Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ !
Forum mistyki Kościoła Katolickiego pw. św. Jana Pawła II : Pamiętaj pielgrzymie: "zawołasz, a Pan odpowie, wezwiesz pomocy, a On [rzeknie]: "OTO JESTEM!" (Iz 58,9).
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

SEKUNDY NA ZAWSZE ODMIENIŁY MOJE ŻYCIE

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna -> Rodzina - Domowy Kościół
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bogna
Cornicen



Dołączył: 23 Lut 2013
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:13, 10 Mar 2013    Temat postu: SEKUNDY NA ZAWSZE ODMIENIŁY MOJE ŻYCIE

Wspomnienia, które bedę tu opisywać, są dla mnie bardzo bolesne. Jednak chcę o nich mówić, aby pokazać, że ból fizyczny jest niczym
w porównaniu z cierpieniem psychiycznym, jakie przeżywam.
Zacznę od swojego dzieciństwia: Babcię, z którą teraz mieszkam, poznałam, gdy miałam sześć lat. Tata zawiózł mnie do Niej, posadził na Jej rękach i powiedział: "To jest twoja Babcia". Początkowo bardzo się Jej bałam, bo Jej nie znałam. Babcia prawdopodobnie nie chciała pogodzić się z tym, że jestem niepełnosprawna i nie interesowała się mną. Gdy byłam mała i Mama potrzebowała pomocy w opiece nade mną (Tata wtedy pracował w Libi i Mama była ze mną sama) Babci nie było. W tym okresie Mamie było szczególnie ciężko, ponieważ byłam bardzo niesprawna (nie chodziłam, nie mówiłam, a nawet miałam trudności z jedzeniem.
Kiedy byłam trochę starsza, w czasie wakacji lub ferii jeździłam na parę dni do Babci. Wtedy zaczął się mój dramat. Babcia opowiadała mi niestworzone rzeczy o Mamie. Mówiła, że Mama mnie nie chciała, że jestem niepełnosprawna dlatego, że Mama urodziła mnie w późnym wieku, że gdy miałam kilka miesięcy, Mama wyrzuciła mojego Tatę i mnie z domu i przez rok Babcia się mną opiekowała.
Bardzo to wszystko przeżywałam. Babcia zabroniła mi mówić o tym Rodzicom, a szczególnie Mamie. Twierdziła, że jak Mama się o tym dowie, Ona nie będzie mogła do nas przyjeżdżać. Nigdy nie porozmawiałam
o tym z Mamą, ale wiem, że się wszystkiego domyślała. Do dziś mam wyrzuty sumienia.
Dopiero po wypadku, gdy zobaczyłam, jak zachowuje się Babcia, zrozumiałam, że to, co mówiła mi o Mamie, było nieprawdą. Babcia po wypadku odsunęła prawie wszystkich przyjaciół i rodzinę. Przez kilka lat musiałam ukrywać kontakt z moją Ciocią z Gorzowa, która jest moją matką chrzestną. Gdy po wypadku i miesięcznym pobycie w szpitalu wróciłam do domu, Ciocia przez kilka dni była u nas. Kiedy dowiedziałam się o śmierci Rodziców, doznałam tak ogromnego szoku, że nie mogłam płakać. Po prostu zabrakło mi łez... Babcia tego nie rozumiała. Wtedy Ciocia bardzo mi pomogła. Dużo ze mną rozmawiała. Okazywała mi ciepło i zrozumienie. Gdy Babcia zorientowała się, że tak jest, zabroniła Jej przyjeżdżać do nas. Zabroniła przyjeżdżać do nas Jej oraz Jarkowi - synowi Cioci, a mojemu Bratu ciotecznemu. Jestem jedynaczką, a Jarka kochałam jak rodzonego Brata.
Przez trzy lata spotykałam się z moją Matką Chrzestną po kryjomu. Ciocia przyjeżdżała do mnie raz w roku, gdy byłam na turnusie rehabilitacyjnym w Konstancinie. Bardzo to przeżywałam. Nie rozumiałam postępowania Babci. Nie znałam Jej takiej. Przed wypadkiem była zupełnie inna. Była ideałem w moich oczach. Poza tym moi Rodzice wychowali mnie w atmosferze szacunku do drugiego człowieka, który jest taką samą istotą, jak ja. Dlatego zachowanie Babci było dla mnie tak bardzo przykre.
W 1992r. Jarek odebrał sobie życie. Dla mojej Cioci zawalił się świat. Ja też bardzo cierpiałam z powodu śmierci mojego Brata.
Po tej tragedii Babcia zgodziła się, aby Ciocia przyjechała do nas. Także i ja mogłam pojechać do niej. To właśnie Ciocia zachęciła mnie do pisania i u niej zaczęłam pisać. Dopiero u Cioci, czyli trzy lata po wypadku,
mogłam sobie popłakać. Dopiero wtedy moje emocje zostały odblokowane, a Ciocia nie nazwała mojego płaczu histerią, tak jak to robiła Babcia, kiedy w domu chciałam popłakać. Uważała (i nadal tak uważa), że nie mam prawa do łez, bo niczego mi nie brakuje. Zawsze mówiła, że wszystko mam: jedzenie, ubranie itd. Tylko nie zauważyła, jak bardzo tęsknię za Rodzicami.
Babcia nie wie, że piszę. A dlaczego?. Gdy zaczęłam pisać, a jak wspoomniłam, było to trzy lata po wypadku, pierwszą rzeczą, którą napisałam, był "LIST DO RODZICÓW", który jest moim pożegnaniem z Nimi. Wyraziłam w tym liście wszystko, co czułam. Kiedy Babcia go znalazła, powiedziala, że skoro piszę do Osób, które nie żyją, jestem upośledzona umysłowo. Bardzo to przeżyłam. Babcia kazała mi zniszczyć ten list, ale ja tego nie zrobiłam. Od tamtej pory nie pokazuję Babci swoich wierszy ani opowiadań.
Jest to tylko początek moich wspomnień, które bardzo długo skrywałam
w sobie. Czy mogę dalej o nich opowiadać?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Bogna dnia Nie 20:16, 10 Mar 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 21:33, 10 Mar 2013    Temat postu:

Tak Bogno, pisz proszę.... Czytam i rozważam.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bogna
Cornicen



Dołączył: 23 Lut 2013
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 11:21, 11 Mar 2013    Temat postu: ***********

Dziękuję, że mogę mówić o tych trudnych dla mnie sprawach. Bardzo długo bałam się o tym mówić - po prostu wstydziłam się tego.
Najbardziej bolało mnie, gdy Babcia mówiła źle o mojej Mamie. Obwiniała Mamę o wypadek. Parę dni po tym, jak dowiędziałam się, że moi Rodzice nie żyją, Babcia powiedziała: "To wszystko (wypadek) stało się przez nią! (moją Mamę). Jeszcze i jego (mojego Tatę) zabrała". Słysząc to przeżyłam szok. Nie wiedziałam jak sobie z tym poradzić. Do dziś nie wiem, jak Babcia mogła coś takiego powiedzieć. Bardzo to przeżyłam.
Babcia nie wie, co zrobił kierowca mojego Taty, kiedy stał sie wypadek: Ponieważ Tata jechał w delegację do Kuwejtu, miał w bagażniku służbowe pieniądze. Pan Michał (kierowca) wiedział o tym. Kiedy stał się wypadek (jemu nic się nie stało) natychmiast otworzył bagażnik, aby wyjąć pieniądze. Następnie przesadził mojego nieżyjącego już Tatę na swoje miejsce. Nie zauważył, że na miejscu mojego Taty zostały Jego buty. Zauważyli to Arabowie, którzy byli na miejsu wypadku. Powiedzieli oni do p. Michała: "Gdyby pan siedział na miejscu tego pana, to w tej chwili wyglądałby pan tak, jak on".
W samolocie, kiedy wracaliśmy do Polski, p. Michał strasznie pił. Opowiadali mi to znajomi, którzy wracali ze mną do Kraju (podczas podróży byłam mało przytomna, bo dostawałam środki przeciwbólowe i nasenne. Poza tym byłam jeszcze w szoku po wypadku).
Dowiedziałam się o tym od przyjaciół mojego Taty, którzy w tym czasie byli w Iraku. Powiedzieli mi o tym po czterech latach od wypadku. Babcia nic o tym nie wie, bo nikt nie chciał Jej denerwować.
Pokój serca odzyskałam dopiero, gdy na spowiedzi powiedziałam to księdzu i... przebaczyłam p. Michałowi.

Za chwilę napiszę dalej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bogna
Cornicen



Dołączył: 23 Lut 2013
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 11:48, 11 Mar 2013    Temat postu: ***********

O śmierci moich Rodziców dowiedziałam się po miesiącu. Nikt nie chciał powiedzieć mi, co się z Nimi stało. Gdy leżałam w szpitalu, pytałam o to każdego, kto do mnie przyszedł. Wszyscy odpowiadali, że nie ma jeszcze żadnej wiadmości o moich Rodzicach, a Babcia, moi znajomi i personel szpitata znali straszną prawdę. Lekarze zadecydowali jednak, że lepiej będzie na razie mi o tym nie mówić. Była to najgorsza decyzja, jaką mogli podjąć. Przeżywałam koszmar, bo myślałam, że moi Najbliżsi cierpią bardziej niż ja.
Najgorszy w tym wszystkim był sposób, w jaki dowiedziałam się,
że moi Rodzice nie żyją. Dowiedziałam się o tym w dniu, którym
wróciłam do domu w gipsie. Dowiedziałam się o tym z rozmowy telefonicznej tylko dlatego, że Babcia zapomniała, że jestem w domu
i wszystko słyszę i powiedziała do sąsiada, który wtedy dzwonił, słowa,
któryh sens zrozumiałam natychmast: "Arabowie też zginęli". Wiedziałam już wszystko, ale nie miałam odwagi, aby zapytać, czy to prawda. Tamtej nocy modliłam się za Rodziców tak, jakby żyli. Kiedy rano Babcia powiedziała mi, co stało się z moimi Rodzicami, wyznałam Jej, że wiem o tym i że się wszystkiego domyśliłam. Babcia była tym oburzona. Nie mogła zrozumieć, że nie płaczę, bo zabrakło mi łez. W tamtej chwili Babcia zmieniła się nie do poznania. Nie okazała mi nawet odrobiny miłości, której wtedy bardzo potrzebowałam.


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 12:46, 11 Mar 2013    Temat postu:

Witaj Bogno!
Czytawszy Twoje świadectwo , nieodparcie chciałoby się ocenić postaci, ktore są lub były z Tobą związane. Jednak, gdyby oceniać ludzi, a w szczególności tych związanych poprzez koneksje rodzinne , miarą tego świata, tedy wytracilibysmy większość, jak i siebie samych.
Więc pozwól, że będę posilkowal się Pismem.
Tedy tak widzę tą sytuację przedwczesnej śmierci Twych rodziców i Twej Babci , niejako w tym zanurzonej:

Mdr 4, 7-18

7 A sprawiedliwy, choćby umarł przedwcześnie, znajdzie odpoczynek. 8 Starość jest czcigodna nie przez długowieczność i liczbą lat się jej nie mierzy: 9 sędziwością u ludzi jest mądrość, a miarą starości -życie nieskalane. 10 Ponieważ spodobał się Bogu, znalazł Jego miłość, i żyjąc wśród grzeszników, został przeniesiony. 11 Zabrany został, by złość nie odmieniła jego myśli albo ułuda nie uwiodła duszy: 12 bo urok marności przesłania dobro, a burza namiętności mąci prawy umysł. 13 Wcześnie osiągnąwszy doskonałość, przeżył czasów wiele. 14 Dusza jego podobała się Bogu, dlatego pospiesznie wyszedł spośród nieprawości. A ludzie patrzyli i nie pojmowali, ani sobie tego nie wzięli do serca, 15 że łaska i miłosierdzie nad Jego wybranymi i nad świętymi Jego opatrzność. 16 Sprawiedliwy umarły potępia żyjących bezbożnych, i dopełniona wcześnie młodość -leciwą starość nieprawego. 17 Zobaczą bowiem kres roztropnego, a nie pojmą, co o nim Pan postanowił i w jakim celu zachował go bezpiecznym. 18 Patrzą i żywią pogardę, ale Pan ich wyśmieje.

Zywię nadzieję, że nie poczytujesz mi tego za bezczelnosc.
Pozdrawiam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bogna
Cornicen



Dołączył: 23 Lut 2013
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:14, 11 Mar 2013    Temat postu: ***********

Witaj Exe! Bardzo dziękuję za Twoją odpowiedź. Nie chcę oceniać ludzi,
a przede wszystkim mojej Babci. Mówię o tym tylko dlatego, by pokazać,
co dzieje się w czterech ścianach. Nikt nie wiedział, jaki dramat przeżywam, bo Babcia w obecności znajomych zachowywała się zupełnie inaczej, niż wtedy, jak byłyśmy tylko we dwie. Nigdy nie chciała przyjąć mojej miłości.
Niestety Babcia zamknęła się w swoim wyidealizowanym świecie. Babcia pamięta swojego syna, a mojego Tatę, jak był dzieckiem. Wszystkim pokazuje czarno-białe zdjęcie, na którym mój Tata ma pół roku, albo takie, na którym ma sześć lat. W ogóle nie zaakceptowała faktu, że Jej syn był dorosłym człowiekiem, że miał już własną rodzinę. Mówię tak dlatego, bo gdy ja opowiadam o Tacie, że np. robił tak i tak, lub że np. lubił pewne rzeczy, a innych nie, albo że interesował się czymś itp., Babcia natychmiast mówi, że to nie prawda i zabrania mi o tym mówić. Jest dla mnie bardzo dziwne i niezrozumiałe, bo przecież opowiadam o Jej synu i powinna się cieszyć, że mam takie wspomnienia.
Moja Ciocia, która też straciła syna, bardzo lubi, gdy wspominam Jarka i nasze zabawy w dzieciństwie. Bardzo długo nie mówiłam Cioci o tym, jak bardzo byłam związana z Jarkiem (jestem jedynaczką i Jarek był dla mnie jak Brat). Pewnego dnia, gdy rozmawiałam z Ciocią, zaczęłam wspominać Jarka i nasze dzieciństwo. Gdy żyli moi Rodzice, Jarek bardzo często przyjeżdżał do nas (był starszy ode mnie 4 lata). Gdy nas odwiedzał,
zawsze bardzo się cieszyłam. Graliśmy z Jarkiem w różne gry na komputerze. Czasem pomagał mi w lekcjach, albo po prostu rozmawialiśmy. Moja Mama cieszyła się, że Jarek do nas przyjeżdża, ponieważ wiedziała, że to dla mnie bardzo ważne.
Gdy tak opowiadałam o tym Cioci, nagle zorientowałam się, że może być Jej przykro. Przeprosiłam Ją, a Ciocia powiedziała, że bardzo się cieszy, że tak mówię o Jarku i że mam tyle wsomnień z Nim związanych.
Przepraszam, że piszę o takich smutnych rzeczach. Chcę jednak pokazać, czym jest samotność.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 20:31, 11 Mar 2013    Temat postu:

Oczywiście, Bogno, wiem o Twoim nieocenianiu.
Samotność. ...... Na pustyni słyszymy glos Boga, gdy stajemy na przeciw siebie samych. Tylko my i Bóg.
Nie bez kozery Księga Liczb w hebrajskim znaczy Na Pustyni.
Bynajmniej nie chodzi o zwykle, fizyczne postrzeganie pustyni, ale wlasnie o duchowy!
Tam następuje kenoza ludzka na wzór Ukrzyżowanego Jezusa, ktory w tej chwili śmierci wołał"Elohim, Elohim, Eli lama sabahtani"........
Bądź dzielna!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez exe dnia Pon 20:32, 11 Mar 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bogna
Cornicen



Dołączył: 23 Lut 2013
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 11:32, 12 Mar 2013    Temat postu: ***********

Witaj Exe! Bardzo dziękuję za to, co napisałeś o samotności, bo już myślałam, że gniewasz się na mnie, że opisuję moje przeżycia związane
z Babcią.
To prawda, że w samotności przychodzi Bóg. Tylko w ciszy można usłyszeć
JEGO GŁOS. Tylko tak pojęta samotność jest Błogosławieństwem. Tylko Pan Jezus może do końca zrozumieć samotność człowieka, bo przecież ON
w chwili śmierci też był sam.
Cierpienie związane ze śmiercią kogoś Najbliższego w pełni rozumie tylko
Maryja, bo przecież ONA stała pod Krzyżem swojego jedynego Syna
i przeżyła Jego śmierć.
Takie rozważania przyszly mi do głowy. Bardzo chcialam podzielić się tym
z Tobą. Chciałabym pisać o cierpieniu, samotności, bo może Pan Bóg dał
mi te doświadczenia po to, abym mogła się nimi dzielić?.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bogna
Cornicen



Dołączył: 23 Lut 2013
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 11:37, 12 Mar 2013    Temat postu: ***********

To wiersz o samotności:

CISZA


Cisza, co trwa nieprzerwanie,
ta, która przenika do głębi.
Słyszę serca mego pukanie,
serca, które tak bardzo tęskni.

Serce me tęskni ogromnie
za tym, co było kiedyś.
Za szczęściem i ciepłem rodzinnym,
za głosem mych Najbliższych.

Po policzku płynie łza,
jedna, druga za nią.
Ocieram je, a cisza wciąż trwa
niczym nie wzburzona.

Zanurzam się w tej ciszy
coraz bardziej i bardziej.
Kiedy głos czyjś usłyszę.
kiedy ktoś ją przerwie?.

Warszawa, dnia 22,08, 96r.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 13:27, 12 Mar 2013    Temat postu:

Na owej pustyni samotności przetrwamy, gdy podejmiemy wysiłek i walkę.
O co zaś?
o to, aby pustynia przestała być dla nas tłem, lecz stała się stanem naszej duszy. W centrum samotności jesteśmy wówczas my sami. Jest wtedy jakby pierwsza strefa milczenia. Gdy słyszymy tylko wycie wiatru, to jakbyśmy słyszeli płacz pustyni, która chciałaby stać się łąką . Tu wykorzystalem akurat powiedzonko arabskie :)
Pustynia nie dopuszcza , Bogno, kompromisow. Zmusza do wyborów. Musimy nauczyć się zapominać o sobie, by wejść do Świętego Świętych milczenia, do tego właśnie sanktuarium w duszy, gdzie czeka na nas i mówić do nas nasz Bóg.
Święty Jan od Krzyża powiada, że "Jedno Słowo wypowiedział Ojciec, którym jest Jego Syn, i to Słowo wypowiada nieustannie w wieczystym milczeniu ; w milczeniu też powinna słuchać go dusza".
Tak więc Bóg troszczy się o Ciebie w Twej samotnie:

10 Na pustej ziemi go znalazł, na pustkowiu, wśród dzikiego wycia, opiekował się nim i pouczał, strzegł jak źrenicy oka. 11 Jak orzeł, co gniazdo swoje ożywia, nad pisklętami swoimi krąży, rozwija swe skrzydła i bierze je, na sobie samym je nosi -12 tak Pan sam go prowadził, nie było z nim boga obcego. (Pwt 32, 10-12).

Takie myśli nasunal mi Twój przepiekny wiersz.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez exe dnia Wto 20:32, 12 Mar 2013, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bogna
Cornicen



Dołączył: 23 Lut 2013
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:23, 12 Mar 2013    Temat postu: ***********

Exe! Bardzo dziękuję za Twoje przepiępiękne, głębokie rozważania. Bardzo
Ci dziękuję, że zaprosiłeś mnie na to Forum, z którego tak wiele czerpię.
Bardzo chcę dzielić się tutaj na Forum swoimi przemyśleniami.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 21:56, 12 Mar 2013    Temat postu:

Ogromną radość czuję, gdy użytkownicy dobrze się tu czują.
Dziękuję, to zasługa wielu ludzi .
Niestety, bylo trochę i moich błędów poważnych i błędów innych, którym ufalem. .... ale dość o tym.

Jestem rad, że przyjelas zaproszenie. Czasem odwiedzam różne fora i rozmawiam. R
Różni ludzie-różne reakcje.
Pozdrawiam serdecznie.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez exe dnia Wto 21:57, 12 Mar 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bogna
Cornicen



Dołączył: 23 Lut 2013
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 12:07, 13 Mar 2013    Temat postu: ***********

Witaj Exe! Tak, bardzo dobrze się czuję na tym Forum. Są tu poruszane bardzo trudne, ale interesujące tematy. Wczoraj przeczytałam temat dotyczący samobójstwa w dziale pt. "Samobójcy - zachwiane poczucie wartości życia". Temat ten jest mi szczególnie bliski nie tylko z uwagi na mojego Brata, ale także dlatego, że w pewnym okresie mojego życia również
chciałam. aby moje życie jak najszybciej się skończyło. Byłam tak zastraszona przez najbliższe otoczenie, pozbawiona własnych praw
i człowieczeństwa, że nie widziałam już sensu życia, nie chciałam już być
dla nikogo ciężarem.
Wtedy w modlitwie prosiłam Pana Boga, aby zabrał mnie do siebie. JednakPan Bóg zabrał mnie, ale z krawędzi przepaści. Bardzo pomogla mi wtedy Ciocia z Gorzowa. W naszych długich rozmowach obudowala we mnie poczucie własnej wartości.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bogna
Cornicen



Dołączył: 23 Lut 2013
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 12:17, 13 Mar 2013    Temat postu: ***********

Ten wiersze wyrażają stan, w jakim wtedy byłam:

*******

Stałam na krawędzi
życia
i w czarnej otchłani
samotności
nie widziałam
nawet małej
iskierki nadziei.

Stałam na krawędzi
życia
i nie chciałam już
być karcona
Twoim spojrzeniem
i na kolanach
przepraszać,
że żyję.

Stałam na krawędzi
życia
i pragnęłam zrobić
ten jeden krok,
aby już nigdy
nie burzyć
Twego szczęścia.


Warszawa, dnia 20, 10, 2012r.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Bogna dnia Śro 12:34, 13 Mar 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bogna
Cornicen



Dołączył: 23 Lut 2013
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 12:22, 13 Mar 2013    Temat postu: ***********

*************


Otoczona ludźmi,
którzy nie widzieli
we mnie człowieka
zaszczuta, jak zwierzę,
nie miałam żadnych praw.

Nikt nie dostrzegał
mego cierpienia
i tego, że serce mi pęka.

Byłam tylko zabawką,
którą, gdy się zepsuje,
można wyrzucić
na śmietnik.

Pośród nocy mojego życia,
wyczerpana i zrozpaczona,
nie chciałam już nikomu
przeszkadzać,
nie chciałam, by lęk
przenikał mnie
do szpiku kości.

Nie miałam siły
walczyć z życiem
Nie widziłam jego
sensu.

Tak bardzo chciałam
odejść stąd
już na zawsze
i być szczęśliwa,
ale zabrakło mi odwagi.


Warszawa, dnia 08, 06, 2010r.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 12:36, 13 Mar 2013    Temat postu:

Twoje wiersze przepełnione bólem, rozczarowaniem z jednej strony, zdruzgotania z drugiej strony , w efekcie dają wypadkową niezwykle zaskakujaca , jak na obraz wylaniajacy się ze strof ! : ślepa (pożądana właśnie przez Boga dziecięca postawa) wiara w sens zbawczy swej drogi!

Na myśl jednoznacznie przychodzą mi cierpienia bł. Matki Teresy z Kalkutty :


„W mojej duszy tak wiele jest sprzeczności. –Tak dominująca tęsknota za Bogiem –tak dojmująca, że bolesna –nieustanne cierpienie –a mimo to jestem przez Boga niechciana –odrzucona –pusta –bez wiary –bez miłości bez zapału. –Dusze mnie nie pociągają. –Niebo nic nie znaczy –dla mnie wygląda jak puste miejsce –myśl o nim nic dla mnie nie znaczy, a mimo to ta dręcząca tęsknota za Bogiem. –Bardzo proszę o modlitwę, żebym wciąż się do Niego uśmiechała mimo wszystko. Bo jestem tylko Jego –więc On ma wszelkie prawa do mnie. Jestem całkowicie szczęśliwa, że jestem nikim nawet dla Boga” (Pisma, s. 232-233).


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bogna
Cornicen



Dołączył: 23 Lut 2013
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 20:02, 13 Mar 2013    Temat postu: ***********

Witaj Exe! Bardzo Ci dziękuję za te rozważania. Muszę powiedzieć, że bałam się przyznać, że miałam takie myśli. Wiem, że to Pan Bóg mnie uratował,
abym opowiała o JEGO WIELKIM MIŁOSIERDZIU. Tak jak mówiłam,
w najtrudniejszym dla czasie wołałam do Pana Boga i prosiłam GO o pomoc.
Takich wierszy mam jeszcze kilka. Czy mogę się z Tobą nimi podzielić?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 20:24, 13 Mar 2013    Temat postu:

Warto Bogno, gdyż ludzie czytają i rozważają !

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bogna
Cornicen



Dołączył: 23 Lut 2013
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 11:08, 14 Mar 2013    Temat postu: ***********

Witaj Exe! Dziękuję, że mogę dzielić się tym, co tak bardzo mnie boli.

Oto następne wiersze:


************

Wszystko mnie przerosło,
brak miłości,
obojętność ludzi.

Życie straciło
swe kolory
i chciałam,
by się skończyło

Nie chciałam być
ciężarem,
powodem Twojego
nieudanego życia.

Twoja rozpacz
byłaby tylko fikcją,
bo nigdy mnie nie kochałaś.
A w swej samotności
byłabyś szczęśliwa.


Warszawa, dnia 13, 06, 2010r.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Bogna dnia Czw 11:09, 14 Mar 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bogna
Cornicen



Dołączył: 23 Lut 2013
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 11:14, 14 Mar 2013    Temat postu: ***********

************


Chciałabym porozmawiać
z Tobą
o życiu,
o radościach i smutkach,
o miłości,
o tęsknocie.
Lecz Ty
zamknęłaś swe serce
na klucz,
który spadł
na dno zimnego oceanu.

Chciałabym przytulić
się do Ciebie,
przez krótką chwilę
być bezpieczna
i czasem w Twoich ramionach
zapłakać.
Lecz Ty boisz się
moich łez.

Warszawa, 1997


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 14:34, 14 Mar 2013    Temat postu:

Tęsknota za przytuleniem, pocieszeniem przez drugiego człowieka jest naturalna, jednak ze wzrostem naszej wiary nieodparcie wzrasta nasza świadomość, że Bóg nie ma względu na osoby z tego powodu, że gdy przyjdzie w Paruzji, rozdzielić grzeszników i świętych tak, że jeden zostanie w łożu, drugiego zabierze.

Ludziom brakuje miłości bliźniego , także tym , którzy są w rodzinie.
Ci, którzy mówią o Bogu i Miłości, a jej nie mają, nie mają też wiary, którą chcieliby się chlubic, lecz światopogląd.
A to już różnica w aspekcie tego, kto bedzie uleczony.

Toteż trzymający się dzielniem, gdyż Bóg wie o wszystkim i daje nam niezbędne laski !
Pokój Tobie!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez exe dnia Czw 18:23, 14 Mar 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MacMierz
Vexillarius
Vexillarius



Dołączył: 22 Cze 2012
Posty: 237
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Rzeszów
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 17:45, 14 Mar 2013    Temat postu:

Witam!

Bogna jeżeli z jakiegoś powodu kiedykolwiek czułaś się gorsza od innych bo np jesteś niepełnosprawna fizycznie to powiem Ci tak: To nie jest prawda :D
Osoby z tak bogatym wnętrzem sprawiają,że wszyscy wokół stają się bardziej wartościowymi ludźmi.
Pisz Bogna pisz dziel się swoim wewnętrznym bogactwem :D
Chyba już to kiedyś gdzieś zamieszczałem ale to nic zamieszce jeszcze raz specjalnie dla Bogny :D
[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bogna
Cornicen



Dołączył: 23 Lut 2013
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:53, 14 Mar 2013    Temat postu: ***********

Witam! Bardzo dziękuję. Bardzo chę dzielić się w Wami moimi przemyśleniami, dlatego założyłam tutaj na Forum aż trzy tematy. Do tej pory pisałam zawsze "do szuflady".
Jeśli w pewnym okresie mojego życia czułam się gorsza, to tylko z powodu
braku miłości, a nie z powodu mojej niesprawności.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Bogna dnia Pią 19:12, 15 Mar 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bogna
Cornicen



Dołączył: 23 Lut 2013
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:35, 16 Mar 2013    Temat postu: ***********

Mówmy naszym Najbliższym, jak bardzo Ich kochamy, bo niewypowiedziane słowa później bardzo bolą:



**********


Nie powiedziałam Ci Mamo,
jak bardzo Cię kocham.
Nie zdążyłam.
Ktoś kupił sobie
moją miłość
i bawił się nią,
jak zabawką.

Nie przerwałam Mamo
Twojego milczenia
tym jednym krótkim słowem,
na które czekałaś
tyle lat.

I odeszłaś tak nagle
cicha i smutna.
Biegłam za Tobą wołając:
„Mamo, bardzo Cię kocham”.
Lecz już mnie
nie słyszałaś.

Warszawa, dnia 02, 06, 2000r.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bogna
Cornicen



Dołączył: 23 Lut 2013
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:39, 16 Mar 2013    Temat postu: ***********

******

Odeszłaś Mamo
tak nagle,
nie zdążyłam
powiedzieć Ci
tylu słów,

Nie zdążyłam
Podziękować Ci
za Twe Dłonie
Matczyne,
które choć zmęczone,
tuliły do serca,
by schować przed mnie
przed światem.

Za Twe oczy,
co czasem płakały,
gdy nie mogłaś
już unieść
upokorzeń,
które tak Cię raniły.

Odeszlaś Mamo
tak nagle,
a słowa pozostały
niewypowiedziane.

Mamo – proszę usłysz
dzisiaj mój krzyk
tęsknoty
i słowa: „Bardzo Cię kocham”
na które tak czekałaś.

Warszawa, dnia 22, 02, 2012r.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna -> Rodzina - Domowy Kościół Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin