Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ !
Forum mistyki Kościoła Katolickiego pw. św. Jana Pawła II : Pamiętaj pielgrzymie: "zawołasz, a Pan odpowie, wezwiesz pomocy, a On [rzeknie]: "OTO JESTEM!" (Iz 58,9).
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Starość, a cierpienie - jak to zrozumieć ?
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna -> Rozmowy o cierpieniu i radości ...
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
TOMASZ-V.A.D
Gość






PostWysłany: Pon 9:34, 09 Lis 2015    Temat postu:

Jak narazie to 41 i uszkodzony kregosłup. Na szczęście mogę chodzić. Nie mogę go jednak nadwyrężać dźwiganiem i innymi wysiłkowymi czynnościami. Tak wszystko z umiarem. Przy 4-rce dzieci takie całkowite unikanie przeciążania kregosłupa jest raczej nie możliwe, ale staram się choc trochę powstrzymywać się od ciężkich prac.


Tak więc do starości jeszcze mi trochę brakuje. Ile Bóg mi pozwoli pozyć i czy dopuści do mnie starość - trudno powiedzieć, ale nie obawiam się starości, obawiam sie tylko nagłej śmierci i tego, że mogą nie zdążyć się wyspowiadać przed śmiercią.
Powrót do góry
Duśka
Gość






PostWysłany: Sob 13:12, 21 Lis 2015    Temat postu:

TOMASZ-V.A.D napisał:
obawiam sie tylko nagłej śmierci i tego, że mogą nie zdążyć się wyspowiadać przed śmiercią.


Może to mało pocieszające ,ale zawsze można jeszcze odpokutować będąc w czyśću :?


Ostatnio zmieniony przez Duśka dnia Sob 13:13, 21 Lis 2015, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Palma
Hastatus prior
Hastatus prior



Dołączył: 17 Lip 2014
Posty: 1158
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 32 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Gliwice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 13:17, 21 Lis 2015    Temat postu:

Kościół naucza, że jeśli się jest w stanie łaski uświęcającej to nie ma się czego bać.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Duśka
Gość






PostWysłany: Śro 11:06, 02 Gru 2015    Temat postu:

Dlatego najpewniejsza metoda to zaraz po dokonaniu grzechy ciężkiego iść się wyspowiadać . :wink:
Powrót do góry
TOMASZ-V.A.D
Gość






PostWysłany: Śro 13:41, 02 Gru 2015    Temat postu:

Tak, to jest bardzo ważne, aby nie czekać długo ze spowiedzią. Są jednak sytuacje, że ludzie nie zdążą pójść do spowiedzi i takiej śmierci bym nie chciał.
Powrót do góry
Duśka
Gość






PostWysłany: Śro 14:02, 02 Gru 2015    Temat postu:

TOMASZ-V.A.D napisał:
Tak, to jest bardzo ważne, aby nie czekać długo ze spowiedzią. Są jednak sytuacje, że ludzie nie zdążą pójść do spowiedzi i takiej śmierci bym nie chciał.

Mamy na to bardzo duże możliwości , nawet księża nagłaśniają ,żeby nie bać się spowiadać i często chodzić do spowiedzi .
Powrót do góry
TOMASZ-V.A.D
Gość






PostWysłany: Śro 14:08, 02 Gru 2015    Temat postu:

Owszem. Spowiedź jest przecież ratunkiem dla każdego grzesznika. Po przez spowiedź jednamy się z Bogiem prosząc o przebaczenie naszych grzechów. Tylko jest tutaj jeden problem - często zapominamy o grzechach, mówimy te, które często popełniamy a jest jeszcze wiele innych, może nawet ciężkich. Dlatego konkretny rachunek sumienia jest konieczny, aby nie przyjmować potem Komunii w stanie grzechu. No i oczywiście w skład spowiedzi wchodzi również zadość uczynienie bliźniemu lub przynajmniej pojednanie się z nim.
Powrót do góry
Duśka
Gość






PostWysłany: Śro 14:11, 02 Gru 2015    Temat postu:

Nie wiem jak wy , ale ja codziennie przed snem robię taki mały rachunek sumienia , z tego co zrobiłam za dnia i w trakcie spowiedzi jeszcze samo mi się nasuwa , tak ,że to jest dobra metoda według mnie . :wink:
Powrót do góry
TOMASZ-V.A.D
Gość






