Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ !
Forum mistyki Kościoła Katolickiego pw. św. Jana Pawła II : Pamiętaj pielgrzymie: "zawołasz, a Pan odpowie, wezwiesz pomocy, a On [rzeknie]: "OTO JESTEM!" (Iz 58,9).
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Buddyzm rozmywą prawdę
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna -> Zagrożenia duchowe, jako niewierność fundamentalna
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Sob 13:26, 05 Paź 2013    Temat postu:

Ale ja jestem spokojny, bez obaw, kulturalna jest ze mnie osoba, to był przykład. Tak samo nie powinno się obrażać np. Buddy poprzez porównywanie go do szatana, tylko dlatego, że nie zgadzamy się z jego naukami.
Powrót do góry
Prostaczek
Princeps prior
Princeps prior



Dołączył: 03 Paź 2013
Posty: 1675
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Przedbórz
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 13:26, 05 Paź 2013    Temat postu:

Nie ma wielu Bogów jest jeden który czyni dobro i szatan który chce ludzi odciągnąc od Boga to moja wiara

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Sob 13:27, 05 Paź 2013    Temat postu:

A moja wiara jest inna, i tyle.
Powrót do góry
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 13:28, 05 Paź 2013    Temat postu:

Witomysł napisał:
Bogowie są kaprysni, mają swoje humory, uważam że nie ma czegoś takiego jak jeden, wielki, wszechmocny bóg. to jest dopiero nielogiczne.

Rozumiem. Oto więc mamy różne aspekty dowodzenia posteriori :


Dość powszechnie rozważa się dowód kosmologiczny.

Wychodzi się więc z faktu istnienia świata, które musi być celowe. Dotyka to problemu „pierwszej przyczyny”, jako że wszystko ma swoją pierwotną przyczynę. Rozważanie takowe musi w konsekwencji doprowadzić do takiej przyczyny, która nie będzie podlegała jeszcze pierwotniejszej przyczynie. Przyczynę najpierwotniejszą dla wszystkich rzeczy nazywamy Bogiem.

Materialność świata poznawalnego jest powszechnie absolutyzowana przez reprezentantów światopoglądu naukowego, jednak jest to powszechny błąd logiczny rozumowania „circulus in definiendo”, czy bardziej znany w formie „idem per idem”. Przykładem jest takowa wypowiedź: „Odkrywanie Prawdy jest możliwe tylko dzięki nauce, ponieważ tylko ona jest do tego przeznaczona”.

Materia jest substancją bierną, pasywną i jako taka nie może więc wyprzedzać pierwszej przyczyny sprawczej. Wiąże się to także z pewnym zamieszaniem wokół stwarzania świata. Otóż Bóg nie mógł stwarzać czerpiąc z własnej substancji na mocy użyczania (uszczuplania), gdyż nie byłby bytem doskonałym. Stwarzanie odbywa się na drodze wypowiadania samego siebie. Materia ma przymioty rozciągłości i jest podłożem zmian bytowych, co generuje oczywisty wniosek – jest niedoskonała. Nie może więc pretendować do najpierwotniejszego porządku bytowego. Musi być ona poruszoną, a owo poruszenie nazywamy ruchem, ten zaś objawia się w fizyce wielkością empiryczną już, mianowaną „działaniem”. W mechanice kwantowej, porcja minimalna działania nazywana jest stałą Plancka [ 6,34 exp (-34) J*s]. .



Istnienie istot żyjących.



Planeta Ziemia niegdyś była obiektem, na którym nie można było uświadczyć zjawiska życia. Samo zjawisko życia różnie jest definiowane wg naukowych teorii, jednak należy zwrócić szczególną uwagę na dwie sprawy.

Po pierwsze obowiązuje zasada ciągłości, która ma pełne poparcie w doświadczeniu praktycznym. Nie jest możliwa restytucja życia na sposób naturalny. Mamy do czynienia niejednokrotnie z myleniem wyników doświadczeń z klonowaniem organizmów, z zagadnieniem istnienia. Otóż istnienie bytów, nazywanych żywymi, nie może być w żaden sposób wywołane zabiegami własnymi – naturalnymi. Z tym związane jest również zjawisko powszechnie uznawane, mające związek również z psychologicznym aspektem bytowania – instynkt samozachowawczy. Praktyka doświadczalna podpowiada poprzez unaocznienie, że pragnienie zachowania swego istnienia jest nieodłączną cechą bytów.

W pewnej mierze o dążeniu do „polepszenia” swego stanu doskonałości możemy mówić także wśród bytów nieożywionych, gdzie miast pojęcia „instynktu samozachowawczego”, rozważamy dążenie ku „prostocie”, ujmując to za pomocą wyrafinowanych pojęć bazujących na energetyce stanów, związanych z aktywnością i konformacją przestrzenną – co czasem wiąże się z efektem energetycznym konfiguracji energetycznej.



Dowód teleologiczny (celowościowy)



Rozważając ten aspekt dowodzenia, nietrudno zauważyć, że wszechświat jest poznawalny racjonalnie, a ukoronowaniem racjonalnego myślenia na gruncie teologii jest filozofia – narzędzie metafizyki. Poznawalność na gruncie naukowym zaś jest reprezentowana przez matematykę, opisującą wszelką zmianę, czy rozciągłość. Matematyka jest „doskonałym” narzędziem opisu, jednak od dawna już doświadczamy prób absolutyzowania tej nauki w myśl „idem per idem”. Tymczasem w imię prawdy, logik austriacki Kurt Godel , dowiódł w 1931 roku w pracy „Über formal unentscheidbare Sätze der Principia Mathematica und verwandter Systeme” niezupełności systemów formalnych. Własność ta jest nieodłączną cechą konstrukcji formalnych, nie zaś niedoskonałością wynikającą z błędów, którymi obarczano systemy – w nadziei znalezienia jednego wszechformalnego systemu, który obejmowałby całą rzeczywistość myślną, jaką jest matematyka. Były to wysiłki Davida Hilberta, którego rozczarował wynik prac Godla i doprowadził poniekąd do frustracji zawodowej.

Dzięki pracom o niezupełności systemów wiemy już, że matematyka wykazuje wewnętrzne ograniczenia logiczne, których nie jest w stanie pokonać z definicji. Otrzymujemy więc a posteriori wskazówkę, że racjonalne dowodzenie jest silne, lecz niedoskonałe, stąd nie jest najgłębszą formą poznania, co przynależy wierze. Potwierdzenie tego faktu epistemologicznego znajdujemy w zdaniu w Piśmie Świętym: „Jeżeli nie uwierzycie, nie zrozumiecie” (Iz 7,9)

W naturalny sposób wdzieramy się w zagadnienie „wglądu”, które dotyka – na przykład w koncepcji Rogera Penrose’a – zagadnienia rachunków nieobliczalnych. Najbliższym człowiekowi w praktyce doświadczeniem wglądu, jest „intuicja”.

Nie wolno nam pominąć w rozważaniu celowości bytowania, zasady antropicznej. Jest to fenomen, który niejako sam się narzuca, w percepcji nie tylko zmysłowej, ale i intelektualnej. Należy zwrócić na pewne nieudane, choć przykre, próby wykazania, że inteligencja na przykład zwierząt świadczy o ich „samodzielności” bytowej. Zagłębiając się w te kwestie i „dzieląc włos na czworo”, śmiało możemy zaprzeczyć temu tłumaczeniu, pracującemu na usługach ateizmu. Widzimy to na przykładzie zwierząt, którym zmienione warunki stają się przyczyną „nieracjonalnego” zachowania – zachowania niezgodnego z typowym dla poszczególnych gatunków behawiorem.

Jest napisane:

„Tyś wszystko pod miarą i liczbą i wagą rozrządził” (Mdr 11, 21).





Dowodzenie z moralności



Rozmawiając o człowieku, jako człowieku, nie sposób nie zwrócić uwagi na bardzo istotny aspekt stawania się takim, a nie innym, poprzez spełnianie czynów. Czynienie jest świadomym działaniem, które jest związane z poznaniem i wolą. Nie bez kozery pisać należy w tej kolejności pojęciowej, ponieważ „nihil volitum, nissi praecognitum” – nie ma chcenia, bez uprzedniego poznania.

Chociażby dlatego nie jest słusznym stwierdzanie, że „wszystkiego należy spróbować”, aby umieć rozpoznawać zło. Naturalnie rozchodzi się o pewnego rodzaju świadome decyzje człowieka w aspekcie pedagogiki, nie zaś o dopusty Boże, które uwzględniają cierpienie zarówno w aspekcie pedagogicznym, jak i zbawczym.

Niezwykle obiektywnym i jednocześnie konstytutywnym elementem naszego ducha, jest nasze sumienie. Głos tego sumienia ostrzega i zarazem oskarża. Mawia się, że ktoś „nie ma sumienia”, lecz nie jest to prawda. Sumienie może być tylko zagłuszane, bądź fałszywe, jednak istnieje w nas. Czy tego chcemy, czy tego nie chcemy – musimy wysłuchać naszego sumienia. Dzieje się tak dlatego, że głos, który tam rozbrzmiewa, nie jest naszym głosem, lecz głosem Boga. Sumienie jest świątynią – owym „sercem” człowieka, gdzie następuje proces kontaktu z Bogiem.

Jest ono powszechne więc, a pochodzi nie z jakiejś wyimaginowanej ewolucji świadomości – jakiej chcą ateiści – lecz z daru nadprzyrodzonego, ponieważ przyrodzoność sumienia implikowałaby natychmiast jego subiektywność. Nie jest więc także przesądem, jak tego pragną ateiści, ponieważ przesadów można się pozbyć. Sumienie nie ingeruje w obszar wolności człowieka. Wolna wola jest tym właśnie narzędziem rozstrzygania, decydującym o sprzeniewierzeniu się głosowi Bożemu, lub o pójściu za nim. Co ciekawe, kolejnym mitem w tym aspekcie, którego wyznawanie rujnuje tak wiele istnień ludzkich, jest twierdzenie, jakoby Bóg zniewalał poprzez – dla przykładu – dekalog.

Nie jest to prawdą, ponieważ wolność jest właśnie w Prawdzie, nie zaś poza Prawdą. Obrazowo można tak rzec, że piłkarzem rzeczywiście się w pełni będzie na boisku podczas meczu, nie zaś poza nim. Poza boiskiem można zawodnika równie dobrze nazwać malarzem, gdyż może interesować się malowaniem. Toteż trzeba wskazać, że ludzie szukający wolności poza Prawdą, na przykład w anarchii, popadają w zniewolenie i autodestrukcję z tego powodu, że oddalają się od tego podstawowego dążenia bytu do „spełnienia się absolutnego”. Świętość uzyskuje się na drodze współuczestnictwa w życiu bytu doskonałego, nie zaś na drodze nurzania się „we własnym sosie egoizmu”.



Dowodzenie historyczne



Już najstarsze znalezisko paleontologiczne wskazują na to, że człowiek nie był li tylko zwierzęciem, ewoluującym do na drodze fizjologicznej do „religijności”, lecz od samego początku wykazywał religijność, która była związana z postrzeganiem transcendentalnym, jakże różnym od postrzegania przez pryzmat „uczynnienia” (w odróżnieniu od „czynienia”), charakterystyczny dla trwania według natury. Można powiedzieć, że jest kolosalna, przepastna, więc różnica pomiędzy animal rationale, a anima rationalis (zwierzęciem rozumnym, a duszą rozumną).

Powszechność religii jest faktem naocznym, który jest nie do zaprzeczenia. Na słuszność Nauczania Kościoła w tej materii ma wpływ również ścisłe powiązanie etymologiczne wyrazów z najbardziej nawet oddalonych kultur. W księgach: Weda i Rigweda spotyka się wśród imion boskich nazwę Dyu. Wśród indoeuropejskich narodów pojawia się imię sanskryckie „deva”, „dyaus” – które w greckim mówi się „theos” („zeus”), w łacińskim „deus”, „jupiter”, co w połączeniu daje też „diupater”. Goci mawiali „Tius”, staro islandzkie narody – „Tyr”, Litwini – „dievas”.



Samo określenie Boga w narodach semickich też implikuje pewien początek wspólny wszystkim. „El” po babilońsku – „Ilu” ( Bab – ilu -, tj. Babilon, co znaczy wrota boskie). W hebrajskim „Elohim „, w arabskim „Allah”. Wszystkie ludy Ziemi, od zawsze, mają przeświadczenie o istnieniu Wyższej Istoty. Nie wgłębiając się w naleciałości idolatryczne należy stwierdzić ponad wszelką wątpliwość, że owo uniwersalne przeświadczenie nie może mieć swej przyczyny w myślnym bytowaniu idei Boga, lecz w jego rzeczywistym bytowaniu.


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez exe dnia Sob 13:29, 05 Paź 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 13:44, 05 Paź 2013    Temat postu:

Witomysł napisał:
A moja wiara jest inna, i tyle.
Szanuję ten fakt .

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Sob 13:47, 05 Paź 2013    Temat postu:

Dlatego nie jestem ateista. Co do podanych słów, wszystkie te języki wywodzą się z trzonu indoeuropejskiego, więc nic dziwnego że są podobieństwa.
Na początku piszesz, że wszystko ma swoją przyczynę. jeśli tak, to czemu bóg miałby jej nie mieć? jest wieczny, tak? to czemu kosmos miałby nie byc wieczny (polecam: ,,nieskonczony wszechświat, poza teorie wielkiego wybuchu" steinhardt'a i turok'a)? skoro cos jest wieczne na pewno, to czemu nie kosmos? jest za mało skomplikowany? A co jeśli wielkie wybuchy następują cyklicznie od nieskończenie dawna i będą następowac co bilion lat do nieskończoności (patrz: w/w książka)? czy wrzucanie tu boga stwórcy nie jest sztuczne? czy bogowie nie mogli się wylonic z chaosu (jak w mitologii np. greckiej) i poukladac ten świat? stworzyć ziemie, odpowienie warunki, życie? Slyszales o polu Higgsa? na początku fizyka była dużo mniej skomplikowana, gdyż w wysokiej temperaturze zaraz po wielkim wybuchu jego natężenie było małe, i nie istniały prawie żadne oddziaływania między czasteczkami. Potem trochę ostyglo, oddziaływania się pojawiły i mógł powstać wszechświat jakim go widzimy. czy to nie potwierdzałoby mitu m.in. greckiego, gdzie bogowie wyłaniają się z (już istniejącego!) chaosu, nadają prawa fizyki, tworzą świat? Dlaczego to bóg miał być pierwszy i wieczny, a nie wszechświat?
Powrót do góry
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 14:01, 05 Paź 2013    Temat postu:

Kosmos istnieje, ale sam z siebie ?

Czy materia istnieje sama z siebie ? Jeśli odpowiesz. TAK, to jednak jesteś atestą.
Wszystko, co jest zniszczalne, nie może być wieczne.

Wieczność , a niezrodzoność, to 2 różne tematy i nie są synonimíczne.

Opozycja pomiędzy brakiem początku Boga, a wiecznością pewnych bytów stworzonych jest tylko pozorna.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Sob 14:18, 05 Paź 2013    Temat postu:

Tak, kosmos może istnieć sam z siebie.

Nie, materia nie istnieje sama z siebie, ale może powstać w wyniku przekształcenia. Np. z materii może powstać energia, to jest przykład takiego przekształcenia. Na początku, 1/2 sekundy po wielkim wybuchu dominowały fale. Potem, kilkadziesiąt tyciecy lat po wielkim wybuchu materia dawała o sobie coraz bardziej znać, lecz ok. 5 mld lat temu zaczęła dominowac ciemna energia, która rozpycha wszechświat. Wedle jednej z teorii ciemna energia w pewnym momencie zmieni swoją naturę i wszystko znów się ,,zejdzie" do siebie, powstanie kolejny wielki wybuch. i tak od dawien, dawna, od nieskończoności, aż po nieskoczonosc, co bilion lat.

Nie, nie jestem ateista: wieżę w osobowych bogów, stanowiących osobowe byty.

Czyli jednak uważasz że wszystko musi mieć swoją praprzyczyne, ale bóg już nie? Dlaczego uważasz że to kosmos nie może być wieczny, tylko musi być wieczny bóg? Przecież to właśnie z kosmosu mogli wyłonić się bogowie, których opisywaly ludy na całym świecie.


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Sob 14:20, 05 Paź 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Prostaczek
Princeps prior
Princeps prior



Dołączył: 03 Paź 2013
Posty: 1675
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Przedbórz
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 22:26, 05 Paź 2013    Temat postu:

Wujek opowiedział mi kiedyś taki żart ;] W rosji gdzie tak szerzona była wiara w Stalina swego czasu zamiast w Boga .Pewien profesorek przyszedł prostym ludziom tłumaczyc jak to działa wszechświat przyniósł nawet model naszej galaktyki i kręcąc za korbkę pokazywał jak ziemia wokół słońca się obraca do tego wokół własnej osi i inne planety itd idealny model wszystko ściśle dopasowane ;] i wtedy rękę podnosi zwyczajny chłop Sasza i mowi tak ; NO DOBRZE ,PANIE ALE KTO ZA TĄ KORBKĘ KRĘCI ? ...... ;]

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Nie 1:49, 06 Paź 2013    Temat postu:

Bogowie właśnie.
Powrót do góry
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 7:18, 06 Paź 2013    Temat postu:

Witomysł napisał:
Tak, kosmos może istnieć sam z siebie.

Nie, materia nie istnieje sama z siebie, ale może powstać w wyniku przekształcenia. Np. z materii może powstać energia, to jest przykład takiego przekształcenia. Na początku, 1/2 sekundy po wielkim wybuchu dominowały fale. Potem, kilkadziesiąt tyciecy lat po wielkim wybuchu materia dawała o sobie coraz bardziej znać, lecz ok. 5 mld lat temu zaczęła dominowac ciemna energia, która rozpycha wszechświat. Wedle jednej z teorii ciemna energia w pewnym momencie zmieni swoją naturę i wszystko znów się ,,zejdzie" do siebie, powstanie kolejny wielki wybuch. i tak od dawien, dawna, od nieskończoności, aż po nieskoczonosc, co bilion lat.

Nie, nie jestem ateista: wieżę w osobowych bogów, stanowiących osobowe byty.

Czyli jednak uważasz że wszystko musi mieć swoją praprzyczyne, ale bóg już nie? Dlaczego uważasz że to kosmos nie może być wieczny, tylko musi być wieczny bóg? Przecież to właśnie z kosmosu mogli wyłonić się bogowie, których opisywaly ludy na całym świecie.


Przekształcenie materii nie jest jej powstaniem, tylko transformacją, a to zasadnicza różnica.

Teoria big-bang'u jest w rzeczy samej najlepszą teorią opisującą ewolucję Wszechświata, jednak w żaden sposób nie potrafi opisać jego powstania, ponieważ nawet schodząc do teorii kwantowej , poniżej progu Plancka , nie da się stwierdzić, co było przyczyną powstania materialnego Wszechświata.

Nie pomoże tutaj żadna matematyka, nawet algebra nieprzemienna dla opisu osobliwości początkowej, która to jest tworem roboczym, bo w tej chwili niepotwierdzonym.

Żadna matematyka nie wyjaśni sensu istnienia, wyjaśnia za to mechanizmy trwania materialnego, ale to już nie to samo.


Gdyby Kosmos był wieczny, byłby niezniszczalny, a to znaczy , że musiałby być zbudowany z substancji duchowej, a ten, jak doświadczenie praktyczne pokazuje, że jest zbudowany z substancji materialnej, doświadczanej zmysłami.

Gdyby więc Wszechświat był wieczny, a Bóg nie, tedy za Boga trzeba uznać Wszechświat, a to już rozumiem panteizm, czyli dokładnie to, co wyznajesz w swej wierze. Bóg to , jak rozumiem, przyroda, żywioły, etc, które mają uosobienia - te zaś nazywasz bóstwami.

Bóg zaś, którego ja wyznaje, byłby już rzeczywiście niepotrzebny.

Gdyby miało być więcej, niż dwóch bogów, wówczas mamy pewną sprzeczność :

Skoro Bóg , to Absolut, wówczas dysponuje pełną wiedzą na temat wszystkiego. Z konieczności więc, inne byty nie mogą mieć pełni wiedzy, są więc ograniczone.

Wszystko, co ograniczone , nie może być doskonałe, a więc nie może być Bogiem. To, co nie może być Bogiem, ma początek, a więc jest stworzeniem, gdyż nie mając pełni wiedzy, nie może samego siebie określić. Ten początek musi być w Bogu, gdyż tylko On ma pełnię wiedzy, zaś da początek tylko ten, kto sam nie ma początku, ponieważ gdyby Bóg miał początek, byłby też stworzeniem, które otrzymało istnienie, więc nadal trzeba by drążyć, skąd to "istnienie" ?

I tak ad mortem defecatum Wink


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez exe dnia Nie 7:23, 06 Paź 2013, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Nie 7:59, 06 Paź 2013    Temat postu:

Tylko że ja nigdzie nie twierdzilem że materia została stworzona przez kogoś, w naturalny sposób samą powstaje poprzez przekształcenie właśnie, to Ty twierdzisz że ktoś ja stworzył.

No to masz nieaktualne informacje, bardziej prawdopodobna jest teoria o wielu wielkich wybuchach, tych cyklicznych. I w tej teorii nie ma takich nonsensów jak nieskończona gęstość, temp. itp, na początku, wszystko jest skończone i wszystko da się potwierdzić matematycznie i fizycznie; w tym jest wyższość tej cyklicznej od zwykłej. Właśnie chodzi o to, że wszystko da się tu wyjaśnić.

W każdej teorii, gdy podczas obliczeń pojawiały się osobliwości, wcześniej czy później okazywało się, że teoria ta jest błędna.

A dlaczego twierdzisz że coś stworzone tylko z substancji duchowej jest niezniszczalne? Ten argument do mnie jakoś nie trafia, nie rozumiem dlaczego materialny kosmos nie miałby być niezniszczalny... Materia będąca w ciągłym ,,ruchu", mogła by na zmiane tworzyć i niszczyć wszechświat przekształcając sie, nie wiedzę powodu dlaczego miałaby ulec zniszczeniu.

Wieczny wszechświat nie jest bogiem, wieczny wszechświat jest, sceną na której grają aktorzy. Wszechświat nie ma swojej woli, inteligencji, itd., wszechświat to nie byt osobowy. Uosobienie sił przyrody, żywiołów? To coś więcej niz uosobienie. Taki Perun np., błyskawica nim nie jest, błyskawica to tylko jego narzędzie, sam Perun jest bytem osobowym. Ale nie tak, że siedzi sobie w churkach i ciska piorunki, nie; to byt osobowy, posiadający swoją wolę, inteligencje, moc, ale jest bytem duchowym.

Gdyby uznać że bóg to absolut, to faktycznie może być tylko jeden, ale z tego właśnie powodu nie wierzę Twojemu bogowi we wszystko co mówi.

A kto stwierdził że bóg musi być doskonały, nieograniczony? Proponuje sprawdzić definicję słowa ,,bóg". Tylko monoteizmy uważają że bóg to absolut, że jest nieograniczony. Bogowie jak najbardziej mają ograniczenia, nie są istotami wszechdoskonalymi.

No i wracamy do punktu wyjścia: wszechświat musi mieć początek i stwórcę, ale stworca już nie. Tak jakby wszechświat nie mógł istnieć od zawsze, ale już bóg moze.
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Nie 8:12, 06 Paź 2013    Temat postu:

Teraz dopiero odpisuje; wcześniej nie zauważyłem posta:
Jak to bóg nie kazał Mojzeszowi mordować? Chcesz powiedzieć że odrzucasz pewne fragmenty Starego Testamentu; że pewnych nie uznajesz? Wszak to Twoja święta księga...

bozia napisał:

Księga Liczb 31. 7 7 "Według rozkazu, jaki otrzymał Mojżesz od Pana, wyruszyli przeciw Madianitom i pozabijali wszystkich mężczyzn.

1 Księga Samuela 15.2 "2 Tak mówi Pan Zastępów: Ukarzę Amaleka za to, co uczynił Izraelitom, jak stanął przeciw nim na drodze, gdy szli z Egiptu. 3 Dlatego teraz idź, pobijesz Amaleka i obłożysz klątwą wszystko, co jest jego własnością; nie lituj się nad nim, lecz zabijaj tak mężczyzn , jak i kobiety , młodzież i dzieci , woły i owce,wielbłądy i osły."

Księga Ezechiela 9.5 Do innych zaś rzekł, tak iż słyszałem: Idźcie za nim po mieście i zabijajcie! Niech oczy wasze nie znają współczucia ni litości! 6 Starca , młodzieńca , pannę , niemowlę i kobietę wybijajcie do szczętu! Nie dotykajcie jednak żadnego męża, na którym będzie ów znak. Zacznijcie od mojej świątyni! I tak zaczęli od owych starców, którzy stali przed świątynią. 7 Następnie rzekł do nich: Zbezcześćcie również świątynię, dziedzińce napełnijcie trupami! Wyszli oni i zabijali w mieście.

Księga Liczb 31. 17 17 Zabijecie więc spośród dzieci wszystkich chłopców, a spośród kobiet te, które już obcowały z mężczyzną. 18 Jedynie wszystkie dziewczęta, które jeszcze nie obcowały z mężczyzną, zostawicie dla siebie przy życiu."

Oto dzień Pański nadchodzi okrutny, najwyższe wzburzenie i straszny gniew, żeby ziemię uczynić pustkowiem i wygładzić z niej grzeszników. (...) Każdy odszukany będzie przebity , każdy złapany polegnie od miecza. Dzieci ich będą roztrzaskane w ich oczach, ich domy będą splądrowane , a żony - zgwałcone Oto Ja pobudzam przeciw nim Medów, którzy nie cenią sobie srebra ani w złocie się nie kochają. Wszyscy chłopcy będą roztrzaskani , dziewczynki zmiażdżone. Nad noworodkami się nie ulitują , ich oko nie przepuści także niemowlętom . (Iz13)

A jeżeli Mojżesza, sprawcę zbrodni ludobójstwa i czystek etnicznych nazywasz prawym człowiekiem, no to przeraża mnie myśl jak wygląda Twój system wartości (a ponoć rodzimowiercy maja zbliżony do katolickiego)...


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Nie 8:13, 06 Paź 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 8:38, 06 Paź 2013    Temat postu:

Witomysł napisał:
Tylko że ja nigdzie nie twierdzilem że materia została stworzona przez kogoś, w naturalny sposób samą powstaje poprzez przekształcenie właśnie, to Ty twierdzisz że ktoś ja stworzył.

No to masz nieaktualne informacje, bardziej prawdopodobna jest teoria o wielu wielkich wybuchach, tych cyklicznych. I w tej teorii nie ma takich nonsensów jak nieskończona gęstość, temp. itp, na początku, wszystko jest skończone i wszystko da się potwierdzić matematycznie i fizycznie; w tym jest wyższość tej cyklicznej od zwykłej. Właśnie chodzi o to, że wszystko da się tu wyjaśnić.

W każdej teorii, gdy podczas obliczeń pojawiały się osobliwości, wcześniej czy później okazywało się, że teoria ta jest błędna.

A dlaczego twierdzisz że coś stworzone tylko z substancji duchowej jest niezniszczalne? Ten argument do mnie jakoś nie trafia, nie rozumiem dlaczego materialny kosmos nie miałby być niezniszczalny... Materia będąca w ciągłym ,,ruchu", mogła by na zmiane tworzyć i niszczyć wszechświat przekształcając sie, nie wiedzę powodu dlaczego miałaby ulec zniszczeniu.

Wieczny wszechświat nie jest bogiem, wieczny wszechświat jest, sceną na której grają aktorzy. Wszechświat nie ma swojej woli, inteligencji, itd., wszechświat to nie byt osobowy. Uosobienie sił przyrody, żywiołów? To coś więcej niz uosobienie. Taki Perun np., błyskawica nim nie jest, błyskawica to tylko jego narzędzie, sam Perun jest bytem osobowym. Ale nie tak, że siedzi sobie w churkach i ciska piorunki, nie; to byt osobowy, posiadający swoją wolę, inteligencje, moc, ale jest bytem duchowym.

Gdyby uznać że bóg to absolut, to faktycznie może być tylko jeden, ale z tego właśnie powodu nie wierzę Twojemu bogowi we wszystko co mówi.

A kto stwierdził że bóg musi być doskonały, nieograniczony? Proponuje sprawdzić definicję słowa ,,bóg". Tylko monoteizmy uważają że bóg to absolut, że jest nieograniczony. Bogowie jak najbardziej mają ograniczenia, nie są istotami wszechdoskonalymi.

No i wracamy do punktu wyjścia: wszechświat musi mieć początek i stwórcę, ale stworca już nie. Tak jakby wszechświat nie mógł istnieć od zawsze, ale już bóg moze.


Nie wierzyć Bogu w co On mówi, ponieważ jest On jeden, to zwyczajna przekora i nieuzasadniona postawa.

Wykazałem czysto myślnie konieczność istnienia jednego Boga i nie chcę niczego dodawać.

Argumentacja o Bogu każącym mordować, aby wykazać zło Boga, jest tak stara, jak grzech pierworodny, a i tak samo niepoważna. Stary Testament należy odczytywać w świetle Ewangelii, nie zaś, jako jeden z tomów sagi o wiedźminie Smile

Dalej idąc, czytanie Starego Testamentu w myśl sola scriptura, jest błędem logicznym.

Niniejszym proszę o wykazanie myślowe, że Bogów jest wielu . Proszę przy tym nie posługiwać się błędem logicznym ipse dixit, błędem utożsamiania swego mniemania, z dowodem. Proszę również o trzymanie się kanonu metafizycznego, dla operowania pojęciem Boga, co jest przyjęte powszechnie w świecie intelektualistów, nie zaś ustalanie własnych interpretacji pojęć zasadniczych. Inaczej, rozmowa nasza nie ma żadnego sensu i szkoda czasu na pukanie w ekran Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 9:03, 06 Paź 2013    Temat postu:

Wewnętrznie sprzeczna jest wypowiedź, jakoby materia miałaby na przemian niszczyć . tworzyć Wszechświat. ponieważ sam Wszechświat jest materialny, a więc materia miałaby niszczyć samą siebie Smile

Wg twojej wypowiedzi, materia , a Wszechświat materialny, to 2 różne kwestie Wink

Żadna idea nie obejmuje samej siebie, za wyjątkiem Bytu Absolutnego,


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez exe dnia Nie 9:07, 06 Paź 2013, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Nie 9:39, 06 Paź 2013    Temat postu:

Nie wierze Twojemu bogu, gdyż wierzę w to, w co wierzyli przodkowie, a że wierzyli w wielu bogów, to albo przodkowie się mylili, albo Twój bóg kłamie. Po przeanalizowaniu pewnych faktów stwierdziłem że Twój kłamie.

Wykazales istnienie jednego boga, zakładając że bóg musi być wszechmogacy, wszechwiedzacy itd. W przypadku gdy odrzucimy te cechy boga, argument ten traci rację bytu.

Nie wiem jak stara jest ta argumentacja, nie wiem czy Twój bóg jest zły, czy dobry, nie wiem nawet czy istnieje, średnio mnie to obchodzi. Może i odczytując te fragmenty w świetle ewangelii (cokolwiek to znaczy) ten bóg, który kazal mordować okaże się milosiernym i kochajacym ojcem - nie wiem, nigdy nie widziałem takiej interpretacji, i nie specjalnie mnie to ciekawi.

Własne interpretacje pojęć? Przecież bóg, to najogólniej istota będąca obiektem kultu, może często (dlatego że monoteizmy dominują obecnie) mieć cechy Omnipotencji, omniprezencji, omniscjencji itd., ale nie musi. Gdyby pod pojęciem boga widzieć tylko istotę wszechwiedzaca i potężna to dla politeistycznych bogów trzeba by znaleźć inne określenie, gdyż oni nigdy nie byli wszechdoskonali. I ja tu niczego nie wymyslam, tak jest zazwyczaj przyjęte.
Wykazanie myślowe że bogów jest wielu... Najistotniejszym dla mnie argumentem jest to, że prawie wszystkie (napisałem prawie, bo zawsze może się okazać, że gdzieś w jakiejś dziurze tak nie bylo) religie naturalne od zawsze były politeistyczne; moi przodkowie nie wierzyli by w coś, czego nie ma. Ludy całej ziemi wierzyly w wielu, osobnych bogów, od siebie niezależnych.
Religie politeistyczne są najbardziej naturalne, co paradoksalnie widać na przykładzie monoteizmow. Gdy próbuje się gdzieś wprowadzić jednego jedynego boga, zawsze musi pojawić się również kult innych istot, jak np. mamy w chrześcijaństwie, niby jeden bog, ale prócz niego cala rzesza świętych, aniołów i innych matek boskich. I nawet nie próbuj zaprzeczyć powołując się na biblię czy nauczanie kosciola, to mnie średnio obchodzi, ja pisze tu o stanie faktycznym wśród ludzi, a nie ,,jak miało być" wg. kościoła, papieża czy innego biskupa. Chcesz tego czy nie, oprócz kultu jednego boga czci doznają też wszlacy święci i matki boskie. I nie tlumacz mi że im kult się nie nalezy, że to tylko pośrednicy czy coś, tak to wyglada w typowym domu prostych ludzi którzy są chociaż jako tako wierzący.

A pisząc że materia na przemian tworzy i niszczy wszechswiat miałem co innego na mysli, zle to ujalem w słowa. chodziło mi o to, że materia na przemian niszczy wszechswiat i tworzy go, e w sensie że porządkuje istniejacy ład, a potem go niszczy, zresztą juz to opisywalem, ciemna energia i te sprawy :D


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Nie 9:43, 06 Paź 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Prostaczek
Princeps prior
Princeps prior



Dołączył: 03 Paź 2013
Posty: 1675
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Przedbórz
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 9:54, 06 Paź 2013    Temat postu:

ale kiedy odrzucisz te argumenty o wszechwiedzeniu i wszechmocy to wtedy też traci wartośc słowo BÓG do logiczne przecież ......

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Nie 10:18, 06 Paź 2013    Temat postu:

No ja nie mogę już z Wami :D

Bóg to nie istota wyższa będąca istota doskonałą!
Bóg to istota wyższa mogąca być istota doskonałą.

Skąd wyście wzięli definicję słowa bóg, mówiąca że to istota doskonała, wszechmocna itd.? :D

Bóg to istota będąca obiektem kultu, to wszystko. Bóg nie musi być doskonaly, wszechmocny itd. Bóg nie musi być nawet nieśmiertelny. W wierzeniach germanskich taki Odyn np., zostaje ranny. Operujecie chyba znaczeniem słowa bog z Biblii, jeżeli chcecie by dalsza rozmowa miała jakikolwiek sens musicie powszechną definicję słowa bog, a nie Biblijna, bo wedle tej, rodzimowierczy bogowie (wogóle, jacy kolwiek politeistyczni bogowie) to nie bogowie, trzeba by im znaleźć inne słowo, gdyż w bardzo wielu wierzeniach bogowie nie byli żadnym doskonałymi, wszechmocnymi czy nawet niesmiertelnymi istotami.
Powrót do góry
Prostaczek
Princeps prior
Princeps prior



Dołączył: 03 Paź 2013
Posty: 1675
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Przedbórz
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 10:30, 06 Paź 2013    Temat postu:

skoro stworzyl swiat i ludzi i to wszystko to jest wszechmocny i doskonały .

Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Nie 10:38, 06 Paź 2013    Temat postu:

Nie no, Ty już sobie chyba w tym momencie jaja robisz.

My nie piszemy teraz o Bogu (zwróci uwagę że z dużej litery) chrześcijańskim, czyli jednym z wielu bogów (z małej) w jakich wierzyli ludzie na całej ziemi, tylko o samym słowie bóg (z małej), czyli co ono oznacza, jego definicję, że bóg to istota wyższa, boska, powtarzam nie pisze teraz o żadnym konkretnym bogu (ani Jahwe, ani Odyn, ani Weles itd.), tylko ogólnie, czym jest bóg, nie Bóg. Rozumiesz już?
Powrót do góry
Prostaczek
Princeps prior
Princeps prior



Dołączył: 03 Paź 2013
Posty: 1675
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Przedbórz
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 10:46, 06 Paź 2013    Temat postu:

Rozumiem ale dla mnie to slowo samo w sobie oznacza doskonałośc wiec co mam ci powiedziec?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Nie 10:51, 06 Paź 2013    Temat postu:

Dla przykładu:
ze zdania ,,człowiek zabił psa" nie wywnioskujesz kto dokładnie. Jakiś człowiek, nie wiemy czy Jan Kowalski, janusz nowak czy ktoś inny. wiemy tylko że jakiś człowiek.
Powiedzmy że chcemy teraz opisać kosmicie cechy czlowieka; nie opiszemy przecież jana kowalskiego, tj. że człowiek ma niebieskie oczy i jest szatynem. bo z tego by wynikało że nowak będący blondynem o brązowych oczach już człowiekiem nie jest. opisując czlowieka podamy tylko że ma włosy, które mogą być blond, czarne itd. podobnie z oczami.

Wy tłumacząc mi czym jest bóg (człowiek) podajecie cechy jahwe (kowalskiego), z czego by wynikało że odyn (nowak) bogiem (czlowiekiem) już nie jest. Dla was bóg (człowiek) to jest to samo co jahwe (kowalski), a ja wam tu próbuje wytłumaczyć, że opisując boga (czlowieka) nie nalezy podawać cech jahwe (kowalskiego) a takie cechy do których pasuje i np. jahwe i np. odyn (człowiekiem jest zarówno kowalski jak i nowak). inaczej chyba już nie potrafie wyjaśnić.
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Nie 10:54, 06 Paź 2013    Temat postu:

Cytat:
Rozumiem ale dla mnie to slowo samo w sobie oznacza doskonałośc
wiec co mam ci powiedziec?


to bardzo mi przykro, ale dyskusja z Tobą nie jest możliwa, gdyż przez tak ograniczone rozumienie pojęcia bóg zwyczajnie nie będziemy mogli się nawzajem zrozumieć.
Powrót do góry
Prostaczek
Princeps prior
Princeps prior



Dołączył: 03 Paź 2013
Posty: 1675
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Przedbórz
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 10:56, 06 Paź 2013    Temat postu:

Też tak myślę ;]

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Duśka
Gość






PostWysłany: Sob 21:20, 13 Sie 2016    Temat postu:

Jestem załamana. Chyba moje modlitwy nie przyniosły skutku. W mojej rodzinie jedna osoba przeszła na budyzm i wciąga w to koleje osoby. Nie wiem co robic i jak temu zapobiec. Nie rozumiem co sie dzieje i dlaczego tak się dzieje .
Powrót do góry
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 22:22, 13 Sie 2016    Temat postu:

Duśka napisał:
Jestem załamana. Chyba moje modlitwy nie przyniosły skutku. W mojej rodzinie jedna osoba przeszła na budyzm i wciąga w to koleje osoby. Nie wiem co robic i jak temu zapobiec. Nie rozumiem co sie dzieje i dlaczego tak się dzieje .
Modlitwa zawsze jest skuteczna, lecz wszechmoc Boża jest w swych dawkach "ograniczana" przez adresatów.
Ludzie wybierają sobie częstokroć takie systemy, aby było im wygodnie.
Buddyzm jest bardzo wygodny, bo pozwala na wszystko, byle z umiarem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Andy72
Signifer
Signifer



Dołączył: 03 Lut 2013
Posty: 304
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 6:19, 14 Sie 2016    Temat postu:

Hejal napisał:

Edward nie mógł się pogodzić z wizjami reinkarnacji bo to przeczyło jego wierze jako katolika.
Wizje reinkarnacji mogły pochodzić od diabła.
Co o tym myślicie?

Więc wizje reinkarnacji pochodziły od diabła

Hejal napisał:

W PŚ też jest o reinkarnacji.Jezus mówił,że jak sobie przypominam iż "powinieneś się powtórnie narodzić aby to zrozumieć" czy coś w tym stylu.
Jezus też nie zaprzeczał żadnym reinkarnacją i w Biblii można znaleźć o tym.

W Pismie nie ma NIC o reinkarnacji! Za to jest "postanowione raz człowiekowi umrzeć a potem sąd"


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Andy72
Signifer
Signifer



Dołączył: 03 Lut 2013
Posty: 304
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 6:26, 14 Sie 2016    Temat postu:

Duśka napisał:
Jestem załamana. Chyba moje modlitwy nie przyniosły skutku. W mojej rodzinie jedna osoba przeszła na budyzm i wciąga w to koleje osoby. Nie wiem co robic i jak temu zapobiec. Nie rozumiem co sie dzieje i dlaczego tak się dzieje .

Trzymaj się!
Nawet Vassula mówi że nie ma reinkarnacji. Tymcasem jak się pojawi Antychryst to pewnie każe wierzyć w reinkarnację.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
beast
Imaginifer
Imaginifer



Dołączył: 01 Gru 2012
Posty: 331
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 18:52, 14 Sie 2016    Temat postu:

Duśka napisał:
Jestem załamana. Chyba moje modlitwy nie przyniosły skutku. W mojej rodzinie jedna osoba przeszła na budyzm i wciąga w to koleje osoby. Nie wiem co robic i jak temu zapobiec. Nie rozumiem co sie dzieje i dlaczego tak się dzieje .

Może podam ryzykowną radę, ale jak mówią "a nóż widelec" przydatną....
tytułem wstępu:

swego czasu również interesowałem się buddyzmem... możliwe, że doznałem czegoś co można określać mianem "oświecenia", ale... jako, że nie zwykłem pozwalać na zamieszkiwanie w moim umyśle idei, których nie prześwietliłem od końca do końca i nie odczuwam jako w pełni moje, to postanowiłem zbadać korzenie buddyzmu...
krótka lektura na temat początków i rozwoju filozofii buddyjskiej, systemu kastowego, sporego hmm... "zamieszania" w religiach indyjskich/wschodnich sprawiły, że przestałem odczuwać tą "magiczność" buddyzmu, która zdaje się dziś jest tak atrakcyjna dla ludzi zachodu... (choć nie przeczę, że buddyjski stosunek do 'cierpienia' nadal jest pokrewny moim poglądom)
do czego zmierzam:

może pomocą (poza oczywiście działaniem "wprost" przez np. lekturę Pisma Św) okaże się przekornie zachęcenie do zgłębienia źródeł filozofii buddyjskiej?

Swoją drogą przypomina mi się, że (chyba obecny) Dalajlama wręcz zniechęcał do filozofii buddyjskiej, właśnie z powodu zbyt dużych różnic kulturowych...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Duśka
Gość






PostWysłany: Nie 20:24, 14 Sie 2016    Temat postu:

To jest duże prawdopodobieństwo kryzysu wieku średniego. Poczekam i poobserwuję .

Ostatnio zmieniony przez Duśka dnia Nie 20:24, 14 Sie 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna -> Zagrożenia duchowe, jako niewierność fundamentalna Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin