Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ !
Forum mistyki Kościoła Katolickiego pw. św. Jana Pawła II : Pamiętaj pielgrzymie: "zawołasz, a Pan odpowie, wezwiesz pomocy, a On [rzeknie]: "OTO JESTEM!" (Iz 58,9).
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Proszę o radę!

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna -> Pomoc bliźnim w wątpliwościach w wierze
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
migotka222
Probatus



Dołączył: 14 Sie 2016
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 22:03, 14 Sie 2016    Temat postu: Proszę o radę!

Witam.
Piszę na tym forum ponieważ ostatnio się trochę pogubiłam. Zacznę od początku. Jeszcze kilka lat temu byłam wierzącą i praktykującą katoliczką, nie wyobrażałam sobie życia bez Boga, modlitwy, kościoła. Niestety jakiś czas temu wszystko się zmieniło o 360 stopni.
Zaczęło się niewinnie od słuchania ostrej muzyki, koncertów, zmiany stylu ubierania, przez alkohol a było go sporo, czasami narkotyki, po szukanie atrakcji w parapsychologii a dokładniej wywoływaniu duchów, tarocie i innych dziwnych rzeczach.
Odrzuciłam Boga, wiarę, przestałam chodzić do kościoła, zaczęło mnie to wszystko irytować.
Teraz wydaje mi się że wszystko nie ma sensu, najchętniej zniknęłabym z powierzchni ziemi. Wszystko zaczęło się walić, jeżeli nawet zrobię 1 krok do przodu to 10 do tyłu.
Nie wiem co się dzieje, nie odważyłabym się tu napisać ale namówiła mnie koleżanka.
Może to jest tylko i wyłącznie moje dziwne przeczucie, może przesadzam i tylko mi się wydaje. Ale proszę poradźcie mi co mam robić, dlaczego tak się dzieje.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 22:16, 14 Sie 2016    Temat postu:

Szczęść Boże!

W zasadzie to przyczyny kryzysu duchowego i nie tylko, wymieniłaś niejako spontanicznie i trudno się z tym nie zgodzić, że one to mają realny wpływ na twój stan obecny.

Wprawdzie trudno jest zmieniać wieloletnie nawyki takiego, a takiego stylu życia, jednak pewnym dla mnie jest, iż potrzeba radykalnego odwrócenia się od tej marności, jaką daje złych duch. Należy wykonać zwrot ku Kościołowi poprzez spowiedź.

Szatan upomni się o ciebie i może nie być lekko, ale cena za życie wieczne nie gra roli, bo to my sami zawsze jesteśmy sobie winni, że nie otwieramy serca Bogu, czy też że nie utrzymujemy go w czystości dla Ducha Świętego.

Sakramenty i modlitwa to podstawa wyjścia z tego dołu zagłady
Samo pragnienie jest już modlitwą i dobrze, że zdałaś sobie z tego sprawę.

Popiszmy tu wspólnie i badajmy sprawę.

Z Bogiem!
+++


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez exe dnia Nie 22:17, 14 Sie 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
TOMASZ-V.A.D
Gość






PostWysłany: Nie 23:39, 14 Sie 2016    Temat postu: Re: Proszę o radę!

migotka222 napisał:
Witam.
Piszę na tym forum ponieważ ostatnio się trochę pogubiłam. Zacznę od początku. Jeszcze kilka lat temu byłam wierzącą i praktykującą katoliczką, nie wyobrażałam sobie życia bez Boga, modlitwy, kościoła. Niestety jakiś czas temu wszystko się zmieniło o 360 stopni.
Zaczęło się niewinnie od słuchania ostrej muzyki, koncertów, zmiany stylu ubierania, przez alkohol a było go sporo, czasami narkotyki, po szukanie atrakcji w parapsychologii a dokładniej wywoływaniu duchów, tarocie i innych dziwnych rzeczach.
Odrzuciłam Boga, wiarę, przestałam chodzić do kościoła, zaczęło mnie to wszystko irytować.
Teraz wydaje mi się że wszystko nie ma sensu, najchętniej zniknęłabym z powierzchni ziemi. Wszystko zaczęło się walić, jeżeli nawet zrobię 1 krok do przodu to 10 do tyłu.
Nie wiem co się dzieje, nie odważyłabym się tu napisać ale namówiła mnie koleżanka.
Może to jest tylko i wyłącznie moje dziwne przeczucie, może przesadzam i tylko mi się wydaje. Ale proszę poradźcie mi co mam robić, dlaczego tak się dzieje.


