Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ !
Forum mistyki Kościoła Katolickiego pw. św. Jana Pawła II : Pamiętaj pielgrzymie: "zawołasz, a Pan odpowie, wezwiesz pomocy, a On [rzeknie]: "OTO JESTEM!" (Iz 58,9).
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Romantyczna wizja mnicha, a rzeczywistość.

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna -> Świeccy i kapłani
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 19:54, 23 Sty 2014    Temat postu: Romantyczna wizja mnicha, a rzeczywistość.

Obecny stereotyp mnicha, jako człowieka w kapturze, uciekającego jak rączy jeleń przed gapiami w zachyłki klasztornego muru, wykształcił się - jak się wydaje - na przestrzeni trzech stuleci : pomiędzy XVII - XIX wiekiem.

Panowała wówczas moda na "odnowę" swej godności w poczuciu pierwotnej sprawiedliwości, którą miano "nabywać" za pomocą tanich wybiegów - zabiegów, polegających na budowaniu pustelni w romantycznie przystrzyżonych ogrodach, pełnych grot eremickich, małych leśnych chatek , a nawet polegających na zatrudnianiu miejscowych śmiałków, którzy ku egzaltacji gawiedzi, mieli spędzać zakontraktowane miesiące , czy lata nawet, w odosobnieniu, z bardzo ograniczoną racją żywności, wyekwipowani w sterty książek i modlitewników Rolling Eyes

I dziś widzimy mnóstwo broszurek, ulotek, gdzie widzimy plecy tajemniczego człowiek w kapturze, który stoi z melancholijnym wyrazem twarzy przed zachodem słońca,a w ręku taszczy stare pergaminy ...

Takowa forma życia zakonnego, eremickiego, jest formą sztuczną i nadaje się jedynie do realizacji w wypchanym eremicie :?

Mnóstwo załamań i rezygnacji z życia zakonnego , powstało już w nowicjacie, gdy młodzi adepci rychło się zorientowali , że to nie do końca tak będzie , że staja się rzeczywiście cichymi ludźmi, pokornymi i żyjącymi w posłuszeństwie ...

Dlaczego tak się dzieje ? Nie mamy realistycznej koncepcji mnicha, wg której można by żyć. mamy do czynieni z dwiema grupami : tych " niepokornych" - idealistów, orz tych w większości : "pragmatyków".

Mnisi poświęcają ogromny czas na modlitwę i tutaj trzeb zastanowić się nad zwyczajowym traktowaniem modlitwy, które może być szkodliwym Embarassed Na czym to polega Question

Istnieje tendencja do bezkrytycznego wyobrażenia modlitwy , jako rzemiosła i zaklasyfikowanie modlitwy do jednej z równolegle istniejących dziedzin wewnętrznej działalności Kościoła ... Modlitwa liturgiczna stała się rzemiosłem typowo mniszym. Łatwo dało się to poznać szczególnie do czasu II Soboru Watykańskiego, kiedy to zakonnicy mieli przedłożone szczegółowo ustalone i niezmieniane łacińskie officium.

Istnieje nieustannie tendencja, aby modlitwę chóralną i brewiarzową pojmować tylko pod względem zewnętrzno - technicznym, w oderwaniu od zasadniczych pytań o styl życia , ascezę i osobiste doświadczenie jednostki.

Dlaczego ? Otóż osobiste nastawienie na przeżywanie modlitwy jest zasadnicze dla człowieka. Modlitwa rzeczywista oznacza wszak zwrócenie się do Boga całym swoim jestestwem.

Mawia się : "Pokaż mi, jak żyjesz, a powiem ci, jak się modlisz" Idea

Thomas Merton, którego skądinąd bardzo lubię czytywać i żałuję, że nie mogę z nim porozmawiać via email , pisał:

"Dzienniki Rilkego mają w sobie tyle siły, że zastanawiam się, dlaczego w klasztorach nikt tak nie pisze. Nie, żeby nie było lepszych książek napisanych w klasztorach i bardziej pogodnych książek. Ale mnisi zdają się nie być w stanie pisać tak dobrze - tak jakby nasz zawodowa duchowość zasłaniała nam dostęp do nagich realiów wewnątrz nas.

Jest to pospolity błąd mnichów , zatracać się w kolektywnej <<zawodowej>> osobowości - pozwolić wtłoczyć się w szablon. Mimo to , ów szablon nie zdaje się pozbawiać niektórych osobowości tego , co w nich niepotrzebne, a nawet niemiłe. Trzymamy się naszych dziwactw i naszego samolubstwa, ale robimy to w ten sposób, który już nie jest interesujący, bo jest mimo wszystko mechaniczny i wulgarny". Idea

Jest wszakże wielkie przeżycie dziedzictwa sakralnego w postaci tradycyjnej liturgii, czy chorałów gregoriańskich i nie chodzi mi o okrojenie tego bezcennego skarbu Exclamation
Chciałbym poprzez to wszystko wskazać, że trzeba dowiercić się do tego pulsującego źródła zakonnego powołania, jakie tkwi w Piśmie Świętym :

" 2 Synu człowieczy, mieszkasz wśród ludu opornego, który ma oczy na to, by widzieć, a nie widzi, i ma uszy na to, by słyszeć, a nie słyszy, ponieważ jest ludem opornym. 3 Synu człowieczy, przygotuj sobie rzeczy na drogę zesłania, za dnia i na ich oczach, i na ich oczach wyjdź z miejsca twego pobytu na inne miejsce. Może to zrozumieją, chociaż to lud zbuntowany. 4 Wynieś swoje tobołki, jak tobołki zesłańca, za dnia, na ich oczach, i wyjdź wieczorem - na ich oczach - tak jak wychodzą zesłańcy. 5 Na ich oczach zrób sobie wyłom w murze i wyjdź przez niego! 6 Na ich oczach włóż tobołek na swoje barki i wyjdź, gdy zmierzch zapadnie. Zasłoń twarz, abyś nie widział kraju, albowiem ustanawiam cię znakiem dla pokoleń izraelskich" (Ez 12, 2-6).

Mnisi są powołani do tego, by przypominać siostrom i braciom, że są na świecie, a nie z tego świata :

" Oni nie są ze świata, jak i Ja nie jestem ze świata" (J 17, 16).

Mnisi są , jak ludzie wyrzuceni z balowej sali , prosto w noc. Są zesłańcami, którzy będąc w drodze do doskonałości, kosztują ją i realizować winni.

Wiemy, że ten świat jest bastion oporu wobec Boga, również w samym Kościele i każdy jest w jakiejś mierze ślepy i głuchy na wezwania Boże :

"bo prawy siedmiokroć upadnie i wstanie,
a występni w nieszczęściu upadną. " (Prz 24, 16).

Brat Georg CR pisał :

"Stan zakonny jest prowizorium, które zostanie rozwiązane, skoro rzeczywiście przyjdzie Królestwo Boże : to słuszne stwierdzenie. A jednak, czyż potem nie pozostanie dalej postawa zasadnicza, która ma nas uczyć wprawiania się w to prowizorium?

Postawa nieustannego wymarszu, coraz dalej i coraz więcej ?

Bo cóż to jest doskonałość Question

Mówimy zazwyczaj : całkowicie wprowadzone królestwo Boże, <<posiadanie>> w błogosławionej kontemplacji i miłości.

Ale my wyobrażamy sobie sobie to zbyt według schematu <<posiadania>>. Doskonałość, jako dopełniona wiedza, dokonane poznanie , posiadanie, itd .. - to pojęcia bardzo statyczne i nudne i dlatego często fałszywe . Doskonałość jest zbliżeniem się Tajemnicy Boga , Jego niepojętości. <<Posiadamy>>Go całkowicie, o ile coraz bardziej i coraz szerzej polegamy na Nim, rezygnując z wszelkiego <<posiadania>>.

Czy więc obecne prowizorium różni się tak bardzo od doskonałości ?

Wydaje mi się, że w postawie tak zasadniczej nie ma różnicy. Jeżeli chodzi o doświadczenie Boga, czym jest dopełnienie tego doświadczenia ? To nie szczegółowe poznanie, nie obszerna wiedza, lecz otwartość na ciągle nowe doświadczenia ! To stałe przeciwieństwo urządzania się Exclamation
Bóg, jako wieczna wiosna, wieczna młodość, wieczne, nowe jutro ..." .


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez exe dnia Czw 22:41, 23 Sty 2014, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna -> Świeccy i kapłani Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin