Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ !
Forum mistyki Kościoła Katolickiego pw. św. Jana Pawła II : Pamiętaj pielgrzymie: "zawołasz, a Pan odpowie, wezwiesz pomocy, a On [rzeknie]: "OTO JESTEM!" (Iz 58,9).
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Dlaczego seks pozamałżeński jest grzechem?
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna -> Edukacja i wychowanie / Czystość i płciowość
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Duśka
Gość






PostWysłany: Czw 8:08, 27 Lip 2017    Temat postu:

Problem polega na tym ,że nie potrafimy zrozumieć innych ludzi i ich zachowań i nie próbujmy ich zrozumiem,mamy ich tylko kochać. .
Powrót do góry
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 18:59, 27 Lip 2017    Temat postu:

Duśka napisał:
Problem polega na tym ,że nie potrafimy zrozumieć innych ludzi i ich zachowań i nie próbujmy ich zrozumiem,mamy ich tylko kochać. .
Takie i moje jest zdanie, gdyż:
" ... pokój Boży, który przewyższa wszelki umysł, będzie strzegł waszych serc i myśli w Chrystusie Jezusie." (Flp 4, 7)


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez exe dnia Czw 19:00, 27 Lip 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Czw 23:00, 27 Lip 2017    Temat postu:

Jako wierzący w Boga człowiek z tego

powodu,że nie mam kobiety i nie mam z nią
seksu nie czuję się źle.Nie mam pretensji i nie

odczuwam agresji do kobiet o to,że nie mam

kobiety i o to,że nie mam z nią seksu.Gdybym
odczuwał obsesję z tego powodu to

mógłbym odczuwać do kobiet nienawiść,być
wobec nich agresywny,skrzywdzić je,
molestować je seksualnie,zgwałcić itp.Ja taki
nie jestem.Nigdy z tego powodu,że nie mam

kobiety i nie mam z nią seksu żadnej kobiecie

nie zrobię krzywdy.Wolałbym popełnić

samobójstwo niż zrobić krzywdę jakiejś

kobiecie z tego powodu.Samobójstwa nie

popełnię bo wtedy popełniłbym grzech

śmiertelny.Potrafię kochać bardziej duszę
kobiety niż jej ciało.Tak potrafią kochać

kobiety tylko wierzący w Boga

ludzie.Dlatego,że potrafię kochać duszę

kobiety skrzywdzić albo zabić chcą mnie

opętani przez szatana ludzie.Oni mają

obsesję z tego powodu,że nie mam kobiety
i nie współżyję z nią seksualnie do tego

powodu,że doprowadziło ich to do opętania
diabelskiego.Gdyby nie ich ta obsesja nigdy
nie zacząłbym pisać tych postów na forum.
Nie opisywałbym tego świata w ten sposób
jaki opisuję.Jak mogę interpretować

zachowanie ludzi co chcą mnie zabić?
Czy ludzie co uważają,że należy zabijać
innych ludzi nie są opętani przez szatana?
Co ja mam poradzić na to,że ludzi opętanych
przez szatana tak bardzo denerwuje to,że ja

nie chcę być tak opętany jak oni?
Mogę się tylko za nich modlić i prosić o

modlitwę za nich.Ale z przykrością

stwierdzam,że modlitwy za tych ludzi nie

pomagają.Seks pozamałżeński doprowadził
ich do tak wielkiego opętania diabelskiego.
Dobrzy ludzie wierzący w Boga uczciwie

przyznają rozmawiając ze mną,że brak seksu

z kobietami nie prowadzi u mnie do

nagannego,niemoralnego zachowania

wymagającego leczenia.
To brak u mnie seksu z kobietami prowadzi
u nich do niemoralnego,nagannego

zachowania i do ich opętania diabelskiego.
Człowiek wierzący w Boga,ceniący wyżej

wartości duchowe od cielesnych umie

panować nad swoim popędem seksualnym,
jest spokojny i opanowany.
Ludzie niewierzący w Boga,ceniący wyżej
wartości cielesne od duchowych nie umieją

panować nad swoim popędem seksualnym są

agresywni.
Ta agresja prowadzi ich często do opętania
diabelskiego.Wierzący w Boga ludzie,a

zwłaszcza kobiety myślę,że zgodzą się
z moim stwierdzeniem.Najlepszym

przykładem jest traktowanie kobiet przez

imigrantów w krajach zachodniej europy.
Postawa moja wobec kobiet nie wynika z

tego powodu,że ich nie lubię,nie podobają mi

się,jestem wredny.Mam wpojone u siebie

pewne zasady moralne i według nich

postępuję,których to zasad nie mają

zaszczepionych ludzie niewierzący.Każdy

powinien żyć według własnych zasad

moralnych i nie stanowić zagrożenia dla

otoczenia.
Akceptuję kobiety takie jakie są.Nawet

te,którym się nie podobam.Kiedy jakaś
kobieta jest wobec mnie nie miła to potrafię

być wobec niej tym bardziej życzliwy.Chcę

pokazać kobietom,że mężczyźni nie mający z

nimi seksu też potrafią je lubić.Nie każdy

mężczyzna jest taki sam.Ja staram się

szanować kobiety i troszczyć się o ich życie

duchowe.Jedna kobieta powiedziała,że mam

w sobie coś czego nie ma wielu

mężczyzn.Najważniejsze,
żebym się podobał Panu Bogu.
Uważam się świat zmierza ku upadkowi,bo
ludzie opętani przez szatana zaczynają

ustanawiać swoje szatańskie prawa moralne,
chcą zabijać wierzących w Boga ludzi z tego
powodu,że nie chcą mieć seksu
pozamałżeńskiego.
Żeby ludzie opętani przez szatana nie

opanowali tego świata i nie doprowadzili do

jego upadku proszę o modlitwę za nich i za

mnie.Jeżeli chcą sami iść do piekła to niech
idą i niech nie pociągają do niego ludzi co nie
chcą iść do niego.To jest dopiero prawdziwie
szatańskie opętanie,żeby ludzie opętani przez
szatana chcieli zabijać innych ludzi z tego
powodu,że nie chcą być oni tak samo opętani

jak oni i nie chcą iść do piekła jak oni.
Powrót do góry
Duśka
Gość






PostWysłany: Pią 4:01, 28 Lip 2017    Temat postu:

Nie masz racji. Każda modlitwa zanoszona do Boga ma sens . Jezus opowiedział w przypowieść o tym, że zawsze powinni się modlić i nie ustawać (Łk 18, 1).
Natomiast co do opętania to często to wymaga kilku lat systematycznej modlitwy i egzorcyzmów .Trzeba natomiast zaznaczyć ,że częściej mamy do czynienia z różnymi formami zniewolenia, które jednak nie są opętaniem .


Ostatnio zmieniony przez Duśka dnia Pią 4:02, 28 Lip 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 17:34, 28 Lip 2017    Temat postu:

armando napisał:
To brak u mnie seksu z kobietami prowadzi
u nich do niemoralnego,nagannego zachowania i do ich opętania diabelskiego. "
Nonsens.
Dobry przykład nigdy nie prowadzi do upadku innych, co najwyżej wywołuje złość u tych, którzy nie potrafia miłować, a widzą w czyichś dobrych uczynkach własną ułomność jeszcze bardziej jaskrawie. W innym wypadku cała Ewangelia nie ma sensu.
armando napisał:
Ale z przykrością stwierdzam,że modlitwy za tych ludzi nie pomagają
Zbadałeś głębię miłosierdzia Bożego?

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez exe dnia Pią 17:37, 28 Lip 2017, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Duśka
Gość






PostWysłany: Pią 18:30, 28 Lip 2017    Temat postu:

A ja ci mówię bracie zmień pracę i w nowej pracy opowiadaj wszystkim , że masz piękną kobietę,która jest czysta i nieskazitelna , a ma na imię Maryja. Zobaczysz jak ci bedą zazdrościć .
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Czw 0:19, 03 Sie 2017    Temat postu:

Chciałbym otrzymać od Was odpowiedź na

pytanie:Czy dzisiaj Jezus Chrystus gdyby żył
w Waszym otoczeniu,w Polsce to zostałby

zamordowany czy nie zabito by Jego?Ja

jestem przekonany o tym,że zostałby

zamordowany,bo tak dużo ludzi jest

opętanych przez szatana.Ja znam dużo takich
ludzi,którzy zabiliby Jezusa Chrystusa gdyby
dzisiaj żył na ziemi.Według mnie dużo

ludzi,którzy uważają się za katolików,chodzą

do kościoła,pozwalają dzieciom chodzić na

religie zabiłoby Jezusa Chrystusa,albo

nawoływaliby do Jego zabicia.Nie zadałem

tego pytania w tym celu,aby pokazać siebie
jako człowieka doskonałego,bo popełniłbym
wtedy bardzo ciężki grzech pychy.Nigdy w

życiu nie będę tak doskonały jak Jezus

Chrystus.Nie wyobrażam sobie tego,że ja

mógłbym zabić Jezusa Chrystusa,gdyby
żył na tej ziemi nawet jakby bardzo

krytykował moje postępowanie.Wielu ludzi

zabiłoby Jezusa Chrystusa szczególnie za

krytykowanie ich życia seksualnego

przedmałżeńskiego i pozamałżeńskiego.
Gdyby Jezus Chrystus żył w moim

środowisku bardzo chciałbym, aby był On
moim przyjacielem.Żeby mówił mi On jak

mam postępować i krytykował moje

postępowanie.Jezus Chrystus najlepiej by

wiedział jaki ja jestem i jaki mam profil
osobowościowy.Wtedy może postępowałbym
inaczej.Moje życie wyglądałoby

inaczej.Najważniejsze jest to,że chciałbym

mieć takiego przyjaciela jak Jezus Chrystus.
Według mnie wielu ludzi opętanych przez

szatana zabiłoby Jezusa Chrystusa gdyby żył

On w ich otoczeniu,szczególnie za krytykę ich

niemoralnego życia seksualnego.
Czy Wy też chcielibyście mieć za swojego

przyjaciela Jezusa Chrystusa,gdyby żył On
obok Was?Ciekawy jestem Waszych

odpowiedzi.Czy nie denerwowałoby Was

to,że krytykuje On Wasze postępowanie?
Ja dużo bardziej niż mieć seks z kobietami
lubię rozmawiać z kobietami na tematy

życiowe i moralne.Znam trochę kobiet bardzo
mądrych,dobrych i religijnych.Dzięki

rozmowom z tymi kobietami staję się

lepszym człowiekiem.
Proszę za modlitwę za mnie i za ludzi

opętanych przez szatana,którzy zabiliby
Jezusa Chrystusa gdyby,żył On w ich

środowisku.
Powrót do góry
Duśka
Gość






PostWysłany: Czw 3:55, 03 Sie 2017    Temat postu:

Jakby zamieszkał w Polsce to nie zabili by Go. A propo grzechów. Skupiasz się wyłącznie na jednym i tym samym .Czy myślisz ,że inne grzechy Go nie ranią Question .Może nawet bardziej .

Ostatnio zmieniony przez Duśka dnia Czw 3:56, 03 Sie 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 4:54, 03 Sie 2017    Temat postu:

Wnioskowanie z nieistniejącej przyszłości stanowi błąd logiczny, więc nie ma potrzeby się angażować w takie myślenie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Duśka
Gość






PostWysłany: Czw 13:40, 03 Sie 2017    Temat postu:

Ja bym pofilozofowała o tym trochę ale nie wiem czy wolno. Confused Nie jest to złe , gdyż to pewna forma kontemplacji.

Ostatnio zmieniony przez Duśka dnia Czw 13:41, 03 Sie 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Philip
Princeps prior
Princeps prior



Dołączył: 21 Mar 2014
Posty: 1361
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 38 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 15:42, 03 Sie 2017    Temat postu:

Równie dobrze można by się zastanowić nad tym, co by bylo gdyby Boga nie było.

Odpowiedź nasuwa się sama. Jeżeli w ogóle z punktu widzenia metafizyki to zdanie jest poprawnie sformulowane. ( nie moze sie zdarzyc taka sytuacja, że Boga nie ma )


Ja sie przychlam do wypowiedzi exe.
Uważam, że nie można gdybać w ten sposób, ponieważ rzeczywistość kreuje sie w skutek podmiotów zaistniałych w danej przestrzenii oraz w danym czasie.
Innymi słowy świat wyglądalby całkowicie inaczej jeszcze przed Jego przyjściem w trakcie i po.
Nie byłoby takich czasów jakie my teraz znamy a więc i Jezus nie mógłby w nich zaistnieć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Sob 20:09, 05 Sie 2017    Temat postu:

Człowiek opętany przez szatana namawia

innego człowieka do popełnienia

grzechów.Czuje on niechęć,nienawiść do

ludzi co nie poddają się ich namowom oraz

do ludzi co nie chcą innych ludzi namawiać

do popełniania grzechów.Należy unikać

grzechu przebywania w złym towarzystwie
tzn. ludzi,którzy namawiają innych ludzi do
popełniania grzechów.
Gdyby nie obsesja wielu ludzi z tego

powodu,że nie mam kobiety
i nie współżyję z nią seksualnie do tego
stopnia,że doprowadziło ich to do opętania
diabelskiego nigdy nie zacząłbym pisać tych

postów na forum.Popełniłbym wtedy ciężki
grzech fałszywego świadectwa przeciw

bliźniemu swemu.Kłamałbym,posądzałbym

lekkomyślnie,bez potrzeby mówił o wadach
lub grzechach bliźnich

(obmawiałbym),oczerniałbym bliźnich

opowiadając o nich nieprawdziwe złe rzeczy.
Ludzie opętani przez szatana zmuszają

innych do przyjęcia poglądów sprzecznych z

jego przekonaniami.Jeżeli nie dają się do tego

zmusić to chcą ich skrzywdzić lub

zabić.Wielu ludzi opętanych przez szatana co

mnie nie lubią popełnia grzechy

cudze.Namawiając mnie do seksu z

kobietami:radzą mi popełnić grzech,
nakazują popełnić grzech,pomagają mi

popełnić grzech,bronią swój grzech i

pochwalają swój grzech seksu

pozamałżeńskiego.Ja w tym celu aby nie

popełnić grzechu cudzego nie milczę na

grzech bliźniego i piszę o tym,że seks

przedmałżeński i pozamałżeński jest

grzechem.
Ludzie opętani przez szatana co chcą mnie

skrzywdzić lub zabić popełniają też grzechy
główne.Grzeszą pychą,uważają się za

lepszych ode mnie z tego powodu,że ja nie

mam seksu z kobietami.Człowiek pyszny

łatwo odmówi posłuszeństwa Bogu do tego
stopnia,że zdolny jest zabić innego

człowieka.Grzeszą zazdrością,zazdroszczą

mi tego,że umiem panować nad swoim

popędem seksualnym i tego,że nie chcę

służyć szatanowi tak jak oni.Popełniają

grzech nieczystości uważając,że seks

pozamałżeński nie jest grzechem.Popełniają
grzech nieumiarkowania w jedzeniu i

piciu.Ktokolwiek je ponad miarę staje się

chory,ociężały i zmysłowy.Picie alkoholu w

celu upicia jest grzechem ciężkim.Grzeszą

gniewem.Gniew zdarza się najczęściej u

pyszałków.Gniewają się na mnie,że staram

się nie grzeszyć i nie chcę służyć szatanowi

tak jak oni.Popełniają grzech lenistwa np.

zaniedbywania praktyk religijnych do tego
stopnia,że zostali opętani przez szatana.
Ludzie opętani przez szatana co chcą mnie

skrzywdzić lu zabić popełniają grzechy

przeciw Duchowi Świętemu.Grzeszą

zuchwale w nadziei miłosierdzia Bożego.
Wątpią np.przeciw prawdzie chrześcijańskiej,
że seks pozamałżeński jest

grzechem.Bliźniemu łaski Bożej zazdroszczą.
Drażni ich ludzka pobożność i zwalczają

wszelkie praktyki religijne.
Ludzie opętani przez szatana co nawołują i

chcą zabijać innych ludzi popełniają przede

wszystkim grzech wołający o pomstę do

nieba - umyślnego zabójstwa.
Targnięcie się na czyjeś życie, w każdym

momencie jego istnienia, jest zatem

zamachem na Boży plan życia dla tego

człowieka oraz na jego rodzicielską więź z

Bogiem.
Morderstwo zatem w sposób szczególny

woła z ziemi do nieba, domaga się kary

Bożej. Bóg nie może pozostać na to wołanie

obojętny, stąd “przeklina” On Kaina: “Bądź

więc teraz przeklęty na tej roli, która rozwarła

swą paszczę, aby wchłonąć krew twego

brata, przelaną przez ciebie” (Rdz 4,11).
Ludzie popełniający grzech wołający o

pomstę do nieba - umyślnego zabójstwa

można nazwać mordercami.
Najczęstszą zbrodnią w obecnych czasach

jest mordowanie dzieci nienarodzonych.
Zbrodniarzami w tej materii

są:lekarze,położne,rodzice,pielęgniarki i ci

wszyscy,którzy do tej zbrodni

zachęcali,radzili,zmuszali lub nie

przeszkadzali.
Ludzie ci raczej na pewno zabiliby Jezusa

Chrystusa gdyby spotkali Jego na swojej

drodze i przeszkadzałby On im w popełnianiu

grzechów.
Ci co uważają,że jestem gorszy od

homoseksualistów popełniają drugi grzech

wołający o pomstę do nieba - grzech

sodomski.Grzech ten dzieje się wtenczas,

gdy się czyni jakie bądź grzechy cielesne z

osobami tej samej płci; albo też i z osobami

drugiej płci, lecz w sposób przeciwny

naturze, przyrodzeniu, w taki, w jaki nawet

bydlęta nie czynią.
Posty na forum piszę,abym nie popełnił

grzechów zaniedbania,że: nie upominałem

grzeszących,nie pouczałem nie umiejących,
wątpiącym nie użyczyłem dobrej rady,nie

modliłem się ani za żywych,ani za zmarłych.
Niektórzy twierdzą,że skoro ja jestem

uczciwy,porządny,grzeczny,wierzę w Boga i

nie mam seksu z kobietami to nie powinienem

z nimi pracować.Czy z kobietami powinni

pracować mężczyźni opętani przez szatana

co uważają,że należy zabijać innych ludzi?
Tacy co sami się przyznają do tego,że nie

chce im się pracować i trzeba się ich prosić
o to,żeby coś zrobili?Czy z kobietami powinni
pracować mężczyźni niekulturalnie się do

nich odnoszący,tacy co doprowadzają je do

płaczu i zasłabnięcia,tacy na widok ich

kobiety uciekają w popłochu?
Ja nie stosuję w pracy i po pracy takich

metod jak chamstwo,zastraszanie,poniżanie,
molestowanie tak jak inni mężczyźni.
Proszę o modlitwę za mnie i za ludzi

opętanych przez szatana co uważają,że

należy zabijać innych ludzi.
Powrót do góry
Duśka
Gość






PostWysłany: Nie 15:20, 06 Sie 2017    Temat postu:

Jezus ujawnia rzecz niebywałą: Niepodobna, żeby nie przyszły zgorszenia; lecz biada temu, przez którego przychodzą (Mt 18,8; Łk 17,1). Słowa te mówią, że nie wiadomo jak byśmy się starali to i tak jesteśmy skłonni do zła i namiętności. Niemożliwością jest aby człowiek przestał być grzesznym! Człowiek nie ucieknie ani przed cierpieniem, ani przed grzechem (Marta Złotnicka); Usposobienie człowieka jest złe już od młodości (Rdz 8,21);Jeżeli mówimy, że nie mamy grzechu, to samych siebie oszukujemy i nie ma w nas prawdy (1 J 1,8);Wszyscy bowiem często upadamy (Jk 3,2); Nie ma człowieka, który by nie zgrzeszył (1 Krl 8,46); Grzech się wdziera między sprzedaż a kupno (Syr 27,2). W Liście do Rzymian napisano: Żydzi, jak i poganie są pod panowaniem grzechu, jak jest napisane: Nie ma sprawiedliwego, nawet ani jednego, nie ma rozumnego, nie ma, kto by szukał Boga. Wszyscy zboczyli z drogi, zarazem się zepsuli, nie ma takiego, co dobrze czyni, zgoła ani jednego (Rz 3,9–12). Można wiele jeszcze cytować słów napisanych w Piśmie świętym na temat grzeszności człowieka. Wszystko, co na tym świecie czyni człowiek, jest więcej lub mniej naznaczone niedoskonałością i grzechem(Jacek Salij); Pokażcie mi człowieka, który żyje według dziesięciu przykazań, a ogłoszę go świętym (papież Paweł VI). Nie da się na dłuższą metę uniknąć grzechów i wiernie wypełniać swoich obowiązków.

Często popełniamy bigoterie to taka dewocja, fałszywa manifestacja pobożności, polegająca na gorliwym spełnianiu zewnętrznych praktyk religijnych bez zrozumienia ich wewnętrznego sensu. Wiernym wydaje się, że ilością praktyk religijnych oraz ich egzaltacją zaskarbią sobie łaski u Pana.
Wracająć na chwilę do cielesności to w liście do Galatów św. Paweł pisze: ciało bowiem do czego innego dąży niż duch, a duch do czego innego niż ciało, i stąd nie ma między nimi zgody, tak że nie czynicie tego, co chcecie (5,17).
W takich momentach na chwilę zapomina się o Stwórcy, bo ważniejsze staje się pożądanie. Sumienie zostaje uśpione. Jesteśmy nadzy. To moment, w którym może pojawić się grzech. Jeżeli w pełni oddamy się pragnieniu zmysłowemu możemy doznać rozkoszy i wpadniemy w sidła nałogu.


Ostatnio zmieniony przez Duśka dnia Nie 15:23, 06 Sie 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Pon 21:56, 07 Sie 2017    Temat postu:

Jednym z powodów, dla których w Kościele

jest postulowane zachowanie

wstrzemięźliwości, jest to, że kontrola nad

sobą w tej dziedzinie – tak, skądinąd trudna –

pociąga za sobą lepsze funkcjonowanie w

innych sferach. Bóg wzywa nas do

„uporządkowania” sfery seksualnej, bo, jak

to mówi w Piśmie Świętym, „Kto w drobnej

rzeczy jest wierny, ten i w wielkiej będzie

wierny; a kto w drobnej rzeczy jest

nieuczciwy, ten i w wielkiej nieuczciwy

będzie” (Łk 16, 10).
Jednym słowem, Bóg wzywa nas do

odpowiedzialności. Do „wzięcia się” za swoje

życie na poważnie, nie tylko za jedną

dziedzinę, ale za wszystkie, patrząc w

przyszłość bez lęku, ze świadomością, że

wszystko możemy w Tym, który nas

umacnia.
Bóg stworzył nas wolnymi i stawia nas w

rozmaitych sytuacjach. Nie po to, żebyśmy

biernie stali pod gradem zajadłych opinii ludzi

opętanych przez szatana.
My wierzący chrześcijanie mamy nie patrzeć

na tych chorych,kochających szatana ludzi,

ale żyć według woli Boga, według wartości

chrześcijańskich.
Wzorowanie się na tym co złe prowadzi nas

do grzechu. Nie patrzmy na to co głosi

katecheza świata, patrzmy na to co głosi

Ewangelia i Kościół, nawet wtedy gdy nas

uznają za idiotów, szaleńców itp. Bóg jest dla

nas największym idolem i Jemu mamy służyć

a nie diabłu.
Dla wierzącego w Boga mężczyzny ciało

kobiety jest święte.
A jak coś jest dla nas święte to do głowy nam

nie przyjdzie, żeby je zbezcześcić np.w

seksie pozamałżeńskim. Prosty przykład:

widzimy piękno dzieła sztuki w muzeum lub

niezwykłego kwiatu w ogrodzie. Zachwycamy

się, podziwiamy. Ale do głowy nam nie

przychodzi, by po nie sięgnąć, by zerwać ten

kwiat dla siebie. Tak bardzo go cenimy. A

jednak kwiat czy piękny obraz to

(przepraszam wszystkich artystów) tylko

rzecz. A skoro do rzeczy mamy taki szacunek

i jest to naturalne, to tym bardziej naturalny

powinien być szacunek do człowieka.
Nie można bawić się w małżeństwo jak się

nim nie jest.Różnica miedzy seksem

małżeńskim i pozamałżeńskim jest taka jakby

Wam sakrament małżeństwa błogosławił

ksiądz po święceniach i kleryk przed

święceniami. Ten drugi ślub byłby przecież

nieważny, prawda?
Mamy wiele związków chorych, niektóre to

nawet trudno nazwać związkami -

jednorazowe przygody, krótkotrwałe zabawy

a konsekwencje na całe życie - ciężkie

grzechy za nieczystość, zabiegi aborcyjne i

inne.
Są dziewczyny, które faktycznie dobrowolnie

dążą do kontaktów fizycznych. Przeważnie są

to dziewczyny, które w domu miały jakieś

problemy emocjonalne, które są świadkami

rozpadu lub bardzo marnego funkcjonowania

małżeństwa swoich rodziców, które - w 90 %

- nie mają dobrych relacji z ojcem. Którym

brakuje czułości, przytulenia, zrozumienia i

wysłuchania w domu. Na pewno znacie lub

sami doświadczyliście sytuacji, kiedy

dziewczyna poraniona w domu dosłownie

rzuca się w ramiona chłopaka, nieraz

starszego mężczyzny. Dlaczego tak robi? Bo

ona jest spragniona uczuć, których nie

otrzymała w rodzinie. I wydaje jej się, że

chłopak te jej potrzeby zaspokoi. Początkowo

nawet jest jej dobrze. Współżycie, pieszczoty

w jakiś sposób ten głód zaspakajają. Ale

potem coś niepokoi, coś przeszkadza. Seks

nie wystarcza. Rodzi się nerwowość,

rozdrażnienie, frustracja. Ona odkrywa, że tak

naprawdę współżycie nie załatwia problemu

uczuć.
Nieczystość seksualna, która jest złem sama

w sobie, prowadzi także do innych grzechów,

przede wszystkim do grzechu zabijania

poczętego życia,prowadzi do chęci zabijania
ludzi,którzy nie mają seksu z innymi osobami.
Prowadzi do opętania diabelskiego.
Obserwujemy dzisiaj coraz bardziej

negatywny stosunek do cnoty czystości.
Powiedzmy jednak, że osiągnięcie czystości

nie jest łatwe, ale jest możliwe. Zapytany

kiedyś 73-letni kardynał, w jakim wieku nie

pojawiają się już pokusy związane z VI

przykazaniem, odpowiedział po chwili

refleksji: „jeszcze nie wiem"!
Trzeba kochać swoje ciało, by móc

zwycięsko wychodzić z pokus, jakie czatują

na każdego z nas. Trzeba uczyć się kochać

każdego napotkanego człowieka i widzieć w

nim dzieło Boga, a nie przedmiot pożądania.
Swoją seksualność trzeba przyjąć jako wielki

dar od Pana Boga, który daje szczególny

udział w Jego stwórczym dziele. Dzięki

seksualności człowiek może w odpowiednim

momencie i w odpowiednich warunkach

wziąć udział w przekazywaniu życia, o ile nie

ma powołania, aby brać udział w szczególny

sposób w macierzyństwie albo ojcostwie

Pana Boga w rodzinie duchowej.
Dbajmy o modlitwę w naszym życiu, w tym

także o modlitwę w intencji czystości myśli i

uczynków. Wielcy święci Kościoła pokazują

nam, że kto prosi, otrzymuje. Przykładem

niech będzie św. Franciszek z Asyżu.
Cieszmy się życiem w czystości. Bóg

stworzył piękny świat. Korzystajmy z niego w

sposób godziwy. W czasie wakacji,

niezależnie, czy będziemy w górach, czy nad

morzem, częściej niż w ciągu roku będziemy

obcowali z pięknem tego świata i jego

stworzeniem. Kiedy więc zobaczymy piękną

kobietę lub mężczyznę, nie pożądajmy ich

ciał, ale podziwiając ich, uwielbiajmy Boga za

to, że stworzył takie piękno.
Zdarza się i tak, że ktoś niedojrzały godzi się

na współżycie z drugą osobą, gdyż myśli, że

w ten sposób zdoła „uratować” kogoś, kto

przeżywa poważny kryzys, kto czuje się

osamotniony i niedoceniony, kto popada w

problemy alkoholowe czy narkotykowe, kto

oczekuje na „dowód” miłości. Człowiek

dojrzały wie, że z miłości można komuś

ofiarować czas, siły, zdrowie, a nawet życie

doczesne. Nie wolno jednak ofiarować

niczego więcej! Nie można „z miłości”

poświęcić komuś czystości, godności,

świętości czy zbawienia.
Ludzie popadający w nieczystość - wbrew

empirycznym faktom! - wmawiają sobie, że

prezerwatywy dają „bezpieczny” seks (w

rzeczywistości nie chronią nawet przed

zakażeniem, a tym bardziej przed grzechem!)
Najpewniejszą ochroną przed grzechami

nieczystymi jest świadomość, że miłość bez

seksualności wystarczy do szczęścia, ale

seksualność bez miłości nie wystarczy do

szczęścia nigdy.
Czystość nie jest zrozumiała, ani możliwa dla

tych, którzy nie kochają. Właśnie dlatego nie

ma czystości bez miłości. Prawdziwa miłość

jest zawsze czysta i nie ma nic do ukrycia.

Czystość to bycie darem dla drugiej osoby, a

nieczystość to bycie złodziejem, który chce

wykraść komuś godność i niewinność tak, jak

złodziej usiłuje wykraść rzeczy, które do

niego nie należą.
Czystość nie wynika z lęku przed ciałem,

seksualnością czy przyjemnością, lecz z

postawienia na pierwszym miejscu osoby i jej

godności.
Człowiek czysty wie, że wartość osoby

nieskończenie przewyższa wartość

przyjemności! Bóg stworzył nas po to, byśmy

kochali i szukali radości, a nie po to, byśmy

pożądali i szukali jedynie przyjemności.
„Czystość domaga się osiągnięcia panowania

nad sobą, które jest pedagogią ludzkiej

wolności. Alternatywa jest oczywista: albo

człowiek panuje nad swymi namiętnościami i

osiąga pokój, albo pozwala zniewolić się

przez nie i staje się nieszczęśliwy” (KKK

2339).
Nieczystość jest zawsze formą kradzieży, w

której fałszywy „ofiarodawca” szuka nie

tego, co służy świętości i szczęściu tej

drugiej osoby, ale tego, co jest jemu miłe, co

zaspokaja jego popędy, instynkty czy

potrzeby emocjonalne.
„We czci niech będzie małżeństwo pod

każdym względem i łoże nieskalane, gdyż

rozpustników i cudzołożników osądzi Bóg.”

(Hbr 13,4)
Wielu lubi przyjemności, ale nie

odpowiedzialność; chce być „dorosłymi”, ale

bez ponoszenia konsekwencji swojego

postępowania; chce przeżyć seksualnych, ale

bez przekazywania życia. W takich

przypadkach, seksualność, wykorzystywana

niezgodnie z jej przeznaczeniem, staje się

dogłębnie wroga życiu. Gdy dochodzi do

ciąży, wielu chwyta się zbrodniczego

rozwiązania – aborcji. Niestety nawet fakt, że

ogromna liczba nienarodzonych dzieci jest

zabijana, prawie nikogo nie prowadzi do

wniosku, że konieczna byłaby zasadnicza

zmiana podejścia do seksualności.
Pigułka antykoncepcyjna wydaje się być

nieszkodliwym wariantem i jej stosowanie

jest wśród młodych dziewcząt tak samo

częste, jak przedmałżeńskie relacje. Ponadto

wielu dziewczętom nie jest świadome, jakie

poważne zdrowotne konsekwencje dla

kobiety może ona spowodować (informacje

na ten temat są łatwo dostępne w mediach).

Jeszcze poważniejszym problemem jest

jednak fakt, że pigułka ta ma także działanie

przerywające ciążę. Ma ona nie tylko

„zapobiegać” zajściu w ciążę, lecz w

przypadku zapłodnienia także uniemożliwić

zapłodnionej komórce jajowej – czyli dopiero

co poczętemu człowiekowi – znalezienie w

macicy swojej mamy pierwszego,

niezbędnego do przeżycia, miejsca

schronienia – którego brak oznacza dla niego

śmierć.
Cechą dojrzałego człowieka jest m.in.

panowanie nad własnymi popędami. Dlatego

jest bardzo ważne dla każdej dorastającej

osoby, by nie pobłażać swoim

pożądliwościom seksualnym lecz wskazać

popędowi płciowemu właściwe mu miejsce w

ramach związku małżeńskiego.
Jezus nazwał błogosławionymi tych, którzy

są czystego serca, ponieważ czyste serce

otwiera człowiekowi dostęp do Boga, który

sam jest całkowicie światłością (1 J 1,5).

„Błogosławieni czystego serca, albowiem

oni Boga oglądać będą.” (Mt 5,8)
Seks jest powodem plotek, kłótni, rozwodów,

depresji, samobójstw, zabójstw i gwałtów.

Prowadzi do niechcianych ciąż, niechcianych

romansów i niepożądanych sytuacji

społecznych, skutkujących w przeróżnych

innych grzechach, takich jak zgorzkniałość,

nienawiść, złośliwość i zemsta. Nieokiełznane

pragnienia seksualne niosą z sobą

wykorzystywanie, zniewolenie, znieważanie i

wstyd, a ich skutkiem jest potępiane w Biblii

kazirodztwo, nierząd, cudzołóstwo,

niewierność, homoseksualizm i prostytucja.
Jest jednak również jedną z najbardziej

destrukcyjnych sił w historii ludzkości.
Albowiem wolą Bożą jest wasze uświęcenie:

powstrzymywanie się od rozpusty, aby każdy

umiał utrzymywać ciało własne w świętości i

we czci, a nie w pożądliwej namiętności, jak

to czynią nie znający Boga poganie. Niech

nikt w tej sprawie nie wykracza i nie oszukuje

brata swego, albowiem jak wam to przedtem

powiedzieliśmy, zapewniając uroczyście: Bóg

jest mścicielem tego wszystkiego. Nie

powołał nas Bóg do nieczystości, ale do

świętości. A więc kto [to] odrzuca, nie

człowieka odrzuca, lecz Boga, który przecież

daje wam swego Ducha Świętego. (I List do

Tesaloniczan 4,3-8).
Proszę o modlitwę za mnie i ludzi opętanych
przez szatana,którzy ludzi wierzących w

Boga uważają za idiotów i szaleńców i chcą

ich zabijać.Gdyby Jezus Chrystus żył w

naszych czasach i głosiłby im swoją naukę to

też uważaliby Jego za okropnego człowieka i

szaleńca i chcieliby Go zabić.
Powrót do góry
Duśka
Gość






PostWysłany: Wto 8:29, 08 Sie 2017    Temat postu:

Ciężko się ciebie trochę czyta bo piszesz wierszem i poruszasz parę tematyk w jednym poście . Jednak powinniśmy zawsze potępiać zło, nigdy człowieka, potępiać złą doktrynę, nieprawość, jakiej dopuszcza się nasz bliźni, ale nigdy jego samego, bo nie znamy o nim całej prawdy. Cóż możemy powiedzieć o człowieku, prócz tego, co widzimy, co myślimy czy wyciągamy wnioski? Czy powierzchowna ocena jest sprawiedliwa? Czy nie posiadając pełnego wglądu w myśli drugiego, w jego pobudki, jego świadomość, możemy ferować wyroki?.
o. Maksymilian mówił, że nie można nikogo oskarżać, potępiać. Zło należy piętnować, rugować i naprawiać, ale ludzi należy kochać. Czytając twoje posty widzę,że masz pewnie problem z tym , z miłością do ludzi .''Jeśli bowiem miłujecie tych, którzy was miłują, cóż za nagrodę mieć będziecie? Czyż i celnicy tego nie czynią? I jeśli pozdrawiacie tylko swych braci, cóż szczególnego czynicie? Czyż i poganie tego nie czynią? Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski”..
Wolą Bożą jest wasze uświęcenie: powstrzymywanie się od rozpusty, aby każdy umiał utrzymywać własne ciało w świętości i we czci, a nie w pożądliwej namiętności, jak to czynią nie znający Boga poganie. (…) Nie powołał nas Bóg do nieczystości, ale do świętości (1 Tes 4,3-7).
Św. Franciszek Salezy mówi, że samym rozprawianiem o tych grzechach możemy już splamić cnotę czystości.Muszę ci powiedzieć , że popęd seksualny niewłaściwie realizowany staje się nałogiem.Są to nałogi bardzo trudne do pokonania. Rozprawianie o tym dlaczego tak jest i dlaczego taksię dzieje nie ma chyba sensu. Mnie się wydaje ,że kierują tobą emocje złośći i żalu ponieważ twoja czystośc nie jest doceniana lecz wręcz przeciwnie , jest piętnowana. Widzisz, wszystko , co powinno się sprowadzać do jednych z podstawowych założeń ,w tej kwestii moralnych, gdyż jak narazie tylko się na tym skupiasz. Czy możesz zatem oczekiwać od ludzi, że będą zawsze idealni? Czy możesz oczekiwać od nich, że zawsze będą wiedzieli jak się zachować w konkretnej sytuacji?.Musisz zastanowić się nad motywami tej osoby i zrozumieć co ją kierowało. Dopiero wtedy możesz zaakceptować taki stan rzeczy odkładając na bok swoje własne oczekiwania. Staraj się znależ w człowieku jakieś dobro .Inaczej będziesz miał problem z wybaczaniem. Jeżeli ktoś ,jak piszesz stale sugeruje,że trzeba cię zabić jak to tam gdzieś wyżej napisałeś i stale do tego wracasz to twój proces wybaczania jak narazie stoi w martwym punkcie . Jednak zadaj sobie pytanie „Czy to, co się wydarzyło, w jakikolwiek sposób umniejszyło to kim jestem?”.
Zacznij kochać ludzi takimi ,jakimi są .Bo nie sztuką jest kochać ideał, ale sztuka jest kochać człowieka niedoskonałego .


Ostatnio zmieniony przez Duśka dnia Wto 8:33, 08 Sie 2017, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 11:05, 08 Sie 2017    Temat postu:

armando napisał:
Jednym z powodów, dla których w Kościele jest postulowane zachowanie wstrzemięźliwości ..."
Oczywiście, ale pamiętajmy, iż wstrzemięźliwość nie jest czystością, ale jedną z wymaganych dróg do uzyskania od Boga łaski czystości.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Wto 18:05, 08 Sie 2017    Temat postu:

Staram się potępiać zło jakie jest w

człowieku,a nie człowieka.
Zgadzam się,że zło należy piętnować,

rugować i naprawiać, ale ludzi należy kochać.
Jak się mam odnosić do ludzi opętanych

przez szatana,którzy uważają,że należy mnie

zabić?Mam podejść do nich i powiedzieć

im,że bardzo ich kocham za to,że są opętani

przez szatana i chcą mnie zabić i będę ich

jeszcze bardziej kochał jak mnie zabiją?

Popełniłbym sam grzech śmiertelny gdybym

namawiał ich do zabicia mnie.Nikogo nie

oskarżam i nie potępiam.Oskarżam i

potępiam i zachowanie.Chcę,żeby przestali

kochać szatana i zaczęli kochać Pana Boga.
Miłuję ludzi wierzących w Boga.Trudno mi

miłować niemoralne zachowanie ludzi

opętanych przez szatana.Obawiam się,że jak

zacznę miłować ich szatańskie zachowanie to

mnie samego też może opętać szatan.
Wiem o tym,że ,,Wolą Bożą jest wasze

uświęcenie: powstrzymywanie się od

rozpusty, aby każdy umiał utrzymywać

własne ciało w świętości i we czci, a nie w

pożądliwej namiętności, jak to czynią nie

znający Boga poganie. (…) Nie powołał nas

Bóg do nieczystości, ale do świętości (1 Tes

4,3-7)".
Zgadzam się z Św. Franciszkiem Salezy,że

samym rozprawianiem o tych grzechach

możemy już splamić cnotę czystości.
Nie pisałbym postów na forum gdyby nie

szatańskie zachowanie ludzi opętanych przez
szatana.
Nie oczekuję od ludzi, że będą zawsze idealni.
Mam pochwalać zachowanie ludzi opętanych

przez szatana,że chcą zabijać innych ludzi i

mam na to nie reagować?Wtedy sam

popełniłbym grzech śmiertelny,że nie reaguję

na ich szatańskie zachowanie.
W życiu codziennym staram się wybaczać

zachowanie ludzi opętanych przez szatana i

być dla nich bardzo życzliwy,bo chcę żeby

Pan Bóg był dla mnie życzliwy i wybaczył mi

grzechy.
Zachowanie ludzi opętanych przez szatana w

żaden sposób nie umniejszyło to kim jestem.
Wiem,że nie sztuką jest kochać ideał, ale

sztuka jest kochać człowieka niedoskonałego.

Ja się nie wtrącam do czyjegoś życia.Nie

interesuje mnie ich życie seksualne.Ich drażni

to że nie mam partnera seksualnego do tego

stopnia,że chcą mnie skrzywdzić albo zabić.
Powrót do góry
Duśka
Gość






PostWysłany: Wto 20:22, 08 Sie 2017    Temat postu:

Słowa i czyny nie idą w parze. Ty natomiast stale nawracasz do słów ,którzy inni wypowiadają. Istnieją ludzie, którzy mówią, lecz nie działają i inni, którzy wolą milczeć, ale każdy ich czyn przekazuje wielkie emocjonalne komunikaty. Na tych drugich możesz polegać, to oni posiedli sekret okazywania swoich uczuć w ciszy. Tych pierwszych poprostu przysłowiowo olej i nawet nie warto komentować ,a tym bardziej stale do tego wracać.Ktoś jeżeli żyje w nieczystości nie jest zaraz opętany, jest to raczej rodzaj zniewolenia . Zły duch, szatan pragnie, aby człowiek zatracił się sam w sobie, by się potępił na wieki. Odejście ludzi od Boga jest głównym celem szatana, wcale nie musi doprowadzać ludzi do opetania.
Jak można zwrócić na siebie uwagę demona i być przez niego dręczonym, zniewolonym lub opętanym? Jest kilka powodów.

Po pierwsze - klątwa. Jeśli ktoś nie jest blisko Boga, złe słowo może odcisnąć piętno na tej osobie. Mało tego - egzorcyści napotykają na przypadki, gdy demon dręczy jakąś osobę, bo wiele lat (czasem i wieków) temu ktoś rzucił klątwę na przodka i ciągnie się ona przez pokolenia.

Po drugie - metody tzw. „naturalnego” leczenia, które nie mają żadnego oparcia w nauce i które operują różnymi tajemniczymi mocami czy energiami. Może być to np. bioenergoterapia, różdżkarstwo, biotronika, homeopatia okultystyczna, hipnoza poza gabinetami lekarskimi, wizyty u szamanów i nakładaczy rąk, otwieranie kanałów energetycznych (np. czakramów), przekazywanie jakiejś energii bezpośrednio lub na odległość, zakładanie odpromienników, spożywanie dziwnych mikstur itp.

Po trzecie - spirytyzm i wywoływanie duchów – nekromancja w różnych formach, gusła, mediumizm, parapsychologia, tabliczki lub karty mające przekazywać wieści z zaświatów, UFO, podróże astralne, channeling (kanałowanie) i praktyki mające przywołać jakieś postacie z zaświatów (nawet jeśli to mają być aniołowie czy święci z nieba), przebywanie w miejscach gdzie odprawiano praktyki spirytystyczne, korzystanie z usług świeckich wyklinaczy-egzorcystów.

Po czwarte - magia, wróżbiarstwo – magia istnieje i KRK wypowiada się o niej jasno. Bóg w Starym Testamencie już zabronił używania magii. Człowiek nie jest w stanie nagiąć woli Boga czy aniołów. Demon jest upadłym aniołem silniejszym, inteligentniejszym i potężniejszym od człowieka, lecz niektórym pozwala na używanie swojej mocy. A skoro człowiek używa mocy demona, ten zdobywa wpływ na taką osobę. Każda magia tzn. tzw. biała i czarna tak samo szkodzi!. Podobnie otwieramy się na szatana i demony poprzez uczęszczanie do magów i wróżek oraz wierzenie i praktykowanie: wicca, makumba, voodoo, czarów, uroków i przekleństw, numerologii, kabały, horoskopów, tarota, kart anielskich i innych form wróżenia a także noszenie talizmanów, amuletów (np. pierścień Atlantów, pentagram, pseudo-krzyż ankh, czerwone wstążki i inne). Należy też przestać wierzyć w zabobony i przestać być przesądnym. W żaden sposób nie należy też: oglądać i korzystać czasem z porad wróżbitów występujących dziś w różnych programach telewizyjnych.

Po piąte - okultyzm – poszukiwanie rzekomo zakrytej wiedzy, posługiwanie się tajemnymi mocami, ezoteryzm, gnoza, jasnowidztwo, telepatia, rozwijanie tzw. świadomości transcedentalnej poprzez medytacje (np. w jodze i praktykach new age).

Po szóste - sekty – satanizm w różnych postaciach, kult diabła lub ciemnych mocy, świadome i celowe oddanie się przez daną osobę panowaniu nad nią przez szatana i złe duchy, tzw. "zaprzedanie duszy diabłu", podpisywanie cyrografów (paktowanie z diabłem), uczestnictwo w czarnych mszach, bałwochwalstwo, czczenie starożytnych bóstw oraz ludzi (Sai Baba i inni przywódcy sekt), posługiwanie się remediamii figurkami bóstw, fang shui.

Po siódme - zmiany świadomości – zmienianie stanów świadomości, manipulacje poprzez hipnozę, wyjścia poza ciało, słuchanie hipnotyzującej muzyki, muzyka sataniczna, techno oraz z przekazem podprogowym, mantrowanie, śpiewanie pieśni do jakichś bóstw (Hare Krisna, śpiewy capoeira, wielbienie Sai Baby, czczenie szatana w piosenkach), popadanie w nałogi i rozwiązłość (narkotyki, alkohol, pornografia, zboczenia i perwersje seksualne).
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Śro 19:17, 09 Sie 2017    Temat postu:

Wiem o tym,że wszystkie te czyny prowadzą

do opętania diabelskiego:
1.Klątwa.Jeśli ktoś nie jest blisko Boga, złe

słowo może odcisnąć piętno na tej osobie.

Mało tego - egzorcyści napotykają na

przypadki, gdy demon dręczy jakąś osobę,

bo wiele lat (czasem i wieków) temu ktoś

rzucił klątwę na przodka i ciągnie się ona

przez pokolenia.
2. Metody tzw. „naturalnego” leczenia, które

nie mają żadnego oparcia w nauce i które

operują różnymi tajemniczymi mocami czy

energiami
(bioenergoterapia, różdżkarstwo, biotronika,

homeopatia okultystyczna, hipnoza poza

gabinetami lekarskimi, wizyty u szamanów i

nakładaczy rąk, otwieranie kanałów

energetycznych (np. czakramów),

przekazywanie jakiejś energii bezpośrednio

lub na odległość, zakładanie odpromienników,

spożywanie dziwnych mikstur itp.),
3.Spirytyzm i wywoływanie duchów –

nekromancja w różnych formach, gusła,

mediumizm, parapsychologia, tabliczki lub

karty mające przekazywać wieści z

zaświatów, UFO, podróże astralne,

channeling (kanałowanie) i praktyki mające

przywołać jakieś postacie z zaświatów

(nawet jeśli to mają być aniołowie czy święci

z nieba), przebywanie w miejscach gdzie

odprawiano praktyki spirytystyczne,

korzystanie z usług świeckich wyklinaczy-

egzorcystów.
4. Magia, wróżbiarstwo.Człowiek nie jest w

stanie nagiąć woli Boga czy aniołów. Demon

jest upadłym aniołem silniejszym,

inteligentniejszym i potężniejszym od

człowieka, lecz niektórym pozwala na

używanie swojej mocy. A skoro człowiek

używa mocy demona, ten zdobywa wpływ na

taką osobę. Każda magia tzn. tzw. biała i

czarna tak samo szkodzi!. Podobnie

otwieramy się na szatana i demony poprzez

uczęszczanie do magów i wróżek oraz

wierzenie i praktykowanie: wicca, makumba,

voodoo, czarów, uroków i przekleństw,

numerologii, kabały, horoskopów, tarota, kart

anielskich i innych form wróżenia a także

noszenie talizmanów, amuletów (np. pierścień

Atlantów, pentagram, pseudo-krzyż ankh,

czerwone wstążki i inne). Należy też przestać

wierzyć w zabobony i przestać być

przesądnym. W żaden sposób nie należy też:

oglądać i korzystać czasem z porad

wróżbitów występujących dziś w różnych

programach telewizyjnych.
5.Okultyzm – poszukiwanie rzekomo zakrytej

wiedzy, posługiwanie się tajemnymi mocami,

ezoteryzm, gnoza, jasnowidztwo, telepatia,

rozwijanie tzw. świadomości transcedentalnej

poprzez medytacje (np. w jodze i praktykach

new age).
Po szóste - sekty – satanizm w różnych

postaciach, kult diabła lub ciemnych mocy,

świadome i celowe oddanie się przez daną

osobę panowaniu nad nią przez szatana i złe

duchy, tzw. "zaprzedanie duszy diabłu",

podpisywanie cyrografów (paktowanie z

diabłem), uczestnictwo w czarnych mszach,

bałwochwalstwo, czczenie starożytnych

bóstw oraz ludzi (Sai Baba i inni przywódcy

sekt), posługiwanie się remediamii figurkami

bóstw, fang shui.
Po siódme - zmiany świadomości –

zmienianie stanów świadomości, manipulacje

poprzez hipnozę, wyjścia poza ciało,

słuchanie hipnotyzującej muzyki, muzyka

sataniczna, techno oraz z przekazem

podprogowym, mantrowanie, śpiewanie

pieśni do jakichś bóstw (Hare Krisna, śpiewy

capoeira, wielbienie Sai Baby, czczenie

szatana w piosenkach), popadanie w nałogi i

rozwiązłość (narkotyki, alkohol, pornografia,

zboczenia i perwersje seksualne).
Co według mnie świadczy o opętaniu

diabelskim?Uporczywe trwanie w grzechu

np.seksu pozamałżeńskiego.Nienawiść do

ludzi,którzy kochają Boga i nie chcą mieć

seksu pozamałżeńskiego do tego stopnia,że

chcą ich zabijać.Nienawiść do ludzi,którzy

modlą się o ich nawrócenie i sugerowanie im

tego,że mogą być zniewoleni przez

szatana.Myślą,że jak zabiją tego co wytyka

im złe postępowanie to staną się lepszymi

ludźmi.Ja jakby mi jakaś religijna,dobra

osoba zasugerowała,że jestem opętany przez
szatana to bym się z tego powodu bardzo

ucieszył,że troszczy się ona o moje życie

duchowe.Nigdy nie pomyślałbym o tym,żeby
ją zabić.Zacząłbym się więcej modlić i

szukałbym kontaktu z księdzem

egzorcystą.Pisałem już o tym,że z kilkoma

rozmawiałem i nie stwierdzili u mnie opętania

diabelskiego.Ludzie opętani przez szatana

gdy im się z życzliwości i z miłości aby nie

zostali potępieni wiecznie sugeruje

zniewolenie diabelskie reagują

agresją,nienawiścią i chcą zabić osobę,która

troszczy się o ich duszę.Przemawia przez

nich szatan,któremu zaprzedali swą duszę.
Sokrates ,grecki filozof, który żył na

przełomie V i VI wieku p.n.e. powiedział

sławne słowa „wiem, że nic nie wiem”.

Oznaczają one świadomość, że jeśli czegoś

nie wiem, to znaczy, że posiadam wiedzę o

własnej niewiedzy.Uświadomienie sobie

samemu swojej niewiedzy uważał za

mądrość. Sokrates wychodził z założenia, że

wiedza jest największą i najcenniejszą cnotą.

Zakładał, że jeśli wiem – posiadam wiedzę o

tym , co jest dobre, a co złe, to nie mogę

czynić źle. Wiedza według Sokratesa jest

gwarantem moralnego i etycznego

postępowania.
Zgadzam się z tezą Sokratesa, że prawdziwa

mądrość daje nam umiejętność rozróżniania

dobra od zła, lecz nie jest gwarancją, że

wybierzemy słuszną drogę – dobre czyny.
Dlaczego głupota miałaby być złem? Zwykle

kojarzymy ją z niskim ilorazem inteligencji,

który przecież nie jest niczyją winą.

Tymczasem mądrość (i głupota) nie

oznaczają wyższej lub niższej inteligencji,

lepszego lub gorszego wykształcenia. Chodzi

o postawę życiową, w której człowiek umie

dokonywać właściwych wyborów. Człowiek

mniej inteligentny, gorzej wykształcony może

dojść do znacznej życiowej mądrości. Ktoś o

większej inteligencji i wykształceniu może

okazywać się głupcem.
Mądrość oznacza przede wszystkim więź z

Bogiem. W księdze Przysłów czytamy: "Z

całego serca Bogu zaufaj, nie polegaj na

swoim rozsądku, myśl o Nim na każdej

drodze, a On twe ścieżki wyrówna. Nie bądź

mądrym we własnych oczach, Boga się bój,

zła unikaj" (Prz 3, 5-7). Bóg pomaga nam

wybierać to, co najlepsze - jeśli tylko tego

chcemy i nie trzymamy się kurczowo swoich

ludzkich wyobrażeń. Gdybyśmy tak czynili,

Pismo Święte nas przestrzega: "Nie jest

mądrością znajomość złego i nie ma

roztropności, gdzie się słucha rady

grzeszników. Jest przemyślność, a jednak

budzi wstręt, i bywa głupi, który źle na

mądrości wychodzi. Lepszy jest mniej zdolny,

ale bojący się Pana, niż bardzo mądry, co

przekracza Prawo" (Syr 19,22-24).
Zdarza się, że nie ma w nas pragnienia

rozwoju, pogłębienia swojej wiedzy oraz

życiowego doświadczenia. Swoją ignorancję

traktujemy jako wymówkę. Nieraz słychać

takie słowa: "Ja nie rozumiem, dlaczego

Kościół tak uważa!" Nie ma tu chęci

zrozumienia, ale raczej postawa "skoro nie

rozumiem, to znaczy, że to jest głupie,

nieżyciowe, a zatem nie powinno mnie

obowiązywać". Jest w tym też przewrotne

odczytanie słów Jezusa: "Komu wiele dano,

od tego wiele wymagać się będzie" (Łk

12,48). Lepiej zbyt wiele nie wiedzieć, lepiej

żyć w ignorancji - w głupocie - bo wtedy nie

muszę od siebie aż tyle wymagać!
Jednak, świadomie, czy nie, ściągamy na

siebie konsekwencje swoich wyborów.

Czasami nasze głupie decyzje potrafią nam

zniszczyć całe życie. Bóg mówi o tych, którzy

nie szukają życiowej mądrości: "Za to, że

wiedzą wzgardzili i znienawidzili bojaźń

Pańską, nie poszli za mymi radami,

zlekceważyli moje napomnienie - spożyją

owoce swej drogi, nasycą się swymi planami.

Odstępstwo prostaków uśmierci ich,

bezmyślność niemądrych ich zgubi" (Prz 1,

29-32).
Jeśli zatem zależy nam na mądrości, na

podejmowaniu najlepszych życiowych

wyborów, to wykorzystujmy doświadczenia,

które przynosi każdy dzień, szukajmy wiedzy

u innych i idźmy za radą św. Jakuba: "Jeśli

zaś komuś z was brakuje mądrości, niech

prosi o nią Boga, który daje wszystkim

chętnie i nie wymawiając; a na pewno ją

otrzyma" (Jk 1,5).
Ludzie opętani przez szatana,którzy chcą
zabijać innych ludzi uważają się za

najbardziej mądrych ludzi na świecie.Uważają
się za świętych ludzi z tego powodu,że chcą

zabijać innych ludzi.Uważają się za świętych
z tego powodu,że są opętani przez szatana.
Czują,że mają w sobie diabelską moc,bo

podpisali z diabłem cyrograf.
Rozmowa z ludźmi opętanymi przez szatana
nie przynosi żadnych korzyści

duchowych.
Kłamią oni bezczelnie,wmawiają komuś,że

coś powiedział,przeinaczają jego

słowa.Wierzący w Boga człowiek woli się

pomodlić,pójść do kościoła niż mieć seks

pozamałżeński.Wierzący w szatana człowiek
woli mieć seks pozamałżeński niż pomodlić

się i iść do kościoła.Ci co lubią mieć seks

pozamałżeński kochają szatana,ci co nie lubią
mieć seksu pozamałżeńskiego kochają Boga.
Wierzącemu w Boga mężczyźnie nie będzie

przeszkadzało to,że nie ma powodzenia u

kobiet,kobiety go nie lubią,nie chcą z nim

rozmawiać.Wierzący w Boga mężczyzna

będzie się cieszył,że podoba się Panu Bogu i

może rozmawiać z Nim w modlitwie.Uważam,
że lepiej jest rozmawiać z Bogiem w

modlitwie niż z człowiekiem opętanym przez

szatana co chce zabijać innych ludzi.
Proszę o modlitwę za mnie i ludzi opętanych

przez szatana,co chcą zabijać wierzących w
Boga ludzi,żeby modlitwy doprowadziły do

ich nawrócenia i wypędziły z nich

demony,które posiadają po podpisaniu

cyrografu z szatanem.
Według mnie ludzie co chcą krzywdzić i

zabijać innych ludzi kochają szatana i

podpisali z nim cyrograf.
Kto podpisał z diabłem cyrograf nie będzie

miał moim zdaniem życia wiecznego.Post nie na temat. exe


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Śro 19:30, 09 Sie 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Duśka
Gość






PostWysłany: Śro 19:33, 09 Sie 2017    Temat postu:

Musisz się liczyć z tym , że wielu ludzi nie poznało Boga .Zamiast zastanawiać się nad losem ludzi, którzy nigdy nie słyszeli o Bogu, my, jako chrześcijanie, powinniśmy starać się o to, by ludzie żyjący mogli jeszcze o Nim usłyszeć. Może poprostu mów im o Nim zamiast rozprawiać i przysłowiowo '' biadolić ''. .
Ci ludzie są pod wpływem diabła, który zwodzi i trzyma jakby w sidłach. On nie zdają sobie z tego sprawę.
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Nie 23:47, 13 Sie 2017    Temat postu:

Nie jestem zwolennikiem sexu przed ślubem

ani zdrad. Nie sądzę żeby wszyscy

dopuszczający się grzechu byli opętani- takie

podejście zakrawa pod fanatyzm.Opętani są
ci co uważają,że należy zabijać innych ludzi.

Życie nie polega tylko na chodzeniu do

Kościoła.Utrzymuję dobre kontakty z ludźmi,
którzy nie są sługami szatana i nie podpisali z

nim cyrografu.
Pana Jezusa kusił diabeł.Mnie też kuszą

ludzie opętani przez szatana.Nie samym

chlebem żyje człowiek, lecz każdym słowem,

które pochodzi z ust Bożych.
Ludziom opętanym przez szatana,którzy mnie
kuszą seksem pozamałżeńskim mogę

odpowiedzieć słowami Jezusa «Idź precz,

szatanie! Jest bowiem napisane: Panu, Bogu

swemu, będziesz oddawał pokłon i Jemu

samemu służyć będziesz».
3 «Błogosławieni ubodzy w duchu*, albowiem

do nich należy królestwo niebieskie.»
Tylko Bóg może człowieka wybawić od zła, w

jakie został on wplątany przez grzech

pierworodny. Człowiek zupełnie naturalnie

musi przyznać, że to, kim jest, zawdzięcza

Bogu; że jego życie jest bardziej łaską niż

czymkolwiek innym; bardziej Bożą wolą niż

osobistą zasługą.
Człowiek prawdziwie ubogi w duchu potrafi

zdystansować się do wszystkich posiadłości,

przywilejów i innych zasług dających powód

do prestiżu i chwały. Ubogi w duchu poznaje

siebie takim, jakim w istocie jest przed

Bogiem; wie, że Bóg jest wszystkim,

człowiek zaś nie ma powodu do chwały, a już

zupełnie do samochwały. Człowiek ubogi w

duchu otwiera serce, czyniąc je wrażliwym na

miłość Boga. Człowiek ubogi w duchu

rozumie, że najgłębszy sens jego życia

polega na przyjęciu królestwa Bożego, dla

którego jest stworzony i przeznaczony.

Człowiek ubogi w duchu jest człowiekiem

pokornym, przekonanym, że tylko dzięki

Bogu może zamienić własną mizerię na

owoce miłości. Człowiek ubogi w duchu

pokłada całą ufność w Bogu, bo wie, że

wszystkie inne gwarancje zawodzą.
Georges Bernanos (Dialogi karmelitanek,

Warszawa 1985) tak scharakteryzował

ubogich w duchu: Jedno tylko ma znaczenie:

abyśmy odważni czy tchórzliwi, znajdowali

się zawsze tam, gdzie Bóg chce nas mieć,

zdając się na Niego co do reszty. Tak, nie ma

innego lekarstwa na trwogę, jak rzucić się na

oślep w wolę Bożą, tak jak jeleń ścigany

przez psy rzuca się na wodę zimną i czarną.
4 «Błogosławieni, którzy się smucą,

albowiem oni będą pocieszeni.»
Zbawienie, w rozumieniu jezusowych

Błogosławieństw, nie polega w swej istocie

na otrzymaniu jakichś dóbr, które

sprawiałyby nam przyjemność i chroniły od

cierpienia, ale na radykalnej przemianie tego,

czym jesteśmy dzisiaj, do takiej postaci,

abyśmy stali się podobni do Boga na tyle, na

ile jest to dla człowieka możliwe z pomocą

Jego łaski.
Człowiek smuci się czasem z różnych

powodów. Można się smucić np. dlatego, że

na świecie widzi się wiele zła, wiele

niesprawiedliwości, cierpienia i nie potrafi się

temu zaradzić. Można się też smucić z

powodu własnych ułomności i trudności z

pokonaniem własnych słabości lub choroby,

czy kłopotów materialnych. Można również

smucić się ze smutnymi współczując im.
Jak wiemy z doświadczenia, powodów do

smutku na tym świecie jest wiele, a czasem

tak wiele, że można by wpaść w rozpacz, ale

na szczęście Jezus mówi, że błogosławieni są

smutni i oni będą pocieszeni.
Zatem ufając słowom Jezusa, nie możemy

popadać w rozpacz, bo smutek w radość się

przemieni. Wszystko ma swój kres i tak, jak

po nocy przychodzi dzień, a po burzy –

słońce, tak mijają trudne dni i nadejdzie

pocieszenie.
Bóg widzi smutek człowieka, więc nie

dopuszcza aż tak wiele, aby człowiek się

załamał, lecz pociesza zwykle jeszcze na tym

świecie, ale na pewno już po zakończeniu

naszej ziemskiej pielgrzymki, jeśli wytrwamy

do końca nie tracąc ufności pokładanej w

Bogu.
Jan Paweł II powiedział: „Nie można

zrozumieć tego błogosławieństwa, jeśli się

nie uzna, że życie ludzkie nie ogranicza się do

czasu spędzonego na ziemi, ale zwrócone

jest całkowicie ku doskonałej radości i pełni

życia w zaświatach. Ziemskie cierpienie,

kiedy zostaje przyjęte w miłości, upodabnia

się do gorzkiej pestki zawierającej ziarno

nowego życia, skarb Boskiej chwały, którą

człowiek otrzyma w wieczności. Nawet jeśli

świat pełen zła i wszelkiego rodzaju

nieszczęść często stanowi widok godny

pożałowania, zawiera się jednak w nim

nadzieja na inny, lepszy świat miłości i łaski.

Nadzieja ta ma swe źródło w obietnicy

Chrystusa. Dzięki niej ludzie cierpiący,

złączeni z Nim w wierze, doświadczają już w

tym życiu radości, która po ludzku wydaje się

niewytłumaczalna. Istotnie niebo zaczyna się

na ziemi” (Rzym, 27 kwietnia 1994). (Uczynki

Miłosierdzia – Ks. prof. Waldemar

Chrostowski, Kraków 2016).
,, 5 Błogosławieni cisi, albowiem oni na

własność posiądą ziemię.''
Dzisiaj liczy się to, na ile ktoś ma silne łokcie,

by się przepchnąć na początek, zajść jak

najwyżej. Cisi nie są w modzie, to przecież

takie „sieroty życiowe”, nieudacznicy, którzy

nie umieją zawalczyć o swoje, ani nie mają

siły przebicia. A Jezus właśnie cichym

błogosławi i obiecuje ziemię.
Łagodność nie jest czymś, co mamy sami z

siebie, jest jednym z owoców Ducha

Świętego (Ga 5,23). Jezus mówi o sobie:

„uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i

pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla

dusz waszych” (Mt 11, 29).
Św. Maksymilian Kolbe powiedział, że

„łagodność jest Boskim działaniem. Przemoc

wypływa z władzy, która czuje się zbyt słaba.

Bóg nie ma potrzeby łamania ludzi, aby

dominować. Łagodność Boga nie jest niczym

innym jak Jego wszechmocą”. Taki jest nasz

Bóg. Taki jest Jezus – delikatny, łagodny,

pokorny. On nie musi nikomu udowadniać

swojej potęgi i władzy. Nie chce nikogo

zmuszać do wiary i nawrócenia, szanuje

ludzką wolność. On zawsze proponuje, mówi:

„jeśli chcesz”.
„Błogosławieni, którzy nie używają przemocy,

albowiem Bóg da im obiecaną ziemię”.
„Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się

ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem”

(w. 29).
W Nowym Testamencie zwłaszcza św. Paweł

mówi o cichości jako o postawie

doskonałego chrześcijanina, więcej – o

postawie samego Chrystusa, człowieka

doskonałego. W Drugim Liście do Koryntian

(10, 1) apostoł upomina wiernych „przez

cichość i łagodność Chrystusa”. W Liście do

Galatów (5, 22-23) „łagodność” jest z kolei

wymieniona pośród owoców Ducha Świętego

w życiu chrześcijanina i łączy się z takimi

postawami, jak: uprzejmość, cierpliwość,

opanowanie, dobroć wobec bliźnich.
O cichości wspomina się też w Pierwszym

Liście św. Piotra. W pouczeniu dla kobiet

apostoł tak mówi: „Ich ozdobą niech będzie

nie to, co zewnętrzne: uczesanie włosów i

złote pierścienie ani strojenie się w suknie,

ale wnętrze serca człowieka o

nienaruszalnym spokoju i łagodności ducha,

który jest tak cenny wobec Boga” (3, 3-4).
Łagodność, cichość jest widziana jako istotna

ozdoba ludzkiej osoby, ozdoba cenniejsza dla

kobiety niż złote pierścienie.
Według Błogosławieństw ten jest

człowiekiem cichym, kto mimo natężenia

swoich emocji pozostaje elastyczny i

nieskrępowany, niezaborczy, wewnętrznie

wolny i zawsze w najwyższym stopniu

szanujący tajemnicę wolności swoich

bliźnich. Przypomina w tym Boga, który

działa z najwyższym szacunkiem dla

człowieka i pobudza go do posłuszeństwa i

miłości nie używając nigdy przemocy.
,,6 Błogosławieni, którzy łakną i pragną

sprawiedliwości, albowiem oni będą

nasyceni."
„Ten, kto postępuje sprawiedliwie i kto mówi

uczciwie, kto odrzuca zyski bezprawne, kto

się wzbrania dłońmi przed wzięciem podarku,

kto zatyka uszy, by o krwi nie słuchać, kto

zamyka oczy, by na zło nie patrzeć — ten

będzie mieszkał na wysokościach, twierdze

na skałach będą jego schronieniem;

dostarczą mu chleba, wody mu nie zbraknie"

(Iz 33,15—16).
Jak postrzegasz Boże przykazania? Czy są

one dla ciebie przykrym obowiązkiem,

ciężarem, ograniczeniem, czy przywilejem

dziecka Bożego i źródłem twojej wolności i

szczęścia? Czym jest dla ciebie Boża

sprawiedliwość, jak o niej myślałeś do tej

pory? Ile jest w tobie sprawiedliwości

legalistycznej, pragnienia, by być „w

porządku” przed Bogiem? Na czym się

opierasz w relacji z Nim, na swoich

zasługach, czy Jego obietnicy?
„Dzisiaj jest nadmiar dobrych chrześcijan,

tymczasem świat potrzebuje świętych”

(Carlo Caretto, Listy z pustyni).
Czego pragnie twoje serce? Czy masz wielkie

pragnienia? Czy twoją ambicją jest bycie po

prostu dobrym chrześcijaninem, czy

pragniesz być święty jak Jezus, żyć pełnią

świętości? Czy pragniesz Nieba?
Naprawdę zdecydowanie lepiej być z

krzywdzonymi niż samemu krzywd się

dopuszczać....
,,7 Błogosławieni miłosierni, albowiem oni

miłosierdzia dostąpią.''
Wezwanie do życia miłosierdziem oznacza

przede wszystkim dążenie do przebaczenia i

pojednania: do przebaczenia zniewag,

porzucenia żalu, złości, przemocy i zemsty.
Życie miłosierdziem oznacza również

powstrzymanie się od potępiania bliźnich.

„Nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni; nie

potępiajcie, a nie będziecie potępieni;

odpuszczajcie, a będzie wam odpuszczone”

(Łk 6, 37-38). Jeśli nie chcemy zostać

potępieni przez Boga, nie możemy stawać się

sędzią brata czy siostry. Nie sądzić i nie

potępiać znaczy również umieć dostrzec to

dobro, które kryje się – być może bardzo

głęboko – w każdej osobie.Ja nie potępiam

ludzi,tylko potępiam zachowanie tych ludzi co

uważają,że należy mnie zabić.Do nawrócenia

są wezwani szczególnie ci, którzy znajdują

się daleko od łaski Bożej. Właśnie im w

sposób szczególny Bóg pragnie ofiarować

swoje przebaczenie. Nie ma takiego grzechu,

którego w swoim miłosierdziu nie mógłby On

przebaczyć, o ile człowiek o to prosi i pragnie

się nawrócić.
,,8 Błogosławieni czystego serca, albowiem

oni Boga oglądać będą''
Błogosławieństwo z Kazania na Górze

wskazuje nam niejako na całe bogactwo i całe

piękno stworzenia i wzywa nas, abyśmy

umieli odkrywać we wszystkim to, co od

Boga pochodzi i to, co do Boga prowadzi. W

konsekwencji człowiek cielesny i zmysłowy

musi ustępować, musi robić miejsce w nas

samych dla człowieka duchowego,

uduchowionego. Jest to proces głęboki.

Łączy się z wewnętrznym wysiłkiem.
Czystość serca jest zatem człowiekowi

zadana. Musi on stale podejmować trud

opierania się siłom zła, tym działającym z

zewnątrz i tym z wewnątrz – które chcą go od

Boga oderwać.I tak w sercu ludzkim

rozgrywa się nieustanna walka o prawdę i

szczęście. Aby zwyciężyć w tej walce

człowiek musi się zwrócić ku Chrystusowi.
«Stwórz, o Boże, we mnie serce czyste» (Ps

51, 12) – woła Psalmista, który świadomy jest

swojej słabości i wie, że aby być

sprawiedliwym wobec Boga, nie wystarczy

sam ludzki wysiłek.
Dziś cywilizacja śmierci proponuje wam

między innymi tak zwaną «wolną miłość».

Dochodzi w tym wypaczeniu miłości do

profanacji jednej z najbardziej drogich i

świętych wartości, bo rozwiązłość nie jest ani

miłością, ani wolnością. «Nie bierzcie więc

wzoru z tego świata, lecz przemieniajcie się

przez odnawianie umysłu, abyście umieli

rozpoznać, jaka jest wola Boża, co jest dobre,

co Bogu przyjemne i co doskonałe» (Rz 12, 2)

– napomina nas święty Paweł. Nie lękajcie się

żyć wbrew obiegowym opiniom i sprzecznym

z Bożym prawem propozycjom. Odwaga

wiary wiele kosztuje, ale wy nie możecie

przegrać miłości! Nie dajcie się zniewolić! Nie

dajcie się uwieść ułudom szczęścia, za które

musielibyście zapłacić zbyt wielką cenę, cenę

nieuleczalnych często zranień lub nawet

złamanego życia! Pragnę wam powtórzyć to,

co kiedyś już powiedziałem do młodzieży:

«Tylko czyste serce może w pełni kochać

Boga! Tylko czyste serce może w pełni

dokonać wielkiego dzieła miłości, jakim jest

małżeństwo! Tylko czyste serce może w pełni

służyć drugiemu. Nie pozwólcie, aby

zniszczono waszą przyszłość. Nie pozwólcie

odebrać sobie bogactwa miłości. Brońcie

waszą wierność; wierność waszych

przyszłych rodzin, które założycie w miłości

Chrystusa» (Asunción, 18.05.1988).
„Wszystko możliwe jest dla tego, kto wierzy”

(Mk 9,23)
,,Bo gdzie jest twój skarb, tam będzie i serce

twoje (Mt 6,19-21)''
Najcenniejszym dobrem, jakie możemy mieć

w życiu, jest nasza relacja z Bogiem.
Czy jesteście o tym przekonani? Czy zdajecie

sobie sprawę z nieocenionej wartości, jaką

macie w oczach Boga? Czy wiecie, że

jesteście kochani i akceptowani przez Niego

bezwarunkowo, takimi jakimi jesteście?

Kiedy zanika takie postrzeganie, istota ludzka

staje się niezrozumiałą zagadką, ponieważ

właśnie świadomość, że jesteśmy

bezwarunkowo kochani przez Boga nadaje

sens naszemu życiu.
Jak wiele siły jest w tej zdolności do

kochania i bycia kochanym! Nie pozwólcie,

aby ta cenna wartość została sfałszowana,

zniszczona lub oszpecona. Dzieje się tak, gdy

w nasze relacje zakrada się

instrumentalizacja bliźniego dla własnych

egoistycznych celów, czasem jedynie jako

obiektu przyjemności. Na skutek tego

negatywnego doświadczenia serce ulega

zranieniu i smutkowi. Proszę was: nie bójcie

się prawdziwej miłości, tej, której uczy nas

Jezus, a święty Paweł opisuje w następujący

sposób: „Miłość cierpliwa jest, łaskawa jest.

Miłość nie zazdrości, nie szuka poklasku, nie

unosi się pychą; nie dopuszcza się

bezwstydu, nie szuka swego, nie unosi się

gniewem, nie pamięta złego; nie cieszy się z

niesprawiedliwości, lecz współweseli się z

prawdą. Wszystko znosi, wszystkiemu

wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję,

wszystko przetrzyma. Miłość nigdy nie

ustaje” (1 Kor 13, 4-8).
,,Zachęcając was do ponownego odkrycia

piękna ludzkiego powołania do miłości,

wzywam was również do buntu przeciwko

powszechnej tendencji do banalizowania

miłości, zwłaszcza gdy próbuje się ją

ograniczyć jedynie do aspektu seksualnego,

pozbawiając ją jej podstawowych cech

piękna, komunii, wierności i

odpowiedzialność. Drodzy młodzi, „w

kulturze tymczasowości, względności, wielu

głosi, że trzeba «cieszyć się» chwilą, że nie

warto angażować się na całe życie,

podejmować decyzji ostatecznych, «na

zawsze», bo nie wiadomo, co przyniesie

przyszłość. Ja natomiast proszę was, abyście

byli rewolucyjni, byście szli pod prąd; tak,

proszę, abyście w tym względzie buntowali

się przeciwko owej kulturze tymczasowości,

która w istocie myśli, że nie jesteście zdolni

do odpowiedzialności, że nie jesteście w

stanie prawdziwie kochać. Ja pokładam

ufność w was, młodych, i modlę się za was.

Miejcie odwagę «iść pod prąd». Odważcie się

także być szczęśliwi” (Spotkanie z

wolontariuszami na ŚDM w Rio, 28 lipca

2013).
Czytamy na przykład w Księdze Psalmów:

„Kto wstąpi na górę Pana, kto stanie w Jego

świętym miejscu? Człowiek o rękach

nieskalanych i o czystym sercu” (Ps 24, 3-4).
,,9 Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój,

albowiem oni będą nazwani synami Bożymi.''
Pokój (hbr. szalom) w Biblii nie oznacza

jedynie braku wojny, ale dobrobyt

codziennego istnienia, harmonię, w której

znajduje się człowiek w stosunku do Boga,

przyrody i do siebie samego.
Pokój jest owocem Ducha Świętego.
Święty Serafin mówił: „Zyskaj pokój, a

tysiące wokół ciebie będą w pokoju". Święty

Augustyn wyraził prawie to samo mówiąc, że

jego serce będzie niespokojne, dopóki nie

spocznie w Bogu. Człowiek, który pozwoli się

ogarnąć przez Boga, jest człowiekiem

opanowanym i spokojnym, to ktoś, kto

przekazuje pokój innym. Twórca pokoju nie

może być gwałtowny, musi być kimś

świętym.Ludzie opętani przez szatana nie

mają w sobie pokoju i uważają,że należy

zabijać innych ludzi.
,,10 Błogosławieni, którzy cierpią

prześladowanie dla sprawiedliwości,

albowiem do nich należy królestwo

niebieskie.''
Człowiek więc jest w stanie prześladować

drugiego człowieka, zadając mu ból, a nawet

odbierając mu życie. Tym wszystkim

prześladowanym i niesprawiedliwie

cierpiącym obiecane jest - zgodnie z treścią

błogosławieństwa - szczęście w postaci

uczestnictwa w tajemnicy królestwa

niebieskiego.
Jeżeli was świat nienawidzi, wiedzcie - mówi

do swoich najbliższych uczniów - że Mnie

pierwej znienawidził. Gdybyście byli ze

świata, świat by was miłował jako swoją

własność. Ale ponieważ nie jesteście ze

świata, dlatego was świat nienawidzi.

Pamiętajcie na słowo, które do was

powiedziałem: «Sługa nie jest większy od

swego pana». Jeżeli Mnie prześladowali, to i

was będą prześladować (J 15,18-20).
Człowiek staje się wyraźnym znakiem

Chrystusowego królestwa, które świat ze

względu na uznawaną przez siebie hierarchię

wartości odrzuca, prześladując tego, który

daje świadectwo Prawdzie .Człowiek

wierzący «cierpi dla sprawiedliwości» - mówił

papież Jan Paweł II - gdy w zamian za swoją

wierność Bogu doświadcza upokorzeń,

obrzucany jest obelgami, wyśmiewany w

swoim środowisku, doznaje niezrozumienia

nieraz nawet od najbliższych. Gdy naraża się

na sprzeciw, niepopularność i inne przykre

konsekwencje. Zawsze jednak gotowy do

złożenia każdej ofiary, bo «trzeba bardziej

słuchać Boga niż ludzi» (Dz 5,29).Zatem

pójście za Chrystusem staje się ze strony

człowieka czynną odpowiedzią na wymagania

Jego Ewangelii, z drugiej jednak strony dla

świata zawsze będzie znakiem sprzeciwu.
Nie wystarczy jedynie bierne podjęcie

prześladowań, trzeba je z miłością uznać i

rozpoznać w nich jedyną drogę ku szczęściu.

Błogosławieni jesteście, gdy ludzie wam

urągają i prześladują was, i gdy z mego

powodu mówią kłamliwie wszystko złe na

was. Cieszcie się i radujcie, albowiem wasza

nagroda wielka jest w niebie (Mt 5,11-12).
W prześladowaniach człowiek ma upatrywać

źródło duchowego pogłębienia osobowej

więzi z Chrystusem, który go pierwszy i

bezgranicznie ukochał, aż do ofiary z

własnego życia na krzyżu. Zatem początkiem

i dopełnieniem właściwego przeżycia

prześladowania jest umiłowanie Chrystusa i

Jego wymagania wyrażonego w słowach:

Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze

samego siebie, niech weźmie krzyż swój i

niech Mnie naśladuje. Bo kto chce zachować

swoje życie, straci je; a kto straci swe życie z

mego powodu, znajdzie je (Mt 16,24-25).
Odpowiedź człowieka na miłość Chrystusa

nie może dokonać się w innym stylu, jak

właśnie w bezgranicznym i całkowitym

oddaniu się Jemu. Takie jednak oddanie

wymaga od człowieka ofiary w postaci

samozaparcia się i dobrowolnego podjęcia

swojego codziennego krzyża, aż do

gotowości ofiarowania osobistego życia

zarówno w cierpieniu, jak i w śmierci.
Człowiek o tyle będzie w stanie przyjąć

miłość Chrystusa i wzrastać w niej, o ile

będzie w sposób wolny rezygnował z

osobistych pragnień. W miarę wyrzekania się

siebie samego wzrasta w człowieku stopień

umiłowania Chrystusa i upodobnienia się do

Niego.
Nie ma żadnej wątpliwości, iż ta rezygnacja z

siebie ze względu na Chrystusa jest dla

człowieka wysiłkiem, któremu papież Jan

Paweł II nadał nawet wymiar męczeństwa.

Według niego jest to męczeństwo ciała i

ducha, które rozgrywa się w tajnikach

ludzkiego wnętrza i polega na walce z sobą i

przezwyciężaniu samego siebie.
Podejmując wymóg miłości Chrystusa toczy

walkę z namiętnościami i szatanem oraz

znosi wszelkiego rodzaju ograniczenia i

doświadczenia i w ten sposób "przechodzi"

od miłości własnej do daru z siebie samego

składanego Jemu w klimacie wolności.
Trzeba w tym momencie oczywiście

nadmienić, że człowieka nie stać na taką

miłość w oparciu o własne możliwości.

Uzdalnia go do tego posłany od Ojca i Syna

Duch Święty, który daje mu zdolność

kochania tą samą miłością, jaką ukochał go

Chrystus.
Widząc tę miłość w człowieku, inni ludzie

zechcą ją wypróbować. Dzieje się tak

dlatego, iż miłość ta będąc nośnikiem prawdy

o całkowitej zależności człowieka od Boga i

prawdy o jego grzesznej kondycji, staje się

jednocześnie oskarżeniem tych ludzi z racji

niepodejmowania przez nich jej wymagań.
Może nie każdego z ludzi prześladowania te

doprowadzą do męczeństwa krwi, jednak są

one prześladowaniami. Będąc natomiast

podejmowane przez nich w duchu umiłowania

Chrystusa i wewnętrznej nieskazitelności,

przyczyniają się do wysłużenia nagrody

wiecznej.
Współczesny rozkład życia publicznego i

indywidualnego w przeważającym stopniu

warunkowany jest sekularyzacją i

stopniowym zanikaniem życia religijnego

ludzi. Dopiero ludzie ugruntowani w

modlitwie i miłujący sprawiedliwość aż do

gotowości poniesienia dla niej prześladowań,

stanowią najskuteczniejszą zaporę dla

współczesnych wypaczeń oraz przyczyniają

się do budowania ładu społecznego, opartego

na uniwersalnych i obiektywnych

wartościach.
,,Wy jesteście światłem świata. [...] Tak niech

świeci wasze światło przed ludźmi, aby

widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca

waszego, który jest w niebie (Mt 5,14.16).''
Szukanie bowiem zadowolenia w samym

prześladowaniu nie gwarantuje szczęścia

wiecznego, gdyż człowiek nie jest w stanie

przywłaszczyć sobie zasług czynów

zgodnych z wolą Bożą.Aby zatem człowiek

mógł zasłużyć na to szczęście,

prześladowanie jego musi się dokonywać ze

względu na Chrystusa i być bezpodstawne,

czyli nie może istnieć powód ze strony

prześladowanego, a on sam musi być gotowy

do przebaczenia swoim prześladowcom.
Dopiero spełnienie tych warunków

predysponuje człowieka do otrzymania

nagrody w postaci błogosławieństwa i czyni

go wobec innych prorokiem zbawczego

dzieła odkupienia, dokonanego przez

Chrystusa na Kalwarii.
Człowiek jest stworzony do odmienności.

Wymiana miłości może istnieć tylko w

odmienności. Ponieważ Bóg kocha ludzkość,

podtrzymuje różnice. Nie ma dwóch

podobnych istot, dwóch podobnych

odcisków palców!Musimy być różni. A tej

inności nie dajemy sobie sami. Nasza

odmienność pochodzi właśnie od Ducha

Świętego, od Błogosławieństw.W

społeczeństwie każdy ma swą rolę do

spełnienia. Człowiek zrodzony z Ducha jest

na pewno prześladowany. Ateizm jest stary

jak świat. Ale odrzucając Boga, potwierdza

się, że Bóg istnieje.To właśnie dlatego nie ma

prawdziwego ateizmu. Bluźniąc, potwierdza

się istnienie Tego, przeciw któremu się

złorzeczy. Kiedy szatan przemawia dziś przez

opętanych, tak jak podczas publicznej służby

Jezusa, o czym mówią Ewangelie, wyznaje,

że Bóg jest Bogiem, a Jezus jest jego Synem,

który przyszedł, aby, jak mówi szatan, nas

zgubić.
Jak powiedział nam Jezus: „Na świecie

doznacie ucisku, ale miejcie odwagę: jam

zwyciężył świat" (J 16, 33).
Zwycięstwo jest osiągnięte, ale to do nas, do

Ciała Chrystusa, należy urzeczywistnianie

tego zwycięstwa. I nieuchronnie musimy

cierpieć na świecie. Jest to wielki charyzmat

męczenników. Już od pierwszych wieków

Kościoła twierdzono, że krew męczenników

jest posiewem wiary.
Oczekuje się od nas modlitwy za tych, którzy

nas prześladują, mamy kochać naszych

prześladowców, tak jak Jezus kochał, aż do

oddania swego życia za tych, którzy zadali

mu śmierć. Nie jesteśmy oddzieleni, aby

pozostać odłączeni, ale aby przyciągać

innych. Trzeba być w świecie. „Nie proszę,

abyś ich zabrał ze świata, ale byś ich ustrzegł

od złego" (J 17,15). Musimy być pośród

świata jak zaczyn w cieście, jak światło, które

świeci w ciemnościach.
Musimy zdawać sobie sprawę z naszej

odmienności. Traktujmy odmienność jako

zadanie. Rozradujmy się, ćwiczmy się w

miłości do naszych nieprzyjaciół, cieszmy się

z ich napaści i wiedzmy, że we wszystkim

jesteśmy kimś więcej niż zwycięzcami w

Jezusie Chrystusie.
Jezus stał się „niewygodny”. W Nim, jak w

najczystszym lustrze, odbijało się całe zło

świata. Patrząc na Niego, czystego i

świętego, inni widzieli swój grzech i

nieprawość.Zamknięci na Jego światło,

pogrążali się w coraz większej ciemności.

„Każdy bowiem, kto się dopuszcza

nieprawości, nienawidzi światła i nie zbliża

się do światła, aby nie potępiono jego

uczynków” (J 3,20). Chcieli więc to światło

zgasić… Jezus nie obiecuje uczniom łatwego

życia. Mówi: „jeżeli was świat nienawidzi,

wiedzcie, że Mnie pierwej znienawidził.

Gdybyście byli ze świata, świat by was

kochał jako swoją własność”(J 15,18).
Chodzi już nie tylko o takie dawanie

świadectwa, by nasze życie było światłem,

by się wyróżniało pobożnością i dobrymi

czynami. Chodzi o gotowość do tego, by

siebie stracić, by wydać siebie na pastwę

niesprawiedliwości, jeśli to przyczyni się do

czyjegoś zbawienia. Chodzi o rzeczywistą

świętość.
,,11 Błogosławieni jesteście, gdy [ludzie] wam

urągają i prześladują was, i gdy z mego

powodu mówią kłamliwie wszystko złe na

was. 12 Cieszcie się i radujcie, albowiem

wasza nagroda wielka jest w niebie.''
,,43 Słyszeliście, że powiedziano: Będziesz

miłował swego bliźniego, a nieprzyjaciela

swego będziesz nienawidził. 44 A Ja wam

powiadam: Miłujcie waszych nieprzyjaciół i

módlcie się za tych, którzy was prześladują''
Proszę o modlitwę za mnie i ludzi opętanych
przez szatana co uważają,że ludzi wierzących
w Boga należy zabijać.
,,22 Będziecie w nienawiści u wszystkich z

powodu mego imienia. Lecz kto wytrwa do

końca, ten będzie zbawiony.''
,,28 Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało,

lecz duszy zabić nie mogą. Bójcie się raczej

Tego, który duszę i ciało może zatracić w

piekle.''
,,32 Do każdego więc, który się przyzna do

Mnie przed ludźmi, przyznam się i Ja przed

moim Ojcem, który jest w niebie. 33 Lecz kto

się Mnie zaprze przed ludźmi, tego zaprę się i

Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie.''
"Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, co

uczyniliście jednemu z tych braci moich

najmniejszych, Mnieście uczynili." (Mt 25,40)
Na podstawie tego zdania Jezusa Chrystusa
jestem przekonany,że dużo ludzi z mojego
otoczenia zabiłoby Jego albo chcieliby go

zabić gdyby żył On wśród nich.
,,15 Zaprawdę, powiadam wam: Ziemi

sodomskiej i gomorejskiej lżej będzie w dzień

sądu niż temu miastu.''
,,19 Ktokolwiek więc zniósłby jedno z tych

przykazań, choćby najmniejszych, i uczyłby

tak ludzi, ten będzie najmniejszy w królestwie

niebieskim. A kto je wypełnia i uczy

wypełniać, ten będzie wielki w królestwie

niebieskim.''
,,21 Słyszeliście, że powiedziano przodkom:

Nie zabijaj!*; a kto by się dopuścił zabójstwa,

podlega sądowi.22 A Ja wam powiadam:

Każdy, kto się gniewa na swego brata,

podlega sądowi.''
,,22 Światłem ciała jest oko. Jeśli więc twoje

oko jest zdrowe, całe twoje ciało będzie w

świetle. 23 Lecz jeśli twoje oko jest chore,

całe twoje ciało będzie w ciemności.''
,,12 Wszystko więc, co byście chcieli, żeby

wam ludzie czynili, i wy im czyńcie!''
Czy ludzie co chcą mnie zabić też chcieliby,
żeby ich zabito?
,,13 Wchodźcie przez ciasną bramę! Bo

szeroka jest brama i przestronna ta droga,

która prowadzi do zguby, a wielu jest takich,

którzy przez nią wchodzą.''
,,37 Kto kocha ojca lub matkę bardziej niż

Mnie, nie jest Mnie godzien. I kto kocha syna

lub córkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie

godzien.''
Jedną z "tajemnic" twojego oderwania od dialogu z nami (a jest to podstawa trwania forum dla wymiany myśli), jest to, że posługujesz się wklejkami z innych stron, nie dbając o sens ich przedstawiania w tym temacie. Korzystasz na przykład z [link widoczny dla zalogowanych]
oraz z [link widoczny dla zalogowanych]
Ten stan rzeczy nie będzie tolerowany z powodów czysto prawnych (prawa autorskie) a także i z tych, że nie została z twojej strony nawiązana merytoryczna dyskusja, a w jej miejsce starasz się ustawić temat pod ton profetyczny. Wieszczem nie jesteś i nie będziesz, nie mając prawdziwej wiedzy duchowej (wnioskowanie po opisie swej postawy wobec życia). Niniejszym blokuję twoje konto na 7 dni ku przemyśleniom w tej materii. W przypadku braku zmiany w postawie, konto zostanie potraktowane, jako spamerskie. exe
Powrót do góry
Duśka
Gość






PostWysłany: Czw 15:52, 17 Sie 2017    Temat postu:

No dobra a co z ludżmi ,którzy nie poznali Boga . Question
Nikt nie będzie potępiony za to, że nie słyszał o Jezusie Chrystusie. Człowiek będzie potępiony za złamanie swoich własnych norm moralnych: "bo ci, którzy bez Prawa zgrzeszyli bez Prawa też poginą, a ci co w prawie grzeszyli, przez Prawo będą sądzeni. Nie ci bowiem, którzy przysłuchują się czytaniu Prawa będą sprawiedliwi wobec Boga ale ci, którzy Prawo wypełniają będą usprawiedliwieni. Bo gdy poganie, którzy Prawa nie mają. idąc za naturą czynią to, co Prawo nakazuje, chociaż Prawa nie mają, sami dla siebie są prawem. Wykazują oni, że treść Prawa wypisana jest w ich sercach, gdy jednocześnie ich sumienie staje jako świadek, a mianowicie: ich myśli na przemian ich oskarżające lub uniewinniające. Okaże się to w dniu, w którym Bóg sądzić będzie przez Jezusa Chrystusa 'ukryte czyny ludzkie według mojej Ewangelii" (Rz 2, 1216).
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Wto 22:32, 05 Wrz 2017    Temat postu:

Czy nie uważacie,że seks pozamałżeński

doprowadza do opętania diabelskiego,jeżeli

ludzie mający taki seks uważają,że należy
zabijać ludzi co nigdy nie mieli seksu bo

bardziej od seksu kochają Boga?Czy nie

sądzicie,że ludzie ci mają wypaczoną

hierarchię wartości?Czy nie sądzicie,że ludzie

ci nie znają i nie szanują praw boskich i

ludzkich?Ja uważam,że seks pozamałżeński,
krzywdzenie i zabijanie ludzi są

grzechami.Ludzie opętani przez

szatana,którzy podpisali z diabłem cyrograf
nie uważają seksu

pozamałżeńskiego,krzywdzenia i zabijania
za grzechy.Wyżej wymienionych ludzi

myślę,że można nazwać satanistami skoro
popełnianie grzechów stało się ich hobby.
Sataniści to są ludzie co stawiają się na

miejscu Boga,uważają się za nieśmiertelnych

bogów i uważają,że mają
prawo decydować kto ma żyć na tym

świecie.
Sataniści nie wiedzą o tym,że za zgwałcenie
w polskim kodeksie karnym jest maksymalna
kara 12 lat pozbawienia wolności,za

zabójstwo jest maksymalna kara pozbawienia

wolności 25 lat albo kara dożywotniego

pozbawienia wolności.
Czy osoba wierząca w Boga,nigdy nie

karana,uważająca,że seks pozamałżeński i

zabijanie jest grzechem powinna być zabita
skoro dla morderców w naszym kraju nie jest

przeznaczona kara śmierci?
Sami oceńcie poziom intelektualny

satanistów skoro tak uważają(o ich poziomie

moralnym nie ma w ogóle sensu się
wypowiadać).37 proc. Polaków w ostatnim

roku przeczytało co najmniej jedną książkę.

według najnowszego raportu Biblioteki

Narodowej o czytelnictwie.
Czy świat nie zmierza do upadku skoro

satanistów uważa się dzisiaj za bardzo
mądrych ludzi,a ludzi wierzących w Boga
uważa się za idiotów?Czy Wy zazdrościcie
satanistom poziomu intelektualnego jaki oni

posiadają?Ja nie?A Wy?
Albert Einstein powiedział:"Im bardziej

zgłębiam naukę, tym bardziej wierzę w

Boga".
Robert Millikan (doświadczalnie zmierzył

ładunek elektronu) powiedział:
1."Dla mnie niepomyślanym jest, że

prawdziwy ateista może być naukowcem"
2."Nigdy nie znałem myślącego człowieka,

który nie wierzyłby w Boga"
Ludwik Pasteur(biolog)stwierdził:
“ Trochę wiedzy oddala od Boga. Dużo

wiedzy sprowadza do Niego z powrotem.”
Alexis Carrel(Laureat nagrody Nobla z

fizjologii i medycyny w 1912)powiedział:
“Najzwyklejszą pychą jest wierzyć, iż jest się

w stanie poprawić przyrodę, gdyż przyroda

jest dziełem Boga.”
Michel Chevrent:
“Gdyby kiedykolwiek ktoś twierdził, że

dzisiejsza wiedza prowadzi do materializmu,

to ja, spędziwszy długie swoje życie wśród

książek i w laboratoriach chemicznych w celu

poszukiwania prawdy, uważałbym za

obowiązek zaprotestować przeciw takim

poglądom... Gdyby ktoś powiedział, ze nie ma

Boga, czułbym się dotknięty w swoich

uczuciach jako człowiek i jako uczony.”
Christian Boehmer Anfinsen:
“Myślę, że tylko idiota może być ateistą.

Musimy przyznać, iż istnieje pewna niepojęta

moc czy siła posiadająca nieograniczoną

zdolność przewidywania i wiedzę, która, po

pierwsze, sprawiła, iż cały wszechświat

zaistniał.”
Galileusz:
“Tylko mania wielkości może nasz

niesłychanie słaby umysł czynić sędzią dzieł

Bożych i wszystko we wszechświecie, co nie

służy naszemu pożytkowi, uważać za próżne

i zbędne.”
Józef Ignacy Kraszewski:
“ Nie ten szczęśliwy kto bogaty, nie ten

szczęśliwy kto wielki, kto sławny, ale ten kto

umiał kochać jak Chrystus, jak Chrystus

przebaczać, jak On cierpieć.”
Lecomte du Nouy:
“Wyruszyłem w życie ze sceptycyzmem,

który był wtedy modny. Trzeba mi było 30 lat

laboratorium, by dojść do przekonania, że

żadne zjawisko, jeśli jest prawdziwe, nie

może przeczyć istnieniu Boga.”
Hans Christian Oersted
“Gruntowne badania przyrody prowadzą do

poznania Boga.”
Arthur Leonard Schawlow:
“Naśladowanie Jezusa jest drogą do ocalenia

twojego życia.”
Aleksandro Volta:
“Zbadałem najszczegółowiej podstawy

naszej religii, sprawdzając je czytając tak

dzieła apologetów, jako też herezjarchów i

ateuszy , i wtedy ujrzałem ową prawdę

niezbitą, iż każdy umysł, którego nie zepsuły

złe żądze lub namiętności, każdy umysł jasny,

szczery i prawy, musi uznać religię i kochać

ją.”
Francis Bacon:
“Powierzchowne zajęcie się filozofią może

prowadzić do niewiary, lecz głębsze badanie

musi przyprowadzić do religii. Czyli trochę

nauki odwodzi od Boga, więcej zaś od Niego

z powrotem sprowadza.”
Derek Harold Richard Barton:
“Nie ma żadnej niezgodności pomiędzy

Nauką a religią... Nauka pokazuje, że Bóg

istnieje.”
Augustin Couchy:
“Jestem chrześcijaninem i wierzę tak, jak

wierzyli wielcy astronomowie, wszyscy

wielcy fizycy, wszyscy wielcy matematycy

wieków ubiegłych. Jestem też katolikiem jak

większość wielkich uczonych, a gdyby mnie

zapytano o przyczynę tego, to ujawniłbym ją

chętnie. Przekonano by się wówczas, ze moja

wiara wypływa
z badań głęboko sięgających...”
Albert Einstein:
“Im bardziej zgłębiam naukę, tym bardziej

wierzę w Boga.”
Michael Faraday:
“Zdziwiło was, panowie, żeście usłyszeli z

moich ust słowo "Bóg", lecz zapewniam was,

że pojęcie Boga i cześć, jaką mam dla Niego,

opieram na podstawach tak pewnych, jak

prawdy z dziedziny fizyki.”
Werner Heisenberg:
“Pierwszy łyk ze szklanki nauk

przyrodniczych zmieni ciebie w ateistę, zaś

na dnie szklanki czeka na ciebie Bóg.”
Karol Linneusz:
“Gdy patrzę na słońce i gwiazdy zawieszone

w przestrzeni myślę, ze wszystkie te dzieła

stworzone noszą na sobie znamię mądrości i

potęgi Boga, który napełnia je światłem i

życiem.”
Chciałbym się Was zapytać czy wyżej

wymienieni przeze mnie ludzi byli idiotami
dlatego,że wierzyli w Boga?Dla satanistów,
którzy uważają,że nie powinienem żyć na tym
świecie na pewno byliby oni idiotami.Czy

sądzicie są mądrzejsi od tych ludzi?Czy są
ludźmi myślącymi?("Nigdy nie znałem

myślącego człowieka, który nie wierzyłby w

Boga").
Czy sataniści nie grzeszą pychą skoro chcą
zabijać innych ludzi?(“Najzwyklejszą pychą

jest wierzyć, iż jest się w stanie poprawić

przyrodę, gdyż przyroda jest dziełem Boga.”)
Czy sataniści są ludźmi mądrymi?(“Myślę, że

tylko idiota może być ateistą.”)
Czy można mieć zaufanie do ludzi,którzy są
satanistami?Czy można im wierzyć?Czy

mogą być oni ludźmi uczciwymi?Czy mogą
oni sumiennie spełniać swoje obowiązki?Czy
potrafią oni być wierni?Czy można wśród

nich czuć się bezpiecznie?Tych pytań myślę,
że wystarczy.
Sataniści uważają,że są mądrzejsi od Pana

Boga.
«Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się

zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż

swój i niech Mnie naśladuje. Bo kto chce

zachować swoje życie, straci je; a kto straci

swe życie z mego powodu, znajdzie je.

Cóż bowiem za korzyść odniesie człowiek,

choćby cały świat zyskał, a na swej duszy

szkodę poniósł? Albo co da człowiek w

zamian za swoją duszę? Albowiem Syn

Człowieczy przyjdzie w chwale Ojca swego

razem z aniołami swoimi, i wtedy odda

każdemu według jego postępowania."
Po co żyjesz? Jak często stawiasz sobie

pytanie o cel i sens swojego życia? Bóg

stworzył cię z wyjątkowymi talentami i

unikalną historią życia, i to ty, w tym

konkretnym miejscu i czasie masz

przekazywać światu Jego miłość. Spróbuj

zobaczyć, którędy i dokąd biegnie twoja

droga.
Jezus jest przy tobie, pomaga ci nieść twój

krzyż. Nie narzeka, nie wykręca się, że zrobił

już co do Niego należało. Nie wypełni twojej

misji za ciebie, bo jesteś nie do zastąpienia.

Bóg cię potrzebuje, aby na świecie działa się

miłość, ale nie zostawi cię samego i wesprze,

dźwigając z tobą twój krzyż. Proś Jezusa,

aby pozwolił ci iść za Jego przykładem w

każdej chwili twojego życia.
Proszę o modlitwę za mnie i ludzi opętanych

przez szatana.
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Sob 23:11, 16 Wrz 2017    Temat postu:

Co Wy sądzicie o ludziach,którzy chwalą się
i cieszą z tego powodu,że są satanistami?Czy

ludzie co uważają,że należy zabijać innych

ludzi nie są satanistami?Czy ludzie,którzy

nawołują do zabijania innych ludzi nie są

satanistami?Czy ludzie opętani przez szatana

co nawołują i chcą zabijać innych

popełniający grzech wołający o pomstę do

nieba - umyślnego zabójstwa nie można

nazwać mordercami? Co sądzicie o

ludziach,którzy nie przestrzegają praw

boskich i ludzkich?Czy ludzie którzy

uważają,że łamanie przykazań kościelnych

nie zabijaj,nie cudzołóż,nie kradnij itd. są

dobrymi uczynkami nie są satanistami? Czy

uważacie ich za ludzi dobrych?Czy ludzie co
innych ludzi namawiają do złego,namawiają
ich do grzeszenia można uważać za dobrych
ludzi?Czy ludzie co chcą,aby inni ludzie

poszli przez nich do piekła są dobrymi

ludźmi?Czy ludzie,którzy nie dochowują

wierności małżeńskiej,rozbijają innym

małżeństwa są dobrymi ludźmi?Czy seks

pozamałżeński nie jest grzechem?Czy

stosowanie środków wczesnoporonnych

(mechanicznych lub chemicznych)lub

namawianie do tego nie są grzechami?Czy

przerywanie,zachęcanie,namawianie lub

zmuszanie do przerywania ciąży nie są

grzechami?Czy kłamanie i oszukiwanie nie są

grzechami?Czy człowiek wierzący w

Boga,lubiący kobiety,szanujący je,troszczący
się o ich wieczne zbawienie nie może z nimi
pracować?Czy z kobietami powinni pracować
mężczyźni,którzy nie szanują kobiet,traktują

je jak przedmioty i zabawki,co uważają,że

kobiety należy bić,gwałcić i mordować?
Jeżeli zarząd firmy w której pracuję jest tego
zdania to proszę zatrudnić na dział z

kobietami wyżej wymienionych mężczyzn.
Proszę dać ogłoszenie w środkach

masowego przekazu o pilnej potrzebie

zatrudnienia na dział z kobietami mężczyzn,
którzy zgwałcili i zabili kobiety.
Może firma zatrudni więźniów skazanych
za bicie,gwałcenie i zabicie kobiet,żeby ich
resocjalizacja szybciej nastąpiła?
Co sądzicie o ludziach wyznających

zasadę,że po trupach należy iść do celu

tzn.po trupach należy awansować?Co

myślicie o ludziach co chcą awansować i

dostać większe wynagrodzenie donosząc na
innych,dającym kierownikom łapówki,tych co

wchodzą kierownikom w tyłek bez masła,co

całują kierowników po rękach?Czy

ludzie,którzy cieszą się z tego powodu i

chwalą się tym,że są satanistami mogą być
dobrymi kierownikami,majstrami i

pracownikami?Czy nie będą stosować takich

metod jak chamstwo,zastraszanie,poniżanie i

molestowanie?Czy przez z takich

kierowników i majstrów pracownicy nie będą

zmieniać pracy na inną?Ja zostałem

pomocnikiem majstra chociaż o to

stanowisko się nie starałem.Zostałem nim,bo

jako wierzący w Boga człowiek dobrze

pracowałem,interesowałem się pracą,nie

bałem się jej, byłem dociekliwy,uczciwy i nie

unikałem odpowiedzialności.
Z tego powodu,że w każdą niedzielę chodzę
do kościoła wiem z ogłoszeń parafialnych,że
firma w której pracuję przeznacza ofiarę

pieniężną na potrzeby kościoła.Z tego

powodu,że w firmie pracuje dużo satanistów
będzie ona nadal pomagała kościołowi

katolickiemu?Czy wspierając kościół katolicki

zarząd firmy nie boi się,że naruszy
uczucia religijne satanistów?Może firma

zbuduje kościół szatana,albo zorganizuje
na terenie zakładu kaplicę dla satanistów?
Ci co uważają się za satanistów powinni
śmiało zwrócić się z petycją do dyrekcji

zakładu o zorganizowanie dla nich kaplicy.
Petycję z listą osób,które chcą aby stworzyć
dla nich kaplicę dla satanistów proszę

opublikować w środkach masowego

przekazu,żeby każdy wiedział kto jest

satanistą i uważa,że należy zabijać ludzi.
Proszę się do tego przyznać publicznie.
Ja nie boję się tego przyznać publicznie,że
jestem katolikiem.
Czy Wy uważacie,że Jezus Chrystus gdyby
żył w dzisiejszych czasach to chciałby mnie

zabić skoro w niego wierzę?Czy Wy

uważacie,że sataniści nie zabiliby Jezusa

Chrystusa gdyby żył w dzisiejszych czasach?
(„Cokolwiek uczyniliście jednemu z tych braci

moich najmniejszych, Mnieście uczynili” (Mt

25,40)).
Czy zarząd firmy jest zadowolony z

pracowników,którzy zabiliby Jezusa

Chrystusa gdyby żył w dzisiejszych czasach?
Jeżeli jest zadowolony to proszę publicznie
podpisać cyrograf z szatanem.Może w firmie
się polepszy?Może będzie mniej reklamacji?
Ashley S. Palmer Wielebny Kościoła Szatana
w jednym z wywiadów powiedział:
''Nie mamy na celu nawracania nikogo,

interesują nas raczej osoby, które same

decydują o swoich poglądach religijnych czy

filozoficznych. Zależy nam na tym, by ludzie

mogli żyć, jak tylko chcą, pod warunkiem, że

nie wyrządzają nikomu krzywdy. To nasza

wersja powiedzenia „nie rób drugiemu, co

tobie niemiłe".''
Pierwsze przykazanie satanistów głosi:
„Nie wyrażaj swoich opinii lub rad, jeżeli nie

jesteś o to proszony”.
Sataniści więc, chociaż niewątpliwe

niejednokrotnie odnoszą się do Kościoła z

pogardą czy chociażby kpiącym stosunkiem,

nie mają nie tylko obowiązku, ale i prawa

ingerować w poglądy i wierzenia innych ludzi.
Nawet sataniści nie zmuszają innych do

przyjęcia poglądów sprzecznych z
jego przekonaniami.
Czy w takim przypadku ci co uważają,że nie

powinienem żyć na tym świecie bo jestem

wierzącym w Boga człowiekiem nie są ludźmi
gorszymi od satanistów?Myślę,że dla

wierzących w Boga ludzi jest to pytanie

retoryczne.
Według satanistów grzeszenie nie jest czymś

złym, bo niby, kto tak zadecydował, jeśli sami

stanowimy o sobie.
Wszystkie formy satanizmu twierdzą, że

życie istnieje po to, aby konsumować a

egoizm jest zaletą. Niektórzy sataniści

utrzymują, że jedyną rzeczywistością jaką

kiedykolwiek poznamy jest ta tutaj na ziemi.

Zatem, czciciele diabła żyją chwilą, a ich

mottem przewodnim jest folgowanie w

jedzeniu i rozpuście.
W 1 liście do Rzymian św.Paweł pisał o tych

co mają seks pozamałżeński:
(24) Dlatego też wydał ich Bóg na łup

pożądliwości ich serc ku nieczystości, aby

bezcześcili ciała swoje między sobą,
(25) Ponieważ zamienili Boga prawdziwego

na fałszywego i oddawali cześć, i służyli

stworzeniu zamiast Stwórcy, który jest

błogosławiony na wieki. Niech się stanie.
(26) Dlatego wydał ich Bóg na łup

sromotnych namiętności; kobiety ich bowiem

zamieniły przyrodzone obcowanie na

obcowanie przeciwne naturze,
(27) Podobnie też mężczyźni zaniechali

przyrodzonego obcowania z kobietą, zapałali

jedni ku drugim żądzą, mężczyźni z

mężczyznami popełniając sromotę i ponosząc

na sobie samych należną za ich zboczenie

karę.
(28) A ponieważ nie uważali za wskazane

uznać Boga, przeto wydał ich Bóg na pastwę

niecnych zmysłów, aby czynili to, co nie

przystoi;
(29) Są oni pełni wszelkiej nieprawości,

złości, chciwości, nikczemności, pełni są

również zazdrości, morderstwa, zwady,

podstępu, podłości;
(30) Potwarcy, oszczercy, nienawidzący

Boga, zuchwali, pyszni, chełpliwi, wynalazcy

złego, rodzicom nieposłuszni;
(31) Nierozumni, niestali, bez serca, bez

litości;
(32) Oni, którzy znają orzeczenie Boże, że ci,

którzy to czynią, winni są śmierci, nie tylko to

czynią, ale jeszcze pochwalają tych, którzy to

czynią.
Ludzie, którzy zostali zwiedzeni przez

szatana do prowadzenia takiego stylu życia

mają bardzo dużą trudność w zrozumieniu

Bożego planu związanego z łaską i wolnością.
Św.Piotr w 2 liście(2P2)pisze:
(6) Miasta Sodomę i Gomorę spalił do cna i na

zagładę skazał jako przykład dla tych, którzy

by mieli wieść życie bezbożne,
(7) Natomiast wyrwał sprawiedliwego Lota,

udręczonego przez rozpustne postępowanie

bezbożników,
(8) Gdyż sprawiedliwy ten, mieszkając

między nimi, widział bezbożne ich uczynki i

słyszał o nich, i trapił się tym dzień w dzień w

prawej duszy swojej.
(9) Umie Pan wyrwać pobożnych z

pokuszenia, bezbożnych zaś zachować na

dzień sądu celem ukarania,
Sataniści zrywając z moralnością stają się

zwierzętami, nieobliczalnymi i

niebezpiecznymi dla innych ludzi.Uważają,
że innych ludzi należy zabijać.
Pismo Święte pisze też między innymi o

satanistach.W Księdze Izajasza czytamy: „Ja,

Pan, tylko Ja istnieję i poza Mną nie ma

żadnego zbawcy” (Iz 43, 11). Także Księga

Powtórzonego Prawa nie pozostawia tu

najmniejszych wątpliwości: „Nie będziecie

oddawali czci bogom obcym, spomiędzy

bogów okolicznych narodów, bo Pan, Bóg

twój, który jest u ciebie, jest Bogiem

zazdrosnym, by się nie rozpalił na ciebie

gniew Pana, Boga twego, i nie zmiótł cię z

powierzchni ziemi” (Pwt 6, 14-15).

Słowa samego Jezusa Chrystusa z Nowego

Testamentu tylko utwierdzają taką

interpretację: „Idź precz, szatanie! Jest

bowiem napisane: Panu, Bogu swemu,

będziesz oddawał pokłon i Jemu samemu

służyć będziesz” (Mt 4, 10).
Jasne jest więc, że w obrębie Kościoła

satanizm uważany jest za wystąpienie

przeciw pierwszemu przykazaniu Dekalogu i

jako taki jest grzechem śmiertelnym, chociaż

możliwe jest nawrócenie, okazanie skruchy i

postanowienie poprawy, a wtedy Bóg może

grzech ten wybaczyć.
Podstawą ideologii satanizmu jest walka,

agresja, niszczenie wyrażające się w mowie,

gestach, czynach.Satanizm jest więc

absolutnym zaprzeczeniem wiary

chrześcijańskiej, w której podstawowym

przykazaniem jest miłość do Boga i bliźnich.
Sataniści uważają,że należy zabijać innych
ludzi i nawołują do ich zabijania.Wiem,że są
różne wersje satanizmu.Przepraszam

satanistów tych łagodniejszych odmian.Nie
chcę używać długiej nazwy tzn. ''ludzie gorsi
od satanistów'',dlatego używam określenia
''sataniści''.
Twórcą współczesnego satanizmu jest Anton

Szandor LaVey, emigrant węgierski, który w

1966 r. założył w San Francisco Światowy

"Kościół Szatana". Jego doktrynę zawarł w

książce pt. "Biblia Szatana" (zwanej "Czarną

Biblią"). Po raz pierwszy wydano ją w 1968 r.

Natomiast sam ogłosił się "Czarnym

papieżem". W swojej książce propaguje

nienawiść w stosunku do innych,

okrucieństwo, pochwala wolność seksualną

(tzw. wolną miłość), okultyzm, anarchię

ideową i moralną. Podkreśla potrzebę

całkowitej wolności jednostki, nie

skrępowania, buntu, propagując kult zła.

Podstawową zasadą satanizmu jest,

sformułowana i upowszechniona przez

Crowleya: "czyń, co chcesz"-zasada

powodująca, że każdy " zostaje swoim

własnym bogiem".Sataniści uważają się
za bogów lepszych od Pana Boga i uważają,
że mają prawo decydować kto ma żyć na tym
świecie.
Dla wielu ludzi z którymi pracuję Anton

Szandor LaVey jest idolem.Co sądzicie
o ludziach dla których Anton Szandor LaVey
jest idolem?
Sataniści chcą zakończyć walkę pomiędzy

naturalnymi zachowaniami a zakazami

religijnymi, żeby ludzie mogli w końcu zacząć

żyć bez poczucia winy za uleganie

nieszkodliwym ludzkim instynktom.
Z Biblii Szatana dowiadujemy się, że

największym przyjacielem człowieka jest

diabeł, a rzeczywistość dająca człowiekowi

pełnię przyjemności powstaje, gdy człowiek

konsekwentnie popełnia grzechy główne.
Sataniści grzeszą pychą,uważają się za
lepszych ode mnie z tego powodu,że ja nie
mam seksu z kobietami.Człowiek pyszny
łatwo odmówi posłuszeństwa Bogu do tego
stopnia,że zdolny jest zabić innego
człowieka.Grzeszą zazdrością,zazdroszczą
mi tego,że umiem panować nad swoim
popędem seksualnym i tego,że nie chcę
służyć szatanowi tak jak oni.Popełniają
grzech nieczystości uważając,że seks
pozamałżeński nie jest grzechem.Popełniają
grzech nieumiarkowania w jedzeniu i
piciu.Ktokolwiek je ponad miarę staje się
chory,ociężały i zmysłowy.Picie alkoholu w
celu upicia jest grzechem ciężkim.Grzeszą
gniewem.Gniew zdarza się najczęściej u
pyszałków.Gniewają się na mnie,że staram
się nie grzeszyć i nie chcę służyć szatanowi
tak jak oni.Popełniają grzech lenistwa np.
zaniedbywania praktyk religijnych do tego
stopnia,że zostali opętani przez szatana.
Już w XVIII wieku można również znaleźć

wzmiankę o rytuałach satanistów podczas

których odbywały się liczne orgie seksualne i

pijaństwo.Seks pozamałżeński doprowadził
więc wielu ludzi do opętania diabelskiego.
Czy satanista może być właściwym

kandydatem na partnera życiowego?Chociaż

nie mam żadnej kobiety muszę uczciwie

stwierdzić,że jest dużo dobrych

kobiet.Szkoda mi tych kobiet,które są w

związkach z satanistami.Czy nie boicie się,że
przekażą waszym dzieciom satanizm w

genach?Czy nie przeraża Was to,że wasze

dzieci zostaną satanistami i będą wiecznie
potępione?Czy naprawdę tego chcecie dla

własnych dzieci?Czy ktoś kto uważa,że

należy zabijać innych ludzi może wasze dzieci
wychować na dobrych ludzi?Czy na naszych
ulicach nie będzie coraz więcej satanistów?
Czy na naszych ulicach będzie bezpieczniej?
Czy same nie zaczniecie się bać własnych

dzieci?
Proszę o modlitwę za mnie i ludzi opętanych
przez szatana.Proszę o modlitwę za firmę
w której pracuję,żeby nie podpisała cyrografu
z szatanem.Chociaż zdaję sobie z tego

sprawę,że wielu tutaj pracujących ludzi

chciałoby,żeby firma podpisała cyrograf z

szatanem.„Czy wyrzekasz się szatana, który

jest głównym sprawcą

grzechu?“.Niedostrzeganie szatana może

doprowadzić danego człowieka do przegrania

walki o życie wieczne walkowerem.Nie

lekceważmy osobowego zła, tego, którego

Jezus trzykrotnie nazwał władcą tego świata!
Wszelkie zło jest głupotą i grzechem, bo

wykracza względem Bożej Mądrości

(Przysłów 1,7), która pragnie szczęścia

wszystkich swoich stworzeń. Łatwo można

rozpoznać Bożą Mądrość (List św. Jakuba

3,13-17). Boża Mądrość przeciwstawiona jest

głupocie, czyli "mądrości" władców tego

świata (1Koryntian 2,1-15). "Nie na tym

polega zstępująca z góry mądrość, ale

mądrość ziemska, zmysłowa i szatańska."

(Jakuba 3,15) .
Powrót do góry
Duśka
Gość






PostWysłany: Nie 11:30, 17 Wrz 2017    Temat postu:

Nie mierz ludzi własną miarą Exclamation . W każdym człowieku tkwi jakieś dobro, trzeba je tylko umieć znaleźć.

Ludzie postępują nierozumnie, nielogicznie i samolubnie - kochaj ich mimo wszystko.
Powrót do góry
inquisitio
Hastatus prior
Hastatus prior



Dołączył: 07 Sty 2015
Posty: 1018
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 55 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 14:22, 17 Wrz 2017    Temat postu:

Armando
Cytat:
Co Wy sądzicie o ludziach,którzy chwalą się
i cieszą z tego powodu,że są satanistami?...

Słowo Boże jasno nas poucza jaki los może spotkać tych którzy szczyci się swoimi grzechami .
My zaś nie powinniśmy się cieszyć z tego ze oni tacy są , ani to że sami tacy nie jesteśmy.

Dobrze to ują Tomasz A Kempis w swoim dziele ,, O naśladowaniu Chrystusa " :
Choćbyś wiedział, że kto jawnie grzeszy lub jakie ciężkie zbrodnie popełnia, mimo to nie powinieneś uważać się za lepszego, bo nie wiesz ,jak długo potrafisz w dobrym wytrwać.
Wszyscy jesteśmy ulomni, wiec nie sądz ,że inni są ulomni a ty nie


Myślę że lepiej zrobimy jak będziemy się za grzeszników modlić niż ich przeklinać.
Zrozumiałym jest to ze czasami trudno jest zachować spokój kiedy widzimy lub doświadczamy zła. Nasz Pan pokazał jednak ze jest silniejszy niż wszelki grzech , i nawet z otchłani jest zdolny wydobyć ubogiego . Dobrze rozterki wobec zła opisał ap Jakub w swoim liście.

Dobrze jest też przekuć cierpienie które przechodzimy na dobro .Ofiarowanie cierpienia w jakiejś intencji jest nader zbawienne.
Izajasz pisał
W Jego ranach jest nasze zdrowie

bonum bracie


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez inquisitio dnia Nie 14:26, 17 Wrz 2017, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Nie 19:00, 17 Wrz 2017    Temat postu:

Najważniejsze dla mnie jest to,żebym

podobał się Panu Bogu i nie popełniał

grzechów.Dużo ludzi jest tak bardzo

zdemoralizowanych,opętanych przez szatana,
że chcą zabijać ludzi,którzy nie chcą być

satanistami.Staram się widzieć w każdym

człowieku dobro.Modlę się i proszę o

modlitwę za tych co podpisali z diabłem

cyrograf.Ludzi opętanych przez szatana

modlitwy za nich bardzo denerwują.Mnie nie
denerwuje to,że ktoś się za mnie

modli.Cieszę się z tego powodu.Czy dobrem
w ludziach jest to,że chcą zabijać i krzywdzić
innych ludzi?Czy dla Pani to jest dobro?
Staram się kochać ich mimo wszystko.Być
dla nich grzeczny i miły.Czy Pani sprawiałaby
przyjemność rozmowa z kimś kto chciałby

Panią zabić dlatego,że jest Pani wierzącą
w Boga kobietą?Uważanie się za lepszego
jest grzechem pychy.Moje posty na forum
są reakcją na to,że inni ludzie uważają się za
lepszych ode mnie i uważają,że ja nie

powinienem żyć na tym świecie.Gdyby

sataniści nie grzeszyli pychą i nie chcieli mnie

zabić to nigdy nie pisałbym tych postów na

forum.Nie cieszę się z tego powodu,że

sataniści są grzesznikami.To,że oni są

grzesznikami zagraża przecież mojemu życiu.
Z tego powodu,że w dobrym chcę wytrwać
jak najdłużej ludzie opętani przez szatana

chcą mnie zabić.Wiem,że wszyscy są ułomni.
Ja znam rachunek sumienia.Wiem jakie są
grzechy.Z tego powodu,że chcę mieć jak

najmniej grzechów sataniści chcą mnie

skrzywdzić lub zabić.Zgadzam się,że za

grzeszników najlepiej jest się modlić.
Piszę te posty na forum,bo widzę dookoła

siebie wiele zła.
Dziękuję za reakcję na moje posty.
Proszę za modlitwę za mnie i ludzi opętanych
przez szatana.
Proszę o modlitwę za firmę w której pracuję,
żeby nie zrobiła satanistom kaplicy i nie

podpisała cyrografu z szatanem.
Powrót do góry
inquisitio
Hastatus prior
Hastatus prior



Dołączył: 07 Sty 2015
Posty: 1018
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 55 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 12:14, 18 Wrz 2017    Temat postu:

Grzechy związane z seksem. Zwłaszcza cudzołóstwo. Tematyka, która wywołuje żywe emocje, o wielkiej gamie kolorów i odcieni. Warto wyróżnić trzy zasadnicze postawy, jakie ludzie prezentują.

Jedni namiętnie głoszą, że jest to sprawa całkowicie prywatna. Każdy jako dorosły może robić to, co uważa dla siebie za najlepsze. Punktem odniesienia nie są przykazania, ale prawo do wolnego wyboru. Zdrada nie jest postrzegana jako problem, którym trzeba się szczególnie przejmować. Konsekwentnie znika ze słownika słowo „cudzołóstwo”, które w swej wymowie postrzegane jest jako niedopuszczalny moralny osąd potępiający. Oczywiście nie ma tu zainteresowania cnotą seksualnej czystości. Takie sformułowanie, o ile się pojawia, stanowi raczej przedmiot kpin i dowcipów. Dziewictwo jest ośmieszane i nie jest cenione. Przedmiotem emocjonalnych wypowiedzi jest obrona dowolnych zachowań seksualnych. Oburzenie wywołują wszelkie opinie, w których człowiek zostaje potępiony jako „seksualny grzesznik”.

W drugim przypadku, emocjonalne zaangażowanie często jest dużo większe. Tym razem chodzi o ludzi, którzy uważają się za obrońców moralności (co nie znaczy, że nimi tak naprawdę są!). Szczególne wzburzenie powoduje łamanie szóstego przykazania. Grzechy seksualne traktowane są jako największe i najbardziej przerażające zło. W ogóle optymalną sytuację stanowi unikanie problematyki seksualnej. Na pierwszy plan wysuwana jest cnota czystości. Czystość seksualna zyskuje status wartości najważniejszej. Dziewictwo staje się automatycznie synonimem świętości. Niestety występuje tu wiele zakłamania i pysznej nieczystości. Pod różnymi maskami, pulsuje lęk przed seksem i faryzejska obsesja na punkcie zachowania czystości. Walka z zagrożeniami seksualnymi, tak naprawdę jest „sprytną” okazją do mówienia o seksie i do zaspokajania stłumionych pragnień seksualnych. Najgorzej, jeśli zachowywana zewnętrzna czystość staje się powodem wewnętrznej duchowej pychy. O pewnej kobiecie, szczycącej się swym dziewictwem, mówiono: „czysta jak anioł, dumna jak diabeł”.

Mając świadomość tych dwóch błędnych dróg, warto przyjrzeć się Jezusowi, który daje rewelacyjne świadectwo zdrowego podejścia do seksu i grzechów seksualnych (zarazem świetne wyjaśnienie relacji grzesznik-grzech). Pięknie widać to w ewangelicznej scenie, gdzie „czyści” faryzeusze i uczeni w Piśmie chcą ukamienować „kobietę, którą pochwycono na cudzołóstwie” (Por. J 8, 1-11). Ze złością wołają oni: „W Prawie Mojżesz nakazał nam takie kamienować”. Przed cudzołożną kobietą staje widmo śmierci poprzez pogardliwe ukamienowanie. I oto zachwycająca, pełna Miłosierdzia postawa Jezusa.

Przede wszystkim Mistrz zachowuje pokój serca i postawę emocjonalnego zrównoważenia. Wobec napastliwych oskarżeń spokojnie „pisał palcem po ziemi”. Uspokaja sytuację. Nie atakuje emocjonalnie oskarżycieli czy też oskarżanej. To świadczy o autentycznej czystości seksualnej. Tylko człowiek o prawdziwie czystym sercu jest w stanie spokojnie stanąć wobec jakiegoś „seksualnego problemu”. Nieczystość od razu jest pobudzona „obroną seksu” lub „atakiem na seks”.

Następnie Jezus koncentruje się na oskarżonej. Odnosi się do niej z głębokim szacunkiem: „kobieto”. Co więcej, podejmuje z nią serdeczny dialog, w którym nie ma cienia „faryzejskiego dystansu wobec nieczystej”. Pada piękne zapewnienie: „I Ja ciebie nie potępiam”. Dopiero po zajęciu się człowiekiem, Jezus z troską wskazuje drogę dalszego postępowania: „Idź, a od tej chwili już nie grzesz”. Kwestia cudzołóstwa pojawiła się więc dopiero na dalszym planie, po uprzednim zaakcentowaniu innych ważniejszych wartości. Nie ma tu śladu seksualnej obsesji. Jezus formułuje po prostu ogólne wskazanie, aby nie grzeszyć.

W postawie Jezusa widać wielką delikatność, czystość seksualną i głęboką pokorę. W tym świetle lepiej być osobą nawróconą i pokorną po grzechu cudzołóstwa, niż po faryzejsku "czystą" i pysznie pogardzającą innymi. Choć oczywiście najlepiej być pokornym i bez cudzołóstwa. Droga do czystego serca wiedzie poprzez pokorne przyjmowanie pomocy od Miłosiernego Boga...

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Pon 18:20, 18 Wrz 2017    Temat postu:

Ja uważam,że seks to jest sprawa prywatna

pod warunkiem,że nikt nikomu nie robi

krzywdy.Chociaż uważam,że seks

pozamałżeński jest grzechem nikomu takiego

seksu nie zabraniam.Każdy ma wolną wolę i

prawo sam podjąć decyzję czy chce iść do

nieba czy do piekła.Ja satanistom nie

zabraniam tego,żeby szli do piekła jeśli tego

tak bardzo chcą.Ja nie kamieniuję tych co

mają seks pozamałżeński.To sataniści mnie

kamieniują za to,że nie mam seksu z

kobietami.Sataniści mnie chcą zabić

dlatego,bo wierzę w Boga.Sataniści chcą,aby
królem Polski został szatan i zamierzają

zabijać wierzących w Boga ludzi.W firmie
w której pracuję jest dużo ludzi co chcą aby
szatan stał się królem Polski.
Ja tak jak Jezus do kobiety, którą

pochwycono na cudzołóstwie mówię do
satanistów co chcą mnie zabić,bo są opętani
przez seks pozamałżeński: «I Ja ciebie nie

potępiam. - Idź, a od tej chwili już nie

grzesz!»
Sataniści uważają,że od wierzącego w Boga

człowieka lepsi są

mordercy,bandyci,gwałciciele,pedofile,złodzieje,

oszuści i degeneraci itp..Sataniści uważają,
że wyżej wymienione osoby powinny żyć,bo

są one ludźmi świętymi,a wierzącego w Boga

człowieka należy zabić.
Sataniści jeżeli są takiego zdania to zapewne
są za tym,żeby wypuścić wszystkich

więźniów z zakładów kryminalnych.Skoro są

takiego zdania to niech zatrudnią jakiegoś

pedofila jako opiekuna dla swojego dziecka.
Co sądzicie o satanistach co zabiliby Jezusa
Chrystusa gdyby On żył w dzisiejszych

czasach,a bandytów i morderców uznają
za świętych?Czy dla Was jak dla satanistów

przykazania kościelne są obrzydliwe i to co

jest napisane w Piśmie Świętym też jest

obrzydliwe?Czy tacy ludzie są według Was
normalni?Czy nie mają oni zaburzeń

psychicznych?Co sądzicie o ich poziomie
moralnym i umysłowym?Czy Wy też jesteście
tego samego zdania jak sataniści,żeby

wszystkich więźniów powypuszczać z

zakładów kryminalnych?Czy Wy

zatrudnilibyście pedofila jako opiekuna dla

swojego dziecka?Czy nie uważacie,że

sataniści mają odwróconą hierarchię

wartości?Czy szanują oni prawa boskie i

ludzkie?Czy Wy też chcielibyście,żeby szatan

stał się królem Polski?Czy ludzie
co chcą zabijać innych ludzi nadają się do

pracy z innymi ludźmi?Czy ludzie

niezrównoważeni psychicznie nadają się do
pracy z innymi ludźmi?Czy nadają się oni do
życia na wolności?Czy nie powinni się

leczyć?Czy nie powinni udać się do

egzorcystów?W jaki sposób Wy

pomoglibyście satanistom?Macie może jakieś
dobre rady?Jak można pomóc satanistom,co

chcą zabijać innych ludzi?
Proszę za modlitwę za mnie i ludzi opętanych
przez szatana.
Proszę o modlitwę za firmę w której pracuję,
żeby nie zrobiła satanistom kaplicy i nie
podpisała cyrografu z szatanem.
Proszę o modlitwę za tych co chcą,aby

królem Polski został szatan.
Powrót do góry
Duśka
Gość






PostWysłany: Pon 18:31, 18 Wrz 2017    Temat postu:

armando napisał:


To sataniści mnie

kamieniują za to,że nie mam seksu z

kobietami.


A po jakiego grzyba ty gadasz satanistom ,że nie masz seksu z kobietami . [link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna -> Edukacja i wychowanie / Czystość i płciowość Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 3 z 4

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin