KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ !

dematth

Chciałbym się podzielić świadectwem, w związku z którym wiążą się niepokojące mnie spostrzeżenia.

Dla pewności czytających zaznaczę, że jestem Chrześcijaninem wyznania rzymsko-katolickiego, czyli jak wiadomo jestem katolickim Polakiem – tak potocznie mówiąc, ale jest chyba jest ze mną coś nie tak i niepokoi mnie, czy to mój tylko problem, czy spotkaliście się z nim i Wy.

Każdy z nas ma swoją drogę duchową i swoje ukochane formy modlitwy, przez której najlepiej kocha Boga. Dla jednych jest to różaniec, dla innych Litanie, Koronka do Miłosierdzia Bożego, Tajemnice Szczęścia, Nowenna Pompejańska itd., itp.

Ja idę drogą Modlitwy Jezusowej, która też ma swoje miejsce w Kościele, ale jest mniej, dużo mniej popularna niż różaniec, ale jest.

Biorę do ręki Czotkę – Kombiskon, z ilością 100 supełków i odmawiam sto wezwań: "Panie Jezu, zmiłuj się", ale nie to jest dziwne dla ludzi, którzy to widzą, ponieważ ja angażuję w modlitwę także ciało, więc ja praktykuję METANIE. Metanie mają dwie formy: "mała metania" jest formą głębokiego ukłonu, natomiast "duża metania" wyraża całkowite poddanie i ogołocenie; polega na padnięciu do stóp i ucałowaniu ziemi – i tak sto razy, przy kazdym wezwaniu

Nie będę objaśniał jak wyglądają metanie, bo kto będzie zainteresowany, ten sobie znajdzie wyjaśnienie. Ważne jest coś innego. Otóż chcwalę Boga w inny sposób i modlę się w inny sposób. Robię to z tyłu kościoła, tak, żeby innym nie przeszkadzać, bo jak widzą pokłony, to nie rozumieją co ja robię, ale często spotykam się ze zdziwieniem i takimi wyarazami, jakbym robił coś "nierześcijańskiego". Zastanawiam się co z tym zrobić, bo normalnie uczestniczę we Mszy św. odmawiam Brewiarz i praktykuję Modlitwę Jezusową i jak się modlę, to nie chcę wzbudzać sensacji, ale jak idę do Kościoła, to idę na bok albo do tyłu, żeby nikomu nie przeszkadzać, choć jak jednocześnie widzę zdziwienie, kiedy ktoś już zauważy, jak się modlę, to myslę: "Czy dlatego, że są Ci ludzie zdziwieni, powienienem nie przychodzić do Kościoła, kiedy mam po drodze z pracy, żeby się pomodlić?", "Może mam w związku z tym unikać modlitwy w Kościele i modlić się tylko w domu, żeby innych nie dziwić?"

Co o tym sądzicie?

Mam się przestać modlić w Kościele, kiedy innym nie przeszkadzam, ale modlę się "nie po Polsku", czy jak chrześcijanie ze Wschodu, pomimo, że ta modlitwa w Kościele jest, ale różaniec jest popularny, a ta modlitwa nie?

Co byście zrobili? Modlilibyście się tylko w zaciszu w domu, tylko dlatego, że robicie pokłony przy modlitwie?

Dziękuję za każdą odpowiedź, bo to dla mnie cenne.
Pozdrawiam!
Tomasz

Prostaczek

Witaj Tomaszu szczerzę to nie spotkałem sie nigdy z taka formą modlitwy i nie słyszałem nawet nigdy o tym. Co do twojego pytania czy powinieneś omijać kościół, żeby nie przeszkadzać innym to powiem ci ,że zależy od tego czym dla ciebie jest ta modlitwa liczy się to co w sercu nie to co pomyślą ludzie, chyba,że rzeczywiście bardzo przeszkadzasz przy tym w sensie robisz hałas albo się rozbijasz po kościele ;] to tak pół serio mówię ;] ale powaznie jeśli rozpraszaniem ich ma być to że robisz to inaczej niż inni to ja nie widzę powodu abyś omijał kościół . Każdy kto idzie do kościoła idzie się pomodlić u mnie w miasteczku kiedy widziano kogoś kto przyjechał i się na mszy położył krzyżem przed ołtarzem też wszyscy patrzyli sie jak na dziwaka i szeptali między sobą . Liczy się to co w sercu poza tym ja widzę tez tak mozna modlić się stojąc, siedząc to mniejszy wysiłek niż uklęknąć a położyć sie krzyżem to więcej niż klękanie zatem myślę ,że twoja forma może być bardziej wartościowa od innych bo zmusza ona również i ciało do modlitwy a jak wiemy ciało jest naszym wrogiem jak świat i szatan. To moje zdanie pozdrawiam . I chociaż podjoł byś decyzje o zmianie formy modlitwy, nie rezygnuj z wizyt w kościele to ważne ;]

s.andrea

I ja podpisuje się pod postem wyżej nie rezygnując z modlitwy w kościele... jeśli sądzisz że być może komuś przeszkadzasz w modlitwie czy go rozpraszasz sprubuj na chwilę przerwać i trwają przy Jezusie. Przy znam, że i ja nie słyszalam o takiej modlitwie tzn. O metaniach bo modlitwa Jezusowa jest mi znana. Pozdrawiam i życzę byś znalazł odpowiednie dla siebie rozwiązanie, takie byś był jak najbliżej Jezusa

exe

Zgadzam się w poprzednikami.
Jest to bardzo dobrym, że liturgia wewnętrzna trwa w twym sercu.

Rzeczywiście, trzeba pamiętać o tym, aby lekko się wycofać, by zwyczajnie nie rozpraszać Wink

Poza tym ! Celebruj w swej wewnętrznej świątyni Pana.

Z Panem Bogiem.

MariaMagdalena

Trochę po czasie ale i ja odpowiem! Moim zdaniem Nie trzeba rezygnować z modlitwy w kościele bo ktoś jej nie zna... i jest dla niego dziwna. Jedno tylko chciałam dodać do przedmówców, ale to chyba jest oczywiste powstrzymała bym się jeśli w kościele trwała by Msza święta lub Nabożeństwo.
Myślę ze twoja modlitwa która angażuje również ciało jest piękna i miła Bogu, tylko podczas Mszy i nabożeństw ważna jest jedność postawy ludu Bożego , żeby w ciele Jezusa które stanowi dana wspólnota nie było pęknięć lub rozdarć. O ile np Leżenie krzyżem jako akt najwyższego uniżenia jest piękna postawą do modlitwy, i w trakcie niektórych nabożeństw jest na te postawę miejsce i dowolność leżenie krzyżem/postawa klęcząca, to kiedy trwa konkretne nabożeństwo lub Msza sw to należy przyjąć postawę wspólnoty. Częstokroć rezygnacja z siebie na rzecz jedności wspólnoty kościoła jest milsza niż wielkie umartwienia!Podkreślam mówię tu o mszy i wspólnotowych nabożeństwach ,prowadzonych adoracjach itp, kiedy w kościele"nic sie nie dzieje" to nie widzę przeszkód!

dematth

Dziękuję za odpowiedzi. Wszystkie są "w czasie" odpowiednim, bo nie ma przypadków. Jak mawiał Kohelet w swoim 3 rozdziale: Wszystko ma swój czas.

Też to rozumiem, że w Kościele trzeba się zachować zgodnie z Ludem, kiedy jest nabożeństwo i Msza św. Miałem tylko wątpliwości, co do indywidualnej modlitwy w czasie, kiedy Kościół jest otwarty, a ja wracam z pracy i wstępuję na modlitwę, jednak dochodzę do wniosku coraz bardziej, że metanie zostawię sobie na odprawianie w domu, natomiast w Kościele będę modlił się Liturgią Godzin i spotykał się z Bogiem w ciszy - bez słów w Medytacji Chrześcijańskiej.

Serdecznie Pozdrawiam!

exe

Znalazłem taką notatkę:

Ze średniowiecza pochodzi zwyczaj częstego powtarzania Pozdrowienia Anielskiego.Pustelnik Aybert z Hennegau (+ 1140) miał zwyczaj codziennie odmawiać je 150 razy. Za każdym razem przyklękał, a na końcu padał na twarz.

Migdałek

dematth · Wysłany: Pią 22:13, 20 Mar 2015 Temat postu: METANIE

METANII oraz MEDYTACJI można się nauczyć m. in. w klasztorze Benedyktyńskim w Lubiniu. W tym miejscu są regularne sesje medytacyjne, które prowadzi o. Maksymilian.

Jaśmina

Za dużo jest tu chaosu bo normalnie nie da się uczestniczyć we Mszy św., odmawiać Brewiarz i praktykować Modlitwę Jezusową. Modlitwa Jezusowa wymaga wyciszenia i przede wszystkim skupienia. Znacznym ułatwieniem jest wyznaczenie sobie pory dnia, w której będziemy oddawać się modlitwie w ciszy. Jeżeli tak bardzo ktoś chciałby to praktykować w miejscu świętym to najlepiej wybrać sobie Kościółek na obrzeżach 🙂

exe

Metania była często spotykana u anachoretów, szczególnie tych, nazywanych stylitami. Przykładem takowych pustelników są święci: Symeon Słupnik Starszy i Młodszy, czy św. Daniel. [/u]

exe

Metania była często spotykana u anachoretów syryjskich, szczególnie tych, nazywanych stylitami. Przykładem takowych pustelników są święci: Symeon Słupnik Starszy i Młodszy, czy św. Daniel.

Pisał o tym ✝️ Thomas Merton OCSO.