PostWysłany: Śro 14:19, 02 Gru 2015    Temat postu:

I to ci się chwali. Przynajmniej wiesz jakie masz grzechy i co z nim robić trzeba. Tak trzymaj. Jesteśmy grzesznikami, ale płaszcz Bożego miłosierdzia jest wielki i ponad naszymi grzechami, tzn, że Bóg może nam naprawdę różne grzechy wybaczać, nawet te ciężki, aby widział w nas poprawę. Ja robię skromny rachunek sumienia, jakoś trudno mi się zebrać na ten konkretny - z tym spory dylemat, ale wiem, że muszę przynajmniej raz na jakiś czas zrobic taki właśnie rachunek, aby całkowicie się oczyścić z tego co mnie niszczy, zabija.

Siedzenie w ciężkich grzechach to tak jak pływanie w szambie: śmierdzi.
Powrót do góry
Duśka
Gość






PostWysłany: Śro 14:30, 02 Gru 2015    Temat postu:

Ale my chyba zeszliśmy z tematu . Piszemy nie na temat w tym temacie :?
Powrót do góry
TOMASZ-V.A.D
Gość






PostWysłany: Śro 15:09, 02 Gru 2015    Temat postu:

Tylko po częsci, bo temat dotyczy starości a to wiąże się ze śmiercią a przed śmiercia dobrze jest się wyspowiadać, prawda? Umieranie w stanie grzechu nie jest dla nas korzystne. Starość jest tym czasem właśnie, kiedy trzeba rozważać ten moment odejścia, przygotować się do niego i być gotowym. Ludzie starsi cierpią nie tylko z powodu chorób, ale także z lęku przed odejściem. Nie są często gotowi do takiego faktu, może nawet mają bardzo obciążone sumienia. Przeraża ich bardziej to co sie z nimi stanie po śmierci niż jakaś samotność, choć i ona boli - szczególnie na starość.

Mnie jednak szokuje to co sie dzieje z najbliższymi osobami: rodzicami, dziadkami, którzy przez wiele lat pomagają, zajmują się wnukami gdy sa małe a potem ląduja w domu starców lub domu opieki, bo ani wnuki, ani dzieci nie chcą sie nimi zająć. Co ciekawsze - często jest tak, że to ci biedniejsi predzej zostawią rodziców w domu rodzinnym niż ci bogaci, którzy oddadzą swoich rodziców, dziadków do takich placówek, bo nie ma czasu sie nimi zajmować, kariera wazniejsza, nie pasują też do eleganckich domów, gdzie przychodzą może goście na poziomie.

To także dla takich starszych ludzi jest wielkim cierpieniem.
Powrót do góry
Duśka
Gość






PostWysłany: Śro 15:32, 02 Gru 2015    Temat postu:

Starość to duże ograniczenia , w tym demencja starcza, bardzo uciążliwa choroba . Ludzie młodzi nie radzą sobie z takimi osobami , z dziadkami czy rodzicami. Wolą często zapłacić i mieć spokój , wiedząc ,że inni dla pieniędzy zaopiekują się nimi. Bogatszych stać na ośrodki , biedniejszy zostawiają w domu , u mnie to jeszcze wynajmują kogoś do doglądania -odpłatnie , poza emeryturą , jeszcze państwo dokłada . Nie wiem czy to jest dobre, ciężkio mi sie wypowiedzieć . Człowiek starszy potrzebuje spokoju , może lepiej jak jest sam , niż mieszkając w rodzinnym domu z całą gromadką i małymi dziećmi. Wydaje mi się ,że wtedy taki staruszek sie męczy.

Ostatnio zmieniony przez Duśka dnia Śro 15:34, 02 Gru 2015, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Duśka
Gość






PostWysłany: Nie 19:36, 20 Mar 2016    Temat postu:

Krąży stereotyp ,że starośc Bogu się nie udała . Wydaje mi się ,że jest ona konsekwencją grzechu i raczej Bóg nie miał w planie starości . Także to ,że starośc jest czasem nawróceń . Co do tego nie jestem pewna . Niektórzy odbierają to jako drogę poniżania człowieka. I tego nie bardzo rozumiem . :?
Powrót do góry
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 19:45, 20 Mar 2016    Temat postu:

Duśka napisał:
Krąży stereotyp ,że starośc Bogu się nie udała . Wydaje mi się ,że jest ona konsekwencją grzechu i raczej Bóg nie miał w planie starości . Także to ,że starośc jest czasem nawróceń . Co do tego nie jestem pewna . Niektórzy odbierają to jako drogę poniżania człowieka. I tego nie bardzo rozumiem . :?
Wątpienie w Boży plan jest poniżaniem samego siebie i grozi wystawieniem swej powagi ducha na hańbę i pośmiewisko.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Duśka
Gość






PostWysłany: Nie 21:13, 20 Mar 2016    Temat postu:

Jak Bóg da i dożyje starości to będę czytała ksiązki i spała. Tak wyobrażam sobie starośc , zresztą tak zaobserwowałam u ludzi odwiedzając ich . :wink:
Powrót do góry
62Krzych
Princeps posterior
Princeps posterior



Dołączył: 16 Lis 2014
Posty: 664
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 21:39, 20 Mar 2016    Temat postu:

Duśka napisał:
Jak Bóg da i dożyje starości to będę czytała ksiązki i spała. Tak wyobrażam sobie starośc , zresztą tak zaobserwowałam u ludzi odwiedzając ich . :wink:

Pełna idylla, aż żyć się chce. :wink: [/list]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Duśka
Gość






PostWysłany: Czw 7:02, 31 Mar 2016    Temat postu:

Jezus powiedział ''Gdy byłeś młodszy, opasywałeś się sam i chodziłeś, gdzie chciałeś. Ale gdy się zestarzejesz, wyciągniesz ręce swoje, a inny cię opasze i poprowadzi, dokąd nie chcesz''.
Nie bardzo rozumiem znaczenie tych słów. Co Jezus miał na myśli Question
Powrót do góry
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 7:31, 31 Mar 2016    Temat postu:

Ja rozumiem to w myśl Psalmu 102, a szczególnie :
"Siła moja w drodze ustała, dni moje uległy skróceniu.
Mówię: Boże mój, nie zabieraj mnie w połowie moich dni: Twoje lata trwają poprzez wszystkie pokolenia
.

Ty niegdyś założyłeś ziemię i niebo jest dziełem rąk Twoich.
Przeminą one, Ty zaś pozostaniesz.

I całe one jak szata się zestarzeją: Ty zmieniasz je jak odzienie i ulegają zmianie, Ty zaś jesteś zawsze ten sam i lata Twoje nie mają końca.

Synowie Twoich sług będą mogli osiąść na stałe i potomstwo ich będzie trwało wobec Ciebie."
(Ps 102, 24-29)


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez exe dnia Czw 8:05, 31 Mar 2016, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Duśka
Gość






PostWysłany: Czw 9:47, 31 Mar 2016    Temat postu:

''Starośc'' to zmierzenie się ze swoimi niedomaganiami, czas próby , czas reflekcji.

PANIE, CZY TO JUŻ STAROŚĆ...

Panie, starzeję się, a starość jest trudna.
Nie mogę już biegać ani chodzić szybko,
nie mogę dźwigać ciężarów,
ręce mi się trzęsą i oczy się męczą czytaniem.
Pamięć słabnie i gubi daty i nazwiska...

Starzeję się i więzy uczuć nawiązywane przez lata
rwą się i gubią. Tyle osób znanych i kochanych
odeszło stąd do Ciebie na zawsze.
Z każdym dniem jestem coraz bardziej sam
z moimi wspomnieniami – z tym, co przecierpiałem
i co trwa w moim sercu...
Zrozum mnie. Panie! Ty nie doświadczyłeś starości.
Modlę się niekiedy o rychłą śmierć,
bo życie moje zda się bez pożytku.
Nie masz racji, mówi Pan. Serce ludzkie,
nawet kiedy bije słabo, może kochać,
a miłość w słabym ciele może być mocna i czysta.
Spójrz na moją Matkę, kiedy stała we łzach u stóp krzyża,
tak boleśnie słaba i bezradna.
Jedynie Mnie Ojcu ofiarowała za was wszystkich
i tak ze mną zbawiała ten wasz świat.
Teraz Ty z Nią razem pod krzyżami świata
zbieraj wszystkie cierpienia ludzi,
wysiłki i radości, aby były ofiarowane a nie zmarnowane.
Uwierz mi, mówi Pan, twoje życie może być pożyteczne,
jeśli zgodzisz się trwać wśród mroków wieczoru
i nadchodzącej nocy.
Razem z cierpieniami starych i samotnych ofiaruj
twoje cierpienia, samotność i niemoc,
połącz je z moją samotnością i niemocą Wielkiego Piątku.
Tak będziemy razem, ty i Ja, zbawiać ten świat. Trzeba.

:wink:
Powrót do góry
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 12:40, 31 Mar 2016    Temat postu:

Myślę, że istotnym zebraniem naszych opinii będzie Psalm 71 , będący prośbą o szczęśliwą starość , do którego odmawiania zachęcam.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 16:28, 07 Sty 2018    Temat postu:

exe napisał:
Myślę, że istotnym zebraniem naszych opinii będzie Psalm 71 , będący prośbą o szczęśliwą starość , do którego odmawiania zachęcam.
Dołączając się do treści Psalmu chciałbym pokazać taki mały news o tym, jak [link widoczny dla zalogowanych].
Jest to list o tyle kapitalny, że bazuje na opozycji widzialne/niewidzialne.
Tutaj treść :

"Stary Zepsuty Człowiek"

„Co widzisz pielęgniarko… Co widzisz?

O czym myślisz, gdy na mnie patrzysz?

Zepsuty stary, niezbyt mądry człowiek,

niepewnych zwyczajów, z zamglonymi oczyma?

Który bawi się swoim jedzeniem i nie udziela odpowiedzi,

kiedy mówisz głośno: „Żałuję, że nie chcesz spróbować!”

Który wydaje się nie zauważać rzeczy, które robisz.



I wciąż gubi skarpety lub buty.

Kto, z oporem lub nie, pozwala robić co chcesz podczas kąpieli i karmienia, wypełniając tak każdy swój długi dzień.

Czy tak właśnie myślisz? Czy tak to widzisz?

Zatem otwórz oczy, pielęgniarko. Nie widzisz mnie!

Powiem Ci kim jestem, gdy już tak tutaj siedzę.


– Jestem małym 10-letnim dzieckiem z mamą i tatą, braćmi i siostrami, którzy się wzajemnie kochają.

– Jestem młodym 16-letnim chłopakiem ze skrzydłami na nogach, marzącym, że niedługo spotka swoją miłość.

– Jestem 20-letnim Panem Młodym, którego serce rośnie, pamiętającym śluby, które obiecał dotrzymać.

– Jestem 25-letnią w pełni samodzielną osobą. Jestem potrzebny, aby stworzyć bezpieczny i szczęśliwy dom.

– Jestem 30-letnim mężczyzną. Moi malcy rosną tak szybko, połączeni więzami, które będą długo trwać.

– Przy 40-ce moi młodzi synowie dorośli i zniknęli, ale moja żona jest przy mnie i widzi jak się smucę.

– Mam 50 lat i znów coraz więcej dzieci bawi się wokół mnie, Ponownie mamy dzieci… Moja umiłowana i ja.




Ciemne dni są nade mną – moja żona nie żyje.

Patrzę w przyszłość i drżę ze strachu.

Moje dzieci mają już własne pociechy.

Myślę, nad przeszłością i miłością, którą znałem.

Teraz jestem już stary, a natura jest okrutna.

To żart, bo na starość wyglądasz jak głupek.

Ciało się kruszy, a wdzięk i wigor gdzieś odchodzą.

Teraz mam kamień, tam gdzie kiedyś było serce.

Ale w środku mnie nadal mieszka młody mężczyzna.

A teraz znowu moje zgorzkniałe serce pęcznieje.

Pamiętam radość, pamiętam ten ból.

Kocham życie i żyję na nowo.

Myślę po latach, że jest ich zbyt mało,

Odchodzimy zbyt szybko i trzeba zaakceptować fakt, że nic nie może trwać wiecznie.

Więc otwórzcie oczy, ludzie!

Otwórzcie i zobaczcie…

Nie jestem zrzędliwym starcem.

Spójrz bliżej…

Zobacz MNIE!!!”


Chciałbym potwierdzić osobiście, że pomimo mojej już pewnej niedołężności, nadal jestem tym kimś sprzed lat.
A jak Wy siebie widzicie i czy was też tak widzą? 🤔


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez exe dnia Nie 16:31, 07 Sty 2018, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
inquisitio
Hastatus prior
Hastatus prior



Dołączył: 07 Sty 2015
Posty: 1018
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 55 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 18:32, 07 Sty 2018    Temat postu:

Prawdziwe.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 19:27, 21 Sty 2018    Temat postu:

inquisitio napisał:
Prawdziwe.
Zaiste, czyż nie jest tak, iż nasza dusza z biegiem lat życia w Bogu, po prostu jaśnieje Question
a przecież wielu uważa, że dusza ludzka jest jakąś wypadkową materialnej złożoności ... zupełna, totalnie absurdalna opozycja wobec doświadczenia ludzkiego.

Człowiek, jak ów cedr z Wyżyn Libanu , nabiera barwy, zapachu i właściwości, które nabył poprzez żeglugę po oceanach wydarzeń, niosąc ładunki od Pana naszego. Ta słodycz brzemienia przeniknęła każde włókno charakteru ludzkiej duszy, która pozostawia za sobą ślad. Nawet, gdy słońce schyla się za horyzont, to jeszcze w przypadku Bożego człowieka jeszcze nie zaszło, gdyż długo jaśnieje od strony naziru.:
"Dojrzały zejdziesz do grobu,
jak snopy zbierane w swym czasie."
(Hi 5, 26)

Tak, taki człowiek nie umiera, lecz nadal mówi:

"Czuję w sobie wieczne życie, Podobny jestem do lasu, który wiele razy wyrąbywano, Nowe latorośle ujawniają w sobie jeszcze więcej żywotności niż kiedykolwiek. Wznoszę się ku niebiosom. Słońce opromienia moją głowę. Ziemia daje mi swe szczodre soki, lecz niebo oświeca mnie swymi nieznanymi światłami.
Mówicie, że dusza to nic innego, jak składowa cielesnych uzdolnień. Dlaczegóż więc kiedy cielesne siły mnie zawodzą, dusza moja tym więcej jaśnieje? Zima dotknęła mojej głowy, lecz wiosna wieczna żyje w moim sercu. Ja w tej godzinie oddycham aromatami bzu, fiołków i róż, jak dwunastoletnie pacholę. Im bliżej jestem końca - tym wyraźniej słyszę otaczające mnie nieśmiertelne symfonie tych światów, które mnie zapraszają ku sobie. Jakże to cudowne, a jednocześnie tak proste."
(Wiktor Hugo pisał tak w wieku lat 80-ciu o swej wierze).


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez exe dnia Nie 19:34, 21 Sty 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maly_kwiatek
Gość






PostWysłany: Nie 20:24, 21 Sty 2018    Temat postu:

Starość to dla mnie wciąż wielka Tajemnica.
Żyjemy w takich czasach, w których ludzie umierają dojrzali ale niekoniecznie starzy, przynajmniej w moim otoczeniu tak mi wygląda.
Wizerunek niedołężnej starości znam z obrazów filmowych i może z 1-2 zaledwie przykładów w rodzinie.

To bardzo ładny obraz rozświetlonej starości narysowałeś, exe.
Jednak nie każda starość taka jest.
Są starości pełne nierozwiązanych wcześniej problemów, konfliktów, także konfliktów bieżących, których nie da się albo nie chce się utopić w modlitwie i oddać już Bogu. Takie też są.

Zdarza się, ze człowiek, który przeżył godnie cały okres życia zawodowego, na starość popada w niedostatek, z uwagi na niską emeryturę, albo jakieś niepotrzebne kredyty, nieuzasadnione żyrowania pożyczek, kradzieże lub pożary.
To swoiste doświadczenie totalnego ogołocenia ze środków materialnych i dóbr, do których człowiek przywykł w ciągu życia. A wtedy też trzeba umieć żyć i odnaleźć swoją własną misję w tym właśnie ubogim życiu.

My, młodsi, szczęśliwsi i bogatsi, lub raczej mniej ubodzy, zróbmy wszystko, by nasi starsi nie popadali w depresję wywołaną swoim rzekomym brakiem przydatności. Stara babcia czy dziadek zawsze mogą się spełniać opowiadaniem wnukom i prawnukom bajek i historyjek, albo w modlitwie, choćby takiej, której nie słyszy nikt poza Bogiem.
Dajmy im odczuć, że dobrze, że są wciąż z nami.
Gdy starsi są uciążliwi z różnych powodów, traktujmy to jak nasze środki pokutne i życiowe budujące w nas cnoty cierpliwości i miłości pomimo wszystko.
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna -> Rozmowy o cierpieniu i radości ... Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3
Strona 3 z 3

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin