Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ !
Forum mistyki Kościoła Katolickiego pw. św. Jana Pawła II : Pamiętaj pielgrzymie: "zawołasz, a Pan odpowie, wezwiesz pomocy, a On [rzeknie]: "OTO JESTEM!" (Iz 58,9).
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Doskonałe życie apostolskie a kontemplacja

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna -> Modlitwa i człowiek
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
uel
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 07 Kwi 2019
Posty: 1211
Przeczytał: 26 tematów

Pomógł: 75 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Kraków/Raba Wyżna
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 22:25, 21 Cze 2023    Temat postu: Doskonałe życie apostolskie a kontemplacja

Nie wypada traktować o ścisłym zjednoczeniu duszy oczyszczonej z Bogiem,
nie mówiąc o owocach tego zjednoczenia, widocznych w doskonałym życiu apostolskim. Różni się ono od życia czysto kontemplacyjnego, np. cystersów, i od życia czynnego zakonów opiekujących się chorymi, gdyż łączy kontemplację i działalność apostolską, polegającą na wykładaniu nauki świętej, pracy kaznodziejskiej i kierownictwie dusz.
Tym się tłumaczy, dlaczego w Kościele zakony oddające się życiu apostolskiemu, jak dominikanie, franciszkanie, karmelici itp., łączą praktyki monastyczne, jak wstrzemięźliwość, posty, wstawanie na modlitwę w nocy, z pogłębionymi
studiami filozofii i teologii, z pełną modlitwą liturgiczną, czyli śpiewaniem Oficjum w chórze, i wreszcie z apostolstwem przez nauczanie słowem i pismem oraz kaznodziejstwem. Jeśli jeden z tych elementów zacznie przeważać ze szkodą innych, harmonia życia apostolskiego ulega zamąceniu. Wtedy zatrzymuje się bądź to na literze reguły zakonnej, bądź na bezdusznych studiach, bądź też na płytkim kaznodziejstwie, które nie może być owocne. W tej wielkiej różnorodności funkcji trzeba zachować ich równowagę, ich jedność, która stanowi właśnie o duchu tego życia. W przeciwnym razie materializuje się ono i staje tylko zewnętrznym. Bł. Henryk Suzo miał widzenie, które mu wyjaśniło, że w zakonie o życiu apostolskim ani ci, którzy przywiązują się prawie wyłącznie do reguły zewnętrznej, ani ci, którzy oddają się studiom bez ducha modlitwy, bez wspaniałomyślnej miłości Boga i dusz, nie są bardziej zaawansowani, gdyż nie dążą do upodobnienia się do Chrystusa, nie żyją Nim i nie mogą dawać Go mówi bł. Henryk Suzo; nie mają innym . "Ich oczy nie są jeszcze otwarte"- mówi bł. Henryk Suzo ; nie mają zmysłu życia wewnętrznego i nie rozumieją wartości krzyża, bez którego apostoł nie może pracować dla zbawienia dusz.


Najwyższe źródło apostolstwa

To życie apostolskie powinno się jak najbardziej zbliżać do życia Pana Jezusa i świętych Apostołów Piotra i Pawła, czy też Jana Ewangelisty. Ojcowie Kościoła, pasterze swoich diecezji, żyli nim, podobnie wielcy teologowie i apostołowie, jak św. Bernard, św. Dominik, wielcy misjonarze, jak św. Franciszek Ksawery. Wszyscy oni byli kapłanami głębokiej myśli i modlitwy, prawdziwymi mistykami, którzy dawali duszom, by je zbawić, swoją żywą kontemplację Boga i Chrystusa.

Uderzający przykład kaznodziejstwa, który według wyrażenia św. Tomasza „wypływa z pełni kontemplacji", znajdujemy w kazaniach św. Piotra w dniu Zielonych Świątek, gdy oświecony i umocniony przez Ducha Świętego, mówi do Żydów: „Jezusa Nazareńskiego... gdy według zakreślonego z góry postanowienia i przejrzenia Bożego został wydany, wyście przez ręce złoczyńców przybili do krzyża i zgładzili. Ale Bóg Go wskrzesił" (Dz 2,22-24). -,,Zabiliście tedy dawcę życia, którego Bóg wskrzesił z martwych, czego my świadkami jesteśmy" (Dz 3,15). ,,Ten jest onym kamieniem odrzuconym przez was budujących, który stał się kamieniem węgielnym. I w żadnym innym nie masz zbawienia" (Dz 3,11n).

Listy św. Pawła są przepełnione głoszeniem słowa Bożego z pełni kontemplacji, np. w słowach Listu do Efezjan (3,14-19): Zginam kolana przed Ojcem Pana naszego Jezusa Chrystusa, od którego bierze swe imię wszelkie ojcostwo na niebie i na ziemi, aby dał wam według bogactw chwały swojej, a za sprawą Ducha Jego wzmocnić się potężnie w wewnętrznego człowieka, tak aby przez wiarę Chrystus zamieszkał w sercach waszych. A wy umocnieni i ugruntowani w miłości, abyście wraz ze wszystkimi świętymi pojąć mogli, jak ona jest rozległa i daleka, wzniosła i głęboka, abyście też mogli poznać, jak miłość Chrystusa przewyższa wszelką wiedzę i [w ten sposób] byli napełnieni całą pełnością Bożą". To prawdziwie ogniste słowa z natchnienia Bożego. Oczy otwierające się na rzeczy Boże to oczy kontemplacji miłującej i przenikającej tajemnice objawione, kontemplacji wyższej nad zewnętrzne praktyki i pokuty, wyższej również nad wszelkie studia; ona to wraz z głęboką miłością Boga i bliźniego powinna być duszą apostolstwa. Podobnie jak Jezus Chrystus i Dwunastu, apostoł powinien być kontemplującym, który przekazuje innym swą kontemplację, by ich uświęcić i zbawić. Specjalny cel życia apostolskiego jest określony przez św. Tomasza słowami: „Contemplari et contemplata aliis tradere".

Jak należy rozumieć ten związek kontemplacji i działania w życiu apostolskim? Aby życie apostolskie zachowało swą jedność, kontemplacja i działanie nie mogą w nim być ex aequo na stopie równości. Muszą one być sobie podporządkowane, bo w przeciwnym razie będą sobie wzajemnie szkodzić i w końcu trzeba będzie wybrać jedno lub drugie.
Lecz jak rozumieć to podporządkowanie?
Niektórzy nie zdają sobie dobrze z tego sprawy, wskutek czego pomniejszają naukę tradycyjną mówiąc: głównym i pierwszym celem życia apostolskiego jest działanie apostolskie, ale dąży ono również do pewnej kontemplacji jako środka koniecznego do działania.
Czyż doprawdy święci apostołowie i wielcy misjonarze, jak św. Franciszek Ksawery, uważali miłującą kontemplację tajemnic wiary za zwykły środek podporządkowany działaniu? Czy św. Proboszcz z Ars tak rozumiał modlitwę, rozmyślanie, odprawianie Mszy świętej? Czyż nie jest to pomniejszaniem znaczenia zjednoczenia z Bogiem, źródła wszelkiego apostolstwa? Posuwając się dalej w tym sposobie patrzenia, który rzadko jest sformułowany wyraźnie, doszłoby się do twierdzenia, że miłość bliźniego jest wyższa od miłości Boga, co byłoby herezją, wywracającą sam porządek miłości.
Św. Tomasz i jego uczniowie twierdzą w sposób bardziej wzniosły, bardziej tradycyjny i bardziej owocny, że kontemplacja rzeczy Bożych i zjednoczenie z Bogiem, którego ona wymaga, nie mogą być pojmowane jako środek podporządkowany działaniu, gdyż są od niego wyższe. Jest w pełni oczywiste, że nie ma na ziemi nic wyższego niż zjednoczenie z Bogiem przez kontemplację i miłość, więc działalność apostolska ma wartość o tyle tylko, o ile wypływa z tego źródła, które nie tylko nie jest środkiem podporządkowanym, lecz jest przyczyną wyższą. Co więcej, działalność apostolska jest sama podporządkowana zjednoczeniu z Bogiem, do którego apostoł chce doprowadzić dusze, tak jak sam został doń doprowadzony. Toteż trzeba stwierdzić, że życie apostolskie zmierza głównie
do kontemplacji, która przynosi owoce w apostolstwie. Pięknie mówi św. Tomasz:
głoszenie słowa Bożego powinno wypływać z pełni kontemplacji" (II-a II-ae, q. 188, a. 6). Tak to tłumaczyli jego najlepsi komentatorzy, wśród których można zacytować karmelitów z Salamanki i dominikanina Passeriniego. Św. Tomasz dodaje, że Jezus Chrystus nie zadowalał się życiem czysto kontemplacyjnym, lecz wybrał to, które zakłada obfitość kontemplacji i które zstępuje, by udzielić jej ludziom przez głoszenie słowa Bożego.
Jest nawet - mówi wielu tomistów - między kontemplacją a działaniem związek podobny do tego, jaki jest między Wcieleniem a Odkupieniem. Wcielenie, czyli zjednoczenie hipostatyczne natury ludzkiej Chrystusa z Osobą nie stworzoną Słowa, nie jest podporządkowane naszemu odkupieniu, jak środek niższy celowi wyższemu, lecz jest przyczyną wyższą dla niższego skutku. ,,Chrystus mówi św. Tomasz – jest bardziej umiłowany przez Boga niż cały rodzaj ludzki, niż wszystkie stworzenia razem... Nie traci On nic ze swojej doskonałości przez to, że Bóg wydał Go na śmierć dla naszego zbawienia; wręcz przeciwnie, stał się w ten sposób chwalebnym Zwycięzcą grzechu i śmierci”.
Pisząc te słowa św. Tomasz wykazuje, że jego nauka wypływa z kontemplacji wielkości tajemnicy Chrystusa. Bóg odwiecznie chciał Wcielenia nie jako podporządkowanego Odkupieniu, lecz jako owocującego w Odkupieniu. Podobnie w życiu apostolskim chciał Bóg kontemplacji i zjednoczenia z sobą nie jako podporządkowanych działaniu, lecz jako owocujących w apostolstwie.

Dlaczego apostolstwo powinno wypływać z kontemplacji tajemnic zbawienia? Czyż to jest konieczne? - Tak, by głoszenie Ewangelii i kierownictwo dusz było pełne światła, żywe, proste, przenikliwe, z namaszczeniem, które przyciąga serca, oraz z głębokim przekonaniem, które je porywa. Św. Tomasz mówi: „Ten, kto niesie innym słowo Boże, powinien ich pouczać, pociągać ich serca ku Bogu i poruszać ich wolę do pełnienia prawa Bożego" (II-a II-ae, q. 177, a. 1).
Tak być powinno, by kazanie dawało nie tylko literę, lecz ducha słowa Bożego, tajemnic nadprzyrodzonych, przykazań i rad. Nie chodzi tu o romantyczny liryzm, ale o tchnienie prawdy Bożej, które wypływa z wielkiego ducha wiary i gorącej miłości Boga i dusz. By dobrze zrozumieć, czym powinno być głoszenie Ewangelii, trzeba przypomnieć sobie, że Nowy Zakon jest tylko wtórnie prawem pisanym, lecz przede wszystkim i głównie jest on prawem wlanym do dusz ,,łaską Ducha Świętego"; właśnie po to, byśmy mogli żyć tą łaską, trzeba było nas pouczyć słowem i pismem o tajemnicach, w które należy wierzyć, i o przykazaniach, które należy zachowywać.
Głoszenie Ewangelii powinno być duchem i życiem; trzeba więc, by apostoł łaknął i pragnął sprawiedliwości Bożej, by się nie zniechęcał żadnymi napotkanymi przeszkodami; trzeba, aby miał dar męstwa, by wytrwał aż do końca i pociągał dusze za sobą.

Ten głód i pragnienie sprawiedliwości Bożej wzrastają przez modlitwę liturgiczną, przez rozmyślanie. Przede wszystkim jednak odprawianie ofiary Mszy świętej, przez złączenie z Bogiem, który w niej żyje, jest tym szczytem, skąd powinno, jak rzeka, płynąć żywe nauczanie słowa Bożego.

Normalnie kapłan, by być alter Christus drugim Chrystusem, powinien dojść do kontemplacji nadprzyrodzonej Ofiary Krzyżowej, trwającej substancjalnie na ołtarzu. Ta kontemplacja powinna być samą duszą apostolstwa. Nie jest ona środkiem podporządkowanym apostolstwu, lecz najwyższą jego przyczyną, podobnie jak źródła zawsze obfite, z których spływają wielkie rzeki. Słowem, by zwracać innych ku Bogu, trzeba z Nim być ściśle zjednoczonym.


Warunek i płodność apostolstwa
Owocami tego apostolstwa powinno być nawrócenie niewiernych i grzeszników, postęp dobrych, ogólnie mówiąc: zbawienie dusz. Trzeba jednak pamiętać, że Pan Jezus dla zbawienia dusz nie zadowolił się głoszeniem prawdy, lecz umarł z miłości dla nich na krzyżu. Podobnie apostołowie nie mogą zbawiać dusz przez samo nauczanie, bez cierpienia dla nich. Św. Paweł wskazuje na to, gdy pisze (2 Kor 4,8-10):,,We wszystkim ucisk cierpimy, lecz na duchu nie upadamy; jesteśmy w biedzie, lecz nie rozpaczamy, znosimy prześladowanie, lecz nie jesteśmy opuszczeni, rzucają nas o ziemię,
lecz nie giniemy. Zawsze umartwienie Jezusa w ciele naszym nosimy, aby życie Jezusowe przejawiło się w ciałach naszych". Pan Jezus obiecując stokrotną nagrodę tym, którzy za Nim idą, zapowiedział im prześladowanie (Mk 10,30).
Pan Jezus przypomina tę prawdę św. Katarzynie Sieneńskiej, jak to widzimy w Dialogu, rozdz. CLVIII: „Spójrz teraz na łódź Ojca twego [św.] Dominika, umiłowanego syna mojego, i zobacz, z jak doskonałym ładem wszystko urządził.
Chciał, aby bracia jego mieli na myśli tylko chwałę moją i zbawienie dusz przez światło wiedzy. To światło chciał uczynić zasadą swego zakonu... U jakiego stołu żywi on synów swoich światłem wiedzy? U stołu Krzyża. Krzyż jest stołem, przy którym zasiada święte pragnienie, aby żywić się duszami dla chwały mojej Spośród mistyków Towarzystwa Jezusowego o. Lallemant mówi podobnie w Nauce duchownej (cz. II, dział I, rozdz. III, a. 4:,,Miłość krzyży"): „Tak jak Pan nasz dokonał odkupienia świata jedynie przez swój krzyż... podobnie pracownicy ewangeliczni stosują łaskę odkupienia jedynie przez swoje krzyże i prześladowania. Tak więc nie można spodziewać się wielkiej nagrody ich działania, jeśli im nie towarzyszą niepowodzenia, oszczerstwa, obelgi i cierpienia.

Niektórzy wyobrażają sobie, że dokonują cudów, ponieważ mają kazania dobrze skomponowane, wypowiedziane z wdziękiem, są popularni i wszędziebdobrze widziani. Mylą się. Środki, na których się opierają, nie są środkami, którymi posługuje się Bóg, by dokonać wielkich rzeczy. Potrzeba krzyży, by przynieść zbawienie światu. Drogą krzyżową prowadzi Bóg tych, których używa dla zbawienia dusz: apostołów i mężów apostolskich, jak św. Ksawery, św. Ignacy, św. Wincenty Fereriusz, św. Dominik... Jezus wybrał nam nasze krzyże i daje nam je jako materię na korony, które nam przygotowuje i jako próbę naszej cnoty i wierności w Jego służbie".
Św. Ludwik Grignion de Montfort mówi podobnie w swoich pismach: List do przyjaciół Krzyża i Miłość mądrości Bożej, cz. I, rozdz. VI. Cudowna skuteczność apostolstwa świętych okazuje się szczególnie na misjach. W Azji i na archipelagu indyjskim św. Franciszek Ksawery nawrócił tysiące pogan, podobnie św. Piotr Klawer. Św. Ludwik Bertrand był Franciszkiem Ksawerym Nowej Grenady, nawrócił na wiarę chrześcijańską, pośród nieustanmych niebezpieczeństw, 150 tysięcy dusz. Iluż misjonarzy było okrutnie umęczonych w różnych krajach, a krew ich stała się posiewem chrześcijaństwa! Życie Kościoła, podobnie jak jego Boskiego Założyciela, przeszło przez śmierć i przez to zachowuje się zawsze młode i niewyczerpanie płodne.
Wynika z tego, że płodne apostolstwo powinno wypływać ze ścisłego zjednoczenia z Bogiem i kontemplacji rzeczy Bożych; św. Tomasz mówi:,,z pełności kontemplacji", chociaż jego język jest zawsze tak powściągliwy. Mamy tu nowe potwierdzenie tej doktryny, że kontemplacja, pochodząca z żywej wiary oświeconej przez dary, jest na normalnej drodze świętości, zwłaszcza dla kapłana, który powinien kierować duszami, oświecać je i prowadzić do dokonałości.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna -> Modlitwa i człowiek Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin