Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ !
Forum mistyki Kościoła Katolickiego pw. św. Jana Pawła II : Pamiętaj pielgrzymie: "zawołasz, a Pan odpowie, wezwiesz pomocy, a On [rzeknie]: "OTO JESTEM!" (Iz 58,9).
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Konwersja religijna - pewność, a nieomylność

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna -> Religia i myśl
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 13:06, 11 Maj 2019    Temat postu: Konwersja religijna - pewność, a nieomylność

Przede wszystkim chcę powiedzieć, że człowiek zmienia wiarę na katolizyzm, ale też i nieraz wraca do starej, ponieważ nigdy nie wierzył w nieomylność Kościoła.

Pewność jest czym innym, niż nieomylność , stąd nienaruszalność pewności trwa nawet wtedy, gdy zmieniałby kto wiarę co roku. Takie zmiany religii są możliwe dlatego, że mają one punkty styczne, które niektórzy uogolniają tak bardzo, że w końcu w sposob nieuzasadniony rozciągają je pod pojęcie i zjawisko powszechności. Wówczas te punkty styczne stają się w ich rozumieniu pierwotnymi zasadami pojmowania wiary.

Dajmy na to, że z trzech protestantów, jeden staje się katolikiem, drugi jakimś unitarianinem, a trzeci ateistą.

Ten pierwszy już jako protestant dawał przyświadczenie realne nauce o bóstwie Chrystusa Pana, które dało owładnięcie jego umysłu prowadzące do przyjęcia doktryn katolickich o obecności Chrystusa w Eucharystii i Bogarodzicy Maryi.

Ten drugi od samego początku umiłował protestancką zasadę o tym, że Pismo święte jest regułą wiary, a sąd tego protestanta jest regułą interpretacji tegoż Pisma. Wówczas taki protestant wyrzeka się symbolu nicejskiego i atanazjańskiego mówiąc sobie i innym: "tradycja ludzka uczyniła słowo Boże bezskutecznym". Taki protestant jest tak naprawdę humanitarianinem, a nie chrześcijaninem.

Trzeci delikwent od początku umiłował też protestancką zasadę, że kapłaństwo jest każeniem prostoty ewangelicznej.
Najpierw więc odrzuca Ofiarę Mszy świętej, potem odnowienie poprzez Chrzest święty, i w ogóle zasady sakramentalnej. Potem zadaje pytanie o to, czy dogmaty i sakramenty nie są hamulcem dla tzw. wolności chrześcijańskiej? Powstaje pytanie w umyśle takiego człowieka pytanie, które wydaje mu się odkrywczym: "po co w ogóle ktokolwiek i cokolwiek pomiędzy delikwentem, a Bogiem?"
Odpowiedzia na to pytanie, której sam sobie delikwent udziela jest: "prawdziwym i jedynym Objaieniem Boga udzielonym ludziom jest to, co jest napisane w sercu człowieka". Po takiej odpowiedzi samemu sobie przychodzi czas na stwierdzenie tego, że bez względu na to, czy Bóg jest, czy Go nie ma, wewnętrzne prawo moralne istnieje, stąd implikuje to dalsze stwierdzenie, że byt Boga jest tu tylko pojęciowym narzuceniem rozwiązania istoty rzeczy.
A gdy już ateista spojrzy na materialny świat, to siłę wrażeń płynxących od tego świata uzna za rację swego wnioskowania.

Są to krytyczne błędy wnioskowania, prowadzące mniej więcej w podany wyżej sposób, do degradacji pojmowania katolicyzmu. Tak więc droga do tego kolapsu intelektualnego częstokroć jest niezauważalna, a wtedy kryje się nawet w próbach synkretyzmu religijnego, także w obliczu wzniosłych postaw, mających za podstawę redukcję znaczenia sakramentów i transcendencji Bożej.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez exe dnia Sob 13:13, 11 Maj 2019, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maly_kwiatek
Gość






PostWysłany: Sob 15:32, 11 Maj 2019    Temat postu:

Exe, podałeś bracie przykładowe drogi rozumowego wychodzenia z protestantyzmu, który jest osadzony i ugruntowany na fałszywych założeniach i trwa oparty o fałszywe fundamenty.

Takich dróg i ich skutków może być więcej, jeszcze więcej dróg jakimi ludzie chodzą szukając prawdziwej wiary w sposób rozumowy.

Jeszcze więcej dróg i ich skutków jest wśród ludzi, którzy szukają nie tyle rozumowego dowodu na to gdzie Bóg jest, tylko pragną i poszukują mistycznego przeżycia wiary, aby na sposób emocjonalny doświadczyć Boga i potem żyć blisko Niego.
Można zaryzykować twierdzenie, ze tyle dróg, ile ludzi, choć wiele z nich nie dzieli się z nikim swoimi przemyśleniami lub przeżyciami.

Niespokojne jest serce człowieka, dopóki w Bogu nie spocznie - mówi słusznie święty Augustyn.

Każdy szuka Boga, bo każdy nosi w sobie ducha Bożego wpisanego w istotę stworzonego człowieka. Przecież dlatego jesteśmy nieśmiertelni - nie może bowiem umrzeć Bóg w ani jednym ziarnku swej Boskiej istotowości. Dlatego Bóg szuka swoje dzieci, a my szukamy Boga.
Niby proste, a jednak...

Nasze drogi do Boga są dobre i błędne. Z dobrych potrafimy zejść na manowce, a idąc po złej drodze umiemy w ostatnim momencie nie stoczyć się w przepaść, lecz złapać za rąb płaszcza Jezusa i chwycić Jego Miłosierdzia i uratować się.
Zadziwiające, prawda?
Gdzie jest ekonomia i racjonalizm tak umiłowane przez materialistów, ateistów, fizyków, technokratów i ... czy nie także tomistów lub neotomistów? Gdzie one są w obliczu Miłosierdzia Bożego i jego obrazoburczego braku racjonalności, braku ekonomii, braku sprawiedliwości? A może wobec niezwykłej Boskiej racjonalności, ekonomii i sprawiedliwości?

A jednak Miłosierdzie Boże jest faktem.
Jestem trochę za młody by znać i pamiętać wszystkie idee jakie przyświecały Soborowi Watykańskiemu II. Pamiętam i odczuwam jednak niezwykły klimat miłości do Ludu Bożego jaki docierał z obrad soborowych pod polskie strzechy, w tym pod mój dach. Tego wcześniej nie było, nie odczuwało się. To ten niezwykły Papież święty Jan XXIII kanonizowany razem ze świętym Papieżem Janem Pawłem II zapewnił, że Sobór otworzył się na Światło Miłości Ducha Świętego iw tym świetle obradował i podejmował uchwały.

Moja droga do Boga - jak każdego człowieka, była i jest unikalna.
Nie byłem nigdy protestantem więc drogi opisane przez exe, nie były i nie mogły być moje. To były drogi bezustannie po bezdrożach wiary i człowieczeństwa, więc niełatwo mi wstąpić w buty jakiegokolwiek chrześcijanina pełnego pychy, zachłyśniętego swoją "nieomylną" wiarą. Spotykam takich ludzi co krok na swej drodze, rozpoznaję ich z daleka i potrafię zgasić ich pychę kilkoma zdaniami. No chyba, ze siedzą w kupie, jak w niektórych grupach na fejsbuku. W takich sytuacjach odgradzam się od nich, aby nie przeszkadzali w mojej pracy i na mojej drodze.

Jaka ta droga jest?
Nie da się jej krótko opisać i wyrazić o niej jednoznacznie, modelowo. Wydaje mi się, ze to droga wśród ludzi - którzy są na tej drodze niezwykle ważni. Aby nie chodzić wśród ludzi z pustymi rękami, poszukiwałem Boga. Od dawna nie miałem wątpliwości, ze Bóg mieszka w Kościele. Jeśli istnieje. A to że istnieje, upewniłem się, mniej więcej 40 lat temu.Szybko stałem się "wybitnym katolikiem" wśród nie - katolików, mimo, że z początku byłem w ogóle nie praktykujący tylko niejako mentalnie przywrócony Kościołowi. Męczył mnie ten status, więc starałem się go uwiarygodnić przez coraz śmielsze praktykowanie religijne. O dziwo, nie nudziło mnie to, przeciwnie, miałem odczucie, że w kościele przy Bogu czuję się jedynie dobrze, a w tak zwanym życiu mi czegoś brakuje.

Dreptanie po ścieżkach wiary przywiodło mnie do lektur pism mistyków Kościoła, do miejsc świętości Jana Pawła II, ks. Jerzego Popiełuszki, Prymasa Stefana Wyszyńskiego i siostry Faustyny. To ci ludzie stawali się fundamentami mojej wiary, to oni prowadzili mnie do Jezusa za swego życia i po swej śmierci. I ufam, że gdy dotrę pod drzwi Nieba, wtedy Oni - moi Przyjaciele wezmą mnie za rękę i poprowadzą przed oblicze Pana świadcząc za mną i modląc się za mną.

Tego nie sposób racjonalnie uzasadnić, nie da sie tego udowodnić, dla ludzi wierzących w analizę starożytnych jest to gadanie bez znaczenia.

A dla mnie - kilkudziesięcioletnie życie było dzięki Nim i dzięki Światłu Ducha Świętego jak droga przez skomplikowany labirynt, w którym wybór niektórych ścieżek skutkowało żółtym światłem ostrzegawczym, niektórych czerwonym światłem śmiertelnego niebezpieczeństwa i tylko niektórych błękitnym światłem drogi bez problemów. Chodziłem drogami rozświetlonymi światłem żółtym lub błękitnym. W drogi czerwone wchodziłem jedynie na krótko, osłonięty miłością i szybko z nich zawracałem. Po co wchodziłem w czerwone drogi? Po to by wyciągnąć stamtąd jakichś ludzi dzięki sile miłości.Czasem się udawało, czasem nie.

Exe, dziękuję za Twoją inspirację do tej szczególnej refleksji.

Niespokojne jest serce człowieka, dopóki nie spocznie w Bogu.
Amen
Powrót do góry
Jaśmina
Gość






PostWysłany: Sob 15:34, 11 Maj 2019    Temat postu:

Już nie wiadomo w co wierzyć . Żyjemy w świecie buntu przeciwko Bogu ,dlatego życie Ewangelią wydaje się zbyt trudne, gdy jeszcze nie doświadczyło się bliskiego spotkania z Jezusem. Ateizm bywa wygodną hipotezą, dzięki której sumienie zostaje zwolnione z obowiązku posłuszeństwa religijnym nakazom. Odrzucenie wiary staje się manifestacją własnej niezależności, wolności wyboru pewnych wartości i odrzucenia tego, co niewygodne, trudne. Zwłaszcza dotyczy to chrześcijańskiej etyki seksualnej. Moja koleżanka , która była protestanką po śmierći męża odeszła ze zgromadzenia ponieważ '' bombardowano'' ją wersetami , rzucaną jej przed oczyma i straszono ogniem piekielnym, na każdym spotkaniu. Jest teraz '' wrakiem'' i nie umie się odnależć, wpadła w depresję i zamknęła się w sobie . Nie można do niej dotrzeć . Jest teraz Moralność ateistyczna, czyli jak żyć w świecie bez Boga Question
Ps. Nie wiem jak w Polsce, dlatego omijam ten kraj w kwestii komentarza
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna -> Religia i myśl Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin