Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ !
Forum mistyki Kościoła Katolickiego pw. św. Jana Pawła II : Pamiętaj pielgrzymie: "zawołasz, a Pan odpowie, wezwiesz pomocy, a On [rzeknie]: "OTO JESTEM!" (Iz 58,9).
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Wdzięczność receptą na szczęście.

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna -> Pomoc bliźnim w wątpliwościach w wierze
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Prostaczek
Princeps prior
Princeps prior



Dołączył: 03 Paź 2013
Posty: 1675
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Przedbórz
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 12:41, 23 Sty 2017    Temat postu: Wdzięczność receptą na szczęście.

Zapewne nie sklamę twierdząc, że każdy z nas pragnie szczęścia i dązy by je zdobyć. Jednak nie zawsze się to udaje często też wielu osobom wydaje się, że odnalazły prawdziwe szczęście, a w rzeczywistości łatwo dały sprowadzić się na manowce. Co robić w życiu by być naprawdę szczęśliwym? Czy człowiek może być naprawdę szczęśliwym tu na ziemi? Św Augustyn powiedział "niespokojne serce człowieka, póki nie spocznie w Bogu ". Czy to znacz, że jesteśmy skazani na ten ziemski niepokój póki oddychamy? Sądzę, że nie!!! Choć człowiek jako jedyna istota potrafi przestać być sobą, potrafi zgubić zgubić sens wlasnego istnienia, potrafi żyć nie żyjąc. Wiem o tym z własnego doświadczenia często łapę się na tym, że błądzę myślami gdzieś w przeszłości której nie mogę w żaden sposób przywrócić lub też wybieram w przyszłość marząc o czymś czego nie ma i być może nigdy nie nadejdzie. Zapominamy o tym, że jesteśmy osadzeni w teraźniejszości i tylko ta chwila jest nasza tylko na teraz mamy wpływ. Można powiedzieć, że przeszłość nie istnieje choć możemy wspominać, przyszłość też nie istnieje bo nigdy nie będzie tą przyszłością którą staramy się sobie wyobrazić. Chciałbym wszystkich zachęcić do swoistego AKTUALIZOWANIA własnego istnienia do sprowadzenia się na ziemię do rzeczywistości, i do bycia wdzięcznym za MOŻLIWOŚCI wyboru, działania, odpuszczania. Nauczymy żyć się teraz albo umrzemy nie żyjąc. To wdzięczność daje szczęście nie na odwrót jeśli jesteś wdzięczny za to co jest Ci daneod Boga to choć byś materialnie był biedny nie odczujesz smutku. Polecam wszystkim aktualizacje samych siebie pilnowanie czy gdzieś nasz umysł nie odlatuje a jeśli tak się dzieje to przynaglac samych siebie do powrotu do TERAZ. Bądźmy wdzięczni i szczęśliwi.

Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maly_kwiatek
Gość






PostWysłany: Pon 14:08, 23 Sty 2017    Temat postu: Re: Wdzięczność receptą na szczęście.

Prostaczek napisał:
Zapominamy o tym, że jesteśmy osadzeni w teraźniejszości i tylko ta chwila jest nasza tylko na teraz mamy wpływ. Można powiedzieć, że przeszłość nie istnieje choć możemy wspominać, przyszłość też nie istnieje bo nigdy nie będzie tą przyszłością którą staramy się sobie wyobrazić. Chciałbym wszystkich zachęcić do swoistego AKTUALIZOWANIA własnego istnienia do sprowadzenia się na ziemię do rzeczywistości, i do bycia wdzięcznym za MOŻLIWOŚCI wyboru, działania, odpuszczania. Nauczymy żyć się teraz albo umrzemy nie żyjąc.


Prostaczek, tak pięknie ująłeś to co w życiu ważne.
To co sprawia, że jesteśmy wieczni wtedy, gdy jesteśmy osadzeni w teraźniejszości i potrafimy teraźniejszość dostrzegać.

Gdy miotamy się między przeszłością a przyszłością, tracimy wieczność. Oczywiście iluzorycznie, w istocie tracimy wieczność szczęśliwą, a zyskujemy wieczne tęsknoty.

Jestem pod wrażeniem, że to odkryłeś i pełen wdzięczności, że inspirujesz do dalszych przemyśleń.

Prostaczek napisał:
To wdzięczność daje szczęście nie na odwrót jeśli jesteś wdzięczny za to co jest Ci dane od Boga to choć byś materialnie był biedny nie odczujesz smutku. Polecam wszystkim aktualizacje samych siebie pilnowanie czy gdzieś nasz umysł nie odlatuje a jeśli tak się dzieje to przynaglać samych siebie do powrotu do TERAZ. Bądźmy wdzięczni i szczęśliwi.


Nic dodać, nic ująć.
Kontemplować tę piękną myśl. :)


Ostatnio zmieniony przez maly_kwiatek dnia Pon 14:09, 23 Sty 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13509
Przeczytał: 11 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 21:04, 23 Sty 2017    Temat postu:

Zgadza się Prostaczku, że tylko wdzięczność może doprowadzić do szczęścia. Ta wdzięczność = dziękczynienie to owa postawa najlepsza z możliwych:
"Niech usta moje głoszą chwałę Pana,
by wszelkie ciało wielbiło Jego święte imię na zawsze i na wieki."
(Ps 145, 21)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maly_kwiatek
Gość






PostWysłany: Pon 21:34, 23 Sty 2017    Temat postu:

Był taki czas, gdy jeszcze nie miałem dzieci, za to w kraju szalał stan wojenny a ja byłem w Kościele kimś w rodzaju nierozbudzonego jeszcze w pełni neofity.

I bardzo lubiłem zostawać po Mszy, gdy ksiądz prowadził jeszcze jakieś zajęcia z zespołem wokalno instrumentalnym. Oni sobie grali i śpiewali a ja siedziałem w ławce i było mi dobrze. Czułem się u siebie, mimo że ten kościół był moim parafialnym może od 2 -3 lat dopiero. Nawet przysypiałem czasem tam.

Nieraz zastanawiałem się, co się dzieje. Przecież w domu można było popatrzeć w telewizor, w radiu posłuchać innej muzyki, poczytać książki, pójść na spacer, no cokolwiek. A ja ciągle w tym kościele.
Nasiąkałem kościołem. I chyba wyrażałem w ten sposób wdzięczność. Wdzięczność Bogu, że mnie przyjął z powrotem bez słowa sprzeciwu.
Wdzięczność ludziom, że mnie przyjęli bez niepotrzebnych pytań i traktowali jak swojego. Nigdy tego czasu nie zapomnę.
Powrót do góry
Philip
Princeps prior
Princeps prior



Dołączył: 21 Mar 2014
Posty: 1361
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 38 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 10:38, 19 Kwi 2017    Temat postu:

Spotkaliście się z ludźmi, którzy twierdzą, że są bez Boga szczęśliwi, którzy potrafią sobie bez Boga elegancko radzić z problemami ? Znają siebie itd.
Da się takich jakoś przyciągnąć do Pana? Czy tworzyć relacje z Bogiem można tylko na ranach?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Duśka
Gość






PostWysłany: Śro 12:23, 19 Kwi 2017    Temat postu:

Philip napisał:
Spotkaliście się z ludźmi, którzy twierdzą, że są bez Boga szczęśliwi, którzy potrafią sobie bez Boga elegancko radzić z problemami ? Znają siebie itd.


Oczywiście ,że spotkałam. Cała moja rodzina żyje bez Boga i jest im dobrze. Widocznie tak można . Rolling Eyes Ale do czego ich to wkońcu doprowadzi to nie wiem.


Ostatnio zmieniony przez Duśka dnia Śro 12:23, 19 Kwi 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13509
Przeczytał: 11 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 19:09, 19 Kwi 2017    Temat postu:

Philip napisał:
Spotkaliście się z ludźmi, którzy twierdzą, że są bez Boga szczęśliwi, którzy potrafią sobie bez Boga elegancko radzić z problemami ? Znają siebie itd.
Da się takich jakoś przyciągnąć do Pana? Czy tworzyć relacje z Bogiem można tylko na ranach?
Hm .. bardzo dobre pytanie.

Na wstępie przede wszystkim chciałbym powiedzieć, że problem powodzenia niepokoi zazwyczaj umysły ludzi, którzy nie posiadają jeszcze dośc wiary lub wiedzy. Ludzie Boga wiedzą, że Pan Bóg nie nagradza świętych w doczesności. Nie mając odpowiednio ugruntowanej wiedzy i wiary, ludzie tacy mniemają, że taka zapłata powinna nastapić już teraz - ot i problem się wykluwa. Co rusz słyszę i widzę tylko utyskiwanie, że Bóg nie wysłuchał, nie spełnil prośby, że jest zły, etc...
Trzeba pamiętać więc, że:
"Jeżeli tylko w tym życiu w Chrystusie nadzieję pokładamy, jesteśmy bardziej od wszystkich ludzi godni politowania." (1 Kor 15, 19)
To stwierdzenie św. pawła Apostoła niechaj będzie nam drogowskazem, którego nie zachwieje żaden powiew przewrotnych nauk i wylewy ludzkich żądz podporządkowywania sobie Boga dla swej prywaty, nazywanej przekornie "dobrem". samo wypowiadanie czegoś takiego jest już grzechem ... Nie bierzmy więc wzoru z plemienia żmijowego, które zachowuje się tak, jak Bóg zdiagnozował poprzez prorok Sofoniasza:
" <W>: z pochodniami przeszukam Jeruzalem,
i ześlę karę na mężów zastygłych na swych drożdżach,
którzy mówią w swych sercach: "Nie uczyni Pan dobrze i źle nie uczyni".
(So 1, 12)
lub też poprzez proroka Malachiasza:
" Uprzykrzyliście się Panu swymi mowami, a pytacie się jeszcze: Czym się uprzykrzyliśmy? Tym, że mówicie: Każdy człowiek źle czyniący jest [jednak] miły oczom Pana, a w takich ludziach ma On upodobanie. Albo [mówicie]: Gdzież jest Bóg, sprawiedliwy sędzia?" (Ml 2, 17)
oraz:
"14 Mówiliście: Daremny to trud służyć Bogu! Bo jakiż pożytek mieliśmy z tego, żeśmy wykonywali polecenia Jego i chodzili smutni w pokucie przed Panem Zastępów? 15 A teraz raczej zuchwałych nazywajmy szczęśliwymi, bo wzbogacili się bardzo ludzie bezbożni, którzy wystawiali na próbę Boga, a zostali ocaleni." (Ml 3, 14-15)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Philip
Princeps prior
Princeps prior



Dołączył: 21 Mar 2014
Posty: 1361
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 38 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 20:15, 19 Kwi 2017    Temat postu:

Cytat:
Nie mając odpowiednio ugruntowanej wiedzy i wiary, ludzie tacy mniemają, że taka zapłata powinna nastapić już teraz - ot i problem się wykluwa. Co rusz słyszę i widzę tylko utyskiwanie, że Bóg nie wysłuchał, nie spełnil prośby, że jest zły, etc...

W sensie " teraz ", masz na myśli w tym życiu, czy w tym momencie?
Uważasz zatem, że proszenie Boga o rzeczy doczesne, np aby pomógł mi zaliczyć egzamin, jest zbędne?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13509
Przeczytał: 11 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 20:23, 19 Kwi 2017    Temat postu:

Philip napisał:
Cytat:
Nie mając odpowiednio ugruntowanej wiedzy i wiary, ludzie tacy mniemają, że taka zapłata powinna nastapić już teraz - ot i problem się wykluwa. Co rusz słyszę i widzę tylko utyskiwanie, że Bóg nie wysłuchał, nie spełnil prośby, że jest zły, etc...

W sensie " teraz ", masz na myśli w tym życiu, czy w tym momencie?
Uważasz zatem, że proszenie Boga o rzeczy doczesne, np aby pomógł mi zaliczyć egzamin, jest zbędne?
Nie, Philipie Exclamation ;)
Mam na myśli sytuacje, w których ludzie narzekają na Boga i domagają się spełnienia ich woli zapominając, że Bóg wie, co dla nas dobre.
Po prostu cierpliwości i wytrwałości, a pobożność jest tylko wtedy prawdziwa, gdy jest zorientowana na Boga: o tym proszący muszą pamiętać. W przypadku, gdy nie pamiętają, dochodzi do bluźnierstw, a nawet apostazji.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez exe dnia Śro 20:27, 19 Kwi 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
uel
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 07 Kwi 2019
Posty: 1202
Przeczytał: 135 tematów

Pomógł: 75 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Kraków/Raba Wyżna
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 2:07, 04 Mar 2024    Temat postu:

Nieraz sobie myślę o wdzięczności że jest ważna, gdy mój rozum nie jest zmącony cierpieniem i dostrzegam wartość wdzięczności względem Boga, dochodzę do wniosku że ta wdzięczność która we mnie powstaje względem Boga za życie, rodziców, siostrę, forumowiczów i forum, za to że urodziłem się tu w Polsce , za bogactwo fauny i flory, pogody, pięknych widoków, za Kościól itd to widzę jednak że ta wdzięczność która rośnie pod wpływem podziwiania cudów Bożych, choć jest radością i przyjemna, to jakby to powiedzieć jest tylko teoretyczna z mojej strony. Rodzi się we mnie wdzięczność nie z mojej zasługi, ale z powodu Boga, podobnie jak pod wpływem słuchania pięknej muzyki czy filmu rodzi się podziw. Cóż więc wielkiego czynię jeżeli pozwalam aby ta wdzięczność przeze mnie przelatywała ? Nic to naprawdę nie znaczy, i nawet nie wiem czy coś takiego można by nazwać wdzięcznością gdy Bogu się dziękuje tak tylko w duchu. Myślę nieraz że co z tego Bóg ma, że podziękuję za to czy za tamto skoro to tylko słowa?

Zauważam że drugim wymiarem wdzięczności jest jej wymiar praktyczny np wycierpnienie czegoś dla Boga, pod wpływem wdzięczności, np znoszenie niedogodności i przeciwności i krzywd z miłości do Boga. To wszystko pod wpływem czego rodzi się wdzięczność do Boga, mogę nazwać niezasłużonym darem od Boga, bogactwem które istnieje pomimo jakichś tam niedogodności. Taka praktyczna wdzięczność już prędzej wydaje się bardziej wdzięcznością i jakąś odpowiedzią gdzie można jakąś drobinkę siebie włożyć. Bo jakkolwiek i ilekolwiek byśmy nie wycierpieli, to i tak to będzie wtórna odpowiedz na miłość Boga która nigdy nie będzie bezinteresowna.

Jednak gdy ciężarów, krzywd, niesprawiedliwości jest zbyt dużo myślę że można dalej to wszystko znosić, ale gdy rozum zostaje zbyt mocno zmącony i przytłoczony złem to zanika wdzięczność i sens wdzięczności i rośnie rozgoryczenie i niezadowolenie, niechęć w znoszeniu krzywd. To że w miarę możliwości trzeba zdystansować się od źródla zła, jak się nie da tylko duchowo to i fizycznie, aż znów nie nabierze się wdzięczności tej teoretyczno- intelektualnej pod wpływem której ma się siły aby coś wycierpieć. Bo nieraz można znosić ponad siły krzywdy od innych i milczeć z miłości do Boga i do innych, zaciskać zęby przez które chce się wydrzeć nienawiść do innych , dlatego ważne jest przykazanie miłości aby innych nie stawiać nad siebie i nad Boga. Pamiętając że jedynie zbawia Jezus Chrystus a nie człowiek swoimi dobrymi uczynkami.

"Miłować Boga z całego serca ze wszystkich sił... a bliźniego jak siebie samego"


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez uel dnia Pon 2:23, 04 Mar 2024, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna -> Pomoc bliźnim w wątpliwościach w wierze Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin