogarnie nas niepokój pochodzenia demonicznego.
Powrót do góry
Jaśmina
Gość






PostWysłany: Sob 13:59, 28 Kwi 2018    Temat postu:

Pokój Boży jest łaską, tego nie da się nauczyć . Żródłem pokoju nie może być żaden człowiek ani żadna stworzona rzecz, tyLKo Bóg Exclamation .

Tomasz a Kempis pisze ;

'' „Boże, przybądź mi na pomoc, bo podnoszą się we mnie przeróżne myśli i lęki, które mnie zasmucają do głębi. Jak przejść przez nie bez szkody? Jak je przełamać?". A trochę dalej dodaje: „To jest moja nadzieja i jedyna otucha, że mogę uciekać się do Ciebie w każdym strapieniu, Tobie zaufać, Ciebie z głębi duszy wzywać i cierpliwie oczekiwać Twojej pomocy".

'' „Synu, powiedziałem kiedyś: Pokój zostawiam wam, pokój Mój wam daję, nie tak, jak daje świat, Ja wam daję. ''

Pokój Boży łączy się z trwaniem w łasce uświęcającej. Tracisz łaskę, tracisz pokój.


Ostatnio zmieniony przez Jaśmina dnia Sob 14:00, 28 Kwi 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
maly_kwiatek
Gość






PostWysłany: Sob 14:33, 28 Kwi 2018    Temat postu:

Duśka napisał:
Pokój Boży jest łaską, tego nie da się nauczyć .

A po co się uczyć?
Wyuczony pokój jest Twoim pokojeem, nie Bożym.
Trzeba szanować pokój, dbać o niego. Bo łatwo Pokój Boży utracić.
Powrót do góry
maly_kwiatek
Gość






PostWysłany: Sob 14:34, 28 Kwi 2018    Temat postu:

maly_kwiatek napisał:
Pokoju Bożego trzeba się nauczyć strzec i zachowywać, w przeciwnym razie ogarnie nas niepokój pochodzenia demonicznego.


Nauczyć się strzec i zachowywać
Dawcą Pokoju Bożego jest Bóg.
Powrót do góry
Jaśmina
Gość






PostWysłany: Sob 13:24, 30 Cze 2018    Temat postu:

Buddyści wierzą, że życie jest karą. Wychodzą z założenia, że świat nie ma dla nas nic do zaoferowania oprócz cierpienia, i dlatego życie jest nie do zniesienia. Dla nas szczęściem jest żyć. To Dar Boży. Budda nie posiadał żadnej mądrości . Prawdziwa mądrość pochodzi od Boga . Jego ludzka mądrośc była względna , nic nie warta .

Pokrętna mądrość ludzka doprowadziła naród Izraelski od zguby: i doprowadzi każdego , kto chce posiąć mądrość sam.

Izajasza 29:13,14 – „Wyrzekł Pan: Ponieważ ten lud zbliża się do Mnie tylko w słowach, i sławi Mnie tylko wargami, podczas gdy serce jego jest z dala ode Mnie; ponieważ cześć jego jest dla Mnie tylko wyuczonym przez ludzi zwyczajem, dlatego właśnie Ja ponowię niezwykłe działanie cudów i dziwów z tym ludem: zginie mądrość jego myślicieli, a rozum jego mędrców zaniknie.”

Jeremiasza 8:9 – „Hańbą okryją się mędrcy, przelękną się i pochwyceni zostaną, bo słowem Pańskim wzgardzili. Na cóż więc zdała się im mądrość?” [BWP]

Izajasza 47:10,11 – „Polegałaś na twojej złości, mówiłaś: Nikt mnie nie widzi. Twoja mądrość i twoja wiedza sprowadziły cię na manowce. Mówiłaś w sercu swoim: Tylko ja, i nikt inny! Lecz przyjdzie na ciebie nieszczęście, którego nie potrafisz zażegnać, i spadnie na ciebie klęska, której nie zdołasz odwrócić, i przyjdzie na cię zguba znienacka, ani się spostrzeżesz.„


Apostoł Paweł w liście do Koryntian pokazał czym jest mądrość tego świata w oczach Bożych.


Ostatnio zmieniony przez Jaśmina dnia Sob 13:25, 30 Cze 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna -> Masoneria i sekty Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin