Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ !
Forum mistyki Kościoła Katolickiego pw. św. Jana Pawła II : Pamiętaj pielgrzymie: "zawołasz, a Pan odpowie, wezwiesz pomocy, a On [rzeknie]: "OTO JESTEM!" (Iz 58,9).
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Powołanie - czym jest tak naprawdę ?

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna -> Świeccy i kapłani
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 19:21, 06 Lis 2013    Temat postu: Powołanie - czym jest tak naprawdę ?

Przez powołanie w naszej wierze, rozumiemy powołanie do świętości. Chodzi tutaj o tę relację człowieka z Bogiem, o tą zażyłość, która niechaj jak najwierniej będzie przypominać relację z ogrodu Eden.

Kiedyś pojmowano świętość ogólnie, jako odrzucenie grzechu, błędów i nałogów. Oczywiście, nie można deprecjonować takiej postawy, natomiast trzeba by wypośrodkować akcent w kierunku dążenia ku takiemu stanowi wewnętrznemu, gdzie Bóg ożywia nas swoją świętością :

"Bądźcie świętymi, bo Ja jestem święty" (Kpł 19, 2).

Z jednej strony musimy pamiętać, aby rozważać cnoty teologalne, ponieważ musimy być pobudzani przez Ducha Świętego. Z drugiej strony jednak musimy ofiarować Duchowi Świętemu nasze konkretne człowieczeństwo. Nie możemy rozdzielać wartości transcendentnych, jako darów Bożych, od wartości wcielania ich w życie przez nas poprzez właściwą postawę.

A więc świętość nie polega na pewnego rodzaju doskonałości ludzkiej uptrywanej w jakiejś heroicznej postawie, jak to często się kąśliwie niektórym suponuje, ale na realizacji jednoczenia się z Bogiem w takim wymiarze, aby Jego miłość rozlała się , za naszą zgodą - na całe nasze życie.

Przyjmując dar świętości, zmieniamy całe nasze życie , umieramy , aby pojawił się nowy człowiek. Musimy umrzeć zarówno w sensie metaforycznym , jak i dosłownym - musimy włączyć się w Mękę Chrystusa i podnieść swój krzyż.

Chcąc Chrystusa bez Krzyża, dostaniemy Krzyż, ale bez Chrystusa.


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez exe dnia Sob 9:16, 06 Lip 2019, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Machabeusz
Vexillarius
Vexillarius



Dołączył: 17 Lis 2013
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 34 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: śląsk
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 16:59, 18 Lis 2013    Temat postu: Re: Powołanie - czym jest tak naprawdę ?

exe napisał:
(...)Kiedyś pojmowano świętość ogólnie, jako odrzucenie grzechu, błędów i nałogów. Oczywiście, nie można deprecjonować takiej postawy, natomiast trzeba by wypośrodkować akcent w kierunku dążenia ku takiemu stanowi wewnętrznemu, gdzie Bóg ożywia nas swoją świętością :

"Bądźcie świętymi, bo Ja jestem święty" (Kpł 19, 2).

Z jednej strony musimy pamiętać, aby rozważać cnoty teologalne, ponieważ musimy być pobudzani przez Ducha Świętego. Z drugiej strony jednak musimy ofiarować Duchowi Świętemu nasze konkretne człowieczeństwo. Nie możemy rozdzielać wartości transcendentnych, jako darów Bożych, od wartości wcielania ich w życie przez nas poprzez właściwą postawę.

A więc świętość nie polega na pewnego rodzaju doskonałości ludzkiej uptrywanej w jakiejś heroicznej postawie, jak to często się kąśliwie niektórym suponuje, ale na realizacji jednoczenia się z Bogiem w takim wymiarze, aby Jego miłość rozlała się , za naszą zgodą - na całe nasze życie.

Przyjmując dar świętości, zmieniamy całe nasze życie , umieramy , aby pojawił się nowy człowiek. Musimy umrzeć zarówno w sensie metaforycznym , jak i dosłownym - musimy włączyć się w Mękę Chrystusa i podnieść swój krzyż.

Chcąc Chrystusa bez Krzyża, dostaniemy Krzyż, ale bez Chrystusa.


Absolutnie się zgadzam.
Nikt bez Bożej pomocy nie może stać się świętym a żeby móc skorzystać z daru oczyszczenia, musimy "wybielić się we krwi Baranka" więc musimy uwierzyć i przyjąć Jezusa jako swojego Pana i Zbawiciela:

"Łaską bowiem jesteście zbawieni przez wiarę. A to pochodzi nie od was, lecz jest darem Boga:" (Ef 2:8 )

"Aby przez wiarę we Mnie otrzymali odpuszczenie grzechów i dziedzictwo ze świętymi." (Dz 26,18 )

Zatem czy możemy grzeszyć i być zbawionymi?
Nie!
Dobre czyny są konsekwencją wiary bo wierząc i kochając Boga (cnoty teologalne o których wspomniał Exe), nie można już tak obcesowo grzeszyć, mając świadomość tego że Jezus cierpiał zupełnie realnie za każdy nasz grzech:

"(...) ci, którzy pełnili dobre czyny, pójdą na zmartwychwstanie do życia; ci, którzy pełnili złe czyny na zmartwychwstanie do potępienia" (J J 5:29)

Zatem czyny świadczą o naszej wierze. Jeśli grzeszymy, zaprzeczamy temu, że wierzymy.

Czy możemy niewierzyć w Chrystusa ale dobrze czynić i zostać zbawionymi?
Nie! Jak już wspomniałem odcinamy się wówczas od laski Bożej.

"Albowiem nie od [wypełniania] Prawa została uzależniona obietnica dana Abrahamowi i jego potomstwu, że będzie dziedzicem świata, ale od sprawiedliwości [uzyskanej przez] wiarę." (Rz 4,13)


ALE UWAGA!

Jest pewien wyjątek, bowiem Ci którym nie dane było poznać Jezusa, mogą dostąpić zbawienia jeśli są sprawiedliwymi w oczach Pana czyli dobrze czynią.

"Ci bowiem, którzy bez własnej winy nie znając Ewangelii Chrystusowej i Kościoła Chrystusowego, szczerym sercem jednak szukają Boga i wolę jego przez nakaz sumienia poznaną starają się pod wpływem łaski pełnić czynem, mogą osiągnąć wieczne zbawienie". (Kongregacja Świętego Oficjum w 1949 w Liście do Arcybiskupa Bostonu).


A do czego potrzebna jest miłość?
Miłość jak twierdzi święty Paweł jest najważniejszą z cnót teologalnych:

"Tak więc trwają wiara, nadzieja, miłość - te trzy:
z nich zaś największa jest miłość". (1Kor 13,13)


Ale dlaczego jest ona taka ważna?
Ano dlatego, że całe prawo Boże opiera się na przykazaniach miłości. Mając miłość, poznajemy Boga a gdy Go już poznamy - uwierzymy a gdy uwierzymy - zostaniemy zbawieni.

Natomiast..
gdy mamy wiarę ale nie mamy miłości, tracimy szansę na zbawienie bo świadomie buntujemy się przeciw Bogu, pomimo wiedzy o Jego istnieniu.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Machabeusz dnia Pon 17:02, 18 Lis 2013, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Caliah
Vexillarius
Vexillarius



Dołączył: 20 Lip 2012
Posty: 243
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Lublin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 12:19, 19 Lis 2013    Temat postu: Re: Powołanie - czym jest tak naprawdę ?

exe napisał:
A więc świętość nie polega na pewnego rodzaju doskonałości ludzkiej uptrywanej w jakiejś heroicznej postawie, jak to często się kąśliwie niektórym suponuje, ale na realizacji jednoczenia się z Bogiem w takim wymiarze, aby Jego miłość rozlała się , za naszą zgodą - na całe nasze życie.

...i życie bliźnich :)

Piękny post, piękne myśli, Exe :)
Bardzo dobrze ujęty temat do rozważania :)
Dzięki :)


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Caliah dnia Wto 12:20, 19 Lis 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 9:43, 06 Lip 2019    Temat postu:

Bardzo uderzyło mnie wyznanie Boże, dokonane ustami proroka Izajasza:

"Przekażę ci skarby schowane i bogactwa głęboko ukryte, ażebyś wiedział, że Ja jestem Pan, który cię wołam po imieniu, Bóg Izraela. Przez wzgląd na mego sługę, Jakuba, Izraela, mojego wybrańca, nadałem ci twój tytuł, bardzo zaszczytny, chociaż Mnie nie znałeś." (Iz 45, 3-4)

Lata upływają, a ja coraz bardziej przekonuję się, jak bardzo Pan dba o każdego z nas, o każde Swe przybrane dziecię.
Wiem, że Bóg obdarza mnie swoimi darami każdego dnia, choć nie jestem większości zauważyć hic et nunc:

"Każdemu zaś z nas została dana łaska według miary daru Chrystusowego." (Ef 4, 7)

Ów zaszczytny tytuł dla mnie jest jeden: moc być uczniem Chrystusa.

Jak więc odczuwacie swe powołanie do życia w Bogu?

U mnie to się dzieje tak:

" Ja zaś dzięki obfitej Twej łasce, wejdę do Twojego domu, upadnę przed świętym przybytkiem Twoim przejęty Twoją bojaźnią." ((Ps 5, 8)
, ponieważ trawi mnie juz jedno pragnienie:
Ps 27, 4 - O jedno proszę Pana, tego poszukuję:
bym w domu Pańskim przebywał po wszystkie dni mego życia,
abym zażywał łaskawości Pana,
stale się radował Jego świątynią.
(Ps 27, 4)


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez exe dnia Sob 9:52, 06 Lip 2019, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Philip
Princeps prior
Princeps prior



Dołączył: 21 Mar 2014
Posty: 1361
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 38 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 12:26, 06 Lip 2019    Temat postu:

Każdy jest powołany do świętości. Niemniej jednak Pan Bóg powołuje nas w różnych momentach naszego życia, nieraz do ścieżki jaką chcemy obrać a nieraz do tego, aby być w takiej a nie innej sytuacji w danym momencie. To wezwanie często jest odpowiedzią na potrzebę Kościoła w danej chwili. Od prostych rzeczy w stylu pomocy w zadbaniu o lokalny Kościół po wyruszenie na misje do Kolumbii. Interesującą kwestią jest to, że w przeciwieństwie do tego jak działają dzisiejsze korporacje Bóg nie szuka już wykwalifikowanych pracowników(chodź i tacy są), ale tych którzy za pomocą Jego łaski mogą się takimi stać. W myśl świetnej zasady: "Bóg nie powołuje uzdolnionych, ale uzdalnia powołanych". Chciałbym się może pochylić nad tą minimalnie bardziej konkretną formą powołania.
Bardzo długo zastanawiałem się jak wygląda moja droga, taka ścieżka, która da mi szczęście. Szukałem jednoznacznej, klarownej odpowiedzi do tego co mam robić od początku do końca. Rzecz jest bardzo prosta. Myślę, że tak na prawdę to nie powołanie czyni nasze życie sensownym oraz szczęśliwym. Dopóki nie nauczymy się współpracować z łaską oraz samemu zawalczyć o codzienne szczęście to żadna obrana przez nas droga nie wypełni tej luki. Jeżeli teraz w codziennym życiu czujesz się niespełniony, przybity, oddalony od Boga to będąc księdzem, małżonkiem, zakonnikiem czy kimkolwiek innym nadal taki będziesz. Wszystko się zbiega do tego co pisali moi poprzednicy. Jeżeli uświęcamy siebie oraz innych żyjąc z Bogiem to powołanie będzie jedynie dopełnieniem naszych możliwości. Co ciekawe, nie musimy być już w tym idealni. Wystarczy chcieć i zawierzyć się Jezusowi, stanąć naprzeciw siebie(swojemu staremu człowiekowi) a to nam wystarczy. Czasem jest to jedna z najtrudniejszych rzeczy jaką przyjdzie nam dane zrobić w danej chwili.
Mając to wszystko na uwadze myślę, że bardzo ciekawym pytaniem jest:
Czy da się w ogóle pomylić powołanie?


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 18:17, 06 Lip 2019    Temat postu:

Philip napisał:
W myśl świetnej zasady: "Bóg nie powołuje uzdolnionych, ale uzdalnia powołanych."
Doskonała myśl, Philipie!
Dziękuję Ci za naukę w rej materii!

Na kanwie twych myśli, a także próbując zmierzyć się z pytaniem wytłuszczonym przez Ciebie, zastanawiam się nad tym, czy aby nie jest tak, że każdy jest w stanie usłyszeć Boży głos powołania, lecz warunkiem tego jest wewnętrzna cisza, wprost proporcjonalna do zdania się na wolę Bożą, a wówczas:
W swej łaskawości Bóg wychodzi mi na przeciw. (Ps 59,11)

A ostatecznie:
Niech nas ogarnie łaska Twoja, Panie, według ufności pokładanej w Tobie! (Ps 33, 22)

Dlatego nieraz widzę w praktyce tą zależność, że Ci którzy watpia, błądzą po omacku.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maly_kwiatek
Gość






PostWysłany: Sob 18:56, 06 Lip 2019    Temat postu:

Philipie i ja Tobie dziękuję za Twoje wskazówki i dzielenie się Twoimi refleksjami.
Są dla mnie coraz ciekawsze i coraz więcej z nich korzystam.

Tym razem zrozumiałem jak święta Faustyna, że może być tak, że powołanie, jakie ma dla nas Bóg, jest przed nami ukryte, np. dlatego, by nie rozhuśtać nam ego przez tę wiedzę. Faustyna nie miała problemów z ego, była mistrzynią pokory. Ona zrozumiała, że może być tak, że Bóg pozwoli jej uruchomić jej powołanie w czasie późniejszym i należy z pokorą to uznać. (Chodziło o powołanie do zakładanie nowego zakonu).
Gdy umierała, była już świadoma, że będzie realizować swe powołanie w Niebie.

Świątobliwa Helena Kmieć była mistrzynią dnia teraźniejszego. Wszyscy, którzy ją znali, podkreślali, że Helena kochała chwilę bieżącą, umiała się śmiać do ludzi i bawić z ludźmi, umiała się modlić właśnie w tej chwili, umiała pracować i była uważna w pracy, umiała się uczyć, towarzyszyć swemu chłopakowi, koleżankom i potrzebującym pomocy dzieciom na misjach. Potrafiła mówić o swym powołaniu do życia codziennego z wielką miłością. I równocześnie, codziennie, w każdej chwili, robiła rzeczy niezwykłe.

Pojechała do Boliwii malować kwiaty na ścianach nowego przedszkola dla dzieci. Malowała je a po pracy poznawała miasto do którego przybyła. Na koniec dnia uśmiechnęła się, pożegnała z nami i odeszła na swój ostatni spoczynek.

Swoją wielką misję uruchomiła już nazajutrz w Niebie, bo stamtąd opiekowała się potrzebującymi.

Pokora nie robi problemu z braku określonego powołania. Bóg nad tym czuwa i to wystarczy.
Jezu ufam Tobie!
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna -> Świeccy i kapłani Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin