Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ !
Forum mistyki Kościoła Katolickiego pw. św. Jana Pawła II : Pamiętaj pielgrzymie: "zawołasz, a Pan odpowie, wezwiesz pomocy, a On [rzeknie]: "OTO JESTEM!" (Iz 58,9).
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Duch ubóstwa

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna -> Bóg, cnoty boskie i moralne , łaska uświęcająca
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
uel
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 07 Kwi 2019
Posty: 1211
Przeczytał: 25 tematów

Pomógł: 75 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Kraków/Raba Wyżna
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 15:49, 13 Cze 2023    Temat postu: Duch ubóstwa

Aby dojść do doskonałości, należy praktykować faktycznie trzy rady, tzn. że w użyciu dóbr godziwych wypada być poniżej tego, co dozwolone, aby nie dać się pociągnąć powyżej. Praktykowanie rzeczywiste tych trzech rad, jest drogą prowadzącą łatwiej, szybciej i pewniej do doskonałości; dlatego dochodzi się do niej częściej w życiu zakonnym niż w stanie małżeńskim. Doskonałość chrześcijańska nie polega jednak w istocie swej na praktykowaniu rad, lecz na miłości; aby wszakże dojść do doskonałości, trzeba mieć przynajmniej ducha rad, który jest duchem wyrzeczenia. To właśnie mówiśw. Paweł: „Czas krótki jest, nie zostaje nic innego, aby ci, którzy żony mają, stali się, jakoby ich nie mieli... którzy kupują, jakoby nie posiadali, i którzy używają świata tego, jakoby nie używali: przemija bowiem postać tego świata" (1 Kor 7,29n).Pomówimy najpierw o duchu ubóstwa, którego wszystkim zaleca Pan Jezus w słowach: „Błogosławieni ubodzy duchem".

Wartość dobrowolnego ubóstwa
Znaczenie tego błogosławieństwa ewangelicznego jest następujące: błogosławieni, którzy nie mają ducha bogactw, okazałości, pychy, nienasyconej chciwości, natomiast mają ducha ubóstwa i pokory „albowiem - jak mówi Jezus - ich jest królestwo niebieskie", nie tylko dopiero później, ale w pewnym sensie już teraz. Można praktykować ubóstwo dobrowolne czy to pośród obfitości dóbr ziemskich, gdy się nie jest do nich przywiązanym, czy też w biedzie, gdy się ją znosi wielkodusznie z miłości Boga. Wartość tego dobrowolnego ubóstwa może się okazać nawet tym, którzy nie mają wiary przez sam fakt nieporządków rodzących się z chciwości, z pożądliwości oczu, z pragnienia bogactw, ze skąpstwa, z nadużyć kapitalizmu i z zapomnienia o biednych, którzy umierają z głodu.
Trzeba zacząć odrywać się od dóbr ziemskich, by móc dobrze zrozumieć tę prawdę, często głoszoną przez św. Augustyna i św. Tomasza: „ W przeciwieństwie do dóbr duchowych dobra materialne dzielą ludzi, gdyż nie mogą one należeć jednocześnie i całkowicie do wielu". Wielu ludzi nie może posiadać jednocześnie i całkowicie tego samego domu, pola, ziemi; stąd niezgody, kłótnie,procesy, wojny. Przeciwnie, dobra duchowe, jak prawda, cnota, nawet Bóg, mogą należeć jednocześnie i całkowicie do wielu; wielu może posiadać jednocześnie tę samą cnotę, tę samą prawdę, tego samego Boga, który daje się każdemu z nas cały w Komunii świętej.

Dlatego, podczas gdy nieopanowane poszukiwanie dóbr materialnych gruntownie ludzi dzieli, poszukiwanie dóbr duchowych ich jednoczy. Jednoczy nas tym bardziej, im gorliwiej szukamy tych dóbr wyższych. A nawet tym bardziej posiadamy Boga, im bardziej dajemy Go innym. Gdy daje się pieniądze, już się ich więcej nie posiada; tymczasem gdy daje się duszom Boga, zamiast Go tracić, posiada się Go bardziej. A gdyby odmówiło się dania Go komukolwiek, kto by o to prosił, utraciłoby się Go. Stąd wniosek, że dla zwalczenia chciwości, pożądliwości oczu, pragnienia bogactw, skąpstwa, zapomnienia o biednych, Pan Jezus radził dobrowolne ubóstwo lub oderwanie się od dóbr ziemskich, które dzielą. Chrystus Pan zachęca nas w ten sposób do żywego pożądania dóbr duchowych, które łączą.

Duch tego oderwania jest nawet konieczny dla chrześcijanina, aby mógł dobrze rozumieć właściwe znaczenie prawa własności indywidualnej, zamiast go nadużywać. Zapomina się często o tym, a przecież dusze wewnętrze powinny to dobrze rozumieć. Św. Tomasz uczy, że prawo własności jest prawem nabywania i zarządzania dobrami materialnymi, ale gdy chodzi o ich używanie, trzeba chętnie udzielać ich tym, którzy są w potrzebie. I rzeczywiście św. Paweł mówi:

„Bogatym tego świata przykazuj, aby się nie pysznili, ani też nadziei swej nie pokładali w niepewnych bogactwach, ale w Bogu żywym, który użycza nam obficie wszystkiego do używania. Niechaj dobrze czynią stając się bogaczami dobrych uczynków. Niechaj szczodrze innym dają i z nimi się dzielą, skarbiąc sobie dobrą podstawę na przyszłość, aby dostąpili żywota wiecznego" (1 Tm 6,17-19).

Oto duch oderwania się od rzeczy doczesnych; powinien on przypominać wszystkim to, co gdzie indziej mówi św. Tomasz: 'jeśli ubogi w ostatecznej potrzebie prosi o kawałek chleba i jeśli mu go odmawiają, może go sam wziąć, nie jest to kradzież; ma do tego prawo, aby nie umrzeć z głodu; życie człowieka jest oczywiście więcej warte niż kawałek chleba, którego nie mamy prawa trzymać zazdrośnie, gdy któryś z naszych braci koniecznie go potrzebuje. Istnieje nakaz dawania jałmużny z nadmiaru, aby przyjść z pomocą temu, kto jest w skrajnej potrzebie. A to, co jest powiedziane o kawałku chleba, dotyczy również odzieży i koniecznego schronienia."

Należy powrócić do ducha ubóstwa ewangelicznego, aby walczyć dzisiaj z nadużyciami kapitalizmu, które doprowadzają do rozpaczy robotnika bez pracy, nie mogącego wyżywić swoich dzieci. Powiedziane jest w Piśmie Świętym (Ps 9B,2):

„dum superbit impius, incenditur pauper - gdy się pyszni niezbożnik, zapala się ubogi".

Bogaty nie powinien być lichwiarzem, lecz zarządcą dóbr danych przez Boga, tak by biedni korzystali z nich w potrzebie. Wtedy żyje się nie pod panowaniem chciwości i zazdrości, lecz pod panowaniem Boga. Zwłaszcza dziś należy przypominać te elementarne prawdy, nawet mówiące o postępie życia wewnętrznego, bo ciężkie zaburzenia i niebezpieczeństwa grożące nowożytnemu społeczeństwu zmuszają do rozpatrywania tych prawd z wyższego punku widzenia i do wprowadzania ich w życie w wielkim duchu wiary i wyrzeczenia. Wartość dobrowolnego ubóstwa ukazuje się nawet przez te nieporządki, które budzą poważny niepokój.

Wartość oderwania się od dóbr doczesnych okazuje się jeszcze wyraźniej, gdy przypominamy sobie, jakie to są dobra prawdziwe, których powinniśmy gorąco pożądać. Pan Jezus mówi to do wszystkich, a dusze wewnętrzne powinny rozumieć lepiej od innych:

„Nie troszczcie się o życie wasze, co byście jedli, ani o ciało wasze, w co byście je przyoblec mieli. Czyż życie nie jest ważniejsze niż pokarm, a ciało niż odzienie? Wejrzyjcie na ptaki niebieskie, że nie sieją ani żną... a Ojciec wasz niebieski żywi je. Czyście wy nie daleko ważniejsi niźli one?... Szukajcież tedy naprzód królestwa Bożego i sprawiedliwości jego, a to wszystko będzie wam przydane. Nie zabiegajcież tedy o jutro, gdyż dzień jutrzejszy sam o siebie troszczyć się będzie: dosyć ma dzień utrapienia swego" (Mt 6,25-34).

Ten duch wyrzeczenia skłania więc do mocnego pożądania dóbr niebieskich i do opierania się na pomocy Bożej, by dojść do celu naszej ziemskiej wędrówki; dobrowolne ubóstwo i ufność w Bogu idą ze sobą w parze; im bardziej człowiek odrywa się od dóbr ziemskich, tym bardziej pragnie niebieskich; a im mniej opiera się na pomocach ludzkich, tym bardziej pokłada swą ufność w pomocy Bożej. Tak więc ufność w Bogu jest duszą świętego ubóstwa. A zatem wszyscy chrześcijanie powinni żyć duchem tej rady.

Jeśli teraz chodzi o rzeczywiste praktykowanie dobrowolnego ubóstwa, przypomnijmy sobie, co Zbawiciel odpowiedział bogatemu młodzieńcowi, który chciał poznać najpewniejszą drogę do doskonałości:

„Idź, sprzedaj wszystko, co masz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie, a wróć i pójdź za Mną" (Mk 10,21n). Ale młodzieniec - mówi Ewangelista –„zasępiony taką mową, odszedł smutny, miał bowiem majętności wiele". Wolał je zachować, niż iść za Panem, aby zyskiwać dusze, aby stać się „rybakiem ludzi" jak Apostołowie.

Praktyka dobrowolnego ubóstwa jest radą, a nie obowiązkiem, aby jednak być doskonałym, trzeba mieć przynajmniej ducha tej rady, ducha wyrzeczenia wśród bogactw, jeśli się je zachowuje. Św. Franciszek Salezy rozwija tę naukę mówiąc, że ubóstwo dobrowolne jest dobrem wielkim, lecz mało znanym; jest podstawą szczęścia; trzeba je zachowywać tak pośród bogactw, jak również w rzeczywistym ubóstwie, nawet jeśli wszystko stracimy. „Jeśli kochasz ubogich - mówi - przebywaj z nimi często; chętnie przyjmuj ich u siebie i odwiedzaj; rozmawiaj z nimi chętnie; raduj się, gdy się do ciebie zbliżają... Jeśli chcesz więcej uczynić... stań się służką biednych; oddawaj im posługi w chorobie... na własny koszt... Taka służba jest wspanialsza niż królowanie... Św. Ludwik często usługiwał do stołu biednym, których żywił, i co dzień prawie sprowadzał trzech spośród nich do swojego stołu, a nieraz jadł resztki ich zupy z niezrównaną miłością. Gdy odwiedzał szpitale… oddawał się zwykle posłudze około tych, którzy mieli najstraszniejsze choroby... a usługiwał im z odkrytą głową i na kolanach, czcząc w ich osobie Zbawiciela świata... Św. Elżbieta, córka króla węgierskiego, często wchodziła między ubogich... Gdyby ci się przydarzyły okoliczności, które by cię zubożyły...pożar, powódź, procesy... wówczas będzie prawdziwie pora praktykować ubóstwo... ze słodyczą i cierpliwością".
Ten sam święty dodaje, że prawdziwie chrześcijańskie ubóstwo powinno być wesołe i że ten, kto je wybrał, nie powinien szukać wygody, lecz powinien znosić też pewne niedogodności dla miłości Boga, bo w przeciwnym razie jakżeż cnota ta stanie się dla niego środkiem zjednoczenia z Bogiem. Przykłady św. Franciszka, św. Dominika, św. Benedykta Józefa Labre wskazują nam, do jakiego stopnia cnota ta, praktykowana z miłości Boga, może nas doprowadzić do ścisłego z Nim zjednoczenia.


Płodność dobrowolnego ubóstwa
Św. Tomasz mówi, że Jezus chciał być ubogim dla czterech powodów:

1) ponieważ dobrowolne ubóstwo przystoi kaznodziei, który powinien być wolny od troski o dobro ziemskie;
2) aby pokazać, że pragnie tylko zbawienia dusz;
3) aby nas pociągnąć do pragnienia nade wszystko dóbr wiecznych;
4) aby moc Boża, zbawiająca dusze, okazała się bardziej w braku pomocy ludzkich.
Dlatego również na Apostołów wybrał biednych rybaków galilejskich. Wszystko to ukazuje płodność dobrowolnego ubóstwa. Jest to owe „stokroć" obiecane przez Pana.
Po pierwsze, duch ubóstwa uwalnia od nadmiernej troski o dobra zewnętrzne, które odtąd przestają być przeszkodą w naszej drodze do Boga, lecz stają się środkiem czynienia dobrze. Wyzwolony w ten sposób chrześcijanin może biec drogą doskonałości. Nie myśli już o urządzaniu się na ziemi, tak jakby miał na niej wiecznie przebywać, rozumie, że jest na niej tylko przechodniem; nie jest obciążony zbytecznymi bagażami w drodze do wieczności; ma świadomość, że jest wędrowcem, viator, i pragnie dojść bez opóźnienia do celu ostatecznego. Jego tempo jest nawet przyśpieszone, coraz szybsze, gdyż cel ostateczny przyciąga
go coraz silniej, w miarę jak zbliża się do niego.
Po drugie, dobrowolne ubóstwo jest oznaką bezinteresowności, szczególnie potrzebnej dla apostoła, gdyż musi być widoczne, że nie ma on innego interesu jak zyskiwanie dusz dla Chrystusa. To właśnie powiedział św. Dominik prałatom, którzy przybyli do Langwedocji z całą świtą, aby głosić Ewangelię ludności otumanionej błędami albigensów. Prałaci zrozumieli wówczas, że przede wszystkim trzeba nauczać przykładem prawdziwego samozaparcia i odprawili swoją świtę.

Po trzecie, dobrowolne ubóstwo ma owocność materialną, która czasem graniczy z cudem. Aby to zobaczyć, wystarczy zwiedzić niektóre klasztory oddające się pomocy biednym, jak np. przytułki Małych Sióstr ubogich lub piccola casa św. Józefa Cottolengo w Turynie; piccola casa, która daje schronienie dziesięciu tysiącom ubogich chorych, utrzymuje się z codziennej jałmużny. Jest to jakby ustawiczny cud dokonywany przez Opatrzność w odpowiedzi na ufność świętego założyciela i jego synów, którzy zrozumieli głęboki sens słów Jezusa: „Szukajcież tedy naprzód królestwa Bożego i sprawiedliwości jego, a to wszystko będzie wam przydane" (Mt 6,33). Ci słudzy ubogich żyli nadprzyrodzoną kontemplacją tej prawdy i wprowadzaniem jej w życie.

Po czwarte wreszcie, duch ubóstwa ma jeszcze cudowniejszą płodność duchową. Uczy nas cierpliwości, pokory, oderwania się od dóbr wyższych, od wszystkiego, co nie jest Bogiem i miłością Boga, tzn. od dóbr umysłu, serca i pewnych dóbr duszy. Dobra umysłu to nasze umiejętności, talenty, jeśli je posiadamy. W studiach trzeba umieć unikać ciekawości, próżności, niepotrzebnej naturalnej skwapliwości, trzeba oddawać te studia naprawdę na służbę Bożą, odrywając się od własnego światła, od poglądów zbyt osobistych. Jeżeli się tak postępuje, Pan Bóg stokrotnie wynagrodzi dając wyższą prostotę prawdziwej kontemplacji, która prowadzi do zapomnienia o sobie, aby nie zagubić się w swym przedmiocie.

Św. Albert Wielki praktykował tego ducha ubóstwa w stosunku do olbrzymiej wiedzy, którą zdobył; uprzedzono go, że straci pamięć, i tak się stało. Przez dość długi okres życia, które mu jeszcze pozostało, był jakby całkowicie pochłonięty kontemplacją Boga. Zamiast wiedzy nabytej, którą niejako utracił, otrzymał bogactwo o wiele wyższe, wysoki stopień kontemplacji wlanej, by przeżywać głęboko tajemnice zbawienia. Dobra serca to nasze przywiązania, a także miłość pełna szacunku i zaufania, którą nam świadczą. Trzeba nawet w stosunku do tych dóbr żyć w pewnym oderwaniu od nich, aby nie wpaść w sentymentalizm; nie trzeba dbać o to, czy się jest kochanym, cenionym; trzeba również poświęcić Bogu nasze godziwe uczucia, oddać je pod działanie miłości prawdziwej, która nam ukaże, czym jest skarb przyjaźni rzeczywiście nadprzyrodzonej, w pełni wspaniałomyślnej. Jest to wielki dar Boga, który udziela go czasem tym, co wyrzekli się wszystkiego. Są wreszcie pewne dobra duszy, w stosunku do których duch ubóstwa uczy również wyrzeczenia: są to pociechy duchowe. Jest rzeczą pewną, że nie należy szukać ich dla nich samych; przestałyby wtedy być środkami dążenia do Boga, a stałyby się przeszkodą. Trzeba się zgodzić na to, że jest się ich pozbawionym, gdy Pan Bóg uzna to za właściwe dla naszego dobra. Niektóre dusze wewnętrzne, idąc za radą św. Ludwika Grignion de Montfort, nawet wszystkie modlitwy i dobre uczynki, które mogłyby ofiarować za innych, oddają Najświętszej Pannie, aby rozdzieliła je między dusze najbardziej potrzebujące na ziemi lub będące w czyśćcu. Przez to ogołocenie chrześcijanin przygotowuje się do wyższego ubóstwa duchowego, które jest wielkim darem Bożym i które przypomina ogołocenie Jezusa na krzyżu, opuszczonego przez lud, przez wielu bliskich, a pozornie nawet przez Ojca niebieskiego. Dusze wewnętrzne znajdują to wyższe ubóstwo duchowe w ostatnim oczyszczeniu, które św. Jan od Krzyża nazywa ciemną nocą ducha. Dusze, oddające się w ofierze, poznają głębiej niż inne to bezwzględne ogołocenie i ofiarowanie się dla uproszenia zbawienia grzeszników, przez co upodabniają się do Chrystusa.
Tak więc, w różnym stopniu duch ubóstwa, a bardziej jeszcze rzeczywiste praktykowanie dobrowolnego ubóstwa dla miłości Bożej ubogaca chrześcijanina, ogołacając go, i daje mu stokroć więcej. To jest najgłębsze znaczenie błogosławieństwa ewangelicznego: „Błogosławieni ubodzy duchem, albowiem ich jest królestwo niebieskie".

Zasługa ślubów
Trzeba dodać za św. Tomaszem, że większa zasługa jest w pełnieniu dobrego uczynku ślubowanego niż bez ślubu, a to z trzech powodów:

1) Ponieważ ślub jest aktem cnoty religii, czyli kultu latrii, cnota ta jest najszlachetniejsza z cnót moralnych, powiększa ona zasługę aktów ubóstwa, czystości i posłuszeństwa, daje do nich natchnienie, nakazuje i ofiarowuje Bogu jako całopalenie. Ponadto miłość sama wzbudza pragnienie ślubu; składa się go z miłości i jest on jej prawdziwym świadectwem, często wielce zasługującym. Jeżeli się kogoś bardzo kocha, oddaje się przez miłość na jego usługi; tak właśnie dusza, która chce bardzo miłować Boga, oddaje się z miłości na Jego służbę na zawsze, wiążąc się z Nim ślubem. Oto odpowiedź na zarzut tych, którzy mówią: „Ten, kto jest już ściśle złączony z Bogiem przez miłość, najwyższą z cnót, nie zyska nowej doskonałości wiążąc się z Bogiem przez ślub; jeśli jest już przyjacielem, nie ma racji stawać się sługą, zwłaszcza że Pan Jezus powiedział: «Już was nie będę zwał sługami, lecz przyjaciółmi". Na ten zarzut odpowiedzią jest, że ten, kto miłuje Boga, uzyskuje nową doskonałość oddając się z miłości Jego służbie na całe życie.

2) Ten, kto przyrzeka Bogu cały szereg dobrych uczynków i spełnia je, poddaje się Bogu bardziej, niż gdyby je pełnił nie przyrzekając. Podobnie ten, kto oddaje drzewo z owocami, ofiarowuje więcej niż ten, kto oddaje tylko owoce, zachowując własność drzewa.

3) Wreszcie przez ślub wola jest niewzruszenie utrwalona w dobrym, co jest dodatkową doskonałością. Widać z tego, że śluby zakonne, szczególnie wieczyste i uroczyste, dodają aktom czystości, ubóstwa i posłuszeństwa dodatkową zasługę: zasługę cnoty religii, ofiarowanej Bogu jako kult przez miłość, która pobudza do wszystkich innych cnót. Dusza poświęcona Panu należy więc do Niego w sposób ściślejszy.


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13512
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 8:02, 28 Paź 2023    Temat postu:

Bardzo treściwie i przemyślanie opisana jest kwestia zmierzania do doskonałości duchowej. Dziękuję uel-u Embarassed
Ja tylko od siebie dodam, że sprawy te, tak jak właśnie opisuje je nasz brat, są dostępne w dziele św. Tomasza z Akwinu: De perfectione spritualis vitae - O doskonałości życia duchowego

Dzieło dostępne jest do pobrania w naszej sekcji "Literatura", co linkuję poniżej:
http://www.jhs.fora.pl/literatura,97/o-doskonalosci-zycia-duchowego-sw-tomasz-z-akwinu,6100.html


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez exe dnia Sob 8:04, 28 Paź 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna -> Bóg, cnoty boskie i moralne , łaska uświęcająca Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin