Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ !
Forum mistyki Kościoła Katolickiego pw. św. Jana Pawła II : Pamiętaj pielgrzymie: "zawołasz, a Pan odpowie, wezwiesz pomocy, a On [rzeknie]: "OTO JESTEM!" (Iz 58,9).
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Słuchanie woli Pana Boga.

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna -> Modlitwa i człowiek
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bombolinka
Signifer
Signifer



Dołączył: 12 Gru 2012
Posty: 263
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 10:50, 14 Gru 2012    Temat postu: Słuchanie woli Pana Boga.

Modlić się modlę,ale moim zdaniem brakuje mi jednej bardzo ważnej rzeczy.Robie z tym błąd,ale to wynika z mojej nie wiedzy.Nie wiem czy potrafię słuchać Pana Boga.Na czym to polega?Ja w ciągu dnia poza modlitwami rozmawiam często z Panem Bogiem,dziękuję za coś,przepraszam.itd.Czasami mi się wydaje,że wysłuchiwanie Pana Boga polega na tym,że wewnętrznie czuje chęć ZMIANY w sobie jakiejś negatywnej cechy lub negatywnej z kimś relacji,że to NIE polega na tym,że słyszę dosłownie głos Boga Ojca,ale po prostu wewnętrznie czuje,że powinnam to zmienić-czy tak?

Jak się wsłuchiwać w wolę Pana Boga?Jak Wy to robicie?Pomóżcie mi,bo jest to istotny element wiary chrzesćijańskiej,a nie jestem pewna czy to potrafie robić.

Prosze podajcie mi to na własnych przykładach,chce się tego nauczyć od Was. :wink:


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hejal
Gość






PostWysłany: Pią 11:42, 14 Gru 2012    Temat postu:

Ja jak się modlę skupiam się na modlitwie i nic nie słyszę.Nachodzą mnie czasem różne myśli.Niektórzy uważają,że modlitwa to dialog z Bogiem.Do dialogu jest potrzebna druga osoba a tak to wychodzi monolog.
Ja słyszę w modlitwie nieraz myśli szatana i Boga sam nie wiem jak to nazwać.
Głos Boga to dla przykładu:
idź dzisiaj do kościoła,odwiedź chorego w szpitalu,podziel się z biednymi tym co masz,nie pal papierosów,nie pij wódki itd...
Głos szatana to:
Napij się wódki i pij aż ci się uszami wyleje,pal papierosy,ukradnij coś,daj komuś w pysk,pooglądaj sobie gołe panienki w internecie itd...
Najgorsze myśli pochodzące chyba od diabła to takie:
zabij kogoś,zabij siebie,przeklinaj Boga,nie módl się bo to nic nie daje,zniszcz coś,rozwal coś.Tak takie myśli też są czasami.


Ostatnio zmieniony przez Hejal dnia Pią 11:48, 14 Gru 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
beast
Imaginifer
Imaginifer



Dołączył: 01 Gru 2012
Posty: 331
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 14:22, 14 Gru 2012    Temat postu:

U mnie podobnie, w każdej chwili czuję wiele "impulsów": zrób to, albo zrób tamto, zadzwoń, niedzwoń, pójdź, odpuść...

W takiej chwili pomagam sobie rozumem. Analizuje, które z tych czynności "podpowiadanych mi" są dobre dla innych, a które przynoszą korzyść tylko mi. Skoro rozum został człowiekowi dany przez Boga - mam pewność, że te które przynoszą korzyść innym pochodzą od Boga.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Caliah
Vexillarius
Vexillarius



Dołączył: 20 Lip 2012
Posty: 243
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Lublin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 1:11, 14 Mar 2013    Temat postu:

Jak słusznie zauważył Hejal rozmowa, dialog, to relacja, w której uczestniczą co najmniej dwie osoby. Należy jednak pamiętać, że cechą dialogu jest ponadto zmienność funkcji tych osób, a mianowicie funkcji mówienia i funkcji słuchania.
Gdy mówimy do Boga, oczekujemy, że Bóg będzie naszych słów słuchał, gdy natomiast chcemy usłyszeć "głos" Boga, powinniśmy na jakiś czas zamilknąć, wyciszyć się i dać Mu dojść do głosu.

"Ja mówię", czyli modlę się, ukazuje Bogu moje emocje, przedstawiam problemy, dziękuję, proszę, przepraszam.

"Ja słucham", to otwieram się na działanie Boga w moim życiu.

Masz rację Bombolinko, że nie oznacza to dosłownego słyszenie głosu, tak jak z radia.
Bóg może do nas przemawiać na różne sposoby. Mogą to być np. wewnętrzne poruszenia, w których możemy być zachęcani np. do rozmowy z kimś (na poruszenie w tej rozmowie jakiegoś tematu), do zwrócenia na coś uwagi, mogą być to inni ludzie, którzy w jakiś sposób wskażą nam odpowiedź na zadane Bogu pytanie, mogą być to różnego rodzaju zdarzenia i sytuacje.
Naszym zadaniem jest dostrzeżenie tych delikatnych impulsów, ćwiczenie w sobie wrażliwości na otrzymywane informacje oraz pokory w podążaniu wskazanymi ścieżkami.

Dlatego Hejal nie oczekuj w czasie modlitwy głosu jak grom z nieba, choć i to może się zdarzyć ;)
Raczej przygotuj się na słuchanie delikatnych natchnień i tak jak opisał to Beast, rzeczy wątpliwe poddawaj rozeznaniu z użyciem rozumu.

I choć Bóg zachęca nas do wyciszenia w murach świątyni, to owo zaproszenie nie zawsze jest skierowane na samą mszę, czy modlitwę.
Ja dla przykładu dostałam kiedyś ponaglenie, odczułam taką wewnętrzną potrzebę pójścia do kościoła na nabożeństwo z adoracją.
Po nabożeństwie podeszła do mnie jedna z osób ze Wspólnoty Chrystusa Zmartwychwstałego "Galilea", która adorację prowadziła i poprosiła, abym przyszła na spotkanie w domu modlitwy, gdyż jest to ostatnie spotkanie u gospodarzy, którzy właśnie przeprowadzają się w inny rejon miasta i osoby, które odwiedzały ich dom muszą zdecydować się na inne miejsce spotkań.

Już wyjaśniam co takiego szczególnego było w tym zdarzeniu.
Otóż ok. dwa lata wcześniej potrzebowałam wsparcia, asysty duchowej ze względu na grupę ezoteryczną, wśród której prowadziłam ewangelizację. Bóg podarował mi tą wspólnotę lokalizując ją w mojej parafii. Przez dłuższy czas uczestniczyłam w cotygodniowych spotkaniach, w tzw. domu modlitwy, poświęconych wspólnej modlitwie, a organizowanych w prywatnym mieszkaniu. Niestety w pewnym momencie natłok różnego rodzaju zdarzeń spowodował, że przestałam w tych spotkaniach uczestniczyć i praktycznie straciłam kontakt z tą wspólnotą. Gdyby nie owo zaproszenie po wyżej wspomnianym nabożeństwie, kontakt urwałby się prawdopodobnie bezpowrotnie.
Tymczasem mój przynaglony przez Boga powrót do wspólnoty zaowocował m.in. tym, że moja mama, która jeszcze kilka lat temu była osobą niewierzącą, zaczęła szukać we wspólnocie sposobu na zrozumienie wiary i rozwój swoich relacji z Bogiem, natomiast mój mąż miał okazję doświadczyć spotkania z ludźmi żyjącymi żywą wiarą, dla których uczestnictwo we Mszy św. nie jest jedyną formą wspólnotowego przeżywania bliskości Boga.
A ja?
Ja nie straciłam kontaktu z grupą, która jest dla mnie wsparciem, dzięki któremu być może uda mi się na nowo podjąć zadania, które bez solidnego wsparcia modlitewnego są niemożliwe do wykonania.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13512
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 19:48, 04 Lis 2016    Temat postu:

Rzeczywiście, jest napisane:
"Umiłowani, nie dowierzajcie każdemu duchowi, ale badajcie duchy, czy są z Boga, gdyż wielu fałszywych proroków pojawiło się na świecie." (1 J 4,1)

Po pierwsze, należy (jak wyżej przekazuje Apostoł Jan) za pomocą naszego umysłu rozważyć pilnie, czy myśli owe zostały oczyszczone Boży ogień Ducha Świętego. Jeśli nie, mogą nas łudzić nawet swą rzekomą pobożnością.

Tutaj warto to przypomnieć istnienie subtelnych rozróżnień pomiędzy systemami myślowymi, prowadzącymi do erudycji, a czystą teologią, a nawet mistyką.

O ile doktryna religijna to ureligijniona metafizyka, o tyle bywa też, że metafizyka może być odreligijnioną doktryną religijną. Wówczas mamy do czynienia z kryptoteologią w filozofii, co jest równie niebezpiecznym produktem, jak i skrajnie skrajnie zracjonalizowana postawa poszukiwawcza, dająca w efekcie dojście do egocentryzmu poznawczego.

Po drugie, co jest trudniejsze, trzeba rozsądzać prawdziwość ibterpracji Słowa Bożego. Taką sytuację widzimy w próbach kuszenia Jezusa na pustyni, gdzie diabeł przekręcał znaczenie Pisma.

Zważ Hejalu Drogi, na świętoszkowatość diabelskiej proweniencji, jaka nieraz mogłaby być nam narzucona przez złego dla odciągnięcia od drogi ku pokorze:
Jest droga, co komuś zdaje się słuszna, a w końcu prowadzi do zguby. (Prz 16, 25)
Oraz:
Zły szkodzi, gdy się przyłączy do sprawiedliwego (Prz 11, 15 LXX).

Po trzecie. trzeba odrzucić myśli błędnego tłumaczenia niosące obraz Boga tyrana.

Po czwarte, trzeba sprawdzić, czy nasze interpretacje zgodne są z Tradycją starszych. Jak to jest ważne, sprawdźcie w Hi 8. Jeśli nie są zgodne, odrzucić trza.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez exe dnia Pią 19:49, 04 Lis 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna -> Modlitwa i człowiek Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin