Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ !
Forum mistyki Kościoła Katolickiego pw. św. Jana Pawła II : Pamiętaj pielgrzymie: "zawołasz, a Pan odpowie, wezwiesz pomocy, a On [rzeknie]: "OTO JESTEM!" (Iz 58,9).
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Dinozaury - czy były współczesne człowiekowi?
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna -> Pismo Święte w kościele katolickim / Biblia, a nauka - jaki kierunek weryfikacji?
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 12:05, 02 Sty 2016    Temat postu: Dinozaury - czy były współczesne człowiekowi?

Kolejny temat, którym pragnę się podzielić, tym bardziej ze względu na jego kontrowersyjność, a nawet - idiotyczność - w społecznym pojmowaniu. Nie ma to, jak zajmować się czymś, co ma taki status.

Sprawa ta naturalnie wynika z tematu o kamieniach z Nazca zawierających takie malowidła ryte w skale.

Przede wszystkim na wstępie pragnę stwierdzić, że sama technika datowania próbek skalnych opiera się nie na jakiejś naukowej prawdzie, lecz na ideologii, mającej wspierać ewolucjonizm.

Niedługo rozprawię się z tym zagadnieniem. Dość tylko, by zauważyć, że okres półrozpadu izotopu węgla C14 wynosi mniej niż 6000 lat, co daje maksymalny wiek datowania 50-100 tysięcy lat, a i to jest teorią idealistycznego fałszu, ponieważ nie wzięto pod uwagę, że nie ma ustalonej w przyrodzie równowagi pomiędzy ubywaniem, a tworzeniem się tego izotopu - więcej go przybywa, niż ubywa (poziom 38 %).

Dlatego tez nie dziwne, że ten sam fragment mamuciej kończyny wg jednego szacunku ma 5000 lat, a wg drugiego szacunku już 27 000 lat Laughing

Wyjściem tez nie jest jakieś datowanie argonem, potasem, czy uranem, ponieważ pomimo zakładanego teoretycznego zniewalającego zasięgu chronologicznego 200 milionów lat, metoda jest do niczego. Powodem tego bubla stała się doświadczalna sprzeczność z założeniami metody weryfikacyjnej. Oto stwierdzono, że próbki tak stare w oczywisty sposób nie mogą zawierać izotopu C14, a tu się okazuje że każda zawiera ten węgiel Rolling Eyes problem więc sięga nie tyle już nawet błędu metody, lecz innego - samego sedna niepowodzeń Idea

Tym sednem jest założenie wielomiliardowej chronologii wszechświata, w tym i ziemi - taka jest moja opinia, także co do zasięgu i chronologii wydarzenia potopu

Problemem dla samych ewolucjonistów jest błędne koło kolumny geologicznej Lyel'a , które okazało się mieszaniną fałszerstw "dowodowych" i fantazji, aby nie powiedzieć : fanatyzmu ewolucjonistycznego Exclamation

Oto skamieniałości na sposób uniformistyczny zostały przypisywane do określony przedziałów wiekowych, co obróciło się przeciw samym zwolennikom takie go traktowania znalezisk: oto znajdowano szczątki dinozaurów pogrzebane wiele metrów pod warstwami, w których znajdowano organizmy powszechnie uznawane za o wiele starsze - na tyle starsze, ze nie powinny się nigdy pojawić po dinozaurach. Inwersja geologiczna była wykluczona, więc skąd to przemieszanie Question

Jeśli dinozaury takie stare są, to ja się pytam skąd hemoglobina i leukocyty wyizolowane z ich kości Question Opieram się tu na raporcie M. Schweitzer and T. Staedter, “The real Jurassic Park,” Earth, pp. 55–57, June 1997. See report in Creation19(4):42–43, which describes the careful testing that showed that hemoglobin was present.
Oto [link widoczny dla zalogowanych] zadający kłam ewolucjonistycznej propagandzie.

Czy dinozaury mogły umrzeć wcześniej, niż człowiek? :

"Wiemy przecież, że całe stworzenie aż dotąd jęczy i wzdycha w bólach rodzenia." (Rz 8, 22).


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Iwona19
Hastatus posterior
Hastatus posterior



Dołączył: 20 Paź 2012
Posty: 518
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 13:48, 02 Sty 2016    Temat postu:

Mogły. Czemuż nie?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 14:02, 02 Sty 2016    Temat postu:

Nie mogły by umrzeć, ponieważ przed grzechem ludzkim nie było przeklęcia ziemi i sprowadzenia na nią i wszelakie stworzenie poprzez grzech - śmierci :

"Do mężczyzny zaś [Bóg] rzekł: Ponieważ posłuchałeś swej żony i zjadłeś z drzewa, co do którego dałem ci rozkaz w słowach: Nie będziesz z niego jeść - przeklęta niech będzie ziemia z twego powodu: w trudzie będziesz zdobywał od niej pożywienie dla siebie po wszystkie dni twego życia." (Rdz 3, 17)

Widzimy to również tutaj:

"Gdy Pan poczuł miłą woń, rzekł do siebie: Nie będę już więcej złorzeczył ziemi ze względu na ludzi, bo usposobienie człowieka jest złe już od młodości. Przeto już nigdy nie zgładzę wszystkiego, co żyje, jak to uczyniłem." (Rdz 8, 21).


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez exe dnia Sob 14:05, 02 Sty 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Iwona19
Hastatus posterior
Hastatus posterior



Dołączył: 20 Paź 2012
Posty: 518
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 15:36, 02 Sty 2016    Temat postu:

Exe różnica jest w naszym podejściu do spraw tutaj. Akceptuję Twoje słowa, Twój pogląd mimo, że tutaj mam trochę inny. Mogę stwierdzić, że nie uważam się ani kreacjonistką ani ewolucjonistką mimo, że i jedno i drugie przyjmuję. A to tak dlatego, że nie chcę mieć nic wspólnego z tym sporem między kreacjonistami a ewolucjonistami. Osobiście to zajmuję stanowisko pośrednie czyli nie odrzucam ani jednego ani drugiego. W Piśmie Świętym mamy obraz sześciu dni stworzenia - nie widzę tutaj sprzeczności z ewolucją. Biblia nie jest podręcznikiem do przyrodoznawstwa i nie powinno się jej tak traktować - czyli szukać w Biblii potwierdzenia dla tez przyrodoznawczych - jak ich nie ma tam to je odrzucamy. Pismo Święte należy czytać w takim duchu w jakim zostało napisane. Owszem jest natchnienie Boże ale nie wyklucza ono także obecności elementu ludzkiego w tym wszystkim. Sześć dni stworzenia wcale nie musimy odczytywać jak dosłownie 6 x 24 h. One trwały w wymiarze pozaczasowym. Mamy opisy, że Bóg stworzył zwierzęta, rośliny, ale nie mamy napisane jak to wyglądało. I tutaj możemy przyjąć, że w ewolucji również można zobaczyć twórcze działanie Boga. Zauważmy, że nie ma tam ani jednego błędu. Dziś już gdy człowiek jest na ziemi nie ma już ewolucji (a przynajmniej jej nie widać). Inna sprawa to ta co starożytni (a więc też i autorzy ksiąg biblijnych) rozumieli pod pojęciem "historia". Bo rozumienie historii było znacznie inne niż dzisiaj. Dziś gdy mówimy "historia" mamy na myśli ciąg zdarzeń z przeszłości i to może jeszcze z dokładnym opisem. U starożytnych tak nie było. Według nich historią można było nazwać te wydarzenia z przeszłości, które czegoś uczyły, przekazywały pewne prawdy i w kontekście których mogli oni rozumieć to, co jest obecne w ich życiu. Zadawali pytania np. "dlaczego grzeszymy?" "dlaczego jest tak?" i historia miała za zadanie odpowiadanie na te pytania a nie dokładne opisy zdarzeń. Kiedyś koleżanka z liceum zapytała mnie: "Bóg stworzył świat. Dlaczego w opisie Księgi Rodzaju nie ma napisane, że Bóg stworzył dinozaury?" Gdyby była taka informacja to by ten opis nigdy nie znalazł się wśród tekstów natchnionych bo ludzie na dzień dobry by go odrzucili. Prosiliby pewnie takiego autora: "napisałeś, że Bóg stworzył to więc nam to pokaż".

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 17:38, 02 Sty 2016    Temat postu:

Iwona19 napisał:
Owszem jest natchnienie Boże ale nie wyklucza ono także obecności elementu ludzkiego w tym wszystkim. Sześć dni stworzenia wcale nie musimy odczytywać jak dosłownie 6 x 24 h.
Gdybyśmy konsekwentnie trzymali się tej tezy, wówczas Jezus mógłby zmartwychwstać nie po trzech dniach, ale na przykład po 3 milionach lat.
Gdyby stwarzanie było aczasowe, wówczas na podstawie stwierdzeń mistyków, że "stwarzanie trwa cały czas", należy umiejscowić całe stworzenie poza czasem do tej pory... " "conservatio est continua creatio"
Iwona19 napisał:
Biblia nie jest podręcznikiem do przyrodoznawstwa i nie powinno się jej tak traktować - czyli szukać w Biblii potwierdzenia dla tez przyrodoznawczych - jak ich nie ma tam to je odrzucamy.
Ten temat nie wynika z traktowania Biblii, jako podręcznika przyrodoznawstwa, lecz wynika z tego, że przyjmowanie ewolucjonizmu przyrodniczego za pewnik, którego udowodnienie to ponoć tylko kwestia czasu) , stanowi faktor burzący całą ramę konstrukcyjną Pisma Świętego.

Przyrodoznawstwo nieuchronnie znajduje swe apogeum w teologii, jako jego koronie i jeśli nauka buduje jakąś przepaść pomiędzy przesłaniem biblijnym o stworzeniu, a racjonalnym opracowaniem tego zagadnienia, wówczas prędzej, czy później, margines rozbieżności pomiędzy wiarą chrześcijańską, a oficjalnym naukowym wieszczeniem, powiększa się. Ów margines tak się powiększa, że dokonuje rozdarcia wewnętrznego w człowieku. Iluż ludzi straciło swą wiarę w Boga, gdy rodzice posłali ich na studia ... na przykład przyrodnicze. Nie zauważyłaś tego Question
Dlaczego stracili wiarę, jeśli nie dlatego, że podobnie stwierdzili:
Iwona19 napisał:
A to tak dlatego, że nie chcę mieć nic wspólnego z tym sporem między kreacjonistami a ewolucjonistami. Osobiście to zajmuję stanowisko pośrednie czyli nie odrzucam ani jednego ani drugiego.
Question

Pismo Święte ma zupełnie inne zadanie, niż bycie podręcznikiem przyrodoznawstwa, lecz jego warstwa teologiczna rzuca światło na dzieje świata, a skoro człowiek idący drogą wyznaczoną przez tzw. "oświeconych ludzi klasycyzmu naukowego", popada w ateizm, ewentualnie w żenujący deizm, czy agnostycyzm, to trzeba unikać obojętności na przedstawiane tezy, a zaangażować się w racjonalny dyskurs, w którym wzajemnie należy szukać słabych stron poszczególnych argumentów.
Iwona19 napisał:
Dziś już gdy człowiek jest na ziemi nie ma już ewolucji (a przynajmniej jej nie widać)
Ewolucja z punktu widzenia przyrodniczego musi być ciągła, zaś trzeba jeszcze dookreślić, w jakim zakresie rozpatrywać rozpatrujesz pojęcie tej ewolucji Question
Iwona19 napisał:
Inna sprawa to ta co starożytni (a więc też i autorzy ksiąg biblijnych) rozumieli pod pojęciem "historia". Bo rozumienie historii było znacznie inne niż dzisiaj. Dziś gdy mówimy "historia" mamy na myśli ciąg zdarzeń z przeszłości i to może jeszcze z dokładnym opisem. U starożytnych tak nie było. Według nich historią można było nazwać te wydarzenia z przeszłości, które czegoś uczyły, przekazywały pewne prawdy i w kontekście których mogli oni rozumieć to, co jest obecne w ich życiu. Zadawali pytania np. "dlaczego grzeszymy?" "dlaczego jest tak?" i historia miała za zadanie odpowiadanie na te pytania a nie dokładne opisy zdarzeń.
Tak, to powszechny rys nauczania tego materiału na seminariach, jednak pytam się tedy o to, czy upływ czasu dla ludzi kiedyś był inny, niż dziś w sensie socjologicznym Question

Różnica tkwi tylko w metodologii opisu dziejów.

"Ciąg wydarzeń z dokładnym opisem", jako współczesne pojęcie historii, nie jest doprecyzowanym ujęciem tematu, ponieważ mowa tu tylko o innym ujmowaniu swego dziedzictwa w przeszłości, czym różniło się od współczesnego sposobu, zwanego kronikarstwem.

Taką różnicę rzeczywiście wtedy widać na przykład pomiędzy kroniką Jana Długosza, a Księgą Rodzaju, bo człowiek - im dalej wstecz spojrzymy - bardziej siebie ujmował od strony swego związku/nie-związku z Bogiem (jako centrum), zaś dziś człowiek ujmuje siebie przed wszystkim w odniesieniu samych zdarzeń, które mają dla niego wartość centralną ... Do dziś mistycy, opierając się na Tradycji uczą, że centrum świata jest łono Maryi, nie zaś jakaś gwiazda, czyż nie Question
To jednak w żaden sposób nie tłumaczy tego, że nie było żadnej prehistorii, a człowiek od zawsze jest taki sam i pragnie dojść korzeni swego dziedzictwa, zarówno od strony swej wielkiej godności pokazanej w Psalmie 8, jak i od tej strony materialnej-przyrodniczej, na mocy zauważenia swoistej jedności organicznej wszelakiego stworzenia Bożego.

Iwona19 napisał:
"Bóg stworzył świat. Dlaczego w opisie Księgi Rodzaju nie ma napisane, że Bóg stworzył dinozaury?"
Gdyby była taka informacja to by ten opis nigdy nie znalazł się wśród tekstów natchnionych bo ludzie na dzień dobry by go odrzucili.
Błąd logiczny, ponieważ z braku danych nie można wnioskować o nieistnieniu rzeczy.
Iwona19 napisał:
Prosiliby pewnie takiego autora: "napisałeś, że Bóg stworzył to więc nam to pokaż".
To już akurat wystawianie na próbę Boga i ryzyko popadnięcia w kolaps racjonalny, ponieważ a non posse ad non esse valet illatio - od niemożliwości jest przejście [tylko] do nieistnienia.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez exe dnia Sob 17:54, 02 Sty 2016, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Duśka
Gość






PostWysłany: Sob 17:52, 02 Sty 2016    Temat postu:

Wydaje mi się ,że dinozaury musiały żyć równolegle z przedpotopowym człowiekiem , skoro jest w biblii mowa o smokach, lewiatanie, to dinozaury też musiały być .
4 W owych dniach byli na ziemi nefilimowie, a także potem, gdy synowie prawdziwego Boga dalej współżyli z córkami ludzkimi i one rodziły im synów; byli to mocarze, którzy istnieli od dawna, ludzie sławni.
Nawet wyczytałam gdzieś , że dinozaury to genetyczna krzyżówka - hybryda dokonana przez zbuntowanych aniołów.


Ostatnio zmieniony przez Duśka dnia Sob 17:54, 02 Sty 2016, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
beast
Imaginifer
Imaginifer



Dołączył: 01 Gru 2012
Posty: 331
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 18:21, 02 Sty 2016    Temat postu:

Cytat:

Wyjściem tez nie jest jakieś datowanie argonem, potasem, czy uranem, ponieważ pomimo zakładanego teoretycznego zniewalającego zasięgu chronologicznego 200 milionów lat, metoda jest do niczego. Powodem tego bubla stała się doświadczalna sprzeczność z założeniami metody weryfikacyjnej. Oto stwierdzono, że próbki tak stare w oczywisty sposób nie mogą zawierać izotopu C14, a tu się okazuje że każda zawiera ten węgiel Rolling Eyes problem więc sięga nie tyle już nawet błędu metody, lecz innego - samego sedna niepowodzeń Idea

Tak stare próbki nie mogą zawierać C14 pochłoniętego "za życia próbki", jednak jak najbardziej będą zawierać C14 wynikający z naturalnej promieniotwórczości.


Cytat:

Niedługo rozprawię się z tym zagadnieniem. Dość tylko, by zauważyć, że okres półrozpadu izotopu węgla C14 wynosi mniej niż 6000 lat, co daje maksymalny wiek datowania 50-100 tysięcy lat, a i to jest teorią idealistycznego fałszu, ponieważ nie wzięto pod uwagę, że nie ma ustalonej w przyrodzie równowagi pomiędzy ubywaniem, a tworzeniem się tego izotopu - więcej go przybywa, niż ubywa (poziom 38 %).

Dlatego tez nie dziwne, że ten sam fragment mamuciej kończyny wg jednego szacunku ma 5000 lat, a wg drugiego szacunku już 27 000 lat Laughing

Tak zgadza się, ja słyszałem nawet o maksymalnym wieku datowania do 60tyś lat. Tak, zgadza się, ze względu na przyjęte założenia metoda datowania C14 jest obarczona błędem od kilkuset do kilkutysięcylat(nawet zakładając poprawne przeprowadzenie) Ta kość mamuta o rozrzucie 22tyś to chyba jednak nie była do końca poprawnie przeprowadzone badanie:).


Cytat:

Sprawa ta naturalnie wynika z tematu o kamieniach z Nazca zawierających takie malowidła ryte w skale.

Hmm... przyglądając się tym malowidłom rzeczywiście trzeba przyznać, że tubylcy musieli znaleźć przynajmniej kilka przyzwoicie zachowanych skamieniałości(zbyt duża zbieżność by uznać za samodzielny wytwór wyobraźni). Reszta to już wytwory fantazji, być może malowidła są dawną formą dzisiejszych komiksów, tego się już nikt nie dowie (chyba że znajdziemy zatopionego w bursztynie tubylca na dinozaurze:) )


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 18:37, 02 Sty 2016    Temat postu:

Dr Mary Schweitzer i jej zespół odnaleźli w osteocytach Tyranosaurus rex i Brachylophosaurus canadensis nici DNA. Odsyłam do [link widoczny dla zalogowanych]. Jak wiemy, nici DNA mogą przetrwać maksymalnie kilka tysięcy lat.

beast napisał:
Tak stare próbki nie mogą zawierać C14 pochłoniętego "za życia próbki", jednak jak najbardziej będą zawierać C14 wynikający z naturalnej promieniotwórczości.
A gdy zawierają więcej węgla C14, niż powinno to wynikać z przeszłego czasu (założonego w myśl ewolucyjną) ?

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez exe dnia Sob 18:38, 02 Sty 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Iwona19
Hastatus posterior
Hastatus posterior



Dołączył: 20 Paź 2012
Posty: 518
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 18:39, 02 Sty 2016    Temat postu:

exe napisał:
Gdybyśmy konsekwentnie trzymali się tej tezy, wówczas Jezus mógłby zmartwychwstać nie po trzech dniach, ale na przykład po 3 milionach lat.

Ale zmartwychwstanie to co innego

Cytat:
Ten temat nie wynika z traktowania Biblii, jako podręcznika przyrodoznawstwa, lecz wynika z tego, że przyjmowanie ewolucjonizmu przyrodniczego za pewnik, którego udowodnienie to ponoć tylko kwestia czasu) , stanowi faktor burzący całą ramę konstrukcyjną Pisma Świętego.

Zależy w jaki sposób na to spojrzeć i dla kogo. Bo dla mnie nic nie burzy. Kwestia tylko jak odczytujemy te pierwsze rozdziały Księgi Rodzaju.

Cytat:
Przyrodoznawstwo nieuchronnie znajduje swe apogeum w teologii, jako jego koronie i jeśli nauka buduje jakąś przepaść pomiędzy przesłaniem biblijnym o stworzeniu, a racjonalnym opracowaniem tego zagadnienia, wówczas prędzej, czy później, margines rozbieżności pomiędzy wiarą chrześcijańską, a oficjalnym naukowym wieszczeniem, powiększa się. Ów margines tak się powiększa, że dokonuje rozdarcia wewnętrznego w człowieku. Iluż ludzi straciło swą wiarę w Boga, gdy rodzice posłali ich na studia ... na przykład przyrodnicze. Nie zauważyłaś tego Question

Znam też wiele osób, które nie straciło tej wiary. U nas na UKSW nawet jest wydział, który takim kształceniem się zajmuje.
Znam katechetkę, która uczy poza religią także nauki przyrodnicze a ma wiarę naprawdę godną podziwu. Wielu naukowców wybitnych to ludzie wierzący.
A wiarę można również i na teologii stracić. I powiem, że może gdybym ostrożnie do pewnych rzeczy nie podchodziła ale łykała tylko to co powiedzą tam księża wykładowcy to by tak mogło być.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 18:52, 02 Sty 2016    Temat postu:

Iwona19 napisał:
Zależy w jaki sposób na to spojrzeć i dla kogo. Bo dla mnie nic nie burzy.
Jeżeli więc ewolucjonizm przyrodniczy nie burzy dla ciebie ramy "konstrukcyjnej" Pisma Świętego, tedy nie masz nic przeciw, że (tu wybacz proszę reductio ad absurdum) jednym z naszych patriarchów będzie szympans Question
Iwona19 napisał:
Kwestia tylko jak odczytujemy te pierwsze rozdziały Księgi Rodzaju.
Zaprawdę, tak właśnie jest.
Iwona19 napisał:
Znam też wiele osób, które nie straciło tej wiary.
Argumentem za przyjrzeniem się doktrynom i ideologiom nie są tu ci, którzy są mocni, lecz właśnie ci słabi, którzy polegli, odchodząc od Boga.
to, ze czytam wszystko, nie oznacza, że coś nie jest groźne - to tylko kwestia oporności na profanum i nie oznacza to, że profanum jest dobre lub obojętne dla zdrowia, czyż nie Question


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez exe dnia Sob 18:55, 02 Sty 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Iwona19
Hastatus posterior
Hastatus posterior



Dołączył: 20 Paź 2012
Posty: 518
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 18:54, 02 Sty 2016    Temat postu:

Exe
Cytat:
Pismo Święte ma zupełnie inne zadanie, niż bycie podręcznikiem przyrodoznawstwa, lecz jego warstwa teologiczna rzuca światło na dzieje świata, a skoro człowiek idący drogą wyznaczoną przez tzw. "oświeconych ludzi klasycyzmu naukowego", popada w ateizm, ewentualnie w żenujący deizm, czy agnostycyzm, to trzeba unikać obojętności na przedstawiane tezy, a zaangażować się w racjonalny dyskurs, w którym wzajemnie należy szukać słabych stron poszczególnych argumentów.

Do wszystkiego trzeba mieć odpowiednie podejście.

Cytat:
Ewolucja z punktu widzenia przyrodniczego musi być ciągła, zaś trzeba jeszcze dookreślić, w jakim zakresie rozpatrywać rozpatrujesz pojęcie tej ewolucji Question

I z tym punktem ewolucjonistów się nie zgadzam. Ewolucja była, ale się skończyła z chwilą pojawienia się ludzi - najdoskonalszych stworzeń. Nie ma dowodów na to, że ciągle jest.

Cytat:
Tak, to powszechny rys nauczania tego materiału na seminariach, jednak pytam się tedy o to, czy upływ czasu dla ludzi kiedyś był inny, niż dziś w sensie socjologicznym Question

Czas jak płynął tak płynie jednakże sposób postrzegania wydarzeń przeszłych i zapisywania ich uległ zmianie

Cytat:
Do dziś mistycy, opierając się na Tradycji uczą, że centrum świata jest łono Maryi, nie zaś jakaś gwiazda, czyż nie Question

A czy ja się z tym nie zgadzam?

Cytat:
Błąd logiczny, ponieważ z braku danych nie można wnioskować o nieistnieniu rzeczy

ale można się domyślać

Cytat:
To już akurat wystawianie na próbę Boga i ryzyko popadnięcia w kolaps racjonalny, ponieważ a non posse ad non esse valet illatio - od niemożliwości jest przejście [tylko] do nieistnienia.

Napisałam to tak dlatego, że wiele ludów starożytnych opisywało wszystko z perspektywy tego co oni sami widzą i są w stanie pojąć. Nie widzieli dinozaura więc trudno by było im wierzyć że kiedyś dawno, dawno, dawno temu jakieś takie stworzenia żyły. Już tysiąc lat to była dla nich liczba olbrzymia a co tu dużo mówić o milionach.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Iwona19
Hastatus posterior
Hastatus posterior



Dołączył: 20 Paź 2012
Posty: 518
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:03, 02 Sty 2016    Temat postu:

Duśka napisał:
Wydaje mi się ,że dinozaury musiały żyć równolegle z przedpotopowym człowiekiem , skoro jest w biblii mowa o smokach, lewiatanie, to dinozaury też musiały być .
4 W owych dniach byli na ziemi nefilimowie, a także potem, gdy synowie prawdziwego Boga dalej współżyli z córkami ludzkimi i one rodziły im synów; byli to mocarze, którzy istnieli od dawna, ludzie sławni.
Nawet wyczytałam gdzieś , że dinozaury to genetyczna krzyżówka - hybryda dokonana przez zbuntowanych aniołów.

smoki występują prawie w każdej kulturze o czym już zresztą pisałam.
Natomiast hybryda??? No o tym nie słyszałam. Zostawmy stwarzanie życia Bogu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 19:06, 02 Sty 2016    Temat postu:

Iwona19 napisał:
Do wszystkiego trzeba mieć odpowiednie podejście.
na czym polega ta "odpowiedniość" Question
Iwona19 napisał:
I z tym punktem ewolucjonistów się nie zgadzam. Ewolucja była, ale się skończyła z chwilą pojawienia się ludzi - najdoskonalszych stworzeń. Nie ma dowodów na to, że ciągle jest.
Wg ewolucjonistów trwa ten proces nadal, bo nadal maja do czynienia z mutacjami, zaś wg twojego opisu ludzie stanowią ukoronowanie ewolucji.
Iwona19 napisał:
Czas jak płynął tak płynie jednakże sposób postrzegania wydarzeń przeszłych i zapisywania ich uległ zmianie
Sposób postrzegania opisałem, zaś dusza ludzka wcale.Ma to zasadniczy wpływ na szukanie wspólnej płaszczyzny jednoczącej lud Boży na przestrzeni dziejów ludzkich.
Iwona19 napisał:
A czy ja się z tym nie zgadzam?
Sprawdź.
Iwona19 napisał:
ale można się domyślać
de posse ad esse non datur illatio - z możliwości do istnienia nie ma przejścia
Iwona19 napisał:

Nie widzieli dinozaura więc trudno by było im wierzyć że kiedyś dawno, dawno, dawno temu jakieś takie stworzenia żyły.
Raczej odnieś to dzisiejszego społeczeństwa, szczególnie do "nowoczesnej" formacji seminaryjnej i teologicznej w ogólności.
Iwona19 napisał:
Już tysiąc lat to była dla nich liczba olbrzymia a co tu dużo mówić o milionach.
Kto i w jaki sposób wykazał realność tego zakresu Question

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Iwona19
Hastatus posterior
Hastatus posterior



Dołączył: 20 Paź 2012
Posty: 518
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:20, 02 Sty 2016    Temat postu:

Cytat:
Jeżeli więc ewolucjonizm przyrodniczy nie burzy dla ciebie ramy "konstrukcyjnej" Pisma Świętego, tedy nie masz nic przeciw, że (tu wybacz proszę reductio ad absurdum) jednym z naszych patriarchów będzie szympans Question

Nie rozumiesz mnie

Cytat:
Argumentem za przyjrzeniem się doktrynom i ideologiom nie są tu ci, którzy są mocni, lecz właśnie ci słabi, którzy polegli, odchodząc od Boga.
to, ze czytam wszystko, nie oznacza, że coś nie jest groźne - to tylko kwestia oporności na profanum i nie oznacza to, że profanum jest dobre lub obojętne dla zdrowia, czyż nie Question

Wiara jest łaską, ale jeśli człowiek ma prawdziwe doświadczenie Boga w swoim życiu, żyje tym wszystkim szczerze to nie jest tak, że pierwsza z brzegu osoba (nawet świetnie wykształcona) powie swój pogląd i my będziemy za tym ciągnąć. Ale jeśli człowiek nie patrzy na osiągnięcia nauki oczyma wiary to daleko nie zajdzie. Dla mnie przykładowo teoria wielkiego wybuchu, który według naukowców leży u początków wszechświata jest doskonałym dowodem na działanie Boga: "nic nie było, nagle bum (wybuchło) i powstały gwiazdy, planety" - dlaczego? Bo Bóg tak chciał. Ale jak się odłączy Boga od tego wszystkiego (a wielu naukowców tak robi) no to się daleko nie zajdzie i tu jest zagrożenie dla wiary.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 19:27, 02 Sty 2016    Temat postu:

Wzajemne niezrozumienie jest jak najbardziej możliwym.

Co do Big-Bang ... Tu więc , na polu empirycznym, nie ma żadnego auto-przejścia do istnienia, a jedynie przejście to znajdziemy w odniesieniu do Bożego Światła.

Jednak światło pokazane w Big Bang, jest światłem materii, nie zaś Światłem Miłości, które trwa nieustannie, bo Bóg jest Miłością. Dlatego też nie można mieszać tych pojęć bez narażenia na popadnięcie w błąd logiczny ekwiwokacji

Widzę tu Deus ex machina stanowi wyraz wiary w to, że Bóg interweniuje na sposob materialny tak, aby świat był, jakim go stworzył, był takim nadal - widzimy jednak w danych bezpośrednich, że tak nie jest.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Iwona19
Hastatus posterior
Hastatus posterior



Dołączył: 20 Paź 2012
Posty: 518
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:38, 02 Sty 2016    Temat postu:

Cytat:
na czym polega ta "odpowiedniość" Question

Na podchodzeniu z dystansem pewnym i patrzeniu oczyma wiary, która jest naprawdę szczera i poparta doświadczeniem Boga.
Przepraszam, że nie umiem znaleźć odpowiednich słów by Ci to wyjaśnić. Piszę z perspektywy mojej, moich znajomych, różnych obserwacji. Gdybym miała przyjmować wszystko co mówią ludzie ale bez Boga to można byłoby oszaleć. Patrzenie na naukę ale bez Boga, bez zachwycania się pięknem Jego stworzenia nawet i w tych odkryciach naukowych to będzie wtedy dla wiary trudne.

Cytat:
Wg ewolucjonistów trwa ten proces nadal, bo nadal maja do czynienia z mutacjami, zaś wg twojego opisu ludzie stanowią ukoronowanie ewolucji.

To według nich.

Cytat:
Raczej odnieś to dzisiejszego społeczeństwa, szczególnie do "nowoczesnej" formacji seminaryjnej i teologicznej w ogólności.

Dziś jest inaczej i kiedyś było inaczej

Cytat:
Kto i w jaki sposób wykazał realność tego zakresu Question

Na to pytanie Ci nie umiem odpowiedzieć


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
beast
Imaginifer
Imaginifer



Dołączył: 01 Gru 2012
Posty: 331
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 21:04, 02 Sty 2016    Temat postu:

exe napisał:
Dr Mary Schweitzer i jej zespół odnaleźli w osteocytach Tyranosaurus rex i Brachylophosaurus canadensis nici DNA. Odsyłam do [link widoczny dla zalogowanych]. Jak wiemy, nici DNA mogą przetrwać maksymalnie kilka tysięcy lat.

beast napisał:
Tak stare próbki nie mogą zawierać C14 pochłoniętego "za życia próbki", jednak jak najbardziej będą zawierać C14 wynikający z naturalnej promieniotwórczości.
A gdy zawierają więcej węgla C14, niż powinno to wynikać z przeszłego czasu (założonego w myśl ewolucyjną) ?

Co do badań na ten moment się nie wypowiem, może jak któregoś dnia starczy mi motywacji i czasu aby zapoznać się z przytoczonymi badaniami :)

Co do ilości C14: trudno mi wypowiadać się precyzyjnie, ale wg mojej wiedzy taka sytuacja (więcej C14 niż wynika z myśli ewolucyjnej) jest jak najbardziej możliwa tzn. jeśli tego C14 jest więcej może to oznaczać jedną z sytuacji
1) ewolucja jest fałszywa, skamieniałości są dużo młodsze, dinozaury żyły z ludźmi
2) skamieniałości znajdowały się w warstwach skalnych/w lokalizacji, w których poziom naturalnej promieniotwórczości przyczynił się do powstania izotopu C14 (brak jest możliwości odróżnienia, które C14 jest stare [powinno być datowane] a które powstało w wyniku naturalnej promieniotwórczości)
3) próbki zostały zanieczyszczone (nie znam się, na ile chirurgiczna precyzja jest wymagana przy pobieraniu ich do badania)
4) błąd pomiarowy - z tego co wiem to sama metoda datowania C14(czy może raczej aparatura) przez lata dość znacząco się zmieniała - zwiększając chociażby górny zakres daty badania z bodajże 30tyś lat do ok 60-70 tyś lat


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Duśka
Gość






PostWysłany: Nie 21:37, 03 Sty 2016    Temat postu:

Dinozaury i ludzie żyli w tym samym czasie. Powstanie węgla kamiennego, jak i znajdowanych w warstwach węgla kości, to efekt ogólnoświatowego kataklizmu, jakim mógł być potop. Zaczynam wierzyć ,że faktycznie mogli żyć razem .

Ostatnio zmieniony przez Duśka dnia Nie 21:37, 03 Sty 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Marek MRB
Gość






PostWysłany: Nie 21:42, 03 Sty 2016    Temat postu:

Nie bardzo rozumiem, co ten temat ma wspólnego z wiarą chrześcijańską? Jakie ma znaczenie czy żyły razem czy nie?
Powrót do góry
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 22:19, 03 Sty 2016    Temat postu:

Marek MRB napisał:
Nie bardzo rozumiem, co ten temat ma wspólnego z wiarą chrześcijańską? Jakie ma znaczenie czy żyły razem czy nie?
Pod kątem szczegółowym, sprawa ta nie rzuca żadnego światła na sprawę dążenia do zbawienia, lecz w wyrazie ogólnym, stanowi ona "kamień węgielny" mitu makroewolucji, wyraźnie przenoszony na grunt genezy rodzaju ludzkiego, a tu mamy już do czynienia z atakiem na podstawowy przekaz biblijny: stworzenie człowieka.

Oficjalne przedstawienie nauk, płynących z ust establishmentu naukowego, stanowić zaczęło już od prawie 200 lat nową wiarę i dla mnie ma to znaczenie, że dwóm panom służyć nie będę.

Prawda dotyczyć musi każdej dziedziny życia - tylko wtedy człowiek będzie prawdziwym, nie zaś "schizofrenicznym typem", roszczącym sobie prawa do potęgi i to na mocy kłamstwa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dark
Princeps posterior
Princeps posterior



Dołączył: 15 Mar 2015
Posty: 751
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 52 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 23:04, 05 Sty 2016    Temat postu:

Iwona19 napisał:
Kiedyś koleżanka z liceum zapytała mnie: "Bóg stworzył świat. Dlaczego w opisie Księgi Rodzaju nie ma napisane, że Bóg stworzył dinozaury?" Gdyby była taka informacja to by ten opis nigdy nie znalazł się wśród tekstów natchnionych bo ludzie na dzień dobry by go odrzucili. Prosiliby pewnie takiego autora: "napisałeś, że Bóg stworzył to więc nam to pokaż".


Hm. Są ludzie, którzy powiedzą, że nie do końca jest jak piszesz. Dla niektórych opis behemota w ST jest przykładem opisu zwierzaka przypominającego wielkiego dinozaura , coś jak wielki brachiozaur na 4 nogach z dużym ogonem .


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez dark dnia Wto 23:05, 05 Sty 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marek MRB
Gość






PostWysłany: Śro 0:33, 06 Sty 2016    Temat postu:

exe napisał:
Marek MRB napisał:
Nie bardzo rozumiem, co ten temat ma wspólnego z wiarą chrześcijańską? Jakie ma znaczenie czy żyły razem czy nie?
Pod kątem szczegółowym, sprawa ta nie rzuca żadnego światła na sprawę dążenia do zbawienia, lecz w wyrazie ogólnym, stanowi ona "kamień węgielny" mitu makroewolucji, wyraźnie przenoszony na grunt genezy rodzaju ludzkiego, a tu mamy już do czynienia z atakiem na podstawowy przekaz biblijny: stworzenie człowieka.
Nieprawda. CO najwyżej niezgodność z tym, jak niektórzy chrześcijanie sobie wyobrażają stworzenie człowieka.

  • Bóg mógł stworzyć świat tak jak chciał. Nie rozmawiamy tu o niemożliwości tego czy owego sposobu stworzenia, tylko jak on naprawdę wyglądał
  • nie mam pojęcia w jaki sposób powstał świat i istoty żywe. Jest to kwestia ciekawa, nauka to bada. W tej chwili są pewne bardzo prawdopodobne hipotezy (Big Bang, ewolucja) ale zapewne wiele jest jeszcze do zbadania
  • Najważniejsze: ten arcyciekawy naukowy spór nie ma najmniejszego związku z wiarą i biblią. Biblia nic na ten temat nie mówi (prawdę mówiąc, jakby się uprzeć, to ktoś mógłby argumentować że Biblia wprost pisze o ewolucji "wtedy to Pan Bóg ulepił człowieka z prochu ziemi i tchnął w jego nozdrza tchnienie życia, wskutek czego stał się człowiek istotą żywą"/Rdz 2,7/ - jednak konsekwentnie i tego nie uważam za żaden dowód).
  • Nie ma w historii ani jednego przypadku, aby Bóg przekazał jakiemukolwiek prorokowi prawdy o charakterze przyrodniczym: prawo fizyki, fakty o biologii, geologii czy metalurgii.



Cytat:
Oficjalne przedstawienie nauk, płynących z ust establishmentu naukowego, stanowić zaczęło już od prawie 200 lat nową wiarę i dla mnie ma to znaczenie, że dwóm panom służyć nie będę.
Wybacz, ale mam to za niemądre. Wczesne chrześcijaństwo mówiło o "dwu księgach" dzieki którym można poznawać Boga - Księdze Pisma i Księdze Natury.

"Nie zakazuje więc kościelny Nauczycielski Urząd, by teoria ewolucjonizmu, o ile bada, czy ciało pierwszego człowieka powstało z istniejącej poprzednio, żywej materii - że bowiem dusze stwarzane są bezpośrednio przez Boga, tego niewątpliwie uczy nas katolicka wiara - stała się przedmiotem dociekań i dyskusji uczonych obydwu obozów, zgodnie z obecnym stanem nauk ludzkich i świętej teologicznej wiedzy."
Pius XII, Humani generis



Cytat:
Prawda dotyczyć musi każdej dziedziny życia - tylko wtedy człowiek będzie prawdziwym, nie zaś "schizofrenicznym typem", roszczącym sobie prawa do potęgi i to na mocy kłamstwa.
No właśnie.
Św. Augustyn rozważał sytuację, gdy wiadomości przyrodnicze, jakie wysnuliśmy z Biblii zostaną zanegowane przez nauki przyrodnicze. „Gdyby tak zaś się stało” – pisął ten doktor Kościoła – „to nauczania tego nie było nigdy w Piśmie św., ale była to tylko opinia wysunięta wskutek niewiedzy człowieka”/De genesi ad Litteram Libri Duodecim I,19,38/

„Powiadamy, że miasta, na przykład Rzymu lub Aleksandrii nie zbudowali rzemieślnicy i budowniczowie, lecz królowie, których wolą te miasta zostały zbudowane o ileż więcej Boga możemy nazwać założycielem natur”/św Augustyn, Państwo Boże, XII, 26/

Rozważając pierwsze rozdziały Księgi Rodzaju, ten sam autor pisze:
„Być może przez "dzień" [stworzenia] należy rozumieć wszelki czas, być może wszystkie przemijające wieki są zawarte w tym słowie; dlatego zwie się nie "pierwszym dniem" ale "jednym dniem", jak mówi Pismo: "I tak upłynął wieczór i poranek, dzień pierwszy"(Rdz 1, 4) Interpretacja ta wskazywałaby, że uczynienie wieczoru oznacza grzech stworzeń rozumnych, a uczynienie dnia ich odnowienie
(…)
Wieczór owych trzech dni przed stworzeniem ciał niebieskich można roztropnie zrozumieć jako koniec każdego etapu pracy stworzenia, a ranek? jako wskazówkę nowej, nadchodzącej pracy"
[św. Augustyn, De Genesi ad Litteram Libri Duodecim, ks. I, 1].

Podobnie wypowiada się św.Augustyn o konstrukcji Wszechświata, pokazując iż opis w Księdze Rodzaju ma charakter raczej symboliczny niż przyrodniczy:
„Kiedy słońce osiągnęło południe, u nas jest dzień; kiedy zaś w swym biegu osiągnęło północ, u nas jest noc, ale przecież nie możemy powiedzieć, że w tym innym regionie [świata] nie ma wtedy słonecznego światła.
Chyba że oddamy się fantazjom poetów, wierząc, że słońce zanurza się w ocean a rankiem wynurza się z drugiej strony.
(…)
Czy światło [stworzone pierwszego dnia] pozostało, zanim noc nie nadeszła, aż do czasu, gdy jeden dzień przeminął?
Albo czy noc, następująca po dniu światła, trwała podczas gdy nocne godziny przemijały aż poranek kolejnego dnia zaświtał, i w ten sposób wypełnił się ów jeden dzień?
Ale gdy wypowiadam te słowa, to obawiam się, że mogą mnie wyśmiać ci, którzy mają wiedzę naukową w tych kwestiach lub przez tych, którzy łatwo orientują się w omawianych tu faktach.
W tym czasie, gdy u nas jest noc, słońce oświeca przecież swoim blaskiem te części świata, z których powraca od miejsca swojego zachodu, do miejsca wschodu. Dlatego też podczas dwudziestoczterogodzinnego cyklu obrotu słońca zawsze jest dzień w jednym miejscu, a noc w innym”
/św. Augustyn, De Genesi ad Litteram Libri Duodecim, ks. I, 10 /

Mam pytanie (z ciekawości):skoro opowiadasz się za literalnym opisem stworzenia - czy uważasz również że kobieta została stworzona przez wyjęcie żebra Adama?

według Augustyna - już w pierwszym stworzeniu świata cielesnego złożono w nim ziarna zakodowane wszystkich przyszłych tworów naturalnych - co znakomicie komponuje się z nauką o ewolucji.

Święty Augustyn o odczytywaniu nie-religijnych treści z Pisma napisał:
„Nie czytamy w ewangelii, by Pan powiedział, posyłam wam Pocieszyciela, który by was pouczał o biegu słońca i księżyca. Chrześcijan bowiem chciał wykształcić, nie matematyków”.


Polecam też Św. Augustyn radzi, jak czytać Księgę Rodzaju [link widoczny dla zalogowanych]

Biblia uczy o Stwarzaniu,nie o ewolucji
Uczy że Bóg stworzył człowieka. Nie uczy jak to zrobił. Nie uczy też prawa Ohma ani kosmologii Wszechświata.


Albo weźmy Orygenesa z III wieku ("O zasadach"):
"Któż, pytam, kto myśli rozsądnie, uzna za stosowne stwierdzenie, iż „dzień pierwszy, drugi i trzeci” z wieczorami i rankami, o których wspomina Pismo, były bez słońca, bez księżyca i gwiazd?
A pierwszy dzień nawet bez nieba ?
Czyż znajdzie się taki prostak, który by sądził, że Bóg, niby jakiś rolnik, „zasadził drzewa w raju, w Edenie na wschodzie” oraz posadził tam „drzewo życia”, to znaczy widzialne i dotykalne drzewo, aby ten, kto je z tego drzewa za pomocą materialnych zębów, otrzymał życie, a ten, kto je z innego drzewa, zdobywał wiedzę „dobra i zła”?
Co się zaś tyczy opowiadania, że „Bóg po południu przechadzał się po raju” i że „Adam skrył się pod drzewem” , zaiste sądzę, że nikt nie ma wątpliwości, iż Pismo przedstawiło je przenośnie, aby w ten sposób wskazać na pewne tajemnice. Również zdanie: „Kain odszedł sprzed oblicza Boga” 5, wyraźnie skłaniają rozsądnego czytelnika, aby zastanawiał się, co oznacza „oblicze Boga” i w jaki sposób może ktoś „odejść” sprzed niego. "


Na przykład dusza mogła zostać tchnięta w przygotowane ciało - Bóg NAJPIERW lepi człowieka z prochu ziemi a POTEM tchnie w niego.
Justyn Męczennik w Dialogu z Żydem Tryfonem tak pisał:
"To bowiem, że stworzenie, które Bóg powołał do istnienia miało być rozumne, ze Adam stał się mieszkaniem dla ducha, który od Boga pochodzi, to potraficie zrozumieć wszyscy."


To czy Bóg stworzył świat w akcie jednorazowej kreacji, czy też poprzez długotrwałe procesy kosmologiczne, geologiczne a wreszcie biologiczne to w ogóle nie jest kwestia dotycząca religii. Próba rozstrzygania prawdziwości lub nieprawdziwości TE na podstawie Biblii ośmiesza religię.


[/quote]
Powrót do góry
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 9:35, 06 Sty 2016    Temat postu:

Pragnę zauważyć, że niczego chcę nie rozstrzygać, a poddaję tematykę pod rozwagę. Czytanie dokumentów Kościoła jest pouczające, ale nie zwalnia od myślenia i gotowości do zadziwienie się światem. To właśnie te dokumenty są wyrazem tej gotowości ludzkiego ducha do otwarcia się na świat.

Jest tu więc istotna różnica, która wskazuje na (być może w dobrej wierze) manipulację umysłem Czytelników z twojej strony, co do moich intencji pracy w tym miejscu. Myślę, że poniosło cię twarde przekonanie o sile papieru, podobnie jednak i wielu poniosło na katolik.pl w oburzenie na to, że powstało kolejne forum...

Czy jesteś tak pewny swego świętego oburzenia na "żartujacego" ponoć exe?

W dalszej mierze pragnę zauważyć, że nie ośmieszam religii, lecz działam na ośrodki "bólowe" osób, które przyrosły do swego wyobrażenia metody racjonalnej stosowanej do tłumaczenia świata. Religia była zawsze w centrum człowieczeństwa, dlaczego więc miałaby być dziś poza nim? Nauka sobie, a wiara sobie? Nigdy się na to nie zgodzę, bo to nieracjonalna próba tworzenia linii demarkacyjnej tworzonej na wzór własnego odbicia.

Znam dokumentację, którą przedstawiasz i nie widzę podstaw do niepokoju, skoro sam popadasz w zadziwienie - przechodzące w politowanie nade mną - skoro, jak mówisz w innym miejscu, że podawane tu rozważania, nie mają związku z wiarą.

Jeśli więc budzi w tobie politowanie wiara w to, że Ewa "pochodzi" z żebra Adama (spekulacje techniczne nie są tu w ogóle potrzebne), bo tą informację z Pisma "trzeba ująć symbolicznie", to jak trzeba ująć [link widoczny dla zalogowanych]? Również symbolicznie Question

Czyżby więc to, co jest w Piśmie - a kłóci się z rozsądkiem, musi być ujmowane symbolicznie, zaś to, co kłóci się z rozsądkiem, a nie jest zapisane w Piśmie Świętym, a "tylko" w dokumentach Kościoła, jest uznane musi być ujęte na sposób jednoznaczny i realny Question

Co więc łatwiej uczynić Bogu:

"Wtedy to Pan sprawił, że mężczyzna pogrążył się w głębokim śnie, i gdy spał wyjął jedno z jego żeber, a miejsce to zapełnił ciałem.Po czym Pan Bóg z żebra, które wyjął z mężczyzny, zbudował niewiastę." (Rdz 2, 21-22)

, czy też powiedzieć: " Niech odrośnie mu noga" Question

Dla Boga nie ma nic niemożliwego i nie widzę niczego złego w tym, że wiara i rozum tworzą jeden szlak ku Bogu, a moimi rozważaniami nie bluźnię Bogu Trojjedynemu, a co najwyżej twemu pojmowaniu rzeczywistości Bożej w kontekście dziejów człowieka.

Niechaj Czytelnicy osądzają o tym, kto zakopuje talenty na przechowanie, a kto je choć próbuje pomnożyć. Czy jestem heretykiem szkodzącym Kościołowi ? Masz siłę tak mnie nazwać?

To tyle.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez exe dnia Śro 10:05, 06 Sty 2016, w całości zmieniany 6 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marek MRB
Gość






PostWysłany: Śro 12:54, 06 Sty 2016    Temat postu:

Po pierwsze - niepotrzebnie traktujesz sprawę osobiście. Atakuję (i to stanowczo) Twoje tezy, nie Ciebie.
========================================================
Po drugie - trzeba rozróżnić pomiedzy rzekomym konfliktem wiara-religia (nie ma takiego), a oddzieleniem kompetencji nauk przyrodniczych i teologicznych. Nie są i nie mogą być ze sobą w konflikcie - ponieważ zajmują się innymi aspektami Rzeczywistości i odpowiadają na inne pytania.

========================================================
Po trzecie - "technicyzowanie" (zupełnie obce wczesnożydowskiemu spojrzeniu na świat i sposobowi tworzenia relacji) przez dosłowne (a nie głęboko symboliczne) odczytywanie takich spraw jak "stworzenie kobiety z żebra Adama" nie jest wcale drogą do dowartościowania tej relacji, lecz przeciwnie - zubaża ją, gdyż odrzuca to wszystko, co ten obraz ZNACZY na rzecz banalności dosłowności (przypominam, że dosłowność nadeszła dopiero ze światem greckim).

Jest to błąd analogiczny do tego, jaki popełniają liczni zapaleńcy, którzy z rumieńcem podekscytowania na twarzy "rozpoznają" w Apokalipsie różne "znaki szatana w postaci kodu kreskowego" i tym podobne androny, zamiast wgłębić się w FAKTYCZNE, głeboko religijne przesłanie tej Księgi.

Powiem więcej - jest to ten sam błąd, jaki robili (i nieraz robią) różni antyreligijni zapaleńcy typu Hawking czy Ernest Haeckel, którzy twierdzą że skoro człowiek ewoluował, to "nie został stworzony przez Boga" oraz "przesądem jest twierdzić, że jest kimś istotnie różnym od zwierząt"

Wyrokowanie o prawdach przyrodniczych na podstawie Biblii (co robili niektózy w przeszłości, negując układ heliocentryczny) i negowanie prawd wiary na podstawie obserwacji przyrodniczych (co czynią zajadli antyteiści na podstawie teorii ewolucji czy innych odkryć naukowych) to dwie strony tego samego błędu.

Przykro mi widzieć, że przyłączasz się do tego drugiego błędu - tym samym (wbrew swym intencjom) propagujesz poglądy, które wzmacniają "argumentację" antyteistów (wprawdzie błędną metodologicznie, ale co z tego?)

Zdajesz sobie sprawę, że tak stanowczo wyrokując powodujesz, że ktoś, kto ujrzy dowód za ewolucją, może pomyśleć (znów błędnie metodologicznie, ale to nie zmienia skutków), że to świadczy o błędności wiary?!

Tymczasem "spór o ewolucję" nie ma żadnego związku z wiarą. Jakkolwiek zostanie rozstrzygnięty.
==========================================================
Po czwarte
To że Bóg, jeśli chciał, MÓGŁ zrobić dosłownie tak jak jest w Piśmie, ANI TROCHĘ nie implikuje że tak zrobił. Jak pisałem, nie piszemy tu o tym "co Bóg może" (bo może wszystko).
Nie rozmawiamy o tym, co Bóg mógłby zrobić, ale o tym co zrobił. Nie wątpię, że Bóg mógłby stworzyć Księżyc z zielonego sera a Wenus z bitej śmietany - z tej konstatacji jednak ani trochę nie wynika iż tak właśnie uczynił.

Piszemy o tym, o czym jest Biblia. I tak jak nie jest o prawie Ohma, jak nie jest o Teorii Względności, jak nie jest - mimo zawierania pewnych wątków historycznych (zresztą potraktowanych dość swobodnie, z dbałością o przydatność przekazu religijnego raczej, niż dosłowność faktograficzną, zwłaszcza w ST) o historii ludzkości ani o budowie anatomicznej węża - tak nie jest o tym JAK technicznie powstał Wszechświat, JAK Bóg stworzył człowieka, JAK powstał świat zwierzęcy itd.
Całkiem zwyczajnie, Biblia jest na INNY TEMAT.
==========================================================
Po piate:
Nie ma problemu w tym że negujesz ewolucję - ale tylko dotąd, dopóki robisz to na gruncie nauk przyrodniczych.
Spierać się o ewolucję można (zwłaszcza że teoria ta ma wciąż dużo luk).

Natomiast błędem - zarówno od strony nauki, jak i wiary jest spierać się o ewolucję negując ją z powodów religijnych.
Czemu chcesz być w tej sprawie mądrzejszy od papieży? I to przeciw ich stanowisku jednogłośnemu:

"Nie zakazuje więc kościelny Nauczycielski Urząd, by teoria ewolucjonizmu, o ile bada, czy ciało pierwszego człowieka powstało z istniejącej poprzednio, żywej materii - że bowiem dusze stwarzane są bezpośrednio przez Boga, tego niewątpliwie uczy nas katolicka wiara - stała się przedmiotem dociekań i dyskusji uczonych obydwu obozów, zgodnie z obecnym stanem nauk ludzkich i świętej teologicznej wiedzy."
Pius XII, Humani generis

Bóg nie jest „czarodziejem z magiczną różdżką, ale Stwórcą, który daje istnienie wszystkim bytom" . Papież Franciszek powiedział tak podczas spotkania z członkami Papieskiej Akademii Nauk, wyjaśniając jednocześnie, że teorie ewolucji i wielkiego wybuchu nie są sprzeczne z nauczaniem Kościoła. Wręcz przeciwnie, obydwie wymagają istnienia Stwórcy.

Ratzinger:
"Wiara chrześcijańska przyjmuje, ze świat powstał w następstwie skomplikowanego procesu ewolucyjnego, ale w swych głębiach wywodzi się z Logosu. Teoria ewolucji nie usuwa wiary; ani jej nie wzmacnia. Ale ją zaprasza do zrozumienia głębiej siebie samej i do pomocy w ten sposób człowiekowi do zrozumienia siebie i stawania się coraz bardziej tym, kim jest; bytem, który przez wieczność może mówić <Ty> do Boga. A sama wiara w stworzenie również w świetle wyników nauki jest 'lepsza hipotezą', wyjaśniającą więcej niż wszystkie inne teorie''"

'Nie możemy powiedzieć: stworzenie albo ewolucja. Właściwa formuła musi być taka: stworzenie i ewolucja, gdyż obydwie rzeczywistości odpowiadają na dwa różne pytania'


Jak Paweł II " „nowe zdobycze nauki każą nam uznać, iż teoria ewolucji jest czymś więcej niż hipotezą”"


=================================================
Po szóste
Cytat:
Czy jestem heretykiem szkodzącym Kościołowi ?

Odpowiem, ale pamiętaj że sam o to pytałeś. NIe jest to clou mojej wypowiedzi (patrz "po pierwsze" powyżej).

Nie, ponieważ - jak już kilkukrotnie pisałem - TE (bądź sprzeciw wobec TE) nie ma NIC wspólnego z wiarą. Zatem nie można powiedzieć że to jest herezja.

Natomiast twierdzenie, jakoby TE przeczyła wierze Kościoła jest sprzeczne z nauczaniem Kościoła. Może nie jest to herezja, ale na pewno wprowadzanie w błąd innych, co do nauczania katolickiego.

Czy takie nauczanie z Twojej strony szkodzi Kościołowi? Tak, według mnie szkodzi. Szkodzić może przede wszystkim ludziom, którzy sądząc, że wyrażasz zdanie Kościoła w tej kwestii, mogą przyjąć że Jego twierdzenia w sprawie wiary są równie... powiedzmy łagodnie: mało wiarygodne.


Ostatnio zmieniony przez Marek MRB dnia Śro 12:57, 06 Sty 2016, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Duśka
Gość






PostWysłany: Śro 13:06, 06 Sty 2016    Temat postu:

Pismo Święte w Starym Testamencie wspomina wielokrotnie o istnieniu olbrzymich gadów. :wink: Nawet rzeźby skalne w Ameryce Południowej opisują człowieka jeżdżącego na stworzeniu podobnym do diplodoka i, co może zadziwiać, stwór ten może być porównany do znanego dziś Triceratopsa, Pterodaktyla, czy Tyranozaurusa . :wink:

Ostatnio zmieniony przez Duśka dnia Śro 13:06, 06 Sty 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Marek MRB
Gość






PostWysłany: Śro 13:47, 06 Sty 2016    Temat postu:

Przejrzałem wątek - parę motywów:

Iwona19 napisał:
Inna sprawa to ta co starożytni (a więc też i autorzy ksiąg biblijnych) rozumieli pod pojęciem "historia". Bo rozumienie historii było znacznie inne niż dzisiaj. Dziś gdy mówimy "historia" mamy na myśli ciąg zdarzeń z przeszłości i to może jeszcze z dokładnym opisem. U starożytnych tak nie było. Według nich historią można było nazwać te wydarzenia z przeszłości, które czegoś uczyły, przekazywały pewne prawdy i w kontekście których mogli oni rozumieć to, co jest obecne w ich życiu. Zadawali pytania np. "dlaczego grzeszymy?" "dlaczego jest tak?" i historia miała za zadanie odpowiadanie na te pytania a nie dokładne opisy zdarzeń.
Dokładnie! (pozwól że zapiszę sobie te słowa do dalszego wykorzystania).
Starozytny semita pytał "co ten tekst znaczy" a nie (jak grek i współczesny człowiek Zachodu) "jak to dokładnie było".
Duśka napisał:
Wydaje mi się ,że dinozaury musiały żyć równolegle z przedpotopowym człowiekiem , skoro jest w biblii mowa o smokach, lewiatanie, to dinozaury też musiały być .
Czy to znaczy, że wszystkie stworzenia mitologiczne istniały?
Wśród ich mnogości - przy odpowiedniej dozie wyobraźni - znajdziesz podobieństwo do wszelkich zwierząt jakie kiedykolwiek żyły na ziemi - a także do wszystkich zwierząt jakie można zobaczyć w sadze "Gwiezdnych Wojen" ;)

Cytat:
Nawet wyczytałam gdzieś , że dinozaury to genetyczna krzyżówka - hybryda dokonana przez zbuntowanych aniołów
To już, Kochana, jest New Age.

Exe napisał:
Sprawa ta naturalnie wynika z tematu o kamieniach z Nazca zawierających takie malowidła ryte w skale.

Tyle, że kultura Nazca była w okresie pomiędzy I a VIII wiekiem n.e, więc raczej z dinozaurów nici :)
Nadto, wyrokowanie o "dinozaurach" z tych obrazków jest co nieco wątpliwe (patrz uwaga do wypowiedzi Duśki o zwierzętach mitologicznych). Zresztą sami popatrzcie:


Ponoć ma to być triceratops. Tyle że zwierz tan miał długość 8–9 metrów (sama czaszka była długa na 2-2.5 metra!), wysokość n ok.3 metrów.
Czyli proporcje są całkowicie niewłaściwe. Poniżej porównanie wielkości
triceratopsa i człowieka:



Zwróćcie uwagę na proporcje wielkości...

Inny kamień:


Na podobnej zasadzie różni zapaleńcy dopatrują się na tych kamieniach ilustracji operacji :


a nawet transplantacji serca:


Niektórzy mówią też o "dowodzie" na posługiwanie się lunetą:


A to ponoć mapa kontynentów jakiejś planety:


To jest, Kochani, pójście w stronę rojeń Danikena.

Duśka napisał:
Pismo Święte w Starym Testamencie wspomina wielokrotnie o istnieniu olbrzymich gadów.
Pokaż konkretne fragmenty, to rozważymy...:wink:
Cytat:
Nawet rzeźby skalne w Ameryce Południowej opisują człowieka jeżdżącego na stworzeniu podobnym do diplodoka i, co może zadziwiać, stwór ten może być porównany do znanego dziś Triceratopsa, Pterodaktyla, czy Tyranozaurusa . :wink:

Sama sobie odpowiedziałaś. Jeśli wizerunek, jaki porównujesz "może być porównany do znanego dziś Triceratopsa, Pterodaktyla, czy Tyranozaurusa" to może być porównany chyba do wszystkiego :wink:
Przecież te stwory są zupełnie różne od siebie! Popatrz:
Za duża rozdzielczośc obrazu . Musiałam obraz usunąć . Duśka .


Ostatnio zmieniony przez Marek MRB dnia Śro 13:48, 06 Sty 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 16:46, 06 Sty 2016    Temat postu:

Marek MRB napisał:
Tyle, że kultura Nazca była w okresie pomiędzy I a VIII wiekiem n.e, więc raczej z dinozaurów nici
Ponieważ zaobserwowałeś taki stan rzeczy Question Ludy "pierwotne" maja niejednokrotnie inne zdanie w tej materii. Dlaczego to zdanie miało by mieć status mniej światłego, niż twoje Question
Marek MRB napisał:
Nadto, wyrokowanie o "dinozaurach" z tych obrazków jest co nieco wątpliwe
Każdy kierunek wyrokowania w tej sprawie obarczony jest brzemieniem wątpliwości. Dajmy na to, gdy
Marek MRB napisał:
Ponoć ma to być triceratops. Tyle że zwierz tan miał długość 8–9 metrów (sama czaszka była długa na 2-2.5 metra!), wysokość n ok.3 metrów.
Czyli proporcje są całkowicie niewłaściwe. Poniżej porównanie wielkości
triceratopsa i człowieka:
W sztuce proporcje nie musza być wiernie odwzorowywane i nie jest to żaden argument w sprawie. Gdyby przyjąć twój sposób weryfikacji prawdziwości przedstawionych na kamieniach rytów, to zachowajmy konsekwencję twojego rozumowania i podajmy do publicznej wiadomości, że naród egipski wyglądał tak:

[link widoczny dla zalogowanych]

Są tu zachowane proporcje naturalne i czy mogę mieć wątpliwości, że to ludzie, bo jakoś układ tułowia ich nie przypomina Question

Marek MRB napisał:
To jest, Kochani, pójście w stronę rojeń Danikena.
Przesłanie urojeń Danikena jest zupełnie inne w swej genezie i sięga bezbożności, zaś tutaj na forum w innych tematach nie ma pochwały jego pomysłów. Są to zupełnie niezależne myśli i wynikające z innej przesłanki nie znajdującej granicy w jakimś innowierstwie.

Marek MRB napisał:
Sama sobie odpowiedziałaś. Jeśli wizerunek, jaki porównujesz "może być porównany do znanego dziś Triceratopsa, Pterodaktyla, czy Tyranozaurusa" to może być porównany chyba do wszystkiego Wink
Przecież te stwory są zupełnie różne od siebie! Popatrz:
No i czego to dowodzić ma w twoim wnioskowaniu Question

Marek MRB napisał:
Po pierwsze - niepotrzebnie traktujesz sprawę osobiście. Atakuję (i to stanowczo) Twoje tezy, nie Ciebie.
Nie jestem podmiotem lirycznym.
Marek MRB napisał:
Po drugie - trzeba rozróżnić pomiedzy rzekomym konfliktem wiara-religia (nie ma takiego), a oddzieleniem kompetencji nauk przyrodniczych i teologicznych. Nie są i nie mogą być ze sobą w konflikcie - ponieważ zajmują się innymi aspektami Rzeczywistości i odpowiadają na inne pytania.
Brak konfliktu między wiarą, a nauką jest stanem oczekiwanym, wynikającym naturalnie z rozważań o Bogu, jednak ja atakuję stanowczo ewolucjonizm, jako wiarę, nie zaś naukę i tu jest rzeczywisty konflikt pomiędzy wiarą, a pseudo-nauką, podszywającą się pod naukę.

Różnica kompetencji wspomnianych magisteriów jest oczywista, lecz istnieje tu ścisły związek komplementarności tych obszarów kompetencji ; inaczej nie będą słuszne słowa św. Jana Pawła II o tym, że "WIARA I ROZUM (Fides et ratio) są jak dwa skrzydła, na których duch ludzki unosi się ku kontemplacji prawdy".
Marek MRB napisał:
Po trzecie - "technicyzowanie" (zupełnie obce wczesnożydowskiemu spojrzeniu na świat i sposobowi tworzenia relacji) przez dosłowne (a nie głęboko symboliczne) odczytywanie takich spraw jak "stworzenie kobiety z żebra Adama" nie jest wcale drogą do dowartościowania tej relacji, lecz przeciwnie - zubaża ją, gdyż odrzuca to wszystko, co ten obraz ZNACZY na rzecz banalności dosłowności (przypominam, że dosłowność nadeszła dopiero ze światem greckim).
Naród wybrany pojmował, jak pojmował, zaś niekoniecznie jakieś przedstawienie spłyca temat tylko dlatego, że tak wygląda.
Głęboko symboliczne pojmowanie objawienia w "okresie wczesnożydowskim" jest widoczne, a jaki podasz okres poprzedzający ten wczesnożydowski i jak scharakteryzujesz jego transparentne cechy (spojrzenie na objawienie, struktura socjologiczna, etc) Question Co było przed okresem wczesnożydowskim - okres "proconsula" Question
Marek MRB napisał:
Jest to błąd analogiczny do tego, jaki popełniają liczni zapaleńcy, którzy z rumieńcem podekscytowania na twarzy "rozpoznają" w Apokalipsie różne "znaki szatana w postaci kodu kreskowego" i tym podobne androny, zamiast wgłębić się w FAKTYCZNE, głeboko religijne przesłanie tej Księgi.
Tu piszemy o znaleziskach i etnografii w kontekście omawianych zwierząt i nie podawałem osobiście żadnych danych z Biblii na ten temat, zaś właśnie aspekty archeologicznych doniesień ty sam spłyciłeś. Wet za wet Question Jeśli więc przyjmę słusznośc twej linii oceny mojej i innych postawy, to : czym różnisz się więc od tych, których krytykujesz, jeśli nie innym poglądem, a tą samą postawą uznania swego poglądu za racjonalny i metodologicznie poprawny w aspekcie weryfikacji prawdy ?

Marek MRB napisał:
Powiem więcej - jest to ten sam błąd, jaki robili (i nieraz robią) różni antyreligijni zapaleńcy typu Hawking czy Ernest Haeckel, którzy twierdzą że skoro człowiek ewoluował, to "nie został stworzony przez Boga" oraz "przesądem jest twierdzić, że jest kimś istotnie różnym od zwierząt"
Ci pierwsi są kłamcami ewidentnymi, zaś człowiek jest istotnie różny od zwierząt, skoro już rozważasz pojęcie "istoty" - w tym wypadku ludzkiej.

Marek MRB napisał:
Wyrokowanie o prawdach przyrodniczych na podstawie Biblii (co robili niektózy w przeszłości, negując układ heliocentryczny) i negowanie prawd wiary na podstawie obserwacji przyrodniczych (co czynią zajadli antyteiści na podstawie teorii ewolucji czy innych odkryć naukowych) to dwie strony tego samego błędu
A jakż prawda wiary została przeze mnie zanegowana Question

Marek MRB napisał:
Przykro mi widzieć, że przyłączasz się do tego drugiego błędu - tym samym (wbrew swym intencjom) propagujesz poglądy, które wzmacniają "argumentację" antyteistów (wprawdzie błędną metodologicznie, ale co z tego?)
Nie ma tu błędnej metodologii, skoro istnieje komplementarność nauki i wiary.

Marek MRB napisał:
Zdajesz sobie sprawę, że tak stanowczo wyrokując powodujesz, że ktoś, kto ujrzy dowód za ewolucją, może pomyśleć (znów błędnie metodologicznie, ale to nie zmienia skutków), że to świadczy o błędności wiary?!
Nie ma dowodów na ewolucję w tym zakresie i obszarze, o jakim myślisz, za to jest wiele dowodów obalających twierdzenia ewolucjonistyczne (w przyrodzie) co najmniej do poziomu pata.

Dlatego też i ja zapytam o to, czy Ty zdajesz sobie sprawę z tego, że gdy ktoś ujrzy takie kreacjonistyczne wnioskowanie poprzez sprowadzanie neodarwinistycznego rozumowania do co najmniej patowego układu sił, jego wiara nie może ponieść szwanku, a właśnie urosnąć Question Czy to cię boli, że ktoś uzna Biblię za Księgę Życia i powie : "wierzę Jezu, że byłeś z Adamem i Ewą, wierzę, że oni prowadzili dinozaury na smyczy zrobić kupkę" ? Śmieszność ... Tak, jeśli ktoś się najpierw uśmiechnie, owszem - idę na ten układ.

Czyżby ta śmieszność wizji, którą roboczo tu przedstawiłem, jest czynnikiem weryfikacyjnym dla wiarygodności stwierdzenia w odniesieniu do nauczania Kościoła Katolickiego? Obraza powagi majestatu Urzędu Nauczycielskiego Kościoła nastąpiła z tego powodu ?

Kościół trwa pysznie przy swej powadze, a chyba zapomniał o tym, że nie na powadze samej w sobie ma się skupić, lecz na miłości, z której ta powaga sama wynika. Śmieszność tezy, którą podałem roboczo będzie uznana dopiero wówczas, gdy zaszkodzi Kościołowi, lecz tu nie ma przejścia równocennego do porównań typu "wiara w makaron spaghetti", etc. To tylko zaciemnianie istoty sprawy poprzez redukcję zagadnienia do absurdu właśnie na podstawie własnych przekonań naukowych, zaś nie została tutaj w żaden sposób naruszona struktura logiczna moich wypowiedzi w tej materii.

O tym, czy szkodzi to ludziom, czytających moje wypociny, których ze względu na samego siebie nie chciałoby mi się w ogóle pisać, niech zdecydują sami Czytelnicy , o co proszę ich zapewniając, ze nie ma tu grubiaństwa i obskurantyzmu panującego na jednym z wielkich portali katolickich, gdzie litera prawa obowiązuje (na wzór starotestamentalny) i przytłacza swą obszernością, zjądając samą siebie poprzez nie wyciąganie wniosków.

Marek MRB napisał:
Nie rozmawiamy o tym, co Bóg mógłby zrobić, ale o tym co zrobił. Nie wątpię, że Bóg mógłby stworzyć Księżyc z zielonego sera a Wenus z bitej śmietany - z tej konstatacji jednak ani trochę nie wynika iż tak właśnie uczynił.
Sprowadzenie zagadnienia do śmieszności jest błędem logicznym i nie wskazuje na pokorę, co nie dodaje wiarygodności wobec Czytelników.
Marek MRB napisał:
Tymczasem "spór o ewolucję" nie ma żadnego związku z wiarą. Jakkolwiek zostanie rozstrzygnięty.
W praktyce wygląda to zupełnie inaczej. Idź na pierwszy lepszy Wydział Biologii i przeprowadź test wśród studentów, badając ich pojmowanie związku tych dwóch zagadnień przed okresem dorosłym i co najmniej w trakcie trwania okresu studenckiego.
Marek MRB napisał:
Piszemy o tym, o czym jest Biblia. I tak jak nie jest o prawie Ohma, jak nie jest o Teorii Względności, jak nie jest - mimo zawierania pewnych wątków historycznych (zresztą potraktowanych dość swobodnie, z dbałością o przydatność przekazu religijnego raczej, niż dosłowność faktograficzną, zwłaszcza w ST) o historii ludzkości ani o budowie anatomicznej węża - tak nie jest o tym JAK technicznie powstał Wszechświat, JAK Bóg stworzył człowieka, JAK powstał świat zwierzęcy itd.
Całkiem zwyczajnie, Biblia jest na INNY TEMAT.
Jest to oczywiste, jednak na tym forum mówię o czymś zupełnie innymMówię nieustannie o tym, że jeśli pewien temat rzekomo naukowy nie zostanie potraktowany tak, jak zasługuje na to z powodu swych fundamentów dowodowych o strukturze co najwyżej gliny laterytowej, wówczas twoje istotne zastrzeżenie
Marek MRB napisał:
Całkiem zwyczajnie, Biblia jest na INNY TEMAT.
przestanie być w ogóle istotne w obliczu tego, że Biblia w ogóle zostanie wykreślona z listy tematów poważnych .
Wystarczy porównać poziom nauczania młodych na KUL dziś, a za czasów świętej pamięci mojego mentora o. Mieczysława A. Krąpca, kiedy przez 13 lat był rektorem tamtej uczelni.
Marek MRB napisał:
Nie ma problemu w tym że negujesz ewolucję - ale tylko dotąd, dopóki robisz to na gruncie nauk przyrodniczych.
Spierać się o ewolucję można (zwłaszcza że teoria ta ma wciąż dużo luk).

Natomiast błędem - zarówno od strony nauki, jak i wiary jest spierać się o ewolucję negując ją z powodów religijnych.
Chętnie bym tak czynił, gdyby twoje idealistyczne założenie o tym, że obojętność na status naukowy neodarwinizmu , nie wpływa na wiarę w przekaz religijny Pisma, było potwierdzone w praktyce.

Marek MRB napisał:
"Nie zakazuje więc kościelny Nauczycielski Urząd, by teoria ewolucjonizmu, o ile bada, czy ciało pierwszego człowieka powstało z istniejącej poprzednio, żywej materii - że bowiem dusze stwarzane są bezpośrednio przez Boga, tego niewątpliwie uczy nas katolicka wiara - stała się przedmiotem dociekań i dyskusji uczonych obydwu obozów, zgodnie z obecnym stanem nauk ludzkich i świętej teologicznej wiedzy."
Pius XII, Humani generis
Owszem, jednak neodarwinizm nie spełnia warunku:
Cytat:
by teoria ewolucjonizmu, o ile bada, czy ciało pierwszego człowieka powstało z istniejącej poprzednio, żywej materii


Marek MRB napisał:
Bóg nie jest „czarodziejem z magiczną różdżką, ale Stwórcą, który daje istnienie wszystkim bytom" . Papież Franciszek powiedział tak podczas spotkania z członkami Papieskiej Akademii Nauk, wyjaśniając jednocześnie, że teorie ewolucji i wielkiego wybuchu nie są sprzeczne z nauczaniem Kościoła. Wręcz przeciwnie, obydwie wymagają istnienia Stwórcy.
Oczywiście, że wszystko wymaga Stwórcy, jednak pan Hawking, jako ponoć czystej krwi naukowiec, niezgodnie z twoją tezą o braku związku oficjalnie sączącej się nauki(?) z wiarą stwierdza:

""Ponieważ istnieje takie prawo jak grawitacja, wszechświat może powstać i będzie powstawał z niczego. (...) To spontaniczna kreacja jest przyczyną, w wyniku której istnieje raczej coś niż nic, w wyniku której my istniejemy. Nie ma żadnej potrzeby, żeby przywoływać tu Boga, który stworzył wszechświat". ("The Grand Design" (Wielki projekt) napisany wspólnie z fizykiem Leonardem Mlodinowem).

Marek MRB napisał:
"Wiara chrześcijańska przyjmuje, ze świat powstał w następstwie skomplikowanego procesu ewolucyjnego,
Podobno wiary nie miesza się z nauką ...
Marek MRB napisał:
ale w swych głębiach wywodzi się z Logosu.
Tylko to jest pewne.
Marek MRB napisał:
Teoria ewolucji nie usuwa wiary; ani jej nie wzmacnia. Ale ją zaprasza do zrozumienia głębiej siebie samej i do pomocy w ten sposób człowiekowi do zrozumienia siebie i stawania się coraz bardziej tym, kim jest; bytem, który przez wieczność może mówić <Ty> do Boga.
zgadza się, ponieważ neodarwiniści odeszli od samych siebie.
Marek MRB napisał:
A sama wiara w stworzenie również w świetle wyników nauki jest 'lepsza hipotezą', wyjaśniającą więcej niż wszystkie inne teorie''"
Rzeczywiście, cały czas o tym mówię i na takim stanowisku o wierze stoję, zaś neodarwinizm nie jest światłem naukowym, lecz pseudonaukowym.
Marek MRB napisał:
Nie możemy powiedzieć: stworzenie albo ewolucja. Właściwa formuła musi być taka: stworzenie i ewolucja, gdyż obydwie rzeczywistości odpowiadają na dwa różne pytania'
tak: pierwsza formuła tłumaczy istnienie Boga, druga zaś sprowadza wnioskowanie do nieistnienia Stwórcy.
Marek MRB napisał:
" „nowe zdobycze nauki każą nam uznać, iż teoria ewolucji jest czymś więcej niż hipotezą”"
Tak, jest to andron, a sam papież tez tylko człowiek.
Marek MRB napisał:
Może nie jest to herezja, ale na pewno wprowadzanie w błąd innych, co do nauczania katolickiego.
Kościół włącza więc w swe nauczanie elementy (nie)naukowe, którymi nie powinien się zajmować, ponieważ nie jest do tego powołany - co sam wskazujesz.

Jako wierny członek KrK, powodowany nakazem sumienia zarzucam decydentom Urzędu Nauczycielskiego Kościoła pochopne wyrokowanie o naukowej strukturze ewolucjonizmu przyrodniczego, prowadzące do szkodzenia wiernym i niszczenia szczerej i mocnej wiary, sprzeniewierzającego się wezwaniu, by wszystko badać i co szlachetniejsze zachowywać..

Zarówno ja, jak i ty, moglibyśmy tak długo przerzucać się słowami, a ja tylko człowiekiem jestem (nie precyzując mojej sytuacji), dlatego nie będę już odpisywał w tej materii, jak na straganie. Ty wyraziłeś się jasno, ja myślę, że ja również. Obyś przyjął to za wyraz siły, nie zaś słabości.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez exe dnia Śro 17:10, 06 Sty 2016, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Duśka
Gość






PostWysłany: Śro 18:32, 06 Sty 2016    Temat postu:

Nauka w historii częstokroć pomyliła się w wielu kwestiach, natomiast Bogu nigdy nie udowodniono, że się pomylił. :wink: Cały czas cos będziemy odkrywać . Exclamation
Powrót do góry
Marek MRB
Gość






PostWysłany: Śro 22:31, 06 Sty 2016    Temat postu:

Duśka napisał:
Nauka w historii częstokroć pomyliła się w wielu kwestiach, natomiast Bogu nigdy nie udowodniono, że się pomylił. :wink: Cały czas cos będziemy odkrywać . Exclamation
...natomiast niejednokrotnie "udowodniono" wielu zapaleńcom iż to co głosili twierdząc że "tam mówi Bóg" było błędne - ponieważ wzięli swoje interpretacje Słowa Bożego za Objawienie Boga.

EXE, wybacz, ale odpowiedzi szczegółowe jakie podałeś są tak mało adekwatne, że nie widze powodu polemizowania z każdym z nich - czuję się wręcz zażenowany niektórymi z nich.
Dlatego odpowiem tylko na kwestie które mają jakiś sens argumentacyjny, a potem przejdę do sedna:
Cytat:
Różnica kompetencji wspomnianych magisteriów jest oczywista, lecz istnieje tu ścisły związek komplementarności tych obszarów kompetencji ; inaczej nie będą słuszne słowa św. Jana Pawła II o tym, że "WIARA I ROZUM (Fides et ratio) są jak dwa skrzydła, na których duch ludzki unosi się ku kontemplacji prawdy".
Wygląda na to że nie rozumiesz tego, co powiedział JPII - to są DWA, RÓŻNE skrzydła. Są komplementarne - tu masz rację, ale jedno nie może zastąpić drugiego, ani drugie pierwszego.
Cytat:
Tu piszemy o znaleziskach i etnografii w kontekście omawianych zwierząt i nie podawałem osobiście żadnych danych z Biblii na ten temat, zaś właśnie aspekty archeologicznych doniesień ty sam spłyciłeś. Wet za wet Question Jeśli więc przyjmę słusznośc twej linii oceny mojej i innych postawy, to : czym różnisz się więc od tych, których krytykujesz, jeśli nie innym poglądem, a tą samą postawą uznania swego poglądu za racjonalny i metodologicznie poprawny w aspekcie weryfikacji prawdy ?
Po pierwsze, kilkukrotnie zastrzegałem, że pozostawiam naukowe kwestie szczegółowe fachowcom. Po drugie, przyjrzyj się Twoim zastrzeżeniom - niektóre przeczą sobie nawzajem. Po trzecie, popełniasz dośc typowy błąd wyciągając wnioski globalne ze zdarzających się błędów szczegółowych (nie przekreślających bynajmniej całości).

Ogólnie: nie wypowiadam się stanowczo na temat ewolucji jako takiej: natomiast wybacz, ale twierdzenie że np. dinozaury były współczesne ludziom, że dosłownie kobietę Bóg stworzył z żebra Adama, że ziemia ma kilka tysięcy lat i powstała w ciągu 7 dni to twierdzenia z tego samego gatunku co "ziemia płaska".
To w perspektywie "taktycznej".

Główny problem ( w perspektywie "strategicznej") tkwi natomiast w tym, że dowodzenie tego czy tam tego z wstępnym założeniem wynikającym z tego ze - według Ciebie Biblia twierdzi inaczej to błąd. T to błąd zarówno naukowy, jak i w dziedzinie wiary.

Cytat:

Dlatego też i ja zapytam o to, czy Ty zdajesz sobie sprawę z tego, że gdy ktoś ujrzy takie kreacjonistyczne wnioskowanie poprzez sprowadzanie neodarwinistycznego rozumowania do co najmniej patowego układu sił, jego wiara nie może ponieść szwanku, a właśnie urosnąć Question Czy to cię boli, że ktoś uzna Biblię za Księgę Życia i powie : "wierzę Jezu, że byłeś z Adamem i Ewą, wierzę, że oni prowadzili dinozaury na smyczy zrobić kupkę" ? Śmieszność ... Tak, jeśli ktoś się najpierw uśmiechnie, owszem - idę na ten układ
To szkoda że idziesz. Bo to jest PRAWDZIWA śmieszność, wynikająca z braku Prawdy.
Narażasz wiarę, Kościół, Biblię na śmieszność propagując bzdury na resorach jako ich rzekomą naukę.
Cytat:
przestanie być w ogóle istotne w obliczu tego, że Biblia w ogóle zostanie wykreślona z listy tematów poważnych .
Jeśli tak się stanie, to właśnie przez osoby propagujące takie bzdury jak Ty. To nie jest Twoja prywatna sprawa - chyba że za każdym razem będziesz wprost pisał, że to jest Twoja prywatna wypowiedź, nie zgodna ze zdaniem Stolicy Apostolskiej.

Przytaczasz ludzi wykorzystujących TE do stwierdzeń o braku konieczności Boga. No i co z tego? Czy te bzdury jakie piszą zmieniają coś w TE?
Czy z tego powodu mamy sprzeciwiać się TE, bo oni BŁĘDNIE ją wykorzystują?
Czy gdyby Prawo Ohma było podobnie wykorzystywane, to należałoby je negować bo "ktoś ich posłucha i odejdzie od wiary"??
Nie. Nalezy negować ich błedne wnioski, a nie prawidłowe przesłanki z których oni błędne wnioski wyciągają.

Myślę, że clou tego co napisałeś jest jednak tutaj:
Cytat:


Jako wierny członek KrK, powodowany nakazem sumienia zarzucam decydentom Urzędu Nauczycielskiego Kościoła pochopne wyrokowanie o naukowej strukturze ewolucjonizmu przyrodniczego, prowadzące do szkodzenia wiernym i niszczenia szczerej i mocnej wiary, sprzeniewierzającego się wezwaniu, by wszystko badać i co szlachetniejsze zachowywać..

Otóż piszesz to nie jako "wierny członek KrK" (wybacz, deklaracje nic nie znaczą wobec faktów), lecz jako "krnąbrny członek Krk", który W SPRAWACH NAUKI KOŚCIOŁA (a nie w sprawach nauki o ewolucji!) nie słucha swoich przełożonych.
I nie zasłaniaj się sumieniem - myslisz że jakikolwiek herezjarcha czy rozłamowiec w historii Kościoła myślał sobie "mają rację, ale ja się sprzeciwię"?!
Nie, każdy twierdził że to on ma rację i "powodowany nakazem sumienia" mówi to co mówi.
Posłuszeństwo nie polega tylko na tym, by słuchac przełożonych wówczas, gdy się z nimi zgadzamy - ale przede wszystkim na tym, by ich słuchać wówczas, gdy mamy inne zdanie.
Swoją drogą masz samopoczucie - pouczać kilku papieży w sprawie tego, jakie powinno być nauczanie Koscioła... Nie wiem, czy się bulwersować, czy śmiać...


Ostatnio zmieniony przez Marek MRB dnia Śro 22:32, 06 Sty 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 22:49, 06 Sty 2016    Temat postu:

Oczywiście, że wybaczam Wink

Gdy pseudo-nauka, pod płaszczem nauki, wkracza w magisterium Kościoła - w obszar wiary, wówczas stawia pod murem człowieka, który nieraz wybiera pseudo-naukę, jako wiarę.

Wówczas zasada niemieszania metodologii przestaje być regułą obowiązującą, ponieważ w Objawienia człowiek może szukać alternatywy - ostatniej, która jest sensowna, a że nie do wyobrażenia sobie, to już inna para kaloszy.

Pokaż mi alternatywę naukową dla pseudonaukowej ewolucji?

Jeśli przełożony posługuje się pseudo-nauką, jako nauką, i to w oficjalnym nauczaniu, to nie czuję powinności, by zgadzać się z kłamstwem, zawartym w podstawie wykładu.
Tyle.
PS: ups... Miałem już nie pisać Wink ... No cóż, frapujesz mnie swą pewnością mojej śmieszności niewartościowych twierdzeń do odpisania. Muszę z tym żyć.
Podajesz nieadekwatną analogię: o ile prawo Ohma jest udowodnione, o tyle ewolucja przyrodnicza wcale-nie opiera się również ona na prawdziwych przesłankach. I ty piszesz mi Bracie o twej służbie Prawdzie?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez exe dnia Śro 23:00, 06 Sty 2016, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna -> Pismo Święte w kościele katolickim / Biblia, a nauka - jaki kierunek weryfikacji? Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin