KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ !

Gość

Znalazłem taki wpis:

MariaMagdalena

smutne to

Water-mix

mała czarna · Gość

Często obracam się koło kobiety , która praktycznie się nie myje , może raz na 1-2 miesiące. Dostarczamy jej codziennie świeże ubrania, środki czystośći , ręczniki i inne aksesoria, pewnie to składuje , natomiast nie jesteśmy w stanie jej zmusić ,żeby weszła pod prysznic, widocznie jest zdania ,że jeszcze nikt z brudu nie umarł. :? . Śmierdzi bardzo ,chodzi w tym co śpi .

exe

Wydaje się, że musi mieć głębokie zaburzenia psychiczne, ponieważ zdrowy człowiek dba o ciało tytułem szacunku dla Boga, który podarował życie.

mała czarna · Gość

exe

Jej emocjonalność może być odbiciem zaburzeń.

Dorota64

Myślę, Exe , że może to być kwestia również zranień, często ludzie poranieni mocno tak właśnie emocjami , w sumie dla nich irracjonalnymi, bo nic im pożytecznego nie dającymi reagują.
Ludzie z tzw. kartonów żyją jakby w innym świecie, dla nich pomoc niekiedy to potwarz wręcz, odmawiają jedzenia na przykład, bo wolą pogrzebać za jedzeniem w śmietniku. Oczywiście, że nie wszyscy , ale wielu z nich tak już ma.
Chyba my raczej ich nie pojmiemy, możemy ich oddawać tylko Panu Bogu, by przemienił ich myślenie...
Pozwólmy im żyć, bo tak naprawdę nie znamy powodów, znam bowiem bogatego mężczyznę , który wpakował się w tarapaty z mafią jakąś, ma żonę i dzieci , ale woli być bezdomnym, nie chce przyjąć żadnej pomocy, czemu...chyba Pan Bóg tylko to wie...

exe

Nie można odmówić słuszności Twojego suplementu w tej sprawie.

Tak, zranienie pielęgnowane w zamknięciu na świat, przybiera nieraz patologiczne formy, aspirujące do miana głosu Bożego, a stąd nietrudno o tragedię...

Water-mix

mysle ze macie racje, i to jest też kwestia odkładania na czarną godzinę ''skarbów'' ktore otrzymała
ze strachu przed ich utratą

Jesli mam rację to mysle ze lepiej jej nie dawać ''ryb'' tylko wędkę
a pomoc na miejscu lub przypilnować dawać warunkowo,ze bedzie ztego korzystać

Gość

rpzesadzacie, moze i sa bezdomni z wyboru ale wiekszosc chyba nie... a ten gosciu powiedzial " nie mam sie gdzie umyc" a nie "nie umyje sie bo mi sie tak podoba".

Water-mix

tak Lafxie,ale już omawialiśmy tamten konkretny przypadek
o którym powiedziała mała czarna
Nie wolno sie wzorować i mowić 'ogólnie bezdomni'
Bo różne są charaktery
Tak jak rózni są Polacy , rózni są górnicy,tak różni są bezdomni
Jestem zdania (ogólnie),ze trzeba słuchać blizniego i chcieć go rozumieć
A nie ujednolicać i stosować ''złota recepte'' dla każdego wg własnych pomysłow.
Jednak
do tego konkretnego przypadku co napisała m.c.
to ta pani potrzebuje wlasnie tego typu terapii
wędki, nie ryby.
a pomoc 'warunkowa' nie dla gromadzenia skarbów , tylko pod warunkiem
ze bedzie z nich korzystać.
Tak bynajmniej sądze.

Dorota64

Szczerze mówiąc temat , który poruszył Lafix mnie zaciekawił, ponieważ właśnie, jak mówi Water-mix - każdy człowiek jest inny, nie można wrzucać do jednego worka więc i ujednolicać, a tutaj padły różne wersje zachowań bezdomnych, które o tych różnicach mówią
Ważny jest moim zdaniem nasz stosunek do nich, bo to świadczy znów o nas samych.

Moje podejście do tego problemu jest takie....
Wychodzę z podejścia , kim jest dla mnie bliźni, o którym mowa w Piśmie Świętym. A dla mnie jest to każdy , którego Pan nasz stawia na mej drodze. Nie jest to ten, o którym mówi Lafix czy Mała czarna, ale nie jest nim dla mnie, natomiast dla nich już tak.
I teraz pytanie dla mnie- co ja z tym zrobię, tzn. gdy takowego mam przed sobą.
Mam różne możliwości , ale wszystkie one mają wynikać z mojej miłości do bliźniego, a miłość to nie tylko przytulanie , ale i upominanie (którego zasady są też w Piśmie).
Jeśli więc nie potrafię pomóc takiemu człowiekowi, z różnych powodów, a jednym z nich jest również ten, że on sam nie chce tej pomocy, jak również ten , że kiedy pomagam, to ten ktoś to może wykorzystywać znów, to staję do modlitwy i pytam Pana , jak mam pomóc...? I powierzam w modlitwie od razu takiego kogoś.
Przypadek, o którym wspomina Lafix pokazuje nam naszą skłonność do wygodnictwa, zapominamy bowiem , że nasze jutro może być podobne do tego dzisiaj bezdomnego.
Przypadek Małej czarnej wymaga wg. mnie omodlenia i naszej cierpliwości, bynajmniej nie osądzania.
Ponieważ nie znamy serca tych ludzi, to ta wędka , o której mówi Water -mix często gęsto jest bardziej potrzebna i skuteczniejsza niż ryba, może to być nawet skierowanie na jakąś terapię, ale również nasza modlitwa za takiego kogoś, a także o światło dla niego i dla nas w tej sytuacji.