No cóż, czasami warto niektóre rzeczy powtarzać wielokrotnie aby pomagać innym.

Pisałem już na tym forum o swoim wielkim upadku, więc przypomnę go ponownie bo w jakieś części jest zbliżony do twojej sytuacji.

Do wieku 15 lat byłem także wierzący, praktykujący, ale gdy wszedłem w słuchanie metalu wszystko zaczęło się zmieniać na gorsze. Im głębiej wchodziłem tym bardziej diabelskiej muzyki słuchałem. Narkotyków na szczęście nie brałem, ale alkohol bywał dosyć często. To trwało ponad 10 lat. W końcu zaczęło mnie wkurzać takie środowisko w którym nie mogłem znaleźć bliskiej i normalnej osoby. Zacząłem chodzić z kolegami po dyskotekach i tam też nie znalazłem. Jeździłem też do innych miast, ale to tez nic nie dało.

Stwierdziłem więc, że czas wrócić do Boga, że tylko On może mi pomóc, że może uczynić mnie szczęśliwym i nie pomyliłem się. Prosząc Boga o pomoc Ten przyprowadził mnie do Kościoła na katechezy wspólnotowe.
Tam poznałem swoja obecną zonę. Jesteśmy już 14 lat po ślubie i mamy czwórkę dzieci i jestem szczęśliwy, nie żałuje tego powrotu na łono Kościoła, a w szczególności do Boga. Jestem mu wdzięczny, bo mimo, że upadłem nisko to On nie odrzucił mnie, dał mi to czego chciałem.

Teraz Bogu dziękuję po przez działalność Ewangelizacyjną, także na tym forum.

To co możesz najlepszego zrobić to wrócić do Boga, do Kościoła, bo to jest najwłaściwsza droga i stopniowo twoje życie nabierze sensu.
Trzeba odciąć się od zła aby się z tego wyleczyć. Nie ma innej możliwości.
I wierzę, że jeśli to zrobić to będziesz mogła Bogu podziękować, bo On na pewno ciebie nie opuścił i możesz do Niego wrócić a jak będziesz Go prosić o coś to wierzę ci ci to da - jeśli to ma pomóc ci w dążeniu do zbawienia, do pełnienia Jego woli. Ja prosiłem o kochającą mnie osobę i rodzinę - dostałem to co chciałem.

Zrozum, bez Boga człowiek jest jak chodzący trup, bez sensu do życia.
Chcesz ten sens zobaczyć to wróć na łono Kościoła, może nawet wejdź do jakieś wspólnoty, aby łatwiej było ci skończyć z tym dotychczasowym złem. Tam znajdziesz życie, w tym obecnym środowisku czeka ciebie śmierć - śmierć duchowa a może nawet tez fizyczna, bo gdy człowiek przestaje widzieć sens życia to może targnąć się na własne życie a to jest już bardzo ciężki grzech.

Zrób ten jeden a porządny krok do przodu i wejdź w modlitwę, wróć do Kościoła. Jeśli byłaś wierzącą i praktykującą katoliczką to nie zaprzepaść tego przez to zło które ciebie otacza, ale zadbaj o własne dobro, o własne życie i zbawienie.

Myślę, że ci, którzy tutaj napiszą jeszcze coś od siebie będą wspierali ciebie modlitwą, abyś odważyła się zrobić ten najlepszy krok dla ratowania własnego życia przed duchową śmiercią.

Ja nie żałuje tego kroku, więc ty tez go zrób.
Powrót do góry
Palma
Hastatus prior
Hastatus prior



Dołączył: 17 Lip 2014
Posty: 1158
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 32 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Gliwice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 9:52, 15 Sie 2016    Temat postu: Re: Proszę o radę!

migotka222 napisał:
Witam.
Piszę na tym forum ponieważ ostatnio się trochę pogubiłam. Zacznę od początku. Jeszcze kilka lat temu byłam wierzącą i praktykującą katoliczką, nie wyobrażałam sobie życia bez Boga, modlitwy, kościoła. Niestety jakiś czas temu wszystko się zmieniło o 360 stopni.
Zaczęło się niewinnie od słuchania ostrej muzyki, koncertów, zmiany stylu ubierania, przez alkohol a było go sporo, czasami narkotyki, po szukanie atrakcji w parapsychologii a dokładniej wywoływaniu duchów, tarocie i innych dziwnych rzeczach.
Odrzuciłam Boga, wiarę, przestałam chodzić do kościoła, zaczęło mnie to wszystko irytować.
Teraz wydaje mi się że wszystko nie ma sensu, najchętniej zniknęłabym z powierzchni ziemi. Wszystko zaczęło się walić, jeżeli nawet zrobię 1 krok do przodu to 10 do tyłu.
Nie wiem co się dzieje, nie odważyłabym się tu napisać ale namówiła mnie koleżanka.
Może to jest tylko i wyłącznie moje dziwne przeczucie, może przesadzam i tylko mi się wydaje. Ale proszę poradźcie mi co mam robić, dlaczego tak się dzieje.


Migotko, żeby zacząć od początku, powinnaś pozbyć się, wszystkiego co przypomina Ci, złą zmianę w życiu. Wyrzuć ubrania, płyty, plakaty itp.
Wsłuchaj się w muzykę religijną, delikatną, często bywaj po za domem w miejscach, gdzie jest mało ludzi, by usłyszeć głos Boga w ptakach, wietrze, wodzie itp. dołącz do jakiejś wspólnoty, dużo się módl w ciągu dnia, na pewno to pomoże wyjść z tego dołka.


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
migotka222
Probatus



Dołączył: 14 Sie 2016
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 11:54, 15 Sie 2016    Temat postu:

Dziękuję wam za cenne rady.
Ale cały czas próbuję zmienić swój styl życia, tak by być bliżej Boga, jednak chyba coś robię źle bo nie koniecznie mi to wychodzi.
Plusem jest to że już skończyłam z używkami.
Próbowałam już kilka razy wyrzucić te wszystkie rzeczy ale nie mogłam się przełamać.
Chciałam ostatnio pójść do spowiedzi, ale w ostatniej chwili zrezygnowałam.
Moja koleżanka należy do ruchu czystych serc, i twierdzi że jest tak jak jest przez to wszystko co było wcześniej, nie wiem czy rzeczywiście mówi prawdę dlatego chciałam się was poradzić.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 12:00, 15 Sie 2016    Temat postu:

Tak ... Przełamanie nawyków życiowych jest zawsze trudne i znacznie lepiej jest razem. Śmiem twierdzić, ze na wstepie chociaż, twoja koleżanka może bardzo cię wesprzeć i zaufaj jej w tej mierze. Nie warto niszczyć sobie życia poprzez trzymanie rzeczy, które wyzwalają "fatalne zauroczenie".

Dołączam twą osobę do moich modlitw o powrót na prostą ścieżkę prawdy :wink:
+++


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
TOMASZ-V.A.D
Gość






PostWysłany: Pon 13:52, 15 Sie 2016    Temat postu:

migotka222 napisał:
Dziękuję wam za cenne rady.
Ale cały czas próbuję zmienić swój styl życia, tak by być bliżej Boga, jednak chyba coś robię źle bo nie koniecznie mi to wychodzi.
Plusem jest to że już skończyłam z używkami.
Próbowałam już kilka razy wyrzucić te wszystkie rzeczy ale nie mogłam się przełamać.
Chciałam ostatnio pójść do spowiedzi, ale w ostatniej chwili zrezygnowałam.
Moja koleżanka należy do ruchu czystych serc, i twierdzi że jest tak jak jest przez to wszystko co było wcześniej, nie wiem czy rzeczywiście mówi prawdę dlatego chciałam się was poradzić.


Twoja koleżanka ma rację i słuchaj jej. Niech ona ci pomoże w porządkowaniu rzeczy, jej będzie łatwiej wywalić to co złe, co ciebie niszczyło, ty jesteś do tego z bardzo przywiązana.

Spowiedź na pewno ci pomoże wyzbyć się tego lęku, obaw, bo zrzucisz z siebie ciężar grzechów. Im dłużej w nim tkwisz tym trudniej ci się od niego oderwać. Niech koleżanka pomoże ci dobrze przygotować się do spowiedzi i pójdzie z tobą. Trzeba się przełamać aby wyzwolić się od tego co ciebie zniewala. Poczujesz wielką ulgę.
Myślę, że dobrym rozwiązaniem byłoby aby koleżanka wkręciła ciebie do tego ruchu, abyś mogła zastąpić to co złe czymś dobrym. To stopniowo pozwoli ci zapomnieć o tym co było.

Pamiętaj o jednym: Chrystus to nie tyran, to nie zniewoliciel, to przyjaciel, który ciebie kocha i jest w stanie ci wszystko przebaczyć i dać ci wewnętrzny pokój. Zadaj sobie tylko pytanie: czy tego chcesz? Czy chcesz uwolnienia od tego co złe, od grzechu i przebaczenia? Czy chce coś zrobić dla siebie i Chrystusa, który tak bardzo ciebie kocha?

Jeśli chcesz to idź do spowiedzi, módl się codziennie, nawet nie koniecznie jakimiś konkretnymi modlitwami - jeśli nie pamiętasz, ale własnymi słowami. Ważne aby podjąć dialog z Chrystusem.

Nawet nie wiesz jak Bóg się ucieszy z tego dialogu, z twojego powrotu.
To wielka radość dla nieba, gdy człowiek się nawraca, gdy powraca do Boga. Ale tylko ty musisz podjąć tą decyzję. Pragnienie uwolnienia się pomoże ci w tej walce o własne dobro.

Myślę, że jak masz kochających ciebie rodziców to i oni będą szczęśliwi, gdy zmienisz się idąc w tym dobrym kierunku. Nas też uszczęśliwisz, bo nasza praca daje wtedy dobre owoce - to nas mobilizuje.

ODWAGI I DO DZIEŁA. JESTEŚMY Z TOBĄ.
Powrót do góry
Palma
Hastatus prior
Hastatus prior



Dołączył: 17 Lip 2014
Posty: 1158
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 32 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Gliwice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 14:04, 15 Sie 2016    Temat postu:

Migotko 222, poczujesz się wolna, jeśli posłuchasz rad, które proponujemy, inaczej będziesz przywiązana do zła.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Duśka
Gość






PostWysłany: Pon 20:12, 15 Sie 2016    Temat postu:

Zamieniłaś Boga na bożka. Tak się zdarza niestety. Odrzucamy wszelkie ograniczenia, w imię tzw. „wolności człowieka”. Być może człowiek musi doświadczyć jakiegoś dna, by się opamiętał, by zawrócił z drogi ...

Ostatnio zmieniony przez Duśka dnia Pon 20:13, 15 Sie 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 20:17, 15 Sie 2016    Temat postu:

Duśka napisał:
Zamieniłaś Boga na bożka. Tak się zdarza niestety. Odrzucamy wszelkie ograniczenia, w imię tzw. „wolności człowieka”. Być może człowiek musi doświadczyć jakiegoś dna, by się opamiętał, by zawrócił z drogi ...
Chrześcijanin więc musi pamiętać o tym, że na mocy łaski Chrystusowego Odkupienia, dno należy interpretować jako coś, od czego trzeba się mocno odbić, nie zaś jako coś, na czym należy spocząć i zagrzebać się w mule depresji.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
migotka222
Probatus



Dołączył: 14 Sie 2016
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:22, 15 Sie 2016    Temat postu:

Duśka świetnie to ujęłaś. Tylko nie zawsze sobie zdajemy sprawę z tego że opamiętanie może nie być tak łatwe jak by się wydawało.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
TOMASZ-V.A.D
Gość






PostWysłany: Pon 20:29, 15 Sie 2016    Temat postu:

Doświadczenie upadku też wiele uczy i pozwala lepiej zrozumieć innych, szczególnie tych upadłych i potraktować ich nie jako ludzi totalnie złych, ale totalnie nieszczęśliwych. Nie zrozumiemy ich, gdy sami nie doświadczymy upadku. Możemy dawać różne rady, ale gdy taki człowiek zapytana nas czy wiemy o czym mówimy i na jakiej podstawie tak uważamy to co odpowiemy? Może paść pytanie: czy ty doświadczyłeś/aś upadku, że tak wspaniale potrafimy doradzać? Co odpowiemy takiemu człowiekowi?

Dlatego tacy upadli, ale nawróceni ludzie mogą świadczyć o tym czym jest powrót do Boga, jaką wolność człowiek odczuwa, gdy uwolni sie od ciężaru grzechów, od tego co złe. To wspaniałe świadectwa dające wiarę innym, umacniające wiarę w tych u których ona słabnie.


Powrót do Kościoła, do Boga rozrywa więzy śmierci, pozwala na chodzenie po falach śmierci nie tonąc w nich, bo doskonale taki człowiek wie, że chodząc po tych falach przez cały czas przebywa z Chrystusem. Wiara potrafi czynić wielkie cuda, trzeba tylko wierzyć w moc Boga, w Jego działanie.
Powrót do góry
Palma
Hastatus prior
Hastatus prior



Dołączył: 17 Lip 2014
Posty: 1158
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 32 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Gliwice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 8:21, 16 Sie 2016    Temat postu:

Migotko nie dokonałaś właściwego wyboru, dlatego wciąż masz problem, jeśli Bogu powiesz tak, całym sercem i umysłem, nie będzie Ci żal, wyrzucić wszystko co przeszkadza w miłości do Boga.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Palma dnia Wto 8:22, 16 Sie 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Duśka
Gość






PostWysłany: Wto 9:11, 16 Sie 2016    Temat postu:

migotka222 napisał:
Duśka świetnie to ujęłaś. Tylko nie zawsze sobie zdajemy sprawę z tego że opamiętanie może nie być tak łatwe jak by się wydawało.


Tam . może być łatwe , jak również może być trudne . Jednak warte każdego wysiłku. Pamiętaj , że ''duch wprawdzie ochoczy, ale ciało słabe.” :wink:

Jeśli chcesz odkryć prawdziwe oblicze Boga, to zgłębiaj przede wszystkim w tajemnicę Słowa Bożego i Eucharystii. Nie szukaj, czegoś innego.
Powrót do góry
inquisitio
Hastatus prior
Hastatus prior



Dołączył: 07 Sty 2015
Posty: 1018
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 55 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 9:13, 16 Sie 2016    Temat postu:

Różaniec tez sie przyda ;)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
TOMASZ-V.A.D
Gość






PostWysłany: Wto 9:25, 16 Sie 2016    Temat postu:

Każda modlitwa jest dobra, tylko czy na tym etapie Migotka jest w stanie modlić się na różańcu - jeśli tak, to jak najbardziej Różaniec jest bardzo dobry. Niektórzy jednak pod ługim czasie nieobecności zapominają jak się modlić trzeba na różańcu.
Powrót do góry
Duśka
Gość






PostWysłany: Wto 9:38, 16 Sie 2016    Temat postu:

Różaniec jest trudną modlitwą dla początkującego . Po nawróceniu otrzymałam miesięczną pokutę poprzez odmawianie codziennie różańca . Była to dla mnie udręka straszna. Nie czułam tej modlitwy , wręcz niechęć. Może za szybko była mi dana ta modlitwa . Dopiero po około 2 lat wzięłam się za różaniec i teraz go czuję . Wcześniej ratowałam się innymi modlitwami jak litaniami , koronką do Miłosierdzi Bożego i innym prostymi modlitwami . :wink:

Ostatnio zmieniony przez Duśka dnia Wto 9:39, 16 Sie 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
TOMASZ-V.A.D
Gość






PostWysłany: Wto 12:14, 16 Sie 2016    Temat postu:

Dlatego też pisałem, że różaniec jest bardzo dobrą modlitwą, ale w przypadku Migotki lepszym rozwiązaniem na początek byłyby jakieś proste modlitwy a nawet modlitwa własna, swoimi słowami tak jak się z kimś rozmawia prosząc o coś, dziękując, przepraszając. Stopniowo gdy wróci do Kościoła to będzie mogła odmawiać także różaniec.
Powrót do góry
migotka222
Probatus



Dołączył: 14 Sie 2016
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:00, 16 Sie 2016    Temat postu:

Spróbuję, się zacząć modlić, już wcześniej zaczynałam i w połowie modlitwy kończyłam nie wiem jakoś zawsze było coś innego do zrobienia i tak odwlekałam.
A co do różańca to nawet na chwilę obecną nie mam go w domu, teraz wiem że to chore ale jakiś czas temu wyrzuciłam różaniec, obrazy, krzyżyk, pismo święte,wszystko wylądowało na śmietniku, czysta głupota ale człowiek uczy się na błędach.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Duśka
Gość






PostWysłany: Wto 18:13, 16 Sie 2016    Temat postu:

Ja też jak byłam w protestantyzmie to musiałam wyrzucić i różaniec i obraz Matki Boskiej . Zarzucili mi bałwochwalstwo i starszyli piekłem :?
Powrót do góry
TOMASZ-V.A.D
Gość






PostWysłany: Wto 18:21, 16 Sie 2016    Temat postu:

migotka222 napisał:
Spróbuję, się zacząć modlić, już wcześniej zaczynałam i w połowie modlitwy kończyłam nie wiem jakoś zawsze było coś innego do zrobienia i tak odwlekałam.
A co do różańca to nawet na chwilę obecną nie mam go w domu, teraz wiem że to chore ale jakiś czas temu wyrzuciłam różaniec, obrazy, krzyżyk, pismo święte,wszystko wylądowało na śmietniku, czysta głupota ale człowiek uczy się na błędach.


Zacznij modlić się własnymi słowami, na różaniec przyjdzie czas. Jednak nie zapomnij w spowiedzi powiedzieć o tym fakcie wywalenia tych świętych rzeczy. Bądź czysta od grzechu, wtedy poczujesz prawdziwą wolność.
I nie martw się. Bóg kocha każdego upadłego grzesznika a tym bardziej, gdy chce on wrócić do Boga. To twoja szansa, nie zmarnuj jej.

Duśka napisał:
Ja też jak byłam w protestantyzmie to musiałam wyrzucić i różaniec i obraz Matki Boskiej . Zarzucili mi bałwochwalstwo i starszyli piekłem


Żyjący w ciemności nie wiedza co jest dobre a co złe, więc wydają wyroki, które nie są ich zadaniem. Straszą piekłem, gdy sami źle postępują. Zakryte jest przed nimi to co jest widoczne dla tych, którzy służą Chrystusowi.

Protestanci nie rozumieją czym jest Różaniec, nie uznają innych przedmiotów kultu, którymi posługują się chrześcijanie. Wypada się za nich tylko modlić o światło i oświecenie ich umysłów przez Ducha Świętego.
Powrót do góry
maly_kwiatek
Gość






PostWysłany: Wto 18:46, 16 Sie 2016    Temat postu:

migotka222 napisał:
Spróbuję, się zacząć modlić, już wcześniej zaczynałam i w połowie modlitwy kończyłam nie wiem jakoś zawsze było coś innego do zrobienia i tak odwlekałam.
A co do różańca to nawet na chwilę obecną nie mam go w domu, teraz wiem że to chore ale jakiś czas temu wyrzuciłam różaniec, obrazy, krzyżyk, pismo święte,wszystko wylądowało na śmietniku, czysta głupota ale człowiek uczy się na błędach.


Witaj Migotko,
proponuję Ci praktykę codziennego "dobrego uczynku" na rzecz Twojego pełnego powrotu do Boga. Nauczyłem się tej praktyki kilkadziesiąt lat temu, od jakiejś świętej zakonnicy, która napisała o tym książkę czy dzienniczek. Przeczytałem tę książkę jednym tchem, ale nie zapamiętałem kim była owa siostra. To nie była siostra Faustyna, Faustyna praktykowała tę metodę, ale nauczyła się jej od kogoś.

Otóż proponuję byś założyła sobie bardzo osobisty zeszyt, w którym podziel kartki na kolejne dni, a każdy dzień podziel na dwie części, jedna na działania dla Twojego powrotu do Boga, druga na sytuacje i działania, odwracające od Boga, powstrzymujące Twój powrót.
Co miesiąc lub tydzień zrób analizę Twych dokonań i dokonaj postanowień na następny okres. Upewniaj się, czy udaje Ci się ulepszać duchowo w wyniku tych praktyk, czy dobre działania przewyższają te niedobre, lub bezczynność.

Do dobrych uczynków zaliczaj wszystko, co jest dobre dla Ciebie, dla ludzi, bezinteresowny dar, zajęcie się czyjąś sprawą, by pomóc tej osobie, choć nie musiałaś, modlitwa, odwiedzenie kościoła, przeglądanie naszego forum itp.

Dziel się z nami Twoimi zwycięstwami i upadkami też. Będziemy pomagać i modlić się za Ciebie.

Jesteś przeznaczona do zwycięstwa nad złem.
Zwyciężyłaś - zwyciężaj!
Powrót do góry
Duśka
Gość






PostWysłany: Wto 21:19, 16 Sie 2016    Temat postu:

Ja zawsze robię sobie wieczorny rachunek sumienia. Taka forma rozliczenia z całego dnia. Klęczy się przed krzyżem i jak na '' dywaniku'' człowiek zaczyna się tłumaczyć z dnia . :wink:
Powrót do góry
migotka222
Probatus



Dołączył: 14 Sie 2016
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:25, 16 Sie 2016    Temat postu:

Dziękuję wam to są świetne rady wezmę się za wszystko konkretnie zobaczymy co z tego wyjdzie. Do tej pory jakoś nie przywiązywałam do tego wagi i dalej żyłabym w zakłamaniu że Bóg nie jest mi do niczego potrzebny, teraz wiem że pora się otrząsnąć.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 21:38, 16 Sie 2016    Temat postu:

migotka222 napisał:
Dziękuję wam to są świetne rady wezmę się za wszystko konkretnie zobaczymy co z tego wyjdzie. Do tej pory jakoś nie przywiązywałam do tego wagi i dalej żyłabym w zakłamaniu że Bóg nie jest mi do niczego potrzebny, teraz wiem że pora się otrząsnąć.
Któż jak Bóg !
+++


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
TOMASZ-V.A.D
Gość






PostWysłany: Wto 22:05, 16 Sie 2016    Temat postu:

migotka222 napisał:
Dziękuję wam to są świetne rady wezmę się za wszystko konkretnie zobaczymy co z tego wyjdzie. Do tej pory jakoś nie przywiązywałam do tego wagi i dalej żyłabym w zakłamaniu że Bóg nie jest mi do niczego potrzebny, teraz wiem że pora się otrząsnąć.


CZAS UCIEKA, WIECZNOŚĆ CZEKA.

To jest twój czas. Walkę wygrywamy przez działanie a jak stawiasz na Boga to nie ma bata abyś tą walkę przegrała, tym bardziej z taka ekipa jak nasza.
My zajmujemy sie złym modląc się za ciebie, ty zajmujesz się uczynkami, które mają tego złego pokonać.

Z tą walką jest jak z boksem na ringu. Wygrywa lepszy, silniejszy.
Oto ring: Bóg kontra szatan. Kto wygrywa? 30000000000000000 :0 na Boga.

Wygrasz czy przegrasz? Na kogo stawiasz?
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna -> Pomoc bliźnim w wątpliwościach w wierze Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin