Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ !
Forum mistyki Kościoła Katolickiego pw. św. Jana Pawła II : Pamiętaj pielgrzymie: "zawołasz, a Pan odpowie, wezwiesz pomocy, a On [rzeknie]: "OTO JESTEM!" (Iz 58,9).
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Męski Różaniec

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna -> Modlitwa i człowiek
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
maly_kwiatek
Gość






PostWysłany: Pon 14:53, 12 Lis 2018    Temat postu: Męski Różaniec

Paweł Jaworski po męsku o grzechu i o odpowiedzi na grzech Męskim Różańcem

Piękna inicjatywa pod natchnieniem Ducha Świętego - Męski Różaniec w Polsce i na całym świecie wyciąga ludzi z błota, wyciąga świat z zagłady.

Paweł Jaworski wspomina o swoich początkach w grzechu.
Pełna cynizmu reakcja osoby, która słuchała ze mną tych niezwykłych wyznań i opowieści o związku mężczyzn z Królową Polski - Maryją:

"Zniszczona psychika i ciało po tych imprezowych przejściach które były na początku tego człowieka". To był jedyny komentarz tej osoby.

Za osoby tak reagujące na światło Ducha Świętego, na chowanie modlitwy pod korcem, byle tylko nikt nie widział i nie wiedział, że się modlimy, za tych, którzy udają, że oddają się kontemplacji, byle tylko wymigać się od podjęcia życiowych zadań, jakie Bóg stawia przed każdym z nas -
MÓDLMY SIĘ RÓŻAŃCEM ŚWIĘTYM!
Powrót do góry
maly_kwiatek
Gość






PostWysłany: Pon 15:33, 12 Lis 2018    Temat postu:

Wspomniałem o reakcji tej osoby, byśmy sobie uświadomili, że poprzez takie cyniczne, lub nieświadome, głupie działanie możemy nieustannie ściągać w odmęty grzechu najbliższe osoby, osoby z najbliższego otoczenia.

Taka osoba może w cichości ducha dokonywać bardzo nieśmiałych prób wyjścia z grzechu, w którym jest, nieśmiałych, bo grzech wielki, a osoba mała duchem i na początku drogi.

I takiej osobie wychodzi naprzeciw ktoś bliski, ktoś kto tą osobę zna i wsadza w duszę miecz najcięższy: "Nie wysilaj się, bo i tak Ci nic dobrego nie wyjdzie. Przecież Ty jesteś złym człowiekiem"

Osobiście nawracam się do Boga mniej więcej od 1978 roku. Ile to już lat? 40 ...
Z początku szukałem do tego nawracania bliskiej osoby, bo razem raźniej. Jednak nigdy nie było możliwe zsynchronizowanie moich potrzeb i kierunków z żadną inną osobą, przeciwnie nieraz ściągano mnie na ziemię i trzaskano o podłoże z taką siłą, bym przestał próbować znowu wspiąć się w górę.

To było gdzieś w połowie lat 90-tych, gdy ksiądz spowiadający tłumy - w tym mnie - u Grobu Siostry Faustyny, po wysłuchaniu tego, co miałem do powiedzenia, powiedział: "Z pana to już nic nie będzie. Dam panu rozgrzeszenie, ale nie wierzę, by pan wyszedł z grzechów".
Może dodam, że nie było wśród moich grzechów takich, które są przeciwko Duchowi Świętemu, albo takich które wołają o pomstę do Nieba.

Ten ksiądz rzeczywiście zatrzymał mnie w drodze do Nieba na wiele lat.
Bo nawet, gdy próbowałem zrobić jakiś remanent w katalogu moich grzechów, pojawiał się on jak zaprogramowany w duszy i mówił: "Z pana i tak nic nie będzie".

Ponieważ w domu mam taką osobę, która nieraz mnie ściągała w dół i wybierała do tego takie momenty, w których byłem osłabiony duchowo, gdy kolejny raz poczułem, że chcę jednak zostawić grzech i iść mozolną drogą ku Niebu, najbardziej martwiłem się, że ta osoba skrytykuje moje chodzenie na niedzielną Mszę Świętą. "Cóż to znowu za pokazy, co chcesz uzyskać przez to chodzenie do kościoła na pokaz"?

Każdy ma prawo do swobody wypowiedzi, do krytyki i do opinii, tylko dla mnie to byłoby ogromnie szkodliwe i wiedziałem to z autopsji od wielu lat.
Dlatego chodzę do kościoła innego niż parafialny i w godzinach innych niż ta osoba chodzi. I jak dotąd poza wymownymi spojrzeniami Piłata nie wypowiedziała ona oskarżeń.

Spodobało się Bogu prowadzić mnie drogą do Nieba w całkowitej samotności. Może dlatego, żeby zarówno osiągnięcia, jak upadki na tej drodze były tylko moim udziałem - moim i Boga, który mnie prowadzi. Niczyim innym.

Na jakimś etapie uświadomiłem sobie, ze szukam w grupach internetowych wsparcia dla siebie na tej trudnej drodze. Wsparcia nie dla grzechu, nie dla moich niesłusznych teologicznie koncepcji, jakie miewam, nie grupy klakierów, tylko grupy, która trwa ze mną i modli się za mnie, a gdy będę robił czy pisał coś niewłaściwego, to mnie upomni z miłością.

Mówiłem Wam, że takich grup przeszedłem przez kilkanaście lat kilka. Wirtualny klasztor najbardziej trafia w moje potrzeby, jednak nie jest doskonały. Wsparcie klasztoru odczuwałem materialnie, unikałem świadomie jakichś grzechów, bo jak mógłbym to zrobić moim Przyjaciołom z wirtualnego klasztoru?

A jednak Bóg czuwał. Czuwał i sprawił, że klasztor przestał spełniać swoją rolę. Przestawałem czuć Waszą obecność, Wasze trwanie, przestawałem czuć Waszą modlitwę. I wpadałem w grzech.

Teraz wiem, że oczekiwałem od Was nie tego, co mi było i jest potrzebne.

A potrzebna mi jest tylko Dłoń Jezusa, która wyciąga się do grzesznika, który prosi o ratunek, ratuje i przebacza grzechy które grzesznik wyznaje i za nie żałuje.

I wiem dziś po wielu latach poszukiwań duchowych, że ta Dłoń Jezusa wyciąga się do ludzi w kościołach, w którą sprawują swoje posługi kapłani. Gdzie dla ochrzczonych są sprawowane Sakramenty Pokuty, Eucharystii i Namaszczenia Chorych.

Film KLER zohydza stan duchowny i wiele osób przestaje chodzić całkiem do kościoła w związku z tym filmem i pisze i mówi wyłącznie źle o duchownych. W niedostrzegalny sposób twórcy filmu i jego mocodawcy sprawiają śmierć duchową tysięcy osób, które nie chcą już widzieć księdza. Bez Sakramentów nie sposób iść do Nieba - szczególna to prawda dla ochrzczonych.Dlatego ten film uważam za śmiertelne niebezpieczeństwo dla ludzi. Dla mnie może nie, bo przez całe długie życie, poza wspomnianym przypadkiem - ŻADEN KSIĄDZ czy ZAKONNIK NIGDY mnie w NICZYM nie zgorszyli. I mam nadzieję, że tak pozostanie do końca mego życia.

Polecam Męski Różaniec.

Zachęcam do tworzenia męskich grup różańcowych z zasadami przedstawionymi przez Pawła Jaworskiego. Zapewnia on ogromne łaski dla ludzi obiecane przez Maryję z Fatimy. Łaski nie tylko dla pojedynczych ludzi, łaski dla narodów i dla całego świata. Tak jak powinniśmy się modlić - wspólnotowo, bo powołał nas Bóg do istnienia jako wspólnotę ludzką.
Ja się modlę nieustannie i nie szukam takiej grupy.
Mojej modlitwy nie musi być widać, wystarczy, że ona jest.
Jednak to jest zasada dla mnie, a nie dla nikogo poza mną.
Każdy z nas ma swoją drogę do Nieba.
Męski Różaniec jest jedną z takich dróg. Pewnych dróg.
Szczęść Boże!
Powrót do góry
Jaśmina
Gość






PostWysłany: Wto 18:01, 13 Lis 2018    Temat postu:

To nie przez ''Kler'' ludzie przestali chodzić do Kościoła tylko przez brak więzi z Bogiem .
Może w Polsce jest problem z narodem. Tutaj u mnie Kościołów jest bardzo dużo i w każdym jest Msza św. Polacy jednak zjeżdzają się z całego Monachium , niektórzy muszą pokonać nawet 20 km , żeby spotkać się na wspólnej Mszy dla rodaków . To nie tylko jest poświęcenie , ale myślę ,że łączy nas więż , którą nie da się tak szybko zniszczyć. Tak , że taki film jak ''kler'' nawet nie był przedyskutowany.


Ostatnio zmieniony przez Jaśmina dnia Wto 18:05, 13 Lis 2018, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 7:04, 14 Lis 2018    Temat postu:

Szczęść Boże!

Bardzo to ważna inicjatywa, o której piszesz. Różaniec Święty jest naszą bronią i linią kontaktu z Bogiem. Dzięki niemu możemy się przygotowywać poprzez medytację do kontemplacji, choć pamiętać należy, iż niektorym osobom nigdy nie będzie dana łaska kontemplacji.
Oczywiście nie stopniuję tu wagi formmodlitewnych, bo to nonsens jest.

Wirtualny klasztor ma pełnić zadanie wsparcia, jakiejś formy "żywego sakramentalium" pod kątem czysto funkcjonalnym (piszę to w cudzysłowie, abym nie został odebrany, jako świętokradca - abym został właściwie zroxumiany).

Tutaj więc sprawy osobistego czucia modlitwy Klasztoru nie stanowią o stanie faktycznym serc jego członków.
Potrzeby ludzkie są różne, zaś Klasztor nie ma w swej "konstytucji" odpowiadać żywo na potrzeby, lecz kierować ku właściwemu wzrostowi duchowe u, a więc ku coraz większej zażyłości z Bogiem.

Dlatego też samo "oczekiwanie" jest na swój sposób niesłuszne. Słusznym wydaje się trwanie w na gości przed Bogiem. To nie więc z powodu takiej, a nie innej "objawia ej żywności" Klasztor byłby dokładającym się do powstawania w kimś grzechu.
Wyciagnąłeś właściwy wniosek co do Dłoni Jezusa, ponieważ my nią nie jesteśmy inie będziemy. Powód jest prosty: nic, co materialne, nie będzie nigdy odpowiednio czyste.

Z Bożym pozdrowieniem,
exe
+++


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez exe dnia Śro 7:10, 14 Lis 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna -> Modlitwa i człowiek Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin