Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ !
Forum mistyki Kościoła Katolickiego pw. św. Jana Pawła II : Pamiętaj pielgrzymie: "zawołasz, a Pan odpowie, wezwiesz pomocy, a On [rzeknie]: "OTO JESTEM!" (Iz 58,9).
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Św. Katarzyna ze Sieny - nauka o doskonałości

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna -> Modlitwa i człowiek / Święci, błogosławieni i doktorzy kościoła , ludzie modlitwy i nawróceni / św. Katarzyna ze Sieny
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
uel
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 07 Kwi 2019
Posty: 1212
Przeczytał: 21 tematów

Pomógł: 75 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Kraków/Raba Wyżna
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 21:17, 25 Kwi 2021    Temat postu: Św. Katarzyna ze Sieny - nauka o doskonałości

"Dialog o Bożej opatrzności" III - Jak uczynki skończone nie są wystarczające do karania ani nagradzania bez ustawicznego uczucia miłości.

Wtedy Prawda wieczna jeszcze silniej porwała i przyciągnęła ku sobie pragnienie tej duszy. Jak w Starym Testamencie, gdy składano ofiarę Bogu, przychodził ogień z nieba i zabierał z sobą ofiarę, która Panu była przyjemna; tak samo uczyniła owej duszy słodka Prawda, zesłała ogień zmiłowania Ducha Świętego i porwała ofiarę pragnienia, którą ona składała Mu z siebie. Bóg rzekł:
Nie wiesz, córko moja, że wszystkie męki, które znosi lub może znieść dusza w tym życiu, nie są wystarczające do ukarania nawet najmniejszej winy? Obraza wyrządzona Mnie, który jestem Dobrem nieskończonym, wymaga zadośćuczynienia nieskończonego. Przeto chcę, abyś wiedziała, że nie wszystkie kary zadawane w tym życiu są zadawane dla ukarania, lecz dla poprawienia, dla skarcenia syna, gdy grzeszy. [Ale prawdą jest to, że] czyni się zadość pragnieniem duszy, to jest prawdziwą skruchą, obrzydzeniem sobie grzechu. Prawdziwa skrucha czyni zadość winie i karze, nie przez cierpienie skończone, które dusza znosi, lecz przez nieskończone pragnienie; bo Bóg, który jest nieskończony, żąda też nieskończonej miłości i nieskończonej boleści.

Nieskończonej boleści pragnie Bóg z dwóch powodów. Jeden wynika ze zniewagi wyrządzonej samemu Stwórcy. Drugi wynika ze zniewagi popełnionej wobec bliźniego. Ci zatem, którzy żywią pragnienie nieskończone, czyli są zjednoczeni ze Mną miłością — i przez to boleją, gdy Mnie obrażają, i widzą, że jestem znieważony — z racji każdego trudu, który znoszą, czy to duchowego, czy cielesnego, z jakiejkolwiek strony przychodzącego, otrzymują nieskończoną zasługę i czynią zadość winie, która zasługiwała na karę nieskończoną; nawet jeżeli były to czyny skończone, dokonane w czasie skończonym. Zadziałała bowiem cnota i trud został zniesiony przez pragnienie, skruchę i nieskończony wstręt wobec przewinienia.
Stąd wartość zasługi.

Wykazał to Paweł, gdy rzekł: Choćbym mówił językiem anielskim, znał rzeczy przyszłe, rozdał majętność swą ubogim i wydał ciało moje, tak iżbym gorzał, a miłości bym nie miał, nic mi to nie pomoże (l Kor 13,1-3). Wykazuje chwalebny Apostoł, że uczynki skończone nie są wystarczające ani do karania, ani nagradzania, bez przyprawy miłości.




IV - Jak pragnienie i skrucha serca czyni zadość winie, a nie karze

Wykazałem ci, córko najdroższa, jako winy nie gładzi się w tym czasie skończonym żadnym cierpieniem, które się znosi po prostu dla kary. Powiadam, że gładzi się ją cierpieniem, które się znosi z pragnieniem, miłością i skruchą serca, nie dla wagi cierpienia, lecz dla wagi pragnienia duszy. Święte pragnienie, jak każda cnota, ma wartość i życie w sobie przez Chrystusa Ukrzyżowanego, Jednorodzonego Syna mojego, o ile dusza zaczerpnęła z Niego miłość i skutecznie idzie w Jego ślady. Stąd, nie skądinąd, czerpią cierpienia swą wartość i czynią zadość winie przez słodką i jednoczącą miłość zdobytą w słodkim poznaniu mojej dobroci i przez gorycz i skruchę serca, która wynika z poznania siebie samego i własnych win. Poznanie to rodzi nienawiść i odrazę do grzechu i własnej zmysłowości, wskutek czego dusza uznaje się godną kary i niegodną nagrody. Toteż widzisz (rzekła słodka Prawda), że skrucha serca złączona z miłością prawdziwej cierpliwości i z prawdziwą pokorą, sprawia, iż dusza uważa się za godną kary i niegodną nagrody, i przez pokorę przywodzi ją do cierpliwości i zadośćuczynienia, jak się rzekło.

Żądasz ode Mnie cierpień, aby stało się zadość obrazom, które zostały Mi zadane przez moje stworzenia i prosisz, byś chciała poznać i kochać Mnie, który jestem najwyższą Prawdą. Jeśli chcesz dojść do doskonałego poznania i rozkoszowania się Mną, Życiem wiecznym, oto droga: Nie wychodź nigdy z poznania siebie i trwaj uniżona w dolinie pokory; poznasz Mnie w sobie; a z poznania tego wydobędziesz to czego ci potrzeba i co dla ciebie jest konieczne.
Żadna cnota nie może mieć w sobie życia bez miłości, a pokora jest piastunką i żywicielką miłości. W poznaniu siebie upokorzysz się, widząc siebie poprzez swój niebyt, i rozpoznasz, że istnienie twe posiadasz ode Mnie, który pokochałem was, zanim istnieliście. Z tej niewysłowionej miłości, którą dla was powziąłem, chcąc was odrodzić dla łaski, obmyłem i odrodziłem was w krwi Jednorodzonego Syna mojego, wylanej z tak wielkim ogniem miłości.

Krew ta uczy prawdy tego, który zdjął z siebie chmurę miłości własnej dla lepszego poznania siebie; w inny sposób nie poznałby jej. Dusza rozpala się w tym poznaniu Mnie niewysłowioną miłością. Miłość ta utrzymuje ją w ciągłej męce; nie w męce przygnębiającej, która przytłacza i wysusza duszę, lecz która raczej ją odżywia. Ponieważ poznała moją prawdę i swoją własną winę, niewdzięczność i ślepotę bliźniego, czuje nieznośną mękę; boleje przeto, że Mnie kocha; gdyby Mnie nie kochała, nie cierpiałaby.
Skoro ty i inni słudzy moi poznacie w ten sposób moją prawdę, przypadnie wam znosić aż do śmierci liczne udręczenia, obelgi i zniewagi w słowie i w czynie, dla sławy i chwały imienia mojego; toteż będziesz znosić i cierpieć wiele.

Więc cierpcie, ty i inni słudzy moi, z prawdziwą cierpliwością, z bolesnym poczuciem winy i z miłością cnoty, dla sławy i chwały imienia mojego. Gdy tak czynić będziecie, przebaczę winy twoje i innych sług moich; cierpienia, które znosić będziecie mocą waszej miłości, będą wystarczające, by dać wam i innym sługom moim przebaczenie i nagrodę. Otrzymacie owoc życia, po zmazaniu plam waszej ciemnoty i Ja nie będę pamiętał, żeście Mnie obrazili kiedykolwiek. Innym przebaczę dla prawdziwej miłości waszej i dam im dary me według gotowości, z jaką je przyjmą.
W szczególności tym, którzy gotują się z pokorą i szacunkiem do przyjęcia nauki sług moich, daruję winę i karę. Bo przez to dojdą do prawdziwego poznania i do skruchy za grzechy swoje. Tak z pomocą modlitwy i pragnienia sług moich otrzymają, jeśli będą pokorni, owoc łaski, w mniejszym lub większym stopniu, wedle gotowości ich woli korzystania z danej im łaski.

Powiadam, że przez wasze pragnienie otrzymają oni odpuszczenie i dar, chyba że będą tak bardzo oporni, iż będą chcieli, abym odrzucił ich dla ich rozpaczy, przeto, że gardzą krwią, którą z taką słodyczą zostali odkupieni.
Jaki owoc otrzymują tamci? Ten owoc, że ich oczekuję, przymuszony modlitwami sług moich, że daję im światło, że budzę w nich psa sumienia, że daję im oddychać wonią cnoty i radować się obcowaniem ze sługami mymi. Niekiedy pozwalam, aby świat pokazał im, czym jest, budząc w nich różne i zmienne namiętności; aby poznali niestałość świata i wznieśli pragnienie ku szukaniu ojczyzny w życiu wiecznym. Tymi drogami i tysiącem innych prowadzę ich. Oko nie jest zdolne zobaczyć ani język wypowiedzieć, ani serce pomyśleć jak liczne są drogi i sposoby, których używam jedynie z miłości, aby doprowadzić ich do łaski, iżby spełniła się w nich moja prawda. Czynić to zmusza mnie moja nieoceniona miłość, przez którą ich stworzyłem, oraz modlitwy, pragnienia i boleść sług moich. Nie gardzę ich łzami, potem i pokorną modlitwą, lecz przyjmuję je chętnie, gdyż jestem Ten, który im każe kochać i boleć nad zgubą dusz. Nie dostępują oni zwykle odpuszczenia kary, lecz tylko winy, bo nie są na ogół gotowi ze swej strony odpowiedzieć doskonałą miłością na miłość moją i sług moich. Ani też nie odpowiadają na ból moich sług goryczą i żalem doskonałym, lecz miłością i skruchą niedoskonałą; przeto nie otrzymują odpuszczenia kary, jak inni, lecz odpuszczenie winy; gdyż wymaga to wzajemnej gotowości z jednej i drugiej stro¬ny, to jest tego, który daje i tego, co otrzymuje. Ponieważ są niedoskonali, niedoskonale przyjmują doskonałość pragnień tych, którzy z cierpieniem swym ofiarują Mi swe modlitwy za nich.

Dlaczego ci powiedziałem, że otrzymują zadośćuczynienie? To prawda, że na sposób, o którym już mówiłem, i poprzez środki wyżej wyliczone, takie jak światło sumienia i inne, stało się zadość winie; bo zaczynając poznawać wypluwają zgniliznę swych grzechów i tak otrzymują dar łaski.
Są to ci, co trwają w miłości zwyczajnej. Jeśli dla poprawy przyjęli przeciwności, których doznali, i nie stawiali oporu zmiłowaniu Ducha Świętego, otrzymują życie łaski, wyzbywając się winy.
Lecz jeśli, jako ciemni, nie uznają Mnie i są niewdzięczni względem Mnie i trudów sług moich, dary miłosierdzia mego zmieniają się przeciw nim w ruinę i potępienie, co przypisać trzeba nie brakowi miłosierdzia, ani temu, co wyjednywał miłosierdzie dla niewdzięcznika, lecz tylko złości i zatwardziałości tego, który ręką wolnej woli okrył serce diamentowym kamieniem; jeśli nie wzrusza go krew, nic go nie wzruszy.

Powiem ci jeszcze, że mimo zatwardziałości swej, może on, póki ma czas, użyć wolnej woli, prosząc o krew Syna mojego; tą samą ręką niech ją przyłoży do zatwardziałości serca swego, by skruszyć je, a otrzyma owoc krwi, którą został Jemu kupiony. Lecz jeśli zwleka, i minie czas, nie będzie dlań żadnej pomocy, gdyż nie odniósł skarbu, który mu powierzyłem, darząc go pamięcią, aby chował dobrodziejstwa moje, rozumem, aby widział i poznał prawdę, i wolą, aby kochał Mnie, Prawdę
wieczną.

To jest dar, który wam dałem i który winien wrócić do Mnie, Ojca. Kto go sprzedał i przefrymarczył diabłu, temu diabeł daje wzajem zdobycze tego życia. Napełnia mu więc pamięć uciechami i nieczystymi wspomnieniami, pychą, chciwością, miłością własną, nienawiścią i odrazą do bliźniego, aż taki stanie się prześladowcą sług moich. Wśród tych nędz nieumiarkowana wola zaćmiewa rozum i człowiek otrzymuje smrodliwą karę wieczną, nieskończoną mękę; bo nie zmazał win swoich skruchą i odrazą do grzechu.

Tedy widzisz, że cierpienie zmazuje winę przez doskonałą skruchę serca, nie przez cierpienie samo, które jest skończone. Nie tylko zmazuje winę, lecz i karę, która jest następstwem winy, u tych, u których skrucha jest doskonała; natomiast, jak ci rzekłem, zmazuje winę u wszystkich, którzy wolni od grzechu śmiertelnego otrzymują łaskę; lecz gdy nie posiadają dostatecznej skruchy i miłości dla zadośćuczynienia karze, idą na męki czyśćcowe, gdzie kończy się ich oczyszczenie.

Widzisz zatem, że pragnienie duszy zjednoczone ze Mną, który jestem nieskończonym Dobrem, czyni zadość mniej lub bardziej, zależnie od miary doskonałej miłości tego, który ofiaruje swą modlitwę i pragnienie, i według miary tego, który przyjmuje. Miarą, jaką ktoś daje Mnie, taką samą wymierzę mu z mojej dobroci (por. Łk 6,38). Niech więc rośnie ogień pragnienia twego i nie dopuść, aby minęła chwila, iżbyś nie wołała do Mnie głosem pokornym, w ciągłej modlitwie za bliźniego. To mówię do ciebie i do ojca duszy twojej, którego ci dałem na ziemi, abyście mężnie cierpieli i byli martwi dla wszelkiej własnej zmysłowości.


V - Jak mile jest Bogu pragnienie chętnego dlań cierpienia.

Wielce miłe Mi jest pragnienie chętnego znoszenia wszelkiej męki i trudu aż do śmierci dla zbawienia dusz. Im więcej człowiek znosi, tym bardziej okazuje, że Mnie kocha. Kochając Mnie, poznaje lepiej mą prawdę, a im bardziej ją poznaje, tym bardziej czuje smutek i boleść nieznośną widząc, że jestem obrażany.
Prosiłaś, abyś cierpiała i karała cudze błędy na sobie, i nie spostrzegasz, że prosisz o miłość, światło i poznanie prawdy; bo już ci powiedziałem, że im większa jest miłość, tym głębszy jest ból i męka; boleść rośnie w miarę miłości. Więc powiadam: proście, a będzie wam dane (Mk 11,24). Nie odmówię nigdy temu, który prosić Mnie będzie prawdziwie. Pamiętaj, że miłość Boga jest tak zjednoczona w duszy z doskonałą cierpliwością, że żadna z nich nie może zniknąć, by nie zniknęła i druga. Tak samo dusza, która chce Mnie kochać, winna też najchętniej znosić dla Mnie wszystkie męki, jakiekolwiek jej ześlę i jakikolwiek będzie ich rodzaj. Cierpliwości dowodzi się tylko w cierpieniach i cierpliwość jest nieodłączna od miłości, jak się rzekło. Więc cierpcie mężnie, inaczej nie okażecie, że jesteście ani że będziecie wiernymi oblubieńcami i dziećmi mej Prawdy, ani też, że zasmakowaliście w mej chwale i w zbawieniu dusz.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez uel dnia Nie 21:27, 25 Kwi 2021, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
uel
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 07 Kwi 2019
Posty: 1212
Przeczytał: 21 tematów

Pomógł: 75 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Kraków/Raba Wyżna
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 18:24, 19 Lis 2022    Temat postu:

VIII - Jak doświadcza się cnoty i umacnia je przez ich przeciwieństwa.

Rzekłem ci, jak człowiek staje się użyteczny bliźniemu i jak przez służbę tę okazuje miłość, którą żywi dla Mnie.
Teraz powiem ci, że przez bliźniego doświadcza się w sobie cnotę cierpliwości przy sposobności krzywdy, której się doznaje od niego. Człowiek doświadcza pokorę przez pysznego, wiarę przez niewiernego, nadzieję przez zrozpaczonego, sprawiedliwość przez niesprawiedliwego, litość przez okrutnika, łagodność i dobrotliwość przez gniewnego.

Wszystkie cnoty doświadcza się i spełnia przez bliźniego, jak też niegodziwi spełniają wszelkie swe złości przez niego. Wiedz, że pokorę doświadcza się pychą, bo pokora tryumfuje nad pychą. Pyszny nie może wyrządzić szkody pokornemu, jak niewierność złego człowieka, który Mnie nie kocha i nie ufa Mi, nie udziela się temu, który jest Mi wierny; nie umniejsza wiary ani nadziei w tym, który ją począł w sobie przez miłość dla Mnie; owszem umacnia ją i wypróbowuje ją w miłości bliźniego. Kiedy widzi, że ktoś jest niewierny i nie pokłada nadziei we Mnie i w bliźnim (bo kto nie kocha Mnie, nie może mieć wiary i ufności we Mnie; lecz wierzy i ufa własnej zmysłowości, która zabiera całą jego miłość), wierny mój sługa nie przestaje jednak kochać go wiernie i z ufnością szukać we Mnie jego zbawienia. Więc widzisz, że niewierność i brak ufności doświadczają wiarę wierzącego. W tych i innych okolicznościach, w których wiara potrzebuje stwierdzenia, wierzący stwierdza ją dla siebie i względem bliźniego swego.

Nie tylko sprawiedliwość nie umniejsza się przez niesprawiedliwości innych, lecz także doznane niesprawiedliwości wykazują, że sprawiedliwy trwa w sprawiedliwości przez cnotę cierpliwości, tak samo jak dobrotliwość i łagodność w obliczu gniewu świadczą o słodkiej cierpliwości, a zazdrość, odraza i nienawiść dobywają na jaw życzliwość miłości oraz głód i pragnienie zbawienia dusz.

Nie tylko cnota umacnia się w tych, którzy odpłacają dobrym za złe, lecz powiadam ci, że często próba czyni z nich węgle płonące ogniem miłości, który niszczy nienawiść i urazę w sercu i duchu gniewnego złośnika i zmienia nienawiść w życzliwość. Taka jest siła miłości i doskonałej cierpliwości w tym który, narażony na gniew złośnika, znosi bez skargi jego ułomności (zob. Rz 12,17-20).

Jeśli rozważysz cnotę męstwa i wytrwałości, stwierdza się ona przez długie znoszenie zniewag i obmów ze strony ludzi, którzy często już to gwałtem, już to pochlebstwami chcą odciągnąć ją od drogi i nauki prawdy. Cnota męstwa trwa niewzruszona i opiera się przeciwności, jeśli była istotnie wewnętrznie poczęta; wtedy stwierdza się ona w stosunku do bliźniego, jak ci rzekłem. Gdyby w czasie, gdy walczy z licznymi przeciwnościami, nie wykazała siły, nie byłaby cnotą prawdziwie ugruntowaną.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna -> Modlitwa i człowiek / Święci, błogosławieni i doktorzy kościoła , ludzie modlitwy i nawróceni / św. Katarzyna ze Sieny Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin