Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ !
Forum mistyki Kościoła Katolickiego pw. św. Jana Pawła II : Pamiętaj pielgrzymie: "zawołasz, a Pan odpowie, wezwiesz pomocy, a On [rzeknie]: "OTO JESTEM!" (Iz 58,9).
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Kryzysy wiary, a jej prawdziwość.
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna -> Modlitwa i człowiek
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 20:21, 24 Lut 2018    Temat postu:

Rubinka napisał:
Modlitwa jest opieraniem się na Bogu, jeśli brakuje modlitwy w naszym życiu tracimy wiarę i przeżywamy kryzys. Wtedy zamiast powierzyć się Bogu i opierać tylko na nim swoje życie, robimy podług siebie wszystko i tylko dla siebie, Boga w tym nie ma bo jeszcze by pokrzyżował nam plany.
Dzisiejszy świat oferuje nam wszystko byle nie Boga, Mamona jest na pierwszym miejscu. I zaczyna się kryzys.
Trzeba koniecznie ufać, ponieważ fakt, że wiara jest ślepa, nie czynnie jej gorszą od rozumowania. Zbyt wielu ludzi chciałoby widzieć koniec swojej drogi zanim się w nią wybrało, ponieważ wydaje im się, że ciemności, brak jakichś życiowo istotnych punktów nawigacyjnych dyskredytują powagę praktyczną wiary.
Tymczasem prawidłem jest to, że cnót teologalnych: wiary, nadziei i i miłości nie zrywa się z drzewa, jak dojrzałych jabłek, bo wiara wprowadza w ciemności kończące się świetlistym przedsionkiem, zaś nadzieja w Bogu (moc) szybciej doprowadzi do końca drogi, niż nasze nogi.

I tu mamy częstokroć do czynienia z sytuacją, kiedy to ofiarowana sposobność od Boga jest utracona z powodu zastanawiania się ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maly_kwiatek
Gość






PostWysłany: Sob 21:33, 24 Lut 2018    Temat postu:

exe napisał:
zauważymy w tym rękę Bożą:
"Kazałeś ludziom deptać nam po głowach;przeszliśmy przez ogień i wodę,ale wyprowadziłeś nas ku pomyślności." (Ps 66,12)


Ten moment jest momentem startowym nowego człowieka, człowieka wiary, a nie człowieka wykształconego, człowieka Kościoła X, albo Zboru Y, człowieka poglądów takich, czy innych.

Człowiek wiary owszem, należy zazwyczaj do jakiejś religii, ma jakieś poglądy i jakieś wykształcenie. Jednak to wszystko jest dla niego mniej ważne niż sam Bóg.

Rzekłbym tak, może nieco obrazoburczo:

To Bóg weryfikuje religię, a nie religia Boga.

Inaczej, wszystko by stanęło na głowie.
Powrót do góry
maly_kwiatek
Gość






PostWysłany: Czw 18:37, 03 Maj 2018    Temat postu:

exe napisał:
siłą jest wspólnota.


Prostaczek napisał:
Któż jak Bóg!?
Bóg jest siłą i ludzie jak ty Exe


Otóż pozwolę sobie powtórzyć moje zdanie, już wypowiadane także na tym forum. Także w kontekście pytań o to, czym jest energia.

Tylko Bóg jest siłą.
Inne siły są stworzeniem Bożym, nie stworzyły się same.
Inne siły mogą mieć rozmaitych posiadaczy, rzeczywiście, posiadaczem dużej siły, mocy, może być wspólnota, albo jej przewodnik, mistrz.

Jednak co stanie się z tymi siłami, gdy wspólnota się rozproszy, a przewodnik, mistrz, osłabnie, utraci wiarę, lub popadnie w grzech?

Tylko Bóg jest siłą, energią i mocą w każdym momencie napędzającą do istnienia wszystko co jest.
Powrót do góry
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 19:02, 03 Maj 2018    Temat postu:

Oczywiście, że Bóg jest źródłem naszych czynów,:
Jesteśmy bowiem Jego dziełem, stworzeni w Chrystusie Jezusie dla dobrych czynów, które Bóg z góry przygotował, abyśmy je pełnili. (Ef 2, 10))

, a wspólnota jest tu wyrazem jedności członków Mistycznego Ciała. Nigdy nikt z nas tu obecnych nie twierdził inaczej.

Co do wspominania energii...
Bóg nie jest energią, ponieważ energia nie jest bytem samym w sobie, ale jest jakimś roboczym miernikiem zmian względnych.

Bóg nie jest ani zmianą czegokolwiek, ani tym bardziej nie ma nic wspólnego z czymś względnym:
Zatrzymajcie się i wiedzcie, że Ja jestem Bogiem,jestem ponad narodami, jestem ponad ziemią! (Ps 46,
11)

Chyba, że posługujesz się pojęciami fizycznymi obecnymi we współczesnej fizyce w rozumieniu duchowym?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez exe dnia Czw 19:11, 03 Maj 2018, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maly_kwiatek
Gość






PostWysłany: Czw 19:07, 03 Maj 2018    Temat postu:

Exe, posłuchaj inżyniera.
Energia nie jest Bogiem.
To, ze jej nie widać, nie świadczy o tym, że jest duchem.

Tym bardziej Bóg nie jest ani energią, ani elektrycznością, ani magnetyzmem, ani grawitacją, ani myślą, ani wiatrem.

Bóg jest duchem.

Nie rozumiem, jak można mieć na tym tle jakiekolwiek wątpliwości.
Powrót do góry
maly_kwiatek
Gość






PostWysłany: Czw 19:11, 03 Maj 2018    Temat postu:

maly_kwiatek napisał:

Tylko Bóg jest siłą, energią i mocą w każdym momencie napędzającą do istnienia wszystko co jest.


To, co tu napisałem należy odczytywać jako nieustanny akt woli Boga Stworzyciela, który za pomocą odpowiednich, stworzonych przez siebie środków i sił natury nakręca w każdym momencie istnienie tego świata.

Nie rozum tego dosłownie, bo chyba w tym robisz błąd.

Podkreślam: Bóg jest duchem, który stwarza!
Stwarza m.in. wszystko to, co niewidzialne, a co wymieniłem w poprzednim poście.
Powrót do góry
maly_kwiatek
Gość






PostWysłany: Czw 19:14, 03 Maj 2018    Temat postu:

Tak samo Bóg dozwala, by zaistnieli wśród stworzenia silniejsi ludzie, którzy będą pasterzami dla innych oraz pozwala na gromadzenie się ludzi we wspólnoty.

Jednak ten sam Bóg może w jednym momencie pozwolić na utratę sił mocarnego pasterza i na rozproszenie prowadzonej przez niego wspólnoty.

Dlatego twierdzę, że tylko Bóg dysponuje mocą, siłą, energią, mocami i wszystkim co stworzył.
Bo to On jest Bogiem, nikt inny!!!
Powrót do góry
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 19:15, 03 Maj 2018    Temat postu:

maly_kwiatek napisał:
Exe, posłuchaj inżyniera.
Energia nie jest Bogiem.
To, ze jej nie widać, nie świadczy o tym, że jest duchem.

Tym bardziej Bóg nie jest ani energią, ani elektrycznością, ani magnetyzmem, ani grawitacją, ani myślą, ani wiatrem.

Bóg jest duchem.

Nie rozumiem, jak można mieć na tym tle jakiekolwiek wątpliwości.
1. Dodałem cytaty.
2. Nigdy nawet nie zasugerowałem, że uważam Boga za jakąś energię, moce, itp. Widać to w moich postach.
W Twoich postach widzę te pojęcia i myślę, że ich użycie, uznawane przeze mnie za raczej niefortunne, wzbudza mój wewnętrzny sprzeciw. Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 19:17, 03 Maj 2018    Temat postu:

Co do dysponowania czymś, co może być udzielonym człowiekowi i przyrodzie w ogóle... Tak, to dla nas wszystkich oczywiste.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maly_kwiatek
Gość






PostWysłany: Czw 19:19, 03 Maj 2018    Temat postu:

Dlatego poczytaj sobie te moje wszystkie wyjaśnienia bo dla Ciebie je napisałem.
Potem chwilę ochłoń i pomyśl, dlaczego pojęcia, jakich używam budzą w Tobie sprzeciw.
Powrót do góry
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 19:21, 03 Maj 2018    Temat postu:

Jeśli Bóg pozwala na rozproszenie wspólnoty i uderza w jej pasterza, to wspólnota była kierowana ludzka miłością, a nie nadprzyrodzoną, w myśl przestrogi Gamaliela.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 19:28, 03 Maj 2018    Temat postu:

maly_kwiatek napisał:
Dlatego poczytaj sobie te moje wszystkie wyjaśnienia bo dla Ciebie je napisałem.
Potem chwilę ochłoń i pomyśl, dlaczego pojęcia, jakich używam budzą w Tobie sprzeciw.
Wyważasz otwarte drzwi, bo nigdy nie twierdziłem inaczej względem Boga, natomiast moja reakcja na posługiwanie się pojęciami fizycznymi w kwestiach duchowych, jest pokłosiem zapoznania się z treścią artykułu, jaki mi poleciłeś, gdzie spotkałem jakiś ezoteryczny synkretyzm.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maly_kwiatek
Gość






PostWysłany: Czw 19:47, 03 Maj 2018    Temat postu:

Poleciłem Ci także podręczniki fizyki, skoro pytałeś o definicję energii.

Potem już nic Ci nie mogłem polecić bo brnąłeś w emocjach we wkładanie w moje usta to, czego nie mówiłem.
Poleciłem Cię więc Bogu.
Powrót do góry
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 19:55, 03 Maj 2018    Temat postu:

maly_kwiatek napisał:
Poleciłem Ci także podręczniki fizyki, skoro pytałeś o definicję energii.

Potem już nic Ci nie mogłem polecić bo brnąłeś w emocjach we wkładanie w moje usta to, czego nie mówiłem.
Poleciłem Cię więc Bogu.
Niestety, ale w emocjach nie zauważyłeś, że pytałem o Twoje rozumienie tych pojęć, gdyż wyjaśniłem, iż znam znaczenie nomenklatury naukowej w tej kwestii i zadań domowych polecać mi nie trzeba. Tego już nie wspomniałeś teraz.
Zaskakujące jest to, że mam takie samo wrażenie w moją stronę, iż wkładasz w moje czyny myśli i pojmowanie, które nigdy nie były moimi i nie znalazły wyrazu na tym forum.

Co do polecania Bogu...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maly_kwiatek
Gość






PostWysłany: Czw 19:59, 03 Maj 2018    Temat postu:

Teraz jest już dawno po moim udziale w temacie homeopatii.
Rozmawiamy o kryzysach wiary, drogi Przyjacielu.
Powrót do góry
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 20:27, 03 Maj 2018    Temat postu:

maly_kwiatek napisał:
Teraz jest już dawno po moim udziale w temacie homeopatii.
Rozmawiamy o kryzysach wiary, drogi Przyjacielu.
To prawda, Przyjacielu.
Nomenklatura fizyczna średnio mi tu pasuje, stąd jest tak, jak jest. Cool
Co do kryzysów wiary i skoncentrowania się na błędach animatorów... Z czym jest związana utrata wiary? To nie jest na pewno zjawisko analogiczne do anginy, czy grypy.
Wiara jest zawsze darem Bożym i zadaniem:
Jezus odpowiadając rzekł do nich: Na tym polega dzieło [zamierzone przez] Boga, abyście uwierzyli w Tego, którego On posłał. (J 6,29)
A jak wierzyć? :
I przyszli do niej, a ona im rzekła: Posłuchajcie mnie, naczelnicy mieszkańców Betulii! Niesłuszna jest wasza mowa, którą dziś wygłosiliście do narodu, i złożyliście przysięgę, którą wypowiedzieliście [jako warunek] między Bogiem a wami, i oświadczyliście, że wydacie miasto w ręce waszych wrogów, jeżeli w tych dniach Pan nie przyjdzie wam z pomocą. Kim wy właściwie jesteście, żeście wystawiali na próbę w dniu dzisiejszym Boga i postawili siebie ponad Boga między synami ludzkimi? Wy teraz doświadczacie Wszechmogącego Pana i dlatego nigdy nic nie zrozumiecie. Nie zbadacie głębokości serca ludzkiego ani nie przenikniecie myśli jego rozumu; jak więc wybadacie Boga, który wszystko to stworzył, jak poznacie Jego myśli i pojmiecie Jego zamiary? Przenigdy, bracia, nie drażnijcie Pana Boga naszego! Gdyby nawet nie zechciał nam pomóc w tych pięciu dniach, to ma On moc obronić nas w tych dniach, w których zechce, albo zgubić nas na oczach naszych wrogów. Wy zaś nie wymuszajcie zarządzeń od Pana Boga naszego, ponieważ nie można uzyskać nic od Boga pogróżkami jak od człowieka ani Nim rozporządzić jak synem ludzkim. Oczekując od Niego wybawienia, wzywajmy pomocy dla nas od Niego, a On wysłucha naszego głosu, jeżeli Mu się spodoba. Przecież nie było za dni naszych ani też nie ma obecnie żadnego pokolenia ani rodu, ani osiedla, ani miasta między nami, które by oddawało pokłon bogom ręką ludzką uczynionym, tak jak to bywało w dawnych czasach, z którego to powodu wydano przodków naszych pod miecz i na łup, i przed naszymi wrogami ulegli wielkiej klęsce. Lecz my nie znamy innego Boga oprócz Niego. Dlatego spodziewamy się, że On nie wzgardzi nami ani nikim z naszego narodu. (Jdt 8, 11-20)

Wiara człowieka to jest AMEN na słowa, które mówi Bóg, a nasze życie ma być AMEN wiary na to, co Pan Bóg objawił, czyli odpowiedzią człowieka na Boga. Jeśli zabrakło animatorowi miłości nadprzyrodzonej, to zabrakło łaski, bo zabrakło prawdziwej modlitwy, zabrakło przylgniecia, zabrakło rosy Hermonu...

Czyżbym gdzieś tu przeczyl nauczaniu Kościoła, doświadczeniom Ojców?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez exe dnia Czw 20:29, 03 Maj 2018, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maly_kwiatek
Gość






PostWysłany: Czw 20:43, 03 Maj 2018    Temat postu:

Exe, Przyjacielu,
a czy ja z Tobą w sprawach wiary polemizuję?

Nie mam kryzysu wiary, na szczęście, jak na razie.
Jednak bardzo Was i Ciebie prosiłem gdy tu dotarłem, byście trwali.
Bo Wasze trwanie było dla mnie jak wspólnota AA dla alkoholika pod względem i samego faktu wiary i praktykowania wiary. We wspólnocie zastałem Pasterza i owce w stadzie wraz z owcami rozproszonymi, do których się zaliczałem wchodząc tu.

No i nadal o to wytrwale proszę.
Podtrzymujecie mnie w wierze, a gdy Was nie ma, moja gorliwość w praktykach spada i pojawia się większa skłonność do grzechu i w końcu sam grzech.
Myślę, że nie jestem jedyny, który tę wspólnotę tak odczuwa.
Więc jeszcze raz dziękuję i proszę o więcej!
Powrót do góry
maly_kwiatek
Gość






PostWysłany: Czw 20:48, 03 Maj 2018    Temat postu:

exe napisał:
A jak wierzyć? :
I przyszli do niej, a ona im rzekła: Posłuchajcie mnie, naczelnicy mieszkańców Betulii! Niesłuszna jest wasza mowa, którą dziś wygłosiliście do narodu, i złożyliście przysięgę, którą wypowiedzieliście [jako warunek] między Bogiem a wami, i oświadczyliście, że wydacie miasto w ręce waszych wrogów, jeżeli w tych dniach Pan nie przyjdzie wam z pomocą. Kim wy właściwie jesteście, żeście wystawiali na próbę w dniu dzisiejszym Boga i postawili siebie ponad Boga między synami ludzkimi? Wy teraz doświadczacie Wszechmogącego Pana i dlatego nigdy nic nie zrozumiecie. Nie zbadacie głębokości serca ludzkiego ani nie przenikniecie myśli jego rozumu; jak więc wybadacie Boga, który wszystko to stworzył, jak poznacie Jego myśli i pojmiecie Jego zamiary? Przenigdy, bracia, nie drażnijcie Pana Boga naszego! Gdyby nawet nie zechciał nam pomóc w tych pięciu dniach, to ma On moc obronić nas w tych dniach, w których zechce, albo zgubić nas na oczach naszych wrogów. Wy zaś nie wymuszajcie zarządzeń od Pana Boga naszego, ponieważ nie można uzyskać nic od Boga pogróżkami jak od człowieka ani Nim rozporządzić jak synem ludzkim. Oczekując od Niego wybawienia, wzywajmy pomocy dla nas od Niego, a On wysłucha naszego głosu, jeżeli Mu się spodoba. Przecież nie było za dni naszych ani też nie ma obecnie żadnego pokolenia ani rodu, ani osiedla, ani miasta między nami, które by oddawało pokłon bogom ręką ludzką uczynionym, tak jak to bywało w dawnych czasach, z którego to powodu wydano przodków naszych pod miecz i na łup, i przed naszymi wrogami ulegli wielkiej klęsce. Lecz my nie znamy innego Boga oprócz Niego. Dlatego spodziewamy się, że On nie wzgardzi nami ani nikim z naszego narodu. (Jdt 8, 11-20)


Cudowny akt wiary żywej, prawdziwej, którego nie znałem, lub o nim zapomniałem. Dziękuję, Bracie exe, że go przytoczyłeś.
Powrót do góry
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 22:20, 03 Maj 2018    Temat postu:

Tak mi się nasunęło jeszcze, że przecież wiara rodzi wymagania, stąd gdy spojrzymy na wspólnoty pogrążony w kryzysie wiary, przywództwa, itp., to w naturalny sposób moja uwaga skupia się na animatorach tych wspólnot. Gdzieś zgubili światło Ducha Świętego.
Jakże mogło do tej sytuacji dojść?

Myślę, że to jest tak, jak z dwiema rybkami: jedna chciała połknąć ocean i w efekcie, pomimo przywłaszczenia sobie wszystkiego, pogrążyła się w pustce...
Tak jest wśród wspólnot, gdzie animatorzy nie mają miłości nadprzyrodzonej, co objawia się według mnie łakomstwem duchowym i ekskluzywizmem. Z tych pęknięć pochodzą każde inne patologie wspólnot.

Druga rybka po prostu zanurzyla się w bezmiarze oceanu mając do dyspozycji wszystko wokół, a jednak zachowując pokorę "bycia niczym". To jest właśnie dla mnie jedna z postaw, będąca probierzem żywej wiary.

Pozdrawiam serdecznie,
exe
+++


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez exe dnia Czw 22:22, 03 Maj 2018, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Andzia
Probatus



Dołączył: 09 Maj 2018
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:48, 27 Maj 2018    Temat postu:

Szczęść Boże. Nie jestem pewna czy w dobrym miejscu piszę, jeśli nie to przepraszam.
Nie mam dużego doświadczenia w wierze. Droga w której przyjęłam Pana Jezusa do swego życia trwa pół roku - oby trwała na zawsze. Niekiedy czuję się jakby natchniona, przejawia się to ogromną miłością do Niego, tęsknotą za Nim, lepszym zrozumieniem prawd wiary, czynieniem dobra i staraniem kochania ludzi. Wtedy jest pięknie. I myślę, że nie może być tak cały czas i nie jest. Nawet właściwie wiem dlaczego. Tylko pytanie jest takie, czy ten czas (nazywam je) gorszych dni jest zgodny z wolą boza? Czy tak faktycznie ma to wyglądać, czy ja robię coś źle, lub czegoś nie robię a powinnam.? Gorsze dni objawiaja się tym, że w ogóle nie potrafię skupić się na żadnej modlitwie, nie potrafię Go uwielbiać, robię to tylko mechanicznie bo nie chce mimo wszystko Go zaniedbać, nie chcę znów Go opuścić. Tylko boje się, że te gorsze chwile oddala mnie od Niego. Właściwie często mam takie dni. Na szczęście kiedy mimo wszystko trwam i proszę o odrobinę światła jeśli taka Jego wola to po paru dniach JE dostaję. Wiem, że Boga mamy kochać zawsze, nawet kiedy jest źle. I tak mam nadzieję będę zawsze trwać ale głównym moim pytaniem jest to czy popełniam jakiś błąd, czy to normalne w świecie duchowym?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maly_kwiatek
Gość






PostWysłany: Nie 21:10, 27 Maj 2018    Temat postu:

Witaj Andziu,
Każdy człowiek ma swoje lepsze i słabsze dni.
Panna młoda zaślubiona niejako Jezusowi, po pół roku ma prawo czuć się zmęczona od mycia garów, sprzątania mieszkania i częstych modlitw do Oblubieńca.

I ma prawo do ludzkiego wypoczynku.

Chodzi w tym jednak o to, by nie stracić w ramach wypoczynku Oblubieńca z pola widzenia. Bo przecież On jest najważniejszy w życiu, także w chwilach zmęczenia i wypoczynku.

Więź z Bogiem nie polega tylko na ciągłych, czy częstych modlitwach, więź z Bogiem polega też na trwaniu razem z Nim w ciszy i w zabawie.

Szczęść Boże Andziu, witaj w wirtualnym klasztorze Very Happy
Powrót do góry
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 21:40, 27 Maj 2018    Temat postu:

Szczęść Boże, Andziu!
Witaj w naszym wirtualnym klasztorze, w miejscu gromadzącym katolików.

Wiesz, wiara chrześcijańska jest zarazem najbardziej wymagająca, a zarazem najbardziej optymistyczna, bo jest pelną realizacją przykazania miłości.

Mogę mówić tylko z perspektywy moich doświadczeń, oraz z perspektywy mnichów - kontemplatyków. Otóż uważam, że owe "gorsze dni", owo "mechaniczne wielbienie" Boga, owa tęsknota i troska zarazem o to, aby być przy Jezusie, są wyrazem tej miłości, o którą Jezusowi tak naprawdę chodzi. Posługując się słowami śp. o. Piotra Rostworowskiego OSB/EC: "wytrwale kochasz Boga" .

I o tą wytrwałość chodzi, bo jeśli ma się wytrwałość, to znaczy niechybnie, że ma się wiarę - tą wiarę, która jest jako to ewangeliczne ziarnko gorczycy.

Dlatego też głowa do góry, siostro!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez exe dnia Nie 21:52, 27 Maj 2018, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jaśmina
Gość






PostWysłany: Pon 13:44, 28 Maj 2018    Temat postu:

Te gorsze chwile są naszym cierpieniem , a cierpienia pomagają w praktykowaniu cnoty, zrozumieniu wartości ofiary, Krzyża i chęći naśladowania Pana Jezusa.

Ostatnio zmieniony przez Jaśmina dnia Pon 13:44, 28 Maj 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 14:30, 28 Maj 2018    Temat postu:

Pismo Święte mówi o winnicy Pańskiej, a tu czujemy, że to kamieniołom Boży...

Winnica to jest życie i praca w winnicy, to jest zawierzenie życiu, któremu się tylko pomaga.

Potrzeba nam, aby nasze trwanie w Kościele opierało się na jakiejś ogromnej wierze w życie, będące w ludziach, którzy mają ogromne możliwości i zdolności duchowe. Jeśli nie będziemy mieli wiary w to życie, które jest w ludzkości, to będziemy cierpieć dodatkowo z własnej winy, a wtedy winnicę będziemy odbierać jako kamieniołom, w którym wszystko człowiek musi zrobić sam, włącznie z kroczeniem ku Bogu, co samo z siebie jest oczywiście niewykonalne, skoro w Piśmie stoi:
Nikt nie może przyjść do Mnie, jeżeli go nie pociągnie Ojciec, który Mnie posłał; (J 6, 44)


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez exe dnia Pon 14:32, 28 Maj 2018, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Andzia
Probatus



Dołączył: 09 Maj 2018
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:04, 28 Maj 2018    Temat postu:

Dziękuję za troskę w odpowiedziach. Nie sądziłam, że uda mi się gdziekolwiek znaleźć zrozumienie. Jeszcze raz dziękuję.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Andzia dnia Pon 19:05, 28 Maj 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 22:42, 28 Maj 2018    Temat postu:

Andzia napisał:
Dziękuję za troskę w odpowiedziach. Nie sądziłam, że uda mi się gdziekolwiek znaleźć zrozumienie. Jeszcze raz dziękuję.
Dziękuję Ci za to, że odważyłaś się być prawdziwą. To wymaga pokory i wiary.
Z Bożym pozdrowieniem,
exe
+++


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez exe dnia Pon 22:43, 28 Maj 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jaśmina
Gość






PostWysłany: Sob 21:29, 02 Mar 2019    Temat postu:

Andzia napisał:
Niekiedy czuję się jakby natchniona, przejawia się to ogromną miłością do Niego, tęsknotą za Nim, lepszym zrozumieniem prawd wiary, czynieniem dobra i staraniem kochania ludzi. Wtedy jest pięknie. I myślę, że nie może być tak cały czas i nie jest. Nawet właściwie wiem dlaczego. Tylko pytanie jest takie, czy ten czas (nazywam je) gorszych dni jest zgodny z wolą boza? Czy tak faktycznie ma to wyglądać, czy ja robię coś źle, lub czegoś nie robię a powinnam.? Gorsze dni objawiaja się tym, że w ogóle nie potrafię skupić się na żadnej modlitwie, nie potrafię Go uwielbiać, robię to tylko mechanicznie bo nie chce mimo wszystko Go zaniedbać, nie chcę znów Go opuścić. Tylko boje się, że te gorsze chwile oddala mnie od Niego.


Co chwila w życiu dopadają nas jakieś "przestoje" w wierze. Czasem ktoś bliski może być dla nas ,, kołem ratunkowym ''na morzu zwątpienia , a czasem i to nawet nie pomaga . Szukamy jakiegoś światła, które wskaże drogę i napełni nadzieją . Dla mnie takim wielkim światłem była co rok wyczekiwana Noc Paschalna i okres adwentowy ( poprzedzający ). Tej nocy Chrystus, jako wschodzące Słońce, oznajmia Całemu Światu, że jest Światłością Świata, i że kto za Nim idzie, nie trwa w ciemności, ale razem z Nim Zmartwychwstanie. . Brakowało mi tego światła w pozostałe dni poprzez cały rok i szukałam tego Światła , które by powtarzało się ciągle , bezustannie i ...... trafiłam do Wieczerni , gdzie jest całoroczna Liturgia Światła i teraz mogę wchodząc tam do Świątyni cały czas słyszęć te słowa ; '' Jestem Światłością Świata, i kto za Mną idzie, nie trwa w ciemności, ale razem ze Mną Zmartwychwstanie''.


Ostatnio zmieniony przez Jaśmina dnia Sob 21:31, 02 Mar 2019, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna -> Modlitwa i człowiek Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin