Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ !
Forum mistyki Kościoła Katolickiego pw. św. Jana Pawła II : Pamiętaj pielgrzymie: "zawołasz, a Pan odpowie, wezwiesz pomocy, a On [rzeknie]: "OTO JESTEM!" (Iz 58,9).
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Okropna choroba dzisiejszego świata egocentryzm.

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna -> Zdrowie ciała i ducha
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Philip
Princeps prior
Princeps prior



Dołączył: 21 Mar 2014
Posty: 1361
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 38 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 21:43, 11 Lip 2016    Temat postu: Okropna choroba dzisiejszego świata egocentryzm.

Nazywać to zjawisko egocentryzmem nie jest idealne, aczkolwiek nie jest i ono przeze mnie na tyle zbadane, bym mógł się posłużyć czymś bardziej wyrafinowanym. Może być i arogancja/megalomania, jednakże liczę na waszą pomoc.

Otóż do rzeczy. Myślę, że każdemu z nas daje się zauważyć w raczej młodszych ludziach ( może dlatego, iż głownie w takim środowisku przebywam ) pewną skłonność do skrytego wywyższenia się nad innymi. Polega to m.in. na tym, iż przeciętna jednostka będąc w pewnym sensie zniechęconym do życia; szuka czegoś dzięki czemu będzie mogła udowodnić swą wyższość nad innymi. Jest to spowodowane poprzez:
- braki odczucia swojego miejsca w świecie,
- gigantyczny dostęp do informacji, co daje efekt zrównania siebie samego z "szarą masą " ( powoduje to właśnie chęć wybrnięcia się do góry ),
- niedocenienie przez rodziców
- negatywne opinie przez rówieśników, lub autorytety ( np nauczyciel )

Czym to się objawia?
- szukanie oryginalności, np zainteresowanie psychologią kiedy nikt inny z okolicy tego nie robi ( dzisiaj akurat taka moda na to jest, zachwycenie Freudem, Jung-iem ... internetowe testy osobowości ( mam wątpliwości co do dobra samo sprawdzania się w ten sposób ) ) a głównie technikami manipulacji
- szukanie wiedzy/ ćwiczenie umiejętności w danym temacie tylko i wyłącznie po to by wywyższyć się nad innymi, swoimi rówieśnikami
- bezmyślne mówienie na jakiś temat poprzez kopiowanie treści i dawania pozoru o swojej niby mądrości/inteligencji przykład: osobnik w wieku gimnazjalnym powtarza postulaty Darwina i zostaje przez to "ateistą", sam nie rozumiejąc ich do końca a jedynie powtarzając słowa wypowiedziane przez jakiś tam autorytet

Jak to pokonać ? Jedyne co mi przychodzi do głowy to zaufać Panu Bogu. Doświadczyć bycia chcianym i kochanym. Nie widzę zbytnio rozwiązania. Jakieś pomysły?

Myślę, że każdego z nas to po części dotyczy, mnie również ( można to stwierdzić nawet po tym wpisie :D ). Zastanawia mnie jak ktoś inny zapatruje się na tą dosyć uogólnioną przez mnie kwestie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
TOMASZ-V.A.D
Gość






PostWysłany: Wto 0:58, 12 Lip 2016    Temat postu:

Takim młodym należy pokazać inny wymiar życia, życia opartego na konkretnych wartościach, ukazać właściwe przykłady, według których mogą funkcjonować. Tacy młodzi ludzie są porządnie rozbici i myślę, że najgorsze ciosy otrzymują często w tym środowisku w którym powinni otrzymać maksimum miłości, zrozumienia - czyli u rodziców. Jeśli sami rodzice nie dają im tego co najważniejsze dla dziecka poza tymi wszystkimi gratami (elektroniką i innymi przyjemnościami) to takie dzieci nie mają tego podstawowego źródła, z którego będą mogli czerpać to co najważniejsze, tego trzonu, na którym będzie oparte ich życie. W pogoni za kasą na lepsze warunki rodzice często zapominają, że mają dzieci, które potrzebują ich obecności, wsparcia, autorytetu.

Kształtują więc autorytety poza domem wchodząc w świat walki o własną pozycję, aby dorównać rówieśnikom, szczególnie tym z dużymi możliwościami.
Brakuje im właściwego kierunku czyli wartości i poczucia bycia kochanym, szanowanym, docenienia ich zdolności. Świat w nich kształci wszelkie wartości, niestety często te negatywne.

Trudno jest potem z takimi młodymi ludźmi współpracować, uczyć ich, bo oni mają już psychikę ukształtowaną przez środowiska młodych, którzy żyją takim światem, tym że wszystko przychodzi łatwo. Taki człowiek, który sam walczy o swoją pozycję idąc nie zważając na innych, bo celem jest ukazanie siebie jako tej/tego, który/która musi być w centrum uwagi,, może liderem jakieś grupy, Ważne aby ukazać siebie wobec innych jako kogoś szczególnego, mądrego, doświadczonego. Tylko tak naprawdę są to osoby głęboko zranione, osoby, które szukają swojego miejsca tam, gdzie znajdą często cierpienie, większe problemy.

Tutaj potrzeba właściwych osób do takich młodych ludzi. A rodzice powinni od chwili urodzenia dziecka skupić się na właściwym pokierowaniu dzieckiem, wychowaniu go według wartości chrześcijańskich, bo tylko te dają dziecku a później dorosłej osobie ten właściwy trzon, fundament, na którym będzie oparte jego życie.

Często tacy młodzi ludzie nawet nie wiedzą po co tak naprawdę się uczą, ich cel wywyższenia się nad innymi zakrywa właściwy cel nauki i ten cel trzeba im odkrywać - cel nauki dla siebie, dla osiągnięcia konkretnego zawodu, który będzie dawał uczciwie zarobione pieniądze dzięki którym można spełniać marzenia.

Teraz młodzi uczą się dla rywalizacji, często chorej rywalizacji, która kończy się różnymi dramatami, czyimś cierpieniem, niesprawiedliwością, brakiem szacunku, aby tylko młody człowiek mógł pokazać wyższość nad innymi.

Zdrowej rywalizacji opartej na szacunku dla innych trzeba uczyć dziecka od małego, później już tylko są dobre owoce lub poważne porażki. I jest coś co przeraża: chorej rywalizacji opartej na braku szacunku dla innych uczą często dzieci ich rodzice.
Jak więc dziecko ma normalnie myśleć: rodzic zamiast uczyć szacunku to z braku czasu wpaja dziecku aby samo walczyło o swoje, nie patrząc na to, że ktoś z powodu takiej rywalizacji będzie cierpiał, najważniejsze jest osiągnięcie celu, sukces, który wywyższy dziecko ponad innych.

Te schematy wychowawcze idą pokoleniowo i trudno z tym w jakiś konkretny sposób walczyć a taką walkę najpierw trzeba by zaczynać od dorosłych, od rodziców. Jeśli oni sami nie idą właściwą drogą, jeśli oni sami nie pokazują dobrych wzorców to cóż można oczekiwać od dzieci źle wychowanych?

Dzieci można porównać do owoców drzewa: jeśli drzewo jest chore to nie da dobrych owoców a chore owoce trudno jest leczyć a poza tym aby leczyć cokolwiek należy najpierw znaleźć źródło choroby. Gdy jest źródło czym w tym przypadku sa rodzice to trzeba najpierw leczyć rodziców a dzieciom jako owocom chorego drzewa trzeba obcinać to co jest chore: te chore wartości, tak aby dzieci mogły wzrastać juz w normalnych warunkach - wartościach, które mogą przynieść później te dobre owoce.

Aby leczyć tak dużą rzeszę chorych młodych ludzi należy najpierw wyleczyć chorą rzeszę dorosłych dających zły przykład młodym. Myślę, że warto skupić uwagę także na zapobieganiu takiemu negatywnemu wychowaniu po przez znacznie dłuższe kursy,szkolenia dla przyszłych małżeństw na etapie narzeczeństwa, tak aby byli świadomi odpowiedzialności za owoce ich miłości. Zazwyczaj nauki obejmują naturalne planowanie rodziny plus jakieś drobne informacje, ćwiczenia dotyczące wzajemnych relacji między małżonkami. Pomija się sprawy wychowywania dzieci, odpowiedzialności, sposobów rozwiązywania problemów wychowawczych w oparciu o wartości chrześcijańskie to może nie byłoby tylu chorych małżeństw i złych owoców takich związków.

Co do sposobów leczenia takich młodych ludzi to sam nie wiem jakie formy należałoby wprowadzić, terapie czy inne, bo cały ten problem wiąże sie bardzo mocno z rodzicami i wtedy trzeba leczyć cała rodzinę a nie tylko młodych ludzi.
Niewątpliwie należy tez właściwie szkolić nauczycieli - tak aby nauczyciel nie był tylko nauczycielem, ale także przyjacielem ucznia, aby także prowadził go właściwą drogą zauważając problemy z jakimi uczeń się boryka, starając się zrozumieć a nie zrównywać z innymi, gdyż nie każdy jest na tyle zdolny, poradny aby dawać sobie radę ze wszystkim. Niestety nauczyciele często kierują się przekazywaniem jak największej ilości materiału a zapominają o możliwościach uczniów, ich wewnętrznych problemach a lekceważenie w jakikolwiek sposób ucznia sprawia zamknięcie się ucznia nie tylko na jednego konkretnego nauczyciela, ale także na pozostałych. Nauczyciel traci więc szacunek jako jeden z autorytetów dziecka/nastolatka i zostaje on sam, ze swoimi własnymi problemami szukając akceptacji, zrozumienia i szacunku u rówieśników i to często wprowadza młodych w świat negatywny, świat często przestępczy, bo tylko tam znajduje to na czym mu zależy: szacun, zrozumienie, może nawet jakieś przywództwo.

Dlatego chyba najbardziej dobrym rozwiązaniem dla takich młodych ludzi są terapie wraz z rodzicami a także częstsze spotkania z rodzicami, nie tylko w ramach wywiadówek m-cznych, ale także spotkań integracyjnych, kiedy można porozmawiać o problemach dzieci, o sposobach reagowania na problemy, zachowania dzieci.
Bez tego trudno jest leczyć młodych - oni muszą widzieć zainteresowanie nimi, okazywane zrozumienie, motywację i właściwy cel którym maja się kierować - naukę opartą na dążeniu do osiągania sukcesów w sposób uczciwy i z szacunkiem dla innych - po to aby coś osiągnąć a nie brac udziału w wyścigu szczurów - walczyć kto jest najlepszy, najbardziej wartościowy.
Powrót do góry
maly_kwiatek
Gość






PostWysłany: Sob 15:29, 20 Sie 2016    Temat postu: Re: Okropna choroba dzisiejszego świata egocentryzm.

Philip napisał:
przeciętna jednostka (...) szuka czegoś dzięki czemu będzie mogła udowodnić swą wyższość nad innymi. Jest to spowodowane poprzez:
- braki odczucia swojego miejsca w świecie,
- gigantyczny dostęp do informacji, co daje efekt zrównania siebie samego z "szarą masą " ( powoduje to właśnie chęć wybrnięcia się do góry ),
- niedocenienie przez rodziców
- negatywne opinie przez rówieśników, lub autorytety ( np nauczyciel )


Świetnie zaobserwowałeś najważniejsze zjawiska w tym obszarze.
Kiedy młodzi ludzie wzrastają i poszukują swojego, względnie stabilnego miejsca w świecie. Kiedy wzrastają nieraz skonfliktowani z rodzicami, a nawet ze społecznością, w której żyją, nieraz wpadają na pomysł znalezienia jakiejś podstawy, by patrzeć na innych z góry. To im daje poczucie bezpieczeństwa. Fałszywe bo fałszywe, ale jednak.

Philip napisał:
Czym to się objawia?
- szukanie oryginalności, np zainteresowanie psychologią kiedy nikt inny z okolicy tego nie robi ( dzisiaj akurat taka moda na to jest, zachwycenie Freudem, Jung-iem ... internetowe testy osobowości ( mam wątpliwości co do dobra samo sprawdzania się w ten sposób ) ) a głównie technikami manipulacji
- szukanie wiedzy/ ćwiczenie umiejętności w danym temacie tylko i wyłącznie po to by wywyższyć się nad innymi, swoimi rówieśnikami
- bezmyślne mówienie na jakiś temat poprzez kopiowanie treści i dawania pozoru o swojej niby mądrości/inteligencji przykład: osobnik w wieku gimnazjalnym powtarza postulaty Darwina i zostaje przez to "ateistą", sam nie rozumiejąc ich do końca a jedynie powtarzając słowa wypowiedziane przez jakiś tam autorytet


Dodałbym do tego zestawienia:
-szukanie wiedzy tajemnej, okultystycznej, takiej która na dzień dobry zapewnia - przynajmniej teoretycznie - wyższość nad innymi,
- szukanie doświadczenia w praktykach magicznych itp.

Ja mam troje dzieci w tym 2 w wieku ponad 30 lat, trzecie nieco młodsze, mam zięcia i synową. Przeżywałem cały okres rozwoju dzieci, także wtedy, gdy były już dorosłe i nieraz napełniało mnie przerażeniem i tzw. opadnięciem rąk gdy widziałem zjawiska o których piszesz, gdy widziałem metody, jakimi usiłowali się czasem podnosić na poziom wyższy niż inni.
A były to m.in.:
- nieustające walki ego między rodzeństwem, o dominację, o prymat,
- niekończące się oceny i osądy wszystkich, którzy stanęli im na drodze: rodziców, nauczycieli, władz, rówieśników,
- pasienie się straszliwą trująca papką medialną - z założeniem że ta trująca rzecz jest prawdą,
- stosunkowo mała wiedza wspierana arogancją i bezczelnością, - sorry dzieciaki.

To, co stanowi o jakości dokonań dzieciaków, czyli ich własne doświadczenie, w tym doświadczenie zawodowe, jakoś nie musi się specjalnie promować i nie jest przedmiotem walki ego, ono przyszło w sposób naturalny.

Philip napisał:
Jak to pokonać ?


Pokonać to może nie.
Z dziećmi się nie walczy, dzieci się kocha.
Kocha się dzieci głupie i mądre, dobre i złe (złych nie ma - tak nawiasem, są tylko takie, które idą w złym kierunku).

Nie ukrywam, że takie akcje dzieciaków zaskoczyły mnie. Jak to, mają takich mądrych i fajnych rodziców, wychowywaliśmy je w duchu wolności, bez nadmiernych wymagań i bez wpisywania niespełnionych marzeń rodziców w ich plany życiowe.

A jednak. Zderzenie ze środowiskiem w konkretnej społeczności daje podobne efekty, z którymi każdy uczestnik społeczności musi się zmierzyć. I one też musiały i znajdowały swoje drogi.

Co ja zrobiłem?
Nauczony przez Boga postanowiłem dalej konsekwentnie robić to co zawsze, bez względu na cokolwiek:

- kochać,
- być takim jaki jestem,
- być obecnym.

Młody człowiek ma swój czas i ma prawo do własnych poszukiwań, błędów i odkryć. Cokolwiek mu z tego wyniknie, nie przestaje byc moim dzieckiem.

Efekty przychodzą po latach i z radością je przyjmuję:
- zaufanie,
- akceptacja,
- wierność.
Powrót do góry
Duśka
Gość






PostWysłany: Pon 17:34, 05 Wrz 2016    Temat postu:

Człowiek od pierwszych chwil swego życia podlega różnorodnym oddziaływaniom społecznym. Rodzice, wychowawcy, rówieśnicy stawiają jednostce wymagania dotyczące jej sposobu zachowania się. Człowiek uczy się zatem zachowywać się w taki sposób, który przynosi mu aprobatę grupy społecznej.
Powrót do góry
maly_kwiatek
Gość






PostWysłany: Śro 12:59, 12 Paź 2016    Temat postu:

Duśka napisał:
Człowiek od pierwszych chwil swego życia podlega różnorodnym oddziaływaniom społecznym. Rodzice, wychowawcy, rówieśnicy stawiają jednostce wymagania dotyczące jej sposobu zachowania się. Człowiek uczy się zatem zachowywać się w taki sposób, który przynosi mu aprobatę grupy społecznej.


Zderzanie się dziecka ze środowiskiem jest znacznie częstsze, niż spotkania z rodzicami i wychowawcami, dlatego przyznajmy z pokorą, ze tzw. wychowanie, to proces sztuczny, tylko trochę przystający do rzeczywistości, a nieraz usiłujący tej rzeczywistości się przeciwstawić.

Wychowanie nie powinno sprowadzać się do systemu zakazów i nakazów, bo co to właściwie młodemu człowiekowi ma dać? On z takimi systemami spotka się w środowiskach, do jakich dotrze. Gdy dotrze.

O wiele cenniejsze jest, przynajmniej w początkowych latach wzrastania człowieka, być z nim i odnosić się do wymagań środowiskowych.

Jakże ważne było to w moich czasach, gdy w szkole obowiązywał komunizm, a publiczne przeżegnanie się było traktowane jak zepsucie powietrza. Mama w prostych słowach wyjaśniła tą podwójność zachowań i oczekiwań - inne w szkole inne w kościele. Przy okazji wyjaśniła przyczyny dla których tak jest. I tego nie da się wydrzeć z serca i umysłu, bo po weryfikacji w rzeczywistości, upewniłem się, że to była prawda.
I mimo, że kiedyś z innych powodów wybrałem agnostycyzm, to nigdy nie zwątpiłem w sens religii jako takiej, nigdy nie twierdziłem, że Boga nie ma, skoro nie miałem na to dowodów i nigdy nie ufałem w pełni komunistycznej idei i polityce, choć była dla młodzieży w pewnym okresie przyciągająca.

Zatem nie dawajmy swoim dzieciom więcej zakazów i nakazów niż by to wynikało z zasad naturalnych, natomiast działania i wymagania środowiskowe wobec dziecka komentujmy, odnosząc się do nich przy dziecku, będąc razem z nim.

Nie zapominajmy, że dziecko ma się nauczyć żyć samodzielnie. Nasza rola - rodziców - jest zaledwie przejściowa.
Powrót do góry
Duśka
Gość






PostWysłany: Nie 16:53, 16 Paź 2016    Temat postu:

Takie postrzeganie świata tylko ze swojego pryzmatu,chęć narzucania swojej woli innym Rolling Eyes .Coś w stylu '' jestem panem tego świata, a reszta to sami idioci ''.
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna -> Zdrowie ciała i ducha Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin