KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ !

exe

Myślę, że my - ludzie Boga (choć słudzy nieużyteczni) - pracujemy nieraz w dziwnych miejscach, w celu zupełnie innym, niż się z początku to nam zdaje. Mówi o tym w 11 minutach o. Adam Szustak w odc. Największa bieda
Zapraszam Was do podzielenia się refleksją!

TOMASZ-V.A.D · Gość

Zastanawiałem się nad słowami ojca Adama i przychodzi mi na myśl tylko jedna refleksja - pytanie: Kim jestem i dokąd zmierzam? Jeśli odpowiemy sobie na to pytanie to będzie łatwiej się zastanowić nad kolejnym pytaniem: GDZIE JEST MOJE MIEJSCE NA TYM ŚWIECIE? To są podstawowe pytania dotyczące omawianej kwestii.

Jeśli jestem dzieckiem Boga to mam zmierzać do Boga i wtedy moim miejscem jest Kościół i wszystko co się z nim wiąże, więc czynię wszystko aby w tym Kościele być i postępować tak aby nikt przeze mnie nie cierpiał. Idę więc tą drogą, która prowadzi do Boga i staram się patrzeć na innych po chrześcijańsku. Czuję się z jednej strony bogaty a z drugiej biedny. Bogaty, bo mam wiarę i właściwą drogę prowadzącą do Boga a biedny, bo upadam zbyt często, ale bogactwo przewyższa biedę, bo wierzę w Miłosierdzie Boga.

Wielu jest jednak biednych choć mają wiele, ale brakuje im wiary, tej właściwej drogi do Boga, wartości chrześcijańskich. I często się głowię nad tym jak mam takim ludziom pokazać drogę skoro sam upadam. To byłoby trochę głupie mówić im o tym jak mają żyć skoro sam upadam grzesząc, ale to co mnie często podnosi na nogi to fakt, że to życie chrześcijańskie ma właśnie na tym polegać, aby za każdym upadkiem był szybki powrót do Boga, jako takie skruszone dziecko, które potrzebuje karcenia i przebaczenia. I to mi daje siłę aby mimo wszystko mówić o Bogu.

Można mieć wiele i być biednym, ślepym, bezradnym a można nie mieć wiele, materialnie i finansowo być biedakiem, ale być bogatym, bo ma się wiarę i właściwą drogę do Boga.

maly_kwiatek · Gość

Włączyłem sobie teledysk "Największa bieda" ojca Szustaka. Nie znam tego duchownego w ogóle, widzę go pierwszy raz. Mówi bardzo ciekawie. Słucham, słucham trochę wlatuje, więcej wylatuje, bo robiłem jeszcze co innego.

I nagle z drugiego pokoju wypada mój syn, z pytaniem: Tata, Ty słuchasz ojca Szustaka? Patrzy mi w monitor, oczywiście potwierdza się. Mówi, że przez tego ojca miał zapłacić mandat, który w cudowny sposób został anulowany :D
Otóż jechał z dziewczyną na wykład ojca Szustaka i przekroczył prędkość, jednak gdy policjanci usłyszeli gdzie jadą i po co, to tylko udzielili mu upomnienia ustnego i kazali jechać i się nie spóźnić :)

A do mnie dotarło, że moje dziecko, którego bym zupełnie nie podejrzewał o cieplejsze związki z duchownymi, czy Kościołem, jest fanem tego zakonnika !!!

Syn pyta, czy mi się podoba to, co mówi ten ojciec. Oczywiście - odpowiadam - mówi normalnym językiem i zachowuje się normalnie.
- No właśnie - odpowiada syn. Ojciec Szustak jest normalny. Lubię go słuchać.

Tak, to się tak rzadko zdarza, że tej normalności trzeba szukać. Syn się dawno zdystansował od Kościoła, bo ciągle tam od niego coś chcieli i robili mu uwagi. To wiem. Super, że w tej biedzie, o której ojciec Szustak mówi, znalazł wreszcie coś wartościowego i kogoś wartościowego. Ojca Szustaka.

Exe, dziękuję, bez Ciebie, nie mogłoby się to wydarzyć, bo, jak podkreślam, ja ojca Szustaka nie znałem w ogóle.

TOMASZ-V.A.D · Gość

Można słuchać wielu kapłanów i nie do każdego coś dotrze, ale sa kapłani, którzy mają jakiś dar głoszenia Słowa, mówienia do ludzi i to otwiera im oczy, otwiera uszy i pomaga zrozumieć wiele spraw, które dotąd były człowieka czymś zupełnie innym, niepojętym. Ojciec Szustak widać ma taki dar i chwała Bogu za takich kapłanów, bo brakuje ich, jest ich stanowczo za mało. Może dlatego, że niektórzy kapłani jeszcze nie odkryli w sobie takich darów.

Duśka · Gość

Ja lubię słuchać Ks. Natanka , ale zabraniają słuchać jego kazań. Naprawdę ma ciekawe kazania , co do o. Szustaka nie bardzo podchodzą mi jego kazania , są zbyt luzackie .

maly_kwiatek · Gość

A kto zabrania słuchać ks. Natanka?
I na jakiej podstawie?

Duśka · Gość

Ci z góry zabraniają, bo mówią, że popiera Lutra .

maly_kwiatek · Gość

Moim zdaniem, przede wszystkim, nie należy popierać głupoty.
Po odrzuceniu głupoty rozejrzeć się co pozostało i kierować się głosem mądrości Kościoła i własna intuicją i rozeznaniem.

Odrzucenie głupoty - to w moim pojęciu - odrzucenie etykietowania ludzi, a nawet do pewnego stopnia ich grup. Takie etykietowanie wynikające z bezpodstawnego osądzania to w ogóle jest grzech przeciw piątemu i ósmemu przykazaniu.

Bo to jest skazywanie ludzi na publiczny ostracyzm na podstawie fałszującego pomówienia lub niesprawiedliwego osądu. Nie chciałbym patrzeć w oczy Jezusa, jako ktoś, kto taki szczególny grzech popełnił. Jezus został w wyniku takiego grzechu skazany na śmierć i stracony.