Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ !
Forum mistyki Kościoła Katolickiego pw. św. Jana Pawła II : Pamiętaj pielgrzymie: "zawołasz, a Pan odpowie, wezwiesz pomocy, a On [rzeknie]: "OTO JESTEM!" (Iz 58,9).
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Lekkomyślne posądzanie bliźniego

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna -> Przeszkody na drodze ku zbawieniu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hejal
Gość






PostWysłany: Nie 14:59, 03 Lut 2013    Temat postu: Lekkomyślne posądzanie bliźniego

Ileż ludzi pochopnie i surowo osądza swoich bliźnich.Posądzanie to myśl lub słowo,pozbawione podstawy,a wyrządzające krzywdę dobremu imieniu bliźniego.Taki lekkomyślny sąd ma swoje źródło w sercu, które jest zepsute, zazdrosne albo pełne pychy.Powinniśmy się bać wydawania pospiesznych sądów,sądów lekkich,bo nieraz przekonamy się,że się pomyliliśmy i potem poniewczasie będziemy tego żałować.Złośliwi Żydzi osądzili Jezusa nazywając bluźniercą czy opętanym przez czarta i podobnie postąpili faryzeusze względem Magdaleny:okrzyczeli ją,jako grzesznicę,choć nie sprawdzili dokładnie,czy przypadkiem nie porzuciła złego życia.Ludzie czasami posądzają bliźniego nie mając podstaw i osądzają na podstawie domysłów,przypuszczeń,domniemań i gubią się w tych domysłach.Nasze serce ma kochać Boga i bliźniego,a wystrzegać się złości i nienawiści.Brońmy się przed wydawaniem lekkomyślnych sądów i dobrze się zastanówmy, zanim wygłosimy jakąś ocenę.Winowajca bowiem mógł już żałować i poprawił się.Skoro Judasz był zły to możemy powiedzieć,że wszyscy Apostołowie też nic nie byli warci?
Jezus wyraźnie mówi:„Nie sądźcie,a nie będziecie sądzeni.Jaką miarką mierzycie, taką i wam odmierzą". Nie róbmy innym tego,co nam niemiłe.
Cesarz Walentynian mówił:„Gdyby mnie Pan Bóg wystawił na podobne próby,to kto wie,czy bym nie postąpił dużo gorzej.Pan Bóg wszystko osądzi,bo On jeden zna dokładnie serce człowieka,przed Jego okiem nic się nie ukryje,a my chodzimy w ciemnościach". Nie osądzajmy się Bracia i Siostry pochopnie i pamiętajmy,że miłość do bliźniego to miłość do Boga.

Czy z pochopnego osądzania przychodzi coś dobrego?
Spotkaliście się kiedyś z niesprawiedliwym osądem?
Czy ludzie są szczęśliwi z tego,że osądzą pochopnie bliźniego?


Ostatnio zmieniony przez Hejal dnia Nie 15:10, 03 Lut 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Wilczyca
Princeps posterior
Princeps posterior



Dołączył: 22 Lip 2012
Posty: 702
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Gubbio
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 15:16, 03 Lut 2013    Temat postu:

Łochmistrzu, przykład pochopnego osądzania z mojego punktu widzenia, tj wobec mojej osoby:

pracuje do późna - dużo kasy trzepie
kota ma - statanistka!

A inny podłyszany przykład:

męża nie ma - lesba jedna
nie nauczyła się do klasówki - kręci leń!

Ludzie oceniający pochopnie są chwilę szczęśliwi, bo w obliczu własnej słabości zdyskredytują bliźniego. Wtedy na chwilę poczują się bardziej wartościowi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bombolinka
Signifer
Signifer



Dołączył: 12 Gru 2012
Posty: 263
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:10, 09 Mar 2013    Temat postu:

Tak,chyba kazdego z nas w zyciu spotkała niesprawiedliwa ocena.Wiem,bo sama odczułam,teraz się ucze by to lekceważyć i sie nie przejmować.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
agatha93
Tesserarius
Tesserarius



Dołączył: 24 Lis 2012
Posty: 134
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: Opalenica
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 15:03, 11 Mar 2013    Temat postu:

Jezus do św. Faustyny
Nie upominaj się nigdy o swoje prawa. Wszystko co cię spotyka, znoś z wielkim pokojem i cierpliwością; nie broń się, gdy całe zawstydzenie będzie spadać na ciebie niewinnie; pozwól triumfować innym. Nie przestań być dobrą, gdy spostrzeżesz, że nadużywają dobroci twojej; gdy będzie potrzeba, ja sam się upomnę za tobą. Bądź wdzięczna za najdrobniejszą łaskę moją, bo ta wdzięczność zniewala mnie do udzielania ci nowych łask...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 8:41, 03 Sie 2013    Temat postu: Przypowieść wam opowiem

Pewien dziadek wybrał się z wnuczkiem na spacer, prowadząc konia.
Zauważyli to gapie i posądzili:
-cóż to za dziadek, że wnuczkowi nie da uzdy potrzymać,
- cóż to z dziadek, że każe małemu wnuczkowi iść i męczyć się,
- cóż to za wnuczek, który nie poprosił dziadka by usiadł w siodle, bo już stary jest.
- cóż to za wnuczek, który namówił dziadka na taką pieszą wędrówkę,
- jacyż oni głupi, że męczą się obaj idąc obok konia, którego, jak każde zwierzę, trza pilnować ....
Ot, ludzki sąd ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Magnolia
Gość






PostWysłany: Sob 23:50, 28 Gru 2013    Temat postu:

Aby powstrzymać się od sądzenia bliźnich, trzeba mieć ogromny zapas ufności. Do dziś pozostała mi obawa, że coś istotnego przeoczę, że coś mi się wymknie, jeśli nie będę pamiętał, iż poczucie fundamentalnych zasad przyzwoitości nie wszystkim przy urodzeniu jest równo dane. Francis Scott Fitzgerald :D
Powrót do góry
mała czarna
Gość






PostWysłany: Nie 18:57, 08 Lut 2015    Temat postu:

Bombolinka napisał:
Tak,chyba kazdego z nas w zyciu spotkała niesprawiedliwa ocena.Wiem,bo sama odczułam,teraz się ucze by to lekceważyć i sie nie przejmować.

Wielokrotnie mi zarzucano ,że coś żle zrobiłam w danym dniu , tylko problem był w tym ,że w tym dniu nie b yło mnie w pracy :wink: . Wydaje mi się zanim rzucisz oszczerstwo , to należy się upewnić ,żeby przysłowiowo nie wyjśc na '' durnia''. Idea
Powrót do góry
Katarynka
Cornicen



Dołączył: 30 Sty 2015
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: z katolików
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 19:56, 08 Lut 2015    Temat postu:

A ja się spotkałam z taką sytuacją, kiedy gro ludzi dopuszczało się nikczemności na pewnych osobach, a z boku przygrywała orkiestra na między innymi taką nutę: każdy ma problemy, nie ma nikogo kto by nie miał problemów, tak, ludzie nie takie problemy mają.
Dopuszczano się więc dalej rzeczy nikczemnych, a nawet dokoptowywano kolejne, bo ... każdy przecież ma problemy.
To w zasadzie tylko niewielki wyrywek tych melodii na fałszywą nutę.

Jak to osądzić? Ktoś jest taki cwany czy taki głupi?
Bo mnie się zdaje, że nawet głupota powinna mieć jakieś granice, więc optuję za inszymi czynnikami.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mała czarna
Gość






PostWysłany: Pon 0:26, 09 Lut 2015    Temat postu:

Katarynka napisał:
A ja się spotkałam z taką sytuacją, kiedy gro ludzi dopuszczało się nikczemności na pewnych osobach, a z boku przygrywała orkiestra na między innymi taką nutę: każdy ma problemy, nie ma nikogo kto by nie miał problemów, tak, ludzie nie takie problemy mają.
Dopuszczano się więc dalej rzeczy nikczemnych, a nawet dokoptowywano kolejne, bo ... każdy przecież ma problemy.
To w zasadzie tylko niewielki wyrywek tych melodii na fałszywą nutę.

Jak to osądzić? Ktoś jest taki cwany czy taki głupi?
Bo mnie się zdaje, że nawet głupota powinna mieć jakieś granice, więc optuję za inszymi czynnikami.

Jakich nikczemnosci ? . Nie bardzo zrozumie "co poeta ma na mysli " :wink:


Ostatnio zmieniony przez mała czarna dnia Pon 5:16, 09 Lut 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Katarynka
Cornicen



Dołączył: 30 Sty 2015
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: z katolików
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 11:20, 10 Lut 2015    Temat postu:

Poeta ma na myśli nagminność dorabiania fałszywych interpretacji do różnorakich rodzajów zła i w tym kontekście ów rodzaj zła spada na plan dalszy, zaś na plan pierwszy wysuwa się zapytanie o przyczyny tych pokrętnych interpretacji, znacznie utrudniających racjonalne i uczciwe osądzenie danej okoliczności oraz osądzenie w prawdzie samego siebie, jeśli przyjdzie nam znaleźć się w takich pokrętnych okolicznościach.

To nie nasze intencje, ale nasze czyny świadczą o nas - tj. te, nad którymi mamy władzę i kontrolę. Bo wiadomo, kleptoman na przykład nie działa w warunkach pełnej wolności, jeśli jednak nic nie czyni w kierunku pokonania skłonności, jak też unikania okazji do grzechu, to ten fakt już leży w gestii jego wyboru, jego decyzji lub braku decyzji, więc i skutek słabości (w tym wypadku kradzież) obarcza jego sumienie.
Jeśli jednak taki kleptoman trafi na orkiestrę z nadania diabelskiego, to usłyszy nutki takie na ten przykład: św. Paweł apostoł też czynił to czego nie chciał czynić, jesteś tylko słabym grzesznikiem, a Bóg kocha cię takim jakim jesteś, nic się nie przejmuj, Bóg jest Miłością, wyspowiadaj się i idź się zrelaksuj, bo jeszcze w jakieś skrupuły popadniesz, świętość jest dla świętych, a ty jesteś takim tylko żuczkiem (...)
Dzięki temu kleptoman pogrąża się w swoim grzechu, a że ta nieszczęśliwa skłonność sprawia mu, niestety, jakąś tam radość, fałszywa interpretacja jego stanu w stosunku do zasad wiary katolickiej, działa jak miodzio na jego uszy i pozwala mu się błogo pogrążać w tej skłonności grzechowej, której mógłby i powinien wytoczyć wojnę.
Co gorsza, w swej naiwności uważa diabolicznych interpretatorów za przyjaciół i nawet znajduje stosowny werset z Pisma Św., wspierający jego mniemanie - Pan Jezus cudzołożnicy nie potępił, więc i oni mnie nie potępili, to są prawdziwi świadkowie wiary :P
Umyka mu dalszy człon tego ewangelicznego pouczenia: idź i nie grzesz więcej.
A czy naiwny kleptoman jest tu całkiem taki niewinny w swej naiwności, jest to kwestia bardzo sporna, bo oto okazuje się przy bliższym wejrzeniu, że on lubi swój grzech, a więc też lubi owe fałszywe nutki, które pozwalają mu spokojnie przepędzić żywot w tym stanie.
Gdyby nie lubił swego grzechu, siłą rzeczy szukałby rozwiązania sytuacji, która go uwiera i z dużo większą łatwością odrzucałby fałszywe interpretacje, gdyż i grzech i fałsz zwiększałyby jego niewygodę wewnętrzną.
Problem z diaboliczną orkiestrą polega na tym, że taki nieszczęśliwy grzesznik słuchający tej orkiestry, ma coraz mniejsze szanse wejrzenia w stan faktyczny, oceny samego siebie w prawdzie i wyzwolenia się z grzechu.
A przecież Prawda wyzwala, kto zaś słucha ojca kłamstwa, ulega zniewoleniom.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 11:35, 10 Lut 2015    Temat postu:

Owszem, jednak te rozważania dotyczą kardynalnego błędu Lutra względem rozumienia nauczania świętego Pawła, o czym piszemy w odpowiednim temacie.

Proszę więc nie powielać rozważań dotyczących tematu będącego w innym miejscu.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez exe dnia Wto 11:39, 10 Lut 2015, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Katarynka
Cornicen



Dołączył: 30 Sty 2015
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: z katolików
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 13:08, 10 Lut 2015    Temat postu:

Obawiam się, że ten duch Lutra przeniknął do mentalności katolickiej, gdyż powszednim zjawiskiem jest obecnie łączenie umiłowania mniejszych bądź większych grzechów z jakimś bliżej nieokreślonym wyznaniem wiary. Bardzo powszechną jest też obojętność na grzech, a nawet usprawiedliwianie takiego stanu.

Nie dalej jak wczoraj, ciocia Zosia opowiadała mi o kapłanie, który łaskawie uśmiechał się do grzechu ciężkiego, w którym pogrążyli się zaprzyjaźnieni z nim ludzie.
A prawda jest taka, że jako kapłan Boga, powinien raczej zapłakać nad Ofiarą Pana, która może okazać się daremna i nad stanem duchowym (i mentalnym) osób, które lubi i z którymi się przyjaźni.
A on ich zachęcił do trwania w grzechu słowami aprobaty dla grzesznej miłości.

Jak osądzić takiego kapłana? Jest to wilk drapieżny w stroju apostoła Pana Jezusa. Lepiej dla takiego zrozumieć swój stan.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mała czarna
Gość






PostWysłany: Wto 14:12, 10 Lut 2015    Temat postu:

Katarynka napisał:


Jak osądzić takiego kapłana? Jest to wilk drapieżny w stroju apostoła Pana Jezusa. Lepiej dla takiego zrozumieć swój stan.


A TY KIM JESTEŚ BY OCENIAĆ?




Nie sądźcie przedwcześnie, dopóki nie przyjdzie Pan” (1 List do Koryntian 4, 5) – Paweł zaleca jak największą wstrzemięźliwość w sądzeniu. Ale równocześnie nalega z naciskiem, żeby troszczyć się o innych: „upominajcie niekarnych, pocieszajcie małodusznych, przygarniajcie słabych, a dla wszystkich bądźcie cierpliwi.” (1 List do Tesaloniczan 5, 14). Dzięki doświadczeniu wiedział, ile może kosztować upominanie bez osądzania: „przez trzy lata w dzień i w nocy nie przestawałem ze łzami upominać każdego z was” (Dzieje Apostolskie 20, 31). Tylko miłość umie zdobyć się na taką posługę.
Powrót do góry
exe
Dux Ducis unum inter multi
Dux Ducis unum inter multi



Dołączył: 17 Cze 2012
Posty: 13510
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 378 razy
Ostrzeżeń: 0/2

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 18:02, 10 Lut 2015    Temat postu:

@ Katarynka.

Pan Jezus wyraźnie mówi, że od sądu nad swymi pomazańcami jest On sam. Poza tym, twoja postawa rozliczania Kościoła przez pryzmat osobistych grzechów jego członków jest niedopuszczalna.

Twoja postawa jest obca duchowi tego forum. Otrzymujesz więc ostatnie ostrzeżenie.exe


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez exe dnia Wto 18:02, 10 Lut 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Katarynka
Cornicen



Dołączył: 30 Sty 2015
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: z katolików
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 22:38, 10 Lut 2015    Temat postu:

Bez osądu (nie sądu) taki człowiek zostaje pozostawiony w złym położeniu, bo nawet nikt nie zwróci mu uwagi na jego postawę i w taki sposób minimalizuje się możliwość jakiejkolwiek korekty, która dla niego jest zbawienna. Nie mówiąc już o tych, którym miał przewodzić w nauce o drogach do zbawienia, do Pana Boga, a przyczynia się do ich potępienia.

Na tyle ludzie znający swą wiarę mają rozeznania, by rozróżniać sąd od osądu tych rzeczy, które rozeznać i osądzić należy, aby im zapobiegać lub uznać za dobre.
To jest nawet niezbędne dla własnego rozeznania, by wiedzieć czego/jakich postaw należy unikać, a które przyjmować.
Zresztą, zarówno święci, jak i Apostoł Paweł nie tak wcale rzadko wydawali surowy osąd pewnych postaw. Nie wiem co się zmieniło.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Katarynka
Cornicen



Dołączył: 30 Sty 2015
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/2
Skąd: z katolików
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 14:20, 13 Lut 2015    Temat postu:

W naszych nieszczęśliwych czasach to nie osąd, ale właśnie powszechny brak sprawiedliwego osądu (który jest podstawą korekty niewłaściwych postaw) stał się przyczyną wielu nieszczęść.

Normalnie osąd łączy się z miłosierdziem, ponieważ eliminuje obojętność i marazm oraz daje szanse błądzącemu. Brak takiego osądu może oznaczać brak miłosierdzia i egoistyczne zamykanie się w swoim świecie oraz kolaborację z grzechem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
maly_kwiatek
Gość






PostWysłany: Wto 21:33, 11 Lut 2020    Temat postu:

Katarynka napisał:
W naszych nieszczęśliwych czasach to nie osąd, ale właśnie powszechny brak sprawiedliwego osądu (który jest podstawą korekty niewłaściwych postaw) stał się przyczyną wielu nieszczęść.

Normalnie osąd łączy się z miłosierdziem, ponieważ eliminuje obojętność i marazm oraz daje szanse błądzącemu. Brak takiego osądu może oznaczać brak miłosierdzia i egoistyczne zamykanie się w swoim świecie oraz kolaborację z grzechem.


Podstawowy błąd tego stanowiska tkwił u źródeł postaw tradycyjnych rodzin końca XIX wieku i początku XX wieku. Ponieważ rodzina była wówczas dość silna, jeszcze nie rozwalona przez komunizm i lewicowość, zdanie rodziców wyrażone ex catedra wobec dzieci było jak zdanie Boga, czy spowiednika. Rodzice mogli wypowiadać swoje osądy w każdym czasie, spowiednik i Bóg już nie. Dzieci do osądów rodziców i starszych mieli się stosować.

To wszystko zostało rozwalone wraz z Rewolucją Październikową i dwiema wojnami światowymi.

Dziś zdanie rodziców, starszych, spowiednika a nawet Boga, można łatwo wyśmiać i nie budzi to społecznej dezaprobaty.
Takie czasy.
Dlatego rodzice i ludzie starsi coraz rzadziej wypowiadają i przekazują nie tyle osądy co swoje opinie o ważnych sprawach. Bo i tak nikt tego nie słucha, a jeszcze można dostać od młodszego, silniejszego.

Człowiek jest bardziej wolny, jednak na ile widzę, wciąż nie umie z wolności korzystać dla dobra swego i swego otoczenia. Pewnie potrzeba trzeciej wojny by przywrócić w tej mierze ład i porządek.


Ostatnio zmieniony przez maly_kwiatek dnia Wto 21:35, 11 Lut 2020, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum KATOLICKIE FORUM - Wirtualny klasztor PÓJDŹ ZA MNĄ ! Strona Główna -> Przeszkody na drodze ku zbawieniu Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

Skocz do:  

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 phpBB Group

Chronicles phpBB2 theme by Jakob Persson (http://www.eddingschronicles.com). Stone textures by Patty Herford.
Regulamin